• Nie Znaleziono Wyników

Opiekun Młodzieży : bezpłatny dodatek do "Głosu Wąbrzeskiego" 1927.06.30, R. 4, nr 25

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Opiekun Młodzieży : bezpłatny dodatek do "Głosu Wąbrzeskiego" 1927.06.30, R. 4, nr 25"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

TESTAMENT MÓJ.

Żyłem z wami, cierpiałem i płakałem z wami — Nigdy mi, kto szlachetny, nie był obojętny;

Dziś was rzucam i dalej idę w cień — z duchami — A, jak gdyby tu szczęście było, idę smętny.

Nie zostawiłem tutaj żadnego dziedzica, Ani dla mojej lutni, ani dla imienia;

Imię moje tak przeszło, jako błyskawica,

I będzie, jak dźwięk pusty, trwać przez pokolenia.

Lecz wy, coście mnie znali, w podaniach przekażcie, Żem dla ojczyzny sterał moje lata młode —

A póki okręt walczył, siedziałem na maszcie, A gdy tonął, z okrętem poszedłem pod wodę.

Ale kiedyś — o smętnych losach zadumany

Mojej biednej ojczyzny — przyzna, kto szlachetny, Że płaszcz na moim duchu był nie wyżebrany,

Lecz świetnościami dawnych moich przodków świetny.

Niech przyjaciele moi w nocy się zgromadzą 1 biedne serce moje spalą w aloesie,

1 tej, która mi dała to serce, oddadzą.

Tak się matkom wypłaca świat, gdy proch odniesie.

Niech przyjaciele moi siędą przy puharze 1 zapijają mój pogrzeb, oraz własną biedę;

Jeżeli będę duchem, to się im pokażę — Jeśli Bóg nie uwolni od męki, nie przyjdę...

Lecz zaklinam, niech żywi nie tracą nadziei I przed narodem niosą oświaty kaganiec — A kiedy trzeba, na śmierć idą po kolei, Jak kamienie, przez Boga rzucane na szaniec!

Co do mnie — ja zostawiam maleńką tu drużbę Tych, co mogli pokochać serce moje dumne;

Znać, że srogą spełniłem, twardą bożą służbę I zgodziłem się tu mieć — niepłakaną trumnę.

Kto drugi tak bez świata oklasków się zgodzi Iść? Taką obojętność, jak ja, mieć dla świata?

Być sternikiem duchami napełnionej łodzi l tak cicho odlecieć, jak duch, gdy odlata?

Jednak zostanie po mnie ta siła fatalna, J u'l j u s z Co mi, żywemu, na nic — tylko czoło zdobi. Słowacki Lecz po śmierci was będzie gniotła, niewidzialna,

Aż was, zjadacze chleba, w aniołów przerobi.

(

(2)

Na sprowadzenie zwłok Juljusza Słowackiego.

Oto nadeszła od dawna upragniona chwila, w której śmiertelne szczątki jednego z największych mistrzów słowa polskiego, Juljusza Słowackiego, spo­

częły na ziemi rodzinnej, wśród wielkich synów Ojczyzny. Jest to dług, jaki naród spłacił temu królowi pieśni, wobec którego odnosił się niemal z obojętnością, na jaką Słowacki nie zasłużył, a jaką przeczuwać się zdawał, mówiąc:

I ja mam także kraj łąk pełen kwietnych, Ojczyznę, która krwią i mlekiem płynna, A która także mnie kochać powinna.

Za życia mało znany czytającej publiczności pol­

skiej, gdyż wszystkie swe utwory drukował zagranicą, wskutek tego źle lub fałszywie oceniany, po śmierci doczekał się dopiero nietylko sądu sprawiedliwego, ale entuzjazmu dla siebie. Przez swój poetyczny pogląd na świat i ludzi, dzięki barwności niesłychanej języka, który w jego ręku gnie się i urabia, jak naj- posłuszniejsze narzędzie dzięki bogactwu obrazów, lotności fantazji, słowem jego wszystkiego, co stanowi poezję, będzie on zawsze poetą dusz rozmarzonych i sennych, rozkochanych w fantastycznych postaciach i pejsażach, w cudowni j dźwięczności i muzyce słowa.

Będzie on zawsze poetą młodzieży, bowiem żaden z poetów ówczesnych nie m ał na młodzież tak wiel­

kiego wpływu jak Słowacki; żaden nie żądał od niej tyle poczucia osobistej godności, tyle ducha wielkiego i serca, żaden tak dobitnie nie powiedział jej, że ten brak ducha, ta połowiczność czynów — że to właśnie jedna z przyczyn nieszczęść narodu.

W dobie upadku Polski, gdy oczy narodu, bolesne i łzawe, zwracały się ku minionej przeszłości, ku wie­

kom chwały i blasku, a zapominając o wadach upada­

jącej Polski, upatrywały tylko dobre i wzniosłe w niej strony, wtedy, gdy Krasiński szlachetnem uniesie­

niem i ekstazą przejęty nazwał Polskę: Chrystusem narodów — wtedy Słowacki wołał ku niej: pawiem narodu jesteś i papugą, zamykając w tych przesadnych słowach nadzieję, że tylko zdrowe, krytyczne, z samoist­

nego rozpoznania faktów płynące czyny zbawić Polskę mogą, nie zaś odurzenie się kadzidłem minionej sławy.

W literaturze, w wyobraźni ogółu na romanty­

cznym nieboskłonie polskiego piśmiennictwa, obok lwiej postaci Mickiewicza, obok melancholijnego autora

„Nieboskiej komedji", rysować się będzie zawsze drobna nerwowa sylwetka Słowackiego. Będzie on zawsze jedną z migotliwych, przybierających wszystkie barwy tęczy gwiazd polskiego Orjona poetycznego.

Z pośród trzech poetów naszych doby romantycznej

— Słowacki miał największy dar władania po mistrzow­

sku językiem. Ani Mickiewicz ani Zygmunt Krasiński, nie miał tak bujnej i bogatej wyobraźni, a szczególniej tak poetycznego języka, takiej niezrównanej siły, barw­

ności, wdzięku, uroku, czarodziejstwa słowa. Pod tym ostatnim względem nie dorównał mu żaden z poetów nowożytnych.

Przypominamy tu, jak Krasiński w liście do Zału­

skiego wyraził się o języku Słowackiego:

„Styl, którym włada Juljusz, tak jest giętki, tak wierny jemu, tak niewolniczo słuchający go, że przy­

pomina „heroizm niewoli" w chłopie słowiańskim.

Nie sposób z językiem i z wierszem trudniejszych dokazywać cudów. Chyba tak Liszt gra, jak on wiersze pisze. Gdyby słowa języka polskiego mogły stać się indywiduami, powinnyby się zebrać i złożyć gię ąa posąg dla Juljusza z napisem: „Patri Patriae*,

Słowa te natchnęły Słowackiego do przecudnych wierszy, gdy mówi o swym języku poetycznym:

Chodzi mi o to, aby język giętki Powiedział wszystko co pomyśli głowa, A czasem był, jak piorun jasny, prędki, A czasem smutny, jako pieśń stepowa, A czasem, jako skargi Nimfy, miętki, A czasem piękny jak aniołów mowa, Aby przeleciał wszystko ducha skrzydłem.

Życie tego niepospolitego człowieka było równie mezwykłem jak jego natura niepohamowana, niezno- sząca zależności. A przecież i w chwilach szalonych uniesień Słowacki w tern co pisze, jest zawsze skończo­

nym artystą, zawsze pięknym, nigdy pospolitym.

Dla tej to gorącej namiętności swej jest u ogółu sto­

sunkowo mało łubianym, mało popularnym.

W ostatnim jednak czasie zamiłowanie dla Słowa­

ckiego wzmaga się. Widocznie poeta ten, który wy­

rzucał słowa pełne łez, krwi i błyskawic, coraz to droższym i coraz bliższym staje się narodowi.

Jako człowiek, ten nieśmiertelny genjusz, nie był szczęśliwym. To też czuł się zawsze w życiu samot­

nym, pokrzywdzonym. Często skarżył się na tę urojo­

ną krzywdę w cudnych utworach swoich, naprzykład:

„Rozlałeś tęczę blasków promienistą, Przedemną gasisz w lazurowej wodzie

Gwiazdę ognistą.

Choć mi tak niebo Ty złocisz i morze Smutno mi Boże!"

Dziś poeta nie powtórzyłby tćj skargi. Duch jego patrząc z wyżyn niebieskich, na hołdy, jakie spuściźnie jego ogół oddaje, na tę miłość wielką, jaką pamięć jego otacza, raduje się i błojgosławi gorycz, którą pił w życiu, a z której kwiaty, wiecznie trwałe, wyrosły.

„Poświęć się wielkiej sprawie, a urośniesz z wy­

padkami". Juljusz Słowacki.

Rozmaitości.

Jak łowi się ryby w Hiaxpaaji.

Obecnie świat ceraz więcej zwraca uwagi na te, by wyzyskać należycie te zapasy średkiw żywności, jakie peaiada moizt. Sprawa ta dla Hiszpanji mającej tak ogromnej dłnguści wybrzeża, jest może ważniejsza, aniżeli dla szeregn krajów innych. Zresztą Hiszpan ja poza wybrzeżem półwyspu Pyrenejskiego ma do roz­

porządzenia wybrzeża wysp Balcerskich i Konarskich oraz należącej de niej części Marokka.

Dzięki tym świetnym warnnkom przyrodzonym, roczny połów ryb wynosi w Hiszpan]! około pół mil- jena ton. Jest to ilość ogromna ! Dość powiedzieć, że gdyby rozdzielić między całą Indność Polski, przy­

padłe by na głowę po 18 kilogramów. Jest rzeczą ciekawą, iż 94 proę. tej masy ryb Hiszpanja poławia w oceanie Atlantyckim, czyli na wybrzeża swym pół­

nocnym i zachodnim, a 6 proc, tylko w morza Sród- ziemnem, czyli na wybrzeżn wschodnim.

Flota rybacka Hiszpanji składa się z 29 tys. ża­

glowców i 1500 statków parowych lab motorowych.

Poławiają one przeważnie ryby gatanków drobnych, jak

np, sardinH, sardele itp.

(3)

Marcin WadowHa. EDCBA

P tz a d tfc y zŁ a h ty a ie b jły W a d o w ic * w G a lic ji, ld z i« z n a jd ajt a i, d w a l*w a y k la a z k r P a llo ly a d w , ta k ia m m ia s ta m i n ia m ia ły ta k ic h s z k tł ja k d iia ia j.

N it je d n a d z ie c k a p o z a a ta ło ta m z a p a ln ie b e z n a a k ;, b a n ie m ia ło n a w e t a p a a ab n o ś ę i n a n c z y ć a if c z y ta ć i p isa ć . M a ły M a ic in e k , s y n n b o g ie g o ro ln ik a , n ia m ó & ł ta k ż e w z ią ć s i< d a k s ią ż k i, c h ę ć z s e rc a tę g a p ra g n ął.

U b o g i o jc ie c n ie m ia ł z a c a w y s ła ć g a d o s z k ó ł;

w ią c z a m ia s t n c z y ć s ią , p a sa ł M a rc in e k b y d ło i i w in ie . L e c z m a łe g o p a a tas z k a n ie o p n ć c iła o c h s ta d o n a n k i;

s z p era ł d o p ó ty , a ż s ią g d z ie ś d o rw a ł s ta reg o e le m a n - ta rz s, a n a n im o s a c z y ł s ią c z y ta ć p rz y p o m o c y w ą - d ro w n e g o ż e b ra k a . R a d b y ł ta k ż e n a n c z y ć s ią p is a ć , a le n ie m ia ł a n t p a p ie tu a n i o łó w k a . C ó ż w ią c ro b i?

O to k re ś li d o p ó ty lite ry p a ty k ie m n a p ia a k n , a ż s ią w k c ń c n i p is a ć o s a c z y ł.

L e c z n a te j n a n c e tra c ił d a to c za s n i n ie b y ł ta k C z u jn y m p a s tu s z k ie m , ja k b y n & le ż a łc . N ie ra z z a c z y ta ł s ią la b z a p isa ł, a ta ty m c z a s e m trz o d a w la z ła w ż y to i z ro b iła s z k o d ą , z a k tó rą g o s p o d a rz s e ro w o g o ła ja ł.

G d y s ią to k ilk a ra z y w y d a rz y ło , ro z g n ie w a n y g o s p o ­ d a rz M a rc in k o w i k s ią ż k ą s p a lił.

D iu g o p ła k a ł za k s ią ż k ą M a rc in e k , le c z n a re s z c ie ją ł s ią d o in n e j ro b o ty , p a s ą c b y d ło . Z b ie ra ł ja g o d y i g rz y b y , w y p la ta ł s ło m ia n e k a p e lu s z e i k o s z y k i, s p rz e ­ d a w a ł to w s z y s tk o i w n e t u z b ie rał ty le p ie a ią d z y , ż e s o b ie k u p ił d ru g ą k s ią ż k ą . L e c z z n o w u n a u k a p rz e ­ s z k a d z a ła je g o p a s te rs k ie j c z u jn o ś c i. P e w n e g o ra z u , g d y b y ł z a g łą b io n y w s w e j k s iąż c e , w y p a d ! w ilk z la s u i p o rw a ł p ro s ią z trz o d y . M a rc in e k s p o s trz e g łs z y to , z lą k ł s ią n ie z m ie rn ie ; p rz e c z u w a ją c za ś , ż e g o s p o d a rz m n te g o n ie p o d a ru je , s a p ą d z ił trzo dą ^ d o z a g ro d y , a s a n u c ie k ł d o K ra k o w a .

W K ra k o w ie c h e w d s ią .b ie d n y M a rc in e k ja k n ie ­ je d e n z u b o g ic h to w a rz y s z ó w ; c h o d z ił o d d o m u z g a r­

n u s z k ie m i ż y w ił s ią u p ro s zo n ą s ta w ą . A le c h o ć g ło d n o i c h ło d n o , p rz y k ła d a ł s ią c a le m s e rc e m d o n a u k i i n a le ż a ł d o n a jp iln ie js z y c h . S k o ń c z y w s z y te ż s z k o ły z o s ta ł k s ią d z e m , a p ó ź n ie j p ro b s s z c z a m p rz y k o śc ie le ś w . F lo rja n a w K ra k o w ie . P o n ie w a ż za ś i p e te m c ią g le s ią n a u k o m o d d a w a ł, o b ra n o g o p re fts o re m i re k to re m n a jw y ż s z e j s z k o ły c z jli a k a d e m ji w K ra k o w ie . D o s tą p iw s z y ta k ic h d o s to je ń s tw , b ły s z c z a ł M a rc in W a d o w ita g łą b o k ą n a u k ą i c n o ta m i, a n ie z a p ie ra ł s ią n ig d y s w e g o p o c h o d z e n ia . O p o w ia d a ł n ie ra z o c za s a c h , g d y b y ł p a s tu s z k ie m , i d o d a w a ł z u ś m ie c h e m : „ G d y b y m i w ilk n ie b y ł p o rw a ł p ro s ia k a , n ie b y łb y m d z iś p ro fe s o re m *. G d y m u za ś o d d a w a li p o k ło n y , o d z ia n e ­ m u a k s a m itn y m p ła s z c z e m re k to rs k im , w z ią w s z y k o n ie c p łas z c z a w rą k ą , rz e k ł: „ D zią k u ją C i a k s a m ic ie , k ła n ia ją s ią W a d o w ic ie l* C h c ia ł te rn w y ra z ić , ż e g d y b y n ie p ra c a i n a u k a , n ie b y łb y re k to re m i n ie m ia łb y a k s a ­ m itn e g o p ła s z c z a , a n ik łb y m u s ią p e w n ie n ie k ła n ia ł, g d y b y b y ł o k ry ty ła c h m a n a m i ż e b ra k a .

C z a s je s t p a n e m te g o Ś w ia ta , C z a s je s t p a n e m i m ą k d u s z y ; C z e g ó ż s ro g i c za s n ie s k ru s z y , N a d g ro b a m i, g d y p rz e la ta ł

J u lju s z S ło w a c k i.

Szklanka wody.

S ta ry p a n h ra b ia R e m b ie liń s k t m ie s z k a ł o d la l c z te rd z ie s tu w ty m s a m y m d o m u , n a te rn s a m e m p ią trz e , p rz y te j s a m e j u lic y ; re g u k rn ie o ty m ta m y m c za s ie , to je s t o c z w a rte j g o d z in ie p o p o ła d u iu , ja d ł n a ty c h s a m y c h ta le rz a c h ta k i s a m o b ia d , to z n a c z y , k o tle ty z k a rk fla m i, p o c z e m w y p ija ł tą s a m ą s z k la n k ą w o d y p rz y n o s z o n e j m a o d la t c z te rd z ie s tu p rz e z s ta re g o s łu ­ ż ą c e g o W a le n te g o z te j s a m e j w p o b liż u z n a jd u ją c e j s ią s tu d n i. T a n ie s ły c h a n ie p u n k tu a ln a re g u la rn o ś ć s p ra w ia ła , ż e p a n h ra b ia c z u ł s ią b a rd z o d o b rz e n a z d re w iu , w e w s z y s tk ic h b o w ie m s w o ic h c z y n n o ś c ia c h

^ p rz y z w y c z a je n ia c h n ie o d a tą p o w a ł o n m i ra zu p rz y ją te g o s y s te m u c h o ć b y , ja k to p o w ia d a ją , ś w ia t m ia ł s ią z a ­ w a lić . N ie m a ło p rz y c z y n ia ły s ią ta k ż e d o te g o k w itn ą c e g o s tan u z d ro w ia i p rz e c h a d z k i p o o b ie d n e , k tó re c o d z ie n n ie p o w ta rz a ł, a k tó ra n ie m n ie j i n ie w ią c e j w y n o s ić m ia ły ja k s ze ś ć ty s ię c y c z te iy & ta d w a ­ d z ie ś c ia i o s ie m k ro k ó w . Ł a tw o o d g a d n ą ć , ż e p rz y tik ie m u s p o so b ie n iu b y ł h ra b ia n a d z w y c z a j s k ą p y w s ło w a c h. .. M ó w ił ty lk o ty le , ile b y ł k o n ie c z n ie p o trz e b a , s łu ż ą c e m u za ś ra z n a z a w s z e p o d u tia tą s ltż b y n ie w o ln o b y ło o d e z w a ć s ią , je ż e li n ie b y ło z a p y ta n y . A le w ra c a jm y d e s z k la n k i w o d y . O d ja k ic h d z ie s ią c iu la t z d a w a ło s ią p a n u h ra b ie m u , ż e w o d a p o d a w a n a c o d z ie n n ie p o o b ie d z ie , a ja k w s p o m n ia n o , z a w s z e z je d ­ n e j i te j s a m e j s tu d n i, ja k c ś m n ie j m u s m a k o w a łs , n iż p rz e d te m . P rz e z p ie rw s z y c h p iąć 1 s t n ie ro b ił z te g o p o w o d u ż a d n y c h u w a g , b o n a c o ś s ią z d a ła n ie p o trz e b ­ n a g a d a n in a . W s z ó s ty m ro k u je d n a k ż e z a c z ą ł g ło w ą k rą c ić , z p o c zą tku lż e j, p ó ź n ie j c o raz m o c n ie j. W o d a n a b ie ra ła d z ie ń p o d n ia g e rs z e g o s m a k u , b *! n a w e t ja ­ k ie jś w o n i. P ó łto ra ro k u k iw a ł h ra b ia g ło w ą i k iw a ł, w re s z c ie w p o ło w ie ó ś m c g o ro k u z d e c y d o w a ł s ią , p y ­ ta ją c y w z ro k rzu c ić n a W a le n te g o . A le W a le n ty z a ­ n a d to o s z k o le s w eg o p a n a w y m u s z tra w a n y w ie d z ia ł a ż n a d to d o b rz e , ż e p y tają c e s p o jrz e n ie n ie je s t u p o w a ż­

n ie n ie m d o g a d a n ia — w ią c m ilc z ił. I z n o w u p rz e s z ło p ó łto ra ro k u ta k ic h s p o jrz e ń p y ta ją c y c h . W re s z c ie w d z ie s ią ty m ro k u , g d y ju ż p a n h ra b ia p rz e z w ie le m ie - s ią c y o k a z y w a ł n ie p o k ó j, z d a rz y ło s ią p e w n e g o d n ia , ż e z ro b iw s zy ły k z e s z k la n k i, w s trz ą s n ął s ią o k ro p n ie i z a w o ła ł z o b rz y d z e n ie m b n rr. W a le n ty m ilc z a ł. N a ż a d e n s p o s ó b w y k rz y k n ik a je g o n ie m ę ż n a b y ło u w a ż ać ja k o z a p y ta n ie . C z te ry m ie s ią c e p o w ta rz a ł p a n R tm - b ie l.ń ik i te n o k rz y k , a ż w k o ń c u , ja k ra z n a c z te rd z ie­

s tu la ta c h p ic ia te j s a m e j w o d y , z d e c y d o w a ł s ią w ie c z ­ n e d la W a le n te g o p a m ią tn e w y p o w ie d z ie ć s ło w a : W a ­ le n ty , d la c z e g o ta w o d a m a ta k i o b rz y d liw y s m a k ? A b o p ro s z ą ła s k i ja ś n ie p a n a h ra b ie g o , o d rz e k ł lo k a j, ju ż o d p ią tn a s tu la t z n a jd u je s ią n a te j s tu d n i ta b lic a z n a p is e m , ż e w o d a n ie je s t d o p ic ia . O d te g o c za s u b o w ie m z a ją li w k o lo s tu d n i s ta n o w is k o d o ro ż k a rz e . Z w y rz u te m s p o jrz a ł h ra b ia n a n ie w ie rn e g o s w e g o s łu g ą i p rz y tłu m io n y m g ło s e m : I d la c z e g ó ż m i W a le n ty te g o je s z c ze w c z o ra j n ie p o w ie d z ia ł ?

O s zw k a l le k a rz a .

W s z p ita la le ż y d w ó & .h c h o ry c h n a n o g ą i to n a tą s a m ą c h o ro b ą . G d y im c o d z ie n n ie n o g i m a s o w a ­ n e , je d e n z n ic h k rz y c z a ł g w a łtu z b o le ś c ią d ru g i n a to ­ m ia st filu te rn ie s ią u ś m ie c h n ą ł. Z p y ta ł g o W te d y p ie rw ­ s z y , ja k to s ią d z ie je , ż e n ie z d ra d z a w c a le b ó lu , p o d ­ c za s g d y o n le d w ie w y trz y m a ć m ę ż a ?

- A n o , b rzm ia ła o d p o w ie d ź , a lb o m ja ta k i g łu p i, ż e b y n a d s ta w ia ć d o k to ro w i n o g ą c h o rą . D a ją p o p ro s tu m a s o w a ć z d ro w ą .

(4)

P o o ą tk l p o c z ty .

Ś c e 4 n i« w h c ;t n i* s a a te •rg a n iia c p , k U ra p u c - u ta iła b y w ia d a m c ś c i ja k d z iś c z y n i to p o c z ta . L ia ty p o w ie s z a n o n m y iln y m p o a fa ń c o m . W iłś c i z o ś w ia ta p s z y n o a ili d o k la a z te ió w p ia lfrz y m i, d o m ia a ta k u p c y , w fd ra ją c y rz e m ie ś ln ic y lu b k u g la rz e . Z ro z k w ite m m ia a t i h a n d lu d o p ie ro p o m y ś la n o o re g a la rn e j w y m k * n ie w ia d o m o ś c i h a n d lo w y c h p o m ię d z y k u p c a m i, i n a r- k iw y c h p o m ię d z y n n iw e ra y te ta m i. H a n z a z a ltiy la w ty m c e lu d la w ła a n e g o a iy tk u s ta c jo , ja k g d y b y p o c z to * w t: w R y d z e , K ró le w c u , G d a ń ii u , S z c z e c in ie , H a n i' b itrg n i A m s te rd a m ie , w p o łu d n io w y c h z a ś N ie m c z e c h w N o ry m b e rg o , ja k o p a n k t w g z łe w y p o łu d n io w y c h d ró g h a n d lo w y c h .

W e F ra n c ji ń a ta n o w ie n o w r. 1 4 6 4 a ła ś b g k c n n y c h k u r je ró w , k tó rz y ro z w o z ili ro z k a z y i w ia d o m o ś c i w a ln e d la rz ą d u . K u r je re m n ie w o ln o b jlo p a d a ro g ą o d p o ­ w ie d z ia ln e ś c ią ro z w o z ić lis tó w p ry w a tn y c h . P o c a le m p a ń s tw ie n tw o iz o n o w ty m c e lu s ta c je z m ia n y k o n i.

K o n n y c h p o a h ń c ó w k ró le w s k ic h z w a n o „ c k c v a u c h e n rs e n p o s t” . O d ro k u 1 5 9 7 je ź d ź c y c i o d b y w a li c o d n ia rc g a la rn e k u rs y w s łu ż b ie rz ą d u , a je d n o c z e ś n ie d c z w o - le n o u ż y w a ć ic h z a o p ła tą d o p rz e w t ż e n ią p rz e s y łe k p ry w a tn y c h . S k rz y n k i d o lis tó w p o ja w iły s ią w P a ry ż u w p o ło w ie 1 7 w . W s to la t p ś ź a ie j P a ry ż m ia ł p c - n a d to w ła s n ą p o c z tą m ie js k ą d la p rz e s y ła n ia lis tó w w e w n ą trz m ia s ta .

W A n g lji id tia ia p o c z ta , z ra z u d la c e ló w p a ń s tw o ­ w y c h ty lk o ju ż w w . 1 3 , W w . 1 6 s y s te m p o c z to w y u le p s z a n o z n a c z n ie i re z w in ią to , ta k , iż o b s łu g iw a ł i o s o b y p ry w s tn e . P o w s ta ły p o n a d to p o c z ty p ry w a tn e . W p o ło w ie 1 7 w . z a p ro w a d z o n o m o n o p o l p a ń s tw o w y . W A n g lji n a jp ie rw z a p ro w a d z o n o d y liż a n s e p o c z­

to w e d o p rz e w o ż e n ia o s ó b p ry w a tn y c h . P ie rw s zy d y ­ liż a n s k rą ż y ł o d r. 1 6 7 8 p o m ią d z y E d y n b u rg ie m a G a s - g o w e m , p rz e b y w a ją c tą p rz e s trz e ń z ra z u 3 1/2 , p e te m w P /j d n ia . P o c z tą z L o n d y n u d o E d y n b u rg a je c h a ło s ią o ś m d n i (d z iś 5 g o d z ir). Ź le u trz y m y w a n e d re g i i n ie p rz e w id z ia n e p rz e s z k o d y n ie u p rz y je m n ia ły w c a le p o d ró ż y .

B o h & te rtk e k a c z k a .

N a je z io rz e W e s t L o c h w S z k o c ji w y c ie c z k o w ic z e ś w ią te c z n i b y li ś w ia d k a m i n ie z w y k łe j w a lk i p o m ią d z y d z ik ą k a c z k ą i w ie lk ą c z a rn ą m e w ą , z w a n ą m o rs k im ja s trz ą b io m , k tó ry p o rw a ł k a c z c e k o le jn o 5 k a c z ą t.

Z ro zp a c z o n a m a tk a u s iło w a ła u k ry ć p o d k rz a k a m i d w o je p o z o s ta ły c h , a le o lb rz y m i m o rs k i d ra p ie ż n ik a ta k o w a ł ją w d a ls z y m c ią g u . W ó w c z a s k a c z k a z d o b y ła s ią n a b o ­ h a te rs k i c z y n : u c h w y c iła d z ió b e m m e w ą z a s z y ją i trz y ­ m a ła je j g ło w ą p e d w o d ą a ż d e u d u s z e n ia . W to n s p o s ó b p o z b y ła s ią n a p a s tn ik a i u ra to w a ła ż y c ie p o to m s tw u .

Z a d a n ie k w a d ra to w e

u ł. „ H e k to r” z W ą b rz < ź a a .

a a a a a a i i m n n n w w w z

P o w y ż s z e lite ry ta k p o p rz e s ta w ia ć , a b y w y ra z y c z y ta n e w p o d w ó jn y m k ie ru n k u , ró w n o b rr m ia ły .

W y ra z y m a ją o z n a c z a ć : 1 . In a c z e j p o le .

2 . Im ią ty ra n a n a tro n ie .

3 . N a z w is k o ro d o w e k ilk a k ró ló w p o ls k ic h . 4 . K ró le s tw o w A z ji p o łu d n .

Ł a m ig łó w k a k ry s z ta ło w a

u l H . W . z Z .

Z n a le ź ć 1 5 w y ra z ó w , k tó ry c h ś ro d k o w e lite ry , o z n a c z o n e k rz y ż y k tm i, u ło ż y ć m a ją im ią i n a z w is k o s ły n n e g o p o e ty p o ls k ie g o .

1 . S to p ie ń w o js k o w y . 2 . P a ń s tw o e u ro p e js k ie . 3 . D ro g i k a m ie ń .

4 . T y tu ł z n a n e g o d ra m a tu W y s p ia ń s k ie g o . 5 . M ia s to w e F ra n c ji p o łu d a .

6 . W y s p a n a m o rz u S ró d z itm n e m . 7 . N a b o ż e ń s tw o p o p o łu d u ic w o . 8 . D rz e w o ig la s te .

9 . R z e k a , w R o s ji.

1 0 . In s tru m e n t m u z y c z n y .

1 1 . P rz y rz ą d d o p o d n o s z e n ia c ią ż a ró w . 1 2 . N a u k a p rz y ro d n ic z a .

1 3 . K ró tk a w łó c z n ia . 1 4 . U ro c z y i te ś w ią to . 1 5 . K w ia t.

n a d e s ła li: „ A w ja to rk a ” , „ B a lla d y n a ” , C . C . z P ., „ C z a r­

n a p e re łk a ” z N o w e g o m ia s ta , „ G a z e lla * z W ą b rz e ź n a ,

„ K irg iz ” z p o d L u b a w y , „ L iija n a ” z N o w e g o m ia s ta ,

„ M y ś liw y z n a d D rw ą c y ” , „ R y ś ” z L u b a w y , „ P o g ro m c a b o a z A u s tra lji* „ W ilk m o re k ” z N o w e g o m ia s ta .

R o z w ią z a n ie z a g a d k i z N r. 1 9 .

1 . S o fiś c i 1 0 . I 1 8 . F ra n k

2 . C re s ła w 1 1 . L o n d o n 1 9 , R a m z e s d ru g i

3 . Y o r k 1 2 . J a m p o l 2 0 . Y

4 , P a n n a 1 3 . A d a 2 1 . K ra k o w s k a

5 . J u c h a s 1 4 . N a re w 2 2 . A re o p a g

6 . O z y ry s 1 5 . U ip ta 2 3 . Ń

7 . N o rm a n o w ie 1 6 . S a rd e le 2 4 . S o la

8 . E d re d o n 1 7 . A n g o ra 2 5 . K a w a

9 . M a c k e n z ie

S . y p i .a E ■ i 1 j a n u s

2 6 . Is e u s A f r y k a ń s k i

R o z w ią z a n ie s z a ra d y z N r. 1 9 .

P o to p

n a d e s ła li: „ A ra b *, „ B s lla d y n a” , „ C z a rn a p e re łk a ” z N o w e g o m ia s ta , „ K irg iz ” z p o d L u b a w y , „ M in e rw a ” z L id z b a rk a , R . N . z O , „ S fin k s ” z L u b a w y , L . S s . z B ., „ Ż u lu ” z L u b a w y , „ P o g ro m c a b o a z A u s tra lji” ,

„ W ilk m o rs k i* z N o w e g o m ia s ta .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Widzieliśmy w jesieni w lesie jak gdyby dywan puszysty, kolorowy utworzony z opadłych liści drzew, na które przedzierające się słońca promienie po przez konary i krzewy

Gdy cię pochłania złość tego świata, Gdy duch ciemności w kół ciebie lata, Gdy piekło rzuca na cię swe sidła, I świat przedstawia różne mamidła, Gdy* zdaje ci się, iż

Wielką kryje szczęśliwość w sobie, kto jest mały, którego dusza zdała stąd, w przestrzenie sięga — w niewidome się światy przedziera tęskniąca, Lecz stokroć marny

Lecz, przybywszy do tego miasta, dowiedział sią, te tam ani kościoła, ani kapłana katolickiego wcale niema 1 te najblitszy kościół, w którymby świąte Sakramenta mógł

Łowy urządza się w ten sposób, że w oznaczonym dniu udają się myśliwi na wskazane miejsce, poczem naganka otacza legowisko kołem, a część jej wraz z tym, który

Oby tedy po szumnych zapustach, stał się nam popieleć początkiem zbawiennego zastanowienia się nad sobą i początkiem prawdziwego odrodzenia ducha w czasie wielkiego

W rocznicę 110-letnią, na wdzięczne wspomnienie potomności zasługuje zapoznać czytelników z kilku rysami z życia czcigodnego męża, którego imię nie może być

Polska Liga Przeciwalkoholowa istnieje od roku 1922, ma przeszło 500 członków w całej Polsce, przyj­.. muje każdego pełnoletniego Polaka-chrześcijanina, każdą instytucję