• Nie Znaleziono Wyników

Wkład pisarstwa ks. Wacława Kosińskiego w rozwój polskiej homiletyki

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Wkład pisarstwa ks. Wacława Kosińskiego w rozwój polskiej homiletyki"

Copied!
39
0
0

Pełen tekst

(1)

Wiesław Wilk

Wkład pisarstwa ks. Wacława

Kosińskiego w rozwój polskiej

homiletyki

Studia Theologica Varsaviensia 24/2, 79-116

1986

(2)

Studia Theol. Vars. 24 (1986) nr 2

WIESŁAW WILK

WKŁAD PISARSTW A KS. WACŁAWA KOSIŃSKIEGO W ROZWÓJ POLSKIEJ HOMILETYKI

T r e ś ć : Wstęp; I. Środki ekspresji kaznodziejskiej; II. Rola Pism a Swiiętego i liturgii w kazaniu; III. Natura i podm iot przepowiadania w Kościele; Zakończenie.

WSTĘP

D ziałalno ść p is a rs k a k s. W a cław a K o s iń s k ie g o 1 b y ła ściśle z w ią z a n a z n u r te m o d n o w y p o słu g i sło w a w K o ściele p o lsk im o k re s u m ię d z y w o je n n e g o . B io rąc p o d u w a g ę h is to ry c z n e u w a ­ ru n k o w a n ia te jż e p o słu g i w K ościele dzisiejszy m , w n a s z y m k ra ju , w y d a je się, że szczególne z a in te re so w a n ia b a d a w c z e w in ­ n y b u d zić w ła ś n ie ta m te la ta . B y ł to b o w iem o k res, k tó r y n ie ja k o b e z p o śre d n io p o p rz e d z ił to w szy stk o , co d o k o n u je się u n as w d u s z p a s te rs tw ie w w y n ik u o d n o w y so b o ro w ej.

Ó w czesne d u sz p a ste rs tw o , a w ięc i p o słu g a słow a, ze w z g lę d u n a s p rz y ja ją c e w a r u n k i w o d ro d z o n ej P o lsce, m oże poszczycić się c ie k a w y m i in ic ja ty w a m i i b e z sp rz e c z n y m i o siąg n ięc ia m i.2 M ożna n a w e t za ry z y k o w a ć s tw ie rd z e n ie , że to w szy stk o , co się

1 Urodził się 21 w rześnia 1882 r. w e w si Dzięki, w Sandomierskiem. Po ukończeniu Sem inarium Duchownego w Sandomierzu św ięcenia ka­ płańskie otrzym ał w 1905 r. W latach 1909—(1913 studiow ał na u ni­ w ersytecie w e Fryburgu szwajcarskim. Tam otrzymał w 1916 r. dokto­ rat aus der Barokzeit. W latach 1913—1929 był profesorem w Sem ina­ rium Duchownym w Sandomierzu. Z kolei był proboszczem w Skary­ szewie, a od 193)1 r. aż do końca życia, proboszczem i dziekanem w Radomiu. Zmarł 24 grudnia 1953 r. Ks. K osiński brał żyw y udział w polskim ruchu hom iletycznym i katechetycznym . Wchodził w skład kolegium redakcyjnego „Przeglądu H om iletycznego” oraz w spółpracow ał z kom itetem redakcyjnym „Miesięcznika Katechetycznego i W ychowaw­ czego”. Przez w iele lat redagow ał też „Kronikę Diecezji Sandom ier­ skiej”. W swoim środowisku był znainym i cenionym spowiednikiem oraz kierow nikiem duchowym.

2 Por. W. P i w o w a r s k i , Formy duszpasterstw a parafialnego w Pol­

sce odrodzonej (1918— 1939), w: Kościół w II Rzeczypospolitej, Lublin

1980 s, fl.29—148; W. W i l k , Zarys koncepcji posługi słowa w polskim

dwudziestoleciu m ię d zy w o je n n y m , w: Studia Sandomierskie, t. 3 San­

(3)

80 W I E S Ł A W W I L K {21 d zisiaj d z ie je u n a s w te o rii i p ra k ty c e p rz e p o w ia d a n ia , je s t w zn aczn ej m ie rz e ow o cem i k o n se k w e n c ją w y s iłk ó w p o d e jm o ­ w a n y c h w ów czas p rz e z w y b itn y c h k o ry fe u s z y r u c h u h o m ile ty ­ cznego i (k a te c h e ty c z n e g o .3 D o mich bez w ą tp ie n ia n a le ż a ł ta k ż e ks. W a cław K osiński.

O k re ś la ją c sw o je sta n o w isk o w o bec a k tu a ln y c h p ro b le m ó w d u sz p a s te rsk ic h , ks. K o siń sk i zazn aczał, że k az n o d z ie jstw o , k a ­ te c h iz a c ję dzieci o ra z in d y w id u a ln e k o n ta k ty d u s z p a s te rs k ie

u w a ża za z a d a n ia n a jb a r d z ie j isto tn e . P ó źn iej p re c y z u ją c c o raz w y ra ź n ie j sw o je sta n o w isk o w obec p o słu g i sło w a w K o ściele stw ie rd z i, że p rz e z in d y w id u a ln e k o n ta k ty d u s z p a s te rs k ie r o ­ z u m ie p rz e d e w s z y stk im k ie ro w n ic tw o d u ch o w e w k o n fe s jo n a ­ le .4 B y s p ro s ta ć w y m a g a n io m , ja k ie p rz e d d u s z p a s te rs tw e m s ta w ia ją o b e c n e czasy, n a le ż y p rz e d e w s z y s tk im .zreform o w ać i u sp ra w n ić te tr z y p o d sta w o w e fo rm y k o ścieln eg o o d d z ia ły ­ w a n ia .5 Z go dn ie z za ło ż en iam i ks. K o siń sk i p o d ją ł o g ro m n y

3 Wskazać itu należy · przede w szystkim ma ks. Z. Pilcha, ks. W. B a­ dowskiego oraz ks. Z. Bielaw skiego. Pierw szy z nich był bez wątpienia prekursorem i inspiratorem tych kierunków, które zostały uznane przez kaznodziejstwo i hom iletykę polską po Vaticanum II jako słuszne i konieczne. Jemu to zawdzięczamy, że trud polskich hom iletów (I. Bo- bicz, N. Cieszyński, J. Kiciński, St. Żukowski i inni), zmierzający w ó­ w czas do podniesienia poziomu kaznodziejistwa w Polsce, przybrał for­ m y zorganizowane, a prżez to mógł oddziaływać w sposób racjonalny, system atyczny i skuteczny. Por. L. K u c , Wstęp, w: S t u d i a ' z historii

k azn odziejstw a i homiletyki, t. 1 Warszawa 1975 s. 9—11; A. L. S z a ­

f r a ń s k i , Ks. infułat Z ygm un t Pilch, tamże, s. 19—30. Natom iast po­ czątek in tensyw nych i głębokich przemian w katechezie należy łączyć z ks. W. Gadowskim. Działalność i pisarstwo tego nestora nowożytnej katechezy polskiej słusznie zasłużyły n a uznanie i wszechstronne opra­ cowanie: (P. P o r ę b a , Naukow e p o dstaw y pedagogiki ks. W. G adow-

skiego. „Studia Warm ińskie” 1964, s. 409—467; tenże, Ks. W. Gadom­ ski — w y c h o w a w c a dzieci i młodzieży. „Studia W arm ińskie” 1966 s.

365—422; P. B e d n a r c z y k , Ks. W. G adowski w walce o lepszą m e to ­

dę nauczania religii, „Katecheta” 2(1938) s. 110—.119, 19&—202, 296—305).

W spółtwórcą i kontynuatorem istotnych przemian w polskiej kateche­ zie było środowisko księży lw ow skich (A. Pechnik, J. Boczar, K. Thul- lie, J. Ciem niewski i iinini), wśród których na czoło w ysunął się ks. Z. Bielawski. Był .on obok ks. Gadowskiego najbardziej zaangażowanym i kom petentnym pionierem struktury ówczesnej katechezy. Por. M. R u- s i e с к i, Poglądy i działalność katechetyczno-pedagogiczna ks. Z yg m u n ­

ta Bielawskiego, Lublin 1974 (maszynopis pracy doktorskiej).

4 „Kapłan na parafii w znacznej mierze zadośćuczyni potrzebom dusz­ pasterstwa indywidualnego, gdy gorliw ie adm inistruje sakrament po­ kuty. Nasaa rola w konfesjonale nie ogranicza się przecież do w ysłu ­ chania oskarżeń penitenta, do w yznaczenia mu pokuty i rozgrzeszenia. P enitent oczekuje na »zbawienną naukę« od spowiednika”. W. K o ­ s i ń s k i , K ierow nictw o dusz pobożnych w konfesjonale, KDS 28(1935) s. 200.

5 „W trzech zw łaszcza kierunkach zdaniem naszym, m usi się zre­ form ować d podnieść duszpasterstwo polskie, aby sprostać zadaniom doby obecnej: w kaznodziejstwie, w katechizacji dzieci i w naszym

(4)

P I S A R S T W O K S . W . K O S I Ń S K I E G O 81

w y s iłe k — g łó w n ie p is a rs k i — w trz e c h d zied zin ach : k a z n o ­ d z ie jstw a , k a te c h e z y i k ie ro w n ic tw a duchow ego.

G łó w n y k ie ru n e k p is a rs tw a ks. K o siń sk ieg o w y z n a c z a ją z a ­ g a d n ie n ia h o m ile ty c z n e . T w órczość ta w y r a s ta z p rz e św ia d c z e ­ n ia a u to ra , że k a z n o d z ie jstw o s ta n o w i z a sad n iczy p rz e ja w s p o t­ k a n ia w sp ó ln o ty w ie rn y c h ze sło w em B ożym . W śró d p u b lik a ­ c ji h o m ile ty c z n y c h ks. K o siń sk ieg o m o ż n a w y d z ie lić tr z y z a ­ sa d n ic z e g ru p y : p ra c e d o ty czą ce te o rii k a z a n ia , ro z p ra w y z h i ­ s to rii k a z n o d z ie js tw a ,6 o ra z tw ó rczo ść k a z n o d z ie jsk ą .7 N a jo b ­ s z e rn ie j p rz e d s ta w ia się g ru p a p ie rw sz a , o b e jm u ją c a p o n a d d w a d z ie śc ia ro z p ra w i a rty k u łó w . W łaśn ie te p u b lik a c je s t a ­ n o w ią p rz e d m io t n a sz y c h z a in te re s o w a ń . K o n c e n tru ją się one w o k ó ł k ilk u k rę g ó w p ro b le m o w y c h . Z godnie z te n d e n c ja m i ó w ­ czesn ej h o m ile ty k i n a jw ię c e j u w a g i z w ra c a a u to r n a sp ra w ę ś ro d k ó w e k s p re s ji k az n o d z ie jsk ie j, u z a le ż n ia ją c od n ic h w zn a­ czn ej m ie rz e sk u tecz n o ść p rz e p o w ia d a n ia .8 S po ro m ie jsc a po­ św ięc a o m ó w ie n iu tre ś c i k a z a ń , z p o d k re śle n ie m zn a cze n ia P is ­ m a Ś w ięteg o i litu r g ii.9 W reszcie z n a jd u je m y te ż w jeg o p is­ m a c h ro z w a ż a n ia d o ty czą ce p o d m io tu p rz e p o w ia d a n ia i jeg o n a t u r y .10 K o n fro n ta c ja p o g ląd ó w ks. K o siń sk ieg o n a w y m ie

-osobistym stosunku do parafian przez naw iązanie ściślejszego kontaktu duszpasterskiego”. W. K o s i ń s k i , O katechizacji dzieci jako n a j w a ż ­

niejszym. zadaniu duszpasterstw a, KDS 9(1916) s. TO.

6 Spośród rozpraw związanych z historią kaznodziejstw a na czoło w y ­ suwa się dysertacja doktorska ks. W. K o s i ń s k i e g o , Jacek M ijakow- ski, Kaznodzieja barokow y, Radom 1916. Warto też odnotować tutaj cykl artykułów oipublikowamych pod wspólnym tytułem : Teorety cy i

tw ó rc y szkól kaznodziejskich. U w zględnione tam zostały takie postacie

jak: Sw. W incenty â Paulo, 'PH 4,<19'26) s, 254—270; Św. A lfons Liguori, PH. 5(1927) s. 81—(101, 161—184; Św. Franciszek Salezy, PH 6(1928) s. 80—94; Św. Jan Chryzostom, PH ЩГ830) s. 161—173, 249—264.

7 Ks. K o s i ń s k i opublikował na łam ach „Nowej Biblioteki Kazno­ dziejskiej” dziewięć hom ilii i dwa .kazania. Poza tym w ydał drukiem cykl nauk rekolekcyjnych dia młodzieży: Rekolekcja dla młodzieży, Warszawa 1932 oraz krótkie szkice kazań na temat: Chrześcijańskie

wych ow an ie m ło dzieży, PH 8(1930) s. 21<6;—223.

8Technika głoszenia kazań, Lw ów 1923 i poprzedzający cykl artyku­

łów , jako pierwowzór tej publikacji książkowej, pod wspólnym tytu ­ łem: K u podniesieniu kazn odziejstw a, KDS 13 (1920) i ,14 (11921); O for­

mę kazania, PH 3(1925) s. 81—90; Kazania obrazowe, PH 3(1925) s. 175— 182 , 241—248; Kazania popularne, PH 4(1926) s. 101— 109, 174—183; O m e todę kazań katechizmow ych, PH 8(1®30) s. 81—98 i inne.

9 Braki i ideały kaznodzie jstw a współczesnego, KDS 5(1912) s. 173— 18il, 197—206, 244—251, 2>7'3—278; Ideał kazania, PH 2(1924), s, l 1—6, 81—90, 161—(176, 241—253; Kazania liturgiczne, PH 7.(1909) s. 263—.268; Braki i

p rą d y w e w spółcze sn ym kaznodziejstwie, „Roczniki katolickie” 9(1931)

s. Ш5—.220 i inne.

10 Znaczenie słowa Bożego, PH 6(192:8) s. 241—247; Kazanie a r o zm y ­

ślanie, PH 9(1(931) s. 39—43; O kazaniach stanowych, PH 9(1931) s. 81—

—36; Twórczość w kaznodziejstw ie, PH 16(1938) s. 193—201; 289—297; PH 17(1939) s. li—10, 131—(145, 206—212 i inne.

(5)

n io n e z a g a d n ie n ia z ów czesn ą te o rią p rz e p o w ia d a n ia p o zw oli ocenić jeg o w k ła d w ro zw ó j p o lsk iej h o m ile ty k i d w u d z ie sto le ­ cia m ięd z y w o je n n e g o .

I. ŚRODKI EKSPRESJI KAZNODZIEJSKIEJ

Z a g a d n ie n ie fo r m y k az n o d z ie jsk ie j było b a rd z o ży w o tn e w p o lsk iej h o m ile ty c e o k re s u m ięd zy w o je n n eg o . R y so w a ły się w n ie j dw ie zasad n icze te n d e n c je , z m ie rz a ją c e do o k re ś le n ia ro d z a ju i fu n k c ji śro d k ó w w y ra z u w p rz e p o w ia d a n iu .

J e d n a z n ic h , n a w ią z u ją c do tra d y c y jn e j te o rii h o m ile ty ­ czn ej, o p ie ra ła sw e w n io sk i n a s tw ie rd z e n iu , że k azn o d ziejstw o ' p o d w z g lę d em fo r m y j e s t s z tu k ą sło w a. K a z a n ie za te m , ja k o te k s t p isan y , p o w in n o p o słu g iw ać się ję z y k ie m w ła śc iw y m l i te ­ r a tu r z e p ię k n e j, n a to m ia s t k az a n ie ja k o s z tu k a ży w ego sło­ w a m a p o n a d to u w z g lę d n ia ć z a sa d y re to ry k i. Z ało ż en ia te są w y ra ź n ie sp re c y z o w a n e w czołow ej p u b lik a c ji ta m ty c h la t z z a k re su fo rm y k a z n o d z ie jsk ie j, w Z a g a d n ie n ia ch ję z y k a i s t y ­ lu w k a z n o d z ie js tw ie ks. Z. P i l c h a (K ielce 1923).11

A n a liz u ją c a k tu a ln ą s y tu a c ję w k a z n o d z ie jstw ie p o lsk im stw ie rd z o n o , że w sp ó łcz esn a fo rm a p rz e p o w ia d a n ia d alek o ode­ szła 0'd s z tu k i m ó w n icze j złotego o k re s u (w iek X V I— X V II).

L ite r a tu r a k a z n o d z ie jsk a X IX i X X w ie k u p rz e s ta ła b y ć l i t e r a ­ tu r ą p ięk n ą. Z a n ie d b a n o n ie ty lk o z a sa d y k la s y c z n e j re to r y k i, a le za tra c o n o n a w e t d u c h a p ię k n e j po lszczy zny . P rz e z to w y ­ m o w a n a a m b o n ie s ta ła się n ie d b a ła , b e z b a rw n a , s z a b lo n o ­ w a .12 S tą d w y siłe k , z m ie rz a ją c y do o d n o w y fo rm y k a z n o d z ie j­ s tw a , p o w in ie n po leg ać p rz e d e w sz y stk im n a p rz e s trz e g a n iu za sad p o p ra w n e j i p ię k n e j p o lszczy zn y o ra z p ra w id e ł w ła śc i­ w y c h z a ró w n o s z tu c e lite ra c k ie j, ja k i sztu ce żyw ego słow a. K a z n o d z ie ja p o w in ie n u m ieć p o słu g iw ać się fig u ra m i re to ry c z

-8 2 W I E S Ł A W W I L K

łl „Wymowa jest jedną ze sztuk pięknych m ówniczych. Jest sztuką, bo do w ym ow y potrzeba um iejętności, w yrobienia w posługiwaniu się słowem . Przedm iotem sztuki m ówniczej jest słow o, czyli język ludz­ ki. Słow em posługują się sztuki mówmicze w rozm aity sposób: w piśm ie lub m owie żywej (...) W ym ową w szerszym znaczeniu będzie każdy spo­ sób pięknego posługiw ania się słow em , nie tylko w żywej, potocznej m ow ie, ale i. w prozie, tj. sztuce pięknej prozy. W ymowa w śoisłym znaczeniu jest to sztuka, której przedmiotem jest żywa mowa, czyli ta, którą posługujem y się w osobistym oddziaływ aniu na obecnych słu ­ chaczy,” Z. P i l c h , Zagadnienie ję zy k a i stylu, s. 29—30.

12 „Zabito m ow ę żywą na ambonie, wprowadzając zdawkową, w y ­ tartą, bezbarwną umiędzynarodowioną, zużytą i znoszoną szatę języ­ kową, praw dziwy żargon kaznodziejski” —· tamże, s. 25; por. też N. C i e s z y ń s k i , Orator fit, Poznań 1919 s . , 7—8; J. S t a r n a w s k i ,

Nurt katolicki w literaturze polskiej, w: Księga tysiąclecia katolicyzmu w Polsce, cz. II Lublin. 1069 s. 139.

(6)

[ 5 ] P I S A R S T W O K S . W . K O S I Ń S K I E G O 8 3

n y m i, b y za p ew n ić sw ej m o w ie k u n s z t a r ty s ty c z n y .13 W p isa­ n iu i w y p o w ia d a n iu k a z a ń n a le ż y tro szc zy ć się o r y tm ik ę m o ­ w y, p o p rz ez u m ie ję tn ą b u d o w ę o k re só w zd a n io w y ch i w ła śc i­ w e ro z ło ż en ie a k c e n tó w lo g iczn y c h .14 W ielce szk o d liw e d la p ię k n a w y p o w ie d zi są z a ró w n o toin k rz y k liw y , jiaik i m o n o to ­ n ia .15

J a k o le k c ja p o g ląd o w a s z tu k i k a z n o d z ie jsk ie j p o w in n y słu ży ć te k s ty k a z a ń w y b itn y c h k az n o d ziejó w . C zy tan ie k la sy c z n e j li ­ t e r a t u r y p o lsk iej i k o rz y s ta n ie ze w z o ró w w ie lk ic h m is trz ó w k a z n o d z ie js tw a p olskiego, pom oże k az n o d ziejo m w o siąg n ię­ ciu sp ra w n o śc i ję z y k o w e j, ro z b u d z e n iu poczucia este ty c z n e g o i in ic ja ty w y tw ó rc z e j. U św ia d o m i z a ra z e m z a k res ś ro d k ó w w y ra z u w sk u te c z n y m o d d z ia ły w a n iu n a ro zu m , w olę i u cz u cia słu c h a c z y .16

Z d aw an o .sobie je d n a k sp ra w ę , że w sp ó łcz esn y k a z n o d z ie ja n ie m oże p rz en o sić ży w cem n a a m b o n ę ch o ć b y n a jp ię k n ie js z y c h fo rm ję z y k o w y c h w y b itn y c h m ów ców . Ś le p e n a ś la d o w n ic tw o b y ło b y w rę cz szk o d liw e i s p rz e n ie w ie rz a ło b y się p o d sta w o w e ­ m u p rz y m io to w i m o w y k a z n o d z ie jsk ie j — n a tu ra ln o ś c i. N ie w y s ta r c z y te ż sa m a zn a jo m o ść z a sa d sty lis ty k i, p o e ty k i czy re to ry k i. P o w in n a o n a by ć je d y n ie pom ocą w ro z w o ju osobi­ s te j in w e n c ji tw ó rc z e j i t a le n tu m ó w c y .17 M ow a k a z n o d z ie js k a m u si by ć ży w ą, z a ró w n o od s tr o n y le k s y k a ln e j, ja k i s ty lis ty ­ cz n y ch ś ro d k ó w w y ra z u . T y lk o w te d y k a z n o d z ie ja n a w ią ż e k o n ta k t ze s łu c h a c z e m i t r a f i do jego m y śli, s e rc a i w o li.18 P ra w d z iw ie tw ó rc z e k a z a n ie , k tó re m a sza n sę o d d z ia ły w a n ia n a słu ch ac za, w y p ły w a z s e rc a k az n o d ziei p rz e p e łn io n e g o u c z u ­ ciem , k tó re n ie zaw sze ch c e się p o d d ać ścisły m ry g o ro m ję z y ­ k o w y m , w ła śc iw y m m o w ie p is a n e j.19 P o za ty m n a le ż y p a m ię ­ tać, że p o d sta w o w y m i p rz y m io ta m i m o w y żyw ej są n a tu ra ln o ś ć i p ro s to ta . S tą d n a le ż a ło b y za n ie ch ać re to ry c z n y c h i p o e ty c ­ k ich fig u r, o ile n ie b y ły b y o n e fu n k c jo n a ln ie z w ią zan e z t r e ­ ścią k a z a n ia .20

13 Por. E. S t a t e c z n y , Listy o w y m o w i e , Poznań 1920 s. 80, 108, 110—1112.

14 Por. Z. P i l c h , R y tm ik a m o w y kaznodziejskiej, PH 1(1923;) s. 20— 2 2.

15 Por. S i n c e r u s , Kazania krzyczane, PH 2(19.24) s.. 126—129; tenże,

Kazania usypiające, PH 2(1924), s. 205—208.

16 Por. Z. P i l c h , Szkoła kaznodziejska. Skarbiec w z o ró w kościelnej

w y m o w y , K ielce 1937 s. VIII; tenże, Zagadnienia ję zy k a i 'stylu, s.

105—1.08; N. C i e s z y ń s k i , Orator fit, s. 15—17.

17 Por. N. C i e s z y ń s k i , Orator fit, s. 10.

18 Por. Z. P i l c h , Zagadnienia ję zy k a i stylu, s. 29—S8.

19 Por. N. C i e s z y ń s k i , , In telektu alizm i „emocjonalizm” w kazno­

dzie jstw ie , PH ,141(1935) s. 238; Z. P i l c h , dz. cyt., s. 32, 35.

(7)

8 4 W I E S Ł A W j W I L K '[6]

Z p o s tu la ta m i m o w y ży w ej n a am b o n ie n ie s to i b y n a jm n ie j w sp rz ecz n o śc i ro z u m ie n ie k a z n o d z ie jstw a jak o sz tu k i słow a, k tó r a zaw sze p o d w z g lę d e m ję z y k o w y m p o w in n a b yć p o k re w ­ n a tw ó rczo ści lite ra c k ie j. T rz e b a zn ać w sp ó łcz esn ą lite ra tu rę , je j ję z y k , m e to d ę o b ra z o w a n ia , a b y tr a f ić do w sp ółczesn ego słu c h a c z a . J ę z y k l ite r a t u r y je s t b o w ie m zaw sze o d b iciem m e n ­ ta ln o śc i i e g z y s te n c ja ln y c h u w a ru n k o w a ń czło w iek a ży jąceg o w d a n e j epoce. D la te g o k az n o d zieja, k tó r y k s z ta łtu je sw ój ję z y k n a w sp ó łczesn ej m u lite ra tu rz e , będzie p o słu g iw a ł się m o w ą ż y w ą .21

D ru g a te n d e n c ja p o sz u k iw a ń n a jb a rd z ie j o d p o w ied n iej fo r ­ m y k a z a ń w y r a s ta ła z in n y c h założeń, choć w o s ta te c z n y c h w n io sk a c h , ty c z ą c y c h f u n k c ji ję z y k o w y c h śro d k ó w w y ra z u , b y ła b ard zo zb liżo n a do p ie rw sz e j, d o m in u ją c e j w n a sz e j te o rii k a z n o d z ie jstw a . T e n d e n c ja ta b y ła g e n e ty c z n ie p o w ią z a n a z ta k zw a n y m „ w o ła n ie m ” o n o w ą fo rm ę k az ań , co łączono w ó w ­ czas z n a z w is k a m i c z te re c h w ie lk ic h k az n o d ziejó w : P . K e p - p l e r e m , O. P r o h a s k ą , T. T o t h e m i R. L i n d h a r d - t e m . W y ch o d ząc w ro z u m ie n iu fo rm y k a z a n ia poza ra m y w y z n acz o n e p rz e z p o e ty k ę i re to ry k ę , p o d k re ślo n o p o trz e b ę s z u k a n ia ta k ic h śro d k ó w w y ra z u , k tó re b y ły b y zdolne, w s p o ­ só b z a k tu a liz o w a n y i k o m u n ik a ty w n y , p rz e k a z a ć od w ieczn e tre ś c i B ożego O b ja w ie n ia . U w ażan o , że n a le ż y ta k p rz e p o w ia ­ d ać, b y tr a f ić do m e n ta ln o ś c i w sp ó łcz esn eg o c z ło w ie k a u w z g lę d ­ n ia ją c k o n k re tn e s y tu a c je jeg o lu d z k ie j e g z y s te n c ji.22 S tą d n a j ­

21 „Na czym że polega ten n ow y sty l (...) Zdania krótkie, jędrne, grom ­ kie jak huk ekspresu, dudniącego po moście, jak krzyk syren fabry­ cznych, jak w ark dysku lecącego do celu, zdobyły sobie panowanie. Ma­ ło znany duch urbainizimu -objawił s:ię z całą mocą. Stąd nowe prze­ nośnie, porównania, figury językowe, mające chyba to samo uprawnie­ nie co dawniej zjawisko zaczerpnięte z życia łowieckiego, rybackiego, rolniczego (...) Zadaniem w łaśnie teorii kaznodziejstwa jest brać z no­ w ego ruch-u, z norweg-o języka to, co dobre (...) Radzi być możemy, że w łaśn ie w spółczesny okres literacki sprzyja lepiej językow i kazno­ dziejskiem u -niż poprzednie. Uczym y się w ięc od nich w ięcej prosto­ ty, tworzenia krótkich zdań, szukania z życia d otoczenia w ziętych przenośni” — N. C i e s z y ń s k i , O n o w y ję z y k kaznodziejski, PH 7( 1929) s. 118—119.

22 „Skutkiem zupełnego zaniedbania form y kaznodziejskiej, głównie przez niestosow anie się do ducha czasu, bywa nudny szablon, a co gor­ sza p ew ne zdystansowanie ambony od słuchaczy, w ięc oddalenie k a­ znodziei od w iernych (...) Nowej f-ormy kaznodziejskiej domaga się je­ szcze jeden m om ent natury psychologicznej (...) Otóż należy pamiętać o tym, jakie czynniki poza kościołem działają na duszę dzisiejszych słu ­ chaczy; potrzeba mieć na uwadze w pływ n a dzisiejszego człowieka lektury dzienników, beletrystykę, kino, teatr, a naw et m uzykę” — S. Ż u k o w s k i , Postulat aktualności w kazaniil, w: S p ra w y duszpaster­

skie, L w ów 1929 s. 161; por. też J. K o r z o n k i e w i c z , O n ową rolę kazań, PH 5 (1927) s. 26, 31; J. K i c i ń s k i , O aktualności i spotęgo­

(8)

P I S A R S T W O K S . W . K O S I Ń S K I E G O

w ażniejszy m , c z y n n ik ie m w k s z ta łto w a n iu noiwej fo rm y k a z a ń b ędzie osobow ość k azn o d ziei, św ięteg o a z a ra z e m m ą d re g o i d o ­ św iadczon ego , k tó r y trz y m a rę k ę n a p u lsie w sp ółczesn ego życia i z ła tw o śc ią n a w ią ż e ze s łu c h a c z a m i ta k z w a n y dialo g w ir tu a l­ n y . S ądzo no b ow iem , że m oc B oża w k azn o d ziei, jeg o u m y sł p e łe n tre ś c i i jego s e rc e p e łn e o g n ia w e w n ę trz n e g o i św ięteg o za p ału , z n a jd ą o d p o w ied n i w y ra z i fo rm ę z e w n ę trz n ą .23 W o s ta ­ teczn o ści je d n a k te o re ty c y ta k p o jm o w a n e j n o w e j fo rm y m u s ie ­ li za g a d n ie n ie s p ro w a d z ić do ję z y k o w y c h śro d k ó w w y ra z u , k tó ­ re n ie o d łą c z n ie z w ią zan e są ze s t r u k t u r ą k a z a n ia ja k o tw o ru słow nego. S p ro w a d z a ją c za g a d n ie n ie n a tę p łaszczy zn ę, z a sta ­ n a w ia n o się n a d ty m , ja k ie p rz y m io ty k o m po zycji, s ty lu i o b ra z o w a n ia d e c y d u ją o n o w e j fo rm ie k az ań .

U w ażan o w ięc, że n a le ż y z e rw ać z o b o w ią z u ją c y m d o ty c h ­ czas s z k o ln y m sc h e m a te m k o m p o z y c y jn y m , sz a b lo n o w y m i i s z ty w n y m i p o d ziała m i, ste re o ty p o w y m p o cz ątk iem , zak o ń cze­ n iem , p rz e jśc ia m i, k o le jn o śc ią a rg u m e n tó w itp. U k ła d k a z a ń p o w in ie n być ciąg le p rz ez k a z n o d z ie ję z m ie n ia n y i u ro z m a ic a ­ n y p rz y z a c h o w a n iu jed n o ści m y śli i c e lu .24

J ę z y k i s ty l k a z a ń m a s ta ć się p rz e ja w e m m o w y życia. S tą d n a le ż y sto so w ać sło w n ictw o ję d rn e , m ocne, k o n k re tn e , a p e lu ją ­ ce do w y o b ra ź n i słu ch ac zy . S ty l p o w in ie n być p ro sty , p o p u la r­ ny , k o n w e rs a c y jn y , bez su c h y c h i o d e rw a n y c h od ży cia k o n ­ s tr u k c ji sy io g isty c z n y c h oraz zb ę d n ej fraze o lo g ii i o rn a m e n to - logii ję z y k o w e j. B o g actw a p rz e n o śn i i p o ró w n a ń d o sta rc z y k a ­ znod ziei p rz e d e w s z y stk im o tacz ając e życie ze sw oim p o stęp em i c y w iliz a c ją te c h n ic z n ą . Z p ro s to tą s ty lu w iąz an o te ż n a t u ­ ra ln o ść w y p o w ie d zi. K a z a n ie w in n o by ć w y p o w ie d zian e w s p o ­ sób ży w y , d y k c y jn ie p o p ra w n y , ale z za ch o w a n ie m u m ia ru , bez zbędn ego p a to s u i sz tu c z n e j r e to r y k i.25

Za szczególny w y ra z m o w y ży cia te o re ty c y n o w e j fo rm y u w a ż a li p rz y k ła d . Z azn aczy ć trz e b a , że w a lo r o p o w ia d a n ia i p rz y k ła d u w k a z a n iu , ja k o p o g ląd o w e p rz y b liż e n ie s łu c h a ­ czow i d a n e j p ra w d y re lig ijn e j, b y ł p o w szech n ie u z n a w a n y

waniu skuteczności kaznodzie jstw a doby dzisiejszej, w: Współczesne pro­ blem y życia kościelnego na, ambonie, Poanań 1932 e. 4—5.

23 Por. J. K i c i ń s k i , Nauka o kazaniu, HDp Kielce 1935 s. 46. 24 Por. I. В o b i с z, Am bona w du szpasterstw ie doby dzisiejszej, Pińsk 1934 s. 8—ill; J. K i c i ń s k i , O aktualności..., s. 6; tenże,, Nauka o kaza­ niu, s. 49—50.

.25 p or j в o b i с z, Am bona w duszpasterstw ie, s. >5—8; tenże, P r z y ­ m io ty kazania, HDp s. 67—88; N. C i e s z y ń s k i , O odnowę ję zyk a k a ­ znodziejskiego, PH 8(1930), s, 122123; J. K i c i ń s k i , O aktualności... s. 8; tenże, Nauka o kazaniu, s. 51—‘52; T. T o t h , Jak głosić słowo Bo­ że z potoodzeniem, PH 13(1935) s. 13; S. Ż u k o w s k i , Postulat aktu al­ ności w kazaniu, s. 169—1(72, 175—176; tenże, Pogląd w egzorcie, PH 10(1932) s. 8—il2; tenże Przysłow ia w kazaniu, PH 6(1928) s. 24—.216.

(9)

W I E S Ł A W W I L K

i p o d k re ś la n y .26 U w ażan o , że p la sty c z n e m u u p rz y s tę p n ie n iu p o ję ć re lig ijn o -m o ra ln y c h p rz e z k a z n o d z ie ję słu ż y stw o rz o n y p rz e z B oga ś w ia t o ra z d zieje O b ja w ia n ia .27 T u ta j, p rz y jm u ją c o g ó ln e zało żen ia m e to d y o b ra z o w a n ia w k a z a n iu , chod ziło o w ięk sz e p o w ią z a n ie p rz y k ła d u z a k tu a ln y m życiem słu ch ac zy .

P ism o Ś w ię te p o w in n o b y ć n ie ty le ź ró d łe m p o g ląd u , ile w z o re m o b ra zo w eg o p rz e d s ta w ia n ia rz e c z y w isto śc i n a d p r z y r o ­ d zo n e j p o p rz ez re a lia o tacz ając eg o św ia ta . N a le ży u ży w a ć t a ­ k ic h p o ró w n a ń i p rz y k ła d ó w , w k tó ry c h n ie m a b a r ie ry p rz e ­ s trz e n n e j, czasow ej i p sy c h ic z n e j m ię d z y ich re a lia m i a ży ciem i m e n ta ln o ś c ią słu c h a c z y .28

P r z y k ła d y p o w in n y być fu n k c jo n a ln ie p o d p o rz ą d k o w a n e t r e ­ ści k az a n ia . N ie n a le ż y z a te m u ży w ać p rz y k ła d ó w ty lk o d la p rz y o z d o b ie n ia k a z a n ia czy w z b u d z e n ia se n sa c ji. P rz y k ła d m u ­ si b y ć o rg a n ic z n ie z w ią z a n y z k az an iem , o ży w ia ją c je, o b ra z u ­ ją c tre ś ć w y w o d ó w , u ła tw ia ją c a r g u m e n ta c ję i u m a c n ia ją c s łu ­ ch a c z y w d ro b n y c h p o sta n o w ie n ia c h . S tą d p rz y k ła d , ja k o część k a z a n ia , m oże s ta ć się w stę p e m , a r g u m e n te m o sn o w y alb o

za k o ń c z e n ie m .29 ^

R o z p a tru ją c w y p o w ie d zi ks. K osiń skieg o, d o ty czą ce fo rm y k a z a ń n a tle ty c h d w u te n d e n c ji, trz e b a s tw ie rd z ić , że w y ra ź ­ n ie ciąż ą o n e k u p ie rw sz e j z n ich . S iln e a k c e n to w a n ie p rzez n iego w k a z a n iu w y m ia ru s z tu k i sło w a, p o ciąg a za so b ą p od ­ k re ś le n ie w s z y s tk ic h ty c h p rz y m io tó w , k tó re w y n ik a ć p o w in ­ n y z z a sto so w a n ia p ra w id e ł s z tu k i lite ra c k ie j i re to ry c z n e j. K s. K o siń sk i s z u k a ją c z w ięk sz ą w n ik liw o ścią n iż in n i a u to ­ rz y , m o ty w a c ji d la p rz e d k ła d a n y c h p o stu la tó w , sięg a d o p rz e ­ s ła n e k w y n ik a ją c y c h z a n a liz y k a z a n ia ja k o a rty s ty c z n e j s t r u k ­ t u r y słb w n e j. P ie rw s z ą p rz e s ła n k ę s ta n o w i s tw ie rd z e n ie , że tw ó rc z o ść k a z n o d z ie jsk a , ja k o je d n a z fo rm l ite r a t u r y p ię k n e j, p o w in n a k ie ro w a ć się z a sa d a m i w ła śc iw y m i te j p r a c y a r t y s t y ­ c z n e j. D lateg o k a z n o d z ie ja u k ła d a ją c sw e k a z a n ie w in ie n p o ­ słu g iw a ć się fig u ra m i p o e ty c k im i i re to ry c z n y m i.30 D ru g ą zaś p rz e sła n k ę a u to r o p ie ra n a k o n c e p c ji te o re ty c z n o -lite ra c k ie j p ro f. K l e i n e r a o jed n o ści fo rm y i tre śc i w dziele l ite ­ ra c k im .31 Z g odn ie z jeg o m y ślą u w a ża, że tre ś ć i fo rm a w 25 Por. Z. P i l c h , Zagadnienia ję zyk a i stylu, s. 55; F. Ś w i ą t e k , P r z y k ła d y do kazań, PH 10(1932) s. 293.

27 Por. Z. P i l c h , P lastyka ży w eg o słowa, PH 8(1930), s. 180, 185— 187.

28 Por. S, Ż u k o w s k i , Pogląd w egzorcie, s. 9—12, 1-5—17; tenże, Po­ stula t aktualności w kazaniu s. 172, 175.

29 Por. S. Ż u k o w s k i , Pogląd w egzorcie, s. 15, fl'7; J. K i c i ń s k i , Nauka o-kazaniu, s. 5.1; T. T o t h, Jak głosić słowo Boże, s. 14; N. C i e ­ s z y ń s k i , Głos k r y ty c z n y w spraw ie przy k ła d ó w , PH 16(1938) s. 34.

30 Por. W. K o s i ń s k i , Ideał kazania, s. 248; tenże, O form ę kaza­

nia, s. -8788.

(10)

[ 9 ] P I S A R S T W O K S . W . K O S I Ń S K I E G O 8 7

dziele sz tu k i są o rg a n ic z n ie ze sobą zw ią zan e , tw o rz ą je d n o litą s t r u k t u r ę .3^ D zieło o ty le b ędzie d o sk o n ałe, o ile tw ó rc a d la w y ra ż e n ia jeg o m y śli, idei, (treści) u ż y je n a jb a rd z ie j o d p o w ie d ­ n ic h śro d k ó w w y ra z u a rty s ty c z n e g o .33 S tą d w k a z a n iu , ja k o dziele s z tu k i sło w a, p o w in n a ta k ż e z a istn ieć h a rm o n ia m ię d z y tre ś c ią i fo rm ą , o d e c h c e m y z a p ew n ić m u m oc s u g e s ty w n e g o o d d z ia ły w a n ia n a o d b io rcę . F o rm a k a z a n ia m u s i słu ży ć f u n k ­ c jo n a ln ie w y ra ż e n iu jeg o tre śc i.34 K a ż d a p rz e sa d a je s t s z k o d li­ w a. B ra k o d p o w ied n ich ś ro d k ó w a rty s ty c z n e g o w y ra z u c z y n i k a z a n ie su c h y m i a b s tra k c y jn y m , zaś ich n a d m ia r p ro w a d z i do n a p u s z o n e j i p re te n s jo n a ln e j fraze o lo g ii.35 W z a sto so w a n ia c h szczeg ó ło w y ch ks. K o siń sk i sk o n c e n tro w a ł się w o k ó ł ta k ic h z a ­ g a d n ień , ja k p rz e jrz y sto ść k o m p o z y c ji i p ięk n o s ty lu , p o g ląd o - w ość w k a z a n iu i s z tu k a ży w ego sło w a.

K a z a n ie pod w z g lę d em k o m p o zy cji pow in n o , zd a n ie m ks. K osińskieg o, sta n o w ić o rg a n ic z n ą całość s k o n c e n tro w a n ą w o ­ kó ł g łó w n eg o te m a tu i ro z w ija ją c ą się zgodn ie z to k ie m lo ­ g iczn y m i p sy ch o lo g icz n y m .36 Z to k ie m lo g iczn y m w iąż e się p ro p o rc jo n a ln a b u d o w a k a z a n ia w e d łu g p ro ste g o i p r z e jr z y s te ­ go p la n u . N a to m ia st to k p sy ch o lo g icz n y p o w in ie n m ieć n a u w a ­ dze ta k i u k ła d tre ś c i k a z a n ia , a b y bu d ziło ono z a in te re so w a n ie i p o w od ow ało w z ro st n a p ię c ia e m o cjo n a ln e g o u słu c h a c z y .37 P rz e jrz y s to ś ć k o m p o z y c y jn ą r o z b ija ją d y g re s je , zb ę d n e ep izo d y czy w ie lo m ó w stw o .38 D o c en iając zn a czen ie p rz e jrz y s to śc i k o m ­ p o z y c y jn e j, a u to r szczeg ó ln ą u w a g ę z w ra c a je d n a k n a p o p ra w ­ n o ść ję z y k o w ą i p ię k n o styliu.

W y stę p u ją c p rz e c iw z a n ie d b a n io m ję z y k o w y m w e w sp ó

łcze-Studia z zakresu teorii literatury , Lublin 1956 s. 17—31 (przedruk z

„Przeglądu W arszawskiego” 1922 nr 9).

32 Por. W. K o s i ń s k i , O formę kazań, s. 82. 33 Tamże, s. 8 3 —84.

34 „Treści i form y n ie można traktować oddzielnie, są one złączone organicznie, że doskonałość kazania zależy ściśle od kultyw ow ania oby­ dwu, 'tj. treści i formy. Forma jest kluczem do zrozumienia treści, b ę­ dzie idealną, gdy idealnie w yrazi treść kazania” — W. K o s i ń s k i ,

O formę kazań, s. 90.

35 „Retoryką wzgardzimy, jeśliby ona m iała być tylko zeschłym ziel­ nikiem kwiiaiteczków i ornam entów bez treści, n ie zaś z głębi duszy płynącym i uzasadnionym psychologicznie zapałem” — W. K o s i ń s k i ,

B raki i prądy, s. 218; por. tenże, Braki i ideały, s. 203—204; tenże, O

form ę kazań, s. 87; tenże, (rec.) Z. P i l c h , Zagadnienia ję zyk a i stylu PH 1(1923) s. 151.

36 Por. W. K o s i ń s k i , Pedagogika w kazaniu, PH 1î(I1î923) s . 177; ten ­ że, Kazania obrazowe, s. 177.

37 Por. W. K o s i ń s k i , Kazania obrazowe, s. 176—477; tenże, O m e to ­

dę kazań katechizmowych, s. 85, 87; tenże, Pedagogika w kazaniu, s.

177, 180; tenże, O form ę kazań, s. 87.

38 Por. W. K o s i ń s k i , Braki i prądy, s. 203; tenże. Kazania obrazo­

(11)

88 W I E S Ł A W W I L K [1 0]

s n y m k a z n o d z ie jstw ie , ks. K o siń sk i p ię tn u je ta k ie w a d y , ja k niepopraw n-ość g ra m a ty c z n a , u ż y w a n ie w y ra z ó w obcy ch, a r ­ chaizm ó w , neo logizm ów , słó w g w a ro w y c h , ż a rg o n o w y c h i t r y ­ w ia ln y c h .39 K a z a n ie p o w in n o by ć w y p o w ie d z ia n e n ie ty lk o s ta ra n n ą , ale i p ię k n ą polszczyzną. Za n a jw ię k s z e zag ro żen ie dla p ię k n a s ty lu u w a ż a a u to r sza b lo n o w o ść i s c h e m a ty z m u ż y ­ w a n y c h w y ra ż e ń i s fo rm u ło w a ń .40 N a le ż y z a te m ciąg le o d św ieżać ję z y k k a z a ń , d o b ie ra ją c , w m ia rę m ożności, n a jb a r d z ie j tr a f n e sło w a d la w y ra ż e n ia z a w a r­ ty c h w n ic h m y ś li.41 O k re ś la ją c is to tę s ty lu a u to r u w z g lę d n ia w n im za ró w n o a s p e k t a rty s ty c z n y , ja k i p sy ch o lo g iczn y . S ty l k a z a ń je s t z a te m s z tu k ą w y ra ż a n ia w ła s n y c h p rz eży ć d u ch o w y ch , zw ią z a n y c h z d an ą p ra w d ą re lig ijn ą .42 W te d y s p e łn i on s k u te c z n ie sw o ją fu n k c ję p rz e k a z u , je ż e li zespoli w sobie z a ró w n o p rz eży c ia in te le k tu a ln e , ja k i w y o b ra ż e n io w e , e m o c jo n a ln e i w o lity w n e k az n o d ziei.43 P rz e ż y c ia te, zo b ie k ty w iz o w a n e w k a z a n iu , m u sz ą być w y ra ż o n e o d p o w ied n im i so bie e le m e n ta m i języ k o w y m i, a b y sk u te c z n ie p o ru sz y ć t e sam e w ład z e d u ch o w e u słu ch aczy . S tą d a u to r w sk a z u je , ja k ie to e le m e n ty języ k o w e p o w in n y z n a jd o w a ć się w p o szczeg ó ln y ch ro d z a ja c h s ty lu , w zależn o­ ści od u k ie ru n k o w a n ia n a u m y sł, w y o b ra ź n ię , u czu cie czy w b- lę.

S ty l o p rz e w a d z e p ie rw ia s tk a in te le k tu a ln e g o b ęd zie n a j ­ częściej s to s o w a n y w k a z a n ia c h k a te c h iz m o w y c h . P o w in ie n o d ­ zn aczać się za ró w n o ja s n y m , lo g iczn y m to k ie m sw y c h w y w o ­ dów , ja k te ż p re c y z ją p ojęć. D lateg o p rz e d m io te m szczeg ólnej tro s k i w ty m ro d z a ju s ty lu b ędzie u m ie ję tn y d ob ór słó w i do ­

39 W. K o s i ń s k i , J a c e k M i j a k o w s k i , s. 161; tenże, W s p r a w i e k a z n o ­ d z i e j s t w a , k. 231 (referat dla Komisji Synodalnej), w: A k t a I S y n o d u D ie c e zja ln e g o o d b y t e g o w S a n d o m i e r z u dn. 3■—5 lipca 1923 r., t. 3 poz. 383 (Akta K urii Diecezji Sandom ierskiej); tenże, K a z a n ia o b r a z o w e , s. 177; tenże, K a z a n i a p o p u la r n e , s. 178.

40 „Kazania dzisiejsze robią często w rażenie wyrobów fabrycznych, tak samo m echanicznie, jednostajnie wykonane: ogólniki, te same n a j­ częściej teksty, tysiące razy użyte i nadużyte, stereotypowe w yrażenia i przenośnie przestarzałe” — W. K o s i ń s k i , Id ea ł kazania, s. 4; tenże, B r a k i i p r ą d y , s. 204.

41 „Między przeróżnym i w yrazam i jeden jest tylko, który oddaje do­ skonale i adekw atnie treść naszego pojęcia czy uczucia, musimy ten wyraz koniecznie odnaleźć” — W. K o s i ń s k i , T e c h n ik a g ło szenia k a ­ za ń , s. 22.

42 Por. W. K o s i ń s k i , O jorm ę k azań , s. 84.

43 „...Styl, w którym umysł, wyobraźnia, uczucie ii wola harm onijnie się łączą, przenikają i uzupełniają nawzajem. Z punktu widzenia sztu­ ki będzie to najw yższa doskonałość. Do tej doskonałości, do tego ideału w inni kaznodzieje ciągle dążyć. W tedy osiągnie się pełnię wyrazu du­ szy kaznodziei”. Tamże, s. 90.

(12)

t l i ] P I S A R S T W O K S . W . K O S I Ń S K I E G O 8 9

k ła d n y c h o k re śle ń . U n ik ać je d n a k ż e n a le ż y te rm in ó w szk o l­ n y c h , a b s tra k c y jn y c h , p rz e n ie sio n y c h z p o d rę c z n ik ó w teologii. J ę z y k p o w in ie n być poto czn y , n a tu r a ln y , a z d a n ia p ro ste , bez p rz e s a d y re to r y c z n e j.44

S ty l, w k tó r y m p rz e w a ż a w y o b ra ź n ia , św iad c zy n a jb a r d z ie j o m o żliw o ściach tw ó rc z y c h kaznodziei.. S zczególne znaczen ie w ty m s ty lu o d g ry w a u m ie ję tn o ść p o słu g iw a n ia się fig u ra m i re to ry c z n y m i i p o ety ck im i. P a m ię ta ć je d n a k n a le ż y w ty m w z g lę d zie o u m ia rz e 1, b y n ie z a tra c ić n a tu ra ln o ś c i m ow y . N ie­ b ez p ie cze ń stw o to g ro zi szc zeg ó ln ie w te d y , g d y k a z n o d z ie ja z a ­ p o m n i o fu n k c jo n a ln y m p o w ią z a n iu fig u r z tre ś c ią k az an ia,

a p o słu ż y się n im i ja k o o z d o b n ik a m i.45

W y sokie n a p ię c ie e m o c jo n a ln e i obrazo w o ść s ty lu ściśle są p o w iąz an e z m o w ą u cz u c ia i w oli. P o b u d z e n ie w o li je s t o s ta ­ te c z n y m c e le m i o w o cem k a z a n ia , a tego n ie d o k o n a się bez p o b u d z e n ia u czu cia. S tą d pato s, jak o s ty l o d u ż y m ła d u n k u em o c jo n a ln y m , m a sw e z a sto so w an ie w k a z a n iu . M usi m ieć je d ­ n a k u z a sa d n ie n ie o b ie k ty w n e (tre ść k az an ia), ja k i s u b ie k ty w ­ n e (osobiste p rz eży c ie k azn o d ziei). P a to s fa łs z y w y —- p o słu g u ­ ją c y się je d y n ie g ó rn o lo tn y m i fra z e sa m i, s e n ty m e n ta ln y m i sło­ w am i, c z u ło stk o w y m głosem — a n i n ie p o ru sz y u cz u cia s łu c h a ­ czy, a n i n ie sk ło n i do c z y n u .46

W k o n k lu z ji trz e b a stw ie rd z ić , że a u to r n ie p r e f e r u je ż a d ­ nego z w y m ie n io n y c h sty ló w , co n a jw y ż e j m ó w i o n a s ile n iu k aż d eg o z n ic h w ró ż n y c h ro d z a ja c h k a z a ń czy n a w e t w po ­ szczeg ó ln y ch częściach jed n eg o k a z a n ia . N a le ży b o w iem p a m ię ­ tać, że w k a ż d e j je d n o s tc e k az n o d z ie jsk ie j w s z y s tk ie te s ty le p o w in n y zn aleźć m ie jsc e tw o rz ą c o rg a n ic z n ą i fu n k c jo n a ln ą całość.47

K s. W a cław K o siń sk i u w a ż a ł p o g lądo w o ść za je d e n z p o d ­ s ta w o w y c h śro d k ó w w y ra z u w p ro c esie k o m u n ik a c ji k azn o d ziei ze s łu c h a c z e m .48 Z po g ląd o w o ścią łącz y ł p rz e d e w sz y s tk im ro lę p rz y k ła d u i sz tu k ę o p o w iad a n ia . P rz y k ła d , ja k o m a ła fo rm a

44 Tamże, s. 84—£7; W. K o s i ń s k i , K a z a n ia o b ra z o w e , s. 177—178; tenże, K a z a n ia p o p u la r n e , s. 182; tenże, P e d a g o g ik a w kazaniu, s. 1‘80, tenże, O m e t o d ę k a z a ń k a t e c h i z m o w y c h , s. 198,

45 Por. W. K o s i ń s k i , B r a k i i id e a ł y , s. 198, 275; tenże, B r a k i i p r ą ­ d y , s. 218.

46 Por. W. K o s i ń s k i , O f o r m ę kazań, s. 88—89; tenże, B r a k i i id e a ł y s. 275; tenże, B r a k i i p r ą d y , s. 218.

47 P-or. W. K o s i ń s k i , O f o r m ę k azań , s. 90..

48 „Przeróżne są pożytki obrazowości w kazaniu. Pobudza ona uwagę i zainteresowanie do kazań, co przy słuchaczach mało wyrobionych um y­ słowo, nie przyzwyczajonych do abstrakcyjnego myślenia, często prze­ męczonych, jest czynnikiem w ażnym ” —- W. K o s i ń s k i , K a z a n i a o b r a ­ z o w e , s. 247; tenże, W s p r a w i e k a z n o d z i e j s t w a , s. 2Î30; tenże, K a z a n ia p o ­

(13)

ep ick a , d zięki k o n k re tn o śc i o p isa n y c h w y d a rz e ń s ta n o w i il u ­ s tr a c ję d la n a u k i z a w a rte j w k a z a n iu . C zęste w y p o sa ż e n ie p rz y k ła d u w s iln y ła d u n e k e m o c jo n a ln y je s t jeg o d o d a tk o w ą w a rto śc ią . M usi o n je d n a k o rg a n ic z n ie łączyć się z całością k a z a n ia , p rz ez fu n k c jo n a ln e p o d p o rz ą d k o w a n ie jeg o z a s a d n i­ czej m y śli.49 D o b rze s p e łn i sw ą ro lę, je ż e li b ędzie u to ż sa m ia ł się z p ra w d ą życiow ą z a ró w n o w św iad o m o ści k azn o d ziei, ja k i w o d b io rze słu ch ac zy . S tą d w ą tp liw ą w a rto ść , zd a n ie m a u to ­ ra , p o sia d a ją p rz y k ła d y z a c z e rp n ię te z p o d rę czn ik a. L epsze są te , k tó re k a z n o d z ie ja z d o b y w a d ro g ą le k tu r y lu b o so b istej o b ­ se rw a c ji.50

P ie rw s z o rz ę d n y m ź ró d łe m p o w in n o b y ć zaw sze P ism o Ś w ię ­ te . P o za ty m b o g a tą k o p a ln ią je s t h is to ria K ościoła i ż y w o ty św ię ty c h . P rz y k ła d y m o żn a też czerp ać z h is to rii p o w sze ch ­ n e j, z n a u k p rz y ro d n ic z y c h i z l ite r a t u r y p ię k n e j. Z a p o k r y ­ fów , le g e n d i p rz y p o w ieści n a le ż y k o rz y s ta ć z w ie lk ą o stro ż ­ n o ścią zaw sze z z a zn ac zen iem ich fik c y jn e g o c h a r a k te r u .51

Z w p ro w a d z e n ie m p rz y k ła d ó w do k a z a n ia ks. K o siń sk i łącz y s z tu k ę o p o w iad a n ia . K a z n o d z ie ja p o w in ie n u m ieć u w y d a tn ić c h a ra k te r y s ty c z n e szczegóły i okoliczności o p o w ia d a n y c h w y ­ d a rz e ń , k tó re z a o s trz a ją ciekaw ość, a ty m sa m y m u ła tw ia ją z ro z u m ie n ie p o d sta w o w e j p ra w d y . P r z y ty m całość o p o w ia d a ­ n ia p o w in n a by ć sk o n c e n tro w a n a w o k ó ł je d n e j m y śli, ro z w ija ­ ją c się w sp o só b p ro s ty i n a tu ra ln y .

O p o w ia d an ie m a w y ra ż a ć p ra w d ę psych o lo g iczn ą. S tą d n a ­ le ż y się w czu ć w p rz e ż y c ia p o staci, oddać k lim a t u cz u cio w y w y d a rz e ń i w y p o w ied zi. P o m o cą k u te m u b ęd zie zw ięzłość i do sad n o ść w y ra ż e ń , p o słu g iw an ie się m o w ą n ieza leżn ą , sto so ­ w a n ie w y k rz y k n ik ó w i z d a ń p y ta ją c y c h . M usi się to te ż p rz e ­ ja w ić w o ż y w ie n iu k az n o d ziei i w o dpow ied nio d o b ra n e j to n a ­ c ji w y p o w ie d zi.52

Ja k o p rz y k ła d s z tu k i o p o w ia d a n ia w sk a z u je a u to r tw ó rczo ść S ie n k iew icz a. Z a w a rta w te j tw ó rc zo ści u m ie ję tn o ś ć o b s e rw a ­ c ji życia, d o b ó r c h a ra k te r y s ty c z n y c h szczegółów , z g ru p o w a n ie ich w o k ó ł p rz e w o d n ie j m y śli, p la s ty k a o p isu — m og ą p o słu ­ żyć k az n o d ziei ja k o w z ó r o b razo w eg o i p o p u la rn e g o o p o w ia ­ d a n ia .53

N a jw ię k sze znaczen ie w o m a w ia n e j d zied zin ie p o siad a j e d ­ n a k d o ro b e k ks. K o siń sk ieg o p o św ięc o n y sztu ce żyw ego słow a.

49 Por. W. K o s i ń s k i , K a z a n i a o b r a z o w e , s. 242.

50 Tamże, s. 242; W. K o s i ń s k i , W s p r a w i e k a z n o d z i e j s t w a , s. 230. 51 Tamże, k. 230; W. K o s i ń s k i , B r a k i i id e a ł y , s. 199.

52 Por. W. K o s i ń s k i , P e d a g o g ik a w ka zaniu,, s. 182; tenże, K a z a n ia o b r a z o w e , s. 246—247.

33 Por. W. K o s i ń s k i , D u s z p a s t e r s k i e i h o m i l e t y c z n e p o ż y t k i l e k t u ­ r y dzieł S ie n k i e w ic z a , PH 3(1925) s. 118.

(14)

[13] P I S A R S T W O K S . W . K O S I Ń S K I E G O 91

T e m a ty k a ta z a jm o w a ła n ie w ie le m ie jsc a w ów czesn ej po lsk iej te o rii k a z n o d z ie js tw a .54 Z a ry s m o n o g ra fic z n y jeg o a u to r s tw a pt. T e c h n ik a g łoszenia k a z a ń 55 w y p e łn ił d o tk liw ą lu k ę w n asz ej lite r a tu r z e h o m ile ty c z n e j, ucząc p o p ra w n e g o a z a ra z e m i p ię k ­ n eg o w y p o w ia d a n ia k a z a ń .56 P rz e z d łu g ie la ta k sią ż k a ta s ta n o ­ w iła je d y n y p o d rę c z n ik , k tó r y m p o słu g iw a li się aluimini po lsk ich s e m in a rió w d u c h o w n y c h .57

A u to r w y c h o d zi z zało żen ia, że p o d o b n ie ja k in n e d zieła sz tu k i — a r c h ite k tu r a , p o ezja, m u z y k a —■ t a k i s z tu k a w y m o ­ w y , p o w in n a słu ży ć e w a n g e liz a c ji.58 C złow iek je s t u w ra ż liw io n y n a k aż d e p ięk n o , ró w n ie ż n a pięk n o w y m o w y . D zięki a r y s ty - czn ej fo rm ie w y p o w ie d z i słu c h a c z ła tw ie j zro zu m ie tr e ś ć k a z a ­ n ia. P o p rz e z m im ik ę tw a rz y , w y ra z oczu, p o staw ę, in to n a ­ c ję głosu, a k c e n t lo g iczn y k a z n o d z ie ja m oże zw rócić u w a g ę n a is to tn ą m y śl, n a coś, co słu c h a c z p o w in ie n za u w aży ć, p r z y ­ sw oić so b ie i z a a k c e p to w a ć .59 A rty z m w y p o w ie d zi k a z a n ia u ła tw i te ż b u d ze n ie ' u czuć i w y tw a rz a n ie o d p o w ie d n ic h d y ­ sp o z y c ji u słu c h a c z y .60 Z a te m siła o d d z ia ły w a n ia i s k u te c z ­ ność k a z a n ia w zn aczn ej m ie rz e za le żą od fo r m y w y p o w ie ­ dzi.61

N ie ch o d zi je d n a k o to, a b y k a z n o d z ie ja b y ł re to re m , b a w ią ­ cy m się i p o p isu ją c y m się s z tu k ą żyw eg o sło w a. U k az n o d ziei p o w in n o to być p rz e d e w sz y stk im s p ra w ą p ełn eg o z à an g az o w

i—;—

, 54 Nieliczne wypowiedzi z tej dziedziny jak wspomniane artykuły S i n c e r u s a czy ks. Z. Pilcha, a także S. W i l c z e w s k i e g o (O o d ­ d y c h a n iu , PH 8(1930) s. 48—60; O r e z o n a c ji głosu, tamże, s. 108—»12®; 0 a r t y k u l a c j i , tam że, s. 281—282) były późniejsze niż publikacje ks. Kosińskiego. Fachowy podręcznik dla kaznodziejów: N a u k a d y k c j i ks. Z. P i l c h a ukazał się dopiero w Kielcach w 1946 r.

55 Zagadnieniem dykcji i akcji kaznodziejskiej zajął się ks. Kosiński n ajpierw w szeregu artykułów , publikowanych n a łam ach KDS w la­ tach 1920—1921 pod wspólnym tytułem : K u p o d n ie s ie n iu k a z n o d z i e j ­

s t w a . Przedruk tych artykułów ukazał się w wydaniu książkowym pt. T e c h n ik a gło s zen ia kazań, sz k ic h o m i l e t y c z n y , Sandom ierz 1920. Wyd. II tej książki, rozszerzone i poprawione, ukazało się we Lwowie w

1923 r.

56 Por. W. K o s i ń s k i , T e c h n ik a gło s zen ia k azań, Lwów 1923, rec. S. Krzeczkiewicz, PH 1(1923) s. 307—'308; W. K o s i ń s k i , T e c h n ik a gło­ szenia k azań , S z k i c h o m i l e t y c z n y , Sandom ierz 1920, rec. S. Żukowski, „Miesięcznik Katechetyczny i Wychowawczy” 11(1922) s. 85'—>86.

57 Por. К. В i e s z k, N a u k a d y k c j i w n a s z y c h sem in a ria ch , PH 9(1931) s. 263.

68 Por. W. K o s i ń s k i , T e c h n ik a g ło szenia k a za ń , s. 42. 59 Tamże, s. 37.

60 „Czar żywego słowa, to, co w nim poryw a nas i zachwyca, to w łaśnie tein szczegół, że uszami słyszymy to, co w duszy przeżywamy 1 odczuwamy, nie tylko treść mowy, ale jej ton, uczucie, nastrój. To czyni mówcę bliskim słuchaczowi, w ytw arza między nim i harm onię m y­ śli i uczuć” — tamże, s. 122.

(15)

9 2 W I E S Ł A W W I L K [ 1 4 1

n ia, b y w słu żb ie B ożej w y k o rz y sta ć w sz y stk ie m o żliw ości. Z a te m p ię k n a w y m o w a k a z n o d z ie jsk a w y m a g a od k az n o d ziei z je d n e j s tro n y n ie o d z o w n y c h w a ru n k ó w z e w n ę trz n y c h i w ro ­ dzonego t a l e n t u , 62 z d ru g ie j za ś, oo je s t szc zeg ó ln ie w a ż n e , zn a­ jom ości z a sa d p ię k n e g o m ó w ie n ia i u staw icz n eg o ćw iczen ia się w te j sp ra w n o śc i.63

W k o n k re tn y c h z a sto so w a n ia c h słu ż ą c y c h z d o b y w a n iu s p r a w ­ no ści re to ry c z n e j, a u to r p o d aje sze reg c e n n y c h w sk az ó w ek ,

d o ty czą cy ch ćw iczenia d y k c ji, m o d u la c ji, p o sta w ciała, m im ik i i g estu . S zczególn ą u w a g ę ks. K o siń sk i z w ra c a n a n a tu ra ln o ś ć w y p o w ied zi, ja k o p o d sta w o w y w a ru n e k p ra w d z iw e g o i p ię k ­ n e g o m ó w ie n ia .64 P rz e ja w ia się to p rz e d e w s z y s tk im w m o d u ­ la c ji głosu. K a z a n ie p o w in n o być w y g ła sz a n e żyw o, z z a p a łe m , je d n a k bez sztu cz n ej a f e k ta c ji, n ie p o trz e b n e g o p a to su i p ła c z ­ liw eg o to n u .65

S tą d a u to r zd e cy d o w a n ie p ię tn u je ta k z w a n y to n k a z n o ­ d ziejsk i, k t ó r y p o ja w ia się w ów czas, g d y k a z n o d z ie ja z a n ie d b a s tu d ia i ćw iczenia p o p ra w n e j d y k c ji o raz głosi k a z a n ie bez p rz e k o n a n ia i p rz e ż y c ia .68 N a to n k az n o d z ie jsk i s k ła d a ją się: n ie w ła śc iw e s ta w ia n ie a k c e n tó w logiczn ych, fa łs z y w y p ato s, izoto n ia, śp ie w n a b a r w a g łosu i m o n o to n ia .87 C zęsto p rz y c z y n ą k az n o d z ie jsk ie g o to n u je s t n a śla d o w n ic tw o . T on k az n o d z ie jsk i ze w z g lę d u :na sw ą sztu czn o ść w y w o łu je u s łu c h a c z y n ie s m a k i n u d ę . K a z n o d z ie ja u n ik n ie teg o b łę d u w te d y , g d y sło w a b ęd ą w y ra z e m jego w e w n ę trz n e g o p rz eży c ia . W te d y w y p o w ie d ź k a ­ znodziei, zg o d n a z p ra w id ła m i m o d u la c ji głosu, b ęd zie n a t u r a l ­ n a i p ię k n a .68

S to su n e k ks. K o siń sk ieg o do „ ru c h u w o ła n ia o n o w ą fo rm ę k a z a ń ” b y ł n ie c h ę tn y . N ie ro z u m ia ł go, szczegó ln ie p rz e ja w ó w a w a n g a rd y . P rz y z n a ć je d n a k n ależ y , że m im o o d m ie n n y c h z a ­ ło żeń te o re ty c z n y c h z d a w a ł sobie s p ra w ę z is to ty p ro b le m u , ja k i sy g n a liz o w a ł te n n o w y n u r t w k a z n o d z ie jstw ie , p o s z u k u ­ ją c y n a js k u te c z n ie js z y c h śro d k ó w w n a w ią z a n iu „ w irtu a ln e g o d ia lo g u ” ze słu ch aczem . P rz e ja w e m te g o z ro z u m ie n ia b y ły liczn e i tr a f n e u w a g i ks. K osińskiego, ty czą ce p o p u la rn o śc i k a

-62 „Wymowa jest sztuką i jak do każdej sztuki trzeba iskry Bożej — talentu, ta k i w kaznodziejstwie. Mistrzem w kaznodziejstwie może być tylko człowiek utalentow any” — tamże, s. 26.

63 „Słuchając takiej doskonałej mowy, łudzimy się, że jest ona b a r­ dzo łatw ą, nie kosztuje mówcę żadnego wysiłku, że wystarczy tylko otworzyć usta, by podobnie przem awiać” —· tamże, s. 122.

M „S ztukaxwymowy polega na zwyczajnej, n aturalnej mowie, uszla­ chetnionej nieco” — tamże, s. 133.

e5 Tamże, s. 155, 162—163.

66 Por. W. K o s i ń s k i , T o n k a z n o d z i e j s k i, PH 1(1923) s. 1,14. 67 Tamże, s.. 114.—'117.

(16)

1 1 5 ] P I S A R S T W O K S . W . K O S I Ń S K I E G O 9 3

za n ia , czy li ta k ie g o p rz e p o w ia d a n ia , k tó re b y tra fia ło n a js k u te ­ c z n ie j do sze ro k ieg o o d b io rcy . Z ty m p ro b le m e m w iąz ał a u to r p o trz e b ę p o g lą d u w k a z a n iu , choć w saimej m eto d zie o b ra z o w a ­ n i a s k ła n ia ł się ra cze j k u tr a d y c y jn y m ujęcio m .

- II. ROLA PISMA ŚWIĘTEGO I LITURGII W KAZANIU

K a z n o d z ie ja m a do dyspozycji, dziesięć źródeł, z k tó ry c h p o ­ w in ie n , cz erp a ć tre ś ć k a z a n ia —■ zd a n ie m ks. K osińskiego . Są n im i: P ism o Ś w ięte, teologia, h is to ria K o ścioła, ż y w o ty św ię ­ ty c h , lite r a t u r a asc ety czn a , dzieła O jców K ościoła, g o to w e k a ­ za n ia , litu rg ia , zn ajo m o ść ży cia i s e rc a lu dzk ieg o , c n o tliw e życie' k az n o d ziei.69 C hociaż a u to r d o ce n ia zn aczen ie w s z y s tk ic h ty c h źró d eł, to je d n a k u w a ża, iż o w a rto ś c i k a z a n ia sta n o w i p rz e d e w sz y s tk im jego s to s u n e k do P ism a Ś w ięteg o i l i t u r ­ g ii.70

W o k re sie m ię d z y w o je n n y m , z a ró w n o n a Z achodzie, ja k i u n a s, d o strze g an o p o trz e b ę d o w a rto śc io w a n ia P is m a Ś w ięteg o w p rz e p o w ia d a n iu . P o d n o siły się a la rm u ją c e głosy, k tó re w s k a ­ z y w a ły n a w y ra ź n e ro z lu ź n ie n ie zw iązk ó w m ię d z y n a u c z a n ie m z a m b o n y a P ism e m Ś w ię ty m .71 Z w raca n o u w ag ę, że o d c z y ty ­ w a n e p e ry k o p y n ie d z ie ln e z a w ie ra ją ty lk o f r a g m e n ty P ism a Ś w ięteg o . S tą d o gó ł w ie rn y c h je s t w n ie d o s ta te c z n y m s to p n iu z a p o z n a w a n y z tre ś c ią k sią g ś w ię ty c h .72 F o rm a c ja b ib lijn a d u ­ c h o w ie ń s tw a je s t ta k ż e n ie w y s ta rc z a ją c a . D lateg o in n y z n a n y h o m ile ta ks. Z. P ilc h jeszcze po w o jn ie u b o le w a ł, że sam i głosiciele sło w a B ożego s tro n ią o d a u te n ty c z n y c h ź ró d e ł.73

P ię tn o w a n o te ż n ie w ła śc iw e w y k o rz y s ty w a n ie P ism a Ś w ię te ­ go w k a z a n iu . K a z n o d z ie je m ie li co p ra w d a św iad o m o ść, że k a z a n ie p o w in n o o p iera ć się n a P iśm ie Ś w ię ty m , a le z w ią zek te n ro z u m ia n o p rz e d e w sz y stk im ja k o c y to w a n ie te k s tó w b i­ b lijn y c h , co m ia ło być dow odem , że głoszona n a u k a je s t n a u k ą B ożą. B y w ało , że c y ta ty te n ie w ią z a ły się __ z tre ś c ią k a z a ­ n ia, m ia ły je d y n ie c h a r a k te r d e k o r a c y jn y .74 Ź ró d łe m c y ta tó w

69 Por. W. K o s i ń s k i , Id ea ł k azan ia, s. 81—90, 161—176, 241—253. 70 Tamże, s. 82, 151.

71 Por...R. T i o m a n e k , W p ie k ą c e j s p r a w i e , PH 2,(1924) s. 202; O s t r o - w i d z , N a j w i ę k s z a b o lą c z k a h o m i le t y c z n a , PH 5(1927) s. 207.

72 Por. S. Ż u k o w s k i , P i s m o Ś w i ę t e w kaza niu. Z a r y s m e t o d y , Lwów 1921, s. 109—(110; A. S o b c z y ń s k i , W y k ł a d P i s m a Ś w i ę t e g o w k o ś c i e ­ le, PH 1(1923) s. 23i; I. В o b i с z, Ź r ó d ła k a z n o d z ie js k ie , KDp, s. 218.

73 Por. Z. P i l c h , N a w r ó t a m b o n y k u ź r ó d ł o m b i b l i j n y m (wykład wy­ głoszony n a zjeździ© duszpasterskim w Lublinie w 1948 r.), HD 18(1949) s. 7;5i».

74 Por. S i n c e r u s , J a k z a r a d z ić b e z t r e ś c i o w o ś c i w s p ó ł c z e s n y c h k a ­ za ń , PH 4(1926) s. 283.

(17)

9 4 W I E S Ł A W W I L K [ 1 6 }

b y ły zb io ry te k s tó w b ib lijn y c h , z a w a rty c h w p o d rę c z n ik a c h t e ­ ologii, g o to w y ch k a z a n ia c h -lub k o n k o rd a n c ja c h . S tą d w y tw o ­ rz y ł się p e w ie n s ta n d a r d o w y zasób c y ta tó w , k tó ry m i p o s łu g iw a ­ n o się w k a z n o d z ie jstw ie . 75

N ie d ocen io n a b y ła te ż ro la c y ta tu n aczeln eg o , ta k z w a ­ n eg o m o tta , k tó r y u ż y w a n y b y ł często je d y n ie d la za d o śću czy ­ n ie n ia tra d y c ji i p rz y o z d o b ie n ia k a z a n i a .78 O d e rw a n e od P i­ sm a Ś w ięteg o k a z a n ia n ie p rz e k a z y w a ły rz ecz y w isto śc i o b ja ­ w io n e j, lecz s p o p u la ry z o w a n ą teologię lu b co go rsza, o g ó ln i­ k o w e f r a z e s y .77 Zdainiem n ie k tó r y c h a u to ró w b r a k e le m e n tu

b ib lijn e g o w k a z a n ia c h b y ł p rz y c z y n ą n ie c h ę tn e j ich re c e p c ji p rz e z część słu ch ac zy . 78

K s. K o siń sk i d o strz e g a ł p ra w ie w sz y s tk ie sy g n a liz o w a n e w ó w c zas bolączki, z w ią zan e ze s to su n k ie m k a z n o d z ie js tw a do P is m a ś w ię te g o . O p ie ra ją c się n a d z ie ła c h A. M e y e n b e r - g a 79 i F . ‘ Ś t i n g e d e r a 80, ju ż w 1912 r. w ro z p ra w ie B r a k i i id e a ły w sp ó łc zesn eg o k a z n o d z ie js tw a 81 w sk a z u je , że ig n o ra n - tio s c r ip tu r a r u m s ta n o w i zasad n iczą p rz y c z y n ę n ie d o w ła d u ó w ­ czesnego p rz e p o w ia d a n ia . P rz e ja w y te j ig n o ra n c ji w id zi on p rz e d e w sz y stk im w trz e c h z ja w isk a c h w spółczesneg o k a z n o ­ d z ie jstw a . N a jp ie rw w ty m , że k a z n o d z ie je z n a ją b ard zo n i e ­ w ie lk ą ilość c y ta tó w b ib lijn y c h , k tó ry m i ciąg le się p o słu g u ­ ją w k az an iach . Z n ajo m o ść ta p ochodzi p rz y ty m n ie z b e z p o ­ ś re d n ie j, o so b iste j le k t u r y P is m a Ś w ięteg o , ale g łó w n ie z o b ie ­ go w y ch p o d rę c z n ik ó w k a z n o d z ie js k ic h .82 Z n ie z n a jo m o śc i t r e ś ­ ci P is m a Ś w ięteg o p ły n ie te ż p ra w ie z u p e łn e p o m ija n ie w k a ­ z a n ia c h te k s tó w ze S ta re g o T e s ta m e n tu .83

D ru g im n ie p o k o ją c y m z ja w isk ie m je s t b łę d n a m e to d a k o rz y

-75 Por. W. G r o n k o w s k i , Tolle, lege, „Miesięcznik kościelny” 50 (1935) s. 173; A. К 1 a w e k, W i ę c e j P is m a Ś w ię t e g o , „Wiadomości dla duchow ieństw a” 7(1820) s. 368.

76 Por. O s t r o w i d z , N a j w i ę k s z a b olą czka, ,s. 208; E. S k r z y p c z y k , P o k ło sie k u rs u h o m i le t y c z n e g o w K a to w ic a c h , PH 111(1935) s: 211.

77 Por. M. W i ś n i e w s k i , N au c za n ie r e lig ijn e ja k o ś r o d e k d u c h o w e - go o d r o d z e n ia n arodu , PH 1(1928) s. 56; S. M a r l e w s k i , K a z a n i a w z a ­ s t o s o w a n iu do d z i s i e j s z y c h c z a s ó w i p r ą d ó w , „Wiadomości dla ducho­ w ieństw a” 9(1922) s. 217—1223.

78 Por. К. В i e s z k, C z y p r z y t ę p i o n y m i e c z duch a, PH 8(1930) s. 270i—· —280; S. L o r e n s , O d r o d z e n i e k a z n o d z i e j s t w a ja k o n a jp i ln i e js z e z a d a ­ nie c h w i l i ob ecn ej, „Gazeta kościelna”, 48(19317), s. 517.

79 H o m il e ti s c h e u n d k a te c h e t is c h e S tu d i e n , L uzern 1905. 80 Wo s t e h t u n s e r e h e u tig e P r e d ig t , Linz 1/910.

81 Pox. KDS 5(19)12) s. 177—181.

82 Por. W. K o s i ń s k i , Ja c e k M i j a k o w s k i , s. 164; tenże, S p r a w o z d a n i e z e z j a z d u homÄletycznego w W a r s z a w i e (odbytego w dn. 4 i 5 stycznia 1920), KDS 13 (1920) s. 3; tenże, W s p r a w i e k a z n o d z i e j s t w a , k. 229; te n ­ że, I d ea ł k azan ia, s. 85; tenże, B r a k i i p r ą d y , s. 200.

83 Por. W. K o s i ń s k i , J a c e k M i j a k o w s k i , ,s. 164; tenże, Id ea ł k a z a ­ nia, s. 85; tenże, B r a k i i p r ą d y , s. 200.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Die Kurve hat in jedem neuen Punkte eine neue Richtung, und für die Gewinnung derselben können nicht mehr zwei beliebig von einander entfernte, sondern nur noch zwei

Eine klassische Konstruktion aus der algebraischen Zahlen- theorie ist folgende: Zu jedem algebraischen Zahlk¨orper K kann man ein sogenanntes System idealer Zahlen S zuordnen,

Und erhalten Wissen- UND ngkeich wollen, daß es» in dem Märienwerderschen Calnmer-De«partement«Vor der Hand, und bis hiernnsterein anderes der-ordnet werden wird, bey der

Sicher ist mit der Herausarbeitungder allgemeinen, auch für die Dorfbücherei geltenden grundsätzlichenForderungen ein bedeutsamer Teil der Bemühungen um das

Wenn heute auf den Gebieten der Literatur und bildenden Kunst nicht nur Kenntnisse, sondern auch ein weit- und tiefgehendes Verständnis für die inneren Gesetze und die

neu angeschafft,katalogisiert, ausleihfertig gemacht worden, d. die Bücherei, wie sie heute dasteht, ist so gut wie neu aufgebaut worden. Was das heißt, wird jeder ermessen, der

Ich weiß nicht, ob sie tatsächlich auf die politische Geschichte Rumäniens eingewirkt haben und an der Vereinigung der Fürstentümer und Wahl Alexander Kusas (1856)

Die Gesamtkette der historischen Entwicklung sieht somit wie folgt aus: (i) Vorge- schichte germanischer starker Verben, der eine nicht mehr rekonstruierbare Systematik zu