• Nie Znaleziono Wyników

Nauka, praca i atmosfera przed wojną - Piotr Pruss - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nauka, praca i atmosfera przed wojną - Piotr Pruss - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

PIOTR PRUSS

ur. 1911; Chełm

Miejsce i czas wydarzeń Chełm, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Chełm przed wojną, życie na wsi, atmosfera przed wybuchem II wojny światowej

Nauka, praca i atmosfera przed wojną

Ja osobiście mieszkałem dość daleko od głównego budynku szkoły, bo to jednak budynek porosyjski był. Wolny czas, spędzałem na nauce, bo robiłem wyższy kurs nauczycielski, uczyłem się po prostu. A to było zaocznie, stąd też musiałem pisać prace, odpowiednią literaturę, książki, przeważnie byłem zajęty. Interesowałem się życiem społecznym. Wyjeżdżałem do polskiej wsi z jakimiś referatami, to przeważnie w niedzielę. Ludzie schodzili się, jeśli była remiza strażacka to w remizie, jeśli nie to gdzieś w mieszkaniu prywatnym, w większym pokoju. Praca, polegała na uświadamianiu społeczeństwa. Między innymi uczyłem się sam rolnictwa, w sensie [robiłem] badania, bo przecież rolnikiem nie byłem, w sensie dociekania spraw związanych z uprawą, z nasionami, ze zmianą płodów, z ogrodnictwem. Często z nimi, poza tą moją prywatną własną nauką, wyjeżdżałem w teren. Raz jeden jedyny było na mojej wsi, to było w [19]37 albo [19]38 roku kiedy atmosfera ogólna już powoli się zmieniała. Sprawy stosunków polsko-niemieckich pogłębiały się w sensie negatywnym, na naszą niekorzyść. To wtedy na tej wsi - Leśniowice zorganizowaliśmy patriotyczną uroczystość z nabożeństwem. Przyjechał ksiądz z Chełma, wygłosił kazanie. Przygotowałem się do tego, wygłosiłem referat, przemówienie związane z atmosferą przywołującą myślenie że, uważajmy, bo może zacząć się dziać coś niedobrego. Powoli te chmury, że tak powiem, politycznego działania były coraz gęstsze, no i nastąpił rok [1939. Ogólnie mówiąc, kontakty ze wsią były, ale dość oficjalne, nie bywałem w prywatnych mieszkaniach, na przyjęciach. Byłem dwa czy trzy razy, jeśli moje dziecko zachorowało, ale to też byłem przyjmowany bardzo oficjalnie. W jednym przypadku wyglądało na to że, mieszkańcy tego domu uważali, że ja przyszedłem sprawdzać jak oni mieszkają, jak żyją, co myślą, natomiast moją intencją było odwiedzenie dziecka i przyniesienie mu słodyczy, bo na to rodziców stać nie było.

(2)

Data i miejsce nagrania 2009-05-18, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

A najciężej to było pod tym naszym tu, pod ruską okupacją, bo pod niemiecką, to tam jednak kultura była inna i tam ludzie inaczej żyli, a u nas to ile na Syberii się znaleźli, i

Porównywałem większość ludzi, którzy tam mieszkali, z garstką ludzi, którzy mieli się lepiej, którzy żyli lepiej.. Już wprowadzali mechanizację rolnictwa, praca stawała

I chociaż nie znałem jego pełnego znaczenia to wiedziałem, że właśnie wtedy chodziło się głosować na różne ważne sprawy, no a najlepsze, że właśnie w moim

Mówiłam: „Przyjeździe, zobaczcie do pasieki” Był moment, gdy mówili, że telefony komórkowe szkodzą i pszczoły się nie orientują.. Mówiłam: „Słuchajcie, nie

Były drzewa, ale w takich miejscach żeby i cień był, [wtedy] można sobie było stolik na dworze [postawić]. Polecieliśmy do stodoły, powygłupiali się

Zboże na drugą stronę, ale też na kopicę, a później dopiero trzeba było odwiewać, młynkować, młynek taki był, ręcznie się kręciło i czyste ziarno leciało do worków.. U

Wcześniej nie [było wiadomo], to było pewne zaskoczenie, że to w Lublinie się w zasadzie zaczęło. Data i miejsce nagrania

„Materiały [fotograficzne] czarno-białe”[Mikołaja Ilińskiego –red.], potem „Materiały [fotograficzne] barwne”[Edwarda Dubiela oraz Mikołaja Ilińskiego –red.] –[to]