• Nie Znaleziono Wyników

Życie na wsi przed wojną - Józefa Kobiałka - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Życie na wsi przed wojną - Józefa Kobiałka - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

JÓZEFA KOBIAŁKA

ur. 1929; Kazimierz Dolny

Miejsce i czas wydarzeń Kazimierz Dolny, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Kazimierz Dolny, dwudziestolecie międzywojenne, ojciec, praca na roli, ogród, życie codzienne, podwórko

Życie na wsi przed wojną

Ojciec miał konia, mieliśmy taki kawał pola. Na górze mieliśmy pole i sad był taki, owoce były. Sadziło się ręcznie, kopało się ręcznie, motykami, nie kopaczkami.

Zboże podbierało się rękami, kosiarz był z kosą. Trzeba było snopki wiązać, stawiać takie. Młóciło się, łupu cupu w stodole, cepami. Ciężka była robota, nie tak jak teraz, ale ludzie żyli. Jeden drugiemu pomagał. Pomagał, jak chciał wymłócić no to we dwóch. Koło domu, tu gdzie była kapliczka, był piękny ogródek z kwiatami. Były drzewa kwitnące, pięknie koło domu było. Były georginie, róże. Jeszcze u nas był taki kawałek żywopłotu, to zakwitło tak zielono, to później takie białe były jagody, bardzo ładnie wyglądało. Lipa była, jak zakwitła pachnąca i kasztan z drugiej strony także nie zagrażało nikomu. Były drzewa, ale w takich miejscach żeby i cień był, [wtedy] można sobie było stolik na dworze [postawić]. W stodole żeśmy spali w lecie. Polecieliśmy do stodoły, powygłupiali się w słomie.

Kwiat lipy suszyło się, to było bardzo dobre [do] picia. Pokrzywy się parzyło. Liście babkowe przyłożyło się gdzieś jak coś bolało i się zagoiło.

Data i miejsce nagrania 2013-05-08, Kazimierz Dolny

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Redakcja Weronika Prokopczuk

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Coś, co jakieś nowe rządy inaczej zakładają te swoje rządzenia i takie wszystko rozluźnione, wszystko rozpartaczone, jak to się mówi, tak że nie chce się patrzeć, ani słuchać

Tu, gdzie jest [Pałac Parysów], na dole była mleczarnia, gdzie mój ojciec jeździł po masło, w takich dużych kostkach, kilkukilogramowych, które się [potem] w sklepie sprzedawało,

Ale w międzyczasie, jak się odratowałem fizycznie, moja siostra zaczęła pracować, moja mama zaczęła coś zarabiać i jakoś się to układało. Muszę

Był też taki tu jak kamienice koło krzyża, taki parterowy sklep, tam był taki Żyd, to miał wszystko - smarówkę, i naftę, i różne gwoździe, i cukier, i chyba chleb, ludzie

A najciężej to było pod tym naszym tu, pod ruską okupacją, bo pod niemiecką, to tam jednak kultura była inna i tam ludzie inaczej żyli, a u nas to ile na Syberii się znaleźli, i

Chodziły Cyganki wróżyć, a to ci ludzi na wsi naiwni, że to prawdę powie, a tu jedna wróżyła, a druga szła kury łapać czy tam jeszcze coś.. Ona pozamykała się w

Bawiła się z nami na podwórku, jak była przerwa jeszcze pamiętam jak nam śpiewała piosenkę: „Gdy dzwoneczek się odezwie, biegniemy do szkółki.. By się uczyć różnych

Jęczmień się suszyło przynajmniej przez parę godzin i była taka stępa, [duże wydrążone naczynie z] drewna, tam się nasypało tego wysuszonego jęczmienia, i to się takim