• Nie Znaleziono Wyników

Na uroczystość jubileuszową – kilka słów wspomnień

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Na uroczystość jubileuszową – kilka słów wspomnień"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

Na uroczystość jubileuszową – kilka słów wspomnień Teresa Targońska

Od wczesnych swoich lat Ewa szukała własnej drogi rozwoju i ją szczęśliwie znajdowała. Pamiętam Ją jako dziewczynkę z cienkimi, długimi warkoczykami. Zobaczyłam Ewę po raz pierwszy w przedziale pociągu, którym jechaliśmy na obóz pracy teatralnej.

Obozy takie były organizowane przez dom kultury na Zamku w Lublinie, prowadzony bardzo dobrze przez pamiętną Irenę Szczepowską. Uczestniczyłam jako scenograf w dwu takich obozach. W Jabłonnej, gdzie realizowaliśmy „Konrada Wallenroda” i w Puławach, „Sen nocy letniej”, zagrany w parku dla ludności miejscowej.

Poznałam Ewę bliżej przy pracy nad „Konradem Wallenrodem”, gdyż układałyśmy Jej solowy występ. Był to taniec Ewy w kostiumie Stańczyka, w pomarańczowych ciżemkach.

Ułożony do „Marsza Tureckiego” Mozarta, ustawiony-skomponowany przy muzyce z magnetofonu. Taniec odbywał się na tle frontonu zamku (pałacu) od strony parku, na podeście schodków wejściowych, szerokich, kamiennych zwieńczonych portalem z kolumnami. Była to wdzięczna scenka – jak przerywnik w przedstawieniu „Konrada Wallenroda”. Taki był – i uczestniczyłam w nim – początek pracy teatralnej Ewy Benesz.

Potem nadszedł czas studiów Ewy a po nich praca już w zespole teatralnym Grotowskiego i innych osób po odejściu Grotowskiego – Na Zawsze. Mało wiem o tym okresie teatralnej pracy Ewy.

Gdy mistrza – Grotowskiego zabrakło, rozpadł się Jego zespół. Wszyscy poszli w różne strony, kierunki i tematy. Ewa z Reną Mirecką zostały we Włoszech, wynajęły lub kupiły duży dom z jednym, dużym drzewem pod tym domem. Tam zamieszkały i prowadziły pracę z młodymi ludźmi – teatralną oczywiście. Tandem Ewy z Reną trwał dość długo. Miały zrobić film – dokument z ich pracy tam, ale nie wiem, czy to się stało. Ewa co kilka miesięcy odwiedzała Lublin i wtedy wpadała do mnie zupełnie niespodziewanie. Długo trwały opowieści o ich pracy i ludziach, których one wprowadzały w poszukiwania ich własnej teatralnej drogi i rozwoju; instynktu teatralnego. Dużo było w tym psychologii, wyobraźni, realizmu i przyjaźni z ludźmi. Ewa obcięła warkoczyki, zapuściła długą grzywkę aż po brwi i to uczesanie trwa do teraz. Znowu minął dłuższy czas. Tylko wakacje spędzała Ewa w Kazimierzu – a nawet jedną zimę, mieszkając w pustym domu Pana Pietrzaka i ucząc się na pamięć „Pana Tadeusza”. Na pamięć i na przyszłość, wtedy jeszcze odległą. Mówiło się wówczas Ewa „chodzi z Tadeuszem”, takie krążyły plotki.

Ubrań Ewy nie pamiętam poza jednym ubrankiem. Był to jakby kasak – płaszczyk – okrywka, wykonany na drutach z angorskiej włóczki – bez koloru (szary). W tym okryciu siadywała, gdy było chłodno, o zachodzie słońca, na balkoniku od baszty, ze swoim instrumentem. A była to cytra, na której grywała, ucząc się na pamięć tekstu „Pana Tadeusza”. Wszędzie chodząc i siedząc, uczyła się. Turyści Kazimierscy - nie wiedząc, że ona to artystka więc nie gra „po prośbie” – rzucali jej grosiki, datki wsparcia.

Osobowość Ewy - wyrazista, uparta. Po latach wytrwałej pracy ukształtowała wreszcie swój własny wyraz – obraz, styl teatralny – od nowa; to znaczy od nowego początku, realizowany teraz w Lublinie, rozpoczęty festiwalem Spotkania z Opowiadaczami Świata.

Odbył się już dwukrotnie. Złożony z kilku interesujących, solowych przedstawień w reżyserii Ewy Benesz i z udziałem wykonawczym Ewy z jej „Panem Tadeuszem”. A więc powstał oto teatr opowiadaczy w Lublinie.

Życzę szerokiej, serdecznej wiernej widowni i powodzenia w rozwoju.

Cytaty

Powiązane dokumenty

O ryginalną form ą samooceny jest w tych zbiorach ćwiczeń praw o ucznia do przyznania sobie nagrody, odpowiedniej do stopnia poprawności wykonanego zadania.. Jest

Malowidła są zapewne powiększonymi miniaturami z jakiegoś psałterza, na co wskazuje szereg szczegółów nader specjalnych. Wysoki poziom artystyczny, treść

Jest to malo- widło odkryte przez malarza Józefa Smolińskiego, gdy jeszcze cały świat innych fresków niszczał powoli pod wapienną powłoką.. Przez szereg lat pracowano gorliwie

łalność międzynarodowych komisji naukowych zajmujących się kompleksowymi badaniami różnych syste- mów - w tym Podkomisji Stratygrafii ,Jury Międzynarodowej Unii Nauk

Szkoła podstawowa, miałem wtedy 10 lat, chodziłem tam do kółka szachowego, nie wiem po co, już lepiej było chodzić do kółka ping-pongowego, ale tam było wolne miejsce, Ale

Na nasz widok ich twarze się rozpromieniają, a ja uśmiecham się jeszcze szerzej.. – O trzynastej przyjeżdżają nowi goście. – Grace spoj- rzała na mnie, wsiadając

an assessment framework , that is, a system of indicators and a method of assessing social-ecological integration in

P oprosiłem dozorcę, aby otw orzył