• Nie Znaleziono Wyników

Kilka uwag o „filozofii klasycznej” i relacji: metafizyka—teoria poznania.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Kilka uwag o „filozofii klasycznej” i relacji: metafizyka—teoria poznania."

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

D Y S K U S J E

R OC Z N I K I FILOZOFICZNE T o m X X V, zeszyt 1 — 1977

A N T O N I B. STĘPIEŃ

KILKA UWAG O „FILOZOFII KLASYCZNEJ” I RELACJI:

METAFIZYKA—TEORIA POZNANIA

A rtykuł S. Kamińskiego Teoria bytu a inne dyscyplin y filo zo ficzn e1 nasuwa dw ie spraw y do dyskusji: sposób rozumienia terminu „filozofia klasyczna” oraz po­

gląd na tem at stosunku między metafizyką a teorią poznania.

Gdy wyróżniałem zasadnicze koncepcje filozofii (klasyczną, pozytywistyczną, neo- pozytywistyczną, lingwistyczną, irracjonalizującą), brałem pod uwagę przede wszyst­

kim trzy momenty: przedmiot filozofii, jej cel i stosunek do innych nauk, czy nawet dziedzin życia i kultury. Koncepcja klasyczna to ta, która stoi u genezy filozofii w naszym kręgu kulturowym (w starożytnej Grecji). Według niej filozofia stanowi w iedzę autonomiczną w stosunku do innych dziedzin wiedzy i kultury, o charakterze racjonalnym, dotyczącą tego, co dla rozważanego przez nią przedmiotu istotne i osta­

tecznie ten przedmiot wyjaśniające. W miarę z jednej strony rozwoju samoświado­

mości metodologicznej filozofii, a z drugiej wyodrębniania się rozmaitych nauk szczegółowych stawało się jasne, że filozofię wyróżnia nie tyle to, że dotyczy ona wszystkiego, ogółu przedmiotów (wziętych dystrybutywnie lub kolektywnie), ile to, iż swój przedmiot ujmuje w sw oisty sposób, docierając do tego, co dla niego istotne, konieczne, w danym porządku (aspekcie) ostateczne. Zrazu dominował aspekt przed- m iotowo-m etafizyczny, później jednak podjęto (wyodrębniono) aspekt metaprzed- m iotowo-teoriopoznawczy. Pytano nie tylko o ostateczne racje ontyczne (przyczyny) tego, co istnieje, ale również o ostateczne racje (uznania) wiarygodności naszego po­

znania, także o (takie czy inne) warunki możliwości pewnych podstawowych lub szczególnie ważnych faktów (tego, co dane). Obok teorii bytu ukształtowano — w ła­

ściw ie dopiero w w. X IX — teorię poznania, której celem jest uzyskanie całkowicie niedogmatycznej wiedzy o wartości (prawdziwości, prawomocności) ludzkiego pozna­

nia. Wreszcie: jeśli na gruncie tej koncepcji filozofii formułowano koncepcję nauki o tym, co możliwe, traktowano ją jako wstępny dział filozofii.

Tymczasem niektórzy proponują, ażeby termin „filozofia klasyczna” stosować wąsko, jedynie do filozofii bytu (metafizyki), a nawet do tomistycznej filozofii bytu.

Takie zaw ężenie — niezależnie od motywów je popierających — jest po prostu zby­

teczną rozrzutnością językową: to, co można nazwać wprost, niejako po imieniu, nazywa się inaczej w sytuacji, gdy — notorycznie — znaczenia i pojęcia (jak to ktoś trafnie powiedział) biją się między sobą o term iny (wyrazy). Gdybyśmy tę koncepcję, która w szystkie działy filozofii sprowadza do (tomistycznie pojętej) metafizyki, na­

zw ali klasyczną koncepcją filozofii, brakłoby nam nazwy dla koncepcji przypisującej filozofii wyżej wymienione cechy i tym różniącej się zasadniczo od pozostałych kon- cepcyj, koncepcji wspólnej dla nurtów filozoficznych platonizmu i neoplatonizmu,

1 „Roczniki Filozoficzne” 23:1975 z. 1 s. 5-17.

(2)

142 D Y S K U S J E

szeroko pojętego perypatetyzmu, kantyzmu i neokantyzrriu, heglizmu i neoheglizmu, fenom enologii i im podobnych.

Według przedstawionego przeze mnie stanowiska różnica między przedmiotowo- -m etafizycznym a metaprzedmiotowo-teoriopoznawczym punktem widzenia — to różnica radykalna. Chodzi tu o dwa komplementarne, wzajem nie niezależne i nie- sprowadzalne do siebie sposoby ujęcia tego, co może być przedmiotem rozważań i poznania. W aspekcie metafizycznym poznanie, jakkolwiek rozważane, rozważane jest zawsze — że tak powiem — na horyzoncie bytu, jako szczególny przypadek bytu. Ostateczne racje tak ujętego poznania to racje ontyczne. W (właściwym) aspek­

cie teoriopoznawczym poznanie to sensowna całość, pretendująca do pełnienia funk­

cji informatora. W tym aspekcie ważne jest to, jak to, co dane i jak dane konsty­

tuuje (uprawomocnia) tę funkcję. W ramach tego punktu widzenia nie pojawia się i nie mieści pytanie o ontyczne racje poznawania i jego rezultatów!

Oczywiście, to, co dane, jakoś istnieje, a to, co istnieje, ujawnia się w swym bycie (może stać się przedmiotem rozważań metafizyki), o ile jest jakoś dane. Można te aspekty nakładać na siebie, można zrezygnować ze stosowania któregoś z nich, nie można jednak zredukować jednego do drugiego. Filozofowie nowożytni wpadli na taką koncepcję teorii poznania (obok której istnieją przecież inne: metafizykalna, scjentystyczna, semantyczna), ponieważ jedynie tak pojęte badanie wartości naszego poznania daje szanse postępowania całkowicie niedogmatycznego i uchylającego błąd petitio principii.

S. Kamiński dla obrony sw ej tezy rezygnuje z metodologicznej niezależności teorii poznania (s. 14), a ostatecznie całą swą argumentację opiera -na „założeniu, że filozofia klasyczna dany w doświadczeniu jakikolwiek przedmiot wyjaśnia w aspek­

cie ontycznie ostatecznym i koniecznościowym”, które w św ietle powyższych^ uwag nie w ydaje się trafniejsze od mu przeciw nego2.

! Pozwolę sobie nadmienić, iż można — wobec komplementarności i niezależności wyróżnionych płaszczyzn rozważań filozoficznych — uprawiać tomistycznie filozofię bytu, a zarazem uważać, iż istnieje problematyka rozważana poprawnie jedynie na gruncie autonomicznej teorii poznania.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Socjologia fenomenologiczna jawi się jednak nie tylko jako przedsięwzięcie naukowe, ale także jako jeden ze sposobów, który stara się podtrzymać wiarę w

Zygmunt II August (1548 – 1572), syn Zygmunta I Starego i Bony Sforzy, wielki książę litewski od 1529 r., ostatni król na tronie polskim z dynastii Jagiellonów;

land heeft 18 miljoen inwoners, maar er zijn 51 miljoen inwoners nodig voor een renda- bele exploitatie van alle bestaande meters."* Volgens de meeste geïnterviewden is er i n

fii greckiej: „Takie życie przechodziłoby jednak możliwości człowieka; żyłby bowiem w ten sposób nie o tyle, o ile jest człowiekiem, ale o tyle, o ile jest

Albert Krąpiec OP przedstawił pracę

Dzieło Trzy etapy życia i śmierć Baldunga jest w gruncie rzeczy bardzo bliskie reprezentacjom starych indiańskich kobiet przedstawionych przez jego fl amandzkiego kolegę.. De

Oprowadzał go po niej przewodnik Szymon i objaśniał, że ile- kroć na Polskę napadli Tatarzy, tutaj właśnie chronili się polscy królowie, podobnie jak potem Jan Kazimierz

Zastanów się nad tym tematem i odpowiedz „czy akceptuję siebie takim jakim jestem”?. „Akceptować siebie to być po swojej stronie, być