• Nie Znaleziono Wyników

Kina w Lublinie - Irith Hass - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Kina w Lublinie - Irith Hass - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

IRITH HASS

ur. 1931; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, dzieciństwo, rodzice, kino, przedwojenne filmy

Kina w Lublinie

Zdążyłam być trzy razy w kinie, raz byłam z rodzicami. To były śmieszne filmy, jeszcze nieme.

[Oglądałam film o] Flipie i Flapie, jeden z nich się golił [w filmie] i oczywiście się zaciął. Zaczęłam tak krzyczeć, że rodzice musieli wyjść ze mną z kina, bo to był skandal. Raz widziałam [film z] Shirley Temple. To wszystkie filmy, które widziałam.

Data i miejsce nagrania 2008-07-03, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Piotr Krotofil

Redakcja Weronika Prokopczuk

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Byłam bardzo chorowitym dzieckiem albo bronchit, albo zapalenie uszu, albo koklusz, albo angina, zawsze byłam chora i od razu gorączka, i potem komplikacje, leukocyty, nie wolno mi

Mi się zdaje, że był taki duży jeden stół, jeśli się nie mylę i wszyscy siedzieli, bo nie było ich tak dużo, i jedli tam, i pili, i potem zrobili zdjęcia, czy przedtem

[Dlatego] nie myślałam nawet dwa razy, od razu podeszłam do jednego Niemca, który był tam z karabinem, nawet z psem, i powiedziałam mu takim łamanym niemieckim: „Proszę pana,

To wtedy postanowiłam, że powinnam pisać o rodzicach, o dziadziusiu, o babci, o ludzi, których [miałam] naokoło, żeby jeszcze troszkę żyli.. Wtedy zaczęłam sobie

[Natomiast] na statku była jakaś para, jacyś tacy bardzo eleganccy ludzie, kobieta bardzo ładna, bardzo elegancka i mąż tak samo, i oni się do mnie okropnie odnosili. Wiele

Mamusia zawsze chciała mi kupić jakieś ciasto, które się nazywało mikado, to były takie warstwy ciasta i w środku był krem czekoladowy i coś takiego, [ale] ja

Dziś nazywam się Irith Hass, [a] urodziłam się jako Ewa Goldberg, w Lublinie, 3 stycznia w [19]31 roku. Byłam pewna, że [wszyscy] bardzo mnie kochają, co bym nie zrobiła i jak bym

Nie zrozumiałam tego zupełnie, pytałam się gdzie mamusia, tatuś płakał, ale powiedział, że [z] mamusią jest [wszystko] w porządku, że jest na folwarku pana Frajtaga,