• Nie Znaleziono Wyników

Nasz Przyjaciel : dodatek tygodniowy "Głosu Wąbrzeskiego" poświęcony sprawom oświatowym, kulturalnym i literackim 1936.03.21, R. 17, nr 12

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nasz Przyjaciel : dodatek tygodniowy "Głosu Wąbrzeskiego" poświęcony sprawom oświatowym, kulturalnym i literackim 1936.03.21, R. 17, nr 12"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Dodatek tygodniowy „Głosu Wąbrzeskiego1* poświęcony sprawom

"--- oświatowym, kulturalnym i literackim n

Nr. 12 Wąbrzeźno, dnia 21 marca 1936 r.

Rok 17

Czwarta Niedziela Postu

EW ANO EL JA

św. Jana rozdz. 6, wiersz 1 — 15.

Onego czasu odszedł Jezus za morze Gali­

lejskie, które jest Tyberyadzkie. I szła za Nim rzesza wielka, iż widzieli znaki, które czynił nad tymi, co chorzeli. Wszedł tedy Jezus na górę i siedział tam z uczniami Swymi. A była blisko Pascha, dzień święty żydowski. Pod­

niósłszy tedy oczy Jezus, i ujrzawszy, iż wiel­

ka rzesza idzie do Niego, rzeki do Filipa: Skąd kupimy chleba, ażeby ci jedli? A mówił to, kusząc go, bo On wiedział, co miał czynić. Od­

powiedział Mu Filip: za dwieście groszy chleba, nie dosyć im będzie, żeby każdy mało co wziął.

Rzekł Mu jeden z uczniów Jego, Andrzej, brat Szymona Piotra: Jest tu jedno pacholę, co ma pięcioro chleba jęczmiennego i dwie ryby: ale co to jest na tak wielu? Rzekł tedy Jezus: kaź­

cie ludziom usiąść. A było trawy wiele na miejscu. A tak usiadło mężów jakoby pięć tysięcy. Wziął tedy Jezus chleb: a dzięki u- czyniwszy, rozdał siedzącym, także i z ryb ile chcieli. A gdy się najedli, rzekł uczniom Swo­

im: Zbierzcie, które zbyły ułomki, aby nie zginęły. Zebrali tedy i napełnili dwanaście koszów ułomków z pięciorga chleba jęczmien­

nego, które zbywały tym, co jedli. Oni tedy ludzie, ujrzawszy cud, który Jezus uczynił, mówili: iż ten jest prawdziwie prorok, który miał przyjść na świat. Tedy Jezus poznawszy, iż mieli przyjść, aby Go porwali i uczynili królem, uciekł sam jeden na górę.

NALKA '

Czemu Pan Jezus chciał doświadczyć Filipa?

Aby mu podać sposobność powołania się na wszech- mocność Chrystusową. Filip nie odwołał się do wszech-

Cudowne pomnożenie chleba

mocy Pana Jezusa. Mimo tylu cudów, jakich był świad­

kiem, nie przyszło mu na myśl, iż Pan Jezus może pomno­

żyć chleb. Zamiast tego mówi o niepodobieństwie wysta­

rania się o wyżywienie licznej rzeszy. Wiara jego była za słabą; ale skoro tylko oświadczył, że niepodobieństwem jest nakarmić tylu ludzi, nowy cud miał go w tej wierze utwierdzić..

Jakich znaków użył Chrystus przy tym cudzie i czemu?

Według opowiadania św. Mateusza (14, 19) 1. spoj­

rzał najprzód w niebo, aby okazać, że wszystko dobre z nie- za pochodzi, że Bóg otwiera szczodrobliwą dłoń i wszyst.

kim potrzebom zaradza. 2. Złożył Bogu dzięki, aby nas nauczyć, iż my Ojcu niebieskiemu za Jego hojne dary dzię­

kować winniśmy. „Stół", mówi Chryzostom święty, ,,za­

czynający się od modlitwy i na niej kończący, nigdy nie uczuje niedostatku, lecz będzie miał obfitość wszystkiego.

3. Pobłogosławił chleb, aby nas nauczyć, że błogosławień­

stwo Boże darzy obfitością.

(2)

NA OKRES WIELKOPOSTNY

— 2 QPONMLKJIHGFEDCBA

s t a ła p r z e ł a m a n a n a d w i e c z ę ś c i, z ll/i »» riuJLurW^/JL V-/O Jll* X i'NLcLIcL jJI Zv IĆLiIi ćIHćL lid UVV lv V•-*

Wk----Z >l« ^r- A-.ZA k t ó r y c h j e d n ą b ę d ą c a w p o s i a d a m iu

Pamiatka Misterium Odkupienia

i \ J ... b łA .... ...k u ,. ,1 ,. h r a z a ś c z e ś ć i e s t d o d z i ś d n i a w b a z \- Z b l iż a s i ę W i e lk i T y d z i e ń , w k t ó­

r y m K o ś c ió ł z a l e c a w i e r n y m s p e c ja l­ n e r o z p a m i ę t y w a n i e M ę k i Z b a w i c i e l a W t y m o k r e s i e w i ę c w a r t o p r z y p o­ m n i e ć s o b i e , g d z i e z n a j d u ją s i ę p a­ m i ą tk i t e g o M i s t e r ju m O d k u p i e n i a ,

■n a d k t ó r e n i i c z ii'wa t a c u d o w n ie O p a­ t r z n o ś ć , b y te ś w i ę t e r e l ik w i e n i e u l e­ g ł y z n i s z c z e n i u i z a g ł a d z i e p r z e z d z i e­ j e c z a s u , w a l k i i r ó ż n e g r o ż ą c e im n i e­

m i p r z y b it o C h r y s t u s a d o K r z y ż a , a - £a z a s < * z ę s c j e s t d o d z i ś d n i a w b a z y- w e d ł u g p o d a n i a m i a ło ic h b y ć c z t e r y J *c e ®w* * ł o t r a w R z y m i e .

t y l k o j e d e n p r z e c h o w y w a n y j e s t , Z i n n y c h n a r z ę d z i M ę k i Z b a w i c i e l a j e s z c z e d z i s i a j w s k a r b c u b a z y l i k i ś w . j s l u p d o b i c z o w a n i a , p o d z i e lo n y n a

K r z y ż a w R z y m i e . 'd w i e c z ę ś c i z n a jd u j e s i ę w k o ś c i e le P ł a s z c z s z k a r ł a t n y J e z u s a p o d z i e - ś w . P r a k s e d y w R z y m i e i w b a z y l i c e ł o n o n a c z ę ś c i i r o z d a n o n a p a m i ą t k ę 'O r o b u ś w . iw J e r o z o l im i e . G ą b k a z e c z c i c i e l o m M ę k i P a ń s k i e j , o r a z r ó ż - i ś l a d a m i ż ó łc i, s t ó ł s ł u ż ą c y d o O s t a t- n y m k o ś c io ł o m . S k a r b ie c w i e d e ń s k i n i e j W i e c z e r z y z n a j d u j ą s i ę w b a z y l i - m a te ż j e d n ą c z ę ś ć . W ł ó c z n i a , k t ó r ą |c e ś w . J a n a L a t e r a ń s k i e g o w R z y m i e . b e z p i e c z e ń s t w a . W i ę k s z o ś ć t y c h d r o­

g i c h p a m i ą t e k p r z y w i e z i o n o z Z ie m i Ś w i ę t e j d o E u r o p y w c z a s i e w o j e n k r z y ż o w y c h w X I I i X I I I w i e k u .

L o n g in b o k p r z e b i ł C h y s t u s o w i , z o -'

W n i e ś n i i e r t e l m y m p o r y w i e k u w o l n o ś c i

NIEZAPOMNIANA ROCZNICA KOŚCIUSZKOWSKA

W r k p o w i e k o p o m n e j K o n s t y t u -1 c a ł e g o n a r o d u . S w o i i o b c y w i e l b i l i c j i 3 m a j a , R o s j a w i d z ą c , ż e P o l s k a n i e p o s p o l i t e z d o l n o ś c i w o j s k o w e K 'O Ś - d ź w i g a s ię z u p a d k u , ż e m o ż e z n ó w c i u s z k i . K i e d y z a ś n a r ó d w d w a l a t a s t a ć s ię p o t ę ż n e m p a ń s tw e m w y - p ó ź n ie j z e r w a ł s i ę z n o jw u d o b o j u , o - p o w i a d a je f j w o j n ę . W e w s z y s t k i c h b r ó c ił o c z y n a K o ś c iu s z k ę , j a k o n a b i t w a c h i p o i t y c z k a c h , w k t ó r y c h n ie - s w e g o w h d z a . N i e z a w i ó d ł t e ż iw ó d z p r z y j a c i e l z a g r a ż a ł o s ikr z y d l e n i e m ,

o d c i ę c ie m l u b o to c z e n i e m , g d z i e z a te m s p r a w a b y ł a n a j t r u d n i e j s z a — d z i a ł a ł T a d e u s z K o ś c i u s z k o .

l e n n i e ś m i e r t e l n e j s ł a w y p ó ź n i e j­ s z y N a c z e l n i k N a r o d u , p c id D u b i e n k ą ,

n a d B u g ie m d n . 1 8 l i p o a 1 7 9 2 r . o d p a r ł , n i k i e m . W ó d z z a ś o d e b r a ł p r z y s i ę g ę z w y c i ę s k o 'n i e p r z y ja c ie l a . K u n i e m u ! o d w o j s k i s a m z ł o ż y ł j ą w t y c h p o d­ r ó ż n y c h k o ś c io łó w . Z g w o ź d z i k t ó r e -1 t e ż z w r ó c i ł y s i ę w t e d y o c z y i s e r c a ! n i o s ł y c h s ł o w a c h :

< z ę .s c i z n a j d u j ą s i ę iw b a z y l i c e s w . K r z y ż a J e r o z o l i m s k i e g o w R z y m i e i w p a r y s k im k o ś c i e l e m e t r o p o l i t a l n y m

k o ś c i o l o m . w P o l s c e z n a j d u j ą s i ę o n e w k o ś c i e l e n a G ó r z e Ś w i ę t o k r z y s k i e j

i w k o ś c i e l e ś w . S t a n i s ł a w a w L u b l i­ n i e . N a k r z y ż u j a k w i a d o m o b y ł a t a b l i c z k a z l i t e r a m i J \ R J ( J e z u s N a z a r e n u s R e x J u d a e o r u n i ) , k t ó r a z n a j d u j e s i ę r ó w n i e ż w e w s p o m n i a n e j

C i e r n i o w a k o r o n a b y ł a z p o c z ą tk u p o s i a d a n i u p i e r w s z y c h c e s a r z y c h r z e ś c i j a ń s k i c h w K o n s t a n t y n o p o l u . P ó ź n i e j p r z e c h o d z i ł a r ó ż n e k o l e j e l o­ s u i w r o k u 1 8 9 4 z ł o ż o n o j ą w k o ś c i e­ l e ,.N o t r e D a m e w P a r y ż u . K o l c e j e­ d n a k z b i e g i e m c z a s u r o z e s ła n o d o

t y c h n a d z ie j i n a r o d u . K o ś c i u s z k o k t ó­ r y j u ż b y ł o p u ś c i ł k r a j , n a w i e ś ć o p o -

n ą ł d n i a 2 3 m a r c a 1 7 9 4 r . w K r a k o w ie . D n i a 2 4 m a r c a n a k r a k o w s k i m r y n­ k u o k r z y k n ą ł g o n a r ó d s w o i m N a c z e l -

Z POLESIA Grupa dzieci poleskich.

(3)

Pom ierzonej sobie w ładzy na ni-

— 3

K ościuszko, aż w nieszczęśliw ej bit- ] angielskich celem załadowania arm ji

99x V I 1 v j n iU V L X jJ mu. II 4 1. 1 llO /jIY M , KJIHGFEDCBAC I Zj 1 n V J U L l” । 1V 1O IA .1 V L 1 V V 1 V U 1 X > a iU V l\/H U H 1 U U l ±11J 1

c z y j p r y w a tn y u c isk n ie u ż y je , le c z w ie p o d M a c ie jo w ic a m i d o s ta ł s ię d o w p o r ta c h n a d m o rs k ic h . O w s p ó ln e j je d y n ie je j d la o b r o n y c a ło ś c i g r a n ic

s a m o w la d n o ś c i n a r o d u i u g r u n to w a­

n ia p o w s z e c h n e j w o ln o ś c i u ż y w a ć b ę -

obronie nikt w tedy nie m yślał. Stali n ie w o li.

K rw a w y te n w y s iłe k c z ę ś c i n a r o d u , w ię c p r z e d m e ro s tiw e m w D o u lle n s : p o r w a n e g o s k w a rn i K o ś c iu s z k i n a ! C le m e n c e a u , P o in c a r e , o r a z g e n e r a ło - R y n k u k r a k o w s k im , n ie p r z y w r ó ć

c o p ra w d a P o ls c e łw o ln o ś c i, a le u ra to - b d s ię ru c h . P r z y b y w a F o c h i s w y m rż e n iu N a c z e ln ik N a ro d u r u s z y ł p rz e - ftv a l z a to h o n o r n a ro d u p o ls k ie g o .

o --- --- -- I S k ń c e R a d a w ic , k tó r e z a m ig o ta ło ' ła : k w ie tn ia o d n ió s ł p ie rw s z e z w y c ię s tw o n a c h w ilę w k o s a c h c h ło p sk ic h , o ś w ie -

B e z w ło c z n ie p o te rn p a m ię frn e m z d a -

IjU lz lllU . H U V Z .V K llL A . H U 'lU ir U 1 1 |7 1 Z -.V“

(ó w w ro g o m . P o d R a c ła w ic a m i d n ia 4 :

w ie fra n c u s c y i a n g ie ls c y . R a p te m r o ­

n ię z n o s z ą c y m s p rz e c iw u g ło se m w o -

n a d w o js k ie m rrisy js k ie m . S z e re g s u - tliło ja sn o d ro g ę n a ro d u n a o k r e s w ie k c e só w w o js k o w y c h o d n ió sł je sz c z e k o w e j p r z e sz ło n ie w o li.

P a n o w ie n ie c h c ą w a lc z y ć ? O tó ż ja b ę d ę w a lc z y ł b e z w y tc h n ie n ia ! B ę -

W w y n ik u te j k o n f e r e n c ji F o c h o tr z y m a ł n a c z e ln e d o w ó d z tw o n a d

O s w a ja n ie i tre s o w a n ie lw ó w w w a rs z a w s k im o g r o d z ie z o o lo g ic z n y m .

(w o jsk a m i z a ró w n o f r a n c u sk ie m i, ja k i a n g ie ls k ie m i. Z a m ijist o d w r o tu n a

s tk ie s w e s iły p r z e c iw k o N ie m c o m . N ie d łu g o o fe n s y w a n ie m ie c k a z o s ta ła p r z e ła m a n ą i F r a n c ja m o g ła p o w ie ­ d z ie ć , ż e je s t u r a to w a n ą .

Z historji słonecznej H ellady.

RO CZNICA NIEPO DLEG ŁO ŚCI G RECJI.

D n ia 2 5 m a rc a b r. m ija 1 1 5 la t o d

s k i s z ta n d a r p o w s ta ń c ó w G r e c ji. W ty m d n iu w r. 1 8 2 1 ro z p o c z ę te p o w s ta ­ n ie g re c k ie , k tó re m k ie ro w a ! b o h a te r n a ro d o w y , A le k s a n d e r Y p s ila n ti, z o ­ s ta ło u w ie ń c z o n e p o k ilk u la la c h u z ­ n a n ie m p r z e z T u r c ję n ie p o d le g ło ś c i h is to r y c z n e j 1 le i la d y .

W s to su n k u d o c ię ż k ic h o f ia r , ja k ie p o n ió s ł n a ró d g re c k i w te j d łu g o tr w a ­ łe j w a lc e o n ie p o d le g ło ś ć , r e z u lta t b y ł

Kto w chwili zwątpienia uratował Francję?

PO TĘG A W O LI I AM BICJA JED N EG O CZŁO W IEK A.

P a m ię ć W ie lk ie g o P o g r o m c y N ie ­ m ie c, m a r s z a łk a f r a n c u s k ie g o Ferdy­

nanda Focha, k tó re g o ro c z n ic ę ś m ie r ­ c i o b c h o d z i F r a n c ja c o r o k u d n ia 2 0

m a rc a — je s t w .ic tb e cn e j c h w ili s p e ­ c ja ln ie a k tu a ln a . F r a n c ja c o ra z w ię c e j zagrożona dziś rosnącą potęgą m ilitar­

ną N iem iec, m o ż e ty lk o z u b o le w a ­ n ie m p r z y z n a ć , ż e g d y b y hasła pełne­

go w yzyskania zw ycięstw a, rz u c o n e p rz e z m a rs z a łk a F o c h a z n a la z ły b y ­ ły s w ó j w y ra iz w p o w o je n n e j p o lity ­ ce f r a n c u s k ie j, nie doszłoby jeszcze tak prędko do podarcia traktatu z Lo­

carno i dem ilitaryzacji N adrenji.

W z w ią ż k u z ro c z n ic ą ś m ie rc i m a r­

s z a łk a F o c h a w a r to p r z y p o m n ie ć d o ­ n io s łe c h o ć n a o g ó ł m a ło z n a n e z d a ­ rz e n ie z je g o ż y c ia , b ę d ą c d o b itn y m p r z y k ła d e m jak w iele w pew nych

w ypadkach m oże zdziałać w ola i am ­ bicja jednego człow ieka. M owa tu je s t o konferencji w D oullens d n ia 2 6 -g o 1 9 1 8 ro k u , k tó r a 'w ła ś c iw ie zdecydo­

w ała o w yniku w ojny.

M o rd e rc z a w o jn a tr w a ła ju ż o d c z te r e c h la t. O d s a m e g o je j p o c z ą tk u d a ł s ię d o tk liw ie o d c z u w a ć b r a k je ­ d n o lite g o d o w ó d z tw a . S tra te g ic y tw ie r- d z ą . ż e w ty m b ra k u w ła śn ie n a le ż y Id o p a try w ^ a ć s ię ź r ó d ła lw ie j c z ę ś c i k a - j ta s tro f . ja k ie p rz e ż y w a li A lja n c i o d

p o c z ą tk u w o jn y ś w ia to w e j.

W m a łe j m ie śc in ie D o u lle n s , o d - ' le g łe j 5 0 k m . ic d A m ie n s a 1 7 7 o d P a - ' ry ż a , r o z s tr z y g n ę ły s ię lo s y F r a n c ji p o i r a z d ru g i o d ro z p o c z ę c ia w o jn y . W m a rc u 1 9 1 8 r. w s z y s c y w ie d z ie li ju ż o ś c ią g a n iu w o js k fra n c u sk ic h w k ie ­ r u n k u in a P a r y ż i p r z y g o to w a n ia c h

n o w e p a ń stw o n ie o b ję ło w s z y stk ic h o b s z a ró w e tn o g ra f ic z n e j G r e c ji. A le n a w e t i te n r e z u lta t, ja k i o s ią g n ię to z a w d z ię c z a ć m u si G r e c ja w y łą c z n ie in te rw e n c ji A n g lji, F r a n c ji i R o s ji, k tó r e d ą ż y ły 'w ó w c z a s d o u m o c n ie n ia s w e g o s ta n o w is k a n a B lisk im W s c h o ­ d z ie .

C ię ż k ie z a d a n ie o d b u d o w y p a ń s t­

w a p o 4 -ro w ie k o w e j n ie w o li m u z u ł­

m a ń s k ie j p r z y p a d łe G r e k o m w r p ie r­

w s z y c h la ta c h p o d p a n o w a n ie m d e s p o ­ ty c z n e g o p r e z y d e n ta fa n a G a e a d ’T st- ria . n a s tę p n ie k r ó ló w z d v n a s tji W it- te ls b a c h ó w b a w a r s k ic h . O k r e s "W a lk o K r e tę p o w o d u je c ię ż k ą s y tu a c ję e k o ­ n o m ic z n a G re c ii. W r. 1 9 1 5 o d z y s k u je G re ic ia p o łu d n io w ą M a c e d o n ię , k r a j o lu d n o śc i m ie s z a n e j, le c z z p r z e w a g ą G r e k ó w .

W c z a sie w o ln y ś w ia to w e j o a ła sz a G r e c ja n e u tr a ln o ś ć . N ie p rz y s ta p ie n ie d o k o a lic ji n a le ż y tłu m a c z y ć te rn , ż e w G r e c ii p a n o w a ł c z ło n e k d v n a s tji n ie m ie c k ie j, o p i n j a p u k li o z u a i e d n a k

■stałh w y r a ź n ie p o s f ra n ie p a ń s tw e n - te n ty . D o p ie ro p o d k o n ie c w o jn y p r z y -

(4)

0 1 0 4 9 'f

s tę p u je d o d z ia ła ń z b ro jn y c h re p u b li­

k a ń s k a ju ż (ire c ja , p o z o sta ją c a p o d k ie ro w n ic tw e n i sw eg o n a jlw y b itn iej-

■szeg o w s p ó łc z e s n e g o m ę ża s ta n u , V e,- n iiz e lo sa , k tó ry w h is io rji te g o k ra ju w y b itn ą o d e g ra ł ro lę i p o w o jn ie d w a ra z y d ro g ą re w o lu c ji d o c h o d z ił z n o w u d o w ła d z y .

W G re c ji w y ją tk o w o c z ę s to z m ie ­ n ia się u s tró j p a ń s tw o w y , lia z re p u ­ b lik a , ra z m o n a rc h ia . O b e c n ie G re c ja je s t z n o w u m o n a rc h ją , a le tru d n o c o ś­

k o lw ie k p o w ie d z ie ć n a te m a t trw a ło ­ ści te g o u s tro ju .

W K IL K U S Ł O W A C H Z C A Ł E G O Ś W IA T A

B ila n s h a n d lu z a g ra n ic z n e g o z a lu ty d a ł w y n ik d o d a tn i n a 1 .6 0 9 .0 0 0 z ło ty c h .

K o m is ja k o d y fik a c y jn a k o ń c zy p ra c e n a d p o ls k ie m p ra w e m m a łż e ń ­ s k i e m .

W IE Ż E W IE R T N IC Z E Z A G R A Ż A JĄ D R A P A C Z O M C H M U R . W O k lah a m a C ity (A m ery k a) w id a ć o b o k d ra p ac zy c h m u r w y ra­

sta jąc e z. z ie m i w ie ż e w ie rtn ic ze . W sa m e m m ieśc ie stw ierd zo n o b o w iem ź ró d ła n a fto w e . P rzy p u sz c za ć n a leż y , ż e w p o g o n i za ty m

c e n n y m p ły n e m d ra p ac z e c h m u r z o stan ą z b u rzo n e .

W P o z n a ń s k ie m w ró c ił z n o w u p o 2 0 la la c h p ełw /ien je n ie c w o je n n y z R o s ji, — ż o n a w y s z ła ju ż z a m ą ż i m a 2 d w ie c i.

— W s e n a c ie s e n a to r C h rz a n o w s k i d o m a g a ł się p rz y w ró c e n ia k u ra to r­

iu m sz k o l n e g o d la P o m o rz a .

N a jm n ie j sa m o b ó jstlw i n a G re ­ c ja i P b ls k a , — n a jw ię c e j S a k s o n ja .

JU G O S Ł A W JI G IM N A Z JU M R O L N IC Z E W JU G O S Ł A W JI

P o re w io d u c ji b o ls z e w ic k ie j o p u ś c iło w ie lu R o s jan sw ą o jc z y z n ę . Z n a leź li . . , . v . _ _ _, _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _e s k u p ie n ia N a jlic z n ie j o s ie d li się R o s ja n ie w ju g o sln tw ji. g d z ie w ’ s to lic y B ia tio 'g ro d z ie

i: g im n a z ju m ro ln ic z e w u— -L_n— ■ -- V - -■ — Książnica Kopemikanska I

w Toruniu

o n i p rz y tu łe k w ,o b c y c h k ra ja c h , g d z ie tw o rzą n ie ra z d o ść lic z n e s k u p ie n ia

m a ją sw e w ła s n e s z k o ły , te a tr, k in o .N a o b ra z k u J u g o s ła w ji.

— Z a d łu ż e n ie ro ln ik ó w w C z e c h o ­ s ło w a cji m a łe j w y n o si 1 9 .2 0 0 .0 0 0 .0 0 0 k o ro n c z e sk ic h .

B u łg a rja z a p o w ia d a o g ó ln o - p a ń s tw o w ą p rz y m u so w ą o rg a n iz a c ję ro i n iiczą.

W J u g o s ła w ji p e w ie n b o g a ty 9 0 -le tn i s ta rz e c o ż e n ił s ię z 2 6 -Je tn ią k ró 1 o w ą p ię k n o ś ci.

— F ra n c ja z a m ie rz a w y d a ć n a lo t- n io f)w io 4 ._>(X ).(X )0.(X M ) fra n k ó w .

N a te re n a c h N o w e j G w in e i w y ­ k ry to m . w ą ra s ę lu d z k ą, lic zą c ą o k . 2 0 0 .0 0 0 , o só b - sz cz e p te n n ic z n a je s z - Ic z e ż e laz a , n a rz ę d z ia m a z d rz e w a i

k a m ie n ia.

W Y B O R Y W P O M P E I.

N a p o d s ta w ie o s tatn ich w y k o p a ­ lisk w P o m p ei, a rc h e o lo g o w ie i h is to - ' Je d n a k w z w y k łej sw ej p o staci jak o se r su ro - d n iu w y b o ró w . O s ta tn ie p o s z u k iw a - n ia n a tra fia ły n a ś la d p ism a, re g u lu - ją c e g o k w e s tję p ro p a g a n d y w y b o r­

c z e j. W a g ita c ji w y b o rc z e j b ra li u - d z ia ł m ę ż cz y ź n i i k o b ie ty . A g ita to rz y w y g ła sz a li n a u lic ac h i p la c a c h m o w y p o c h w aln e n a rz ec z sw y ch k a n d y d a ­ tó w . W ru in a c h w je d n e j z w il p o m - p e ja ń s k ic h n ie d a w n o o d k o p a n y ch , i z n a lez io n o m a n u s k ry p t, w k tó re m o - j b y w a te le P o m p e i, s z lac h e tn i P e tro - I n iu sz i A im u lu s s ła w ia w s p a n ia ło m y ­

śln o ść i s z cz e ro ś ć sw eg o k a n d y d a ta . 1 P rz ec iw n ic y je g o n a to m ias t, ja k w y ­ n ik a z in n e g o m a n u sk ry p tu z n a le z io - . n e g o n ie d a w n o , p o d k re ś la ją u c z ci-

; w o ść sw e g o k a n d y d a ta . W id a ć s tą d , ż e b y ła to c n o ta ju ż w ó w c za s w ś ró d w y ­ b ra ń c ó w lu d u d o ść rz a d k a .

MA 13 LAT I WAŻY 130 KG.

R o sy jsk i d z ien n ik „ S o c ja listy c zn a u p raw a ln u ' d o n o si, że w so w ieck im K o łch o zie Ja ro - szy k ow a n a S y b irz e, c ó rk a jed n ego z k o łc h o ź­

n ik ó w , licząca 13 la t — w aży 130 k g . D zie w ­ c z y n k a n a le ży d o b a rd zo zd o ln y ch u czen ie i jest n ie o ce n io n ą p rac o w n ic ą w K o łch o zie.

Cytaty

Powiązane dokumenty

zusa, aby słuchały Słowa Bożego, a On stał podle jeziora Genezaret i ujrzał dwie łodzie stojące przy jeziorze, a rybitwi wyszli byli i płókali sieci, wszedłszy w jedną

tylko pow ietrze, które znajduje się w ciągłym ruchu, w łaśnie to po- w ietrze, które znajduje się za naszem i oknami, jest pełnowartościow e, gdyż ruch pow ietrza

dził jeszcze jedną wyprawę morską, ale’ szczęście go już opuściło, statki rozbiły się i Kolumb wrócił do kraju, przeżywszy ostatnie lata w niepowo­. dzeniu i

Jam jest pasterz dobry. Dobry pasterz duszę swą daje za owce swoje. Lecz najemnik i który nie jest pasterzem, którego nie są owce własne, widzi wilka przychodzącego i opuszcza owce

— A myśmy się spodziewali, iż On miał odkupić Izraela: a teraz nad to wszystko dziś trzeci dzień jest, jako się to stało.. Ale i niewiasty, niektóre z

Rzekł im Jezus: Zaprawdę zaprawdę mówię wam, pierwej, niż Abraham się stał, Jam Jest. Porwali tedy

To rozluźnienie oby- cerz, przed którym drżeli wrogowie, czajów stało się jedną z przyczyn kajał się leżąc krzyżem iw kościele i upadku Ojczyzny. kładały

Krajowcy roznieśli głęboko w frontu południowego z dużą trwogą W bagnach w pobliżu Harraru, gdzie się ciężkie walki wojsk abisyńskich skich, daje się słyszeć