• Nie Znaleziono Wyników

Polacy w obliczu zmiany społecznej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Polacy w obliczu zmiany społecznej"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

A N N A GIZA-POLESZCZUK, MIROSŁAWA M ARODY I A NDRZEJ RYCHARD: Strategie i system. Polacy w obliczu zmiany społecznej. Warszawa:

Wydawnictwo IFiS PAN 2000, 271 s.

Praca jest kolejną książką Autorów poświęconą społeczeństwu polskiemu i jego sposobom radzenia sobie ze zmieniającą się rzeczywistością. M a charakter analizy empirycznej opartej na wynikach badań kwestionariuszo­

wych zrealizowanych w kwietniu 1993 roku. Koncentruje się na perspektywie mikrosocjologicznej i instytucjach pośredniczących, jak również odwołuje się do podejścia neoinstytucjonalnego. Jest to odejście, jak piszą Autorzy, od nurtu „»transition to democracy«, zbytnio koncentrującego się na normatyw­

nych założeniach, teleologicznym modelu transformacji oraz na analizach na poziomie m akro [... ]” (s. 9), które opisują tylko pewien etap przemian polityczno-instytucjonalnych. Dzięki temu mogą oni uchwycić transformację systemową na poziomie aktywności indywidualnych aktorów, a więc ten etap przemian, który został zapoczątkowany nieco później niż zmiany polityczne i gospodarcze. Posługując się metaforą „trzech zegarów” Ralfa D ahrendorfa można powiedzieć, że etap ten obejmuje zmiany odmierzane przez trzeci z tych zegarów (zmiany zachodzące w społeczeństwie, jego próby dostoso­

wania się do nowej rzeczywistości, zmiany świadomościowe) w sytuacji, gdy zmiany odmierzane przez pierwszy z nich (prawne, polityczne) i drugi (gospodarcze) już się dokonały. Dlatego, według Autorów, nie można zgo­

dzić się ze stwierdzeniem, iż transformacja już się dokonała. Zakończył się jedynie pewien jej etap, odnoszący się do przemian polityczno-instytucjonal­

nych, natomiast transformacja społeczna (zmiana społeczna) trwa nadal, „bo jest procesem ciągłym i biegnie wedle innej chronologii niż polityczna”

(s. 11).

Pracę tworzy pięć części oraz aneks, w którym zamieszczono opis realizacji i ważenia próby, a także kwestionariusz ankiety.

Część pierwsza poświęcona jest założeniom teoretycznym i problemowi badawczemu. Autorzy przedstawiają w niej bardzo skrótowo i jednocześnie krytycznie ewolucję perspektywy teoretycznej, opisującej rzeczywistość okresu realnego socjalizmu (krytyczna socjologia instytucjonalna). Doceniając wpraw­

dzie jej przydatność w opisie trwania i upadku tego systemu, wykazują jednak bezradność tej perspektywy wobec tego, co wyłoniło się po jego upadku.

Zorientowana zbyt „systemowo” nie jest w stanie zrozumieć, jak twierdzą, zmian dokonujących się na poziomie działań jednostkowych.

Odrzucają oni również normatywizm socjologii okresu transformacji, której podstawowym założeniem jest przekonanie, że „mamy do czynienia z przejściem do demokracji i gospodarki rynkowej, a zadanie badawcze polega na studiowaniu, na ile społeczeństwa i ich instytucje zbliżają się do tego celu” (s. 19). Według nich nie jest prawdą to, że społeczeństwo próbuje

(2)

RECENZJE 107 dostosować się do transformacji, ale to że jego reakcje dostosowawcze tworzą jej kształt. Zgodzić należy się z Autorami, że jest to perspektywa bardziej naturalna i neutralna. Jednak, jak sądzę, rezygnacja z pewnego stopnia normatywizmu cechującego perspektywę normatywno-interpretatywną jest równoznaczna z bezkrytycznym przyjęciem założenia, że to społeczeństwo całkowicie tworzy kształt zmiany. Natomiast udział i rola elity politycznej w tym procesie są marginalne. Wiemy jednak, że kierunek zmian określany jest głównie przez elity polityczne wcielające w życie gotowe projekty rozwiązań (zarówno projekt demokratycznego systemu politycznego, jak również gos­

podarki wolnorynkowej). Prawdą jest natomiast to, że owe projekty dotyczą żywego organizmu, jakim jest społeczeństwo i tutaj przede wszystkim - na poziomie mikro - należy szukać treści dokonującej się zmiany. Zwrócenie uwagi na zachowania społeczne jest więc celowe, bo z nich wyłania się nowy ład instytucjonalny.

Podejście „strategiczne” przyjęte przez Autorów, współbrzmiące z za­

łożeniami podejścia neoinstytucjonalnego, pozwala poprzez posłużenie się kategorią racjonalności powiązać perspektywę mikro i makrospołeczną.

W tym wypadku racjonalności instytucjonalnej i racjonalności zachowań jednostkowych. Zakładają oni, iż podobnie jak w minionym systemie spo­

łecznym działania jednostkowe w danych warunkach instytucjonalnych mogą sprzyjać powstawaniu efektów niesprzyjających zakładanym kierunkom re­

form. Owo zderzenie mikro i makroracjonalności prowadzić może do nie­

zgodnego z oczekiwaniami reformatorów kształtu systemu społecznego.

N a potwierdzenie tego założenia Autorzy wskazują na trzy typy „niespójności pomiędzy zakładaną w ramach wprowadzanej reformy instytucjonalnej, a realizowaną w rzeczywistych działaniach racjonalnością indywidualną”

(s. 20).

Pierwszy typ, wynikający z zakorzenienia starych nawyków działania, które nie zostały od razu porzucone przez indywidualnych aktorów. Niestabilne warunki instytucjonalne, jak również wysokie koszty przyjęcia nowych sposo­

bów postępowania, będą sprzyjały utrzymywaniu się nieracjonalnych z punktu widzenia nowych warunków systemowych sposobów działania.

Drugi typ niespójności, będący źródłem niedostatku instytucjonalizacji nowego ładu, jest wynikiem niedopasowania istniejących zasobów ludzkich do nowych struktur działania.

Trzeci typ tej niespójności wynika z nieprzedywalności życia społecznego.

Stąd system może ewoluować w kierunku, którego nikt nie przewidywał lub/i nie chciał.

M ożna zgodzić się z Autorami co do istnienia drugiego i trzeciego typu niespójności, odnosząc je do obecnego stanu społeczeństwa. Natomiast pierw­

szy z nich jest bardziej właściwy do opisu społeczeństwa polskiego z okresu badań przeprowadzonych przez Autorów, to znaczy z roku 1993.

(3)

Postawiony problem badawczy skonceptualizowany został przez badaczy w postaci trzech pytań. Pierwsze dotyczy zasobów, którymi dysponowali aktorzy życia zbiorowego, tak jednostki, jak i podsystemy życia społecznego, u progu zmiany. Jak kształtowały się ich szanse działania w zmienionych warunkach? Drugie porusza kwestię kształtowania się warunków działania aktorów indywidualnych i organizacyjnych oraz problem kosztów adaptacji

„narzędzi” (zasad, możliwości działania) do nowych warunków. Jakie zasoby były konieczne do podjęcia skutecznych działań indywidualnych i organizacyj­

nych w zmieniającej się rzeczywistości? Trzecie pytanie odnosi się do sposobów dostosowywania się poszczególnych aktorów życia zbiorowego do nowej sytuacji. Jakie stosują strategie działania, w zależności od tego, jakimi szansami dysponują lub jak oceniają swoje szanse?

Odpowiedzi na te pytania poprzedzone są rzetelną próbą uściślenia podstawowych dla przyjętego przez nich podejścia pojęć; pojęcia racjo­

nalności, które stanowi, jak mówią, łącznik teoretyczny analiz prowadzonych na poziomie mikro i makro. Wyróżniają typy racjonalności charaktery­

styczne dla reguł z poziomu makro oraz te cechujące indywidualnego aktora.

Kolejne, to pojęcie zasobów mające podstawowe znaczenie w przyjętej przez nich perspektywie. Bliższe bardziej ekonomii doskonale zostało za­

stosowane do innych sfer życia. Autorzy mówią o zasobach indywidualnych, społecznych, publicznych i instytucjonalnych.

Orientacja teoretyczna przyjęta w omawianej publikacji związana jest z teorią instytucjonalną. Pozwala to zwrócić uwagę na bariery transformacji (zmiany społecznej) tkwiące w społecznej świadomości, mentalności i utartych wzorach postępowania. Umożliwia zrozumienie i uznanie zachowań indywidu­

alnych aktorów, które wydają się pozornie nieracjonalne, a w rzeczywistości dają się racjonalnie uzasadnić i są celowe.

Po uporaniu się z kwestiami teoretycznymi znajdujemy w książce omówie­

nie uzyskanych wyników badań, dotyczące trzech poziomów analizy: prze­

strzeni indywidualnej i społecznej, przestrzeni instytucjonalnej i przestrzeni publicznej. Taki podział problematyki stanowi, według Autorów, o konkuren­

cyjności ich pozycji.

Druga część recenzowanej publikacji, autorstwa Anny Gizy-Poleszczuk („Zasoby ludzkie” a transformacja systemowa. Zasoby indywidualne: fa za życia a strategie działania w transformowanym systemie) i Mirosławy M arody {Kapital psychologiczny: bezradność i poczucie kontroli nad własnym życiem) zatytułowa­

na „K apitał ludzki” wprowadza czytelnika w empiryczną część pracy. Jest to w istocie diagnoza społeczeństwa polskiego u progu zmiany systemowej przeprowadzona z punktu widzenia potrzeb przeprowadzanych reform, do sukcesu których kluczem są zmiany dokonujące się na poziomie mikrospołecz- nym i na poziomie mezo.

(4)

RECENZJE 109 Właściwa analiza empiryczna stara się zrozumieć konsekwencje faktu zaistnienia zmiany systemowej w określonej fazie życia jednostek (Anna Giza- -Poleszczuk). Faza życia jest bowiem tą kategorią demograficzną, która oddaje w sposób najbardziej syntetyczny takie cechy jednostek jak wiek, stan cywilny, posiadanie dzieci oraz ich wiek (s. 53). Jak każdy fragment pracy, tak również ten rozdział - zanim zapozna czytelnika z analizą i wnioskami opartymi na danych empirycznych - stara się w sposób rzetelny podbudować proponowane wnioski teorią. Założenia teoretyczne znajdują potwierdzenie w materiale empirycznym. Faza życia wpływa na przyjmowane strategie działania w wielu sferach aktywności ludzkiej (chęć podejmowania ryzyka, aktywność na rynku pracy, sposoby rozwiązywania problemów).

Choć przedstawiona analiza jest dość szczegółowa, to wysunięta na jej podstawie część wniosków w zbyt małym stopniu odbiega od spostrzeżeń widocznych „gołym” okiem w otaczającej nas rzeczywistości. Przykładem tego jest twierdzenie, iż poczucie bezradności psychologicznej wśród respondentów jest pozytywnie skorelowane z ich przekonaniem o niezrozumiałości polityki, a także łączy się z częstszym akceptowaniem przez nich opinii, iż ich zarobki i dobrobyt zależą bardziej od polityki niż ich własnej aktywności. Ponadto osoby cechujące się tą bezradnością częściej aprobowały: wzrost udziału wydatków państwa na cele socjalne, potrzebę ograniczenia zarobków najwyżej zarabiających oraz oparcie rządów w Polsce na silnym przywódcy (s. 88).

Podobnie łatwa do potwierdzenia jest teza, iż osoby młodsze w przeciwieństwie do osób starszych są bardziej skłonne do podejmowania w swoim życiu działań ofensywnych, ryzykownych, które mogą przynieść zarówno straty, jak i korzy­

ści (s. 74).

Pomimo tego przedstawione wyniki są doskonałym materiałem opisują­

cym, systematyzującym i uściślającym wiedzę o otaczającej nas rzeczywistości, pokazującym zależności pomiędzy zjkwiskami społecznymi, choć, moim zda­

niem, zbyt wiele uwagi poświęca się podobnym do przytoczonych oczywistoś­

ciom.

Dalsze fragmenty tego rozdziału poświęcone kapitałowi psychologicznemu (Mirosława Marody) stanowią szczegółową, wykorzystującą złożone techniki statystyczne analizę, która dostarcza interesującego materiału poznawczego.

N a uwagę zasługuje ciekawe wyróżnienie dwóch typów bezradności (psycho­

logicznej i systemowej) oraz uchwycenie kierunku zmian, jakie zaszły w ciągu dwóch lat w odpowiedziach na poszczególne pytania. Ukazuje także zależności łączące wyższe poczucie kontroli nad własnym życiem z podejmowaniem wspólnych działań w najbliższej społeczności sąsiedzkiej.

Trzecia część pracy zatytułowana „Przestrzeń społeczna” (Anna Giza- -Poleszczuk) prezentuje analizę dotyczącą przestrzeni społecznej, rozumianej jako „układ relacji między jednostkami, dla których metrykę stanowią rozmaite formy stosunków społecznych” (s. 97). Obejmuje ona w tym rozumieniu zakres

(5)

dostępnych jednostce interakcji z innymi. Posiadane zasoby wynikające z tych stosunków społecznych, które podnoszą szanse jednostki w zmieniającej się rzeczywistości, nazwane są kapitałem społecznym. Takie ujęcie stosunków społecznych umożliwia uwypuklenie w sposób czytelny tego, czym dysponują jednostki oraz jakie mają szanse „kapitalizacji” posiadanych zasobów, a więc przekształcenia ich w przynoszące dodatkowe korzyści dobra. Charakteryzowa­

ne są systemy relacji mniej lub bardziej podatne na zjawisko kapitalizacji.

Dotyczą one rodziny jako pewnej formy kapitału społecznego, opisywanej z punktu widzenia teorii racjonalnego wyboru. Drugim obszarem zainteresowa­

nia A utorki są stosunki sąsiedzkie.

Ten fragment pracy dostarcza stosunkowo drobiazgowej podbudowy teore­

tycznej, zwłaszcza w części poświęconej rodzinie. Giza-Poleszczuk podaje w wątpliwość teorię zmierzchu rodziny, która zakłada zanik więzi krewniaczych i przekształcenie rodziny w jednostkę konsumpcyjną o zredukowanych funk­

cjach. Według niej można w to wątpić z kilku powodów, między innymi takich, iż w prowadzonych przez demografów, socjologów i antropologów badaniach obraz rodziny przedindustriałnej, wielkiej, skonsolidowanej, nie jest historyczną prawdą, a pełnione dziś przez rodzinę funkcje, choć odmienne niż było to kiedyś, nadal są realizowane. Dla Gizy-Poleszczuk takie spojrzenie na problem rodziny stanowi pewną nowość w socjologii polskiej. Stąd uzasadnione może się wydawać rozbudowanie części teoretycznej tego fragmentu pracy. Według niej siła zastosowanego podejścia „racjonalnego wyboru” tkwi w możliwości inte­

resującego połączenia różnych aspektów analizy danej sfery zjawisk: aspektu socjologicznego, ekonomicznego, politycznego czy psychologicznego. Wynika­

jący z tego ujęcia teoretycznego indywidualizm pozwala traktować rodzinę jako zróżnicowaną wewnętrznie całość z naciskiem na wybory jednostkowe człon­

ków rodziny, które mogą pozostawać ze sobą w sprzeczności.

Zamierzeniem całej pracy badawczej było ukazanie czynników determinują­

cych wybór strategii działania (indywidualistycznych, społecznych, łegalistycz- nych oraz bierności) z naciskiem na strategię społeczną. „Podsumowując uzyskane wyniki można stwierdzić, że wyborowi opcji społecznych sprzyjają:

relatywnie większe uwikłania (zależność, zobowiązania) w pozarodzinne sto­

sunki społeczne, dysponowanie relatywnie wyższym kapitałem rodzinnym, relatywnie wyższa pozycja społeczna samego respondenta (mierzona wykształ­

ceniem, dochodem łącznym gospodarstwa domowego), faza cyklu życiowego, w której znajduje się respondent (tu wpływ zależy od struktury samej sytuacji problemowej) [s. 162]. Potwierdzeniem tych zależności jest krótki fragment dotyczący stosunków sąsiedzkich.

Część czwarta, „Przestrzeń instytucjonalna”, autorstwa Andrzeja Rycharda, dotyczy systemu instytucjonalnego, rozpatrywanego w sposób specyficzny.

Socjologiczne ujęcie instytucji, jako pewnych stałych reguł i norm, jest rozwinię­

ciem tez zarysowanych we wstępie pracy. Zasadne jest zastosowanie przez Autora

(6)

RECENZJE 111 rozróżnienia działań instytucjonalnych na te przebiegające na poziomie makro- politycznym, tworzące otoczenie, do którego dostosowują się jednostki oraz instytucjonalizację oddolną, wynikającą z codziennych praktyk jednostek, grup społecznych i organizacji. Ten drugi typ instytucjonalizacji cieszy się szczególnym zainteresowaniem, gdyż jak mówi Rychard, kluczowe jest pytanie „jak owe mikrostrategie składają się na przyszły kształt całego ładu społecznego” (s. 168).

Z punktu widzenia powodzenia przeprowadzanych reform niemniej ważne wydają się pytania o to, czy mamy do czynienia z dostosowaniem się, czy też konfliktem w relacji jednostka a jej kontekst instytucjonalny, a także czy w przypadku istnienia mechanizmów dostosowawczych są one cz y n n ik am i zmiany społecznej, czy też konserwują istniejące już interesy i struktury instytucjonalne.

Aby pełniej odpowiedzieć na postawione pytania Rychard, w punkcie wyjścia, dokonuje rozróżnienia pomiędzy indywidualnymi aktorami, organiza­

cjami i instytucjami. Twierdzi jednocześnie, że choć transformacja dotyczy każdego z tych poziomów, to przybiera różne tempo w odniesieniu do każdego z nich. Konsekwencją tego jest, wspomniane już, odrzucenie teleologicznego i linearnego modelu transformacji, a także fakt dekompozycji przedstawionej, posługując się językiem A utora, triady. Broni on założenia, że głównym elementem tej triady, tworzącym nową rzeczywistość, są w większym stopniu jednostki i grupy niż organizacje.

Próbując przewidzieć rozwój sytuacji w odniesieniu do wyłaniającego się nowego ładu instytucjonalnego Rychard odrzuca tezę, iż system osiąga już etap konsolidacji. „Byłaby to »konsolidacja przedwczesna«, w sytuacji niedokoń­

czonej budowy wielu fundamentalnych instytucji” (s. 177). Jednym z głównych powodów takiego stanu rzeczy jest zbyt słabe zakorzenienie polityki w społe­

czeństwie, które pozostaje poza polityką, co w dłuższej perspektywie może prowadzić do niebezpiecznego utrwalenia się tego stanu rzeczy. Źródeł prze­

zwyciężenia tego faktu upatruje Autor, powołując się na badania Henryka Domańskiego, w procesie rekompozycji struktury społecznej. „Pójście w stronę społeczeństwa merytokratycznego, o budowie gradualnej, oznaczałoby tu wyłanianie się silnej reguły wiążącej interesy jednostek i organizacji: byłoby krokiem w kierunku instytucjonalizacji” (s. 177).

Jak wspomniałem, ścieżki instytucjonalizacji wskazane przez Rycharda przebiegają dwoma torami, jedne na poziomie makro, drugie - mikrospołecz- nym. Dalsze partie jego artykułu stanowią próbę odpowiedzi na pytanie o kolejne elementy łączące te sfery. A utor wskazuje na zjawisko korupcji, jako spełniające tę rolę. Użyteczne wydaje się również wprowadzenie do analizy wymiaru czasu, co pozwala wyróżnić cztery typy analizowanej przestrzeni:

poziom m akro i mikro w odniesieniu do teraźniejszości i przeszłości.

Ostatni fragment publikacji, „Przestrzeń publiczna” (Mirosława Marody) dotyka dwóch problemów: wizji dobrego polityka oraz sposobów odbierania

(7)

rzeczywistości przez jednostki. Te subiektywne odczucia mają być wskaźnikiem stopnia przystosowania do zmieniającej się rzeczywistości. Najważniejszym pozytywnym korelatem przekonania, iż nowy system daje większe możliwości, jest indeks satysfakcji z pracy. Mankamentem tej części jest brak solidnego zakończenia. Zarzut ten dotyczy również całej pozycji, w której brakuje konkluzji łączących wątki będące przedmiotem rozważań w kolejnych jej częściach.

Oceniając pracę trójki Autorów nie sposób oprzeć się wrażeniu, że w znacz­

nym stopniu straciła ona na swej aktualności. Pomimo tego nie jest pozbawiona pewnych walorów. Do nich zaliczam niewątpliwie interesujący materiał empi­

ryczny. Całość książki, jak i poszczególne rozdziały znajdują wsparcie w solidnej, mimo wszystko, podbudowie teoretycznej. Zdarza się jednak, iż stawiane tezy, choć w przeważającej części interesujące i wydobywające istotę problemu, prezentują materiał o niewielkiej wadze poznawczej. Do przytoczonych wcześniej twierdzeń można dodać kolejne. Przykładem tego jest mało odkrywcze stwierdze­

nie, iż do grupy osób „przegranych”, a więc tych, którzy najwięcej tracą w nowym ładzie instytucjonalnym i są najbardziej rozczarowane efektami jego funkcjono­

wania, przynależą osoby z niskim wykształceniem, robotnicy niewykwalifikowani bądź rolnicy oraz mieszkańcy wsi (s. 219). Także to, iż osoby te częściej akceptują rozwiązania polityczne odwołujące się do środków populistyczno-autorytamych, natomiast te dobrze przystosowane do nowego ładu, odnoszące korzyści, częściej akceptują rozwiązania o charakterze liberalnym, wydaje się mało odkrywcze (s.

226). Oczywiste wydaje się również twierdzenie, że „kapitał rodziny” jest dziś jednym z podstawowych czynników zróżnicowania społecznego (s. 124).

Poważnym obciążeniem publikacji jest fakt, iż powstała ona na podstawie materiału empirycznego z. 1993 roku, z czego Autorzy próbują wytłumaczyć się już na wstępie. Niewątpliwie długi odstęp czasowy pomiędzy zebraniem

a opracowaniem i opublikowaniem danych obniża wartość tej pozycji. Sądzę jednak, iż argumentacja Autorów w tej sprawie jest przekonująca, a podane przez nich uzasadnienie rzeczywiste. Walor historyczno-dokumentacyjny pracy jest istotny. Podobnie rzecz wygląda z próbą uchwycenia początków kształ­

towania się strategii stosowanych przez jednostki i grupy społeczne. Ten zamysł zakończył się powodzeniem. Ważnym wkładem w sposób analizy transformacji (zmiany społecznej) jest również ujęcie teoretyczne stosowane przez Autorów.

Wychodzi ono poza dominujące w analizach socjologicznych początków zmiany ujęcie „przejścia do demokracji”, oparte na założeniach normatywnych.

Pozwoliło to spojrzeć Autorom i czytelnikowi z innej perspektywy na m otywa­

cję i racjonalność działania jednostek. W sposób niezafałszowany widzieć i rozróżniać ich działania racjonalne i nieracjonalne, co we wcześniejszych ujęciach przedstawiało się obserwatorowi zgoła odmiennie.

N a uwagę, choć nieco mniejszą, zasługują próby predykcji rozwoju sytuacji w omawianym aspekcie. Takie zabiegi stają się łatwiejsze, gdy dysponuje się tak dużą perspektywą czasową w stosunku do analizowanego materiału. Z a­

(8)

RECENZJE 113 strzeżenia budzić mogą również zbyt liczne, jak na ten rodzaj publikacji, potknięcia techniczne i stylistyczne (ss. 171, 172, 218, 215), choć ten zarzut jest kierowany bardziej w stronę wydawcy niż Autorów. Pomimo tego praca jest interesująca i godna uwagi, stanowiąc jednocześnie cenne, choć mocno spóź­

nione, uzupełnienie analiz poświęconych transformacji społecznej i powstawa­

niu nowego ładu instytucjonalnego.

Grzegorz Foryś

Zrozumieć rozumienie...

ZDZISŁAW KRASNODĘBSKI: M ax Weber. Warszawa: Wiedza Powszechna 1999, 217 s.

Po siedmiu latach od ukazania się ostatniej polskojęzycznej monografii, poświęconej osobie i teorii M axa Webera, możemy zapoznać się z kolejną, niezwykle interesującą propozycją odczytania myśli klasyka, autorstwa Zdzi­

sława Krasnodębskiego. W kontekście porównawczej analizy Stanisława Ko- zyr-Kowalskiego, sprawozdawczej pracy Reinharda Bendixa i obiektywizujące­

go ujęcia Stanisława Andreskiego1, cechuje ją podejście interpretacyjne, quasi- -hermeneutyczne. Abstrahując od wątków hermeneutycznych, monografia, o której mowa, jest próbą całościowego spojrzenia na filozoficzno-metodolo- giczne dokonania Webera, w których to przede wszystkim Krasnodębski upatruje wątków i problemów teoretycznych, czyniących z autora Wirtschaft und Gesellschaft proroka współczesności. Różnica w stosunku do dotychczas zaprezentowanych polskiemu Czytelnikowi opracowań, polega więc również na próbie pokazania, w jak dużym stopniu dzieło Webera może okazać się inspirujące dla współczesnych dyskusji, szczególnie zaś tych, które dotyczą kondycji nowoczesnego społeczeństwa. A utor w kolejnych odsłonach stara się uzasadnić postawioną już we „Wstępie” tezę, iż „dyskusja o tym, jak należy rozumieć myśl Webera [... ] jest sporem o diagnozę naszej epoki”2. Niektóre problemy, myśli czy intuicje, towarzyszące autorowi Etyki protestanckiej, zdaniem Krasnodębskiego dają podstawy do umieszczenia jego nazwiska, obok Nietzschego i Freuda, w panteonie proroków nowoczesności.

M ożna odnieść wrażenie, iż monografia, o której mowa, oscyluje pomiędzy ambicjami interpretatorskimi a próbą zachowania przez autora formy podręcz-

1 S. Kozyr-Kowalski, M ax Weber a Karol Marks, Warszawa 1967; R. Bendix, M ax Weber.

Portret uczonego, Warszawa 1975; S. Andreski, M axa Webera olśnienia i pomyłki, Warszawa, PWN 1992.

2 Z. Krasnodębski, M ax Weber, WP, Warszawa 1999, s. 10. Wszystkie kolejne odwołania w nawiasach odnoszą się do tejże pozycji.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Szczególnie, jak to jest środek sezonu, jak jest dużo pszczół, to wtedy jest matkę trudno znaleźć, ale właśnie znakuje się matki, chociaż nieznakowaną też w sumie

Odszyfrowywanie tego zapisu nazywa się właśnie ekspresją informacji genetycznej, a więc biosyntezę białka na podstawie sekwencji aminokwasów.. Jest to ekspresja na

„Totalitaryzm rodzi się z negacji obiektywnej prawdy: jeżeli nie istnieje prawda transcendentna, przez posłuszeństwo której człowiek zdobywa swą pełną tożsamość, to

Dodajmy jeszcze do tego, od siebie, postać reżysera z początków kina niemego, ukazaną tak pięknie przez Rene Claira w filmie „Milczenie jest złotem”, tego

Oto lista podmiotów, u których legalnie można obstawiać zakłady bukmacherskie:.. Nazwa spółki

Przykład: Jeżeli overlay wynosi 20%, kursy 2.40, a bankroll 1000 zł, Metoda Full Kelly poleci obstawić 143 zł, czyli 14,3% twojego bankrolla.. FRACTIONAL KELLY

Na podstawie motywów do ustawy postępowania karnego z 1928 roku ekspertyza taka była dozwolona: „Rozumie się również, że świadectwa i opinie, wydawane przez

Samorządowe Kolegium Odwoławcze we Włocławku stwierdziło, że decyzja burmistrza Ciechocinka z 2 maja 2016 roku ustalająca lokalizację inwestycji celu publicznego dla