• Nie Znaleziono Wyników

Zbigniew Lasocik Uniwersytet Warszawski

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Zbigniew Lasocik Uniwersytet Warszawski"

Copied!
27
0
0

Pełen tekst

(1)

Zbigniew Lasocik

Uniwersytet Warszawski

HANDEL LUDŹMI – ASPEKTY SPOŁECZNE I PRAWNE

Handel ludźmi to zjawisko, które w ostatnich latach ogniskuje uwagę tzw.

międzynarodowej opinii publicznej. Chociaż wydawać by się mogło, że niewol−

nictwo i praktyki zbliżone do niewolnictwa należą do przeszłości, to jednak oka−

zuje się, że jest to zjawisko wciąż obecne w życiu społecznym i przybiera różno−

rodne formy, takie jak: wymuszona prostytucja, praca przymusowa, pornografia dziecięca czy handel narządami ludzkimi. Czasem przybiera formy mniej jedno−

znaczne, np. małżeństwa przymusowe. W każdej z tych form handel ludźmi pro−

wadzi do absolutnego zniewolenia, a przez to jest drastycznym zaprzeczeniem człowieczeństwa.

Handel ludźmi jest zatem formą niewolnictwa. Jest to jedno z najcięższych przestępstw (zbrodnia) oraz naruszenie praw człowieka. Z tych wszystkich powo−

dów na instytucjach państwa spoczywa obowiązek skutecznego przeciwdziałania temu zjawisku, ale przede wszystkim obowiązek ochrony i opieki nad ofiarą.

Obowiązki ciążą także na członkach społeczeństwa, zorganizowanych w spo−

łeczeństwo obywatelskie. Obowiązki te streszczają się w oczekiwaniu, że społe−

czeństwo będzie posiadało wiedzę na temat handlu ludźmi, będzie wywierało na−

ciski na państwo, aby to wywiązywało się, że swoich zobowiązań, ale przede wszystkim, że stworzy infrastrukturę społeczną, która zagwarantuje ofierze rze−

czywistą opiekę.

Handel ludźmi był i jest przedmiotem obrad licznych gremiów międzynarodo−

wych, a także regulacji prawnych, tak międzynarodowych jak i narodowych.

Główne pojęcia: handel ludźmi, ofiara handlu ludźmi, zniewolenie, współcze−

sne formy niewolnictwa.

Katedra Kryminologii i Polityki Kryminalnej IPSiR UW, 00–721 Warszawa, ul. Podchorążych 20, e−mail: zlasocik@uw.edu.pl

(2)

Uwagi wstępne

Handel ludźmi jest zjawiskiem odsłaniającym najgorszą stronę kondycji ludz−

kiej (Krąpiec 1992: 15). Bez obawy o patos można powiedzieć, że sprzedanie drugiego człowieka w czasach, kiedy w naszej zbiorowej pamięci ciągle świeże są akty barbarzyństwa ostatnich kilkudziesięciu lat, narusza podstawowe wartości współczesnej cywilizacji. Handel ludźmi jest niedopuszczalny bez względu na doświadczenia historyczne, gdyż zaprzecza godności człowieka.

I właśnie dlatego należy mówić o tym zjawisku, opisywać je, przybliżać, definio−

wać i zadawać podstawowe pytania. Temu służy niniejsze opracowanie. Staram się w nim pokazać, że zjawisko określane jako handel ludźmi jest obecne w ży−

ciu społecznym, że jest to poważniejszy problem niż nam się wydaje, że jest to zjawisko znacznie bardziej skomplikowane niż myśleliśmy, i wreszcie, że wyma−

ga ciągłego badania i analizowania, bo ma charakter dynamiczny. Wychodząc z założenia, iż sprowadzenie człowieka do rangi towaru jest sprzeczne z elemen−

tarnymi zasadami współżycia między ludźmi, staram się wykazać, że współcze−

sna cywilizacja nie tylko nie wyeliminowała całkowitej zależności między ludź−

mi, która w krańcowej formie może osiągnąć formę „urzeczowienia innego”, ale stwarza korzystne warunki dla rozwoju tego zjawiska.

Oto w pierwszych dniach lipca 2005 roku polskie media donosiły, że „Maciej Żurawski dotychczas piłkarz Wisły Kraków został zakupiony za rekordową su−

mę 2 milionów £ (około 12 milionów zł – najdroższy polski piłkarz sprzedany z polskiej ligi) przez szkocki klub Celtic Glasgow. Stało się to po długich nego−

cjacjach między dwoma klubami. W środę wypełnione zostały wszystkie doku−

menty, Żurawski przeszedł testy medyczne. W czwartek późnym wieczorem zo−

stał podpisany kontrakt, wiążący piłkarza z klubem na trzy lata”1.

Natomiast 27 lutego 2006 roku PAP poinformowała, że „Rumuński piłkarz Marius Cioara został sprzedany przez drugoligowy klub UT Arad do zespołu Re−

gal Horia (IV−ta liga) w zamian za 15 kg mięsa. Nowy klub nie może być jednak zadowolony z transakcji – piłkarz odmówił gry i postanowił zakończyć karierę zawodową. Zamierza przenieść się do Hiszpanii i znaleźć tam pracę w rolnictwie lub przemyśle budowlanym”2.

Prowokacyjnie można zapytać, czy którykolwiek prokurator zainteresował się sprawą? Przecież mowa jest o sprzedaniu człowieka: strony kontraktu, niejako ponad głową zainteresowanego, uzgodniły warunki transakcji, „przedmiot”

transakcji został zbadany przez lekarzy, podpisany został kontrakt, który wiąże piłkarza, ustalona została cena. Czy zatem mamy do czynienia z handlem ludź−

1Źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Lipiec_2005_w_sporcie

2Informację na swoim portalu internetowym podała Wirtualna Polska, zob. http://sport.wp.pl /kat,32272,wid,8206210,wiadomosc.html

(3)

mi? Czy, mówiąc językiem prawniczym, wyczerpana została dyspozycja art. 253

§ 1 Kodeksu Karnego?3Treść tego przepisu stawia w kłopotliwej sytuacji kogoś, kto chciałby argumentować, że piłkarz zgodził się na transakcję, bo w świetle prawa polskiego, ale także międzynarodowego, zgoda zainteresowanego lub jej brak nie ma znaczenia dla karalności czynu.

Oczywiście żaden prokurator nie ściga i nie będzie ścigał osób „handlują−

cych” piłkarzami. Przeciwnie, zawarte kontrakty są źródłem radości i satysfakcji wielu osób. O transakcjach piszą media, związki piłkarskie świętują, strzelają korki od szampana, a zawodnicy liczą spodziewane korzyści. Jedni kibice się cie−

szą, a inni się martwią. I nic ponadto, nikt nie mówi o handlu ludźmi. I słusznie, bo formalnie wszystko jest w porządku. Ale tylko formalnie. Jest inaczej, kiedy spojrzeć na problem z perspektywy godności ludzkiej. Kiedy do analizy transak−

cji, a szczególnie do użytego języka wprowadzić kategorie etyczne.

Zakres analizy

Handel ludźmi jest jednym z tych zjawisk, które tylko z pozoru są jedno−

znaczne i wydaje się nam, że nie mamy problemów z ich zdefiniowaniem (Pear−

son 2005: 20). Przytoczone przykłady przekonują, że obok niektórych zjawisk

„przechodzimy” dość bezrefleksyjnie i dopiero po bliższym przyjrzeniu się do−

strzegamy, iż treść obserwowanych zdarzeń jest nieco inna, niż mogło się nam wydawać na pierwszy rzut oka. Oto jeszcze jeden przykład: jakiś czasu temu

„Newsweek” zwracał uwagę na zjawisko określane jako „brzuch do wynajęcia”

i pisał: „Bywa, że płodna kobieta i płodny mężczyzna nie mogą mieć dzieci. Dra−

maty takich par stwarzają grunt do rozwoju czarnego rynku matek zastępczych, które urodzą im potomka” (Kowalska, Michalewicz i Gańczak 2004). W takiej sytuacji trudno nie postawić pytania, czy oddanie komuś (nawet za pieniądze) urodzonego przez siebie dziecka to szczyt altruizmu czy handel ludźmi?

Aby uniknąć tego typu niejasności czas zdefiniować badane zjawisko. Nie jest to zadanie łatwe, bowiem można na nie spojrzeć z trzech punktów widzenia.

Po pierwsze, handel ludźmi to współczesna forma niewolnictwa, po drugie – to jedna z najcięższych zbrodni, i po trzecie – to poważne naruszenie praw człowie−

ka.

Ten pierwszy punkt widzenia lokuje nasze rozważania w sferze najbardziej uniwersalnych warunków egzystencji ludzkiej. Mimo że ocena niewolnictwa ja−

ko jednego z modeli organizacji społecznej nie zawsze była jednoznacznie nega−

tywna, to jednak nie mamy wątpliwości, że zniewolenie człowieka, urzeczowie−

3„Kto uprawia handel ludźmi nawet za ich zgodą, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3”.

(4)

nie go i odebranie mu autonomii jest sprzeczne z kanonami humanizmu, a sys−

tem społeczny i polityczny, który to akceptuje czy propaguje, uznamy za nieludz−

ki (Bieżuńska 1984: passim; Nowak 1996: passim).

Jeśli chodzi o ten drugi aspekt – kryminalny, to nasze rozważania przenoszą się na grunt prawa karnego. Uznajemy zatem, że sprzedanie innego człowieka, po to, aby ktoś inny mógł korzystać z jego ciała lub z jego pracy, jest narusze−

niem elementarnych zasad, które legły u podstaw konstrukcji współczesnego społeczeństwa. To dlatego oczekujemy, że stające na straży tych zasad prawo karne zareaguje właściwie. Jeśli bezprawne pozbawienie kogoś wolności uznaje−

my za zło, to pozbawienie wolności połączone z pełną zależnością i bezwzględ−

nym wykorzystaniem musi być złem zwielokrotnionym. W prawie karnym nazy−

wamy to zbrodnią, bowiem wychodzimy za założenia, że wina sprawcy i nega−

tywne skutki (społeczne i indywidualne), jakie są następstwem takiego czynu, są tej natury, że prawo karne musi dać temu wyraz poprzez nałożenia stosownie su−

rowej kary.

Trzeci z wymienionych punktów widzenia umieszcza dyskurs w domenie praw człowieka. Tu najważniejszą kategorią są prawa jednostki (tu ofiary handlu ludźmi) i skorelowane z nimi obowiązki państwa (Henkin 1988: 89). Jeśli, jak powiedzieliśmy, sprzedanie innego człowieka jest nieludzkie i jest karalne, teraz należy dodać, że jest także kumulacją naruszeń tak wielu podstawowych praw istoty ludzkiej, immanentnie związanych z jego godnością, że ten fakt nie może pozostać bez reakcji państwa. Co więcej, państwo, które dopuszcza do tego, że człowiek jest przedmiotem handlu, które to toleruje lub „tylko” bagatelizuje ta−

kie zachowania, musi być napiętnowane, a w konsekwencji musi ponieść za to odpowiedzialność. Jeśli prawa człowieka chronią nas przed brutalnym i zachłan−

nym państwem, to w przypadku handlu ludźmi prawa człowieka chronią nas przed państwem, które jest bezczynne wobec zachowań, będących zaprzecze−

niem człowieczeństwa ofiary handlu.

Przyjęcie jednej z trzech wymienionych perspektyw każe nieco inaczej spoj−

rzeć na handel ludźmi jako przedmiot zainteresowań badawczych. Można przy−

jąć, że handel ludźmi postrzegany jako jedna z form współczesnego niewolnic−

twa może być przedmiotem analiz historycznych, socjologicznych, kulturoznaw−

czych czy antropologicznych, które w centrum uwagi lokują problem kondycji ludzkiej, relacji między ludźmi, podstawowych wartości i fundamentów ładu społecznego czy takich zjawisk jak sprawiedliwość i niesprawiedliwość.

Handel ludźmi postrzegany jako przestępstwo, staje się między innymi przedmiotem analiz dogmatyki prawa karnego, która określa znamiona czynu i zakres odpowiedzialności sprawcy. Badacza może interesować źródło defini−

cji czynu objętego penalizacją, surowość sankcji karnej oraz jej efektywność ro−

zumiana jako podstawowy nakaz racjonalnej polityki karania. Kryminolog, z kolei, może interesować się tym, czy zachowanie objęte odpowiedzialnością

(5)

karną mieści się w kanonie zachowań potępianych społecznie i jaka jest jego ge−

neza.

Wreszcie, kiedy wchodzimy na grunt praw człowieka, w centrum zaintereso−

wania pojawia się ofiara handlu ludźmi, czyli jednostka, której prawa są pogwał−

cone i państwo, które najpierw nie powinno do tego dopuścić, ale skoro już do−

puściło, to powinno uczynić wszystko, aby zminimalizować skutki wyrządzone−

go zła. W tym wymiarze przedmiotem badania może być między innymi proces stawania się ofiarą handlu ludźmi, ale także skuteczność kampanii prewencyj−

nych, co powinno podnosić świadomość wszystkich uczestników życia społecz−

nego (obywateli i instytucji), a które w konsekwencji powinny prowadzić do te−

go, żeby ludzie nie stawali się jego ofiarami. Badać można też efektywność dzia−

łania systemu instytucji społecznych, jakie powinny być przygotowane do spro−

stania traumatycznej sytuacji człowieka, sprowadzonego do rangi rzeczy. Tu tak−

że staje przed nami problem stopnia rozwoju społeczeństwa obywatelskiego, któ−

re jeśli jest dobrze zorganizowane i wydolne, to jest wymagającym partnerem państwa, a dzięki temu gwarantuje właściwy poziom usług świadczonych ofia−

rom handlu ludźmi.

Zainteresowanie handlem ludźmi w polityce państwa, w nauce czy w mediach nie jest szczególnie duże, ale jest wystarczające, aby nie doprowadzić do jego całkowitej marginalizacji (Pearson 2002: 23). Zainteresowanie władz, instytucji publicznych czy mediów nie jest już tylko „urzędowe”: działają organizacje po−

zarządowe, odbywają się szkolenia służb publicznych, sporadycznie prowadzo−

ne są badania naukowe, pojawiają się publikacje prasowe. Problem staje się obecny, a przecież przez lata żyliśmy dość komfortowo w przekonaniu, że han−

del ludźmi to zjawisko egzotyczne i odległe. Teraz już wiemy, jak bardzo byli−

śmy w błędzie. Handel ludźmi jest zjawiskiem powszechnym w świecie, i to nie świecie odległym od nas, ale w Europie i w Polsce. Staje się coraz poważniej−

szym problemem, zarówno jeśli chodzi o skalę, jak i jego nowe, bardzo zawoalo−

wane i wyrafinowane formy.

Prezentowany szkic jest próbą zarysowania problematyki handlu ludźmi i wskazania tych obszarów, na których powinny być prowadzone badania, szcze−

gólnie zaś te, które prowadzą do diagnozy źródeł tego zjawiska, a także te, które będą zorientowane na analizę funkcjonowania systemu społecznego, który musi zmierzyć się ze zjawiskiem współczesnego niewolnictwa. Wprawdzie dzisiaj występuje ono w nowych szatach, ale jednak jest niewolnictwem, bo prowadzi do całkowitego uzależnienia, patologicznego podporządkowania i niszczącego wyzysku.

(6)

Definicja handlu ludźmi

Wprawdzie o instrumentach międzynarodowych dotyczących eliminowania handlu ludźmi będzie mowa nieco dalej, jednak już teraz warto przytoczyć defi−

nicję zjawiska, która zawarta jest w jednym z tych dokumentów. Chodzi o defi−

nicję zawartą w art. 3 Protokołu ONZ o zapobieganiu, zwalczaniu oraz karaniu za handel ludźmi, w szczególności kobietami i dziećmi, uzupełniającego Kon−

wencję Narodów Zjednoczonych przeciwko międzynarodowej przestępczości zorganizowanej (określany także jako Protokół z Palermo)4. Jedynie na margine−

sie warto odnotować, że niemal identyczna definicja jest zawarta w art. 1 Decy−

zji Ramowej Rady Unii Europejskiej z 19 lipca 2002 roku w sprawie zwalczania handlu ludźmi5. Między tymi definicjami są niewielkie, chociaż znaczące różni−

ce, ale wydaje się, że dla głównego wątku rozważań jest to kwestia raczej bez znaczenia. Ważne jest to, że obydwie te definicje są w Polsce definicjami legal−

nymi, ponieważ Protokół z Palermo jest częścią krajowego porządku prawnego na mocy art. 91 Konstytucji RP, a drugi akt jest częścią prawa unijnego.

Według definicji zawartej w art. 3 Protokołu z Palermo, handel ludźmi to:

– werbowanie, transport, przekazywanie, przechowywanie lub przyjmowanie osób z zastosowaniem gróźb lub użyciem siły lub też z wykorzystaniem innej for−

my przymusu, uprowadzenia, oszustwa, wprowadzenia w błąd, nadużycia władzy lub wykorzystania słabości, wręczenia lub przyjęcia płatności lub korzyści dla uzyskania zgody osoby mającej kontrolę nad inną osobą, w celu wykorzystania,

– wykorzystanie obejmuje wykorzystanie prostytucji innych osób lub inne formy wykorzystania seksualnego, pracę lub usługi o charakterze przymusowym, niewolnictwo lub praktyki podobne do niewolnictwa, zniewolenie albo usunięcie narządów;

– zgoda ofiary handlu ludźmi na zamierzone wykorzystanie, o którym mowa wyżej, nie ma znaczenia, jeżeli posłużono się którąkolwiek z opisanych metod;

– werbowanie, transport, przekazywanie, przechowywanie lub przyjmowanie dziecka (osoba poniżej 18 roku życia) celem jego wykorzystania uznawane jest za handel ludźmi nawet wówczas, gdy nie obejmuje żadnej z metod, o której by−

ła mowa wyżej.

W uzupełnieniu warto jeszcze zwrócić uwagę na treść art. 4 tego Protokołu, w którym prawodawca międzynarodowy określił zakres stosowania dokumentu, poprzez dodanie dwóch elementów, które są ważne z punktu widzenia opisu zja−

wiska handlu ludźmi. W art. 4 stanowi się mianowicie, że Protokół ma zastoso−

wanie, jeżeli przestępstwo: a) ma charakter międzynarodowy i b) zostało popeł−

nione z udziałem zorganizowanej grupy przestępczej.

4Dz. U. 2005 r., nr 18, poz. 160.

5Dz. U. WE L 203 z 1 sierpnia 2002 r., (2002/629/WSiSW).

(7)

Ponieważ są to okoliczności szczególnie ważne, zatrzymajmy się przy nich na chwilę. Warto to uczynić choćby dlatego, że w tej pierwszej kwestii sprawa nie jest tak jednoznaczna, jak mogłaby sugerować cytowana treść art. 4 Protoko−

łu. Handel ludźmi, jak można wnosić z przytoczonej definicji, jest w głównej mierze wykorzystywaniem jednostki w celu osiągnięcia korzyści majątkowych, osobistych lub innych. Mimo iż najczęściej zjawisko handlu ludźmi, postrzega−

ne z kryminologicznego lub socjologicznego punktu widzenia, ma wymiar trans−

graniczny i międzynarodowy, to przestępstwo handlu ludźmi, postrzegane z punktu widzenia prawa karnego, niekoniecznie wymaga zaistnienia wymiaru międzynarodowego, jako elementu składowego przestępstwa. W świetle najnow−

szych aktów prawa międzynarodowego (o których będzie mowa na końcu) uchwalanych w tej sprawie, handel ludźmi powinien być przestępstwem podle−

gającym karze nawet wtedy, kiedy ma miejsce w granicach jednego państwa.

W trakcie prac przygotowawczych do Konwencji ONZ przeciwko międzynaro−

dowej przestępczości zorganizowanej niektórzy uczestnicy debat podnosili, że państwa−strony muszą karać przestępstwa wymienione w Konwencji i w Proto−

kole z Palermo niezależnie od tego, czy mają one charakter „międzynarodowy”

czy nie. Można by powiedzieć, że niezależnie od treści art. 4 Protokołu z Paler−

mo. Warto także odnotować, iż najnowszy dokument dotyczący handlu ludźmi, tj. [Europejska] Konwencja w sprawie działań przeciwko handlowi ludźmi, w art.

2 przesądza, że ma ona zastosowanie do wszystkich form handlu ludźmi, zarów−

no wewnątrzkrajowego, jak i międzynarodowego. W tym sensie zakres Konwen−

cji jest zatem znacznie szerszy niż Protokołu z Palermo.

Drugi ważny element opisu zjawiska handlu ludźmi to jego powiązanie z przestępczością zorganizowaną. Handel ludźmi okazał się na tyle atrakcyjnym obszarem aktywności zorganizowanych grup przestępczych, że kontrolują one znaczną część tej przestępczości. Dla grup tego typu wynik kalkulacji zysków i strat jest oczywisty: handel ludźmi jest znacznie „bezpieczniejszy” niż handel narkotykami lub bronią, choćby dlatego, że przewożenie ludzi, nawet nielegalne, jest obciążone zdecydowanie mniejszym ryzykiem niż przewożenie narkotyków.

Dodatkowo, tzw. koszty własne są stosunkowo niskie, bo w pozyskanie kobiet nie trzeba inwestować znaczących kwot, tak jak ma to miejsce w przypadku nar−

kotyków czy broni. Wreszcie zyski z handlu ludźmi nie muszą być tylko jedno−

razowe, jak przy handlu bronią, ale można je czerpać przez relatywnie długi czas, nie narażając się na negatywne skutki dystrybucji detalicznej.

Warto jednak pamiętać, że sprawa ma także inny wymiar. Handel ludźmi nie tylko jest kontrolowany przez zorganizowane grupy przestępcze, ale także jest przestępstwem o wysokim stopniu zorganizowania. Chodzi mianowicie o to, iż handel ludźmi jak mało które przestępstwo wymaga zgrania wielu elementów i podmiotów, często legalnych i nielegalnych, wymaga dobrej koordynacji licz−

nych uczestników, często operujących w różnych krajach, wymaga też najwyż−

(8)

szego poziomu organizacji aktywności kryminalnej pojedynczych osób. Osta−

teczny sukces zależy od efektywności werbowników, handlarzy i kurierów dzia−

łających pod patronatem grup przestępczych, ale także od „uczciwości” osób za−

ufanych przechowujących ofiary czy firm przewozowych, które zajmują się transportem ofiar przez granice. Musi to być poważny problem skoro śledztwa prowadzone lub tylko wspierane przez EUROPOL i EUROJUST znacznie wy−

kraczają poza granice jednego kraju i jednej grupy przestępczej (Vermeulen 2002: 116 i n.). Cytowany wcześniej art. 2 Europejskiej Konwencji także i w tym aspekcie idzie znacznie dalej niż Protokół z Palermo bowiem, zgodnie z jego tre−

ścią Konwencję stosuje się do wszystkich form handlu ludźmi, zarówno powią−

zanego, jak i niepowiązanego z przestępczością zorganizowaną. Ta okoliczność wydaje się mieć szczególne znaczenie z punktu widzenia ścigania przestępstw handlu ludźmi.

Formy handlu ludźmi

Zarówno w literaturze naukowej, jak i w opracowaniach analitycznych przy−

gotowywanych na potrzeby procesu decyzyjnego panuje dość powszechna zgo−

da co do tego, że handel ludźmi obejmuje szereg różnych zachowań, w tym:

– zmuszanie innej osoby do uprawiania prostytucji i czerpanie z tego korzyści, – inne formy eksploatacji seksualnej,

– przymuszanie innej osoby do pracy,

– korzystanie z usług innej osoby świadczonych przymusowo, – niewolnictwo i praktyki zbliżone do niewolnictwa,

– różne formy zniewolenia i zależności, – handel narządami ludzkimi,

– prostytucja i pornografia dziecięca.

Z tego pobieżnego przeglądu widać dość wyraźnie, że kryminologiczny obraz przestępstwa handlu ludźmi jest dość skomplikowany. Podobnie jest z punktu widzenia prawa, bowiem w istocie możemy tu mieć do czynienia z zachowania−

mi, które wyczerpują znamiona licznych przestępstw, takich jak bezprawne po−

zbawienie wolności, uszkodzenie ciała, oszustwo, gwałt, pobicie. Ale możemy mieć także do czynienia z zachowaniami, które są indyferentne prawnie, a to:

uprawianie prostytucji czy świadczenie legalnej pracy, i wreszcie, że elementem handlu ludźmi jest wykorzystywanie czyjejś słabości czy zależności, dla wła−

snych celów, co może być oceniane tylko jako rzecz naganna moralnie, ale obo−

jętna prawnie.

Trzeba mieć także świadomość, że istnieje rozległy obszar zachowań i zda−

rzeń, które formalnie nie posiadają znamion żadnego przestępstwa, jednak z punktu widzenia definicji handlu ludźmi są jego formami.

(9)

Szczególną uwagę należy zwrócić na kwestię pracy przymusowej, która jest jedną z najpowszechniej występujących form handlu ludźmi. Według szacunków Międzynarodowej Organizacji Pracy na świecie zmuszanych jest do pracy około 12 milionów ludzi rocznie, przy czym około 350.000 osób przypada na kraje wy−

soko rozwinięte, a około 200.000 na kraje „in transition”, takie jak Polska. Ta sa−

ma organizacja ocenia, że wartość rynku pracy przymusowej na świecie przekra−

cza 44 miliardy dolarów (Global Report 2005).

Można by postawić pytanie: jak to możliwe, że w krajach takich jak Polska może istnieć praca przymusowa? Ostatnie doniesienia prasowe o wykorzysty−

waniu koreańskich spawaczy w Stoczni Gdańskiej (Chrzan i Kowalski 2005), czy opisane przypadki wyzysku w sieci sklepów Biedronka6rzucają nowe świa−

tło na ten problem. Okazuje się, że praca przymusowa może być świadczona na naszych oczach, w majestacie prawa i to ku powszechnemu zadowoleniu. Ta−

kich zjawisk jest jednak więcej. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że jedną z form handlu ludźmi jest także wykorzystywanie siły roboczej tzw. „gospoś”

pochodzących najczęściej z Ukrainy. Kobiety te pracują po kilkanaście godzin dziennie, czasem za niewielkie wynagrodzenie, czasem tylko dlatego, że mają długi i nie mogą wrócić do siebie, czasem nie dysponują swoimi dokumentami tożsamości (Siedlecka 2005).

W tym kontekście należy odnotować pierwsze orzeczenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, w którym Trybunał zajął się kwestią pracy przymusowej i niewolnictwa7. Piętnastoletnia mieszkanka Togo Siwa Si−

liadin, przyleciała do Francji w 1994 roku. Towarzysząca jej kobieta zobowią−

zała się uregulować status imigracyjny dziewczynki i zorganizować jej naukę w szkole. W zamian Siwa miała jej pomagać w pracach domowych i spłacać w ten sposób dług zaciągnięty na kupno biletu. Kobieta zabrała jej paszport i szybko uczyniła z niej darmową służącą. Po kilku miesiącach Siwa została

„wypożyczona” innej rodzinie do pomocy w domu i opieki nad małymi dzieć−

mi. Okres wypożyczenia miał trwać kilka dni, jednak Siwa została w nowej

„rodzinie” na stałe. Pracowała codziennie od świtu do późnego wieczoru. Cza−

sami tylko pozwalano jej pójść do kościoła na niedzielną mszę. Spała w poko−

ju dziecięcym na materacu, nosiła stare ubrania. Nie dostawała żadnego wyna−

grodzenia. Po czterech latach pobytu Siwy we Francji sąsiad jej „właścicieli”

zainteresował się sprawą i poinformował o sytuacji Komitet do Walki ze Współczesnym Niewolnictwem, a ten zawiadomił prokuraturę. W wyniku dłu−

gotrwałego postępowania sądowego „właściciele” Siwy zostali uniewinnieni.

6 Przypadki te są potwierdzone kolejnymi oskarżeniami zob. Biedronka oskarżona po raz czwarty, „Rzeczpospolita”, 26 maj 2006, a także wyrokiem sądowym w Białymstoku, zob. Wyrok w sprawie Biedronki, „Wrota Podlasia”, 16 maj 2006.

7Siliadin przeciwko Francji, 26 lipca 2005 r., Izba (Sekcja II), skarga nr 73316/01.

(10)

Jedyne, co uzyskała ofiara, to niewielkie odszkodowanie, za pracę bez wyna−

grodzenia.

W skardze do Trybunału Siwa Siliadin zarzuciła naruszenie art. 4 Europej−

skiej Konwencji Praw Człowieka. Argumentowała, że francuskie prawo karne nie chroniło jej wystarczająco i skutecznie przed poddaństwem, lub co najmniej przed pracą przymusową, czyniąc z niej w praktyce domowego niewolnika (art.

4 Konwencji). Trybunał podzielił pogląd skarżącej. Odwołując się do dokumen−

tów ONZ, Konwencji MOP oraz szeregu Zaleceń Rady Europy Trybunał uznał, że Siwa Siliadin była pozbawiona możliwości swobodnej decyzji w swoich spra−

wach i że była traktowana przez małżonków, dla których pracowała, jak przed−

miot, wobec którego czuli się właścicielami.

Kiedy zaczynała pracę była nieletnia, a pracowała po kilkanaście godzin na dobę. Jako osoba młoda była pozbawiona alternatywnego źródła utrzymania, była słaba i odizolowana. Nie miała innych środków do życia niż praca, zatem była uzależniona od obydwu rodzin, dla których pracowała. Jej status formalny nie został uregulowany, dlatego obawiała się zatrzymania przez policję. Nie mia−

ła więc swobody poruszania się, ani wolnego czasu, nie uczyła się. W ten spo−

sób, zdaniem Trybunału, była całkowicie uzależniona od swoich „pracodaw−

ców”, co oznaczało poddaństwo w rozumieniu art. 4 Konwencji.

Trybunał zbadał także, czy prawo francuskie gwarantowało Siwie właściwą ochronę i uznał, że obowiązujące wówczas prawo takiej ochrony nie gwaranto−

wało, a tym samym Francja naruszyła postanowienia art. 4 Europejskiej Kon−

wencji Praw Człowieka (Nowicki 2006: 112).

W minionym roku w okresie wakacyjnym prasa polska informowała o głośnej we Włoszech sprawie eksploatacji grupy Polaków na plantacji pomidorów.

W gruncie rzeczy byli oni traktowani jak niewolnicy, pracowali na polach upraw−

nych w wysokiej temperaturze bez wody i jedzenia, mieszkali w warunkach peł−

nego skoszarowania, byli pilnowani przez uzbrojoną ochronę. Za najdrobniejsze naruszenie zasad byli surowo karani, a także obciążani kosztami, np. transportu do pracy (Boroniec 2005). Po roku sprawa powróciła. Media w Polsce obficie in−

formują o likwidacji kolejnych obozów pracy w południowych Włoszech. Tym razem jednak uzasadnione są przypuszczenia, że dochodziło także do gwałtów, samobójstw, a nawet zabójstw (Zieliński 2006). Oczywiście można powiedzieć, że ci ludzie sami zdecydowali się na taką pracę i w jakimś sensie ponoszą odpo−

wiedzialność za to, co się stało, jednak takie myślenie prowadzi do wypaczenia sensu uniwersalnego zakazu niewolnictwa i zniewolenia.

Nie mniej wątpliwości może się pojawić, kiedy analizuje się zjawiska, które nie zaliczają się do żadnej z wymienionych form handlu ludźmi, jednak nie ma−

my wątpliwości, że powinny budzić nasze zainteresowanie.

Jednym z przykładów takiego zachowania może być tzw. małżeństwo przy−

musowe, które w istocie jest transakcją handlową, a jej przedmiotem jest najczę−

(11)

ściej młoda kobieta „sprzedana” rodzinie narzeczonego. Często takie małżeństwo jest rezultatem porozumienia pomiędzy rodzinami, wtedy ofiarami są obydwoje nowożeńcy. Małżeństwo przymusowe może być także efektem targów i rozli−

czeń finansowych między rodzinami, może być formą rozliczeń finansowych po−

między przedsiębiorcami albo formą rozwiązywania zadawnionych konfliktów.

Wtedy także ofiarami są najczęściej obydwoje małżonkowie. O tym, że problem jest poważny, na przykład w środowiskach muzułmańskich, może świadczyć fakt, że Badenia−Wirtembergia zgłosiła projekt ustawy federalnej wprowadzają−

cej karę do 10 lat więzienia za zmuszanie do małżeństwa (Jendroszczyk 2006).

Nieco inny problem wiąże się z małżeństwami, które co prawda nie są przy−

musowe, ale przymus jest ich istotnym elementem. Chodzi o małżeństwa zawie−

rane przez bogatych rolników czy drobnych przemysłowców z Europy Zachod−

niej z kobietami pochodzącymi z krajów byłego ZSRR lub Azji Południowo−

−Wschodniej. Najczęściej są to kobiety bardzo młode i atrakcyjne, ale zupełnie niedoświadczone, źle wykształcone, nieznające lokalnego języka, pozbawione środków finansowych do własnej dyspozycji. Z reguły mieszkają na wsiach lub w małych miastach i są przez mężów świadomie izolowane od otoczenia społecz−

nego i pozbawiane przyjaciół. Mimo że formalnie są żonami, w praktyce są czę−

sto traktowane jak niewolnice, a nie partnerki życiowe. Mają głównie obowiązki związane z utrzymaniem domu, są wykorzystywane seksualnie, bite, a nawet gwałcone. Identyfikowanie takich ofiar jest trudne, a jeszcze trudniejsze opisanie takich przypadków i ich gruntowna analiza kryminologiczna.

W tym kontekście trzeba także zwrócić uwagę na kompleks zagadnień zwią−

zanych z rodzicielstwem i dążeniem do posiadania dziecka za wszelką cenę. Nie chodzi tu rzecz jasna o specjalne procedury zapłodnienia, np. poza organizmem przyszłej matki, ale o zjawisko, o którym już była mowa, a czasem określanym jako „udostępnienie macicy” lub „brzuch do wynajęcia” (Kowalska i inni 2004), a które polega na tym, że kobieta zgadza się na zapłodnienie i urodzenie dziecka osobom trzecim8. Kolejne zjawiska, które się z tym wiążą, choć mają zasadniczo odmienny charakter, to sprzedaż dzieci (Filipowska i Jendraszczyk 2006) i fał−

szywa adopcja (Zielińska 2005: 53). Z uwagi na cel tego opracowania nie będę rozwijał tych wątków sygnalizując je tylko.

Handel ludźmi a przemyt ludzi

Jak już była o tym mowa, ważnym elementem w opisie handlu ludźmi jest je−

go transgraniczny charakter, tzn. związanie go z faktem przekraczania granicy, a szerzej ze zjawiskiem migracji. Można zaryzykować twierdzenie, że handel

8Adopcja za pieniądze, „Newsweek”, 2003, nr 19.

(12)

ludźmi byłby zjawiskiem marginalnym, gdyby nie istniały powody, dla których ludzie migrują. Wśród tych powodów są zarówno względy militarne (wojny i konflikty zbrojne), jak i polityczne (dyktatorskie reżymy polityczne, dyskrymi−

nacja mniejszości) czy socjoekonomiczne (ubóstwo, bezrobocie, brak szans edu−

kacyjnych, brak ubezpieczenia społecznego, wykluczenie społeczne). Wszystkie te wymienione okoliczności zaliczamy do czynników, które pchają ludzi do mi−

gracji.

Obok nich są czynniki przyciągające ludzi do określonych miejsc. W tym kontekście warto wymienić chociażby występowanie zapotrzebowania na tanią siłę roboczą, niezbędną do wykonywania określonych czynności czy zapotrzebo−

wanie na usługi seksualne świadczone przez kobiety lub dzieci.

Niezależnie od tego, z jakim typem czy modelem migracji mamy do czynie−

nia, od stuleci stały jest jej kierunek: mieszkańcy Afryki, Ameryki Łacińskiej czy Azji przemieszczają się do Europy i krajów Ameryki Północnej. Natomiast sto−

sunkowo nowym i ważnym zjawiskiem jest przerzucanie na masową skalę kobiet i dzieci z państw Europy Środkowej i Wschodniej oraz ze Wspólnoty Niepodle−

głych Państw do Europy Zachodniej.

Handel ludźmi jest bardzo często utożsamiany z przemytem ludzi, a czasem nawet obydwa te pojęcia są używane wymiennie. Chociaż są to zjawiska pozor−

nie podobne, to jednak istnieją pomiędzy nimi zasadnicze różnice. Przemyt ludzi można określić jako zjawisko wtórne, towarzyszące migracji, w którym niemal per se dochodzi do przekroczenia granicy, a więc „przemyt” rzeczywiście ma wymiar „międzynarodowy”. Handel ludźmi natomiast w głównej mierze obej−

muje wykorzystywanie jednostki, tzn. wykorzystywanie człowieka wbrew jego woli w celu osiągnięcia korzyści majątkowych lub innych i nie musi być związa−

ny z przekraczaniem granic.

W sytuacji typowej, w przypadku przemytu osoba przemycana jest kontra−

hentem przemytnika, u którego zamawia określoną usługę. Strony umowy są równorzędnymi podmiotami, a ich wzajemne relacje kończą się w momencie przekroczenia granicy czy też dostarczenia do określonego miejsca. Osoba prze−

mycana jest uzależniona od przemytnika do momentu przekroczenia granicy lub dotarcia do określonego miejsca, dalej jest zależna tylko od siebie, mimo że wie−

lokrotnie chciałaby, aby było inaczej.

Gdy okoliczności są typowe dla handlu ludźmi, sytuacja jest zasadniczo od−

mienna, ponieważ przekroczenie granicy jest w istocie początkiem szczególnej relacji łączącej handlarza z ofiarą handlu. Do przekroczenia granicy ofiara han−

dlu ludźmi nie zna prawdziwych zamiarów handlarza i w tym zakresie zachowu−

je pełną swobodę działania. Jej uzależnienie rozpoczyna się w momencie prze−

kroczenia granicy, odebrania dokumentów i zastosowania jednego ze sposobów podporządkowania (np. gwałtu). Taki mechanizm działania obrazowo i w sposób niepozostawiający wątpliwości ilustruje wyświetlany ostatnio w niektórych ki−

(13)

nach film „Masz na imię Justine” (reż. Franco de Pena, Polska/Luksemburg 2005), w którym młoda kobieta została podstępem zwabiona do Berlina, tam bru−

talnie zgwałcona i wykorzystywana w tzw. seksbiznesie.

Opisane mechanizmy zależności odnoszą się do sytuacji typowych, coraz więcej jest jednak sytuacji nietypowych. Głównie dlatego, że organizowanie nie−

legalnej migracji jest znacznie trudniejsze niż było jeszcze kilkanaście lat temu, wymaga zastosowania odpowiednich procedur oraz znacznych środków finanso−

wych na przykład na wyrobienie dokumentów. Coraz częściej także obciążone jest poważnym ryzykiem, co znacznie podnosi koszty. W takiej sytuacji migran−

ci niejednokrotnie zmuszeni są do zwracania się z prośbą o pomoc do organiza−

cji zawodowo zajmujących się organizowaniem migracji. Czasami organizacje te pożyczają kandydatom na migrantów środki finansowe niezbędne do odbycia po−

dróży, a niejednokrotnie pobierają za swoje usługi niebotyczne opłaty. Ponieważ migracja staje się dla migranta sprawą niezwykle kosztowną, jest to zazwyczaj przedsięwzięcie o charakterze „wszystko albo nic”. Migrant, aby sfinansować podróż, często musi sprzedać cały swój dobytek i zaciągnąć długi, których nie miał zamiaru nigdy spłacić, zatem musi spalić za sobą wszystkie mosty. Ponie−

waż często i to nie wystarcza, migrant musi niejednokrotnie przez lata spłacać długi zaciągnięte u handlarzy. Skutek jest taki, że w przypadku wydalenia osoby te często nie mają innego wyboru, jak tylko próbować ponownie dostać się do kraju, z którego zostały wydalone.

Rosnące koszty migracji i nielegalnego przemytu sprawiają, że migranci coraz częściej padają ofiarami wykorzystywania ich przez przemytników. Ponieważ

„palą za sobą mosty”, uzależniają się od przemytników, a ci wykorzystują ich sła−

bą pozycję. Migranci są atrakcyjnym celem dla przestępców motywowanych wy−

łącznie chęcią zysku. Przemytnicy finansowo uzależniają od siebie migrantów i nie wahają się używać przemocy fizycznej i psychologicznej. W ten sposób prze−

myt ludzi przekształca się w handel ludźmi (Vermeulen 2001: passim).

W tym kontekście uzasadnione wydaje się pytanie, czy fakt, że migrant zo−

stał w jakikolwiek sposób pozbawiany przez sprawcę możliwości decydowania o swoim losie, jest kryterium umożliwiającym ustalenie, czy mamy do czynie−

nia z handlem ludźmi czy z przemytem migrantów? Ponieważ odpowiedź nie jest jednoznaczna, ponownie warto rozróżnić sytuację typową i nietypową.

W typowej sytuacji handlu ludźmi handlarz świadomie dopuszcza się oszu−

stwa, stosuje przymus lub groźbę albo nadużywa siły, aby zagwarantować wła−

sną korzyść. Cel transakcji jest, w gruncie rzeczy, sprzeczny z interesami ofia−

ry. Przemytnik natomiast nie stosuje żadnej z wymienionych metod, bo działa niejako w interesie osoby przemycanej, która w żadnym razie nie może być traktowana jak ofiara. Gdyby zatem spojrzeć na handel ludźmi i przemyt z punktu widzenia kontraktu, można byłoby powiedzieć, że cechą charaktery−

styczną kontraktu handlowego jest umyślne naruszenie go przez sprawcę, pod−

(14)

czas gdy kontrakt o przemyt jest z reguły realizowany zgodnie z zasadami sta−

ranności.

To jednak sytuacje typowe. Regułą stają się jednak sytuacje nietypowe. Jak już zwracałem uwagę, uszczelnianie granic w państwach docelowych oraz re−

strykcyjna polityka imigracyjna sprawiają, że przemyt ludzi staje się coraz bar−

dziej ryzykowny i mniej opłacalny. Dlatego przemytnicy, aby zwiększyć docho−

dy, a jednocześnie zmniejszyć ryzyko sięgają po różnorodne metody naruszenia kontraktu. Każdy sposób, w jaki to robią, sprawia, że przemyt ludzi zbliża się charakterem do handlu ludźmi. Przeanalizujmy kilka przypadków.

Załóżmy np., że przemytnik obiecał zawieźć ofiarę do ustalonego miejsca za określoną cenę, jednak podczas podróży przez kraj tranzytowy zażądał wyż−

szej opłaty, i zagroził, że w przypadku, gdy nie zostanie ona uiszczona, przerwie transportowanie ofiary. Całkowita zależność osoby przemycanej sprawia, że w tym samym momencie staje się ona ofiarą handlu ludźmi. Jeśli przemytnik po−

rzuci taką osobę w państwie tranzytowym lub w kraju przeznaczenia, ale w in−

nym miejscu niż umówione, naraża ją na wyjątkowo trudną sytuacją, szczegól−

nie jeśli posiada dokumenty tej osoby.

Inny scenariusz obejmuje sytuację, w której osoba przemycana akceptuje na−

rzucone warunki transakcji i jest przewieziona do kraju przeznaczenia. Tu jednak zaczynają się problemy, ponieważ ustalone warunki finansowe kontraktu, z oczywistych względów, są dla niej niemożliwe do spełnienia. Przykładowo opłata, jaką musi uiścić, jest tak wysoka, że zarobienie stosownej kwoty przez osobę pracującą nielegalnie (a tak jest najczęściej) jest niemożliwe. Ofiara popa−

da zatem w całkowitą zależność finansową od sprawcy i mimo że rozpoczynała podróż jako równoprawny kontrahent i partner „umowy cywilno−prawnej” koń−

czy ją jako ofiara handlu ludźmi. Ta zmiana ról może nastąpić gwałtownie, na−

wet w ciągu kilku godzin, czasem może trwać kilka dni. Jedynym wyjściem dla osoby, która znalazła się w takiej sytuacji, jest poinformowanie organów ściga−

nia i skorzystanie z jednego z przysługujących jej uprawnień procesowych (Karsznicki 2006: 26 i n.).

Właściwe zrozumienie istoty handlu ludźmi możliwe jest tylko wtedy, kiedy patrzy się na to zjawisko jak na naruszenie fundamentalnych praw jednostki, czy−

li analizuje się z perspektywy praw człowieka. Jak w żadnym innym przypadku zastosowanie tej perspektywy do badania przestępstwa wyznacza zupełnie nowe obszary naszego zainteresowania. Przede wszystkim kieruje naszą uwagę na ska−

lę naruszeń praw podstawowych, na zakres obowiązków państwa wobec ofiary i na jej niepowtarzalną sytuację.

(15)

Handel ludźmi w perspektywie praw człowieka i praw kobiet

Do tej pory była mowa tylko o tym, że handel ludźmi w formie pracy przymu−

sowej może być traktowany jako naruszenie zakazu niewolnictwa (art. 4 Europej−

skiej Konwencji Praw Człowieka), tak jak w sprawie Siliadin przeciwko Francji.

Jednak gdyby przeanalizować listę praw, które zostały zapisane w tej Konwencji (Harris i inni 1995), a które ulegają naruszeniu w przypadku handlu ludźmi, oka−

że się, że jest ona długa i obejmuje: prawo do życia, zapisane w art. 2 Konwencji;

zakaz tortur, nieludzkiego i okrutnego traktowania lub karania, art. 3; zakaz nie−

wolnictwa i pracy przymusowej, art. 4; prawo do bezpieczeństwa osobistego jed−

nostki, art. 5 i prawo do ochrony życia prywatnego, art. 8 (Reference Guide 2001).

Jak już była o tym mowa wyżej, perspektywa praw człowieka jest niezwykle ważna, także dlatego, że dzięki niej łatwiej sformułować obowiązki państwa9. Jak przekonuje orzecznictwo Trybunału w Strasburgu, a także praktyka krajów, w których problematyka handlu ludźmi traktowana jest z należną powagą, per−

spektywa praw człowieka pozwala ustalić te obowiązki w następujących obsza−

rach: po pierwsze, jest to obowiązek stworzenia prawa, które handel ludźmi na−

zywa przestępstwem, po drugie, obowiązek uchwalenia tego prawa i wcielenia go w życie, po trzecie, obowiązek uchwalenia prawa, które daje gwarancje opie−

ki nad ofiarą handlu ludźmi, po czwarte, obowiązek objęcia ofiary tego przestęp−

stwa realną opieką, po piąte, obowiązek przygotowania służb społecznych, które taką opiekę sprawują, po szóste, obowiązek przeznaczenia stosownych środków finansowych na realizację tych zadań, po siódme, obowiązek podnoszenia świa−

domości obywateli na temat handlu ludźmi. Innymi słowy, państwo powinno stworzyć wszelkie niezbędne warunki, aby przypadki handlu ludźmi mogły spo−

tkać się z należytą reakcją organów państwa, a ofiara została potraktowana, nie tylko jak ofiara każdego innego przestępstwa, ale w sposób szczególny właśnie dlatego, że jest nie tylko ofiarą przestępstwa, ale dlatego, że jest ofiarą narusze−

nia praw człowieka (Anti−trafficking Training Manual 2005).

Z perspektywy prawa karnego, walka z handlem i przemytem ludzi jest w du−

żej mierze niezależna od różnic płci. Ofiarami różnych form handlu ludźmi mo−

gą być równie często mężczyźni, jak i kobiety. Nie sposób jednak zaprzeczyć, że w związku z powszechnością zjawiska prostytucji, feminizacją ubóstwa, dyskry−

minacją ze względu na płeć oraz brakiem szans edukacyjnych i zawodowych w państwach pochodzenia, ofiarami handlu ludźmi padają głównie kobiety i dzieci. W każdym razie taki wniosek wynika z posiadanej przez nas wiedzy. Nie można także nie dostrzegać, że stosunkowo dobrze rozpoznany w ostatnich la−

tach problem handlu kobietami w celu ich seksualnego wykorzystywania i zjawi−

9Interesujące zestawienie tych obowiązków zob. Introduction to the Human Trafficking As−

sessment Tool, Washington 2005, CEELI, s. 77 i n.

(16)

sko pornografii dziecięcej rozwijały się równolegle do rozwoju branży usług sek−

sualnych i prostytucji, zwanej także seksbiznesem. Z uwagi na wyraźne powią−

zania tych zjawisk międzynarodowa opinia publiczna szczególną uwagę poświę−

ca karaniu za wykorzystywanie cudzej prostytucji czy czerpania korzyści z por−

nografii dziecięcej, ale także, a może przede wszystkim, skutecznemu zapobie−

ganiu takim zjawiskom i chronieniu interesów ofiar. W tym zakresie warto po−

nownie odwołać się do perspektywy praw człowieka, przy czym powinna ona ulec stosownemu przewartościowaniu. Coraz częściej formułowany jest bowiem argument, że dla właściwego zdefiniowania obowiązków państwa, tak w kwe−

stiach penalizacji określonych zachowań, jak i ich ścigania, czy opieki nad ofia−

rami przestępstw, generalna koncepcja praw człowieka może już nie wystarczyć.

To zaś oznacza, że problem handlu ludźmi i zjawisk towarzyszących temu prze−

stępstwu powinien być traktowany także jako problem naruszenia praw kobiet (Human Rights for Women 1994). Zwolennicy tego sposobu myślenia argumen−

tują, że dzięki temu uda się zmienić nastawienie do kobiet jako ofiar przestępstw (Zielińska 2001). Twierdzą oni, że kiedy kobieta staje się na przykład ofiarą gwałtu, po stronie części opinii publicznej, a nawet przedstawicieli organów ści−

gania pojawia się skłonność do stawiania następujących pytań: czy nie sprowo−

kowała sprawcy?, czy nie była ubrana zbyt wyzywająco?, czy miejsce, w którym przebywała, było miejscem stosownym dla młodej kobiety? (Bieńkowska 1984:

26 i n.). Podobnie, kiedy kobieta staje się ofiarą przemocy domowej, część opi−

nii publicznej gotowa jest zadać pytania: czy dobrze wywiązywała się ze swoich obowiązków domowych?, czy nie powinna wykazać więcej wyrozumiałości wo−

bec bijącego ją męża i ojca jej dzieci?, czy z punktu widzenia rodziny postępuje słusznie ujawniając akty przemocy?

Te naiwnie brzmiące pytania odzwierciedlają naszą zbiorową wiedzę o zjawi−

skach społecznych i nasze nastawienie, w tym przypadku wobec kobiet, ofiar gwałtu, przemocy domowej czy handlu ludźmi. Należy zatem zbadać, jaka jest społeczna percepcja ofiar handlu ludźmi, którymi w świetle naszej wiedzy są naj−

częściej kobiety10. Ta percepcja może być analizowana w dwóch wymiarach.

Pierwszym jest stosunek społeczeństwa do ofiary handlu ludźmi, drugim jej me−

dialny wizerunek.

Kiedy pyta się Polaków, co wiedzą o handlu ludźmi, wykazują się elementar−

ną wiedzą, czyli, że takie zjawisko istnieje. Jednak na pytanie o to, czy ktokol−

wiek powinien zajmować się kobietami (często prostytutkami), które stały się ofiarami handlu ludźmi, co trzeci Polak odpowiada, że nie ma potrzeby, żeby ktoś to robił (CBOS 2005). Aby uzasadnić formułowany pogląd respondenci od−

wołują się do wiedzy potocznej, z której wynika, że ofiarami handlu ludźmi są

10Ta wiedza jest bardzo ograniczona, choćby z tego względu, że niewiele wiemy o przypad−

kach seksualnego wykorzystywania mężczyzn czy pracy przymusowej przez nich wykonywanej.

(17)

naiwne kobiety szukające zatrudnienia za granicą, które bezpodstawnie zakłada−

ją, że składane im propozycje ciekawej i dobrze płatnej pracy są realne. Skoro są tak naiwne, mówią respondenci, państwo czy społeczeństwo nie ma wobec nich szczególnych obowiązków. Sprawa jest jeszcze bardziej jednoznaczna, kiedy ko−

bieta wie, lub domyśla się, że będzie pracowała w prostytucji. Jeśli wybiera taki zawód, zdaje się mówić przeciętny respondent, musi się liczyć z konsekwencja−

mi, zatem trudno roztaczać nad nią ochronny parasol państwa czy oczekiwać, że organizacje pozarządowe będą się angażowały w pomoc.

Takie opinie obywateli nie powinny dziwić, jeśli się zważy ciągle jeszcze sto−

sunkowo niewielkie zainteresowanie problemem handlu ludźmi w procesie edu−

kacji i w mediach. Chociaż może to być kwestia dyskusyjna, to jednak wydaje się, że profilaktyczne oddziaływanie współczesnej szkoły nie może ograniczać się tylko do tak oczywistych zagadnień, jak alkohol, narkotyki, palenie papiero−

sów, wczesny seks, przemoc czy dyskutowany ostatnio problem patriotyzmu.

Wśród problemów, o których należy rozmawiać z młodzieżą, są bez wątpienia kwestie związane z handlem ludźmi. Należy to robić z dwóch powodów, po pierwsze dlatego, że jest to poważny problem dotykający milionów ludzi na całym świecie, a po drugie – żeby uświadomić młodym ludziom, jak łatwo stać się ofiarą handlu ludźmi, ale także sprawcą tego przestępstwa. Przykładowo dystrybuując pornografię dziecięcą, korzystając z czyjejś niewolniczej pracy, ku−

pując ratującą życie nerkę albo „organizując” sobie pozaprawną adopcję wyma−

rzonego dziecka.

Jednak nie tylko szkoła ma tu swoją rolę do odegrania. Taką funkcję mają nie−

wątpliwie media. Warto zwrócić uwagę na kilka spraw, z tym związanych, bo−

wiem dotykają one istoty zagadnienia, jakim jest nasz stosunek do prawa, spo−

łeczna reakcja na naruszanie prawa i stosunek do ofiar takich naruszeń. Prawni−

cy praktycy i kryminolodzy często wyrażają niezadowolenie w związku z jako−

ścią informacji i publicystyki dotyczącej przestępczości. Obraz, jaki wyłania się z mediów, jest obrazem dość daleko odbiegającym od rzeczywistego. Media ma−

ją tendencję do demonstrowania przestępczości jako bardziej brutalnej i krwawej niż ona jest w rzeczywistości, bo takie jest społeczne zapotrzebowanie i wymóg rynku. Zjawisko to określane jest nawet jako komercjalizacja zła (Lasocik 2003:

267) zgodnie z zasadą: im bardziej krwawo, tym lepiej się sprzeda. O tym jak ła−

two tu o patologię przekonuje znana historia związana z wydawaniem czasopi−

sma „ZŁY”11.

11Miesięcznik „ZŁY” ukazywał się w Polsce w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia.

Redaktorem naczelnym była Małgorzata Daniszewska. Pismo miało charakter gazety sensacyjnej koncentrującej się na sprawach kryminalno−sądowych. Publikowało m.in. nielegalnie zdobyte zdjęcia ze szczególnie drastycznych spraw kryminalnych. Po kilku skandalach przestało się ukazy−

wać w 2000 roku.

(18)

Jeśli zaś chodzi o handel ludźmi, to grzech główny mediów jest nieco inny.

Ze względu na jednoznaczne konotacje tego przestępstwa z prostytucją, publika−

cje, które ukazują się na ten temat, dotyczą głównie różnych aspektów funkcjo−

nowania seksbiznesu12. I to właśnie dlatego publicystyka dotycząca handlu ludź−

mi ma kilka negatywnych cech. Oto one: dominuje poszukiwanie sensacji, arty−

kuły mają raczej anegdotyczno−plotkarski charakter, niewiele jest analiz proble−

mu, źródeł, skutków i obowiązków państwa. W tekstach dotyczących np. handlu narządami, przedmiotem rozważań i spekulacji jest, jak zawsze, cena. Uwagę dziennikarzy absorbuje też sensacyjny kontekst zdarzeń czy niezwykłe okolicz−

ności pobrania i przeszczepu narządu. To, że przekazywane informacje najczę−

ściej nie mają nic wspólnego z rzeczywistością medyczną, nie ma większego znaczenia13. Następuje zjawisko polegające na wtórnej wiktymizacji ofiar, ale tym razem za pośrednictwem języka. Kobiety, które stały się ofiarami przestęp−

stwa, określane są jako „towar”, czasem jako „żywy towar” czy „towar na dłu−

gich nogach”. Portretowane są także jako osoby przebiegłe i nastawione na ko−

rzyści, którym się nie udało i teraz chciałyby być traktowane jak ofiary. Media nastawione na sensację nie przywiązują nadmiernej wagi do respektu dla prywat−

ności ofiar. Kobiety, które przeszły koszmar całkowitej zależności i poniżenia, i chciałyby o tym zapomnieć, teraz są prezentowane publicznie, często z imienia, albo w sposób, który pozwala je bez trudu zidentyfikować. Czasem gazety i cza−

sopisma publikują autentyczne zdjęcia, nie zawsze starając się nawet zatuszować rysy twarzy. Wszystko to ma podnosić atrakcyjność prezentowanego materiału.

Kolejny problem to oprawa wizualna i kontekst publikacji. Artykułu dotyczące handlu ludźmi są najczęściej okraszane zdjęciami lub grafikami, które nie pozo−

stawiają wątpliwości, czego dotyczy tekst i jaki jest jego kontekst. Taki efekt osiąga się np. poprzez wyzywające tytuły („Handel wdziękami” czy „Interes na smukłych nogach”) albo poprzez publikowanie zdjęć roznegliżowanych ko−

biet w jednoznacznych pozycjach czy damskich nóg z przyczepioną metką. Nie bez znaczenia jest także to, w jakim miejscu gazety czy czasopisma publikowa−

ne są artykuły na ten temat. Często jest to dział ciekawostek albo doniesień o zda−

rzeniach niespotykanych lub dziwnych.

Jeśli weźmie się pod uwagę opisany wyżej stan świadomości obywateli, po−

ziom edukacji i jakość publicystyki dotyczącej handlu ludźmi, trudno się dzi−

12Refleksje tu zawarte opieram na analizie doniesień prasowych publikowanych w Polsce w latach 1995–2005, dzięki projektowi monitorowania prasy, który był częścią programu „Handel ludźmi – zapobieganie i ściganie” realizowanego przez Uniwersytet Warszawski, w latach 2003–2006.

13Profesor Wojciech Rowiński, Krajowy Konsultant do spraw Transplantologii, wielokrotnie podkreśla, że informacje o pobraniach i przeszczepach dokonywanych np. w pociągu, są oczywi−

ście nieprawdziwe i sprzeczne z elementarną wiedzą medyczną.

(19)

wić, że od blisko piętnastu lat środowiska kobiece lobbują na rzecz publicznej debaty o rzeczywistych społecznych źródłach i skutkach handlu ludźmi oraz uchwalania prawa, które uwzględniałoby szczególną pozycję kobiet i minimali−

zowałoby choćby najbardziej dolegliwe skutki zjawiska. Starania te przynoszą efekty. Tylko tytułem przykładu wymienię kilka wydarzeń, które zasadniczo przeorientowały świadomość tzw. międzynarodowej opinii publicznej. Na Kon−

ferencji Praw Człowieka w Wiedniu w 1993 roku środowiska kobiece zorgani−

zowały sąd nad przemocą wobec kobiet. Przed tym specjalnym trybunałem ko−

biety z całego świata dawały świadectwo swojego pokrzywdzenia. W dużym stopniu dzięki temu zabiegowi problem przemocy wobec kobiet jako naruszenia praw człowieka został wprowadzony na główną scenę debaty publicznej (No−

wakowska 1998: 20).

W tym samym roku ONZ przyjęła Deklarację w sprawie eliminacji przemo−

cy wobec kobiet (20 grudnia 1993), w której znalazła się definicja przemocy ze względu na płeć („każdy akt przemocy związany z faktem przynależności danej osoby do określonej płci”)14, w której podkreśla się także, że przemoc jest pro−

blemem praw człowieka niezależnie od tego, czy ma miejsce w miejscu publicz−

nym czy prywatnym (chodzi głównie o przemoc domową), a także zaleca, by państwa zapewniły kobietom, które padły ofiarą przemocy, rzeczywistą ochronę i opiekę.

Efekty nie kazały na siebie długo czekać, już rok później na Światowej Kon−

ferencji na rzecz Ludności i Rozwoju w Kairze w 1994 roku uczestnicy zobowią−

zali państwa do podjęcia wszelkich działań, które prowadziłyby do eliminacji wszelkich form przemocy wobec kobiet. Autorzy apelu podkreślali, że wymaga to zarówno działań prewencyjnych, jak i udzielania ofiarom przemocy, w tym ofiarom handlu ludźmi, ochrony, wsparcia i pomocy w powrocie do normalnego życia.

Kluczowe znaczenie miała jednak IV Światowa Konferencja w Sprawie Ko−

biet, która odbyła się w 1995 roku w Pekinie. Jednym z najważniejszych efektów Konferencji było przyjęcie dokumentu określanego jako Platforma Działania, w którym uczestnicy wskazywali obszary szczególnych zagrożeń praw kobiet, określali cele strategiczne i konkretne działania, które powinny być podjęte dla ich osiągnięcia na szczeblu krajowym, regionalnym i międzynarodowym. Jako jedno z najistotniejszych zagrożeń dla praw kobiet uczestnicy konferencji uznali prze−

moc ze względu na płeć, a w szczególności – handel ludźmi (Zielińska 2006: 187).

Jedynie na marginesie warto odnotować, że w ramach przygotowań do tej konferencji w 1994 roku Komisja Praw Człowieka ONZ powołała Specjalną Sprawozdawczynię (Special Raporteur), która miała zbadać problem przemocy

14 Polski tekst Deklaracji jest dostępny m.in. na stronie: http://kampania.amnesty.org.pl /docs/deklaracja.pdf

(20)

wobec kobiet, w tym handlu ludźmi. Pewnie nie wszyscy wiedzą, że badała ten problem także w Polsce15.

Kolejny ważny dokument, o którym należy wspomnieć, to Statut Międzyna−

rodowego Trybunału Karnego16, który ma zajmować się zwalczaniem najpoważ−

niejszych przestępstw, tzn. przestępstw wojennych, przestępstw przeciwko ludz−

kości, ludobójstwa, a w przyszłości także zbrodni agresji, która wprawdzie jest wymieniona w art. 5 Statutu, jednak nie do końca zdefiniowana. Dzięki lobbin−

gowi organizacji kobiecych przyjęta definicja zbrodni podlegających jurysdykcji Trybunału pozwala uwzględnić też te działania, których ofiarami zazwyczaj pa−

dają kobiety (np. masowe gwałty) oraz pozwala przyjąć, że handel ludźmi jest zbrodnią przeciwko ludzkości lub zbrodnią wojenną (Gawłowicz i Wasilewska 2004: 155 i n.).

Dokumenty międzynarodowe

Rozważania dotyczące handlu ludźmi w kontekście praw człowieka i praw kobiet w sposób oczywisty prowadzą do wskazania najważniejszych dokumen−

tów, które dotyczą tej problematyki. Oczywiście, ze względu na charakter opra−

cowania i jego rozmiar muszę poprzestać na wymienieniu tylko tych dokumen−

tów, które są najważniejsze z punktu widzenia funkcjonowania prawa w Polsce i krótkiej ich prezentacji. Jednak wszyscy zainteresowani tą problematyką nie po−

winni mieć problemu z dotarciem do opracowań, które pokazują także historię prawodawstwa światowego w tym zakresie oraz analizują współczesne akty pra−

wa międzynarodowego znacznie bardziej szczegółowo17.

Na scenie międzynarodowej, na której toczy się debata na temat handlu ludź−

mi, kluczową rolę odgrywają trzej aktorzy, są to ONZ, Unia Europejska i Rada Europy. Nie sposób nie docenić roli OBWE (Reference Guide 2001), której osią−

gnięcia w tym zakresie są oczywiste, jednak w zakresie tworzenia tzw. twardego prawa rola instytucji wymienionych wyżej jest zasadnicza.

Wśród aktów prawa międzynarodowego, które powstały w ramach systemu ONZ szczególne znaczenie (jeśli chodzi o eliminowanie handlu ludźmi) mają na−

stępujące dokumenty: 1) Konwencja w sprawie zwalczania handlu ludźmi i eks−

ploatacji prostytucji, otwarta do podpisu 21 marca 1950 roku w Lake Success, ra−

tyfikowana przez Polskę w 1952 roku18, 2) Konwencja Narodów Zjednoczonych

15Radhika Coomaraswamy ze Sri Lanki.

16Tekst Statutu dostępny jest w Dz. U. z 2003 r., Nr 78, poz. 708.

17Liczne analizy oraz najważniejsze akty prawne znajdzie Czytelnik w publikacji „Handel ludźmi – zapobieganie i ściganie” wydanej przez Uniwersytet Warszawski w 2006 roku.

18Dz. U. z 1952 r., Nr 41, poz. 278.

(21)

przeciwko międzynarodowej przestępczości zorganizowanej, przyjęta przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych 15 listopada 2000 roku19, raty−

fikowana przez Polskę w 2001 roku20; weszła w życie w Polsce 29 września 2003 roku. 3) Protokół o zapobieganiu, zwalczaniu oraz karaniu za handel ludźmi, w szczególności kobietami i dziećmi, który jest dokumentem uzupełniającym wymienioną wyżej Konwencję Narodów Zjednoczonych przeciwko międzynaro−

dowej przestępczości zorganizowanej. Protokół został przyjęty przez Zgroma−

dzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych 15 listopada 2000 roku21, ratyfikowany przez Polskę w 2002 roku22; Protokół wszedł w życie 25 grudnia 2003 roku, w rodzimej literaturze określany jest najczęściej jako Protokół z Palermo. To w tym protokole zawarta jest definicja handlu ludźmi, o której była mowa we wstępnej części tego opracowania. 4) Protokół przeciwko przemytowi migran−

tów drogą lądową, morską i powietrzną, który podobnie jak dokument wymie−

niony wcześniej uzupełnia Konwencję Narodów Zjednoczonych przeciwko mię−

dzynarodowej przestępczości zorganizowanej, Protokół został przyjęty przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych dnia 15 listopada 2000 roku23, ratyfikowany przez Polskę w 2002 roku24; wszedł w życie 28 stycznia 2004 ro−

ku. W piśmiennictwie jest cytowany znacznie rzadziej i najczęściej określany jest jako Protokół przeciwko przemytowi migrantów. 5) Protokół fakultatywny do Konwencji o prawach dziecka w sprawie handlu dziećmi, dziecięcej prostytu−

cji i dziecięcej pornografii, przyjęty w Nowym Jorku 25 maja 2000 roku, ratyfi−

kowany przez Polskę 10 września 2004 roku25.

Jeśli chodzi o prawo Unii Europejskiej, to pierwsze inicjatywy dotyczące zwal−

czania handlu ludźmi pojawiły się na początku lat dziewięćdziesiątych. Przy czym wówczas problem ten pojawiał się tylko marginalnie przy okazji innych kwestii (np. w Konwencji Wykonawczej z Schengen z 19 czerwca 1990 roku) albo w do−

kumentach wewnętrznych Unii (np. w Komunikacie Komisji w sprawie handlu ko−

bietami dla celów wykorzystywania seksualnego z 20 listopada 1996 roku), a tak−

że w postaci programów wspierania działań na rzecz eliminowania handlu ludźmi (np. program STOP czy inicjatywa określana jako DAPHNE).

W wymiarze prawnym najważniejszym dokumentem Unii Europejskiej doty−

czącym handlu ludźmi jest Decyzja ramowa 2002/629/WSiSW w sprawie zwal−

czania handlu ludźmi z 19 lipca 2002 roku26. W decyzji tej państwa członkow−

19Dz. U. z 2005 r., Nr 18, poz. 158.

20Dz. U. z 2001 r., Nr 90, poz. 994.

21Dz. U. z 2005 r., Nr 18, poz. 160.

22Dz. U. z 2003 r., Nr 17, poz. 153.

23Dz. U. z 2005 r., Nr 18, poz. 162.

24Dz. U. z 2003 r., Nr 17, poz. 152.

25Dz. U. z 2004 r., Nr 238, poz. 2389.

26Dz. U. WE L 203 z 1 sierpnia 2002 r., s. 1.

(22)

skie zostały zobowiązane do tego, aby w ich prawie wewnętrznym znalazła się możliwość ścigania i karania czynów, które mieszczą się w zaproponowanej de−

finicji handlu ludźmi. Definicja ta jest w zasadzie powtórzeniem definicji przy−

jętej w Protokole z Palermo. Warto odnotować także, że w dokumencie tym pra−

wodawca europejski silnie nawiązuje do regulacji prawnych zawartych w wy−

mienionych wcześniej aktach prawa międzynarodowego ONZ.

Pozostałe akty prawne Unii Europejskiej, które należy wymienić to: 1) Decy−

zja ramowa Rady dotycząca zwalczania wykorzystywania seksualnego dzieci oraz dziecięcej pornografii z 22 grudnia 2003 roku27, oraz 2) Dyrektywa Rady w sprawie dokumentu pobytowego wydawanego obywatelom państw trzecich, którzy są ofiarami handlu ludźmi lub podlegali działaniom ułatwiającym niele−

galną imigrację, którzy współpracują z właściwymi władzami z 29 kwietnia 2004 roku28.

Osiągnięcia Rady Europy w zakresie zwalczania handlu ludźmi można po−

dzielić na dwie części. W jednej znalazłyby się wszystkie zalecenia i inne niewią−

żące dokumenty wydawane dość obficie przez tę organizację, a o których, z oczywistych względów, nie będę mówił. W drugiej natomiast powinien się zna−

leźć tylko jeden dokument, ale stosunkowo ważny. Jest to Konwencja Rady Eu−

ropy w sprawie działań przeciwko handlowi ludźmi29. Mimo że Konwencja nie jest jeszcze aktem prawa międzynarodowego, to jednak zasługuje, aby poświęcić jej chwilę uwagi. To co najważniejsze dla Polski, to fakt, że Konwencja została wyłożona do podpisu podczas III Szczytu Rady Europy, który odbywał się w Warszawie, w dniach 16–17 maja 2005 roku. Wśród pierwszych sygnatariuszy Konwencji znalazła się Rzeczpospolita Polska. Jednak o wadze tego dokumentu świadczy fakt, że jest to pierwszy tej rangi akt prawa międzynarodowego o cha−

rakterze regionalnym. Inaczej niż akty prawa Unijnego, Konwencja jest otwarta do podpisu dla wszystkich państw w Europie i poza nią. Osiągnięciem twórców Konwencji, chociaż niezadowalającym wszystkich, jest to, że kładzie ona nacisk na efektywność działania instytucji państwowych i społecznych, zajmujących się ofiarami handlu ludźmi, a także że przewiduje mechanizmy monitorowania tej działalności.

27Dz. U. UE L 13 z 20 stycznia 2004 r., s. 44.

28Dz. U. UE L 261 z 6 sierpnia 2004 r., s. 19.

29Tekst Konwencji w języku angielskim oraz w tłumaczeniu na język polski jest dostępny m.in. na stronie projektu Handel ludźmi – zapobieganie i ściganie: http://www.handelludzmi.uw.

edu.pl

(23)

Podsumowanie i wnioski

Handel ludźmi jest jednym z tych zjawisk, które tak jak bieda czy starość sta−

ją się wyzwaniem współczesnej cywilizacji. To, w jaki sposób poradzimy sobie z faktem, że ludzie umierają z głodu, to jak ustosunkujemy się do eutanazji osób starych i chorych, a także to, co zrobimy, aby wyeliminować handel ludźmi, bę−

dzie testem naszej cywilizacyjnej dojrzałości.

Handel ludźmi jest wyzwaniem dla państwa, społeczeństwa obywatelskiego i każdego z nas. Państwo ma określone obowiązki, o których była mowa, jednak kluczowym obowiązkiem państwa jest mieć znajomość stanu rzeczy i ciągłe zapotrzebowanie na informację (potrzeba badań). Ale państwo nie może działać samo, musi być wspierane przez społeczeństwo, które przyjmując postać tzw.

społeczeństwa obywatelskiego powinno zadbać o to, aby budować społeczną wrażliwość na problem współczesnego niewolnictwa, a także dbać o najwyższy standard usług oferowanych jego ofiarom. Wreszcie my sami powinniśmy robić wszystko, żeby nie dać się sprowadzić do roli przedmiotu, ale co ważniejsze i trudniejsze, nie ulec pokusie bycia sprawcą handlu ludźmi. Jeśli w europejskich krajach rozwiniętych jest około 200.000 ofiar pracy przymusowej, to liczba sprawców musi być liczona w tysiącach, a może dziesiątkach tysięcy. Ci ludzie mogą być naszymi sąsiadami.

Problem handlu ludźmi jest ściśle związany z problematem migracji. Polska jest krajem, który kilka razy w swojej historii tracił znaczne zasoby ludzkie (z różnych przyczyn), ale w najbliższym czasie stanie przed nami problem uzu−

pełnienia braków ludnościowych z zewnątrz. Analiza procesów makrospołecz−

nych ostatnich stuleci przekonuje, że im większe różnice w zasobności państw i narodów, tym bardziej restrykcyjna polityka migracyjna. Z kolei, im bardziej restrykcyjna polityka migracyjna, tym wyższe koszty społeczne związane z dą−

żeniem ludzi ubogich do bogactwa. Jeśli w grę wchodzi poprawa losu głodującej rodziny, warto zaryzykować śmierć w kontenerze lub zastrzelenie przez służby graniczne. Projektując politykę migracyjną trzeba o tym pamiętać.

Jednym z wyznaczników obecności problematyki handlu ludźmi w świado−

mości zbiorowej jest nasz stosunek do ofiary, który wyraża się w chęci niesienia pomocy, ale także w formułowaniu oczekiwań. Do niedawna ofiara handlu ludź−

mi postrzegana jako główny dostarczyciel informacji o sprawcach przestępstwa była w jakimś sensie zakładnikiem posiadanej wiedzy i przeżytej traumy. Jeśli zgodziła się tą wiedzą podzielić i zaryzykować ponowne przeżywanie bolesnych doświadczeń, mogła liczyć na hojny rewanż ze strony państwa i społeczeństwa.

Jeśli nie, otrzymywała niezbędne minimum. Ten model wydaje się być kontesto−

wany, już choćby z racji ponownej wiktymizacji. Myślenie w kategoriach „wy−

miany” zastępowane jest pytaniem, czy sam fakt bycia ofiarą handlu ludźmi, czy−

li jak powiedzieliśmy na wstępie – zachowania, które jest zaprzeczeniem czło−

Cytaty

Powiązane dokumenty

Polacy powinni ograniczyć ilość spożywanego alkoholu, a na imprezach młodzieżowych nie powinno go być w ogóle.. Dlaczego tak nie jest, jak

Konarskiego przeznaczone było wyłącznie dla młodzieży szlacheckiej (z wykluczeniem młodzieży wątpliwego szlachectwa i ubogiej szlachty), to opat Kosmowski zrobił

Być może zaś wystarczyłoby powiedzieć, że podstawowy podział to podział na użycia UR i UA i że użycie UR dzieli się na użycia URI (referencyjneStrawson>

Ważniejsze opracowania: Metodyka w okruchach (1994), Podstawy diagnostyki technicznej (1994), Diagnozowanie silnika wysokoprężnego (1995), Diagnostyka techniczna elektrycznych

A skoro pyta pani o przyjaźnie, które trwały latami albo i jeszcze trwają, to z nimi jest tak: bardzo ser ­ decznie przyjaźniłam się z nieżyjącym już Jasiem

Wobec tego symetralna odcinka AD nie jest równoległa do dwusiecznej CI, wi ec Q jest jedynym punktem ֒ wspólnym tych prostych.. Podobnie P jest jedynym punktem wspólnym prostej BI

Szczegółowe opisywanie czynów przestępczych wy- łącznie z perspektywy sprawców, którzy, być może znajdują się jeszcze w areszcie lub odbywają karę pozbawienia

Z lekcji 2 na stronie 74 chciałbym żebyście przeczytali tekst z zadania 1 strona 74, nagranie do niego dostepne