• Nie Znaleziono Wyników

WSZECHŚWIAT Nr 18 z d. 29 Kwietnia 1888 r.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "WSZECHŚWIAT Nr 18 z d. 29 Kwietnia 1888 r."

Copied!
20
0
0

Pełen tekst

(1)

N r 1 8 z d . 29 K w ietnia 1888 r.

WSZECHŚWIAT

TYGODNIK POPULARNY,

P O Ś W IĘ C O N Y NAUKOM P R ZY RO DNIC ZYM .

K a rta n ieb a

la le n d a r iy k astronomiczny

n a IMTaj.

P o ró w n a n ie k a r ty m ajow ej z kw ietn io w ą w sk azu je, że w id o k n ie b a gw iaździstego w g o d z in a c h w ieczo rn y ch p rz e d sta w ia m n iej­

sze b o gactw o g w ia z d p ierw szej w ielkości, n ie w idzim y ju ż bow iem B y k a, O ry jo n a ,

n a m iesiąc Maj.

ani też Psu W ielk ieg o i M ałego. W p o b li­

żu zen itu błyszczy N ied źw ied zica W ie lk a , n a północ w zględem niej z n a jd u je m y N ie ­ d źw iedzicę M a łą , C e fe u s z a i K asy jo p eę, ł a ­ tw ą do ro sp o z n a n ia z postaci g ło sk i W , o raz P e rseu sza. N a w schodniej s tro n ie ze­

n itu W o la rz z A rk tu re m , a obok niego, n ie ­ co k u w schodow i, tw o rz y form ę p ó to k rę g u K o ro n a p ó łn o cn a z Perłą, w p o śro d k u w ie ń ­ ca g w iazd trzecie j w ielkości, stą d k u p o łu - d n io-w schodow i id ą za sobą:J H e r k u le s ,

(2)

X W SZECH ŚW IA T. N r 18.

W ą ż , W ę ż o w n ik , k u p ó łn o c o - w s c h o d o w i zaś L ira z W e g ą i Ł a b ę d ź , tw o rz ą c a n a d r o ­ d z e m le c z n śj p o stać k rz y ż a ; tu ż od w scho­

d u w y n u rz a się n a d poziom O rz e ł, w k tó ­ ry m b ły szc zy p ierw szó j w ielk o ści A ta ir. N a s tro n ie p o łu d n io w ć j z n a jd u je m y g w ia z d o ­ z b io ry z w ie rz y ń c a — P a n n ę , W a g ę i N ie ­ d ź w ia d k a , g d y n a d całym poziom em p o łu - d n io w o -z a c h o d n im sn u je W ą ż W o d n y d łu ­ g ie swe sp lo ty , o p a su ją c niem i K r u k a i P u - h a r . N a za ch ó d z e n itu ro z le g a się w ie lk i tra p e z L w a z R e g u lu se m , a bliżćj p o zio m u R a k i B liź n ię ta .

Z p la n e t o z d a b ia ją p ię k n ie n ie b o w ie­

c z o rn e M a rs w g w iazd o zb io rze P a n n y , n ie ­ d a le k o jó j K ło sa, d a ją c y się ła tw o ro sp o - z n a ć p o b a rw ie czerw o n ó j, o ra z J o w is z w g w ia z d o z b io rz e N ied źw iad k a , w sch o d zą ­ cy w czesnym w ieczorem . S a tu rn n a to m ia s t z a c h o d z i około p ó łnocy. W e n u s j e s t g w ia z ­ d ą p o ra n n ą . S zczeg ó ły z re sz tą p o ło ż e n ia p la n e t w ielk ich p o d a je tab lica:

P L A N E T Y . Merkury.

Dnia

10 20 30

W schód Zachód P rzejśc ie p rzez

p o łu d n ik W k o n s te la c ji g. m . g. m .

4 . 1 2 r. 7 .3 6 w.

4 . 1 9 „ 9 . 7 „ 4 . 4 4 „ 1 0 . 4 „

g. m .

11 .5 4 r. B a ra n 0 . 43 w. B y k 1 . 24 „ B liź n ię ta

10 20 30

3 .47 r . 3 . 32 „ 3. 2 0

Wenus.

5 . 5 7 w.

6 . 2 8 „ 7 . 0 „

1 0.5 2 r.

1 1. 0 „ 11.10 M a rs .

W ie lo ry b B a ra n B y k

10 20 30

4. 1 2 w.

3 . 9 „ 2 .33

3 . 16 r.

2 . 3 3 „ 1 • 51 „

9 . 3 4 w .) 8 . 5 1 „ \ P a n n a

8 . 1 2Jow isz.

10 8 . 37 w. 5 . 3 r. 0 . 50 r. )

20 7 . 5 1 4 . 1 9 , , 0 . 5 , , } N ie d ź w ia d e k 30 7 . 5 3 . 3 7 „ 1 1 .2 1 w. )

Saturn.

10 20 30

8 . 58 r.

8 . 2 3 „ V . 48 „

1 . O r . 4 . 5 9 w .) 0 . 2 3 , , 4 . 2 3 „ } R a k 11 , 4 6 w . 3 . 4 7 „ }

Uran.

2010 30

3 .5 9 w.

3 . 18 „ 2 . 3 7 „

3 .1 5 r.

2 . 3 6 „ 1 . 5 5 „

9 . 3 7 w. I 8 . 5 7 „

8 . 1 6P a n n a f te p tu n .

10 20 3 0

4 . 4 9 r.

4 . 1 0 „ 3 . 3 2 „

8 . 2 3 w.

7 . 4 6 „ 7 . 8

0 . 3 6 w.

1 1 .5 8 r.

1 1 . 2 0

B y k

S ło ń ce w p o c z ątk ach m iesiąca o d d a lo n e j e s t od r ó w n ik a n a p ó łn o c o 15°8' w k o ń cu o 21°57', — zb liża się zatem szy b k o do sw e­

go n a jw y ższeg o n a p ó łk u li p ó łn o cn ćj p o ­ ło żen ia.

PRZEBIEG ZJAWISK

M E T E O R O L O G I C Z N Y C H

w Enronie środkowej,

w ciągu Stycznia i L utego 1888 roku.

1. Styczeń, 1888 r.

S ty czeń r . b. o d zn aczał się n isk ą te m p e ­ r a tu r ą , zm ien n ą p o g o d ą, słab em i ru c h a m i p o w ie trz a i w ogóle n ie z b y t w ielk iem i o p a ­ d am i. M iejscam i o p a d y by ły zn aczn e i we w sch o d n ich częściach E u r o p y z a w ieje śnie­

żne s p ro w a d z iły p rz e rw y w k o m u n ik acy i.

S iln e m ro zy , ja k ie się ro sp o częły ju ż w o sta tn ic h d n ia c h G ru d n ia r. z. trw a ły d a- lćj w p ie rw szy ch d n ia c h S ty czn ia, a m ia n o ­ w icie w d n ia c h 1 i 2 d o szły do n a jw ię k sz e ­ go n a tę ż e n ia. L in ija ro z g ra n ic z a ją c a w te d n i część E u ró p y , m a jącą te m p e ra tu rę n iż ­ szą od 0°, od części m ającćj te m p e ra tu rę w yższą od 0° szła od p o łu d n io w o -zach o d n ie ­ go b rz e g u N o rw e g ii przez w sch o d n ią F r a n - c y ją k u śro d k o w y m W ło ch o m . N a w schód o d tćj lin ii te m p e ra tu ra b a rd z o g w a łto w n ie sp a d a ła , ta k , że w W ie sb a d e n b y ło — 15°, w M o n ach iju m — 24°, w B a m b e rg u ■— 20°;

n a p rz e strz e n i p o m ięd zy W a rsz a w ą , K r a k o ­ w em i L w o w em b y ło d ru g ie m ax im u m z i­

m n a, w niój te m p e ra tu ra sp a d ła do — 31,5°C.

J a k to j u ż z azn aczy liśm y w p o p rz e d n ie m sp ra w o z d a n iu z G r u d n ia r . z., n a całćj E u ­ ro p ie śro d k o w ćj i p ó łn o cn ćj leżała n ie p rz e r­

w a n a p o k ry w a śn ieg o w a, b a rd z o s p rz y ja ją ­ ca sta łe m u u trz y m a n iu n isk ic h te m p e ra tu r.

W e w sch o d n ich częściach E u r o p y p rz y tr a ­ fiały się częste zaw ieje śnieżne, k tó ry c h n a ­ stę p stw e m b y ły w ielk ie p rz e rw y w k o m u - n ik a c y ja c b : ja k np. n a S zląsk u , w p o łu d n io - w ćj R o ssy i, g d z ie O d esa b y ła o d ciętą od ś ro d k a k r a ju p rzez cały ty d z ie ń ; a n a w e t w T u rc y i, gdzie K o n sta n ty n o p o l b y ł odoso­

b n io n y od re sz ty E u ro p y p rz e z d n i dziesięć.

Je s z c z e szk o d liw szy m w sk u tk a c h b y ł w ie l­

k i w y lew , k tó ry z p o czątk iem ro k u n a w ie ­ d z ił okolice M alagi; szk o d y ja k ie w y rz ą d z ił w sad ach p o m arań czo w y ch , o g ro d a c h i t. p.

(3)

N r 18. WSZECHŚW IAT. X I są n ieo b liczo n e. Na p rz e strz e n i cały ch m il

k ra jo b ra z p rz e d sta w ia ł je d e n w id o k stra sz ­ liw ego zniszczenia.

D n ia 6 i 7 S ty c z n ia zaszła w ażna zm ian a w sta n ie p o g o d y E u ro p y , p rzez u tw o rz e n ie się n a p ó łn o co -zach o d zie i p ó łn o cy o b sz er­

n ej d e p re sy i b a ro m e try c z n ć j, k tó ra sp ro w a ­ d z iła n a śro d k o w ą E u ro p ę stru m ie ń p o w ie­

tr z a oceanow ego. W s k u te k tego g ra n ic a m ro z u sto p n io w o u stę p o w a ła ku w schodo­

w i, ta k , że d. 8 ju ż całe N iem cy b y ły w olne od m rozu, k tó ry j e d n a k tr w a ł ciągle na w scho­

d zie. D n ia 5 w e L w o w ie te m p e ra tu ra w y­

n o siła — 22° C , w W a rs z a w ie — 18,7° w K r a ­ k o w ie — 26°; d. 6 w K ra k o w ie — 22°, w Hex>- m an stad zie — 25°; siódm ego i ósm ego w H e rm a n sta d z ie — 23°.

D n ia 7 w y stąp iło n a p o łu d n io -zach o d zie E u ro p y m ax im u m b a ro m e try c zn e , k tó r e po­

w oli p osuw ało się n a północ i u trz y m a ło się, dosięgając n iezw y k łej w ysokości 780 m m , aż do d. 15 w o k o licach w y sp W ie lk ie j B ry ­ ta n ii. P o d je g o w p ły w em p a n o w a ły w tym p rz e c ią g u czasu w E u ro p ie środkow ej słabe w ia try p ó łn o cn e i p ó łn o cn o -zach o d n ie, s p ro ­ w a d z a ją c w szędzie zach m u rzo n e n ieb o z nie- w ielk iem i opad am i. D o d. 12 te m p e ra tu ra u trz y m y w a ła się je sz c z e pow yżej zera i w a rto śc i n o rm a ln y c h , — lecz w k ró tc e n a ­ s tą p ił o d ra z u sp a d e k te rm o m e tru , tak , że j u ż d. 13 całe N iem cy leżały w p asie m ro zu , k tó ry w c iąg u d. 15 i 16 ro ssz e rz y ł się i n a F ra n c y ją . U nas te n sp ad ek te m p e ra tu ry ju ż się zacz ął d. 1 2.

D n ia 15 m axim um b a ro m e try c z n e p rz e ­ su n ęło się k u p o łu d n io w ej S k a n d y n a w ii, p rz e z co w E u ro p ie środkow ej p o w sta ły sła b e w ia try w sch o d n ie i w schodnio-północ- ne, s p ro w a d z a ją c dalsze obniżenie się tem ­ p e ra tu ry . D n ia 17 te m p e ra tu r a znow uż sp a­

d ła do — 22° w H e rm a n sta d z ie; w B a m b e rg u do — 12°. U n as to zniżenie te m p e ra tu ry mniej d ało się uczuć.

W szak że te n sta n rz e c z y d łu g o się nie u trz y m a ł; m ax im u m b a ro m e try c z n e w ró ci­

ło z n o w u d. 18 n a d S z k o c y ją i stą d przeszło k u p o łu d n io w i, ta k , że d. 2 2 z n a jd o w a ło się n a d H is ż p a n iją . Z tego p o w o d u w y stą p iły w E u ro p ie śro d k o w ej w ia try z a c h o d n ie i p o łu d n io w e , k tó re sp ro w a d z iły tu ta j c h w i­

lo w e ociteplenie się, p rz y za ch m u rzo n em n ie­

bie i częsty ch o padach.

W n a stę p n y c h d n ia c h , w sk u tek p o n o ­ w nego p rz e su n ię c ia się m axim um k u p ó łno­

cy n a d W ie lk ą B ry ta n iją , p rz y g łęb o k ich de- p re sy ja c h n a ląd zie eu ro p e jsk im , p o w sta ły siln e w ia try p ó łn o c n o -z a c h o d n ie sp ro w ad z a­

ją c e liczn e i obfite o p a d y — i te m p e ra tu ra z n a czn ie znow uż się z n iż y ła n a d ca łą E u r o ­ p ą śro d k o w ą, o b e jm u jąc p ó łnocno-w scho­

d n ią F ra n c y ją i W ło c h y i ta k zniżona ju ż tr w a ła do końca m iesiąca.

G w ałto w n e burze śniegow e ró w n ie ż pa­

n o w a ły i w p ó łn o cno-zachodnich częściach A m e ry k i P ó łn o c n e j, sp ro w a d z a ją c w ielk ie spustoszenia.

N a naszych stacy jach n ajn iższą te m p e ra tu ­ rę obserw ow ano w L u b lin ie — 31,5° C d. 2;

n ajw y ższą + 4 ,4 ° C d; 26 w Silniczce (gub!

P io trk o w sk a ). Naj w iększa ilość w ody w cią­

g u m iesiąca sp ad ła w S ilniczce 50,8 m m i tam że najw ięk sza ilość w ody spadłej w ciągu je d n e g o dnia: 12,7 m m d n ia 9.

W W a rsz a w ie n ajw y ższy stan b a ro m e tru 768,2 m m m ia ł m iejsce d. 16, najn iższy 732,5 m m d. 27. N ajniższa te m p e ra tu ra

— 25,2° C d n ia 2, najw y ższa + 3 ,0 C d. 26.

Ilo ść w ody sp ad łej w ciąg u m iesiąca w yno­

siła 34,1 w»m; najw ięcej w ody sp ad ło 7 ,9 m m d n ia 9.

2. Luty, 1888 r.

L u ty r. b. o d zn acz ał się n isk ą te m p e ra tu ­ rą , k tó ra sta le u trz y m y w a ła się m ianow icie w d ru g ie j po ło w ie m iesiąca, zach m u rzo n em n ieb em z częstem i i obfitem i o p ad am i śnie­

g u i w ia tra m i w schodniem i.

S iln e m ro zy , p a n u ją c e w końcu zeszłego m iesiąca trw a ły n ie p rz e rw a n ie do d. 4 L u ­ tego. T eg o o statn ieg o d n ia w y stąp iło b a ­ ro m e try c z n e m inim um , n a p ó łn oco-zacho­

dzie i sp ro w ad ziło n a m o rzu P ó łn o cn em i B a lty c k ie m silne b u rz e , n a ląd zie zaś sta ­ ły m E u ro p y liczne i obfite o p ad y śn ieg u lu b deszczu. P r z y tem n a stą p iło sz y b k ie j a k ­ k o lw ie k k ró tk o trw a łe p o d w y ższen ie te m ­ p e ra tu ry .

D n ia p iąteg o m inim um p rz e su n ę ło się w k ie ru n k u p o łu d n io w o -w sch o d n im , a j e ­ dnocześnie n a zachodzie u tw o rz y ła się p rz e ­ strz e ń w ysokiego ciśn ien ia b aro m etry czn e - go. P o d czas p rz e su w a n ia się tego m inim um w nocy z d. 5 n a 6 sz alał w ich er ze śniegiem w G a licy i i M oraw ie, k tó ry się u sp o k o ił do­

p ie ro n a stęp n eg o dnia. P rz y te m zauw ażo­

n o , że śnieg s p a d ły podczas tej b u rz y b y ł n a o g ro m n y ch p rz e strz e n iac h p o k ry ty p y łem n a d z w y c z ajn ie d e lik a tn y m , żó łtaw o czarn ej b a rw y .

P r z y ta k ie m p o ło żen iu zw yżki b aro m e- try czn ej n a zachodzie, trw a ją c e m aż do d. 1 1

d e p re sy je p rz e su w a ły się od północo-za- ch o d u n a p o łu d n io -w sc h ó d , sp ro w ad zając w szędzie z ach m u rzen ie n ie b a i obfite opady.

N iem cy z a ch o d n ie b y ły pod czas tych ru ch ó w p ra w ie z u p e łn ie w olne od m ro zu , g d y ty m ­ czasem n a w schodzie tr w a ły ciąg le dosyć siln e m rozy.

D e p re sy ja b a ro m e try c zn a , n iew ielk a z re ­ sztą, k tó ra z p o c z ą tk u d. 13 w y stą p iła n a d S zk o cy ją, n a stę p n ie p rz e su n ę ła się n ad k a ­

(4)

X II W SZECH ŚW IAT. N r 18.

n a ł L a M an ch e , sk ą d p o sz ła k u w schodow i na N iem cy, a n a zac h o d zie w k ró tc e p o tem p rz e z now e d e p re s y je z o sta ła zastąp io n ą, w y w a rła sta n o w c z y w p ły w n a sta n p o g o d y E u ro p y . D n ia 14, g d y d e p re sy ja jeszcze się z n a jd o w a ła n a d k a n a łe m , niebo w y p o ­ g o d z iło się n a d c a łą śro d k o w ą E u r o p ą i p rz y słab y m p o w iew ie w ia tru ze w sch o d u i p o łu d n io - w sch o d u te m p e ra tu r a w szędzie zn a c z n ie sp a d ła . W p ra w d z ie d. 15 i 16 n ieb o znow uż się z ac h m u rzy ło , ale w ia tr w sch o d n i n ie u sta w a ł, ta k że o ciep len ie nie m ogło m ieć m iejsca. T a k i sta n rzeczy u tr w a lił się je sz c z e m ocniej p rz e z w y tw o ­ rz e n ie się w ysokiej zw yżki b aro m etry czn ó j n a p ó łn o cy , p o zo stającej w je d n e m m niej w ięcej p o ło żen iu aż do końca m iesiąca. T o o b ja ś n ia tę u p o rczy w o ść, z j a k ą c iąg le w ia ­ ły w ia try w sch o d n ie i te tr w a łe m ro zy , ja - k ie m i teg o ro c z n y L u ty o d z n a c z a ł się.

W o g ó le c a ły m iesiąc b y ł p o c h m u rn y , a w szczególności, w czasie od d. 15 do 20 p a d a ły częste śn ieg i, ta k że p ra w ie ca ła E u ro p a n a p ó łn o c y od A lp z o sta ła p o k r y ta g ru b ą w a rstw ą śn ieg u , u trz y m u ją c ą się j e ­ szcze w M a rc u i k tó r a n ie m ało p rz y c z y n iła się zaró w n o do w zm o cn ien ia, j a k o też i do u sta le n ia m rozów . N a d z w y c z a jn e m asy śn ie ' g u w w ielu miej scach sp ad ły ; w g ó ra c h K r u - szcow ych , p o d łu g w ieści o g ła sz a n y c h w g a ­ zetac h , ja k k o lw ie k p ra w d o p o d o b n ie nieco p rz e sa d z o n y c h , m iały spaść śn ie g i n a 1,5 m e tra w ysoko.

W D a n ii, p o łu d n io w e j A n g lii, u n as i w w ielu in n y c h stro n a c h sp a d łe śn ieg i p r z e r ­

w a ły k o m u n ik a c y je ; n a g ro m a d z o n e n ie­

z m ie rn e ilości śn ieg u w A lp a c h d a ły począ­

te k licznym sp ad k o m law in.

W d. 23 z e rw a ł się g w a łto w n y w ich er w sch o d n i, w ra z z zam iecią śnieżną w zatoce G d a ń sk ie j, k tó ry z a to p ił m nóstw o łodzi ry b a c k ic h , o siero cając p rzez to k ilk ad ziesiąt ro d z in . T e m p e ra tu ry dochodzące często do

1 2° poniżej n o rm a ln y c h trw a ły ciągle ju ż do k o ń c a m iesiąca n a całej u w ażanej p rz e ­ strz e n i.

I w A m e ry c e m iesiąc ten p o zo stał p a ­ m iętn y m . D n ia 19 w S tan ie Illin o is, m ia­

steczk o M o u n t Y e rn o n , liczące około 4000 m ieszkańców , zostało naw iedzone ta k s tra s z ­ ny m „ to rn a d o 1', że w ciąg u k ilk u m in u t zo stało lite ra ln ie zró w n a n e z ziem ią.

N ajniższą te m p e ra tu rę n a sta c y ja c h , n a le ­ żący ch do naszej sieci ob serw o w an o w C ze- h ry n ie — 23,4°C d. 24, w S u ch ej — 23,0° C d, 23 i w U lad ó w ce — 25,0° C d. 27; n ajw y ższą + 8,1° w Z ąb k o w icach d. 15 i w S u ch ej -ł-6 ,5 °C d. 13. N ajw ięc ej w ody sp a d ło w cią­

gu m iesiąca w P io trk o w ie 69,3 mm-, n a jw ię ­ cej w c iąg u je d n e g o d n ia ta k ż e w P io tr k o ­ w ie 29,8 m m d. 8 .

W W a rsz a w ie n a jw y ż sz y s ta n b a ro m e tru 766,0 m m o b serw o w an o d. 27; najniższy 733,9 m m d. 4. N ajw y ższa te m p e ra tu ra + 4,2° C p rz y tra fiła się d. 13; n a jn iższ a zaś — 19,5° C d. 23. Ilo ść w o d y z e b ra n e j z deszczu i śniegu: 11,9 m m.

W . K .

O G ŁOSZENIA.

BIBLIJOTEKA PRZYRODNICZA WSZECHŚWIATA.

Krótki Przewodnik do zajęć praktycznych z Botaniki mikroskopowej, przez p rof. E . S tra s b u r- g era . C e n a 2 r b .

Zasady Meteorologii, p rz e z H . M o h n a, p rz e k ł. S. K r a m s z ty k a . C e n a 2 rb.

PA M IĘ T N IK FIZ Y JO G R A FIC Z N Y .

W y sz e d ł z d r u k u to m V I I z a r. 1887. W y d a w n ic tw o P a m . F iz . p rz y jm u je p re n u m e ­ r a tę n a to m V I I I w ilości 5 rb . w W a rsz a w ie; a 5 rb . 50 k. z p rz e s y łk ą .

G a b in et m in eralo giczn y,

zło żo n y z 3 0 3 0 okazów po n a jw ię k sz e j części k ry s ta lic z n y c h . J e s t do n ab y cia: bliższa w ia ­ dom ość u p a n a K . J u rk ie w ic z a b. prof. m in e ra lo g ii w u n iw . tu tejszy m . U lica B erg a, N r 8.

O bserw atoryjum astronom iczne

po ś. p. J ę d rz e je w ic z u . J e s t do n a b y c ia : bliższa w iadom ość u r o d z in y w P ło ń sk u .

|^ /I|o3BOJieHO U,eH3ypoio. B-ipiii-tBa 14 A n p t.ia 1888 r. D ru k E m ila S kiw skiego, W arszaw a, C h m ieln a J\£ 2P

(5)

JX°. 18. Warszawa, d. 29 Kwietnia 1888 r. T o m V II.

TYGODNIK POPULARNY, POŚWIĘCONY NAUKOM PRZYRODNICZYM.

PRENUM ERATA „W SZ EC H SW IA TA .“

W W arszaw ie: ro c zn ie rs. 8 k w a r ta ln ie „ 2

Z przesyłką pocztową: ro c z n ie „ 10 p ó łro cz n ie „ 5

P re n u m ero w a ć m o ż n a w R e d a k c y i W sz ec h św ia ta i w e w s z y s tk ic h k s ię g a rn ia c h w k r a ju i z a g ra n ic ą .

^.dres ZRed.a,łs:c

3

ri: KraDsowskie-Przedniieście, U ST r 68.

Komitet Redakcyjny stanowią: P . P . D r. T. Chałubiński, J . A leksandrow icz b. dziek. TJniw., K. Jurkiew icz b. dziek.

Uniw., m ag K. D eike, m ag.S. ICramsztyk, W ł.,K w ietniew - ski, W. L ep p ert, J . N atanson i m ag. A . Śl<5sarski.

„ W sze c h św iat" p rz y jm u je o g ło szen ia, k tó r y c h tre ś ć m a ja k ik o lw ie k z w iąz ek z n a u k ą , n a n a s tę p u ją c y c h w a ru n k a c h : Z a 1 w iersz z w y k łeg o d r u k u w sz p alcie alb o jeg o m ie jsc e p o b ie ra się za p ierw szy r a z kop. 7 */2,

za sześć n a s tę p n y c h r a z y k o p . 6, za d alsze k o p . 5.

PROMIENIOWCE.

(tab l. litogr. n a s tr . 2 8 1).

Z p o śró d o lb rz y m ie g o św iata niższych isto t ży jący ch , ty lk o niższe g rz y b k i— b a k te ry je — cieszą się p o p u la rn o śc ią w szerszy ch k o ­ lach; in n e p o zo stały d o ty c h cza s p ra w ie w ca­

le n iezn a n e o g ó ło w i. A je d n a k znajom ość ich je s t d la w y ro b ie n ia sobie o g ólniejszego p o g lą d u n a życie u s tro jo w e n ie z m ie rn ie w a­

żna. Ze w zg lęd u n a to, p ra g n ą łb y m w k r ó t­

k ic h chociażby z a ry sach p rz e d sta w ić c z y te l­

n ik o m naszym n ie z n a n e cu d y św ia ta , go- łem okiem n ie w id zia ln eg o ; ro sp o cz n ę od p ro m ien io w có w (R a d io la ria ), u stro jó w w y­

łą czn ie m o rsk ich , ciek a w y c h zaró w n o pod w zg lęd em b ijo lo g iczn y m , j a k i m orfologi­

cznym .

P ro m ie n io w c e (albo k o rzen io n ó żk i to re b ­ kow e) sta n o w ią je d n ę z g ro m ad p ie rw o tn ia ­ ków (P ro to z o a ) i są to isto ty jed n o k o m ó r­

kow e, k tó ry c h c h a ra k te ry s ty c z n ą cechę sta ­ n o w ią p ro to p la z m a ty c z n e w y ro stk i, t. z w.

n ib y n ó żk i, służące im z a o rg a n y ru c h u . P o ­ ra ź p ie rw sz y H e y e m o p isa ł k ilk a g a tu n k ó w ty c h isto t, j u ż p rze sz ło p ię ć d z ie sią t la t tem u

(1834), a w cztei-y la ta po nim (1838) E h ­ re n b e rg ro sp o czął sw oje s tu d y ja n a d tym p rzed m io tem , p ierw sze w szakże d o k ła d n e w iadom ości o ich o rg a n iz a c y i zaw dzięczam y do p iero H u x le y o w i (1850), k tó ry m ia ł do­

sk o n a łą sposobność o b se rw o w a n ia ic h p o d ­ czas swój p o d ró ży n a s ta tk u „ R a ttle s n a k e ” po m o rzach p o d z w ro tn ik o w y c h . W 1862 ro k u w y d a ł H a e c k e l p ie rw sz ą sw oję mono- g rafiją „ R a d io la rió w ”, w k tó rć j o p isał i od- ry so w a ł o k o ło 300 g a tu n k ó w , z ty ch 150 n o ­ w ych. W ty m sam ym ro k u o p isa ł Z ittel k ilk a k o p a ln y c h prom ieniow ców ; później w ró żn y ch for,m acyjach znaleziono znaczną ilość in n y ch g a tu n k ó w . W ro k u 1879 R y ­ sz a rd H e rtw ig ro sstrz y g n ą ł w iele w ą tp li­

w ych k w esty j w sp ra w ie m ikroskopow ej b u d o w y m iękkiój części u s tro ju p ro m ie n io w ­ ców, szczególnie t. zw . to re b k i śro d k o w ó j.

R esztę w iadom ości o p ro m ien io w cach — a obecnie zn am y tysiące g a tu n k ó w ,— n a jd r o ­ b n iejsze szczegóły ich b u d o w y , h is to ry ją ro zw o ju , g ieo g raficzn e i gieo lo g iczn e ro z ­ m ieszczenie, zaw d zięczam y w y łączn ie H a e c - kelow i, k tó ry w ciąg u 1876 — 1886 ro k u o p raco w ał m a te r y ja ł p rz y w ie z io n y przez w y p ra w ę n a „ C h a lle n g e rze ”. M a te ry ja ł ten, n ie sp o d ziew an ie w ielk i, z a w ie ra ł 3 5 0 8 no-

(6)

274 W SZECH ŚW IA T. N r 18.

* w y ch i k ilk a d z ie s ią t d a w n ió j ju ż o p isan y ch g a tu n k ó w .

P ro m ie n io w c e są, to z w ie rz ę ta w yłączn ie m o rsk ie; ż y ją p o je d y n c z o , alb o g ro m a d n ie , tw o rz ą c k o lo n ije , z k ilk u d z ie się c iu luźno sp o jo n y c h p o m ię d z y so b ą o so b n ik ó w . C e­

chą c h a ra k te ry z u ją c ą je , a z a razem o d ró ż ­ n ia ją c ą o d in n y c h k o rz e n io n ó ż e k j e s t „ to ­ re b k a ś ro d k o w a ”, b ło n a , d z ie ląca k o m ó rk ę , g d y ż p ro m ie n io w c e są n ie w ą tp liw ie je d n o - k o m ó rk o w e m i is to ta m i, n a dw ie części: w e- w n ą trz to re b k o w ą , z a w ie ra ją c ą j ą d r o i ze- w n ą trz to re b k o w ą , z k tó re j p ro m ie n iu ją w y ­ p u s tk i czy li n ó żk i (p so u d o p o d ia ). P r o to - p la z m a ty c z n e n ite c z k i, p rz e c h o d z ą c e p rzez m a le ń k ie o tw o rk i w to reb ce , łą c z ą ze w n ą trz ­ to re b k o w ą część z a ro d z i z w e w n ą trz to re b - k o w ą. T y lk o n ie k tó re p ro m ie n io w c e są m ię k k ie i n ag ie; w ięk sza zaś część p o sia d a szk ielet, zło żo n y z k o lcó w lu b p rę c ik ó w , lu b te ż sta n o w ią c y ja k b y m u sz e lk ę . S z k ie ­ le t p rz e d s ta w ia n ie z m ie rn ie ró ż n o ro d n e i p ię k n e k s z ta łty i s k ła d a się z w y k le z k r z e ­ m io n k i.

P ro m ie n io w c e ż y ją w e w sz y stk ic h m o ­ rz a c h k u li z ie m sk ie j, we w sz y stk ic h s t r e ­ fach k lim a ty c z n y c h i n a w sz y stk ich g łę b o ­ k o ściach . W e d łu g w szelk ieg o p ra w d o p o ­ d o b ie ń stw a p ły w a ją one z aw sze sw o b o d n ie n a p o w ie rz c h n i m o rz a , a lb o w ró ż n y c h je g o g łę b ia c h ; d o ty c h c z a s p rz y n a jm n ie j n iem a o b se rw a c y i, k tó ra b y u s p r a w ie d liw ia ła p r z y ­ pu szc zen ie, że p ro m ie n io w c e m o g ą żyć n a d n ie m o rsk ie m , j u ż to p rz y tw ie rd z o n e stale w ja k ik o lw ie k sp o só b , ju ż też p e łz a ją c po n iem . W n o rm a ln y c h w a ru n k a c h zaw sze p ły w a ją sw o b o d n ie, o to czo n e a u re o lą nóżek, ro sc h o d z ą c y c h się w n ie z lic z o n ej ilości p ro ­ m ie n isto n a w sz y stk ie s tro n y .

Ilo ść k o sm o p o lity c z n y c h g a tu n k ó w , ż y ­ ją c y c h w o c e a n a ch (S p o k o jn y m , A tla n ty c ­ k im i In d y js k im ) je s t sto su n k o w o b ard zo zn aczn a. Z d ru g ie j s tr o n y w iele g a tu n k ó w zn aleść m ożna je d y n ie i w y łą c z n ie w pe- w nćj ty lk o m iejscow ości i, p ra w d o p o d o b n ie , is tn ie je bardzo d użo m a ły c h m ie jsco w y ch fau n .

W k ie ru n k u od z w ro tn ik ó w k u b ie g u n o m ilo ść g a tu n k ó w p ro m ien io w có w sto p n io w o się z m n iejsza, p rz y te m szybcićj n a p ó łn o c - n ć j p ó łk u li, n iż n a p o łu d n io w e j, n a k tó ró j

w o g ó le z n a le z io n o d a le k o więcój g a tu n k ó w , niż na p ó łn o c n e j.

Co się tyczy rozm ieszczenia g a tu n k ó w w ró ż n y c h g łęb o k o ściach O cean u , to w iele g a tu n k ó w ży je we w szy stk ich głębokościach, in n e w szak że ty lk o w p e w n y ch s tre fa c h , p rz y sto so w a n e do istn ie ją c y c h tam w a ru n ­ ków .

P o d w zg lęd em ro zm ieszczen ia p ro m ie­

niow ców n a g łęb o k o ści, H a e c k e l o d ró ż n ia tr z y strefy : p e la g ic z n ą (p o w ie rz c h n ia O cea ­ n u ), g ó rn o stre fo w ą ( 1 do 2 0 0 0 0 stóp, p o d w o d ą ) i g łę b in o w ą (d o lin y oceanow e do 27 000 stó p g łęb o k ie). W tśj o statn ió j s t r e ­ fie zn alezio n o w ięcej niż p o ło w ę zn a n y c h d o ty c h c z a s g a tu n k ó w . W o g ó le , ró żn y m g łęb io m odpow iadają, ró żn e k sz ta łty , szcze­

g ó ln ie k rzem io n k o w eg o p a n c e rz a; n a jd e li- k a tn ie jsz e m i i n a jz g ra b n ie jsz e m i p an c e rz y - k am i o b d a rz o n e są g a tu n k i, ży jące n a p o ­ w ie rz c h n i O cean u ; n ajm n ie j zaś z g rab n e i d e lik a tn e m a ją g a tu n k i g łęb in o w e.

G ieo lo g iczn e ro zm ieszczen ie p ro m ie n io w ­ ców j e s t terż b a rd z o ciekaw e; k o p a ln e ra d io - la ry je zn alezio n e z o sta ły we w szystkich w ażn iejszy c h g ru p a c h s k a ł osad o w y ch sk o ­ ru p y z ie m sk iej i to w ciągu k ilk u o sta tn ic h la t. G d y do n ie d a w n a jeszcze z n a n ą b y ła ich o b ecn o ść je d y n ie w m a rg la c h trz e c io ­ rz ę d o w y c h , to te ra z m am y ju ż d o k ład n e d a ­ ne o ich ro zm ieszczen iu w w a rstw a c h m e- zo zo iczn y ch i p aleo zo iczn y ch . D z ię k i u le ­ p szo n y m m etodom b a d a n ia p rz e k o n a n o się, że b a rd z o wiele tw a rd y c h m in e ra łó w , z a ­ w ie ra ją c y ch k rzem , obfituje w ra d io la ry je , n ie k ie d y n a w e t p ra w ie w y łączn ie się s k ła ­ d a ze z b ity c h m as k rz e m io n k o w y c h szk ie le ­ tów ty c h k o rzen io n ó żek .

J u ż w yżćj w spom nieliśm y, że w szystkie p ra w ie p ro m ie n io w c e s k ła d a ją się z c ia ła p ro to p la z m a ty c z n e g o , o p a trz o n e g o to re b k ą ś ro d k o w ą , z a w ie ra jąc e g o ją d r o i t. d. i ze .s z k ie le tu k rzem io n k o w eg o . S y ste m a ty k a o p ie ra się p ra w ie w y łączn ie n a b u d o w ie te ­ go sz k ie le tu ; z sied m iu set k ilk u d z ie się c iu ro d z a jó w , obecnie zn an y ch , z a le d w ie cztery są b e sszk ieleto w e i ró żn ią się p om iędzy so ­ b ą obecnością lu b nieobecnością w o d n iczek (v a c u o la e ) i k sz ta łte m ją d r a . G d y b y śm y c h c ie li z a p o z n a w a ć c z y te ln ik a z sy ste m a ty ­ k ą pro m ien io w có w , m u sielib y śm y p rz e d e - w szy stk iem z azn ajo m ić go z b u d o w ą szkie^

(7)

N r 18. W SZECHŚW IAT. 275 le tó w , co, w obec szczu p ły ch ram n in ie js z e ­

go a rty k u łu , je s t p o p ro stu niem ożliwością..

T y le ty lk o o b u d o w ie sz k ie le tu p o w ied zieć tu ta j m ożem y, że sz k ielet byw a w e w n ę trz ­ ny) t. j . w sam ej p ro to p la z m ie k om órkow ej się z n a jd u ją c y i z e w n ę trz n y , o tacza jący j e ­ d n o k o m ó rk o w e ciało d anego p ro m ien io w ca.

W w iększej części w y p a d k ó w o b a d w a ro ­ d z a je sz k ie le tu z n a jd u ją się jed n o cz eśn ie i są p o łączo n e ze sobą zapom ocą p rę tó w k rz e m io n k o w y c h , rz a d z ić j z n a jd u je m y ty l­

ko z e w n ę trz n y szk ie le t, b a rd z o rz a d k o w y ­ łą czn ie w e w n ętrzn y .

T a k n a p rz y k ła d n a r y s u n k u fig. 1 w id zi­

m y (H e lio c la d u s fu rc a tu s H e k l) p ro m ie­

n io w ca o p o d w ó jn y m szkielecie: z e w n ę trz n y p rz e d s ta w ia się w k s z ta łc ie soczew ki po- d w ó jn o w y p u k łć j s ia tk o w a te j, z brzegów k tó re j p ro m ie n iu ją lic z n e kolce k rz e m io n ­ kow e, d zielące się w id la sto n a sw obodnym końcu; zapom ocą p rę tó w k rze m io n k o w y ch łączy się sz k ie le t z e w n ę trz n y z w ew n ętrz n y m ; w d a n y m w y p a d k u te n o sta tn i p rz e d sta w ia się w k ształcie k u li k rz e m io n k o w e j. N itecz­

ki, p ro m ie n isto roscliodzące się, p rz e d s ta ­ w io n e je sz c z e n a r y s u n k u , są to nib y n ó żk i, ro sch o d zą ce się z z e w n ą trz to re b k o w ej p ro - to p lazm y . R y su n e k fig. 2 p rz e d s ta w ia nam te ż g a tu n e k o p o d w ó jn y m szkielecie (H e x a - m is tra ą u a d ric u s p is H e k l), w tym w y p a d k u o b a d w a szk ielety p rz e d s ta w ia ją się w form ie sia tk o w a ty c h k u l, u sia n y c h d ro b n e m i k o lc a ­ m i i w ło żo n y ch je d n a w d ru g ą . Ł ą c z ą się o ne ze sobą p rz y pom ocy sześciu p rę tó w m ocn y ch , sch o d zą cy ch się w ś ro d k u w e ­ w n ę trz n e j k u li; p r ę ty te są ta k d łu g ie , że w y s ta ją z z e w n ę trz n e j k u li i n a sw o b o d n y m k o ń c u są c z te ro d zieln e.

P r z y k ła d w yłączn ie z e w n ę trz n eg o sz k ie le ­ tu m am y n a ry s u n k u fig. 3 (C in e lo p y ra m is M u rra y a n a H e k l) całe ciało pom ieniow ca u k ry w a się za ży cia pod osłoną p rz e d s ta ­ w ionej tu ta j dziew ięciościennej p ira m id y , k tó re j ścian k i n a całej długości łączą się p o m ięd zy sobą prętami p o p rz ecz n em i; u tw o ­ rz o n e w te n sposób c z w o ro k ą tn e o czka w y­

p e łn ia d e lik a tn a sieć c ie n k ic h w łó k ien k rz e ­ m io n k o w y ch .

F o rm y , m a jące w y łą c z n ie w e w n ę trzn y sz k ie le t są n a jm n ie j ciekaw e; po w iększej części sta n o w ią ta k i sz k ie le t p rę ty schodzące

się w ś ro d k u to re b k i środkow ej a lb o n ie ­ p ra w id ło w o w niej p o ro z rz u c an e .

F o rm y besszkieleto we są z arazem n a jp r o s t­

sze, n a jn iż e j u o rg an izo w an e; p ra w d o p o d o ­ b n ie, p ierw sze w ogóle p ro m ien io w ce b y ły besszkieletow e i później d o p ie ro p o ja w ił się szk ielet, co raz to b ard z iej złożony. Is tn ie ­ n ie k ilk u ty p ó w bezszkieletow ych i niem ożli­

w ość u sze reg o w an ia w szystkich p ro m ie ­ niow ców w je d e n łań c u c h ro zw o jo w y od fo rm n a jp ro stsz y c h do n a jb a rd z ie j złożo­

n ych, lecz w k ilk a ró w n o le g ły c h ła ń c u ­ chów , k a ż e p rz y p u szczać w ielorodow e (po- lyfiletyczne) pochodzenie prom ieniow ców , t. j . p o c h o d zen ie od k ik u p ie rw o tn y c h form , k tó re ro z w ija ły się sam odzielnie i n ie zależ ­ nie je d n a od d ru g ie j.

J u ż w yżej w spom inaliśm y, że p ro m ien io w ­ ce są isto ta m i je d n o k o m ó rk o w e m i. O bec­

nie, k ied y b u d o w a ich je s t d o k ła d n ie zn an a, w ątp ić ju ż w cale o tem n ie m ożna. A le p o zn an ie tego nie by ło rzeczą ła tw ą ; dużo m y ln y ch p o g ląd ó w w tój k w esty ! w y g ła sza­

no, zan im u d a ło się R y sz a rd o w i H e rtw ig o - w i w 1879 ro k u n ie w ą tp liw ie u dow odnić ich jed n o k o m ó rk o w o ści. W p ra w d z ie ju ż H u x le y w 1851 ro k u , z b ad aw szy p ro m ie ­ n iow ce, p rzy w iezio n e z p o d ró ży n a „ R a t- tle sn a k e ”, w y g ło sił z d an ie, że one są is to ta ­ mi je d n o k o m ó rk o w em i. A le J a n M u e lle r (1857) i E rn e s t H a e c k e l (1862) u zn ali p r z y ­ łączen ie się do p o g lą d u H u x le y a za niem o ­ żliw e ze w z g lę d u n a „żó łte k o m ó rk i”, k tó re w w ielu r a d io la ry ja c h w znacznej często ­ k ro ć ilości się z n a jd u ją (fig. 5). „Ż ó łte k o ­ m ó rk i” ok azały się p ra w d z iw e m i k o m ó rk am i, z a w ie ra ją ją d ro , — w ięc ra d io la ry je nie m o ­ g ą być u w aż an e za isto ty jed n o k o m ó rk o w e . Ż ó łte k o m ó rk i z in n eg o jeszcze w zg lęd u p rz e sz k a d z a ły badaczom : m ik ro ch em iczn e o d czy n n ik i u d o w o d n iły w nich obecność b a rw n ik a ro ślin n eg o , chrom ofilu (o d m ian y chlorofilu) i k ro c h m a lu (m ączki).

O becnie w szy stk ie te zag a d k o w e k w e s ty je są w y jaśnione: B r a n d t i in n i b a d a c z e u d o ­ w o d n ili d o św iad czaln ie, że „ż ó łte k o m ó rk i”

są je d n o k o m ó rk o w e m i w o d o ro stam i (z ro d z.

T e tra s p o ra , G eocystis i in n y c h w sta d y ju m p a lm e lli), a ro la ich w r a d io la ry ja c h je s t m niej w ięcej ta k a sam a, j a k ą p o sia d a ją w p o ro sta c h t. zw . g o n id ia (też je d n o k o m ó r­

kow e w o d o ro sty ), M am y w ięc tu ta j cielca-

(8)

276

w y p rz y k ła d sy m b ijo z y , k tó r a w szakże n ie o d d z ia ła ła ta k siln ie n a ra d io la ry je , j a k w p o ro sta c h n a g rz y b y , n ie m n ie j w szakże m a d la p ro m ie n io w có w p ie rw sz o rz ę d n e z n a ­ czenie b ijo lo g ic z n e —z a b e sp ie c ze n ie od g ło ­ d u . W o d o ro s ty w y tw a rz a ją su b sta n c y je p o ­ ży w n e i w części u stęp u ją, j e p ro m ie n io w ­ com , ta k sam o j a k c ia łk a zielen i (ch lo ro filu ) w y tw a rz a ją su b sta n c y je p o ży w n e w ro śli­

n a c h i k a rm ią c a łą ro ś lin ę , a lb o g o n id ia , z a w ie ra ją c e zie le ń k a rm ią p o ro sty . A ie p o d c z a s, k ie d y u ro ślin z a w ie ra ją c y c h zie le ń (z w y ją tk ie m o w a d o ż e rn y c h ) i u p o ro stó w o d ż y w ia n ia sam o d z ieln eg o s u b - s ta n c y ja m i o rg a n ic z n e m i w cale n iem a, u p ro m ien io w có w rz e c z y się m a ją c o k o l­

w ie k in a c z e j. O so b n ik , p o z b a w io n y „ ż ó ł­

ty c h k o m ó re k ’’ żyć i o d ży w ia ć się m oże.

H a e c k e l i C ie n k o w sk i w id z ie li j a k p ro m ie ­ n io w ce n ib y n ó żk am i c h w y ta ją o k rz e m k i i w ym oczki (g łó w n ie g a tu n k i ro d z a ju T in - tin n u s), w ciąg ają do z c w n ą trz to re b k o w ó j w a rstw y z a ro d z i i tu ta j a sy m ilu ją ich p ro - to p lazm ę. D o w n ę trz a to re b k i śro d k o w e j w y m o czk i, służące za p o ż y w ien ie , ro z u m ie się, n ig d y nie w chodzą; c z ę sto k ro ć w ą sk ie o cz k a sz k ie le tu z e w n ę trz n e g o z a trz y m u ją w ięk sze b r y łk i p o ż y w ien ia i a sy m ila c y ja

o d b y w ać się m usi n a z e w n ą trz sz k ie le tu . K ie d y z a g a d k a ż ó łty c h k o m ó re k z o s ta ła ro zw iązan ą, a m ik ro sk o p o w e b a d a n ia H e r t- w ig a p o tw ie rd z iły i u z u p e łn iły d a n e , z e b ra n e p rz e z H u x le y a,w n io se k o je d n o k o m ó rk o w o śc i p ro m ie n io w c ó w p rz e sz e d ł w n a u c e bez o p o - zy cy i, w szyscy uczen i u z n a li je g o słuszność.

A le jed n o k o m ó rlc o w o ść p ro m ien io w có w je s t o ry g in a ln a w sw oim ro d z a ju i w całem p a ń stw ie je d n o k o m ó rk o w y c h is to t nie m a so b ie p o d o b n e j: k u lis ta (po w iększej części) b ło n a , to re b k a śro d k o w a , d zie li p ro to p la z m ę n a d w ie części w e w n ą trz - i z e w n ą trz to re b - k o w ą (fig. 4).

B ło n a to re b k i śro d k o w e j p ro m ie n io w c ó w je s t p o je d y ń c z a alb o p o d w ó jn a ; s k ła d a się z su b sta n c y j o rg a n ic z n y c h , z a w ie ra ją c y c h a z o t i n ale ż ą cy c h do tój sam ej g ru p y , co i c h ity n , je s t więc m ocna, sto su n k o w o t r u ­ d n o p o d d a je się d z ia ła n iu m o c n y c h k w a ­ sów i a lk a lijó w . W m łodości leży o n a z w y ­ k le w sam y m śro d k u cia ła p ro m ie n io w c a ; p ó ź n ie j, w s k u te k je d n o s tro n n e g o w z ra s ta n ia u s tr o ju , c z ę sto k ro ć się p rz e su w a .

N r 18.

P ie rw o tn a fo rm a to re b k i śro d k o w ej je s t k u lis ta (fig. 5, 6); za ch o w ała się o na i d o ­ ty c h c z a s u w ielu g atu n k ó w . U in n y ch s z k ie le t w y w o ła ł m o d y fik acy je p ie rw o tn e g o k sz ta łtu ; s p o ty k a ją się w sk u tek tego p ł a ­ sk ie, p o w y g in a n e i t. d. to reb k i.

(dok. nast.).

J u lija n S teinhaus.

WYTRYSK NAFTOWY

W O K O L I C A C H B A K U .

W g ru d n io w y m zeszycie ro ssy jsk ieg o p i­

sm a g ó rn iczeg o „ G o rn y j ż u r n a ł” z n a jd u je się z a jm u ją c y w y ciąg ze sp ra w o z d a n ia o k rę g o w e g o in ż y n ie ra g ó rn iczeg o b akiń- .skiego, p. S ie m ia n n ik o w a , o je d n y m z n a j­

n o w sz y c h w y try sk ó w n afto w y ch , k tó r y m iał m iejsce w zeszłym ro k u , n a B a ła c h a ń sk ie j p łaszczy źn ie, w o k o licach B ak u . W y tr y s k te n o trz y m a n o z g łęb o k o ści 114 sążni, z o tw o ru św id ro w eg o N r 5, należącego do

„ B a k iń s k ie g o to w a rz y s tw a g ó rn ic z e g o ”. O p is w alk i, k tó rą z nim w y p a d ło p ro w a d z ić , d a ­ j e p o jęcie o p o tęd ze, o raz o z n a c z en iu , p r ę ­ dzej u je m n e m niż d o d a tn ie m w y try sk ó w n a fto w y c h w ty m k r a ju ‘).

W p ie rw je d n a k nim p rz e jd ę do szczegó­

ło w eg o o p isu tego z ja w isk a , chcąc go uczy­

n ić zro zu m ialszem d la o g ółu c z y teln ik ó w , po z w o lę sobie sk re ślić k ilk a u w a g ogólnego c h a ra k te ru , o w y try s k a c h n a fto w y c h w oko­

licach B a k u (k ra j Z a k a u k a sk i).

P ie rw s z y w y try s k n a fto w y o trzy m an o n a B a ła c h a n a c h w 1873 r. z głębokości 1 7 '/2 sążni. O d teg o czasu z ja w isk o to p o w ta ­ rz a ło się i p o w ta rz a dość często, chociaż nie- w szęd zie z je d n a k o w ą siłą i, j a k się zd aje, co ra z g łę b ió j, zaró w n o j a k i sam ój n afty , sz u k a ć go w y p ad a.

A p rio ri m o g ło b y się zd aw ać, że w y try sk , k tó ry sam , bez w szelkiej pom ocy, w y d o b y ­ w a z g łę b i ziem i i o d d a je czło w iek o w i cen­

n y p ro d u k t, je s t rzeczą b a rd zo k o rz y stn ą .

') „ G o rn y j ż u r n a ł11 t . IV G ru d zień 1887 „ Iz w e r- ż e n je n ie fti iz b u ró w o j s k w aż in y N r 5 B ak in sk ag o g o rn a g o to w a ris z c z e s tw a . Iz r a p o rta g o rn . inż.

P. S ie m ia n n ik o w a11 str. 439.

W S Z E C H ŚW IA T .

(9)

Nr 18. W SZECHŚW IAT. 277 W w iększości w y p ad k ó w ta k je d n a k nie

je st: p rz y zn aczn ej p rężn o ści gazów , r u jn u ­ ją c w szystko co m u n a d ro d z e stoi, p rz y ­ c z y n ia on często k ro ć s tra ty , n ie d a ją c e się pow etow ać n a ftą , za je g o pomocą, o trz y m a ­ ną., te m b a rd zió j, że w w ielu ra z a c h n a j­

w iększa część tćj n a fty n ie może b y ć z a ­ trz y m a n ą i g in ie b e sp o w ro tn ie. P ró c z tego, o g ro m n a ilość p a ln y c h g a zó w i n iem n iej p aln eg o p y łk u n afto w eg o , u n o szący ch się n a d w y try sk iem i ro sp ę d z a n y c h w iatrem w ro z m a ite stro n y , w y w o łu je w ielk ie nie- b espieczeństw o pożaró w . T e o sta tn ie n ie­

ra z się też w y d a rz a ły n a B a ła c h a n a c h , p o ­ w o d u jąc stra sz n e zn iszczen ia. U n ik n ą ć w y ­ tr y s k u , je ż e li o tw ó r n a tra fił n a odpow iednie w a ru n k i, n iem a p o d o b ie ń stw a , poniew aż często k ro ć b o d aj że w y sta rc z a zm ian a ci­

śn ien ia b a ro m e try c zn e g o , ab y w y try sk sam p rzez się d z ia ła ć zaczął. L e p ie j zaś zaw sze być p rz y g o to w a n y m n a je g o p rz y ję cie, niż być p rz e z e ń z n ie n a c k a n a p a d n ię ty m . L e ­ piej n aw et w y w o łać w y try s k i to o ile m o ­ żna n a jp rę d z e j, n iż go po zo staw ić sam em u sobie, aby w te n sposób, d a ją c o d ra z u w o l­

ne p rz ejście gazom , n ie pozw olić im zbyt sw ą prężn o ść w zm ocnić. D la ty ch to w zg lę­

dów , sp o d ziew ają c się w y try sk u , n a fcia rze b a k iń sc y , u rz ą d z a ją o d p o w ied n io o tw ó r św id ro w y i w y w o łu ją z w y k le w y try sk , j e ­ żeli o n sam się o późnia, p rz y pom ocy ta k zw an eg o ta rto w a n ia czy li d ra ż n ie n ia o tw o ­ ru . W y try s k n a fto w y w ogóle u p rz e d z a o sw em n a d e jśc iu , zapomocą, n a d e r c h a ra ­ k te ry sty c z n y c h o b jaw ó w : N a zn aczn ej n a ­ w et o dległości, d a je się słyszeć w y ra ź n y h u k p o d ziem n y , k tó ry to się w zm ag a to słab n ie , n ie u sta ją c je d n a k z u p e łn ie . Z o tw o ru od czasu do czasu w y la tu ją k łę b y b ru n a tn y c h gazów , w raz z b ry z g a m i m iazg i w iertn ic zej z n a ftą i w o d ą p rze m ię sz an e j. P ły n w o tw o ­ rze to się w zn o si to o p a d a , w rą c p rz y te m n ie u sta n n ie . P r z y p o ja w ie n iu p o d o b n y ch n iez a p rz e c z o n y c h o z n ak zbliżania się w y b u ­ chu, n a r u r a c h c e m b ru ją c y ch s ta ra ją się um ocow ać ro d z a j w ielkiego k ra n u , k tó reg o zad an iem m a b y ć z a trz y m a n ie , lu b sk iero ­ w an ie w y try s k u w bok. K ra n y podobne b y w a ją rozm aicie u rz ą d z o n e , n a jp ra k ty c z ­ n iejsz y m d o tą d , o ile m i w iadom o, okazał się te n , k tó re g o opis w o g ó ln y ch zary sach p o d aję. S k ła d a się on z r u r y , o śre d n ic y

o d p o w ied n iej do śre d n ic y o statn iej r u r y c e m b ru jącej, zao p atrzo n ej u g ó ry w zasu ­ w ę poziom ą, zapomocą, k tó re j m ożna k ra n za m y k ać lu b odm ykać, p o słu g u ją c się d łu - I g ą rą c z k ą żelazną, do zasuw y u m o cow aną.

N a pow yższą ru rę , prócz tego, m oże być n a su n ię ta in n a , takiej sam ej śred n icy ru ra , zg ięta p o d p ro sty m k ątem . J e ż e li chcą o tw ó r w b o k skierow ać, zg iętą ru rę od p o ­ w iednio n a su w a ją i o tw ie ra ją zasuw ę. C a­

ły k ra n je s t z ro b io n y z lanego żelaza, p rzyczem g ru b o ść zg iętej części górnój r u ­ ry , k tó ra w łaściw ie p o w in n a odw rócić s t r u ­ m ień n a fty w bok, d osięga 8" — 4”. K ra n u m o co w u je się do r u r y cem b ru jącej śru b a ­ mi i, prócz teg o , p rz y trz y m a n y je s t zap o ­ m ocą żelazn y ch k o tw ic, g łęb o k o w ziem ię w ko p an y ch . P ró c z k r a n u , w zależności od sp o d ziew an ej siły w y try sk u , d o k o n y w a ją się jeszcze in n e p rz y g o to w a n ia , j a k to niżej zo­

baczym y, ró w n ież m ające n a celu sk ie ro w a ­ n ie w bok w y try sk u , w ra z ie g d y b y k ra n tego nie m ó g ł d o konać.O o

G d y w te n lu b ów sposób w szystkie p rz e d ­ w stępne k ro k i poczynionem i zo stały , p rz y ­ stę p u ją do ta rto w a n ia otvvoru. C zynność ta p o leg a n a tem , że zapom ocą żelaznego czerp ak a, p a rę sążni d łu g o ści m ająceg o , za­

o p atrzo n eg o u dołu w k la p ę do g ó ry się o tw ie ra ją c ą i k tó ry n a lin ie to w puszczają, do o tw o ru , to znów go szy b k o w y jm u ją , w y p o m p o w u ją z o tw o ru n aftę i w odę, zm n iejsz ając w ten sposób ciśnienie w yw ie­

ra n e p rz ez nie n a gazy.

P o k ilk u n a s tu p o d o b n y c h o p eracy jacli, podczas k tó ry c h h u k w otw orze przech o d zi w p rz e ra ź liw y ry k , stru m ie ń w y ry w a się z w y k le ze stra sz n ą p o tęg ą, w y rz u c a ją c k a ­ m ienie i p ia se k do znacznej w ysokości. Z w y ­ k ły w y try sk , oczyściw szy sobie w ten sposób drogę, p rzech o d zi n a stę p n ie w stan sp o k o j­

n iejszy , p rz y k tó ry m sto su n k o w o cz y stą n a ­ ftę w ynosić zaczyna. W te d y to nasuw ają, zg ię tą ru r ę k ra n a , m a ją c ą w y try s k w bok o d p ro w a d z a ć , do p rz y g o to w a n y c h z a w c z a ­ su z b io rn ik ó w . T u p ia se k się osadza, p o ­ zo staw iając p ro d u k t, k tó r y n a stę p n ie za b ie­

r a ją czy to zapo m o cą n afto ciąg ó w , czy to w b eczk i lu b w w o ry sk ó rzan e. N ie rz a d ­ ko się je d n a k zd a rz a , że p o d o b n e z a w ła ­ d n ięcie w y try sk iem , z p o w odu n azb y t w ielk iej p rężn o śc i gazów , sta je się niem ożli-

(10)

278 W SZECH ŚW IA T. N r 18.

w e n r i w tedy to w y try s k , niczem n ietan io - w an y , n isz czą c w o k o ło , sy p ią c całe g ó ry p ia sk u , n ic nie p rz y n o s i p ró c z s tr a ty .

J a k o c h a ra k te ry s ty c z n y p r z y k ła d p o d o ­ b n e g o w y try s k u , z a m ie rz a m p rz y to c z y ć w s k ró c e n iu w yż w sp o m n ia n y op is p. S ie- m ia n n ik o w a .

G d y w o tw o rz e N r 5, n a 114 sążniow ej g łę b o k o śc i, p o k a z a ł się p ia se k n a fto d a jn y i g d y , w e d łu g w szelk ieg o p r a w d o p o d o b ie ń ­ stw a n a le ż a ło Oczekiwać w y try s k u , n a j e ­ go p rz y ję c ie w n a s tę p u ją c y sposób się p r z y ­ g o to w a n o :

1) Na r u r a c h c e m b ru ją c y c h 1 2 -calo w ćj śre d n ic y z o sta ł o sad zo n y k r a n , k tó re g o z a ­ dan iem b y ło o d p ro w a d z e n ie w y tr y s k u w bok.

2) N a d k ra n e m b y ł u m o co w an y p o c h y ły p a n c e rz ru c h o m y , z b ity z b e le k , do k tó re g o od d o łu p rz y ś ru b o w a n o p ły tę z la n e g o ż e ­ la z a , m a ją c ą 2 0" ś re d n ic y i 2" g ru b o ści.

P a n c e r z te n m ia ł słu ży ć ró w n ie ż do o d b i­

cia w b o k w y try s k u , w ra z ie g d y b y k r a n zo sta ł u sz k o d z o n y i nie s p e łn ia ł ju ż sw ego z a d an ia.

3) N a w y so k o ści 4 sążni n a d o tw o re m p rz y tw ie rd z o n o d ru g i p o c h y ły p a n c e rz r u ­ chom y z b e le k , od d o łu p o d sz y ty g ru b e m żelazem a rk u sz o w e m . W re s z c ie

4) N a w ysokości sześciu są ż n i u r z ą d z o ­ no p o d w ó jn ą p o d ło g ę z sz eścio calo w y ch b elek.

U k o ń c z y w sz y w sz y stk ie p o w y ższe u r z ą ­ d zen ia, z acz ęto o tw ó r ta rto w a ć . P o p e w ­ n y m p rz e c ią g u czasu w y tr y s k d z ia ła ć z a ­ c zął, p rzy czein d la o d w ró c e n ia go w bok, w y s ta r c z a ł p a n c e rz p o c h y ły N r 3, n a c z te ro - sążniow ój w ysokości u tw ie rd z o n y . G d y n a ­ su w an o k r a n , w y try s k u s ta w a ł. T a k tr w a ­ ło od p ie rw sz y c h d n i L ip c a r. z., do koń ca teg o m iesiąca.

D n ia 1 S ie rp n ia , w s k u te k ta r to w a n ia w y ­ tr y s k d z ia ła ł p rzez d w ie g o d z in y . P o n a ­ su n ię c iu k ra n a u s ta ł. O godz. 5-ćj w ieczo ­ re m a to li, n ie p ro sz o n y , sam bić z a c z ą ł i od te j c h w ili siła je g o szy b k o się w z m a g a ła , p o m im o n a su n ię te g o k ra n u . D n ia 3 S ie r­

p n ia w y try s k , w y rz u c a ją c y w iele p ia sk u , p r z e w ie r c ił d z iu rę w za g iętej ru rz e k ra n u , k tó ra , ja k e ś m y to w id zieli, m a 3 — 4 c ali

g ru b o ści i z a c z ą ł b ić w p ro st w g ó rę . W n o ­ cy z 3 n a 4 S ie rp n ia , stru m ie ń z d ru z g o ta ł b e lk i, k tó re p o d trz y m y w a ły p ły tę z lanego żelaza, w s k u te k czego r u n ą ł p a n c e rz N r 2.

S iła i r y k w y try s k u , w y rz u c a ją ce g o całe g ó ry p ia sk u , c o raz się z w ięk szały , w niw ecz o b ró c iw sz y p o staw io n e m u za p o ry . W te d y je d e n z in ż y n ie ró w m iejscow ych z a p ro p o n o ­ w a ł n a s tę p u ją c ą o c h ro n ę , k tó ra d o tą d za­

w sze o k a z y w a ła się sk u teczn ą. N a d w u d r e w n ia n y c h k o złach , b y ła u rz ą d z o n a p o ­ c h y ła ra m a z b elek , n a k tó ró j u tw ie rd z o n o

1 2, śc ią g n ię ty c h śru b a m i, szyn k o lejo w y ch . T e o sta tn ie poło żo n e je d n a o b o k d ru g ie j p o ­ d eszw a m i w p rz e c iw le g łe stro n y , tw o rz y ły szcz eln y p a n c e rz sta lo w y . P o c h y ła ta p ł a ­ szczy zn a rzeczy w iście o d b iła w bok s t r u ­ m ie ń , p r z e tr w a ła je d n a k ty lk o pięć go d zin . K o ń c e szy n , b esp o śred n io n a d o tw o rem b ę ­ dące, z o sta ły p rzez w y ti-y sk o b cięte i g ła d ­ k o o d szlifo w an e, s tru m ie ń zn o w u rz u c ił się w g ó rę , w y ła m u ją c n a p o tk a n e po d ro d ze b e lk i i d esk i z w ieży w ie rtn ic z e j, z a sy p u jąc p rz e s trz e ń w około p iask iem i k am ien iam i.

W y r e p a r o w a n y p o w y ższy p a n c e rz p o w tó r­

n ie n a su n ię to 5 S ie rp n ia . P o tę g a je d n a k w y tr y s k u b y ła ta k z n a c z n a, że z liczb y 1 2, p ięć szyn śro d k o w y c h , w p rz e c ią g u p ó ł g o ­ d z in y z o sta ły o d g ięte w g ó rę. P ia s e k w y ­ rz u c a n y z o tw o ru , u d e rz a ją c i trą c się o szy ­ ny , ro z ż a rz a ł się i w id ać było całe sno p y is k ie r w ra z ze stru m ie n ie m w y la tu ją c y c h . I s k r y te je d n a k , p a d a ją c w m asę n a fty g a s ły , n ie w yw oław szy n a szczęście p o ­ ż aru .

W id z ą c n ieu ży teczn o ść p o w y ższy ch ś ro d ­ k ó w , p ro b o w an o z a tk n ą ć o tw ó r k o rk ie m d re w n ia n y m , p rz e d sta w ia ją c y m k lo c o g r u ­ bości o d p o w ied n ie j do śre d n ic y o tw o ru , d łu g i n a 3 — 4 sążn i i zao strz o n y n a j e ­ d n y m k ońcu. K lo c ta k i w tła c z a się do o tw o ­ r u i p rz y trz y m u je n a stę p n ie o g ó ry b e lk a ­ m i, p rz y tw ie rd z o n e m i do samej w ieży w ie r ­ tn ic z e j. U ży cie śro d k a teg o w ogóle bard zo j e s t n ieb esp ieczn em , bow iem , p rz y ra p to - w nem z a m k n ię c iu o tw o ru , prężność gazó w może ro z e rw a ć r u r y cem b ru jąee. Z e w z g lę ­ d u je d n a k n a zn iszczen ia w y try sk ie m w y ­ w o ły w a n e , z d e cy d o w an o się go sprobow ać.

P o d w u d n io w e j je d n a k b essk u teczn ć j p ra c y , trz e b a b y ło p ró b zan iech ać, n ie d o p ią w sz y celu.

(11)

N r 18. w s z e c h ś w i a t. 279 W te d y p. S ie m ia n n ik o w z a p ro p o n o w a ł

śro d ek , k tó ry czasem się u d a je , p o le g a ją c y n a w rz u c a n iu w stru m ie ń głazów . T e o sta­

tn ie m ia ły ro zb ić p o tę ż n y s tru m ie ń n a fto ­ w y, n a pom niejsze, z k tó re m i ła tw ić j by ło w alczyć. A b y śro d e k te n b y ł sk u teczn y m , g ła z y p o w in n y b y ć o ile m ożności w ie lk ie i rz u c a ć j e n ależy je d n o c z e śn ie . W a ru n k ó w po w y ższy ch nie zd o łan o zachow ać, b ard zo też by ć m oże że z te g o p o w o d u , p rze w ażn ie zaś, sądzę, sk u tk ie m b e sp rz y k ła d n ć j d o tąd p o tę g i w y try sk u , sposób pow yższy n ie m iał p o w o d zen ia. P ró c z tego d ro b n ie jsz e k a ­ m ien ie, tra fia ją c p rz y p a d k ie m w sam śro d ek s tru m ie n ia , z o g ro m n y m im petem w y la ty ­ w ały n a k ilk a sążni w g ó rę i, sp a d a ją c , g r o ­ ziły życiu ro b o tn ik ó w . G d y zaś, zapom ocą lin , z d o łan o n a su n ą ć n a o tw ó r g łaz d w a a r ­ szyny sześcienne m ający i w ażący blisko 60 p u d ó w , w p o c z ą tk u rzeczy w iście z a ta ­ m o w ał on n a c h w ilę w y try s k , lecz n a stę ­ p n ie sam w y le c ia ł n a w ysokość 28 stóp, g d zie, w y łam aw szy b e lk ę p o p rzeczn ą, do 5"

w p rz ecięciu m a ją c ą , s p a d ł n a stę p n ie n a s tro n ę . D la b esskuteczności śro d k a , oraz zm ęczenia ro b o tn ik ó w , d alszeg o w rz u c a n ia g ła zó w z a n iech an o .

P o ta k n ie fo rtu n n y c h p ró b ach , p. S ie ­ m ia n n ik o w , 12 S ie rp n ia z e b ra ł w iększość ob e cn y ch in ż y n ie ró w , w c elu w spólnego ob­

m y ślen ia sposobu o d w ró cen ia w b o k w y try ­ sk u . Z e b ra n ie za d e c y d o w ało zasto so w an ie p a n c e rz a p o sia d a ją c e g o p ew n ą elastyczność.

P o n ie w a ż zaś inż., z a rz ą d z a ją c y „ T o w a rz y ­ stw a g ó rn iczeg o b a k iń s k ie g o ”, p. Szcza- stliw c e w p o p rz e d n io ju ż o p ra c o w a ł system n a tćj samój zasad zie o p a rty , z e b ra n ie p o ­ leciło m u n ie z w ło c z n ie go w czyn w p ro w a ­ dzić. D o boków w ieży w ie rtn ic z e j zo stały u m o co w an e d w ie b e lk i p o d łu żn e, k tó re od d o łu p o d b ite z o sta ły ro d z a je m p o d u szk i p il­

śniow ej. D o tej o statn iej n a sz to rc u tw ie r ­ dzono p o p rze czn em i rz ę d a m i k lo ce d re ­ w niane, k tó ry c h w ysokość stopniow o się zm n ie jszała. O d d o łu i z boków w szystko b y ło o p an cerz o n e a rk u szo w em g ru b em że­

lazem .

P a n c e rz p o w y ższy u rz ą d z o n o tuż n ad stru m ie n ie m . G d y 15 S ie rp n ia , zapom ocą teg o śro d k a , u d a ło się s tru m ie ń n a b o k o d ­ rzu cić , zaczęto n a ty c h m ia st d o ln ą część w ie­

ży z a p e łn ia ć g ła z a m i, p o z o sta w ia ją c ty lk o

je d n o w olne d la s tru m ie n ia p rz e jśc ie k u w schodow i. K o ło godz. 9 w ieczo rem dolna część w ieży do i pow yżej b e lek p o d łu ż n y c h , zo sta ła z ap e łn io n ą k am ien iam i, jed n o cześn ie je d n a k w y try sk z d o ła ł ju z z d ru z g o ta ć część p a n c e rz a i znow u, rw ą c się w g ó rę , ca łą okolicę p iask iem i n a ftą z ale w ał, g ro żąc coraz w iększem nieb esp ieczeń stw em i coraz w iększe s tra ty w y w o łu jąc. O d d. 16 do 19 ro z m a ite n ow e stosow ane śro d k i n ie p rz y ­ p ro w a d z iły do żadnego re z u lta tu p o m y śln e ­ go. D o d a ć zaś tu n ależy , że ro b o ta około w y try s k u o ty le je sz c z e b y ła tru d n ie jsz ą , że ro b o tn ic y n ie m ogli d łu g o w b liskości p r a ­ cow ać, czad ziejąc p o d w pływ em lo tn y ch w ęg lo w o d o ró w .

D n ia 19 S ie rp n ia n o w a ra d a in ży n ieró w p o sta n o w iła użyć sposobu, k tó ry w d w u sło ­ w ach m ożn ab y określić, p o słu g u ją c się zna- nem p rz y sło w iem „ k lin k lin e m ”. Z ad ecy ­ dow ano m ian o w icie zm usić w y try s k rossza- la ły , aby sam siebie p o h am o w ał. D o ta k ie ­ go re z u lta tu m iano dojść w sposób n a s tę p u ­ ją c y : D o ln a część w ieży m iała być szczel­

nie o b itą z e w n ą trz m ocnem i belkam i.

W u tw o rz o n e w ten sposób p u d ło , z k tó re ­ go śro d k a r w a ł się ry cz ący słu p n a fty , m ia­

no n a sy p ać kam ien i, k tó re b y u fo rm o w a ły ro d zaj le jk a , k u g ó rz e o tw a rte g o w około o tw o ru . P rz e w id y w a n o , że w y try s k b ard zo p rę d k o le je k ten po b rz e g i n a ftą i p iask iem z a p e łn i, p rz e z k tó ry c h w a rstw ę p rz e rw a ć się ju ż n ie zdoła, co raz więcój p ia sk u osa­

d z ają c i co raz to w iększą p rz eszk o d ę sobie tw o rząc. P ró c z tego, w odległości 2 — 3 sążni od w ieży, m iał być w około u rz ą d z o n y w ysoki, p o d w ó jn y p a rk a n , p rz e strz e ń zaś m iędzy n im i w ieżą, m ia ła być zasy p an a p iask iem , k tó ry b y tw o rz y ł n o w y , w spół- śro d k o w y z poprzed n im le je k i d o p o m ó g ł do szybszego z w alczen ia stra sz n e g o w roga.

D o w cip n eg o rzeczy w iście tego sposobu n ie w yp ad ło je d n a k zastosow ać, p o n iew aż n im p rz y stą p io n o do je g o w y k o n a n ia , in n y ty m ­ czasow o p rz e d się w z ię ty śro d e k o k a z a ł się sk u teczn y m , chociaż s k ą d in ą d b a rd z o być m oże, że do sk u te czn o ści jeg o * p rz y czy n iło się w znacznój części sam o słab n ięcie w y ­ try s k u . Z w y cięsk i śro d e k p o le g a ł n a z a ­ sto so w a n iu całej se ry i b a rd z o m ocnych p a n ­ cerzy , je d e n n a d d ru g im um ieszczonych i u rz ą d z o n y c h p rz y te m ta k , że w m iarę n i-

(12)

280 W SZECH ŚW IA T. Nr 18.

szczenią p rz e z w y try s k , n a su w a n o j e od t y ­ łu u d e rz e n ia m i m ło tó w , p o d s ta w ia ją c s tr u ­ m ieniow i co raz to n o w y k ą s e k do z g ry z ie ­ nia. Z niszczone c a łk ie m p a n c e rz e, n a ty c h ­ m iast z a stę p o w an o p rz e z n o w e .

D n ia 25 W rz e śn ia , po d w u m iesięczn ej p ra w ie b ezo w o cn ej w alce, trz y p a n c e rz e, je d e n n a d d ru g im u m o c o w a n e , z d o ła ły w r e ­ szcie z u p e łn ie w y try s k ie m o w ła d n ą ć , sk ie ­ ro w aw szy go w b o k .

D n ia 1 P a ź d z ie r n ik a o k oło godz. 8 w ie­

czorem w y try s k n a g le u s ta ł z u p ełn ie, d n ia n a stę p n e g o je d n a k w iecz o rem zn o w u za czął d ziałać. S iła je g o p rz y te m c o k o lw ie k się z m n ie jsz y ła . Ilo ść n a fty w y rz u c a n e j, k tó ­ r a , w e d łu g p. S ie m ia n n ik o w a , w c ią g u c a łe ­ go S ie rp n ia p rz e n o siła 3 0 0 0 0 0 p u d ó w n a dobę, sp a d ła do 1 0 0000 p u d ó w . W y tr y s k w p rz e c ią g u S ie rp n ia w y n ió sł co n a jm n ie j d ziesięć m ilijo n ó w p u d ó w ro p y , z k tó ry c h zaled w ie dw a m ilijo n y p u d ó w z d o ła n o zło ­ w ić, ab y je po p ó ł k o p ie jk i za p u d ro z d a ć ty m z o k o lic z n y c h n a fc ia rz y , k tó ry m w y ­ tr y s k s tra ty p rz y c z y n ił, re sz ta n a fty z g in ę ­ ła b e sp o w ro tn ie ,c z ęś c ią w s ią k a ją c w ziem ię, p rz e w a ż n ie je d n a k s p ły w a ją c do sąsie­

d n ic h je z io r . P ia s k u , w e d łu g p rz y b liż o n e ­ go o b liczen ia, w y try s k w y rz u c ił 1 2 0 0 0 sąż­

n i sześcien n y ch ; w y rw a ł i b a rd z o g ła d k o o dszlifow aw szy, w y sa d z ił g ó rn e c z te ry r u r y C em brujące z o tw o ru ; z n isz c z y ł p ra w ie c a ł­

k iem w ieżę w ie rtn ic z ą etc.

P . S ie m ia n n ik o w n ie b y ł je s z c z e w sta n ie p o d ać d o k ła d n ie s tr a t, k tó r e w y try s k sp o ­ w o d o w ał. W k a ż d y m ra z ie są one b a rd zo zn a czn e i p rz e n o sz ą o w iele sum ę, k tó rą m ożna by ło za n a ftę z e b ra n ą o trzy m ać.

M . S z y m a n o w s k i, inż. g ó rn .

1 JEGO STOSUNEK DO HYGIJENY.

J a k w e g ie ta c y ja roślin, w z ra s ta n ie p lo ­ n ó w p o ln y c h , ow oców i t. d. są za leż n e od k lim a tu i s ta n u p o g o d y , ta k też istn ie ć m u ­ szą p ew n e z w ią z k i p o m ięd zy stanem a tm o ­

sfery, jó j c iąg łem i zm ianam i i stan em czło ­ w ieka. P ra k ty c z n e p o zn an ie ow ych n a j­

ro z m aitszy ch c z y n n ik ó w atm o sfery ta k d la c zło w iek a, j a k d la w eg ietac y i, n a k a z a ło ju ż d aw n o p iln ie b ad ać p o jed y ń cz e z ja w isk a , ja k : ciśn ien ie p o w ie trz a , c ie p ło tę , w ilgo­

tność, o p a d y , z a c h m u rz en ie , n ap ięcie e le k ­ try c z n e i t. d .r z ja w isk a , d e c y d u ją c e raze m 0 sta n ie p o g o d y lu b n iep o g o d y . W ści­

słym zw ią z k u z o sta tn im c z y n n ik iem , to je s t z n a p ię c ie m e le k try c z n e m , z n a jd u je się o zon, k tó ry w sw oim czasie o b u d z ił w ielkie 1 p ra w ie p o w szec h n e zajęcie, m ianow icie śró d meteox*ologów i le k a rz y . W iem y , że o ta c z a jąc e n a s p o w ie trz e d z ia ła chem icznie n a w szy stk ie ciała i że g łó w n ie tle n , k tó ry zm ięszan y z azotem tw o rz y atm osferę, w ty m w z g lę d z ie m a n a jw ażn iejsze znacze­

n ie . P r ó c z w sp o m n ian y ch p ie rw ia stk ó w z n a jd u je m y w p o w ie trz u jeszcze k ilk a in ­ n y c h ciał, ja k o to: w odę, d w u tle n e k w ęgla i in n e , k tó re ra z e m tw o rz ą zaled w ie je d e n p ro c e n t całości. G d y b y sto su n ek tle n u do a z o tu , k tó r y je s t 1 :4 , z m ie n ił się n a k o rzy ść tle n u , p łu c a n asze m u sia ły b y d a lek o żyw iej sw o je fu n k c y je sp ełn iać, p ro ces życia b y ł­

by p rę d sz y . G d y b y zaś sto su n ek te n zm ie­

n ił się n a n ie k o rz y ść tle n u , w ted y z a u w a ż y ­ lib y śm y szybsze bicie serca, c ie rp ie n ia n e r­

w ow e i t. d. T e n p rz y p a d e k m ożna też za­

u w a ż y ć u p o d ró ż n ik ó w co raz to wyżój w zno­

szących się balo n em .

N iezaw sze p o siad a tle n te sam e w łasn o ­ ści, j a k to n a p rz ó d p rof. S chonbein s k o n sta ­ to w a ł. C zasam i je s t on w sta n ie b ard ziej o b o jętn y m , czasam i b ard zo czynnym i siln ie d z ia ła ją cy m n a c ia ła , z k tó re m i się sty k a.

W ty m sta n ie , w sk u te k z a p a c h u ja k i posia­

d a, n a z w a ł go S c h o n b e in ozonem . P u ś c iw ­ szy is k rę e le k try c z n ą p rz e z tle n , zauw ażym y z ap a c h , j a k i się zaw sze czuć d aje w p obliżu d zia ła ją ce j m aszy n y e le k try c z n e j. T a k iż sam z a p a c h o trz y m a m y p rz y ro sk ła d z ie w o ­ d y zap o m o cą b a te ry i g a lw a n ic z n ó j, albo też p rz y p o w o ln em p a le n iu się fosforu w w il- g o tn e m p o w ie trz u . M am y z a te m trz y sp o ­ soby tw o rz e n ia ozonu, to je s t na d ro d ze e le k ­ try c z n e j, e le k tro lity c z n e j i chem icznej. O zon p o w s ta je p ró cz tego jeszcze p rz y p o w o ln em p a le n iu się ro z m a ity c h in n y ch ciał, a może p r z y w szystkich u tle n ie n ia c h , k tó re n a stę ­ p u ją p rz y n iezb y t w ysokiej te m p e ra tu rze .

(13)

Nr 18. W SZECHŚW IAT. 281

P R O M I E N I O W C E .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Podstawę do przyznania świadczenia stanowi dochód netto na jednego członka rodziny ze wszystkich źródeł przychodu (np. wynagrodzenie z tytułu umowy o pracę,

Krótki Przewodnik do zajęć praktycznych z Botaniki mikroskopowej2. przez dra Edwarda

Krótki Przewodnik do zajęć praktycznych z Botaniki mikroskopowej2. przez dra Edwarda

Gocławek, jego siedziba, przez kilkanaście la t był pu n k tem centralnym w szystkich praw ie entom olo­.. gicznych ekskursyj, ta m to grom adzili się w

Wieloletnie kontakty z nauczycielami i uczniami szkół średnich oraz znajomość programów i metod nauczania astronomii w szkołach wyższych doprowadziły mnie do przekonania,

Z przy- borów nader użytecznych, którego w większości wypadków nie można zastąpić, a który ma bardzo wszechstronne zastosowanie nietylko w psychologji, ale

Poecie nieraz łzy stanęły w o- czach, a przy rzewniejszych nutach doznawał tak silnego rozitkliwieniia, że wychodził ,z sali, by w .głos się nie rozpłakać,

Badamy, przy jakiej odległości (rozwartości cyrkla) w milimetrach wyczuć można w różnych okolicach ciała dotknięcie podwójne, przy jakiej jako poje- dyńcze