• Nie Znaleziono Wyników

Klub Nora - Stanisława Ziemnicka - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Klub Nora - Stanisława Ziemnicka - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

STANISŁAWA ZIEMNICKA

ur. 1921; Józefów

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, klub Nora, życie towarzyskie, życie kulturalne

Klub Nora

O klubie Nora niewiele mogę powiedzieć, bo ja tam stałym bywalcem nie byłam. Mój mąż był stałym bywalcem, a ja od czasu do czasu się tam pokazałam, więc ja niewiele na ten temat mogę powiedzieć. Wiem tylko tyle, że dzięki Norze dzieci moje – wtedy były dorastające – zobaczyły najciekawsze zespoły artystyczne z kraju – Czerwono-Czarnych, Niebiesko-Czarnych, powstające wtedy takie bardzo popularne zespoły. Mogły zobaczyć, usłyszeć najciekawszych ludzi z odczytami, ciekawymi odczytami. Mąż sprowadzał bardzo ciekawe osobistości do tego klubu, ponieważ był w zarządzie społecznym Nory. Tak że klub swoją funkcję spełniał – i kulturową, i taką integracyjną, bo tam spotykało się środowisko artystów i dziennikarzy. To było takie wspólne działanie tych dwóch organizacji związkowych.

Dla członków klubu były specjalne karty, ale były też imprezy otwarte, na przykład bale odbywały się. Nie jestem w stanie ocenić [wnętrza klubu pod względem estetycznym], dla mnie to była nora i to dziennikarze z artystami jakoś tam zdecydowali o nazwie tego.

Nie pamiętam, kiedy [klub] przestał [działać]. Ale ktoś, kto się tym interesuje, to wie, w jakich czasach to się zaczęło, i kiedy skończyło. Nie chcę na ten temat mówić, bo to wychodzi poza zakres mojej wiedzy.

Data i miejsce nagrania 2006-07-13, Lublin

Rozmawiał/a Wioletta Wejman, Marek Nawratowicz

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Natomiast radiowcy musieli produkować się niejako na żywo i pozostali dziennikarze zawsze uważali radiowców za jak gdyby taki wyższy stopień dziennikarstwa, a poza tym to był

Bo to było w takiej dolinie, gdzie rosły olchy, była taka zakrzaczona, i pamiętam, że ci chłopcy niemieccy, młodzi, już nie żyli.. I ci sowieccy, Rosjanie,

Plus jak się odbywały spektakle teatralne, to spotykaliśmy się wszyscy w Norze wieczorem, więc to było bardzo piękne, czy to był młody Olbrychski, czy Janda, to

I dla niego nigdy nie było problemu, żeby się utożsamić z jakąś sytuacją, którą on przeżywa, dlatego że on stale jakby czuje i w swojej poezji daje o tym wyraz, że

Tam coś było jakieś, nie wiem dlaczego mąż to miał, czy miał to komuś doręczyć czy co, w bucie miał, i ja coś wzięłam, chciałam te buty przestawić czy chciałam

Ja ze środowiska bardzo biednego, z warunków takich, gdzie mało kto mógł marzyć o szkole, dostałam się do szkoły.. I co najważniejsze, już będąc w szkole, miałam

To był taki jeden przypadek, ale oszczędzaliśmy się jeśli chodzi o kabaret, żeby nie pić alkoholu, nie używać, żeby to wszystko było sympatyczne.. Czasem tak,

No, jeżeli w mojej klasie były dwie poetki, Hartwiżanka i Kamieńska, i jeszcze była przy nich też Joasia Modrzejewska, to ona literatka, książkę jej też mam,