• Nie Znaleziono Wyników

Formuła "ad relacionem" w kancelaryi polskiej. (1393-1492)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Formuła "ad relacionem" w kancelaryi polskiej. (1393-1492)"

Copied!
13
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

Formuła „ad relacionem" w kancelaryi polskiej.

(1393— 149Z).

Form uła „ad relacionem “, używ ana w kancelaryi polskiej od końca XIV w., zajmowała już niejednego badacza, a jeżeli dotjmh- czasowe sprzeczne wyniki i niepogłębione obserw acye nie zyskują naszego zaufania, to na uspraw iedliw ienie i uniew innienie zazna­ czyć należy, że i w Niemczech i we Francyi formuła ta przez długi czas tłum aczoną była n aj rozmaiciej, po większej części b łę­ dnie, tak iż dopiero w ostatnich latach badania niemieckich dy­ plom atyków pozw oliły na rozwiązanie zagadki.

Tadeusz Czacki *), który pierw szy u nas zajmował się tą formułą i jej znaczeniem, nazw ał ją doniesieniem , dokładem, przez co ro ­ zumiał raport, składany królowi, po którego decyzyi dopiero n a ­ stępow ało ubranie akcyi praw nej w form ę kancelaryjną. T ę inter- pretacyę Czackiego podzielili w ydaw cy kodeksu dyplom atycznego polskiego i kodeksu wielickiego. Podobnie oceniał tę formułę w r. 1877 R. M au rer2), w edług którego miała ona znaczyć tyle co „na w niosek“. W r. 1885 w ten sam sposób tłumaczył jej znaczenie S. K w iatko w ski3). W reszcie w r. 1894 w ybitny dyplom atyk fran­ cuski, A. G ir y 4), w ygłosił zdanie analogiczne z tem, które w ypo­ wiedzieli przed nim powyżsi polscy badacze. Oczywiście zdanie G iry’ego odnosiło się do form uły „ad relacionem “ we Francyi.

W tym czasie jednak, kiedy S. K wiatkowski i A. G iry u si­ łow ali badaną formułę tłumaczyć przez relacyę, wniosek, raport, czy spraw ozdanie, składane m onarsze w spraw ie, która następnie

*) O litew skich i polsk ich p ra w a c h , II. p, 255, n. 1145. 2) U rz ę d n ic y k an c elary jn i W ła d y sła w a Ja g ie łły , p. 18, uw . 2.

3) U rz ęd n icy k o ro n n i i d w o rscy za W ła d y sła w a W a rn e ń c z y k a , p. 11. 4) M anuel de diplom atique, p. 762.

(3)

40 F O R M U Ł A „AD R E L A C I O N E M » W K A N C E L A R Y I P O L S K I E J .

była przedm iotem dokum entu, inna teorya, postaw iona przez uczo­ nych niemieckich, kończyła swój niedługi żywot. J. F ic k e r4), A. H u ­ b e r 2), a zwłaszcza Th. L in d n e r3) dowodzili, że formuła ta nie może mieć żadną m iarą pow yższego znaczenia; w edług ich zdania i poszukiw ań odnosi się ona do rozkazu w ystaw ienia dokumentu, Beurkundungsbefehl. O pinię G iry ’ego, o ile chodzi o Francyę, od­ parł O. M orel4), formułując swe stanow isko w tej spraw ie podo­ bnie jak Ficker, H uber i Lindner. U nas po K w iatkow skim do­ piero w r. 1912 zajął się tą form ułą E. Nowicki 5) i w pracy swej pogrzebał sądy swych poprzedników , Czackiego, M aurera i K w iat­ kowskiego. Nowicki, podobnie ja k Ficker, H uber, L indner i Mo­ rel, rozumie przez tę form ułę polecenie w ystaw ienia dokum entu, uczynione przez króla kancelaryi, a przez osobę, w tej formule w y­ mienioną, tego, kto rozkaz królew ski przyniósł kancelaryi, jakoteż dostarczył jej potrzebnych do sporządzenia dokum entu informacyi. K ancelarya, notując imię sw ego inform atora, w skazyw ała tego, kto za dostarczoną treść aktu był odpowiedzialnym . Zapatryw ania swe starał się E. Nowicki obszerniej umotywować.

Po badaniach Lindnera, którj/ sw e obszerne studya archi­ walne na terenie XIV i XV w. i bogate w tym kierunku dośw iad­ czenie próbow ał zużytkować w przedstaw ieniu rozw oju kancelaryi cesarskiej za Luxem burgôw , i który duże zasługi w tym kierunku położył, przyszła kolej na poszukiw ania specyalne, które, prow a­ dzone przez fachowych dyplom atyków , niejedno zdanie Lindnera sprostow ały lub z gruntu obaliły. T ak też stało się rów nież z for­ m ułą „ad relacionem".

Zapatryw anie Lindnera w tej spraw ie sprostow ał G. Seeli- g e r 6), który zażądał dla tłum aczenia tej form uły w miejsce te r­

*) B eiträg e z u r U rk u n d e n le h re , II. p. 17 § 199.

5) R e g e s ta im perii, V III. w stę p , p. 36 i nast.; A d d itam en tu m , p. IV i nast., 829 i nast.

3) U rk u n d e n w e se n K arls IV und s e in e r N achfolger, p. 91 i nast.; te n ż e B e iträg e zu r D iplom atik d e r lu x e m b u rg isch e n P e rio d e , A rch iv aliseh e Z e it­ schrift, IV. p. 151, 160; IX. 184.

3) L a m ention „ p e r re g e m ad re la c io n e m “ in sc rite s u r le re p li d es actes au X IV siè cle, B ibliothèque de l’éc o le d es ch a rtes, L IX (1898), p. 78 i nast.; tenże: L a g ra n d e c h a n c e lle rie ro y a le e t l'ex p é d itio n des le ttre s ro y au x 1328— 1400, M ém oires et docum ents p u b lié s p a r la so c iété de l’éc o le d es c h a rte s, III. p. 154, 342, 365, 371, 405.

5) S tu d y a n a d k a n c e la ry a k o ro n n ą K azim ierza Ja g iello ń czy k a, p. 10 — 36; tenże: P rz e g lą d histo ry czn y , t. X V I. p. 366—372.

6) D as d e u tsch e H o fm eisteram t, p. 97 i nast.; te n że : D ie R e g ie ste rfü h . ru n g am d eu tsch e n K önigshof b is 1493, M itth. d es In stitu ts für oesterreich

(4)

i-F O R M U Ł A „AD R E L A C I O N E M " W K A N C E L A R Y I P O L S K I E J . 41

minu technicznego „B eurkundungsbefehl“ określenia „F ertigungs­ befehl“, —odnosi się ona bowiem do ostatnich stadyów pow staw a­ nia dokum entu, nie do pierwszych. Badanie S eeligera potw ierdziły studya W retschki 4), a wyniki przyjęte zostały przez W. E rbena i O. Redlicha 2).

Przeciwko tłum aczeniu E. Nowickiego form uły „ad relacio­ nem “ w ystąpiłem w r. 1912 ze zd a n ie m 3), że form uła „ad relacio­ n em “ odnosi się do końcow ych stadyów pow staw ania dokumentu, do m om entu kontroli kanclerskiej, dokonyw anej przed opatrze­ niem dokum entu znakami w ierzytelności. Podkreśliłem ten m o­ m ent może silniej, niż Seeliger, W retschko i Erben, których opi­ nii w tym względzie w tenczas nie znalem.

W mej pracy powyższej zw róciłem uw agę na fakt, że od chwili, kiedy zjawia się w dokumencie królewskim polskim podpis kanclerza, co łączę z objęciem urzędu podkanclerskiego w roku 1472 przez Zbigniew a O leśnickieg o 4), zaw sze ten, kto był wy mieniony w formule „ad relacionem “, podpisyw ał i akt sam, tak iż od reguły tej niema w yjątku. Już sam fakt, iż relacya zawsze się pokryw a z podpisem kanclerskim, wskazuje, że chodzi przede- wszystkiem o ostatnie stadyum , o moment kontroli kanclerza w chwili, kiedy miano do aktu przyw iesić pieczęć na znak uw ie­ rzytelnienia. Bardzo często zdarzało się, że w chwili, gdy ingros- sow anie dokum entu było już ukończone, nie wiedziano jeszcze pod czyją relacyą ma się on ukazać. Ztąd w M etryce koronnej z cza­ sów Kazimierza Jagiellończyka często trafiają się dokum enty, nie posiadające form uły „ad relacionem “, która bądź w oryginałach, bądź w późniejszych transsum ptach, oblatach lub kopiach się znaj­ duje; ztąd na wielu oryginałach całkiem widocznie formułę rela­ cyjną dopisano po skończeniu ingrossow ania tą samą ręką, ale in ­ nym atram entem , czasami naw et inną ręką. Możemy rów nież stwierdzić, że form ułę tę w pisyw ano nieraz w chwili, gdy robiono już zakładkę, to je st w momencie, gdy do aktu miano przywiesić pieczęć. S potyka się bowiem dokum enty, gdzie na zakładce, od

se h e G eschichtsfor. E rg ä n z u n g s b . III. p. 330 i nast. Na tę p ra c ę S e e lig e ra z w ra c a m uw agę tych, k tó rz y b y chcieli o p rac o w a ć o d p o w ied n io u nas M etry k ę k o ro n n ą lub m azow iecką.

‘) D as o e s te rre ic h is c h e M arschallam t, p. 162 i nast.

2) W . E rb e n , L. S chm itz - K allen b e rg , O. R edlich: U rk u n d e n le h re , I. p. 262, uw. 3, 263 i nast., III 167 i nast.

3) U w agi i p rzy c zy n k i do stu d y ó w nad k an c elary ą k o ro n n ą K azim ierza Jagiellończyka, P rz e g lą d H isto ry cz n y , XV. p. 103—109.

(5)

w nętrza, odbiła się form uła relacyjna, widocznie świeżo napisana i jeszcze w chwili zaginania pergam inu mokra. Z darzały się, oczy­ wiście rzadko, w ypadki, kiedy nie było pod ręką pieczęci, zape­ w ne podczas rów noczesnej nieobecności kanclerza i podkancle­ rzego, że opatryw ano dokum ent pieczęcią sygnetow ą, a w tedy w y­ chodził on pod relacyą sekretarza. T ak a rów noczesna nieobecność obu tych dygnitarzy m usiała być w yjątkow a, trafiała się rzadko i trw ać musiała krótko, — mimo to akt wychodzi bez zwłoki pod relacyą sekretarza, chociaż wszjistkie form alności przy sporządza­ niu aktu potrzebne, m usiały zabrać sporo czasu, i zapew ne zacząć się m usiały przed opuszczeniem dw oru przez obu kanclerz}^. A sa­ mo w yrażenie „in cuius rei testim onium signetum nostrum in ab­ sencia sigilli presentibus est subappensum “ (poczem nastąpiła z pie­ częcią sygnetow ą z reguły związana relacya sekretarska) wskazuje, że chodziło tu o spraw y końcowe, związane z przyw ieszeniem pieczęci, jako znaku w ierzytelnego. Z tych uw ag w y n ik ało by ,— tw ierdziłem ,— że formuła „ad relacionem “, będąca w tak ścisłym związku z podpisem kanclerskim, dodaw ana dopiero po w ykoń­ czeniu aktu, tuż przed przyw ieszeniem pieczęci, odnosić się mu­ siała już do ostatniej fazy w dziejach pow staw ania aktu, t. j. do tego momentu, kiedji kanclerz, spraw dziw szy, że przedstaw iony mu dokum ent zgadza się z rozporządzeniem królew skiem i uchw ałą rady, dodaje mu znaki wierzytelne, t. j. pieczęć, ew entualnie i pod­ pis kanclerski. Byłaby to więc formuła kontroli kanclerskiej, przez którą, rzecz jasna, przejść m usiał każdy dokument, zanim, opa­ trzony znakami w ierzytelności, dostaw ał się w ręce odbiorcy.

Takie mniej więcej argum enty podałem na poparcie mej tezy. W niniejszej pracy pragnąłbym spraw ę tę rozpatrzyć raz jeszcze na podstaw ie obszerniejszego m ateryału, którym rozporządzam}!. Nie ograniczam się przeto tylko do czasów Kazimierza Jagielloń­ czyka, lecz wciągam w obręb mych poszukiw ań to wszystko, czego dostarczają w tym względzie czasy W ładysław a W arneńczyka i W ładysław a Jagiełły. Oczywiście, pod wieloma względami mate- ryał dow odow y je st tu niekom pletnym , ale brak prac dyplom aty­ cznych o kancelaryi trzech pierw szych Jagiellonów i o regestracyi ksiąg M etryki koronnej stoi tem u na przeszkodzie.

*

* *

F orm uła „ad relacionem “ pojaw ia się w dokumencie króle­ wskim polskim dopiero w ostatnim dziesiątku lat XIV w. 1), Ze na

') Z ro k u 1393: K od. dyp l. m. K rak. I. 79; z r. 1395: A k ta g ro d z, i ziemsk_ II. 22; K od. dypl. w ielkop. III. 1957; z r. 1396: Kod, dypl. kat. K rak. II. 408; z r

(6)

F O R M U Ł A „AD R E L A C I O N E M “ W K A N C E L A R Y I PO L S K IL tJ . 43

kancelaryę polską miała w tym względzie w pływ kancelarya w ę­ gierska, w której form uła ta od dłuższego czasu była używ aną, zdaje się to być rzeczą w ysoce praw dopodobną. Nieznane nam są tylko drogi, jakiem i wpływ ten wsączył się do kancelaityi polskiej; należałoby zapewne poszukiw ać tych polskich notaryuszy, którzy z kancelaryi Ludw ika przeszli do kancelaryi Jadwigi i W ładysław a Jagiełły. Czy takimi nie byli kanclerz Zaklika lub podkanclerzy Klemens z M oskorzewa, trudno sprawdzić, ale można wątpić: to co o tych dw u osobistościach wiemy, nie przedstaw ia nam ich jako łudzi, gorliwie się kancelaryą zajmujących. Raczej, sądzę, n a­

leżałoby łączyć w prow adzenie formuły „ad relacionem “ z inną oso­ bistością, która w końcu X IV w. miała w pływ przemożny n a kan­ celaryę W ładysław a Jagiełły, — mam tu na myśli protonotaryusza kancelaryi, Mikołaja z K urowa. Mikołaj z K urow a naw et, zostaw szy biskupem poznańskim, a następnie włocławskim, zatrzymał proto- notaryat, a od r. 1398 rozwinął tak żywą i silną działalność w kan­ celaryi królew skiej, że zepchnął zupełnie na plan drugi i kanclerza Zaklikę i podkanclerzego K lem en sa1). I w łaśnie w tych latach dzia­ łalności Mikołaja z K urow a form uła „ad relacionem “, poprzednio tylko w yjątkowo i rzadko się trafiająca, teraz, od r. 1398, przyj­ muje się w kancelaryi od razu, i znajduje szerokie zastosow anie. F orm uła „ad relacionem “ w ym ienia najczęściej kanclerza lub podkanclerzego, rzadziej kogoś z personalu kancelaryjnego, p ro to ­ notaryusza, sekretarza lub n o ta ry u sz a 2). W cześnie ju ż zjawiają się 1397: A kta g rodz, i ziem sk. II. 24; z r. 1398: Kod. dypl. kat. K rak. II. 423; Kod.

dypl. m ałop. IV. 1043; Kod. dypl. polski II. 553; Kod. w ielicki p. 15; K od. T y ­ niecki 127; z r. 1399: A kta grodz, i ziem sk. III. 69, 72; K od. dypl. m. K rak. I. 91; Kod. dypl. m ało p . IV. 1048, 1049, 1053; Kod. dypl. polski III. 184; Cod. epist. s. X V Ii. 25; z r. 1400: A k ta grodz, i ziem sk. III. 73; K od. dypl. m. K rak. I. 93; K od. dyp l. m ało p . IV. 1057; Kod. dypl. U niw . J agiell. I. 16.

t) Zob. R. M aurer: U rz ęd n icy k an c elary jn i W ła d y sła w a Ja g ie łły , p. 34. P rz e w a ż n a ilość d o k u m e n tó w z tych lat w y sz ła „ p e r m a n u s“ lub „ad re la c io ­ n em “ M ikołaja K u ro w sk ieg o , cf. A k ta gro d z, i ziem sk. II. 24, 31, 32; III. 71, 73, 74, 75; Kod. dypl. kat. K rak. II. 435, 452, 453, 467, 486; Kod. dypl. m. K ra k . I. 90, 91, 93, 98, 102; A rc h iw u m X X . S an g u sz k ó w II. 73, 74, 85; Kod. dypl. p o lsk ' I. 150; II. 553, 556, 557; III. 184, 190; Kod. dypl. m ałop. IV . 1043, 1048, 1049. 1053, 1063, 1079, 1088; U lan o w sk i: D o k u m en ty kuj. i m azow . (A rch , kom issyi hist. IV ), p. 211. 93; T . W ierzb o w sk i: D w a fra g m e n ty , p. 29. 5; Kod. dypl. w ielkop. III. 1989; Kod. dypl. U niw . Jag iell. I. 16, 30; M. H ru szew sk ij: M ate­ ria ły I. U , 12, 13; K od. d y p l. w ielk o p . V. 21, 28, 29, 30, 32.

2) P ro to n o ta ry u sz y , s e k re ta rz y lub pisa rz y w ym ieniono ja k o re la to ró w : A kta g ro d z, i ziem skie II. 67; III. 89; IV . 103; V III. 51; D ogiel. Cod. dipl. P o l I. p. 541, n. 7; A. P ro ch ask a: M ateryały. · 35, 74, 77, 87, 93, 94, 182; Kod. dypl- polski II. 359, 361, 362, 577; A. M osbach: P rz y c z y n k i, p. 91; B. U lanow ski: A cta

(7)

4 4 F O R M U Ł A „AD R E L A C I O N E M “ W K A N C E L A R Y I P O L S K I E J .

w tej formule, zam iast urzędników kancelaryjnych, osoby postronne, zwykle w ysocy dygnitarze św ie c c y *) lub d u ch o w n i2). Zwłaszcza czasy W ładysław a W arneńczyka obfitują w takie w yjątkow e rela- cye, choć nie były one rzadkością i za rządów Jagiełły. Trafiają się też jako relatorki królow e, nigdy natom iast nie spotykam y w relacyi w ym ienionego k r ó la 3). D la króla ma kancelarya osobne formuły, jak „dominus rex per s e “, „comissio propria domini ré­ g is “, „ad m andatum domini regis" i t. p. F orm uły te trafiają się

c a p itu lo ru m II. 80, 201, 288,653; K od. dypl. m ałop. IV. 1187, 1271, 1299, 1302, 1450; K od. dypl. w ielk o p . V. 268, 364, 436, 532, 543, 677; cod. epist. sec. XV. II. 37, 85; Kod. dypl. U niw . Jagiell. I. 93; cf. T. W ie rz b o w sk i: S u m m aria I. p. 126 i 127, sub: L itte ra e , d. 26, 27. R elacye M ikołaja z K u ro w a zob. p o p rz e ­ d nią uw agę.

') Jako re la to rz y : W o j e w o d o w i e : A kta grodz, i ziem sk. V. 77, 78; Kod. dypl. m. K rak. I. 79, 136; T. W ierzb o w sk i: D w a fragm enta, p. 25, n. 2.; A. P ro c h ask a : M ateryały, 105; Kod. dypl. m ałop. IV. 1354, 1408; cod. epist. sec. XV. I2, 147; 11.272; Kod. dypl. U niw . Ja g iell. I. 52; K a s z t e l a n o w i e : A kta grodz, i ziem skie, V. 27, 82. 84, 85, 141; VI. 17; VIII. 33; IX. 10, 11; Kod. dypl. U niw . Jagiell. I. 102; A. P ro c h ask a : M ateryały, 136; Kod. dypl. m. K rak. I. 98, 102, 104; Kod. dypl. p o lski III. 208, 211; M. H ru szew sk ij: M ateryały do ist. U kr. R usi I. 32; Kod. dypl m ałop. IV. 1346, 1347, 1360, 1375, 1388, 1391, 1461; A rch, g łó w n e w W a rsz a w ie IV. 1, 7, 824; IV . 1, 3, 435; In w e n ta rz dypl. Bibl. ord. h r. K rasińskich, N. 142; S t a r o s t o w i e : A kta g ro d z, i ziem skie V. 141; VII. 42; Kod. dypl. polski II. 582; Kod. dypl. w ielkop. V. 32; In w e n ta rz dypl. Bibl. ord. hr. K rasińskich, N. 142, 158; M a r s z a ł k o w i e : A kta grodz, i ziem skie, III. 122; V. 131; IX. 30; Kod. dypl. k a t K rak. II. 469; Kod, dypl. polski, I. 161; K od. dypl. m ałop. IV. 1071, 1125, 1135, 1332; cod. epist. sec. XV. I 3. 194; Kod. d y p l. w ielk o p . V. 155; P o d s k a r b i o w i e : Kod. dypl. m ałop. IV . 1324; A. P ro c h ask a : M ateryały, 85; Kod. dypl. w ielk o p . V. 521; A rch, głó w n e, IV. 1, 3, 435; N i ż s i d y g n i t a r z e l u b b e z t y t u ł u : A kta g ro d z i ziem sk. V. 28, 41; VII. 42; Kod. dypl. polski I. 155, 182, 253; Kod. dypl. m ałop., IV. 1128, 1244, '1245, 1274, 1281, 1283, 1310, 1416; W aśkow ski: Z przeszłości O lkusza, 15; M. H ru szew sk ij: M atery ały do ist. U kr. Rusi 11, 16; Kod. d y p l. w ie lk o p . V. 78, 526, 527; A. P ro ch ask a: M ateryały, 37, 76, 156; S taro d . p ra w a polsk. pom niki, X., B. U lanow ski: L ib ri form uł. 130: zob. T. W ierzb o w sk i: S um m aria, I. p. 126 i 127, sub: L itte ra e , d. 3, 4, 5, 6, 7, 20,21, 22, 23, 24, 25; St. K ętrz y ń sk i: U w agi i p rzy c zy n k i do stu d y ó w nad k an c elary ą k o ro n n ą K azim ierza Jag iello ń czy k a, 1. c., p. 104.

2) A k ta g ro d z, i ziem skie II. 48; III 96; IV. 33; IX. 17; K od. dypl. kat. K rak . II. 556; Kod. dypl. m ałop. IV. 1202, 1203, 1292; A. M osbach: P rzy czy n k i, p. 110; A rch iw u m XX. S anguszków , V. 17; A. P ro c h ask a : M ateryały, 69; Kod. d ypl. w ielkop. V. 97, 392, 504; zob. T. W ierzb o w sk i: S u m m a ria I. p. 126 i 127; sub: L itte ra e , d. 2.

8) Nie ja k w fo rm u le „datum p e r m a n u s“, gdzie m oże n a w e t sam król w y stę p o w a ć, ja k to poucza ciek a w y p rz y k ła d w Kod. dypl. m ałop. IV. 1412, d. d. C zepel 1441, 28 paźdz.: „D atum p e r m anus p ro p ria s dom ini re g is “ .

(8)

F O R M U Ł A „AD R E L A C I O N E M " W K A N C E L A R Y I P O L S K I E J . 4 5

rów nież od końca XIV w .1), pow stały zatem w spółcześnie z fo r­ m ułą „ad relacionem “,—zaznaczyć jed n ak należy, że nigdy razem nie w ystępują, o ile dokum ent ma uw agę kancelaryjną „Dominus rex per s e “, lub podobną; niema formuły „ad relacionem “ i na od­ w ró t2). Z królow ych jedy n a Jadw iga używ a form uły królewskiej „per dominam reg in am “ 3); inne, A n n a 4), E lż b ie ta 5), czy Z o fia 6) tak we własnych, jak w królew skich dokum entach zjawiają się w for­ mule relacyjnej. Z chw ilą kiedy Kazimierz Jagiellończyk objął tron, zmniejszać się zaczyna ilość w ypadków , w których osoby, nie należące do kancelaryi, w ystępują w formule relacyjnej, a wreszcie od r. 1464, kiedy W ojciech z Żychlina objął podkan- clerstwo, je st zasadą pow szechnie przestrzeganą, że tylko kanclerz, podkanclerz}?· lub sekretarz m ogą być w niej w ym ienien i7). Z u stą­ pieniem W ojciecha z Żychlina, z chwilą objęcia po nim urzędu podkanclerskiego przez Zbigniew a Oleśnickiego, pojawia się. na­ tychm iast kontrasygnacya kanclerska, zapew ne przez tego osta­ tniego w prow adzona i od tej chwili je st to rzeczą charakterysty­ czną; zawsze ten, kto podpisyw ał dokument, byw ał wymieniany w formule relacyjnej, tak, iż od tej reguły niem a wyjątku 8). Za­ zwyczaj w formule tej w ym ieniona jest tylko jed n a osoba, nie brak jednak od tej reguły w yjątków , — znam y kilka przykładów z cza­ sów W ładysław a Jagiełły, a naw et późni ej szych, w których w y­

*) A kta g rodz, i ziem sk. III. 71; K od. dypl. polski III. 182; K od. dypl. w ielkop. III. 2005. A le ju ż z czasów K azim ierza W ie lk ie g o m a m y d w ie z a ­ piski k a n c e la ry jn e : A dr. R auch; R e ru m A ustriac. S c rip to re s , III p. 92. n. 22 (r. 1362): S c rip tu m v e r o m a n u H ein ric i dicti C ro p elin T h eu to n ici n o ta rii n o ­ stri e t cu rie n o stre iu rati de e x p re sso n o stro m a n d ato et consensu; K od· tyn. 99 (r. 1367): A d m a n d atu m d om ini reg is sp eciale p e r m e C lem en tem .

s) W y p a d e k w y jątk o w y p o łą cz en ia tych dw u fo rm u ł cf. A. P ro c h a sk a : C odex ep ist. Vitoldi, 1078, o czem o b sz ern iej niżej. Cf. także: M. H ru szew sk ij: M ateryały do ist. U kr. R usi I. 17.

3) Kod. dypl. p o lski III. 182. ') Kod. dypl. m ałop. IV. 1146.

4) Kod. Mog. 122; Kod. dypl. U niw . Jagiell. I. 62, 64.

*) A kta gro d z, i ziem sk. III. 111; K od. dypl. p ol. II. 591, 592; Kod. dypl. m ałop. 1304, 1471; cf. 'Г. W ierzb o w sk i: S u m m aria I. p. 126, sub: L itte ra e , d. 1. ’) W y ją te k stanow i: T. W ie rz b o w sk i: S um m aria I. 807, z r. 1472, k tó ­ re g o fo rm u ła re la c y jn a brzm i: „R elacio r e v e re n d i p atris dom ini V in c e n d i ep i­ scopi Culm ensis. S b ig n eu s m anu p ro p ria su b sc rip sit“ . S zcz eg ó ł te n za w d zię­ czam uczynności P ro f. T. W ierzb o w sk ie g o (Nb. W in c e n ty K iełb asa b y ł p o p r z e ­ dnio se k re tarze m ). Cf. m oje: U w agi i p rzy czy n k i do stu d jó w nad k a n c e la ry ą k o ro n n ą K azim ierza Ja g iello ń cz y k a, 1. c. p. 104, 105, 106.

(9)

46 F O R M U Ł A „AD R E L A C I O N E M “ W K A N C E L A R Y I P O L S K I E J .

mieniono dwie lub więcej osób jako re la to ró w 1). Zauważyć też należy, że osoby, w ym ieniane w formule „ad relacionem “, spoty­

kamy pow tórzone rów nież w śród świadków , a o ile byli to kan­ clerz lub podkanclerzy, także w formule „datum p er m anus“. Jed ­ nakże bardzo często brak je st relatorów w śród świadków, tak iż przypuszczać wolno, iż w tych w ypadkach nie bjdi oni świadkami samej akcyi praw nej d o k u m e n tu 2). O ile zaś chodzi o stronę ze­ w nętrzną, to zaznaczyć tu należy, że w kancelaryi polskiej umie­ szczano tę form ułę u dołu dokum entu, poniżej tekstu, zwykle pod zakładką po praw ej ręce czytającego, w przeciw ieństw ie do kan­ celaryi w ęgierskiej, która umieszczała formułę tę u góry, nad teks­ tem; stąd, jeżeli za W ładysław a W arneńczyka spotykam y doku­ ment, mający formułę relacyjną nad tekstem , wolno przypuszczać, iż pow stał on w kancelaryi w ęgierskiej, nie p o lsk ie js). Zwykle tekst formufy pisany je st tą sam ą ręką, co cały dokument, nie brak jedn ak przykładów, iż dopisyw ano ją później, innym atram en tem 4),

lub naw et inną r ę k ą 5).

T e uwagi ogólne o formule relacyjnej w ydały mi się potrze­ bne dla zrozumienia i ocenienia poniższych w yw odów o znaczeniu tej formuły.

* *

W obec poglądu, iż formuła „ad relacionem “ oznacza rozkaz w ystaw ienia dokumentu, a osoba w formule tej w ymieniona, tego, kto kancelaryi przyniósł rozkaz m onarszy i objaśnień i informacyi

!) Kod. dypl. m. K rak o w a I. 91, 102; Kod. dypl. m ałop. IV . 1043, Kod, dypl, U niw . Jagiell. I. 16; Kod. dypl. w ielk o p . V. 21; A kta grodz, i ziem sk. III. 111 (Ad rela c io n e m solius d om ine S o p h ie et d o m inorum s u p ra descrip to ru m ). J a k sp ra w d z ił u p rz e jm ie P rof. T. W ie rz b o w sk i, w S u m m ary u sz ac h I. N -ry 257, 481, 547, 553, 795, 803, nie p o siad ają fo rm u ły „ad re la c io n e m “, lecz „datum p e r m a n u s“, w k tó re j są dw ie o soby w ym ienione. Co się tyczy N. 807, vid e uw agę p rzedostatnią.

2) A kta grodz, i ziem sk. II. 22, 24, 31, 32, 33, 36, 42, 58; III. 72, 73, 89 VI. 11; V III. 33; IX. 30; Kod. dypl. kat. K rak. II. 452, 614, 615; Kod. dypl. m. K rak. I. 93, 123, 188; Kod. Mog. 122; Kod. dypl. polski II. 359, 362,553, 556, 557, 577, 597; Kod. dypl. m ałop. IV. 1244; Kod. W ielic. p. 15. U lanow ski: D oku­ m e n ty kuj. m azow . 1. c. p. 271, 93; Kod. dypl. U niw . Ja g iell. I. 31, 62, 64, 76 93. Ilość p rzy k ła d ó w da się pow iększyć.

3) A kta gro d z, i ziem sk. IX. 44.

*) Kod. dypl. m. K rak. I. 166, 180, 181; II. 459.

6) Kod. dypl. m. K rak. I. 113, 130, 161. Cf. E. N ow icki op. cit. 54, uw aga. Nie u leg a w ątpliw ości, że p rz y b liższych p oszukiw aniach, ilość takich p rz y k ła ­

(10)

F O R M U Ł A „ A D R E L A C I O N E M “ W K A N C E L A R Y I P O L S K I E J . 4 7

o spraw ie, będącej przedm iotem akcyi prawnej, udzielił, musimy przedewszystkiem sprawdzić, czy jedno i drugie mniemanie do- stępnemi nam źródłami da się dostatecznie uspraw iedliw ić. N aj­ ważniejszym tu m om entem jest niew ątpliw ie udow odnienie lub od­ rzucenie tw ierdzenia, że formuła ta zaw iera w sobie rozkaz m o­ narszy i jego pośrednika,—w razie bowiem udow odnienia, będzie już owa rola inform acyjna dość praw dopodobną, w razie zaś od­ rzucenia, trzeba będzie odrzucić zarazem teoryę o tem, by kance- larya mogła się w formule tej pow oływ ać na tego, kto jej infor- macyi udzielił. D la tego też głów na część argum entów niniejszego rozdziału odnosi się do spraw dzenia jednego i drugiego założenia.

Z faktów, które pozw alają nam pow ątpiew ać o praw dziw ości teoryi Lindnera i jego zw olenników o znaczeniu rozkazu m onar­ szego, tkw iącego w formule „ad relacionem “, zwracam przede­ w szystkiem uw agę na pew ne odm ienne stylizacye tej formuły. T ak np. posiadam y dokum ent d. d. Konin 1433, 13 lip c a 1), gdzie roz­ patryw ana przez nas formuła brzmi: „Relacio eiusdem domini J o ­ hannis Schaffranecz, episcopi W ladislaviensis et cancellarii, com­ missa per abbatem sancte Crucis, predicatorem et confessorem Ni­ colaum “. Znaczenie ustępu, „commissa per... N icolaum “ wyklucza, by rozkaz udzielony został kancelaryi przez Jana Szafrańca; przy­ niósł go niew ątpliw ie opat Mikołaj, kaznodzieja i spow iednik k ró ­ lewski. Inn}'· dokum ent d. d. S taw iszyn 1428, 10 k w ietn ia2), pisze: „Ad m andatum venerabilis Stanislai Czolek regni Polonie vicecan- cellarii, ad relacionem A lberti notarii, filii magnifici M atbiae de La- bischin pallatini B restensis“. I tu niew ątpliw ie nie notaryusz W oj­ ciech b ył pośrednikiem rozkazu królew skiego; — w yklucza to tłu ­ maczenie, jakie jedynie ustępow i tem u można przypisać: albo Cio­ łek je st tu pośrednikiem rozkazu m onarszego, a w tenczas funkcya relacyjna W ojciecha nie może nosić tego charakteru, albo też (i to tłumaczenie uważam za słuszniejsze) W ojciech z polecenia Ciołka w ykonał czynność, którą relacya określała, ale i w tym wypadku, podobnie ja k przy tłumaczeniu pierwszem , nie można pośrednictw a w rozkazie m onarszym utożsam iać z działalnością relacyjną. P odo­ bne znaczenie posiadają zapewne formuły relacyjne dw u aktów d d. Zam iechów 1425. 6 listo p a d a 3) „ad relacionem venerabilis S ta ­ nislai custodis G neznensis etc. vicecancellarii regni Polonie, per reverendum ... Johannem Leopoliensem archiepiscopum “, innego d.

P A kta gro d z, i ziem sk. II. 58. 2) A kta grodz, i ziem sk. V III. 51. 3) A kta grodz, i ziem sk. IV. 75, 76.

(11)

4 8 F O R M U L A „ A D R E L A C I O N E M “ W K A N C E L A R Y I P O L S K I E J .

d. Niepołomice 1427, 5 k w ie tn ia 1), „ad relacionem venerabilis Jo­ hannis regni Polonie cancellarii p er magnificum Johannem Man- szik“, lub też d. d. K raków 1399, 18 sierp n ia2) „ad relacionem pre- dictorum dominorum Nicolai episcopi W ladislaviensis et Johan­ nis castellani Cracoviensis per Stanislaum Bore etc.“ G dyby n a ­ w et ktoś niektórym z tych form uł przypisał inne znaczenie, mia­ now icie że osoby, po „per" wymienione, działały w zastępstw ie wy­ m ienionych w relacyi, to i w takim w ypadku nie możnaby im przy­ znać pośrednictw a w rozkazie monarszym.

W powyższych w ypadkach mamy odróżnione osoby, które spraw ow ały relacyę, od osób, które polecenie przyniosły. W yklu­ czają te przykłady możność łączenia relacyi z poleceniem. Oto inne w tej mierze jeszcze dowody. Jak wyżej wskazałem, znamy kilka wypadków , w których w formule relacyjnej w miejsce jednej wymieniono dwie lub więcej osób. S tąd rodzi się pytanie, czy do w ydania polecenia lub objaśnienia były one potrzebne? Już po- wjrżej cytow ałem dokum ent d. d. K raków 1399, 18 sierpnia 3), gdzie w formule relacyjnej spotykam y Mikołaja z K urow a biskupa w ło­ cławskiego, protonotaryusza kancelaryi i kasztelana krakow skiego Jana. Czy Mikołaj sam nie starczył, by rozkaz przynieść kancela-_ ryi? on, który w tych latach całą kancelaryą zarządzał? N astępny przykład wyklucza to zupełnie. Posiadam y dokum ent królowej Zofii d. d. Biecz 1447, 31 m a ja 4), w ystaw iony „ad relacionem solius do­ mine regine et dominorum supra descriptorum “, t. j. królowej i św iad­ ków w dokumencie pow ołanych. Czyżby polecenie wystawejr, kró­ lowej Zofii, nie w ystarczyło pisarzowi, i potrzebne mu było jesz­ cze polecenie świadków ? Niewłaściwość takiego tłumaczenia je st tak w oczy bijąca, iż dow odu nie potrzebuje, — takie tłumaczenie tej formuły je st zupełnie niedopuszczalne.

Oto inny jeszcze przykład. D okum ent Kazimierza Jagielloń­ czyka d. d. Parczew 1464, 24 listopada 5) przechow any je st w dwu oryginalnych egzem plarzach, a każdy z nich ma inną formułę re­ lacyjną: w jednej spotykam y arcybiskupa Jana Gruszczyńskiego, kanclerza, w drugiej zaś W ojciecha z Żychlina, podkanclerzego. T rudno przypuścić dla każdego z tych dw u egzem plarzy osobny rozkaz, (jak i osobne objaśnienie), ilość bowiem w ystaw ionych

*) Kod. dypl. m ałop. IV. 1244.

2) Kod. dypl. m. K rak. I. 91, cf. Kod. dypl. w ielkop. V. 30, 45, 482. 5) Kod. dypl. m. K rak. I. 91.

4) A k ta gro d z, i ziem sk. III. 111. 5) Kod. dypl. m. K rak. II. 459.

(12)

F O R M U Ł A „ A D R E L A C I O N E M “ W K A N C E L A R Y I P O L S K I E J . 49

egzemplarz}? była to spraw a w ew nętrzna, kancelaryjna, zależna od in teresów odbiorcy,—nadto stro na form alna tego dokum entu św iad­ czy, że był on przez jed n ą i tę sam ą osobę koncypowany. Róż­ nice pomiędz}! obu egzemplarzami są bardzo nieznaczne; naj­ w ażniejsza z nich, to ustęp, w trącony przy samym końcu dyspo- Z } ic y i: „Insuper notum fieri volum us, quod super hanc summam, in presentibus contentam , alias n o stras litteras dedim us sub sigillo nostro maiori, et hoc p ro p ter indem pnitatem ipsarum litterarum , quarum utraque pro uno semel per eandem summam debet exolvi et eliberari“. Zastrzeżenie to je st całkiem zrozum iałe w obec treści do k u m e n tu ,— je st w reszcie pod tym względem ciekawe, że do­ wodzi, iż egzemplarz z relacyą W ojciecha z Żychlina sporządzony został dopiero w tedy, gdy pierw szy był już gotów i opatrzony pie­ częcią większą. Żeby w danym w ypadku Jan G ruszczyński i W oj­ ciech Żychliński, każdy z osobna był pośrednikiem rozkazu mo­ narszego do kancelaryi, je st tem bardziej niepraw dopodobnem , że jed en z relatorów , W ojciech z Żychlina, nie był przy akcyi p raw ­

nej obecny,—w śród św iadków wym ieniono tylko Jana G ruszczyń­ skiego. Zato w obec różnych m om entów pow stania obu egzem pla­ rzy, kontrola, w}!konana przez dwie różne osoby, tłum aczy się sa­ ma przez się.

Już wyżej w skazałem na szereg przykładów, z których w y­ nika, że osoby, wymienione w formule „ad relacionem “, bynajmniej nie są zawsze świadkam i samej akcyi praw nej. W ielokrotnie sp o­ tykam y je w śród świadków; jeżeli ich nieraz brakuje, to pew nie nie z przypadkow ego opuszczenia, lecz dlatego, że ich rzeczywiście przy akcyi nie było. S tąd w niosek, że osoby te, nie będąc przy akcyi prawnej obecne, nie m ogły po większej części być pośrednikam i rozkazu w ystaw ienia dokum entu, który w formę kancelaryjną ubrać należało. Z drugiej strony, gd}/ niejednokrotnie wymieniano w śród św iadków kanclerza lub podkanclerzego, moglibyśmy się spodzie­ wać, iż tenże sam kanclerz lub podkanclerzy będzie rów nież w for­ mule „ad relacionem “ w ymieniony, jako ten, który będąc przy akcyi praw nej obecny, był najw łaściw szą osobą do odebrania rozkazu monarszego. Tym czasem spotykam y się często ze zjawiskiem, że nie ten kanclerz, k tóry je st w ym ieniony między świadkami, lecz inny, niewym ieniony, lub też osoba zgoła postronna, wymieniona lub niew ym ieniona w śród świadków , znajdują się wpisani w for­ mule relacyjnej. I ten szczegół znów świadczy przeciw tłum acze­ niu L indnera i jeg o zwolenników.

Nie brak i innych dow odów, że form uła „ad relacionem “ nie może oznaczać pośrednictw a w rozkazie ani objaśnienia. W

(13)

50 F O R M U Ł A „ A D R E L A C I O N E M “ W K A N C E L A R Y I P O L S K I E J .

kumencie W ładysław a Jagiełły d. d. Jedlnia, 1428, 18 lu t y 1), czy­ tamy: „Datum per m anus venerabilium virorum dominorum Jo h an ­ nis decani C racoviensis cancellarii et Stanislai Czolek vicecancel­ larii sincere' nobis dilectorum , scriptum per Leonem notarium de Clodnicza predicto domino vicecancellario referentem " 2). Zdanie to, bardzo niezręcznie w ystylizow ane, zdaje się znaczyć, że pisa­ rzem niniejszego dokum entu nie był stały pisarz kancelaryi kró­ lewskiej, lecz przygodny (notarius de Clodnicza). Jego stosunek do podkanclerzego Ciołka określony je st rów nież niezbyt szczęśli­ wym frazesem ,—musim y się tu domyślać opuszczonjmh słów, a mia­ nowicie: „scriptum per Leonem notarium de Clodnicza predicto domino vicecancellario [presentem litteram] referentem ". Znaczy to, że akt niniejszy, napisany (ingrossowany) przez notaryusza Leona, przedłożony został podkanclerzem u Ciołkowi. Domyślać się w niniejszej stylizacyi polecenia lub objaśnienia trudno, zbyt W3^raźnie pisarz zaznaczył tu związek pomiędzy sw ą pracą ingros-

satora (scriptum), a czynnością relatorską, w ykonaną przez S tan i­ sław a Ciołka.

( d n \ S T A N I S Ł A W K Ę T R Z Y Ń S K I .

’) A kta grodz, i ziem sk. III. 103.

2) P rz e d ru k m a „de C lo d n ia“,—dr. W . K ętrzy ń sk i, k tó ry n a m oją p r o ­ śb ę fo rm u łę tę 'sk o llac y o n o w ał, czyta „de Clodnicz" lub „de C lodnicza“, a z a r a ­ zem p o tw ie rd z a słu szn o ść lekcyi „ re fe re n te m ".

Cytaty

Powiązane dokumenty

Walerij Tiupa pochyla się nad zagadnieniem performatywności utworów poetyckich, które ostatnio cieszy się ożywionym zainteresowaniem.. Autor bada funkcję performatywną

Trudno rozstrzygnąć czy tak otw arcie postaw ione propozycje le ­ gata były dla króla K azim ierza zaskoczeniem, czy też b rał je w rachubę już godząc się

IX -ty, tow arzy stw a, kongresy i zjazdy archeologiczno -

Z pom iędzy różnych teoryj zdaje się być najbliższą praw dy podana przez M otturę, inżyniera kopalń we W łoszech, a objaśniająca pow stanie siarki reakcyam i

ketchup, tomato paste, cured meats etc.) may contain trace levels of allergens: gluten, milk (including lactose), eggs, soy, nuts, celeriac and

 Ludowość – bohaterowie wywodzą się z ludu, ukazane są ich wierzenia, święto dziadów oraz ludowy kodeks moralny.. Lawa opowieść o Dziadach

(produkty mleczne), soja (produkty sojowe i pochodne), sezam (i pochodne), jaja (i pochodne), orzechy (orzechy ziemne migdały) seler gorczyca łubin lub zawierające siarczany,

 rozwiązuje elementarne zadania tekstowe z zastosowaniem mnożenia ułamków przez liczby naturalne..