• Nie Znaleziono Wyników

On czytał wiersze bardzo osobiste - Wojciech Kaczmarek - relacja świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "On czytał wiersze bardzo osobiste - Wojciech Kaczmarek - relacja świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

WOJCIECH KACZMAREK

ur. 1954; Pyskowice, pow. Gliwice

Tytuł fragmentu relacji On czytał wiersze bardzo osobiste Zakres terytorialny i czasowy Lublin, PRL

Słowa kluczowe Kaczmarek, Wojciech (1954- ); Miłosz, Czesław (1911-2004); Miłosz w Lublinie; Miłosz na KUL; spotkanie w bibliotece KUL; nagroda Nobla

On czytał wiersze bardzo osobiste

Dzisiaj nie bylibyśmy tacy pewni tej nobilitacji Nobla, ale wtedy [w 1980 r.] Nobel miał niekwestionowaną pozycję. Można powiedzieć, że ktoś kto dostał Nobla, stawał się w literaturze nieśmiertelny. I Miłosz dostał tego Nobla – myśmy wszyscy czuli, że to jest wielkie wyróżnienie dla tego poety, ale też i wielkie wyróżnienie dla Polski, i dla literatury Polski. Bo można byłoby się spierać, czy Miłosz, czy Herbert bardziej zasługiwał na tego Nobla. Miłosz, myślę że jest bezwzględnie wielkością i był wtedy wielkością, natomiast Nobel – ta nagroda go jeszcze tylko jakby potwierdziła, przypieczętowała; to jest niekwestionowane. Natomiast ja mogę powiedzieć tylko tyle, że byłem wtedy [w 1981 r]

młodym asystentem jak on przyjechał tutaj i pierwsze spotkanie jakie było to było 10.

czerwca, chyba szósta, siódma wieczorem. Wiem, że on przyjechał z Krakowa i pociąg był spóźniony, bośmy czekali. To było w Bibliotece Głównej, w czytelni. Prowadził to spotkanie pan profesor Czesław Zgorzelski, też wilniuk z Uniwersytetu Wileńskiego. Też bardzo dobrze się znali z Miłoszem, zresztą to był ten sam rocznik. I jak Miłosz wszedł, bardzo był rozluźniony, a profesor Czesław Zgorzelski prowadził to spotkanie śmiertelnie poważnie.

(Bo to spotkanie polegało na tym, że on czytał wiersze i mogliśmy mu zadawać pytania różnego rodzaju). I Miłosz chciał tę atmosferę trochę rozładować. On czytał wiersze bardzo osobiste, wybrane przez siebie, pokazujące go jako człowieka, który doznaje różnych problemów. Również to wadzenie się z Bogiem: to było wtedy u Miłosza bardzo wyraźne, że on to chciał podkreślić, że on to chciał jakby wyrazić w tych wierszach, które akurat w Lublinie czytał. I to było na wszystkich spotkaniach Miłosza tutaj w KUL-u - że on jakby wybierał takie wiersze, które pokazywały właśnie jego trudności, zmagania, ale też i relacje z Bogiem. To były, prawdę mówiąc takie wiersze religijne, które on wybrał tutaj. Ja myślę, że Nobel Miłosza, potem cała jego droga twórcza już w tej Polsce wyzwolonej pokazywała, że to jest bardzo ważny poeta, ale tak jak każdy z nas, no ma różne ułomności i jest, w cudzysłowi[e] zwierzęciem politycznym. I Miłosz, myślę że w wielu momentach był też wykorzystywany przez polityków.

(2)

Data i miejsce nagrania 2011-08-11, Lublin

Rozmawiał Marek Nawratowicz

Transkrypcja Mateusz Borny

Redakcja Marek Nawratowicz

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

„Korowód” to dla mnie takie perełki, które po prostu można w każdej okoliczności, w każdym systemie, w każdym ustroju zaśpiewać i zawsze to będzie aktualne. Data i

Mama wyszła wtedy do sklepu, ja byłam trochę przeziębiona, chorowałam, sąsiadka szła po wodę, pamiętam właśnie takie jakby sceny, obrazki bezpośrednio

Tego krytyka literackiego, który, chyba w 2000, czy 2002 roku zmarł chyba w Stanach Zjednoczonych, a przecież w PRL-u to był na indeksie.. Widocznie musieli być mądrzy tam

– (modulując głos-dop.red.) „Panie Romanie, ale nic pan nie stracił, bo powiem panu, że jak zobaczyłam jak wszedł na scenę ubrany, taki dobrze zbudowany mężczyzna, jak się

I tu znowu ta metafora światła, no jest wykorzystana przez Miłosza nie tylko w sensie takim fizycznym, że jest światło, ale że to jest też odkrycie właśnie

Wielu ludzi mających za złe, że inni się „przefarbowali”, całkiem dobrze sobie teraz żyje – więc nie powinni mieć pretensji do tych przefarbowanych.. Pretensje i żale

Żeby nie robić paniki pamiętam, że pisałem w „Kurierze” o tym, żeby ludzie się nie martwili, bo z Gdańska przyjedzie profesor Cebertowicz, znajdzie jakiś ratunek na

Wcześniej nie [było wiadomo], to było pewne zaskoczenie, że to w Lublinie się w zasadzie zaczęło. Data i miejsce nagrania