• Nie Znaleziono Wyników

Głos Wąbrzeski 1929.12.23, R. 9, nr 152

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Głos Wąbrzeski 1929.12.23, R. 9, nr 152"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Cena pojedynczego egzemplarza 15 groszy Dzisiejszy numer zawiera 4 stron

Wąbrzeźno, poniedziałek 23 grudnia 1929 r.

Nr. 152 Rok IX

ŁuKJSSJtSE®?

Podniecona atmosfera polityczna w Niemczech.

Berlin, PONMLKJIHGFEDCBAw g ru d n iu 1929 r.

S y tu a cja p o lity czn a w N iem czech sto i w o sta­

tn ich d n iach p o d zn ak iem siln eg o n a p rę ż e nia . O d czasu sły n n eg o ju ż m em o rjału d r, S c h a c h ta , k tó ry w n ad zw y czaj o strej fo rm ie w y stą p ił p rz e c iw k o całej d o ty ch czaso w ej p o lity ce rz ą d u n iem ieck ieg o , z a p a n o w a ła w n iem ieck ich k o ła ch p o lity c zn y c h b a rd zo p o d n ie c o n a atm o sfera, k tó ra p o sta w iła N iem cy w o b liczu g ro źn eg o p rz e sile n ia w e w n ętrz ­ n eg o . N a stro je b y ły tem w ięcej n a p rę ż o n e , że rz ą d n ie m ie ck i z a ż ą d ał o d R e ic h sta g u „v o tu m zau fa- n ia“ i to zaró w n o d la całej sw ej d o ty c h c za so w ej p o lityk i zag ran iczn ej, jak i d la zam ierzo n ej w n a j­

b liższy m czasie re fo rm y fin an so w ej N iem iec.

W ło n ie stro n n ictw , k tó re w c h o d z ą w sk ład d zisiejszej w ięk sz o śc i rząd o w ej w N iem czech , p a ­ n o w a ły b a rd z o n ie jed n o lite o p in je. Z aró w n o w k w e stja c h p o lity k i zag ran iczn ej, ja k i p rz e d e w szy - stkie m w sp ra w ie n o w ych re fo rm fin an so w y ch u - ja w n iły się p o m ięd zy p o szczeg ó ln em i p a rtja m i rz ą - d ow em i b a rd z o siln e ró żn ice zd ań , k tó re u staw icz­

n ie g ro ziły ro zb iciem się w ięk szo ści rząd o w ej i w y ­ b uc h e m o streg o k ry z y su g ab in eto w eg o .

P o ło żen ie stało się tem p rz y k rz e jsz e , że e k s- p o ze, k tó re k a n c le rz n iem ieck i M u lle r w y g ło sił p rz e d R e ich sta g ie m n iem ieck im , sp o tk ało się z b a r­

d zo liczn em i z a strz e ż en ia m i. W ielk ą k o n ste rn a cję w y w o ła ło z w łasz c z a o św iad czen ie k a n c le rz a o b a rd zo tru d n e j sy tu acji fin an so w ej N iem iec, k tó ra w y m ag a n a ty c h m iasto w y c h refo rm , w p rz e c iw n y m b o w iem ra z ie n ie m ó g łb y rz ą d w y p ła c ić n a d zień

1 sty c z n ia p en sji, n ależn ych u rz ę d n ik o m . R efo rm y finan so w e, p rz e d sta w io n e p rz e z k a n c le rza M u lle ­ ra, m ie śc iły zaś w so b ie ty le sp o rn y c h p u n k tó w , źe ż a d n e p ra w ie stro n n ic tw o w ięk szo ści rz ą d o w ej n ie ch ciało i n ie m o g ło n a n o w e p ro je k ty zg o d zić

się b ez b a rd z o liczny ch z a strz e ż e ń .

W tej sy tu acji u ch w alen ie w R e ich stag u ,,v o tu m z a u fa n ia” d la rz ą d u n iem ieck ieg o sta ło się sp raw ą b a rd z o ciężk ą. T a rc ia zak u liso w e ro sły co raz sil­

n iej ta k źe d o o statn ic h n iem al ch w il n ie b y ło p e w ­ n o ści, czy rz ą d n iem ieck i zd o ła u z y sk ać w iększo ść, czy te ż b ęd zie m u siał zg ło sić sw o ją d y m isję.

O sta tec z n ie je d n a k w ięk szo ść d la rz ą d u n ie­

m ieck ieg o z n a laz ła się. W y n io sła o n a je d n ak z a ­ le d w ie 2 2 2 p o słó w , p rz y c z e m 156 p o słó w w y p o w ie ­ d ziało się p rz e ciw rząd ow i, a p o n a d 122 p o słó w w strz y m a ło się n ajzu pełn iej o d g ło so w an ia. Ju ż sam o to z e sta w ie n ie w skazu je d o b itn ie, ja k z ro z u ­ m ieć n a le ż y u z ysk an e ,,v o tu m u fn o ści *.

M ięd zy p o słam i, k tó rz y w strz y m a li się o d g ło ­ so w a n ia p rzeciw k o rząd o w i, z n a le ź li się c z ło n k o ­ w ie p a rtji so cjalisty czn ej, n ie m ie c k ie j p a rtji lu d o ­ w ej (S tresem an o w cy ), o raz b a w a rsk ie j p a rtji lu ­ d o w ej, a w ięc stro n n ictw , k tó re tw o rz ą o b e c n y rz ą d n iem ieck i i b ez k tó ry c h p o p a rc ia d zisiejszy rz ą d n ie m ie ck i n ie m o że się n a d a lsz ą m e tę u trz y ­ m ać.

G łó w n y m arg u m en tem , k tó ry p o tra fił z a p e w n ić n a ra z ie rz ą d o w i n iem ieck iem u u trz y m a n ie się p rz y w ład zy , b y ł p rz e d e w sz y stk ie m n a c isk p re z y ­ d e n ta H in d en b u rg a. P re zy d e n t R z e szy sta ra ł się za w sz e lk ą cen ę u n ikn ą ć p rz e sile n ia rząd o w eg o w p rz e d d z ie ń d ru g iej k o n fe re n c ji h ask iej, k tó ra m a o sta tec z n ie z d e c yd ow a ć o lo sac h e w a k u a c ji N ad - ren ji i u stale n ia o d sz k o d o w a ń n iem ieck ich . D y m i­

sja o b ecn eg o rz ą d u n iem ieck ieg o sp o w o d o w ać b y b o w iem m u sia ła n ie u c h ro n n ie p rz ew le k ły k ry z y s g a b in e to w y w N iem czech , a to m u sia ło b y o czy w i­

ście w p ły n ą ć n a o d ro czen ie k o n fe re n c ji h ask iej.

T a k z a te m ,,v o tu m z a u fa n ia”, u c h w a lo n e p rz e z R e ich sta g n iem ieck i, n ie o d p rę ż y ło n ajzu pełn iej

Min. Kuhn nie wejdzie do nowego gabinetu

W k o ła c h p o lity czn y ch tw ie rd z ą, że w n o w y m g a b in e c ie n ie w eźm ie u d ział o b ecn y m in . K u h n .

Wyjazd P. CH. Dewey’a i R. Allena

d u S ta n ó w Z jed n o czo n y ch n a te m a t sy tu acji, n a ry n k u p ien iężn y m a m e ry k a ń sk im . Z ary so w u jące się o d p rę ż e n ie n a w ie lk ic h g iełd ach A m ery k i stw a ­ rz a zn ó w p e w n ą m o żliw o ść lo k o w a n ia k a p ita łó w D o ra d c a fin sn so w y B a n k u P o lsk ieg o i z a g ra­

n iczn y c z ło n ek ra d y B a n k u P o lsk ieg o p . C h a ile s D ew ey, oraz jego zastępca p. R onald A llen opu­

ścili W arszaw ę i udali się zagranicę.

P. C h. D ew ey udaje się do P aryża, poczem w raz z rodziną w yjeżdża na odpoczynek do Szw aj- carji, a następnie udaje się do S tanów Z jednoczo­

nych. P. C h. D ew ey będzie kolejno w N ew Y orku, C hicago i W aszyngtonie, gdzie porozum ie się ze sw em i m ocodaw cam i, oraz przedstaw icielam i rzą-

58 sesja Rady

13 stycznia rozpoczyna się w G enew ie 58-m e posiedzenie R ady L igi N arodów . K olejne przew od ­ nictw o przypada w tym roku P olsce. N a porządku dziennym R ady L igi znajduje się około 25 spraw , z których część odnosi się do w ykonania uchw ał, pow ziętych przez w rześniow e zgrom adzenie Ligi.

N ajw ażniejsze z rezolucyj Z grom adzenia, które m ają w ejść pod obrady obecnej R ady L igi, celem ich w ykonania, są następujące: 1) w dziedzinie praw nej R ada L igi m a się^ zająć uzgodnieniem pak­

tu paryskiego (t. zw . paktu K elloga) z paktem L igi N arodów . Jak w iadom o, zgrom adzenie w rześnio ­ w e poleciło R adzie L igi w ybranie kom isji z 11-tu członków , k tó ra m a się zająć opracow aniem ra­

portu o zm ianach, które należałoby w prow adzić do paktu L igi w zw iązku z zaw artym paktem K el­

loga.

Z tejże sam ej dziedziny praw nej m a być roz­

patryw any w niosek rządu fińskiego, uchw alony

Przerażające okrucieństwa bolszewickie

W ice-konsul am erykański w M andźurji, p. L il- fenstrom , zw iedził osobiście okolice ,,T rzech rzek” po najściu arm ji czerw onej.

Z nalazł on tam i zabrał z sobą w iele dzieci, które od w ielu dni pozbaw ione były zupełnie żyw ­ ności.

K iedy bolszew icy w targnęli tam , w iele z tych dzieci pochow ało się i dzięki tem u ocalało, były jednakże św iadkam i m orderstw sw ych rodziców . Jeden z rannych, który zdołał zbiec, opow iada, że zaraz po zajęciu w si przez czerw onych żołnie­

rzy, zw ołano w szystkich m ieszkańców , ażeby w y­

szli z chat i posłuchali m ow y kom isarza.

M ężczyzn, kobiety i dzieci ustaw iono w sze­

regu i kom isarz krzyknął: ,,Z obaczycie teraz, jak traktujem y em igrantów !”

U staw ioąo 2 kartaczow nice. W idząc śm ierć przed oczym a, nieszczęśliw i jeńcy chłopscy padli na kolana, ściskając sw e dzieci w ram ionach i za­

sytuacji politycznej w N iem czech. B yło to tylko chw ilow e „załatanie dziury”, obliczone na niezbyt daleką przyszłość. T arcia pom iędzy poszczególne ­ m i stronnictw am i niem ieckiej w iększości rządow ej pozostały bow iem w dalszym ciągu — i dziś nie ulega najm niejszej w ątpliw ości, źe przy lada spo­

sobności, która nadarzy się z pew nością dość ry ­ chło, doprow adzić one m uszą do upadku obecne­

go rządu niem ieckiego. W skutek tego też atm osfe­

ra polityczna w N iem czech pozostaje w dalszym ciągu silnie podniecona,

Z punktu w idzenia ‘interesów polskich są osta­

tnie w ydarzenia na terenie politycznym N iem iec

am erykańskich w E uropie.

P. R onald A llen udaje się do S zw ajcarji na krótki w ypoczynek. P ow rót jego do W arszaw y spodziew any jest w pierw szej połow ie stycznia, p- D ew ey zaś pow róci dopiero około 15 lutego.

Ligi Narodów

przez Z grom adzenie w spraw ie ustanow ienia sta­

łego trybunału spraw iedliw ości m iędzynarodow ej, jako instancji odw oław czej od trybunałów arb itra­

żow ych, uznanych pizei. poszczególne państw a.

2) W dziedzinie ekonom icznej, najw ażniejszą spraw ą, m ającą być rozpatryw aną przez R adę L i­

gi w skutek rezolucji Z grom adzenia, m a być spra­

w a konferencji rządów , zainteresow anych w spra­

w ie zaw arcia rozejm u celnego. 3) W spraw ach spo­

łecznych R ada L igi zajm uje się handlem żyw ym tow arem w krajach B liskiego i D alekiego W scho­

du. 4) W śród innych spraw , znajdujących się na porządku dziennym obecnej sesji R ady, znajdzie się znow u spraw a optantów w ęgierskich, oraz kil­

ka petycyj m niejszości tak na G órnym Śląsku, jak i na Ś ląsku O polskim . P ozatem R ada L igi zajm ie się pracam i kom isji m andatow ej, a m ianow icie spraw am i P alestyny, Iraku i Z achodniego S am oa.

nosząc gorące m odły. W kilka m inut kartaczow ­ nice skosiły w szystkich klęczących. K aci bolsze­

w iccy obeszli dokoła sw oje ofiary i jeżeli która z nich poruszyła się jeszcze, dobijali ją bagnetam i.

N adto konsul pom ieniony otrzym ał zeznanie następujące: „K iedy zbliżyliśm y się do dołu, w którym czerw oni kaci porzucili sw oje ofiary, okropnie zm asakrow ane trupy 62 osób w yjęto ze w spólnej m ogiły i w ów czas przedstaw ił się nam obraz przerażający: K ilka kobiet i dzieci, które nam tow arzyszyły, rzuciły się na trupy m ężów i sw oich ojców , w ydając rozpaczliw e okrzyki i p lą­

cząc. Jeden ze starców , liczący lat 80, był także pom iędzy zam ordow anym i, a w idziałem rów nież dzieci od lat 10 do 12. Jedna z tych m ałych ofiar, niejaki M ikołaj P inegin, nie m iał ani jednej części ciała, któraby nie była okaleczona. S tarzy żołnie­

rze chińscy płakali na ten w idok, a pop z najw yż­

szym tylko w ysiłkiem m ógł odm ów ić pacierze za um arłych w obec tej ohydy.

bez pow ażniejszego znaczenia. C zy to będzie rząd socjalisty M ullera, czy też dojdzie w N iem czech do w ładzy inna w iększość rządow a, — nie m ożem y spodziew ać się z B erlina żadnych pow ażniejszych zm ian w stosunku N iem iec do P olski. K ażdy rząd niem iecki traktow ać będzie kw estje polskie tylko z punktu w idzenia konieczności, k tó re w ynikły ostatnio znow u w spraw ie polsko - niem ieckiego trak tatu handlow ego, są najw ym ow niejszą ilustra­

cją tego stanu rzeczy.

Fr. W—cki.

(2)

=== Str. 2 „GŁOS WĄBRZESKI" Nr. 152 ' ' ■■■

StracenieVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA

J a k ju ż d o n o s iliś m y , n a d z ie d z iń c u w ię z ie n ia k a r n e g o w G ru d z ią d z u , n a ta k z w a n y m w ż a r g o ­ n ie w ię z ie n n y m ,,ra js k im p o d w ó rk u *, z o s ta ł s tra ­ c o n y p o tw ó r z T a r p n a L e o n L e w a n d o w s k i.

D z iś p o d a je m y k ilk a w s tr z ą s a ją c y c h s z c z e ­ g ó łó w te j p o n u re j e g z e k u c ji. W y p a d e k s tr a c e n ia d e lik w e n ta z a p o m o c ą p o w ie s z e n ia , w e d łu g n o w e j u s ta w y , o d b y ł s ię w G ru d z ią d z u p o ra z p ie rw s z y . T e n s a m p rz e p is u s ta w y w y k lu c z a ja w n o ś ć p r o ­ c e d e r u tr a c e n ia s k a z a ń c ó w . Z u p e łn ie w ię c c ic h o , b e z ro z g ło su , w g ru d n io w y r a n e k z im o w y , n a s z u ­ b ie n ic y z a w is ł L e o n L e w a n d o w s k i.

mordercy

S k a z a n ie c o d c h w ili p r z e c z y ta n ia m u w y ro k u , to je s t n a 1 2 g o d z in p r z e d ś m ie rc ią , n ie o k a z y w a ł z b y tn ie g o z d e n e rw o w a n ia , a ty lk o u p o rc z y w ie p o ­ w ta rz a ł, ż e je s t n ie w in n y . W m ia rę je d n a k z b liż a ­ n ia s ię te r m in u w y k o n a n ia w y ro k u , p e w n o ś ć s ie ­ b ie z a c z ę ła g o o p u s z c z a ć . W y ra z e m z d e n e r w o w a ­ n ia b y ło to , ż e z a ż ą d a ł p a p ie r o s ó w i p r z e z c a łą n o c s p a lił ic h o k o ło 8 0 s z tu k . S p e c ja ln y c h ż y c z e ń n ie m ia ł, je d y n ie z a ż ą d a ł b u te lk i w in a i c ia s te k .

P r z e d ś m ie rc ią w y s p o w ia d a ł s ię i p r z y ją ł S a ­ k r a m e n t ś w ię ty . O d w ie d z in y s w y c h k r e w n y c h p o ­ tr a k to w a ł o b o ję tn ie , n ie c h c ą c z n im i ro z m a w ia ć .

n e j m o w y d o p u b lic z n o ś c i n a te m a t s w e j n ie w in ­ n o ś c i, je d n a k o w o ż ż ą d a n iu te m u p r o k u r a to r s ię s p rz e c iw ił. S k a z a n ie c , g d y s ta n ą ł n a z b u d o w a n e m p o d ju m , m o c n o z b la d ł. Z b liż y ł s ię d o n ie g o k a t i z rę c z n y m ru c h e m z a r z u c ił m u s z n u r n a s z y ję , p o ­ m o c n ik z a ś o d s u n ą ł ru c h o m ą d e s k ę , n a k tó r e j s ta ł d e lik w e n t. P o w ie tr z e p rz e s z y ł c h r a p liw y g ło s :

„ J e z u s , M a rja , ra tu j 1" J u ż n ie ż y ł.

L e k a r z p o w ia to w y z a m k n ą ł m u p o w ie k i, s tw ie r­

d z iw s z y ś m ie rć .

T a k w ię c p o tw o r n y m o rd , k tó r y m ia ł m ie js c e w T a rp n ie , p o d G ru d z ią d z e m , p r z e d tr z e m a la ty , z n a la z ł s w ó j p o n u ry e p ilo g n a d z ie d z iń c u w ię z ie n ­ n y m .

S p ra w ie d liw o ś c i z ie m sk ie j s ta ło s ię z a d o ś ć .

z a m o r d o w a n ą p r z e z L e w a n d o w s k ie g o r o d z in ę ,

ja k o b y o n b y ł ty m s tr a sz n y m p o tw o re m , k tó r y p r z e d tr z e m a la ty w y m o rd o w a ł c a łą s w ą ro d z in ę : o jc a , m a tk ę , b ra c i, s io s trę i b a b k ę .

K s ią d z k a p e la n p r z e b y ł z e s k a z a ń c e m c a łą n o c , n io s ą c m u o s ta tn ią p o c ie c h ę .

P u n k tu a ln ie o g o d z . 6 m . 3 0 o tw a r ły s ię d rz w i c e li w ię z ie n ia i L e w a n d o w s k i w a s y ś c ie p r o k u r a ­ to ra P o le s k ie g o , k s . k a p e la n a S o w iń sk ie g o , le k a r z a p o w ia to w e g o d r. L a c h o w s k ie g o , o ra z p o lic ji s ta ­ n ą ł p r z e d s o e c ja ln ie z b u d o w a n ą s z u b ie n ic ą ,

I tu s k a z a n ie c z a c h o w a ł z im n y s p o k ó j. O s ta t- n ie m je g o ż y c z e n ie m b y ło w y g ło s z e n ie p ó łg o d z in - I lu s tra c ja n a s z a p r z e d s ta w ia

N a u w a g ę k r e w n y c h : „ L e o n , p rz y z n a j s ię , r a tu j s w o ją d u s z ę " — L e w a n d o w s k i o d p o w ie d z ia ł: „ R a ­ tu jc ie le p ie j s w o ją d u s z ę , d o w id z e n ia " . N ie o m a l d o s a m e j c h w ili s tr a c e n ia m ia ł n a d z ie ję , ż e n a d e j­

d z ie u ła s k a w ie n ie .

W c z a s ie p o b y tu s w e g o w w ię z ie n iu m ó w ił z p rz e k o n a n ie m , ż e n ie m o g ą g o p o w ie s ić , p o n ie w a ż n ie m a ją c z a r n e n a b ia łe m . T o p r z e k o n a n ie i ta n a d z ie ja z a p e w n e w p ły n ę ły n a to , ż e L e w a n d o w ­ s k i n a w e t w o b lic z u ś m ie rc i n ie p r z y z n a ł s ię d o w in y , c h c ą c z a p e w n e p o z o s ta w ić o s o b ie d o b re w r a ż e n ie i z a c h w ia ć p r z e k o n a n ie s p o łe c z e ń s tw a ,

„CHMURY NA HORYZONCIE POLSKO-NIE­ MIECKIM.

W je d n y m z o s ta tn ic h n u m e ró w d e m o k r a ty c z ­ n e g o d z ie n n ik a n ie m ie c k ie g o „ G e n e r a l A n z e ig e r* ’ u k a z a ł s ię o b s z e r n y a r ty k u ł z n a n e g o p a c y f is ty H e l- m u th a v o n G e r la c h a p . t. „ W o lk e n a m d e u ts c h - p o ln is c h e n H o riz o n t" . A u to r p o d k r e ś la d z ik ą a g i­

ta c ję , p ro w a d z o n ą p rz e z n a c jo n a lis tó w n ie m ie c ­ k ic h p rz e c iw k o p o d p is a n e m u n ie d a w n o p o ls k o - n ie ­ m ie c k ie m u tr a k ta to w i lik w id a c y jn e m u . Z a z n a c z a , ż e i p o s tro n ie p o ls k ie j d z ie je s ię to s a m o , a n a ­ s tę p n ie z a u w a ż a , ż e k a ż d y u k ła d m ię d z y n a ro d o w y z a w ie r a ć m u s i u s tę p s tw a d la o b u s tro n . N a c jo n a ­ liś c i n ie m ie c c y z w a lc z a ją u k ła d lik w id a c y jn y , p o ­ n ie w a ż w id z ą , ż e b u d u je o n d ro g ę d o z a w a r c ia tr a k ta tu h a n d lo w e g o . W r a z ie z a ś z a w a r c ia te g o tr a k ta tu w o jn a c e ln a p o ls k o - n ie m ie c k a s k o ń c z y s ię , c o n ie je s t w y g o d n e d la w ie lk ic h a g ra rju s z ó w n ie m ie c k ic h , tw o rz ą c y c h tr z o n n ie m ie c k ie j p a r tji n a c jo n a lis ty c z n e j. S a m in s ty n k t n a c jo n a lis ty c z n y n ie c h c e tr a k ta tu , b o p r z y w s z e lk ie m m ię d z y n a ro - d o w e m p o ro z u m ie n iu tr a c i o n s e n s s w e g o is tn ie ­ n ia .

H e lm u th v o n G e r la c h p o d d a je k r y ty c e s ta n o ­ w isk o n ie m ie c k ie g o c e n tru m , d o w o d z ą c , ż e ta k ty ­ k a te g o s tr o n n ic tw a je s t n ie z ro z u m ia ła , a le p r z y ­ p u s z c z a , ż e w ro z s trz y g a ją c e j c h w ili, k ie d y c h o ­ d z ić b ę d z ie o r a ty f ik a c ję u m o w y lik w id a c y jn e j, — c e n tr u m n ie p o p rz e n a c jo n a listó w i o p o w ie s ię z a ra ty fik a c ją .

A u to r ro z w o d z i s ię n a d ta k ty k ą n a c jo n a lis tó w n ie m ie c k ic h i z u b o le w a n ie m s tw ie rd z a , ż e k to w N ie m c z e c h lż y P o la k ó w i o p o w ia d a o ic h z a b o r­

c z y c h p la n a c h , te n z a w s z e je s z c z e z n a jd u je w d z ię c z n y c h s łu c h a c z y . T e g o ro d z a ju ta k ty k a d o ­ w o d z i, ż e r e a ln e in te re s y N ie m ie c n ie s ą b r a n e p o d u w a g ę . K a ż d y s p o k o jn y p o lity k m u s i w ie d z ie ć , ż e p o d o jś c iu d o p o ro z u m ie n ia z F r a n c ją , n a jw a ż n ie j- s z e m z e w n ę trz n e - p o lity c z n e m z a d a n ie m N ie m ie c je s t p o ro z u m ie n ie s ię z P o ls k ą . T o p o ro z u m ie n ie z u p e łn ie ta k s a m o p o tr z e b n e je s t g o s p o d a rs tw u n ie m ie c k ie m u , ja k i p o lity c e , a b e z n ie g o n ie m o ż ­ n a m ó w ić o z a b e z p ie c z e n iu p o k o ju w E u ro p ie .

N a s tę p n ie v . G e r la c h ro z w a ż a e w e n tu a ln o ś ć o d rz u c e n ia p rz e z R e ic h s ta g u k ła d u lik w id a c y jn e g o i d o c h o d z i d o w n io s k u , ż e P o ls k a s łu s z n ie b y w ó w ­ c z a s m o g ła p y ta ć , c z y w o b e c te g o d a ls z e u k ła d y o tr a k ta t h a n d lo w y w o g ó le m a ją je s z c z e c e l. P o e w e n tu a ln e m o d rz u c e n iu u k ła d u lik w id a c y jn e g o

B . B O L E S Ł A W IT A .

PRZED BURZĄ

P o w ie ś ć h is to r y c z n a z r . 1 8 3 0 .

1 7 J — o — (C ią g d a lsz y ).

T u ? a d o p ie ro d z iś ra c z y łe ś s ię d o b ie d n e g o B e rn a rd y n a d o w ie d z ie ć ? h m ? C ó ż ? c z y ś n ie w ie d z ia ł ż e ja tu ?

— W ie d z ia łe m — o d p a r ł B re n n e r — ■ a le d a jc ie m i s ią ś ć , b o p a d n ę .

O jc ie c P o rfiry w s k a z a ł s to łe k . P rz y p a try w a ł m u s ię ta k c ie k a w ie , n ie s p o k o jn ie , c h m u rn o , iż w p rz e s z ­ ło ś c i s to su n k ó w p rz y ja c ie ls k ic h m ię d z y s try je c z n y m i d o m y ś la ć s ię b y ło tru d n o .

N o , k ie d y ś ju ż d o m n ie p rz y s z e d ł, g a d a jż e — o d e z w a ł s ię d u s ty g o s p o d a rz , k o ń c z ą c o c ie ra n ie i z a ­ b ie ra ją c m ie js c e n a tw a rd e m s w e m łó ż e c z k u . — C o c ię tu s p ro w a d z iło ?

B ie d a ! — o d e z w a ł s ię B re n n e r.

— A h a ! a h a ! — ro z ś m ia ł s ię k s ią d z — p rz y s z ła k o ­ z a d o w o z a ! P ro s z ę ! b ie d a ... A le ter, P a n ie B o ż e m i d o p o m ó ż , c o ś o s o b liw e g o , ż e b y s ię ta k i c z ło w ie k , ja k w y ... z b ie d ą s p o tk a ł. N o — ja to c o in n e g o — a le ty , P a n ie P ię trz ę , m u sia łe ś z a w s z e c h o d z ić ta k ie m i d ro ­ g a m i, ż e ry c h le j s ię m o g łe ś n a tk n ą ć n a to , c o u w a s s ię s z c z ę ś c ie m n a z y w a , n iż n a b ie d ę . T o ju ż c o ś o s o ­ b liw e g o a n o — g a d a j.

P ra w n e z e s p o w ie d z ią d o w a s p rz y c h o d z ę — rz e k ł B re n n e r p o n u ro .

S łu c h a jż e , je ż e li z e s p o w ie d z ią , to c h o d ź m y d o k o n fe s y o n a łu ja c ię tu ta k , u rw ij, p o ła j, s p o w ia d a ć n ie b ę d ę . A je ż e li c i s ię , k o c h a n k u , z d a , ż e p o s ta re j z n a jo m o ś c i i d la p o k re w ie ń s tw a c ię ro z g rz e s z ę ła tw o

to s ię o k ru tn ie m v lis z ...

— M ó j k o c h a n y O jc z e — o d e z w a ł s ię B re n n e r n ie ­ c ie rp liw ie— n a s p o w ie d ź b ę d z ie c z a s ... c h c ę tw e j ra d y ...

M o je j ra d y ? — ru b a s z n ie p rz e rw a ł O . P o rfiry

z d a je m i s ię , ż e i z te m k u lą w p lo t tra fiłe ś ! A c o ja c i m o g ę in n e g o p o ra d z ić , o p ró c z , ż e b y ś b y ł u c z c i­

w y m c z ło w ie k ie m i d o b ry m c h rz e śc ia n in e m ? A c z y to ty p o tra fis z ...

N o — n ie ż a rtu j — z a w o ła ł B re n n e r — d z iś n ie p o ra . S łu c h a j, n ie p rz e c z ę , ż e s z e lm ą b y łe m i je s te m n a w e t... a le m a m je d n o d z ie c k o , k tó re k o c h a m — m o ­ je s z e lm o s tw o d z ie c k o z a b ija ... C h c ę z a s ta ć — p o c z ­ c iw y m ...

W m o w ie c z ło w ie k a te g o b y ło c o ś ta k p rz e k o n y ­ w a ją c e g o , ta k p ra w d ą tc h n ą c e g o , ż e B e rn a rd y n , k tó ­ ry s łu c h a ł z s z y d e rc z ą m in ą w p o c z ą tk u , s p o w a ż n ia ł i z m ilk ł... T rw a ło m ilc z e n ie c h w ilę — B re n n e r c z e ­ k a ł, B e rn a rd y n s ię n a m y ś la ł...

C ó ż to ty ? o ż e n iłe ś s ię ? k ie d y ? C ó rk ę m a s z , c z y s y n a ? s p y ta ł.

B y łe m ż o n a ty , ż o n a m i ry c h ło z m a rła , m a m c ó r­

k ę , a n io ła — k o c h a m ją n a d ż y c ie ... O d w c z o ra j m i z a c h o ro w a ła z ro z p a c z y , d o w ie d z ia w s z y s ię , k o m u ja i ja k s łu ż ę — n ie c h lic h o ic h p o rw ie ... d z ie c k o m i d ro ż s z e n a d w s z y stk o . R z u c ę , w y ja d ę , u c ie k n ę ...

— A lb o to c ię tw o i k o c h a n k o w ie p u s z c z ą ta k ła ­ tw o ? — o d p a rł k s ią d z . — M ó j k o c h a n y — g rz e c h c ią ­ g n ie p o k u tę z a s o b ą ; n ie m y ś l, a b y z e z łe m ta k s ię b y ­ ło ła tw o ro z s ta ć , ja k s ię z d a je . S m o ła p rz y le g a d o c z ło w ie k a . T a to , m o s a n ie i T w a rd o w s k i, o k tó ry m je s t le g e n d a , ż e d ja b łu d u s z ę z a p is a ł, p o ż a ło w a ł p o ­ te m te g o , a n o z p a z u ró w g rz e c h u , z ła p s z a ta ń s k ic h i e t-c e te ra ... n ie ła tw o s ię w y d o b y ć ...

B re n n e r s ię z a g ło w ę p o c h w y c ił.

O n ie sz c z ę ś liw a d o la m o ja ! — z a w o ła ł — je śli d z ie c ię s tra c ę , s a m s o b ie ż y c ie o d b io rę ... N a c o m i o n o ? d o c z e g o ? d la n ie j ż y łe m ...

J ę c z a ł ta k , B e rn a rd y n s łu c h a ł.

C o p o m o ż e la m e n to w a ć — o d e z w a ł s ię — a lb o ś c o ja i m o g ę ra d z ić ? ja ? m n ic h , s ie d z ą c y w c e li. T o b ie b o s ię w g ło w ie p rz e w ró c iło !

-— N ie — rz e k ł B re n n e r — ty ... to n ie m o ż e b y Ą ty s ię z p a try o ta m i m u s is z z n a ć , ty ś z a w s z e b y ł z a ­ g o rz a ły m ... n ie p o d o b n a , a b y ś z m ło d z ie ż ą s to s u n k ó w n ie m ia ł...

B e rn a rd y n p o c z ą ł, c h o d z ą c p o c e li, ś p ie w a ć : .< $ 3

„ Z a w ita j R a n n a J u trz e n k o !"

I g ło w ą k iw a ł. S ta n ą ł p o te m p rz e d B re n n e re in I o tw o rz y w s z y ta b a k ie rk ę , p o c z ę s to w a ł g o ta b a k ą ...

M a s z m n ie z a o k ru tn e g o s y m p lie y u s z a , b ra c ie « o d e z w a ł s ię — k a rm ią c ta k ie m i a n e g d o tk a m i o s k r u ­ s z e ... o p o p ra w ie , o c ó rc e ... a b y m i m u c h y z n o s a c ią g n ą ć ! A le u m n ie i w k la s z to rź e m u c h n ie m a , to n ic n ie w y c ią g n ie s z . A lb o to B e rn a rd y n i d o te g o p rz e a s- i f

n a c z e n i- a b y s ię w p a try o ty z m y b a w ili? N a s z a rz e c z z m y ć g ło w ę g rz e s z n ik o w i, M s z y c z k ę Ś w ię tą o d p ra w ić , o c h rz c ić d z ie c k o , k a te c h iz m u n a u c z y ć r - n o — i ja a s ię p rz y z n a m , ja k w o je n k a ...

T u s ię p o u s ta c h u d e rz y ł.

O ! b o d a jż e — p rz e p ra s z a m ! w y rw a łc s ię s a m o —

A le , m o ja d u s z o — d o d a ł p o c h w ili — c ie m n e - m i d ro g a m i, g d z ie ty lk o c z łe k g u z a s o b ie n a b ić m o ż e ^ m y n ie c h o d z im y ... N a to s ą in n i... >

— N ie w ie rz y s z m i? — z a w o ła ł B re n n e r.

. J u ż ta m s o b ie s ą d ź , ja k c i s ię p o d o b a — a le ttt u n a s n ic n ie w s k ó ra s z ... K la s z to r i s u m ie n ie m o ż e ­ c ie z re w id o w a ć — n ie m a n ic z a k a z a n e g o . D a j m i ś w ię ty p o k ó j...

— B ó g z to b ą , p a n ie b ra c ie — w s ta ją c z e s to łk a - o d e z w a ł s ię B re n n e r — c h c ia łe m c i ty lk o p o w ie d z ie ć ' je d n o ... — tu g ło s z n iż y ł: — D z iś z a P r a g ą , w k o lo * , n ii, u c z ta d la K a m iń s k ie g o z e L w o w a ... d o z ó r n a d ’ n ią m n ie p o w ie rz o n y — n ie c h b ę d ą s p o k o jn i... p o w ie d ^ im n ie c h b ę d ą s p o k o jn i... u s z y p o z a ty k a m ... N

(C ią g d a ls z y n a s tą p i.) '4

(3)

N r . 1 5 2 „ G Ł O S W Ą B R Z E S K I " S t r . 3 =

n a p r ę ż e n ie SRQPONMLKJIHGFEDCBAm ięd zy o b y d w o m a p ań stw am i z a o stn się i p rzed łu ży n a czas n ieog ran iczo n y , a w ed le o b ecn eg o stan u rzeczy i w o b ec o b jaw io n ej p rzez P o lsk ę d o b rej w o li — w in ę za to p o n o sić b ęd ą N iem cy . (IS K R A ).

K T O W Y S A D Z I Ł C Y T A D E L Ę W A R S Z A W S K Ą W P O W I E T R Z E ?

W n ajn o w szy ch ro zd ziałach sw y ch rew elacy j, d ru k o w an y ch w „M atin ", b y ły d y p lo m ata so w iec­

k i, B iesied ow sk i, stw ierclza, że straszn a k a ta stro ­ fa w y sadzen ia w p o w ietrze cy tad eli w arszaw sk iej, k tó ra m iała m iejsce w d n iu 14 p aźd ziern ik a w 1923

r o k u , a k tó ra p o ciąg n ęła za so b ą liczn e o fiary w

lu d ziach, zo stała zo rg an izo w an a i p rzy g o to w an a p rzez tajn eg o ag en ta III m ięd zy n aro d ó w k i, E leń- sk ieg o w p o ro zu m ien iu z am b asad o rem so w ieck im ,

O b o le ń s k im . W y b u c h zo stał zo rg an izo w an y p rzez cały szereg ag en tó w p o d k iero w n ictw em E leń sk ie-

g o p r z y p o m o cy m aszy n y p iek ieln ej, k tó ra ek sp lo­

d o w ała, zap alając zap asy p ro ch u . E leń sk i b y ł n a­

stę p c ą Ł o g an o w sk ieg o . P o n iew aż E leń sk i cały szereg ak tó w tero ry sty czn y ch w P o lsce o rg an izo ­

w a ł, a B iesied o w sk i b y ł p rzeciw n ik iem ty ch zam a­

ch ó w , p rzeto E leń sk i n ien aw id ził B iesied o w sk ieg o i d o ch o d ziło n iejed n o k rotn ie m ięd zy n im i do scy ­ sji.

A M B A S A D O R Z . S . S . R . W A N G L J I - L O N D Y N , 2 1 . 1 2 . W c z o r a j n o w o z a m ia n o w a n y a m b a s a d o r R o s j i S o w i e c k i e j p . S o k o l n i k ó w z ł o ż y ł k s i ę c i u W a lj i l i s t y u w i e r z y t e l n i a j ą c e .

K A T A S T R O F A B U D O W L A N A .

C H A R L O T E N B U R G , 2 1 . 1 2 . P r z y b u d o w ie d o - m u z a s z ł a w c z o r a j k a t a s t r o f a b u d o w la n a w s k u t e k z a r wa n ia s i ę j e d n e j z ś c ia n . J e d e n r o b o t n ik z o s t a ł n a m ie j s c u z a b i t y , a 3 r o b o t n ik ó w z o s t a ł o r a n n y c h .

P A N I K A W K O L E I P O D Z I E M N E J .

N E W J O R K , 2 1 . 1 2 . W c z o r a j w y b u c h ł n a lin j i k o l e i p o d z ie m n e j p o ż a r , w s k u t e k c z e g o p o w s t a ł a o g r o m n a p a n ik a . P i ę ć d z ie s i ę c i u p a s a ż e r ó w z o s t a ł o r a n n y c h .

K A T A S T R O F A S A M O L O T U P A S A Ż E R S K I E G O . W A m e r y c e s p a d ! s a m o lo t p a s a ż e r s k i . P i ę ć o s ó b z o s t a ło z a b it y c h .

S I L N E M R O Z Y .

W e F r a nc j i p a n u j ą s i l n e m r o z y . W B o r d e a u x z a ­ n o t o w a n o w c z o r a j 1 0 s t o p n i, w P a r y ż u z a ś 6 s t o p n i.

W a r t a— m is t r z e m L ig i, T u r y ś c i s p a d a j ą d o A k l a s y .

P o trzy d n io w y ch b ard zo b u rzliw y ch n arad ach Z arząd Z w iązk u P o lsk iej L ig i P iłk i N o żn ej p rzy jął p ro test „W arty " p rzeciw T u ry sto m i p rzy zn ał W arcie v alco v er 3 :0 i 2 p u n k ty , w o b ec czeg o m i­

strzem L igi zo staje W arta, a d o k lasy A sp ad ają P . K . P . (I. F . C .) i T u ry ści, n ato m iast C zarn i zo - stają w L id ze.

W g łoso w an iu W a rta o trzy m ała 9 g ło só w , T u ­ ry ści n ato m iast 4.

Z ram ien ia T u ry stó w b y li w sto licy : G łaźew - sk i, R o zm y sło w icz i P o sn er.

—ni ninTii—nwiiiii—rrisiirin ■ nw i jroiinun~r n-nrr-_—r~2—

Wia d o mo ś c i po t o c z n e. ?

W ą b r z e ź n o , d n ia, 21 g ru d n ia 1929 r.

N a s t ę p n y n u m e r „ G ł o s u “ w y jd zie w p o n ie­ d ziałek o zw y k ły m czasie. B ęd zie to o statn i n u m er p rzed św iętam i.

Z a s z c z y t n e o d z n a c z e n i e . D y re k to r tu te jsze­

go G im n azju m H u m an isty czn eg o p. d r - M a r k o w s k i

m ian o w an y zo stał p ro feso rem w u zn an iu zasłu g , p o ło żo n y ch za g o rliw e p ra c e n a p o lu n au k o w em i w y ch o w aw czem . P an u d r. p ro feso ro w i M ark o w ­ sk iem u ży czy m y z o k azji tej d alszy ch zd o b y czy n a

p o lu n au k o w em . R ed .

C z a s p r a c y w w ig ilj ę B o ż e g o N a r o d z e n ia - W w ig ilję B o żeg o N aro d zen ia p ra c e w e w szy stk ich u rzęd ach p ań stw o w y ch k o ń czą się o g o d zin ie 12-ej

w p o łu d n ie.

W n a s z y c h a g e n t u r a c h ta k w W ąb rzeźn ie, jak i G o lu b iu i K o w alew ie m o żn a zap isy w ać „G ło s W ąb rzesk i" k ażd eg o czasu . W ersje, p o ch o d zące o d w ro gich n am o só b , jako b y p ren u m erata n a

„G ło s W ąb rzesk i" o d N o w eg o R o k u m iała b y ć p o d w y ższon a, n ie p o leg ają n a p raw d zie. W ersje te

są w y ssan e z p alca.

KINO „SŁONCE"

W k r ó t c e .

K o z a c y , T r z y n a m ię t n o ś c i, M a d a m R e k a m s ó w , G r z e s z n ic a b e z g r z e c h u , B u r z a n a d A a f ą , W s ie c h s lo w .

z j a z d S o k o łó w w P o z n a n iu .

„ C z a r m u n d u r u " . O to ty tu ł sztu k i, jak ą w y ­ staw i z p o czątkiem sty czn ia T e a tr L u d o w y . R eży ­ serem tej sztu k i p o zo staje n ad al p . p r o f e s o r B r z o - s t o w i c z , a k iero w n ik iem arty sty czn y m w m y śl w y ­ b o ru zo stał p. W a lt e r , n au czyciel.

P r z e d s t a w i e n i e „ T o w a r z y s t w a L u d o w e g o " .

Z g o d n ie z u ch w ałą zarząd u T o w arzy stw a L u d o ­ w eg o p o stan o w io n o u rządzić w k a rn a w a le p rz e d­

staw ien ie o raz zab aw ę lu d o w ą. R eży serję sztu k i te a tra ln ej p o w ierzo n o p. Z b. W ach o w iak o w i.

B a l A k a d e m i k ó w . W d n iu 4 sty czn ia ro k u p rzy szłeg o o d b ęd zie się trz e c i z rzęd u „B al A k a­

d em ik ó w ". N a b al ten , jak ro k ro czn ie, p rzy b ęd zie elita ta k z W ąb rzeźn a, jak i z p o w iatu , w y rażając

w ten sp o só b sw o ją sy m p atję d o A k ad em ik ó w .

— Z a t r u c ie m ię s e m . W o statn im n u m erze d o ­ n o siliśm y o zatru ciu m ięsem . D ziś u zu p ełn iam y n ąszą n o ta tk ę tem , że ci, k tó rzy sp o ży li to m ięso , są ciężk o ch o rzy . C o d o d w ó ch o só b n iem a n a­

d ziei u trzy m an ia ich p rzy ży ciu. W ersje, jak o b y sp o ży te m ięso leżało k ilk a d n i w ziem i zak o p an e i o b lew an e jak im ś p ły n em , n ie p o legają n a p ra w ­ d zie.

— K r a d z ie ż g ę s i. W czo raj jed n em u g o sp o d arzo­

w i, m ieszk ającem u p o d D w o rcem , sk rad zio n o k il­

k a g ęsi. Z a zło d ziejam i n ie p o zo stało ślad u . D o ­ ch o d zen ia w to k u .

O s t r z e g a m y ! W p am ięci są n am jeszcze k ra ­ d zieże, d o k o n an e w u b ieg ły m ro k u i to w d zień w ig ilijn y . O strzeg am y w ięc w szy stk ich , b y id ąc n a P a ste rk ę , n ie zap o m in ali zam y k ać m ieszk ania sw o­

je d o b rze n a — „w szelk ie sp u sty ", alb o w iem zło ­ d ziejstw o ro zszerza się z d n ia n a d zień . N ajlep iej n ie zo staw iać m ieszk ań b ez o p iek i!

— „ H r a b ia " I g n a t j e w w y d a l o n y z g r a n ic P a ń ­ s t w a ? D o ch o d zą n as słu ch y , że p. S an d eck i, p o d ­ p isu jący się jak o „h rab ia Ig n atjew ", m iał zo stać w y d alo n y z g ran ic P ań stw a P o lsk ieg o . O p raw d zi­

w o ści o b ieg ający ch p o g łosek n ie o trzy m u jem y p o ­ tw ierd zenia.

— „ G w ia z d k a " d la n ajb ied n iejszy ch d zieci

„T o w arzy stw a L u d o w eg o " ro zd an a b ęd zie w p o ­ n ied ziałek , o g o d z. 5 -tej p o p o łu d n iu w „O ch ro n ­ ce" p rz y K o ściele.

— P r z y c h w y c e n i e z ło d z ie j a * W m ieście i o k o ­ licy w łó czy ł się n iejak i A lek san d er K u fer, p o sia­

d ający leg ity m ację p o św iad czającą, że jest g łu ch o ­ n iem y . N a leg ity m ację tę zb ierał d o w o lne d atk i n a rzecz zw iązk u g łu ch o n iem y ch . Ja k się o k azało , K u fer m iał p o d ro b io n ą leg ity m ację i zb ierał sk ła d ­ k i n ieleg aln ie an i n ie b y ł g łu ch o n iem y m , ty lko n aj­

zw y k lejszy m zło d ziejem . O b ch o d ząc m ieszk an ia p ry w a tn e i lo k ale, u p atryw ał, g d zieb y co ś „sk ib - n ąć". W n o cy z d n ia 19 n a 20 b m . rzeczy w iście z a k ra d ł się p rzez w y b icie szy b y do sk ładu G erszo - n a C u d k iew icza p rzy u l. C h ełm iń sk iej, sk ąd z o k n a w y staw o w eg o sk ra d ł 2 p łaszcze d am sk ie p lu szo ­ w e, 2 p łaszcze d am sk ie an g ielsk ie 1 p łaszcz m ęsk i i 2 sw etry , łączn ej w a rto śc i o k o ło 400 zło ty ch . W to k u w stęp n y ch d o ch o d zeń w y szło n a jaw ,, że zło ­ d ziejem jest n ie K u fer, lecz C h o jn ack i F elik s, p o ­ ch o d zący p raw d o p o d o b nie z C h ełm n a. „G łu ch o ­ n iem y m " zao p iek o w ała się P o licja.

— „ G w ia z d k a " u i n w a l i d ó w i d z i e c i o c h r o n k i D z i e c i ą t k a J e z u s . N ajw ięk szem i n aju ro czy stszem św iętem w św iecie k ato lick im jest „G w iazd k a".

K tó ż się n a n ią n ie cieszy ? S tarzy i m łod zi i ci n ajm n iejsi — ta p rzy szło ść n asza — n asze d zieci.

C zy ty lk o b o g aci cieszą się z o k azji „G w iazd k i"?

N ie! W szy scy cieszą się — czy b ied n y lu b b o g aty , b o v / d n iu ty m w szy scy jesteśm y ró w n i. Je d n a k o ­ w o ż n ie w szy scy w d zisiejszy ch czasach cieszy ć się m o g ą n a tę w łaśnie n ajp ięk n iejszą u ro czy sto ść!

'W iem y w szy scy , że d ziś ciężk o n a św iecie ży ć, a có ż d o p iero ty m , k tó rz y są b ez p racy , b ez k a ­ w a łk a ch leb a? O n i n ie m o g ą, m ó w iąc p raw d ę, cie­

szy ć się tak , jak m y! Je ste śm y w k ażd y m razie jed en d ru g iem u b ard zo b lisk i, — są o n i n aszy m i b liźn im i. D la ty ch w łaśn ie b liźn ich czy nim y sta­

ran ia, b y i o n i ch o ć raz d o ro k u cieszy li się razem z n am i, zap o m n ieli o sw y ch tro sk ach , ch o ciaż w te­

dy. g d y „ B ó g s i ę r o d z i" .

S p o łeczeń stw o tu tejsze b ard zo in teresu je się, w ięcej m o że ty m i b ied n y m i, an iżeli p o in n y ch m ia­

stach , alb ow iem u rz ą d za sam o rzu tn ie o b ch od y g w iazd k o w e d la ty ch n ajb ied n iejszy ch .

I ta k u rząd zo n o p rz e d k ilk u d n iam i „G w iazd ­ k ę" d la człon k ó w Z w iązk u L eg ji In w alid ó w W o jsk P o lsk ich . W czasie g w iazd k i o b d arzo n o p o d a rk a­

m i w d o w y p o p o leg ły ch o raz p o zo stałe siero ty .

„G w iazd k ę" u rząd zo n o d zięki o b y w atelstw u , k tó re h o jn ie o b d arzy ło T o w arzy stw o d aram i.

W czo raj p o p o łu d n iu u rządzo n o ró w n ież o b ­ ch ó d w O ch ro n ce „D zieciątk a Jezu s". „G ro źn y "

„g w iazd o r" o b d arzy ł k ilk ad ziesiąt d zieci.

P ó ł r o k u w i ę z i e n i a z a s p r z e n i e w i e r z e n ie 2 .0 0 0 z ło t y c h . P rzed sąd em . O k ręg o w y m w T o ru n iu to czy ła się ro zp raw a p rzeciw k o b . w o źnem u P o ­ w iato w ej K asy C h o ry ch w W ąb rzeźn ie p. F ra n ­ ciszk o w i C an d ro w i o raz d w o m k siążko w y m p p . O g iń sk iem u i W ilam o w sk iem u . O sk arżo n em u F ra n ­ ciszk o w i C an d ro w i zarzu ca się sp rzen iew ierzen ie 2 .0 0 0 zł. n a szk o d ę P o w . K asy C h o ry ch , a p o zo sta­

ły m o sk arżo n y m o p o p leczn ictw o . S ąd sk azał p.

K I N O S Ł O N C E .

W k r ó t c e .

Podwójne życie

z P O Ł Ą N E G R I

F ran ciszk a C an d ra n a p ó ł ro k u w ięzien ia (p ro k u ­ ra to r zażąd ał 1 i p ó ł), u w zg lęd n iając d o ty ch czaso ­ w ą n iek araln o ść o sk arżon eg o . O sk arżo n eg o o p o ­ p leczn ictw o p . O g ińsk ieg o sk azał sąd n a 100 zł.

g rzy w n y , zaś o sk arżon eg o p . W ilam o w sk ieg o sąd u n iew in n ił.

— P r z e d ś w i ę t a m i. U b ieg ła n ied ziela b y ła n i e ­

d zielą sreb rn ą a n ad ch o d ząca „zło tą". S k ład y n a­

szy ch k u p có w , k tó rzy w to w ar św iąteczn y w ło ­ ży li całe ty siące zło ty ch — św iecą n iestety p u st­

k am i, a to w sk u tek o g ó ln eg o k ry zy su p ien iężn eg o . Z n aszej stron y ży czy m y p p . k u p co m vf ju trzejszą n ied zielę n ap raw d ę „zło ty ch in teresó w ".

Z P O W I A T U .

— M a łe R a d o w i s k a . (P o lo w an ie z n ag o p k ą).

N a o statn iem p o lo w an iu z n ag o n k ą, u rząd zo n em p rzez p . b u d o w n iczeg o G aszy ń sk ieg o , k ró lem p o ­ lo w an ia zo stał p. P rzy b y szew sk i T ad eu sz z K o w a­

lew a. O g ó łem zab ito 64 zajęcy .

— P ł y w a c z e w o . (Z ab aw a strażak ó w ). W d ru ­ g ie św ięto B o żeg o N aro d zen ia tu tejsza O ch o tn i­

cza S traż P o żarn a u rząd za zab aw ę, p o łączo n ą z p rzed staw ien iem am ato rsk iem . W o b ec teg o , że czy sty zy sk p rzezn acza się n a u zu p ełn ien ie p rzy - b o ró w strażack ich , u p rasza się S zan o w ne O b y w a­

telstw o P ły w aczew a i o k o licy o w zięcie jak n ajli- czn iejszeg o u d ziału tak w p rzed staw ien iu jak o też i zab aw ie.

WIADOMOŚCI Z GOLUBIA

P R Z E D S T A W I E N I E .

W n a d c h o d z ą ce św ięta B o żeg o N a ro d z e n ia g ro n o a rty ­ stó w sc e n p o z n a ń sk ic h i w a rsz a w sk ic h d a w d n iu 25 b m . p rz e d sta w ie n ie sk ła d a n e w te a trz e m iejsco w ym . P rz y p u ­ sz c za ć n ależy , że i są sie d n i D o b rz y ń n . D rw ę c ą z a in te re ­ su je się tem p rz e d sta w ie n ie m . P rz ed sta w ien ia d o p e łn i d z ia ł k o n c e rto w y , n a k tó ry się z ło ż ą m o n o lo g i, ta ń c e c h a rak te ­ ry sty c z n e i śp iew . R e ź y se rja sp o cz y w a w rę k a c h z n a n eg o a rty sty sc e n w a rsz a w sk ic h P ila w y -C z e sła w sk ie g o .

Z A K U P Y P R Z E D G W I A Z D K O W E .

— C ó ż to , k u m ie , z a fra so w a n i je ste ście ?

A d y ć n ie m am b y ć z a fraso w a n y — b ie d a g n ie c ie a ż stra c h . P ien ię d zy n ie m a a tu zim a id zie.

— N o , to ć i m n ie lep iej n ie id zie. Z n a jw ię k sz ą b ie d ą p o sta ra łe m się o tro c h ę p ie n ię d z y i p rz y je ch a łe m p o z a ­ k u p y d o m iasta. — C h o d źcie k u m ie, d o K lim k a n a je d n e­

g o , b o có ż, tu n a z im n ie sta ć n ie m o żn a.

(U K lim k a): H ej, p a n ie , d aj n am d w ie w ó d k i, i d w a p iw a

„ Ś m ie ta n k a P o m o r s k a11 (zast. n a W ą b rze ź n o i o k o lic ę B e - t le j e w s k i ju n io r). I p ito , że ż a d e n n ie w y sz e d ł n a trz e źw o . P rz ec h o d z ą c k o ło firm y Z ię la k w stą p ili tam , b y k u p ić co ś le p sz e g o d la żo n y i sta rsze j c ó rk i.

U szli k ilk a k ro k ó w i w stą p ili d o sk ła d u S z y m a ń s k ie g o , g d zie z a k u p ili b a rd z o w ie le p rz y sm a k ó w n a w ig ilję i Ś w ię­

ta. N ajw ięk sze je d n a k z a k u p y p o czy n ili w firm ie „ B a z a r * 1 w ła ś c . S t . C h w ia łk o w s k i, a lb o w ie m z a o p atrz y li się w c ie­

p łe p ła szc z e, p o rz ą d n e u b ra n ia n ie z a p o m in a ją c o d z ie c i­

sk a c h , k tó ry m n a k u p ili sp o ro b ielizn y .

O b ła d o w a n i p a c z k a m i, w y szli n a si zn ajo m i ze sk ła d u , u d a ją c się p o w o li n a sta c ję .

K ie d y p rz e ch o d z ili p rz ez K o lejo w ą, z a u w aż y li w o k n ie firm y „ W e b er" (z a st. M ich alsk i) o rz e sz k i, p ie rn ik i i in n e sm a k o ły k i d la d z ie c i.

Ja k to b y ło b y b e z o rz e c h ó w — d z ie c isk o m b y ło b y m a rk o tn o !

N asi zn ajo m i m a ją c p o rz ąd n ie w czu b ie, z a m ia st n a s ta ­ cję się sp ieszy ć, w stą p ili d o firm y W in c e n t y L e w a n d o w s k i, g d zie w y p ili so b ie p o jed n y m g o rzk im i p o p iw ie , u d a li się d o sk ła d u b y i ta m p o c z y n ić z a k u p y św iąte c zn e .

W sz y stk ie g o co p o trz e b o w a li n ie z a k u p ili. A lb o w ie m w B a z a rz e w K o w a le w ie — m o żn a re sz tę, co b ę d z ie p o trz e b a

— d o k u p ić.

R e sz tę z a k u p ó w u sk u te cz n ić ty lk o w ty c h firm a c h , k tó ­ re o g ła sz a ją się w „ G ło sie W ą b rze sk im ".

C z y t a j

„^łos V?ąbrz8ski “

K I N O S Ł O N C E

W k r ó t c e .

12 fijam entów

w 12 wielkich aktach

D r u k i n a k ła d : „ G ło s W ą b r a e s k i” B . S z c z u k a , W ą b r z e ia a . R e d a k t o r o d p o w ie d z ia ln y : A lf o n s S z c z u k a W ą b r z e ź n o . Z a d z ia ł o g ło s z e ń R e d a k c j a a i e b ie r z e o d p o w ie d a ia la o ź e L

Cytaty

Powiązane dokumenty

nie godzimy się na praktyki niektórych pp. jest u nas, lecz na całym świecie, większa ne obranie Legji Inwalidów W. nje odbędzie się dnia 1 lutego br. W ebera do Prus, do Francji,

Klientelę miasta i powiatu wąbrzeskiego, iżby na nowej placówce raczyła mnie darzyć nadal swojem zaufaniem, którego okazać się godnym będzie zawsze mojem

Tu okazało się, co to jest „sprawiedliwość niemiecka&#34;- Macht po­.. stawił szereg świadków, którzy za

Po odczytaniu protokółu z ostatniego w alnego zebrania nastąpiły spraw ozdania poszczególnych członków zarządu i to; prezes drh.. N iedzielski Franciszek, sekretarz

wstała do walki o niepodległość. Powstanie zosta ­ ło przez carat krwią stłumione, a wielkości i szla ­ chetności ofiary właśni rodacy przez długie lata uznać nie

Spisano protokół i przeszukano dokładnie oskarżonego, lecz nie znaleziono, nic prócz pół suwerena, który się był dostał pomiędzy podszewkę kamizelki, zdawało się

Spotka łowiecka Kowalewo.

Obecnie okazuje się, że bezpośrednio przy ucieczce przez parkan zbiegom pomagali inni więźniowie, że dozorca Jóźwik nie mógł tego nie widzieć.. Cóż wtedy robił