• Nie Znaleziono Wyników

Polska Pacyfistyczna : organ przyjaciół Paneuropy. 1929, nr 5

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Polska Pacyfistyczna : organ przyjaciół Paneuropy. 1929, nr 5"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Cena pojedynczego egzemplarza 5 0 groszy. Oplata pocztowa uiszczona ryczałtem.

P rzy szło ść zdobywa ten, k to o y i ą walczy. (M orawski.)

W słow ach tylko chęć widzim , w działaniu potęga (A. M ickiewicr.)

Organ Przyjaciół Paneuropy

w y c h o d z i co t y d z i e ń

Ad^e^j Redakcji i Administracja Katowice ul. Z ielona 24. Konto P. K. O. 306. 6 0 ,

Nr. 3

K a to w ice , 9 grudnia 1 9 2 9 r.

Rok I.

K O Ł P A N O W IC Z FRANCISZEK.

Pokój społeczny.

— Stoimy na przełom ie..

Zcichła już w praw dzie burza Wojny światowej;

uspokoiły się ludzkie namiętności, atm osfera oczyś­

ciła się już nieco z m iazmatów wojennych, weszliśmy!

nibyto w fazę trw ałego pokoju, a je d n a k ...

Jednak po horyzoncie świata przew alają się ło s­

koty gromów, jednak pod m aską zobojętnienia przy­

czaił s:ę gad nienawiści i iznikczem nieńp i czeka sto­

sownej chwili, by znowu w ypłynąć n a świat Boży, by zdusić w swych splotach nieszczęśliwą ludzkość i oplwać ją śliną podłości.

W eszliśmy nibyto w okres pokojowej, pozytyw­

nej pracy, lecz brak nam w iary w lepsze jutro, brak sw obody ducha, brak tężyzny/ i rozm aćhut i tego cze­

goś,, eo osładza nam bytowanie ziemskie,. Brak nam m iłości bliźniego.

,W um ysłach naszych zwątpienie, a w sercach—

— pustka. O dbyw am y wyścig ku zaspokojeniu chwi­

lowych zachcianek, odbyw am y oszałam iający bieg m aratoński po pochyłej równi życia, na końcu której czeka nas upadek.

U padek bez nadziei powstania.

H ojno homini — lupus. Nie przejdziesz drogą, b y cię ów „ l u p u s " nie ugryzł, nie postąpisz ni kro­

ku bez obaw y; czy ci któś ze w spół bliźnich nogi nie

p odłożył. 1 >

'A 'p ad n ie sz -to stajesz się sensacją dnia, d o sta r­

czysz żeru gawiedzi, rewolwerowa p rasa wystrzeli w twym kierunku cały zapas sWei amunicji, twoi współbliżtni odsądzą cię od czc,i i wiary i 'wreszcie, w cfwei pustyni życia pozostaniesz sam jeden, »ia pastw ę złych losów.

■Dlaczego tak się dzieje?—

L- O to że straszliwych zm agań czasu w ojny światowej, wyszliśm y kalekami i inwalidami, nietyl- ko w znaczeniu fizyeznem, ale rów nież i to przede- w szystkiem , w duchowem .

'Nie napróźno uczono nas truć w spółbiiźńich ga zami, mc napróźno wyszkolono nas w technice roz­

p ru w ania ludzkich wnętrzności. Ze szkoły wojny wyszliśm y—mistrzami.

Mistrze — kaleki. ..

Ulegliśm y stępieniu nerw ów duchowych, stra ­ ciliśmy wrażliwość i iwispółczucie dla ludzkiej niedoli, w huraganow ym ogniu dział stopniał nasz altruizm 0 plot bagnętów rozbiło się delikatne i święte uczu­

cie miłości bliźniego.

Ci, którzy mieli nam wskazywać Boga, w ska­

zywali nam krzyżem C hrystusow ym — nieprzyja­

ciela, plugaw iąc zarów no krzyż, jak' i m ajestat idei

C h ry ste sa. - 4

iWięć jakże możle być dzisiaj inaczej? —

C zas nam dokonać rewizji pojęć! Czas najw yż­

szy, może już ostatni.

W y rzu tó w kainowego sumienia nie uśpim y ani zawrotnem tempem życia, ani gonitw ą za przygod- nemi rozrywkami. D okonać m usim y rewolucji w łas­

nego ducha!

(Niech w naszych um ysłach wzm oże się kryty­

cyzm, a W sercach m iłość bliźniego! Bądźm y surow i 1 w ym agający dla samych siebie, a pobłażliw si nie­

co dla zbłąkanej w spółbraci! Niech kalum nja znik­

nie zarów no z naszego życia pryw atnego, jak i po­

lityczno-społecznego. Przestańm y m iotać na bliźnich

insynuacje, przestańm y szarpać i poniew ierać w b r u ­ kowych piśm idłach dobre imię., i <c ść ludzka, prze­

stańm y udow adm ać przestępstw których nigdy nie było, przestańm y je wreszcie ъ wołaniach! i s p ro ­ stowaniach dziennikarskich — odszczekiwać! t

W yjdzie to zarów no nam, jak, i naszem u otocze­

niu na dobre. N aelektryzow ana atm osfera w yład u je się i Wyjaśni w /m oż‘e się wizaj emne zaufanie i p o ­ szanowanie, światło nieba zstąpi na dusze ludzkie a na twarzach zajaśnieje znów miły, przyjacielski uśmiech. Spotęguje się chęć do życia, gdy w miejsce mat- l jalizmui i egoizmu wstąpi w um ysły nasze w spół czucie i (miłosierdzie.

A jak nam bardzo tej zmiany potrzeba? — P o d ­ minowaliśmy sarni, w łasnem i czynami nasze życie polityczno-społeczne, wpadliśm y w zamęt pojęć praw no- państw ow ych, a co gorsza, rujnujem y podwaliny gmaohu w łasnej państw o;W ści, zam iast pokryć ją dachem i wykończyć jej wnętrze .

N ieśm iertelny Mickiewicz powiedział ongiś z i :

„Nie mówi się: pow stańm y do zgody, lecz-nakłoń- rny się do z g o d y " ... Oj, praw dę powiedział!

Kłócimy is ę dzisiaj i zwalczamy, wyw lekam y na światło d /ienn e rzeczy, które były, a jeszcze częściej rzeczy których nie było. Robimy tani teatr, nie uświa dnm iając sobie, kto zapełnił widownię. O ram y sztukę sceniczną, która nabiera posm aku tragedji. Obyśmy, tylko nie byli zmuszeni odegrać ostatniego jej aktu.

tOorzkie to słowa, ale słow a praw dy. O hydy d łu ­ żej znieść nie można. Zdrow sza czę|ć społeczeństwa, nie może za cenę wolnego b y tu pozwolić, aby s anoki dziennikarskie ciągnęły jH p c z c iw e zyski z patologicznego stanu społeczeń^twa;fpow ojennego, aby dalej p an o szy ła się zawiść, kłam stw o, kalum nja, z demoralizacji m łodzieży i dezorjentacji chłopa i m ałomieszczanina!

Pędźm y tę gadzinę od siebie, a zaśw ita nam, —

pom yślne jutro. ? i

r

Czy Ś w ia t n a p r a w d ę m yśli o rozb rojen iu ?

P a w ojnie światowej w roku 1Q19 nastąpiła za­

sadnicza zmiana w stosow aniu metod, zmierzających do zabezpieczenia pokoju. Pakt Ligi N arodów dąży Co oparcia bezpieczeńsw a wszystkich swych człon­

ków na noiwych podstaw ach: nie na koncepcji n a ro ­ du p od bronią, a na doktrynie solidaryzm u między-, narodow ego, nie na zasadzie przew agi siły fizycznej, a na a-bitrażu, sankcjach,, rozbrojeniu, Form uła p o ­ przednio ustalona: bezpieczeństwo rÓw.na się sile zbrojnej, zastąpiona została inną, głoszącą: bezpie­

czeństwo rów na się sile zb ro jn e/’ plus g w a r a n c i m iędzynarodowe.

/Stąo wynika twierdzenie że siła wojskow a może być o tyle słabszą, o ile większe są gw arancje, gdyż oba te czynniki razem wzięte dają 100 proc. tbezpie- czeństwa. Należy więc rozważyć, w jakim stanie znaj­

d u ją się owe gw arancje, a to fw celu ustalenia, czy i w jakim stopniu m ożna przystąpić do ograniczenia zbrojeń

N a gw arancje pokoju składają się przedewszyst- kiem postanow ienia um ów o charakterze oglnym.

Pakt Ligi N arodów i Pakt Kel!ogg'a niew ątpliw ie sty orzyły pew ne choć w dużym stopniu niew ystar­

czające rękojmie bezpieczeństwa. Przcdewszyśtkiem wojna, jako sposób rozstrzygania sporów na drodze orężnej, wyjęta została z pod praw a. U stalona rów ­ nież została zasada przychodzenia z pomocą рапч stwu napadniętem u. O rganizacja stosow ania obu tych środków wymaga, jednak ważnych uzupełnień. Trze­

ba w pierwszym rzędzie Wprowadzić przepisy, d a ją ­ ce pewność, że przyjęte zobowiązania będą szanow a­

ne, a (więc zatargi istotnie będą załatw ianet na z a sa ­ dzie zgćry przewidzianych norm postępow ania, a system sankcyj' i wzajem ne) pom ocy zostanie ściśle ustalony i niewątpliwie w praktyce stosow any.

W b a k u więc należytej dotychczasowej organi­

zacji* pokoju, zwłaszcza zaś przed we liściem w życie Paktu Kellogg'a rozbrojenie spotykało na swej dro­

dze duże trudności. Rozbrojenia bowiem nie należy, traktow ać oderw anie od zagadnienia rękojmi pokoju, jak to czynią przedstawiciele niektórych państw z Niemcami na czele. W systemacie organizacji bez­

pieczeństwa w ystępuje ono nietylko jako fedćn z

jego czynników, jest ono bowiem jednocześnie funk­

cją dwó-ch pozostałych składników : arbitrażu! i sank1- cyj. :

Pom im o więc istnienia bardzo poważnych luk w organizacji pokojow ego współżycia narodow, po­

stanowienia Paktu Ligi N arodow i Paktu Kellogg'a jak rów nież i przepisy um ów o charakterze regjoncfł- nyni, w ytw orzył) w Europie pewne w arunki bezpie­

czeństwa. Możemy się spierać co do ich wigkszej lub mniejsze, wartości, sam ego Tdnak faktu ich istnienia’

nikt, nawę. najgłośniejszy patrjota, negow ać nie m o ­ że. A eo zatem idzie, nie mo/je on żądać dla sw ego kraj u ponad 10C proc. bezpieczeństwa, t. zn. utrzym ać praw nie nieograniczoną m ożność zwiększania zbro­

jeń państw ow ych (100 proc.), korzystając jednocześ­

nie z (gwarancyj m iędzynarodow ych, które wszak sta­

nowią pow ażny odsetek.

^ Z tych też wychodząc założeń, przytłaczającą część opinji publicznej E uropy dom aga się redukcji zbrojeń, nie narażając przytem w niczem na szwahk bezpieczeństwa swego kraju. Stąd cały szereg państw!

coraz to intensywnej dom aga się w prow adzenia w życie przepisów Paktu Ligi N arod ow W dziedzinie

rozbrojenia. >

Przedstawiciele wielu narodów opierają się w po­

czynaniach swoich na woli szerokich mas ludowych które pozyskane dla pokojowej w spółpracy ludzkości, chcą zdjąć ze swych bark, a w każdym raziś zmniej­

szyć te przygniatające je a tak nieproduktyw ne w y­

datki, które idą na armjęj i ifloitę1 i obrócić je na cele wyższego rzędu, kulturalne, oświatowe,. Do popierania rozbrojenia zm uszają rządy również w arunki ekono­

miczne, które z najcięższym wysiłkiem m ogą podołać wyścigdwi zbrojeń. N ad terńi jednak przesłankam i n atury m aterialnej górują względy zasadnicze ideowej;

c /a s wreszcie zejść z tej straszne) drogi opierania ra ­ cji stanu swego kraju na bagnecie, drogi która zna­

czy swe siady w historji m orzem krwfi i jniijonam i nieszczęść a świat nietylko że nie doprow adziła d o upragnionego pokoju lecz stale stw arzała zarzewią nowych wojen. N adto wszyscy podświadomie uprzy­

tam niają sobie, że najdrobniejsza iskra w ystarcza d<?

wzniecenia olbrzym iego pożaru tam, gdzie nagróm a-

(2)

Strona 2

C. * 4 ? '!.<» ЧГ

tizone zostaTy w wielkich ilościach łatw o wyfcudmwe m aterjały. l en, kto m a broń, m oże z dużlą łatw ością, a lekkomyślnie uczynić z niej użytek, zwłaszcza gdy, broń swego przeciw nika uważa z ą słabszą.: ,!; y :

i (1 ’ ' ■••• f < |ft0!. Щ '• >

A kcją na rzecz redukcji zbro jeń traktowana; jest 1 przytem nietylko' jako w alka o fealizację pew nej a b ­

strakcyjnej idei, ale ;(ako spełnienie przyjętego w art.

8 paktu Ligi N arodów zobowiązania. Zwolennicy zmniejszenie zbrojeń utrzym ują, że należy dąźyc^ do w zm acniania pokoju we wszystkich dziedzinach a nie korzystać tylko z przepisów dogodnych puszczając m niepamięć postanow ienia krępujące. Art. 8 paktu fjorm ujący zagadnienie rozbrojenia, ujęty jest w spo- ĘfÓb następujący:

felfl „Członkowie Ligi uznają, iż utrzym anie pokoju foymaga (redukcji zbrojeń narodow ych do mi- nimum,, dającego się pogodzić z bezpieczeńst- wem narodow ent oraz z wykonaniem m iędzyna­

rodow ych zobowiązań, nakazanem przez udział we wspólnej akcji,

j ; R ada licząc się z sytuacją geograficzną i specjal-

! nemi w arunkam i każdego państw a, opracuje pla- X -.. ЯУ tąkiei redukcji zbrojeń, dla przedłożenia ich j 1 poszczególnym rządom ,,do rozważenia i decyzji.

: Plany te będą przedm iotem ponow nego zbadania j| o raz w razie potrzeby rewizji co lat dziesięć.

! P o przyjęciu planów przez poszczególne rządy,

^ v (ustalone w ten sposób granice zbrojeń nie będą m ogły być przekroczone bez zgody Rady/.'.

Prace Ligi N arodów nad rozbrojeniem ro zP°częte zostały dopiero w 1925 r. 5. Zgrom adzenie Ligi N aro­

dów pow ołało do życia specjalną Komisję Przygoto- ж-awczą do Konferencji Rozbrojeniowe je W skład jej weszli wszyscy członkowie Rady, poczynając od 1925 roku oraz z poza członków Ligi: Stany Zjednoczone, Związek Socjalistycznych Republik Rad1 i Turcja. Ko­

misji tej powierzone zostały wszystkie sprawy, zwią­

zane ze zwołaniem Konferencji Rozbrojeniowe; oraz opracow aniem projektu pierwszej konwencji ograni­

czającej zbro/enia. Należy zwrócić uwagę, że w pierw­

szym etapie swych prac nad rozbrojeniem Z grom a­

dzenie Ligi N arodów postaw iło sobie za zadanie nie przeprow adzenie rozbrojenia,,, a ograniczenie zbrojeń t. zn. ustalenie m aksym alnych cyfr, których nie w ol­

no będzie państw om przekraczać.

iW pierwszych miesiącach istnienia Komisji Przy­

gotowawczej* prow adzona była dyskusja o charakterze przygotowaw czym , teoretycznym, a nie nad opraco­

waniem przepisów przyszłej konwencji, ogranicza- zbrojenia. W yłonione zostały dwie podkomisj?

A i ?3,. które rozpatryw ały zagadnienie redukcji, pier­

wsza z punktu widzenia wojskowego, dru g a — eko­

nom icznego. Dopiero na trzeciej sesji w .1927 r. Ko­

m isja Przygotow aw cza rozw ażała zgłoszone przez rządy francuski i angielski dw a projekty konw en­

cji. Projekty te w wielu zasadniczych kwestjach ró ż ­ niły się m iędzy sobą. W spraw ach rozbrojenia n a lą­

dzie w ytw orzyły się na komisji dwie zasadnicze g ru ­ py państw . Jedna z nich, na czele z Francją, sk ła ­ d a ła się z W łoch, Polski, Małej Entente'y, do niej

również zaliczyć m ożna Jąponjć- D ru g a — pod kie­

rownictwem Anglji obejm ow ała Stany Zjednoczone, Niemcy, oraz północne państw a neutralne (anglo- sasi-germ ani).

Projekt francuski przew idyw ał ograniczenie siły zbrojnej czynnej pokojowej, nie dotykając w niczem rezerw wojskowych, ani nie W prowadzając żadnych ograniczeń co do m aterjału mobilizacyjnego.

JVtaterjał wojskow y czynny (w stanie pokoju, a więc niemobilizacyjny) m iał być ograniczony, ale tyl­

ko n a drodze pozycyj budżetowych, a nie w- sposób bezpośredni. Projekt ten uw zględniał daleko idącą kontrolę m iędzynarodow ą nad przestrzeganiem prze­

pisów konwencji i przew idyw ał utworzenie w tym ce­

lu specjalnego organu kontroli. f

Projekt angielski natom iast ograniczał nietylko stan liczebny armiji na stopie pokojowej, ale dosięgał i rezerwy, nie zatrzym yw ał się na redukcji bezpośred­

niej m aterjału wojskowego czynnego ale szedł dalej i obejm ow ał również m aterjał mobilizacyjny; nie prze w idując żadnej stałej kontroli międzynarodowej, nie polwiołyiwał do życia organu kontroli. Projekt ten przew idyw ał jedynie, że w w ypadku naruszenia przez jakiegokolwiek członka postanow ień konwencji, pań ­ stwo, uważające się tern za dotknięte, może złożyć skargę d o pozostałych kontrahentów .

W idzim y wiec, że w dziedzinie rozbrojenia na lą­

dzie są projektu różne — lecz aby z tych chocią#

jedna w zupełności realizować, trzeba jeszcze wiel­

kich w ysiłków pacyfistów wszystkich krajów — aby projekta te nowości w czyn obrócił. ,

R E A L IZ A C J A ID E I P A N E U R O P Y .

czasy, w których m ocarstw a o p arły swój byt na militarnej potędze, na zaborach, i krwi roz­

lewie, na pogw ałceniu p raw Bbskich i ludzkich, na brutalnej przem ocy.

Potem nadszedł okres respektow ania pewnych norm, okres kształtow ania się praw a m iędzynarodo­

wego.

Pofem — okres ściślejszy ch stosunków sąsiedz­

kich, okres, w którym ideą konsolidacji m iędzynarodo­

wej zączęła się zwolna, kształtow ać i zyskiwać na znaczeniu.

P otem w ojna światową roztoczyła przed oczyma ludzkości całą ohydę m asow ego mordu.

A dziś? W stępujem y w okres, w którym t życie narzuca nam, jako konieczność ścisłą w spółpracę mię­

dzynarodow ą, opartą na podłożu wzajem nego posza­

nowania, w spólnego interesu i wspólnej idei brater­

stwa ludów.

Czy jednak możliwą jest rzeczą wzajemne pbsza- nowanię, gdy poszczególne n arody przeludnionej Eu­

ropy, odgrodzone od siebie kordonam i podszezuwa się- wzajem nie na siebie, z chęcią przem iany cia-strego więzienia, na więzienie obszerniejsze? —

Czy m ożliwą jest rzeczą zrozumienie w spólnego interesu w okresie, w którym nacjonalizm święci try ­

umfy, uważając interes p ań stw a za m aksimum dąż­

ności obywatelskich?

Czy możliwą jest rzeczą kształtow anie w ser­

cach ludzkich braterstw a w chwili, gdy dziecku daje się za zabaw ką szabelkę i baiginecik, gdy dziecko już od zarania życia szkoli się wojskowo, g dy rozkoszuje się ono lekturą w ojenną i „najpiękniejszymi opisami b iłew "?

A jednak czas pracuje za nas i niejednokrotnie w brew naszej woli.

W brew naszej woli stw arza czas arcydziwne kon­

iunktury, zm uszające zarów no całe narody, jak i rzą­

dy p ań stw do szukania nowych dróg, wiodących do m iędzynarodow ego porozum ienia i ściTej w spółpracy.

Ryjemy w czasach niedom agań gospodarczych', ogólnej stagnacji, w czasąch brakowf i tpótrzeb. Otóż:

władnie te braki i potrzeby, aczkoTwiek dotkliwie dające się we z n a k i1 Społeczeństwu świata, zm uszają nas do m yślenia i czynu, do inicjatywy na wielką;

skalę,; do zrealizowania niebyw ałego W dziejach świa^- ta planu, do budow y gigantycznego tw oru — PaneiN ropy.

P aneuropa — to jedyne racjonalne rozw iązanie na drodze p o k o jo w e j,z a ta rg ó w m iędzynarodowych-

Paneuropa — to pognębienie m ilitaryżm u’ i oct^

ciążenie olbrzymich kapitałów społecznych, w kie^

runku twórczej, inwestycyjnej pracy.

P aneuropa — to kolosalna możliwość rozw oju m iędzynarodow ego przem ysłu i handlu.

P aneuropa — to zapewnienie m aksym alnej sto ­ py życiowej klas pracujących.

P aneuropa — to uśmierzenie nienawiści, zmierzch, nacjonalizmu, okres radosnego rozwoju intelektual­

nego i m aterjalnego społeczeństw a ludzkiego..

jakże nam nie dążyć do osiągnięcia tego wiel­

kiego celu, gdy m am y przed oczyma świetny przy­

kład olbrzym iego rozwoju. Stanów Zjednoczonych A. P. ? —

vVięc otrząść się m usim y ze zwątpienia, z bez­

radności, ze szkodliwego defetyzmui a zabrać się ocho­

czo do pracy. <• T ** ;

A czeka nas p raca w-iełka która musi przejść wie­

le etapów musi być rozłożona na dłuższy czasokres musi być przem yślana i precyzyjnie 'wykonana.

Przed rozbitą, rózproszkow aną i zdezorganizo- w anę E u ro p ą .sto ją zagadnienia unifikacji celnej, wa^

lutowej, reorganizacji stosunków w przem yśle i han-r dlu, kwestja miejszości narodow ych a wreszcze sp ra­

w ą unifikacji politycznej, spraw a zbudow ania olbrzy­

miego tworu pod nazw ą:

Stany Zjednoczone Europy. >

Kto wielkość i w ażność tego zagadnienia zrozu­

mie, ten stanie się gorącym wyznawcą problem u P a n - europy i iniemmiej gorliwym jego realizatorem.

O b y takich było jak najwięcej!

P o l r z e b a p o k o f u .

W o jn a światowa w ykazała dobitnie, jak fatalne skutki wyw ierają wszelkie konflikty, i wystąpienia zbro jne na życie narodów fW śmiertelnych długoletnich zmaganiach padły miljony ludzi, którzy krew swą i swoje życie złożyli w ofierze, nie wiedząc niejedno­

krotnie, zaco... M achina w ojenna zrów nała spokojne osiedla ludzkie, poniszczyła fabryki i przedsiębior­

stwa, p o ry ła i skrw awiła żyzne role. N ad gehenną w ojny unosi się do dzisiaj duch smutku, świadczący;

że E uropa przeszła jakieś w ydarzenia niepowszednie.

Do dziś nie m ogą otrząść się p ań stw a z upadku, spow odow anego przez wojnę, nie mogą unorm o­

wać, swych stosunków gospodarczych, usunąć bez­

robocia, zrów noważyć bi ansów handlowych, nie mo- ,gą nawiązać norm alnych wzajem nych stosunków, ko^

niecznych dla cąło k sd ałtu życia m iędzypaństwow ego.

W yniszczone w ojną narody gną swe barki pod brze­

mieniem ciężarów wojennych i pom im o szalonych wysiłków,, nie są w stanie w ybrnąć z ciężkiej sytuacji.

Ale w ojna zniszczyła narody nietylko m aterjal- nie, zniszczyła je przedewszystkiem moralnie: Jest to cios może najstraszniejszy. O gólny zanik m oralno­

ści, jaki się w ytw orzył w szeregach walczących, prze­

rzucił się na społeczeństwa, na młodzież, w yw ołując w prost nieobliczalne następstw a. Żyjemy pod zna­

kiem ciągłych zbrodni napadów , m orderstw, gw alł- tów popełnianych bardzo często przez młodzież. — Zw ątlone w ojną siły fizyczne narodów , nie są w sta­

nie p o dołać ciężkim w arunkom życiowym.

Bądźm y przekonani, że jeszcze długie lata u p ły ­ ną, zanim zdołam y zatrzeć potw orne ślady wojny.

D orobek ludzki, zdobyty znojną, w ytrw ałą długolet­

nią,, pracą, zm arnow any z o s a ł w ciągu czterech krót­

kich lat wojny. W ym aga on znowu długotrw ałej p ra ­ cy, którą społeczeństw o musi rozpocząć od fu n d a­

mentów. Jak tru dną jest ta praca, widzimy z obec­

nych, pow ojennych zm agań ekonomicznych ludzko­

ści. Społeczeństw a m uszą uczynić ogrom ny wysiłek», by zreform ować obecne stosunki,u by pchnąć w y­

chowanie młodzieży na nowe tory. Powojenna atm os­

fera w yw ołała w: um ysłach ludzkich powszechny wstręt do wojny. W yniszczone w ojną narody, m ają już dość niepewności losu. Pragnienie d łu g o trw ałe­

go pokoju stało się dziś powszechne. Zjawisko to d&

się zaobserw ow ać we wszystkich krajach zaintereso­

wanych w ostatniej wojnie.

Toteż prąd pacyfistyczny, szerzony dotychczas, tylko przez jednostki, zyskuje"ostatnio na sille i pow­

szechności i przeradza się w spontaniczne pragnie­

nie pokoju. Zrozumieli go nareszcie i (wybrańcy ludz­

kości mężowie stanu poszczególnych państw . Czy­

nią oni obecnie wielkie usiłowania, by nie dopuścić do dalszych wojen do dalszego krwi roztewtt do ogra­

niczenia zbrojeń, do załatw ienia wszelkich konflik­

tów m iędzynarodowych, na drodze dyplom atyczno-

rozjemczej. , ; /

Liga N arodów — instytucja czuwająca nad roz­

wojem.pokojowego w spółżycia ,międzynarodowego, dą­

ży iwytrwale do ogólnej zgody. Jej poczynania na dro­

dze dyplomatycznej, organizow anie ciągłęj w sp ó łp ra­

cy i (Ciągłe wysTki w kierunku łagodzenia tarć, są zaiste godne najwyższego uznania i przekonyW ują na skrajniejszych pesymistów, o owocności jej dzia­

łania.

W ięc w dzisiejszych społeczeństwach rośnie z dnia na dzień zaufanie do niefft i chęć w spółpracy, wzm aga się coraz bardziej potężny głos przeciw g o ­ rączce zbrojeń.

Ludzkość nauczona tylokrotnem doświadczeniem, pragnie spokojnego żywota, nie chce m arnow ać w łas­

nego, dorobku kuturalnego, nie chce niszczyć postęr

pu, cywilizacji. v

— Słow em : ludzkość pragnie pokoju.

M ięd zy n a ro d o w y d zień o s z c z ę d n o śc i a P. K. O.

Grozę klęski inflacji czasów powojennych z ro ­ zum iały państwja i narody, i jw imię prawdy, praw o­

ści i lojalności zaczęły tępić ten trąd organizm u1 g o ­ spodarczego — pieniądz pozorny, fikcyjny, nieopar- ty na niczem.

Ruch przyw rócenia w Europie rzetelnego z d ro ­ wego pieniądza wyraził się w reakcji przeciwko to ­ pieli inflacyjnej, N arod y i państw a przystąpiły do za­

łożenia nowych fundam entów pod pieniądz praw dzie wy (pełnowartościowy.

Życie gospodarcze, pow stające z ruin, w ym a­

gało odbudow y kapitału, a ten m ógł tylko powstać na zdrowych zasadach, gw arantujących niezniszczal- ność w kładom oszczędnościowym.

(Nowy pieniądz, nie pozorny, jak dotychczas, ale istotny, stały, zaczął powoli odbudowywać- zrujno-

(3)

iwany doszczętnie zm ysł oszczędzania. Pierwszy mię­

dzynarodow y kongres oszczędnościowy zwołany do M edjolanu, pośw ięcony był sprawie odbudow y osz­

czędności, jako podstaw y dobrobytu jednostek i naro­

dów .

Solidarność {międzynarodowa obchodzi dzień 31 października, jako „dzień oszczędności", jako jej świę­

to polega nie na odpoczynku ale w łaśnie na intensyw ­ nej pracy, na uświadam ianiu najszerszych m as lud­

ności o wartości i znaczeniu oszczędności.

Polska należy do 43-ch państw , będących człon­

kam i m iędzynarodow ego instytutu oszczędnościowe­

g o, a tegoroczne święto oszczędności jest nietylko czw artą z kolei rocznicą ale jest jednocześnie poka­

zem rezultatów po dziesięciu latach istnienia w skrze­

szonego p aństw a polskiego.

O szczędność jest zagadnieniem bytu1 społeczne­

g o , od niej zależy d obrobyt państw a i jego obyw a­

teli, ona pom naża kapitał społeczny i tworzy m ają­

tek narodow y. \

Rola Polski jako pań stw a oszczędzającego w zra­

s ta konsekwentnie z roku na rok. Jeżeli w zrost kapi- łu u nas nie jest szybki, to jednak jest on system a­

tyczny i boś i ad a wszelkie cechy zdrow ego nasilania się. Polska w porów naniu1 z krajam i zachodniej E u­

rop y m a dotąd jeszcze najniższy stan oszczędności, stoi, jednak już na pierwszem miejscu w śród krajów4 w schodnich w Europie. Przew yższam y stanem oszczęd ności Jugosław ję, Bułgarję, Rumunję, Węgfryj i kilka innych krajów — a d a'szy rozwój oszczędności w y­

kazuje stałą tendencję zwyżkolWąj i jest na najlepszej drodze.

.Wśród instytucji, które pracują w Polsce nad o d b udo w ą kapitalizacji, naczelne miejsce zajmuje — p ję o . — tak. z iuWagi na największą ilość w kład­

ców oszzędn ościowych1 i stanu oszczędności, jak rów ­ nież z luwagi na swą organizację oraz system atyczną prop ag an d ę oszczędnościową.

Dzięki nowoczesnej' technice i sprężystej orga­

nizacji i rojżnorodnym formom w kładów , z równoczes- nem utrwaleniem zupełnej pewności i płynności tych w kładów , P. K. O. cieszty się popularnością w śród najszerszych w arstw społeczeństwa. Fakt że około p ó ł m iljona obywateli posiada książeczki oszczędno­

ściow e pocztowej kasy oszczędności jest najwymow­

niejszym tego argum entem .

Przeciętny miesięczny w zrost liczby oszczędza­

jących wynosi w 1925 r. 2 tys. w 1926 r. — 2,6,("W 1927 r. — 4 tys., w 1928 r . . — 8 tys., a ostatnio; fwt bieżącym roku 10 tys. P odobnie i przeciętny miesięcz n y przyrost stanu oszczędności wynoszący w roku 1925 zaledwie p ó ł m iljona złotych, podnosi się w każdym roku stale, osiągając w bieżącym roku 3,5

m iljona złotych. *

O bo k haseł program ow ych, podnoszących ko­

nieczność i potrzebę oszczędzania, wielką rolę od­

g ry w a sam a organizacja P. K. O. i dogodne form y składania i podejm ow ania oszczędności. *

Rozrzucone w całym kraju urzędy pocztow e obok cen trali i (oddziałów P. K. O. przyjm ują w kłady osz-

£ a n im zastanowim y się nad zagadnieniem trw a­

łego pokoju światowego, w ypada nam poznać n a­

p rzód obecny układ sił w Europie, kierunki i prądy, inurtujące w narodach, oraz rozw ażyć ewentualne ich iskutki.

S truktura Europy jest zaiste d z iw n i i niezw ykła N a stosunkow o m ałym tym kontynencie stło ­ czyły się liczne narody, o starej tradycji i kulturze

i o różfnych w łaściw ościach i (dążeniach. Różnice szczepowe uw ydatniają się tu bardzo silnie. T u1 m ie­

ści się splot interesów świata, tu też tli bezustannie zarzew ie now ych Wojen.

^różniczkow anie E uropy w ystąpi jeszcze silniej g d y się zważy, że cały szereg m ocarstw europejskich

to wielkie imperja, posiadające olbrzym ie kolon je We

•wszystkich częściach świata. W pływ y ich sięgają z ferro pow odu daleko poza metropolje eu ro p ejsk iej biegn ą aż na d ru g ą półkulę, by tam krzyżow ać się

czędnościowe już od jednego złotego począwszy. Każ­

dy posiadacz zwyczajnej książeczki oszczędnościowej może, niezależnie od miejsca wystawienia książeczA podejm ow ać i w płacać pieniądze we wszystkich u*

rzędach pocztow ych i oddziałach P. K. O.

O bok zwyczajnych książzczek oszczędnościowych wydaje P. K. O. t. zw. książki prem jowane, polega­

jące na tern, że właściciel książeczki składając 7 zł.—

miesięcznie otrzym uje po 10 latach kwotę zł. lOOb lub też może tę kwotę wcześniej w ygrać w! losow a­

niach, które odbyw ają się w centrali P. K. O. co kw artał w ilości 6 książeczek na 1000.

^ozatem prow adzi P. K. O. rów nież ubezpiecze­

nia na życie bez badania lekarskiego. Ubezpieczenia te pozbawione są uciążliwych formalnych! i dostępne dla wszystkich sfer dzięki niskim składkom asekura­

cyjnym, zaczynającym się już od 3 zł. miesięcznie, niezależnie od wysokości kwoty ubezpieczeniowej. ( U dogodnienia te spowodowały, że ubezpiecze­

nia szybko spopularyzow ały się. Dowodem tego jest sum a zawartych ubezpieczeń w ciągu pierwszego r o ­ ku ich''W prowadzenia, wynosząca 42,5 milj. zł.— , O m ów iono wyniki działalności P. K. O. zostały osiągnięte system atyczną, planow ą i ma szeroką ska­

lę zakrojoną organizacją, która staw ia P. K- O. na pierwszem miejscu w śród instytucji oszczędnościo­

wych w Polsce.

D latego też objektywnie należy stwierdzić wy- biiną rolę P. K. O. w tworzeniu rodzim ego kapitał,u!

i pom nażania m ajątku narodow ego. Nagrom adzone przez P. K. O. fundusze stanow ią nietylko rezerwę dla oszczędzających, ale są także środkiem ożywia­

jącym/ i nasilającym życie gospodarcze kraju* nowemi zasobami, które rozwi ają rolnictwo, przem ysł handel i rzem iosła, a co zatem idzie dobrob y t obywateli.

Rola P. K. O. w m iędzynarodow ym dniu osz­

czędności jest w ażna i niemal podstaw ow a. I (Wielka półm iljonow a rzesza posiadaczy książe­

czek oszczędnościowych P. K. O. — śmiało.' i z d u ­ m ą powiedzieć może: ' >

„Idziemy, wielka arm ja ludzi, którzy zrozumieli sens życia i pracy, czas siewu i czas ż n iw a ...

Idziemy krokiem pew nym po tw ardej ubitej d ro ­ dze, gotowi spotkać każdą przeciw ność losu i każ­

d ą złą. przygodę.

Nie chroni nas pancerz, ani miecza nie m am y przy boku, a jednak czujemy się silni i pewni, bo kroczymy dro g ą prostą, jedyną którą prow adzi do celu___

Jestśm y wielkiem bractwem ludzi którzy o p a n o ­ wali siebie, przyjęli na się pewne obowiązki, którzy) z ufnością oczekują dobrych rezultatów swojej p ra ­ cy wstrzemięźliwości, oszczędności.

Jesteśm y związani w spólną ideą trw ałego w y­

siłku i m ocnego postanow ienia osiągnięcia zamie­

rzonego celu.

Oszczędzam y. <

N asz kapitał zbiorowy, złożony w P. K. O. w y­

nosi 160 m iljonów złotych.

Jest nas coraz więcej jesteśm y coraz silniejsi, my wielka pokojow a arm ja P. K. O.

ze Soib'ą{ i decydow ać o losach świata.

lObecnie w łaśnie jesteśm y iśWiadkami zm agania się w pływ ów angielskich ze sowieckiemi, na arenie chińskiej.

|Ow niew spółm ierny rozkład sił państw* eu ro ­ pejskich, skupienie obok siebie wielkich potęg, o krzy­

żujących się interesach — oto zasadnicza przyczyna ciągłych w ojen w Europie.

Dzięki tym w łaśnie wpływ om polityki europej­

skiej w świecie, odbijają się następstw a wojen w E u­

ropie, n a interesach ogólno-ludzkich. * (Nie p o d o b n a pom inąć tu1, jako jednej z przyczyn antagonizm ów europejskich, walki dw u prądów p o ­ wojennych, m ianowicie: bolszęwizm h i faszyzm u,p rą­

dów o bardzo ciekawej genezie. \

'Krańcowo przeciw ne te kierunki, nie przebiera­

jąc w środkach, dążą do rozszerzenia swych w pły- wótw, z ogrom ną szkodą dla pokojoWosci Europy.

G d y zasadniczą cechą bolszewizmu jest dykta-r tu ra p ro le tta rja tu i socjalizacja w łasności, to faszyzm:

cechuje bezwzględne podporządkow anie wszystkich sił społecznych interesom państw a i wielkom ocarstwo­

we aspiracje. O ile pokój powszechny! i jego trw a­

łość oparte są n a bezwzględnej zasadzie rów ności i wolności, oraz harm onji społecznego ustroju, to z drugiej strony nie może być punktem wyjścia, p rzy zagadnieniu pacyfikacji świata, am bicja wielkomocar-r stw owa pociągająca za sobą dążności zaborcze.

C echą zatem bolszewizmu jest dysharm onja sp o - łeczna, zaś faszyzmu — imperjalizm. O ba te czynniki zagrażają w równej mierze pokojowości świata i dla-r tego nie m ogą się utrzym ać na dłuższą metę.

Dalszym powodem , podsycającym wrzenie jest silne uprzem ysłowienie i nadprodukcja pierszorzęd- nych m ocarstw . W poszukiw aniu na wszystkie stro^

ny rynków zbytu dla w ytw orów przem ysłow ych, to-t ru ją sobie im perja drogę pięścią, uzbrojoną w żelazo.

(Gdy już w olne w spółzaw odnictw o chybia, gdyj ryr№ zbytu stracone natenczas wypowiada* się prze-?

ciwlnikdwi wbjnę, aby go zmiażdżyć» i pozbyć się na zawsze konkurenta.

W ten sposób zarów no żelazo, jak węgiel i naf-i ta stają się tak dobrym pow odem wojeń, jak a m b n cje wielkomocarstwo;w(e i g łó d ziemi

Mniejśzości narodow e upom inają się coraz ener­

giczniej o swe niezaprzeczone praw a do samodzielne-, go bytu, a tak walka ta stw arza w) państwiach irrect

denty. .

C ałkow ite zaspokojenie żądań mniejszości naro-, dowych. jest w dzisiejszych stosunkach ustrojowych niemożliwe do urzeczywistnienia. D opiero politycz­

na przebudow a Europy, o której będzie W dalszych artykułach m owa m og łab y rozwiązać, to zagadnie-,

nie w zupełności. \

W praw dzie m ocarstw a Now ego Świata przed­

staw iają się pod względem jednolitości narodowej jeszcze gorzej, stopniow a jednak ich kolonizacja o- p arta o podłoże czy sio m aterjalne doprow adziła do tego, że żywioły napływ ow e przystosow ały 9ię dp panującego tam ustroju i zaaklim atyzow ały się cał­

kowicie. Żywioły te w niosły w nową swą ojczyznę kapitał pieniężny i kapitał zdolności, pęd do pracy]

tudzież idee praktyczne, dzięki którym państw a te p rzodują dziś ludzkości w twórczości dodatniej i po­

stępie wogóle. ' * < ł

Tym czasem w Europie, na dom iar złego zwi­

chrzyły się społeczeństw a w walkach klasowych, pow;

stałych skutkiem zapoznania potrzeb klas pracują­

cych przez wielki kapitał. W ybujałe te walki d o p ro ­ w adziły do skrajnych przew rotów 1 i do m aterjalnej ruiny.

Jeśli już m ow a o wielkim kapitale, to stwDrdzzić należy że skupia się on tylko w pewnych ośrodkach.

Nowoczesne życie i (powszechny pęd do rozwoju u- prźem ys’ owienia, nie dadzą się w prost pom yśleć bez ożywczego dopływ u kapitału. Jeśli zatem ów! kapi­

tał nie jest również równom iernie rozłożony, a co zatem idzie, jeśli kredyt jest szczupły i drogi, to rzecz oczywista, że stosunki społeczne i pokojowość m uszą na tern cierpieć ogrom nie.

{Wspomnieć nakoniec w ypada o skrajnym nacjo naliźmie i fl-dwiniźmie które w erze pow ojennej s p o ­ tęgow ały się niesłychanie. Pozornie zdawaćby, się m ogło, że pow ojenna Europa, świadom a strasznych skutków katastrofy, pow inna dążyć wszelkiemi siła­

mi d o zm iany stosunków na lepsze. Tymczasem $po- tykam y się ze zjawiskiem wręcz przeciwnem. Pijane nienawiścią masy, ślepe i głuche na niebezpieczeń­

stwo [nowej wojny, p rą do zatargów samej i to w spo­

sób bezwzględny. Pod płaszczykiem patrjotyzm u i konieczności państw ow ych, propaguje dzisiejsza E u­

ro p a h asła odwetowe, niepom na bolesnych doświad­

czeń.

G dybyśm y teraz zebrali przyczyny zatargów zbrój nych w Europie, to otrzym alibyśm y pokaźny ich

sz e re g ': ) '

1. Przeludnienie na m ałym obszarze.

2. W spólne granice wielkich potęg.

3. N adm ierna ilość pań stw i niew spółm ierny

rozkład sił. <

4. Różnice szczepowe, narodowościowe, dążeń i

interesów. *

5. W spółzaw odnictw o przemysłowo-handlowe.

6. W pływ y pozaeuropejskie. r

7. Irredenty. i * *

FR A N C ISZEK KOŁPANOWICZ. St vis pacem, p ara pacem

Problem pokoju światoweyo.

(4)

**' 8. W alki klasowe. >

9. Bolszewizm, i faszyzm.

j ; 10. Nacjonalizm, i szowinizm. i

— Czyż teraz trzeba jeszcze udow adniać kon­

ie c z n o ś ć przebudow y stosunków europejskich.?—

Żyjąc pod czułą opieką m atki-Europy, nie sta­

ram y się nawet wychylić głolw[y z p o d jej łachmanów' a b y rozejrzeć się p o szerokim horyzoncie świata.

Walki narodow ościowo-klasow e tak nas pochło­

n ęły i,* nic. poza niemi nie widzimy. Nie potrafimy]

w \?w ofić się ani na chwilę z różnych względów, prze*

.słaniają-\ch nam szerokie widnokręgi kosm opolity­

zmu.

'Szukajmy dziś w Europie ludzi, którzyby bodaj jna chwilę otrzęśli się z uświęconych tradycją więzów narodow ych.

Iluż ich znajdziem y?—

* (Czyż nie spotkam y się ze świętem oburzeniem, i rozdarciem szat nad „podeptaniem uczuć patrjotycz- inych"? Czyż nie ogłoszą nas za zdrajców stanu, za

^wyrzutków, niegodnych ludzkiego imienia? ( A przecież, kto choć na chwilę porzuci nacjona­

listyczne osłonki, ten dojrzy ciekawą a w span iałą w1 jswej potędze praw dę, że idziemy wszyscy, ku m iędźy- fiarodow ości.

Idziemy ku niej stale, w brew w łasnym intencjom, b o Czas, i 'Postęp pracują za nas, stw arzając nam no­

w e w arunki korzystniejszego bytu, którego boim y

jsię, rzecz dziwna, jak ognia. -f

Spójrzm y n a Daleki Zachód, na Amerykę:

— Tam Stany Zjednoczone, ze swym p ostępo­

wym ustrojem państw ow ym , nie rozpraszają swych sił n a m ałostkow e walki. Dzięki tem u staje się ten, stosunkow o m łody tw ór państwfowy, wzorem] i nau ­ czycielem dum nej, a ograniczonej pani-E uropy.

,Tam obok Stanów Zjednoczonych, rozwija się K anada, uw olniona od m ilitaryzm u, tam , n a p ołudniu kilka potężnych republik norm uje swe życie w edług

nowych wizorów. !

Czasem tylko niespokojny Meksyk brzęknie sza- belką, ate na krótko, a potem — cisza. <

I jakoś nie słychać tam tak często o w ojnach.

B łoga cisza twórczej p racy pokojowej, bez zgrzy­

tów to gest szczerego hum anitaryzm u, bez teatral­

nej pozy.

e-W szakże Am eryka nas po wojnie żfywiła, i, o*, kryw ała, wszak stam tąd1 szły zasoby pieniężne i techniczne na zwalczanie epidemij, n a opiekę nad*

m łodzieżą i [organizację powojennego, norm alnego ży­

cia w Europie.

—O to skutki celowej, pokojowej pracy,!

A m eryka dzięki w łaśnie swej organizacji pracy sk u p iła w swych skarbcach ogrom ne rezerw y z ło ­ ta i istała się bankierem zubożołej' Europy.

W praw dzie Stany Zjednoczone w zięły w ybitny udział w (wojnie światowej, zarów no jednak ten fakt, jak równiejż i obecne zbrojenia m orskie tego państw a, podyktow ane specjanem i względam i, nie p rzesąd za­

ją jeszcze jego tendencyj pokojowych..

A teraz zw róćm y swój wzrok na sąsiednią Azję!

Pom inąw szy kolonje europejskie, spotkam y tam.

olbrzym ie skupienia rasy żółtej nacechow anej ży­

w iołow ą niechęcią do białych intruzów, w imię hasła:

A zja dla Azjatów!

N a nowych wzorach rozw ijająca się Japonja, budzący się do życia groźny smok chiński ruch wol-.

nościow y Hindusów, wreszcie silne w pływ y bolsze­

wickie — oto groźne m em ento dla Europy.

'W zgląd na w łasne niebezpieczeństwo jest chyba jdość silny, aby skłonić p aństw a europejskie do kon­

solidacji sił, do przyszłej obrony w łasnego bytu.

A teraz ludy Afryki?- . . .

W krótce już wybije godzina, kiedy niewolnictwo afrykańskie skończy się tryum uem wolności.

Kto wie czy za eksploatację kolonij afrykańskich nie przyjdzie kiedyś europejskim dzierżawcom zbyt drogo zapłacić?

« Spraw a M arokka jest tego jaskraw ym przykła­

dem .

A m y tymczasem zagrzebujem y śad em strusia, głow ę w piasek codziennego podw órka, ab y nie w i­

dzieć niebezpieczeństwa.

—* I sądzim y naiwnie, że ono nas dlatego ominie.

(Ciąg dalszy nastąpi)

Wiadomości ze świata.

N a ostatnim Kongresie organizacyjnym Fede­

racji M iędzysojuszniczej V K om batantów , (T. P. D.

A. G .) w Belgradzie został zgłoszony na foruum, o- brad projekt KomiSji propagandow ej wniesiony przez delegację francuską, ab y starać się w szkołach pow ­ szechnych na rów ni z wychowaniem fizyeznem. >

traktow ać przysposobienie wojskowe z tern, że tę-t żyzna fizyczna osiągnięta przez oddziały przysp.

wo„sk. w inna służyć tylko hasłom wiecznego pokoju

wśród1 ludów. |

W niosek ten pom im o sprzeciwu ze strony Bel-r gji i W łoch został zgodnie przyjęty.

—oOo-

W sieciach awanturnicy...

Sensacyjna afera, której nici wiodły do willi zagadkowej baronowej pod Białymstokiem.

.W ARSZAW A, 5. grudnia, (st) O negdaj w Ale­

jach Ujazdowskich policjant zauw ażył dorożkę, w której siedziały dwie m łode panienki i jakiś eleganc­

ko ubrany mężczyzna. Tow arzystw o to toczyło o- Zfywioną dyskusję, a jedna z pań była zapłakana i jakby broniła się przed nam ow ą ze strony towarzysza.

I osterunkow y zatrzym ał tow arzystw o i sprow adził wszystkich do kom isarjatu. Tam jedna z dziewczą/

złożyła rew elacyjne zeznania.

O św iadczyła, że została wciągnięta podstępem do b andy złodziejskiej okradającej bogatych podróż­

nych w hotelach. Robota polegała na tern, że pa­

nie zaw ierały znajom ość z bogatym i panąmji i (po ko­

lacji udaw ano się zwykle do hotelu. Tam znoWu' do kieliszka dosypyw ały zawsze niepostrzeżenie usypia­

jącyinarkotyk. v "

lWówczas zjaw iał się towarzysz panien, k tó ry wszelkie kosztowności i pieniądze śpiącego gentle­

m ana zabierał z kieszeni. Najczęściej poszkodow ani nie chcąc się kom prom itować, nie meldowali o kra­

dzieży policji. >

Po rabu n ku cala banda udaw ała się pod Białym stok, gdzie m iała siedzibę protektorka bandy bar. M ar­

ta Kranz.

Po w ysłuchaniuu tego sensacyjnego oświadcze-i nia natychm iast całą trójkę zwolniono. W ślad za nimi udali się wy|wiado,wcy policji. Rewelacje co d o B iałegostoku i (bar. K ranz spraw dziły się w zupełno­

ści. W Białym stoku tez dokonano aresztow ań. Ele­

ganckim złodziejem, w ładającym kilkoma językami jest 30-letni K onstanty Krajewski. Pochodzi on z bardzo dobrej rodziny warszawskiej, przed1 wojną w łaści­

cieli wielkiej fabryki firanek. Krajewski w czasie woj-t ny, tu ła ł się p o Rosji służył w arm ji rosyjskiej, póź-»

niej był we Francji, gdzie poznał się z bar. K ranĄ która była właścicielką willi pod Paryżem . Początkom w o kochanek baronow ej, później stał się powolnem]

narzędziem w jej ręku 1 jSłużjył tej kobiecie wi jej niec-f nych działaniach. Krajewski używ ał dó pom ocy dwu*

kobiet Aresztowane są również córkami zam ożnych rodziców.

Trocki skarży niemiecką firmą nakładową.

.BERLIN. — W najbliższych dniach odbędzie się w Berlinie sensacyjny proces cywilny, któregq jednym z bohaterów jest b. kom isarz ludowy Ros/i

sowieckiej Trocki.

Proces w ytoczony został przez Trockiego prze­

ciwko znanej firmie nakładow ej Karol Reisner.

Jak się okkazuje, firm a ta zaw arła z Trockim1 umowę w spraw ie w ydania książki "'Lenin i jego epigonow ie". Po podpisaniu tego kontraktu Trocki dowiedział się iż ta sam a firm a wydaw nicza w ydała również książkę Kiereńśkiego, zawierającą uwagi u- właczające kierownikom rewolucji bolszewickiej. N a tej podstaw ie zażądał Trocki unieważnienia kontraktu.

/Proces zapow iada się o tyle sensacyjnie, jako że Trocki dla uzasadnienia swego stanow iska zam ierza przeprow adzić dow ód praw dy, iż twierdzenia, zawar-t te w książce Kiereńśkiego, nie odpow iadają prawdzie.

W tym celu wezwany został m. in. na świadka gen.

T uden d orff , który wyświetlić ma historyczny szcze­

gół, dotyczący sposobu przedostania się kierow ników rewolucji bolszewickiej do Rosji sowieckiej, a zw ła­

szcza t. zw. zaplom bow anych wagonów, które przez naczelne dow ództw o arm ji niemieckiej w ysłane zosta^

ły do Rosji, w których znajdow ać się mieli późniefei kierownicy rewolucji bolszewickiej z Trockim na czele..

—O O —

Litwinowi o sowieckiej polityce zagranicznej.

M OSKW A. N a środow em posiedzeniu komitetu w ykonaw czego w ygłosił zastępca kom isarza Litwi- ndwy dłuższą m owę o polityce zagranicznej Sowie­

tów. W spraw ie konfliktu1 z C hinam i oświadczył że Mośkwa nie zgodzi się na inteiw encje St. Zjednoczo­

nych, ani też żadnego innego ;mocarstwa. O sto su n ­ kach dyplom atycznych z A nglją powiedział, że ich

nawiązanie jest wielkim sukcesem Moskwy. Stosun­

ki z Niemcami mimo różnych tarć należą d q najlep,^

szych. — z Francją k ształtują się chwilowo nieko-r rzystoie: natom iast z każdym dniem polepszają się.

stosunki z Polską. Um owa, zaw arta z M ukdenem oz^

nacza pierwszy krok do zlikwidowania zatargu: śon

wiecko-chińskiego. ś

- O O -

Zaostrzenie stosunków miedzy Ameryką a Sowietami

N O W -JO R K . Sekretarz Stanu Stimson ogłosił bardzo ostre oświadczenie przeciw taktyce rządu so­

wieckiego, który odrzucił am erykańską próbę p o śred ­ nictwa w konflikcie rosyjsko - chińskim. Postępow a­

nie Rosji przedstaw ia się jako nieprzyjazny ak tw zg ę-

dem, Stanów Zjednoczonych. *

Stimson zaznacza, że rząd Stanów Zjednoczonych nie m iał na myśli aktu . nieprzyjaźni, proponując,

Solwietom pośrednictw o, gdyż Am eryka uznaje wr pakcie Kelloga um owę która służy, pokojowi świata*

a w łaśnie na pakcie Kelloga rzą d am erykański swiójj

krok opierał. ,

Powyżlszą odpow iedź do Rosji Stimson utrzym a!

w form ie oświadczenia publicznego i nie w ysłał jej jako noty dyplom atycznej pod adresem Moskwy.—r .. - O --- ■ . : - . :

Fałszywy „książę Sapieha“

Z Berlina donoszą: Fałszyw y „książę białoruski"

Leon Stanisław Sapieha który w rzeczywistości jest 42-letnim b polskim gajow ym nazwiskiem Slanisław W ój p op ełnił znowu wi Berlinie oszustw o na więk­

szą skalę. Z ałożył on bank d la nieruchomości, wziął do spółki pew nego pensjonow anego radcę miejskiego a ponaciągaw szy na wszystkie stro ny pinóstw o osób na wysokie sumy, zniknął bez śladu. i

Rzekomy ks. Sapieha zajm ow ał swoją osobą juzf wielokrotnie policje różnych pańslw . W ystępow ał on jużl fw różnych rolach, to jako oszust małżeński, t(*

znów jako em igrant rosyjski z p o d bolszewickiego te^

roiru, m ający pretensje do odszkodowania ża swd skonfiskowane d o b ra w Rosji w wysokości kilku mil-r jofnów złotych rubli, to znów jako efegancki „hoch-i stapler", naciągający łatwow iernych przygodnych zna-*

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wspomniana pani doktor (wierzyć się nie chce – ale kobit- ka ponoć naprawdę jest lekarką!) naruszyła ostatnio przepi- sy.. Może nie kodeks karny, ale na pewno zasady obowiązu-

Wykładali profesorowie polscy, zwłasz- cza z Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, także z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, Akademii Medycznej w Warszawie,

XXXII Okręgowego Zjazdu Lekarzy Wielkopolskiej Izby Lekarskiej z dnia 9 kwietnia 2011 r.. w

musi być wyraźnie negatywny, ponieważ traktujem y je jako wewnętrzną sprawę jednego obozu, który usiłuje się narzucić ogółowi młodzie­.. ży

Siatki rozszerzył ramki swego przemówienia, bo biadał w kon- kluzji nad tem, że m młodzież, która przeszła przez strejk szkolny, skłonniejsza była do poddania się

„zabrania głosu” oraz partycypacji – nawet kosztem priorytetów związanych z porządkiem i bezpieczeństwem Mamy zatem do czynienia ze znacznym zwiększeniem

Długość wektora jest równa podwójnemu sinusowi połowy kąta między wektorami ~ti oraz +^, wreszcie zwrot określony jest znakiem e* wzoru; geometryczne

Zauważ, że w tym łącznym ruchu punkt znajdujący się na dole koła (punkt P ) ma prędkość liniową równą zeru, a punkt, znajdujący się na górze (punkt G) porusza się