Henryk Stawniak
Prawo i duszpasterstwo
Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 34/3-4, 203-210
1991
\ P raw o K anonicznie j , 34 (1991) nr 3—4
K S. H EN R Y ST A W N IA K SD B
PRAWO I DUSZPASTERSTWO 1. Wprowadzenie
U roczysta in au gu racja n ow ego roku rotaln ego jest dla Paipieża szczególn ą ok azją by się spotkać z p ra co w n ik a m i tego w ażnego T ry bunału S to licy A p ostolsk iej i w yrazić im sw o ją w d zięczn ość oraz u d zielić B ło g o sła w ień stw a A p ostolsk iego. P odczas spotkania, które m iało m iejsce 18 sty czn ia 1990 pap. Jan P a w e ł II, jak to jest w z w y czaju, w y g ło sił ta k że p rzem ó w ien ie, w k tó ry m podjął tem a t p a sto ra l nego w y m ia ru p raw a k an on iczn ego lub in n y m i sło w y o w za jem n ej rela c ji m ięd zy w y m ia rem p astoraln ym i p raw n ym w K ościele. W ydaje się, że prob lem atyk a przedłożona przez Ojca Ś w ięteg o , m oże za in tereso w a ć szersizy krąg osób, a n ie ty lk o p ra co w n ik ó w R oty R zym sk iej. N ie trudno jest spostrzec ak tu aln ość tem a tu i jego praktyczne zn aczen ie. T em at ten , po Soborze W atyk ań sk im II, stał w centrum dzieła refo rm y p raw a k anonicznego tak w ju risp ru d en cji jak i w d ok tryn ie. O d czytan ie p rzem ów ien ia i u w y p u k len ie zn ajd u jących się w nim m y śli, w y d a je się tym bardziej p ożyteczn e, że w ielu duszpasterzy błęd n ie p rzeciw sta w ia praw o i p astoralność.
C elem tej rela c ji, opartej na p rzem ów ien iu P ap ieża do R oty R zym sk iej jest n ie ty le k om en tow an ie czy p ogłęb ian ie bogatego w y k ła du, co jego p rzyb liżen ie w o k reślon ej sy stem a ty ce. K olejn o zostaną przedstaw ione:
— P a sto ra ln a n atu ra p raw a k ościeln ego;
— A u ten ty czn a trosk a d uszpasterska w rozstrzygan iu sp raw n ie w a ż ności m a łżeń stw a ;
— P a sto ra ln y w y m ia r k ościeln ego p raw a procesow ego. 2. Pastoralna natura prawa kościelnego
D uch p astoraln y jest ch arak terystyczn y w k ażd ym asp ek cie b ycia i d ziałan ia K ościoła. P rzen ik a on przede w szy stk im ek lezjo lo g ię w y rażaną w k o n sty tu cji L um en G entium . T en sam S ob ór w D ek recie o fo rm a cji k a p ła ń sk iej stw ierd za, że w w y k ła d zie p raw a k a n o n icz nego, n a leży m ieć na oku ta jem n icę K ościoła w u jęciu K on stytu cji o K o ściele, co n a leży rozum ieć, że w form u łow an iu praw a, w jego
1 K orzystan o z w ersji w ło sk iej L O sseru a to re R om ano, 19 gennaio 1990, p. 5.
204
Komunikaty
[2] in terp reta cji i ap lik acji w in n o się m ieć na u w ad ze ducha p a sto ra l nego.iPastoralność tego praw a — p o d k reślił P ap ież w p ierw szej fa z ie p rzem ów ien ia — czy to od stron y fu n k cjo n o w a n ia p raw a w m isji zb aw ien ia p od ejm ow an ej przez pasterzy, jak i w ew n ą trz Ludu B o żego, zn ajd u je sw o je solid n e p o d sta w y w soborow ej ek lezjologii. W e dług tej n a u k i asp ek t w id zia ln y K ościoła i asp ek t du ch ow y n ie m o gą być p o jm o w a n e jako drwię rzeczy odrębne; p rzeciw n ie tw orzą je dną rzeczy w isto ść złożoną, która zrasta się z p ierw ia stk a b osk iego oraz lu d zk iego i na zasad zie b lisk iej a n a lo g ii upodabnia się do T a je m n ic y W cielon ego S łow a. Z drugiej stron y, w n au ce soborow ej n ie b rakuje u siło w a ń , b y w yd ob yć liczn e sk u tk i działania tego p a sto ra ln e go w y m ia ru praw a, p rzedsiębiorąc k o n k retn e środki ta k p ra w n e jak i tw orząc in sty tu c je kanoniczne, k tóre b y ły b y bardziej a d ek w a tn e w p osłu d ze dla dobra dusz (n. 2).
W tej p ersp ek ty w ie w y d a je się, że p ow in n a być jasna w y k ła d n ia d ok u m en tó w sob orow ych o d n o śn ie do w za jem n ej relacji p raw a i d u sz p asterstw a. N ie ste ty tak n ie jest, stąd Jan P a w e ł II za a k cen to w a ł te n isto tn y m om en t. N iejed n o k ro tn ie ta w izja p astoraln ości p raw a k a n on iczn ego jest u w a ru n k o w a n a ró żn y m i w zględ am i, a te zam azują i zn iek szta łca ją w ła śc iw y obraz w za jem n y ch rela cji. P rzyk ład em ta kiego w y p a czen ia jest p rzy zn a w a n ie p raw u charakteru p a sto ra ln e go ty lk o w przypadku zm ian y i hum an itaryzm u praw a za pom ocą słu sz n o śc i k an on iczn ej. B łęd em i zn iek szta łce n iem m y ś li soborow ej jest u trzy m y w a n ie, że w y m ia r p a sto ra ln y m ają tylk o w y ją tk i od o g ó l n y ch zasad praw a, ew en tu a ln e n ie w szczy n a n ie p rocesu i n ie n a k ła d a n ie sa n k cji karnej. O d stąp ien ie zatem od fo rm a ln o ści p ra w n y ch jest w tej k on cep cji rozum iane jako asp ek t d u szp astersk i w praw ie. Z apom ina się, zazn aczył bardzo w y ra źn ie P apież, że ta k że sp r a w ie d liw o ść i ściśle praw o — k o n sek w en tn ie n orm y g en eraln e, prooesy, sa n k cje k arn e i in n e sposoby ty p o w e dla są d o w n ictw a — ilek ro ć w y d a ją się k on ieczn e i pożądane dla dobra dusz, są w rze c z y w isto śc i w e w n ę tr z n ie p astoraln e (m. 3, 1 ) 2. C ałościow e spojrzenie na p ro b lem p raw a w K ościele, p ozw ala dostrzec jego asp ek t d u szp astersk i i rozeznać ich w za jem n e stosunki.
K on ty n u u ją c p rzem ó w ien ie Jan P a w e ł II n ad m ien ił, że n ie p rzy 2 „Tale d istorsion e con siste n e ll’attrib u ire p ortata ed in ten ti p a sto ra li u n icam en te a q u egli a sp etti di m od erazion e e di u m a n itâ ehe sono im m ed ia ta m en te oollegab ili con 1’aeq u itas canonica; riten ere cioć che sok» le eocezian i adle leggi, l’ev e n tu a le non riooxso ai p ro cessi ed alle san zion i canoniche, lo sn ellim en to d eile fo r m a lité giu ri- diche abiano v era rilevan za p astorale. S i d im en tica cosi che amche la g iu stizia e lo stretto d iritto — e di comsequemza le norm e g e n e rali, i p rocessi, le san zion i e le a ltre m an ife sta zioni täpiche d ella giuridiicitä, qualora si rendano n ecessa rie — sono_ ric h ie sti n ella C h iesa per il b en e d elle an im e e sono p ertan to rea ltä in trin seca m en - te p a sto ra li” Tam że.
p ad k ow o w w yb orze zasad p ry n cy p ia ln y ch zatw ierd zon ych przez S y nod B isk u p ó w w 1967 i k o n sek w en tn ie p rzy jęty przez p raw od aw cę, n a trzecim m iejscu znalazło się p o tw ierd zen ie w tym , że cala n a tu r a K ościoła, jego organ iczn e stru k tu ry są u k ieru n k ow an e i p od p o rzą d k o w a n e prom ow an iu życia nadprzyrodzonego. P rzez to rów n ież
p orządek p raw n y K ościoła, a w ięc u sta w y i przep isy, p raw a i ob o w iązk i, k tóre z n ich w yn ik ają, m uszą zm ierzać do celu n ad p rzyro d zon ego 3.
W duchu tej zasad y pap. P a w eł VI w jed n y m ze sw o ich p rzem ó w ie ń na tem at zn aczen ia p raw a tak się w y ra ził o zw iązk u m ięd zy ż y ciem a p raw em w C iele M istycznym C hrystusa: „Życie K ościoła nie m o że e g zy sto w a ć bez porządku p raw nego, p o n iew a ż K ościół — jak dobrze w iecie, sp ołeczn ość założona przez C hrystusa, duchow a lecz w id zia ln a , która się buduje przez S ło w o Boże oraz sak ram en ty i p rzy
nosi ludziom z b a w ien ie — potrzebuje tego św ięteg o praw a, jak to p o tw ierd za słow o A postoła: L ecz w szy stk o to n iech od b yw a się godnie i w n a leży ty m p orząd k u ” (1 Kor 14, 4 0 ) 4.
W ym iar p ra w n y i pastoraln y są w ięc n iero zd zieln ie złączone w K o- ś c ie łe p ielg rzy m u ją cy m na tej ziem i. P apież p od k reślił, że ta har m onia p ra w n o -p a sto ra ln a jest pożądana przede w szy stk im ze w z g lę du na w sp ó ln y o sta teczn y cel, tj. zb a w ien ie dusz. L ecz jest i coś w ięcej. W r z eczy w isto ści działaln ość p ra w n o -k a n o n iczn a jest sam a w so b ie du szp astersk a. D ziałaln ość p raw n o -k a n o n iczn a je s t u d ziałem w mdisjd C hrystusa — D obrego P asterza i w a k tu a liza cji porządku sp ra w ie d liw o śc i w ew nąitrzkośćielnej opiera się na w o li C hrystusa. Z ’ k o le i d ziałalność p astoraln a zakłada za w sze w y m ia r sp raw ied liw ości. N ie b y ło b y w isto cie m o żliw y m p row adzić dusze do K ró lestw a B o żego, jeżeli się pom inie to m in im u m m iło ści i roztropności, które p olegają na zadaniu w iern ego zach ow an ia' u sta w i p raw przez w s z y stk ich w K ościele (n. 4, 1 ) 5.
Z teg o w y n ik a , że każda p rzeciw staw n ość: d u szp asterstw o — p ra w o jest p om yłką, jest zejściem z w ła śc iw e j drogi. N ie jest praw dą, ż e aby być bardziej p astoralne, w in n o być p raw o m n iej ju ry d y cz n e. T en w ą tek w yk ła d u pap iesk iego jest bardzo zn am ien n y. Nde są to sło w a zaw iesizone w abstrakcji. W ielu b ow iem w dobrej w ierze
3 P or. Principia quae Codicis Iuris Canonici recognitionem dirigant,
C om m u n ication s 1 (1969) s. 79—S0.
4 Allocutio m em bris Pontificae Commisionis luris Canonici reco gnoscendo, plenarium coetum habetibus 27 maggio 1977, tam że 9/1977, s. 81—82.
6 „La d im en sion e giuridioa e q u ella p astorale san o in sep a ra b ilm en - te u n ite n ella Chdesa p ellegrin a su q u esta terra. (...) In effetti, 1’a tt i- vi.tâ giu rid ioo-can on ica é per sua n atu ra p astorale. E ssa co stitu isce u n a p ecu liare p artecip azion e alia m ission e di C nisto P astore, e c o n sisto n e ll’attualizzia l ’ordine di q u iu stizia m traecclesdale v olu to dallo ste?so C risto...” n. 4, 1.
206
Komunikaty
[4] tak m y śli. M ają m iejsce sytu acje — w trą cił d alej O jciec Ś w ię ty — że o b ecn ie stosu je się ela sty czn o ść p raw a w ła śn ie z racji p a sto r a l n y ch , a le za w sze jako p r z e ciw sta w ien ie się praw u. N a leży jednak zau w ażyć, że resp ek tu ją c w ym ogi sp ra w ied liw o ści, praw o ró w n ież jest ela sty czn e i ją n iejed n o k ro tn ie przekracza, ale n ie na zasad zie n egow an ia. P ra w d ziw a sp ra w ied liw o ść w K o ściele o ż y w ia n a przez m iło ść i h am ow an a słu szn ością kanoniczną, zasłu gu je za w sze na k w a lifik a c ję p astoraln ą. N ie m oże być m o w y o stosow an iu a u ten ty czn ej mdłości d u szp astersk iej, jeżeli n ie m a on a przede w szy stk im zw iązku z p astoraln ą sp r a w ie d liw o śc ią (n. 4, 2).•Papież n a początku num eru 5 sw eg o p rzem ów ien ia p o stu lo w a ł, ab y szu k ać lep szego zrozu m ien ia harm onii m ięd zy sp ra w ied liw o ścią i m i łosierd ziem , tem at tak drogi zarów no dla teologii jak i praw a. O jciec Ś w ię ty przypom ni! w tym tem a cie naukę G racjana i św . T om asza z A k w in u . Otóż w jednej z rubryk grac ja n o w sk ich czytam y:
Iuste iu-
dicans misericordiam cum iustitia servat
6. A k w in a ta zaś po w y ja śn ien iu , że b osk ie m iłosierd zie n ie działa w b rew sp ra w ied liw o ści, w ię cej ponad nią, tak konkluduje:
Ex quo patet quod misericordia non
tollit iustitiam, sed est quaedam iustitiae plenitudo
7 (n. 5, 1).K ościół k ieru je się ty m i zasadam i. Są on e spójne w całej jego w e w n ętrzn ej strukturze. N ie stoją też w k o lizji z p raw em , k tóre jest na służbie tejże sp ołeczn ości w iern y ch . Z asady m iło ści, m iłosierd zia, sp r a w ie d liw o śc i p ow iązan ie h arm on ijn ie ze sobą, tw orzą ró w n ież k o - n iu n k cję z p raw em k anonicznym . D u szp a sterstw o p rzepojone m iłością, m iło sierd ziem i sp ra w ied liw o ścią n ie stoi w ięc w op o zy cji do praw a, ale ściśle z n im się łączy. A u ten ty czn e d u szp asterstw o dom aga się zach o w a n ia norm praw n ych , bo one w b rew pozorom w r z e c z y w isto ś ci słu żą tem u sam em u ce lo w i tzn. zb a w ien iu dusz. Z r e fle k sji p a p iesk iej w y n ik a dobitnie, że p raw o k o ścieln e ze sw e j n atu ry jest p a storaln e. Cała p raw n o-k an on iczn a d ziałaln ość K ościoła skupia się na
człow ieku , k tó ry jesit p o w o ła n y do zb aw ien ia. T en cel p raw od aw ca stara się pom óc u sk u teczn ić poprzez różne sek tory praw a. Z atem i praWo karne, i p raw o procesow e, i p raw o m a łżeń sk ie m a zaws-ze ja k iś w y m ia r p astoralny. J est ono p rzejaw em troski K ościoła o czło
w iek a, m a łżeń stw o , rodzinę i naród.
3. Autentyczna troska duszpasterska w rozstrzyganiu spraw nieważności m ałżeństwa
Społecz.no-sakram entalny w y m ia r m a łżeń stw a i sak raln y ch arak ter rod zin y ch rześcijań sk iej, którą V atican u m II nazw ał
Kościołem
domowym
, sta n o w i o tym , że m a łżeń stw o jest p rzedm iotem szczeg ó ln ej troski duszpasterskiej. D zieje się to na w ielu p łaszczyznach, ta k -« D 45, c. 10.
że n a p ła szczy źn ie p raw nej. K ościół, dostrzegając z jak w ielk im i tr u d n o ścia m i borykają się osob y i rod zin y u w ik ła n e w sytu acje n ieszczę śliw e g o p ożycia m a łżeń sk ieg o , stara się je zrozum ieć i w m iarę m o ż liw o ści pom óc. Tio zaan gażow an ie się K ościoła jest p o d yk tow an e z jed n ej stron y jego troską, a z drugiej p ra w em w iern ych , aby być p rzed m iotem szczególn ej trosk i p astoraln ej. P rzeja w ia się ona m iędzy in n y m i p rzez to, że są d o w n ictw o k o ścieln e rozpatruje ew en tu a ln ą n iew a żn o ść m a łżeń stw a .
R ozp atryw an ie sp raw o n iew a żn o ść m a łżeń stw a rodzi jed n ak p e w n e n ieb ezp ieczeń stw a w k o n tek ście a u ten ty czn ej p om ocy m a łżo n kom . P a p ież p od k reśla, że n a leży odróżnić p ra w d ziw ą pom oc d u sz p astersk ą od sen tym en talizm u . Sąd k o ścieln y orzek ając o m a łżeń stw ie, m u si m ieć na u w a d ze n ie tylk o trudną sy tu a cję w zw iązk u m a łż e ń skim , a le przede w szy stk im praw dę, na której op iera sw o je o rzecze nie. M ałżon k ow ie m ają u p ra w n ien ie do praw d y o sw o im w ęźle m a ł żeń sk im i n ie m ogą być oszukani przez w yrok o n iew ażn ości, który b yłb y p o d y k to w a n y w sp ółczu ciem i fa łsz y w ą troską, stojąc jed n o cze śnie w k on traście z rzeczy w isto ścią w ażn ego m a łżeń stw a (n. 5, 2).
N ie słu sz n y w y ro k — zaznacza Jan P a w e ł II — nie znajduje żad n eg o u za sa d n ien ia o d n ie sie n ia do m iło śc i du szp astersk iej lu b też do m iłosierd zia. S en ten cja sąd ow a m u si op ierać się na p raw dzie, po dobnie te ż m iło ść i m iło sierd zie n ie są i n ie m ogą być od n iej o d sep arow an e. M ałżeństw o w ażne, chociaż p rzeży w a ją ce p ew n e tru d n ości n ie m ogłob y być rozw ażan e jako n iew a żn e, bez zadania g w a ł tu p raw d zie. P od w ażan ie jej przez ta k ie d zia ła n ie b yłob y n iep o ro zu m ien iem , gdyż praw da jest jed y n ą p o d sta w ą na której m oże o p ie rać się życie o so b iste, m a łżeń sk ie i społeczne. Sędzia, jako urzędnik w ym iaru sp ra w ied liw o ści, w in ien m ieć na u w a d ze o w e n ieb ezp ie czeń stw o d w u zn aczn ości w sp ółczu cia, k tóre m oże przerodzić się w sen ty m en ta lizm i b yłob y tylk o w yrazem pozornej troski d u szp aster skiej. W tym św ie tle drogi, które od d alają się od sp ra w ied liw o ści i praw dy, kończą się w k o n sek w en cji o d d a len iem od Boga. W r e zu lta cie n ie w ła śc iw e j trosk i w y n ik d ziałan ia sąd ow ego okazuje się w ięc p rzeciw n y od tego, do którego sędzia w dobrej Wierze ch ciał d o p r o w a d z ić 8. W p rocesie kan on iczn ym n ie m ożna m y lić dw óch fa k tów , m ia n o w icie: m a łżeń stw a n ieszczęśliw eg o i n ieu d an ego z m a ł - - żeń stw em n iew a żn y m .
O bronę n a to m ia st w ażnego m a łżeń stw a O jciec Ś w ięty w id zi jako trosk ę o n ieo d w o ła ln y dar B oży dla m ałżon k ów , dla ich dzieci, K o ścioła i społeczn ości. T ylko przez w ła śc iw y r esp ek t w zględ em tego 8 „Ił giudice pertanto d eve sem pre quardarsi dal risch io di una m alim tesa com p assion e che soadrebbe in sen tim en talism o, solo appa- rcn ta m en te p astorale. Le v ie che si discostan o dalla giu stizia e dalla v zritâ fim sco n o col conitribuire ad a llon tan are le p ersone da Dio, o tten en d o il risu lta to öpposto a q uello che in buona fed e si cerca- v a ” n. 5, 2.
208
Komunikaty
[6] daru jest m o żliw y m zn a lezien ie szczęścia w ieczn eg o i jego a n ty c y p ację w czasie już teraz, które to szczęście o b ieca n e jest dla tych , któr,zy p oprzez ła sk ę Bożą id en ty fik u ją się z Jego w olą. P ra w d ziw a trosk a d u szp astersk a p rzejaw ia się w ię c zarów no w szu k an iu p r a w dy jak i ob ron ie w ęzła m ałżeń sk iego.
W w y k ła d zie do R oty — J a n P a w e ł II rów n ież p rzyp om n iał n a u k ę C hrystusa, który nie zaw ah ał się m ó w ić o jarzm ie m ałżeń sk im , zach ęcając do jego p od jęcia słow am i: „jarzm o m oje je s t sło d k ie a m oje brzem ię le k k ie ” (Mit 11, 30). Ś w iad om ość tak iej r z eczy w isto ści k aże w id zieć p ełn y w y m ia r d u szp astersk iego charakteru parawa w sto su n k u do o só b p rzeżyw ających trudności m a łżeń sk ie. T roska p a sto raln a odn osząca się do tych osób — zau w aża P ap ież — jest bardzo sp ecy ficzn ie w y ra żo n a przez kanon 1676. Oto om: „Sędzia zan im p r z y j m ie spraiwę i ilekroć dostrzeże n a d zieję dobrego w y n ik u , p o w in ien za sto so w a ć środ k i p astoraln e by m a łżo n k o w ie, je ż e li to m o żliw e, zo sta li d op row ad zen i do uw ażm ienia m a łżeń stw a i do w z n o w ie n ia w sp óln ego życia m a łżeń sk ieg o ”. Z jego treśai w y n ik a , że proces m a ł ż e ń sk i p o w in ien być poprzedzony n ieja k o sesją p ojed n aw czą o ch a rak terze duszpasterskim . P od ejm u jąc próbę p ojed n an ia stron sędizia p o w in ie n to u czyn ić z n ależytą p iln o ścią i n ie trak tow ać tej c zy n n ości tylk o form aln ie. N ie p ow in n o braknąć p ytań o o k oliczn ości, k tó re w p ły n ę ły n a d ecyzję ro zw ią za n ia k o n flik tu n a drodze sąd ow ej, o w a ru n k i pod jak im i gotow e są stro n y się pogodzić. G dyby zaś b y ło p ew n e, że m a łżeń stw o z o sta ło za w a rte n iew a żn ie, zgod n ie z c y to w a n y m kanonem , p ow in n a paść propozycja u w a żn ien ia w ęzła m a łż e ń sk ieg o 9.
R easu m u jąc tę część w yk ła d u n a leży stw ierd zić, iż sp raw y o o rze czen ie n iew a żn o ści m a łżeń stw a należą do bardzo su b teln y ch i d o ty k a ją n ew ralgiczn ego punktu styk u d u szp asterstw a i praiwa. Jak
to w y n ik a z p rzeprow adzonej reflek sji, au ten tyczn a troska d u szp a ster sk a zaw sze op iera się o praw dę i jest różna od sen ty m en ta lizm u . S en ten cja p otw ierd zająca w ażn ość bądź n iew a żn o ść m a łżeń stw a , ale zgodna z fa k ty czn y m stan em rzeczy, jest zaw sze dobrem dia z a in ter e so w a n y c h osób oraz sp ołeczn ości i jest p rzeja w em trosk i p a ster sk ie j K ościoła.
4. Pastoralny wym iar kościelnego prawa procesowego
Z d oty ch cza so w y ch rozw ażań w y n ik a jasno, że istn ieje ścisła łą c z n ość m ięd zy d ziałaln ością duszp astersk ą i p raw ną w K ościele. D u sz p a stersk i ch arak ter norm p rzejaw ia s ię tak że przez praw o p ro ceso w e w ogóln ości. W tym w zględ zie, zazn aczył O jciec Ś w ięty , poaostają 9 Por. T. P a w 1 u k, Prawo kanoniczne według kodeksu Jana Pa wła II, t. IV. Dobra doczesne Kościoła. Sankcje w Kościełe. Procesy.
jak n igd y a k tu a ln e i sku teczn e sław a, k tóre sk iero w a ł P a w e ł VI w o sta tn im p rzem ó w ien iu do R oty R zym sk iej roku 1978. W ów czas P a p ież stw ierd ził, że praw o k an on iczn e jak o ta k ie i k o n sek w en tn ie p ra w o procesow e, k tóre jest jeg o częścią, w sw o ich m o ty w a ch in sp iru ją cy ch w ch od zi na poziom ek on om ii zb aw ien ia, uznając zb aw ien ie dusz jak o n a jw y ż sz e p raw o K ościoła 10.
Z in sty tu cjo n a lizo w a n e narzędzie sp r a w ie d liw o śc i jakim je s t proces, u w zg lęd n ia cią g ły p ostęp c y w iliza cji i m a re sp e k t w obec godności czło w ie k a . W szczynając i p rzep row ad zająс p rocesy, K ościół n ie n e g u je przez to sw o jej m isji m iło ści i pokoju. P roces k an on iczn y jest b o w iem przede w szy stk im u sta lo n y m środkiem d ostosow an ym do z w e r y fik o w a n ej praw dy, która jest k on ieczn ym w aru n k iem sp r a w ie d liw o śc i in sp irow an ej przez m iłość i przez to p raw d ziw ego pokoju (n. 7, 2). J est praw dą, że K o śció ł pragn ie w y k lu czy ć spory w L udzie B ożym i jak n a jszy b ciej p ok ojow o je rozstrzygn ąć, je ż e li to je s t m o ż liw e (por? kan. 1446). Jed n ak że w k o n k retn y ch p rzypadkach m ogą o n e być pożądane przez praw o, jako n a jw ła śc iw sz a droga do r o z w ią zan ia k w e s tii trudnych. N a p rzyk ład proces m ałżeń sk i, in sp iro w a n y zasad am i sp ra w ied liw o ści i m ający na u w ad ze nadprzyrodzone życie czło w iek a , orzek a ją cy n iew a żn o ść m a łżeń stw a słu ży dobru stronom i p u bliczn em u dobru K ościoła (n. 7, 3).
P on ad to trzeba u w zględ n ić p raw a w iern ych . M ają on i m ięd zy in n y m i p raw o do sp ra w ied liw eg o procesu (kan. 221). N orm y k a n o n i czne z tego pow odu w in n y być ściśle p rzestrzegan e przez w szy stk ich p rotagon ist ów procesu , jako ta k ie sam e o b ja w y tej in stru m en talizacji, o k tórej w y żej, co prow ad zi do sp ra w ied liw o ści (n. 7, 4).
W d alszej częśai P ap ież n a w ią za ł do sw o jeg o u b iegłoroczn ego w y stą p ien ia z tej sam ej okazji, w k tórym b y ła m o w a o p ra w ie do o b ro n y w p rocesie kan on iczn ym . W spom niane p raw o sta n o w i jed en z e le m e n tó w — w y m o g ó w k on trad yk toryjn ości p r o c e s u 11 i m a tak że w y m iar pr a w no -p a stor a In у . T akże in n e n o rm y p osiad ają o d n iesien ie dusz p astersk ie. W ty m tem acie Jan P a w e ł II za a k cen to w a ł norm y, które u sta la ją w ła śc iw o ść try b u n a łó w k o ścieln y ch . N o w y kodeks, w kan. 1673, u reg u lo w a ł tę m aterię, m ając n a w zg lęd zie b la sk i i cien ie do św ia d czeń bardziej w sp ółczesn ych . Z ostały rozszerzon e ty tu ły w ła śc i w o ści sąd ow ej, k tóre m ają u ła tw ić procedurę fo ru m k ościeln ego, o k r e śla ją c jego k om p eten cje k ilk om a p recy zy jn y m i gw aran cjam i. P r a w o d aw ca u czy n ił to dla och ron y stron i dobra publicznego. Z ach ow an ie zaś norm p raw a jest p o d sta w o w y m o b o w ią zk iem sęd zió w i tylko w ted y m ożna m ów ić o w ła ściw y m w y m ia rze sp ra w ied liw o ści, który jest rozu m ian y w sen sie p astoraln ym (n. 7, 5).
10 A A S 70/1978, p. 182.
11 Disco r so alla R o ta R om an a, 26 gen n aio 1989, L ’O sservatore R o m ano, 27 gen n aio 1989, p. 4; por. m ój artyk u ł na ten tem at w P ra w o K an oniczne 33 (1990) n. 1—2, s. 141— 152.
2 1 0
Komunikaty
18]Zakończenie
P od su m ow u jąc reflek sją nad n iek tó ry m i a sp ek ta m i w ażn ego tem a tu r e la c ji m ięd zy d u szp asterstw em i p ra w em k an on iczn ym , P ap ież za zn a czył, że ch cia ły b y on e słu żyć lep szem u p ojm ow an iu i bardziej o p e ra ty w n em u u rzeczy w istn ia n iu w ym iaru p a sto ra ln eg o p raw a w K o ś c ie le i ty m sam ym lep iej służyć c zło w ie k o w i. P raw o i d u szp asterstw o zm ierzają do w sp ó ln eg o celu ja k to w y żej podkreślano. Z atem h ar m on ia m ięd zy n im i jest czy m ś n a tu ra ln y m i w sk azan ym . W ty tu le teg o k om u n ik atu oelow o użyto sp ójn ik a „i” b y za ak cen tow ać łą c z n ość ty ch d w óch płaszczyzn. R ozd zielan ie ich je s t n iep orozu m ien iem .