• Nie Znaleziono Wyników

Polacy! Warszawa, 1 lipca 1915 r. Konfederacja Polska

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Polacy! Warszawa, 1 lipca 1915 r. Konfederacja Polska"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

K o n e d e r a c j a P o l s k a .

POLACY!

Pr/.( yw am y chwile, pełne niepokojącego w yczekiwania.

W wielkie] wojnie, toczącej sie na ziemiach polskich, doko­

nyw a się zw rot niespodziewany

7

nieoczekiwany, napełniajccy trw og ą Moskwę i jej w iernych służalców. Bita ciągle i zde­

m oralizow ana — w edług urzędow ych źródeł rosyjskich _—

arm ja au striack a w ypiera „niezwyciężone w ojska ro syjsk ie“

z Galicji i Lubelskiego. Po 9-iu miesiącach orgji we Lwowie i Galicji W schodniej popi i urzędnicy m oskiewscy przerwać m uszą dzieło jednoczenia „odwiecznej ziemi ro sy jsk iej“ z „w iel­

k ą Rosją“.

Dziki najeźdźca ustępuje szybko, m a je d n ak dość czasu, n a to, by palić wsie i m iasta, niszczyć zasiewy, zabierać lu­

dności resztki pożywienia i inw entarza, uprow adzać ludność m^ską, a pozostałe rodziny rzucać na pastw ę głodu. Ruiną i zgliszczami znaczy swój pośpieszny odwrót. Na P odkarpa­

ciu puścił z dymem kopalnie nafty, ze Lwowa wywiózł zbio­

ry naukow e, zabytki sztuki i k u ltu ry polskiej. W takich to czarujących barwach w ystępuje „starszy b rat słow iański“ , któ ry szedł do nas z różdżką pojednania i „zjednoczenia“ .

' Nietylko Galicja je s t widownią tych okrucieństw m os­

kiew skich. Tak samo postępują wojska rosyjskie w Króle­

stw ie. które nie jest dla nich zdobyczą wojenną, którego m ienią się być obrońcam i przed najazdem Prusaków . Ze w szystkich miejscowości, skąd cofają się Moskale, nadchodzą wiećci o potw ornym dziele niszczenia i grabieży. Moskwa czuje widocznie, źe tu ju ż więcej nie wróci, więc też chce oddać zw ycięscy kraj, spustoszony doszczętnie. Cóż ją ob­

chodzi dola odwiecznych polskiej ziemi mieszkańców? Ona m a teraz jeden cel: sw ą bezsilną wściekłość na Niemców wy­

ładować w orgji bezmyślnego pastw ienia się nad. Polską.

Tym tylko można sobie tłómaczyć ta k niezwykła rozpo­

rządzenie, ja k to, które wydał niedawno g u b ern ato r lubelski o w ysiedlaniu ludności męskiej n a wypadek cofania się wojsk rosyjskich. Rozporządzenia takie mają być zastosow ane i w innych częściach kraju. I doprawdy tylko niesłychany upa­

dek godności ludzkiej i narodowej, do jakiego doprowadzili moskalofile u nas, spraw ia, że te potworne nadużycia nie spotykają się z protestem , żo społeczeństwo zachowuje się biernie i pozwala, aby je traktow ano, ja k dzikie hordy, które je d n y m skinieniem przerzucać można z m iejsca na miejsce.

' Dzieją się rzeczy jeszcze gorsze, w szatańskich przepro­

wadzone zam ysłach. Moskwa widocznie zd ecy do w an ajest od­

dać Niemcom W arszaw ę i wszyscy dziś czują, że rządy r o ­ syjskie w stolicy Polski m ają się ku końcowi, że może kilka tygodni zaledwie dzieli n as od w ejścia do niej w ojsk au stry - jacko-niem ieckich. Im ta możliwość je s t bliższą, tym widocz­

niejsze stają się usiłow ania Moskwy przygotow ania w W ar­

szawie g ru n tu pod działalność prow okatorów , których tu po­

zostawi, a którzy szukać będą oparcia w śród ogłupianych

nieuczciw ą ag itacją prasy m oskalofilskiej tłum ów . P rasa na-

(2)

sza, ja k b y chcąc uczucie nienaw iści do „barbarzyńców “ p ra ­ skich w tej przedostatniej chwili spotęgować, tak, by ono w krótce wydało owoce,—pow tarza plotki o gw ałtach niem iec­

kich nad bezbronnymi, wtedy, g dy gw ałty rosyjskie nad lu­

dnością polską na terenach, przez Moskali opuszczanych, przy­

pom inają najczarniejsze k arty z historji wojen średniow iecz­

nych! Na w ystaw ach sklepow ych pełno je s t obrazków, mają- tych oddziałać na wyobraźnię tłum u, budzić uczucia ję­

ku przed Niemcami lub ślepej nienawiści ku nim. Jasne je st, że Moskwa przygotowuje sobie g ru n t dla prowokacji anti- 'niemieckich, a pom aga jej

w

tym bezm yślność i głupota jej polakich agientów w prasie w arszaw skiej. Czyżby im w szy st­

kim zależało na tym, by w W arszawie po zajęciu jej przez Niemców powtórzyła się straszn a tragiedja Kalisza?

N a jw yższy j u ż czas, aby wszyscy, których nie dotknęła ślepota rusofilstw a, w których pozostało jeszcze sum ienie o- byw atelskie, powstali do wspólnej obrony miasta i jego mieszkań­

ców, przed grozą mogących nastąpić nieszczęść.

Pierw szym obowiązkiem w szystkich musi być zachow a­

nie spokoju i równowagi, chroniących nas od każdorazowego połpochu, ja k i szerzą Moskale. Musimy ustalić, jak o zasadę bezwzględnie obowiązującą, że tylko zły obywatel może rz u ­ cać kraj na pastw ę losu i uciekać za wojskami rosyjskim i na głód i poniewierkę. W ytrw ać na miejsca— oto pierw szy i n a j­

w yższy nakaz sum ienia polskiego. Gdy w losach kraju zajść może zm iana zasadnicza, gdy więcej, niż kiedykolwiek, potrze­

bować on będzie jedności, h artu i dobrego kierownictwa, o- puszczać go mogą tylko ludzie lekkom yślni, m ałoduszni i tchórzliwi, dla któ ry ch żywić można jed y n ie pogardę.

Nie dajcie się uwieść zdradliw ym podszeptom m oskiew ­ skim, które m ają na celu siać wśród nas popłoch i zam iesza­

nie! Nie ulegajcie z niewolniczą pokorą rozkazom, które m a­

ją ułatw ić Moskwie wykonanie jej piekielnych zamiarów! Niech

n ik t dobrowolnie nie wyjeżdża -niech nas biorą siłą, a przecież przem ocą nie w ysiedlą setek tysięcy!

Zajęcie W arszaw y przez Niemców i A ustryjaków nie b ę­

dzie wcale ciosem w naszym życiu narodow ym . Stolica Pol­

ski odetchnie innym powietrzem, zniknie ta niezdrow a atm o ­ sfera, k tó rą w ytw orzyło nasze m oskalofilstw o pod opiekuń­

czym okiem policji rosyjskiej. W ejdą do W arszaw y Legjony Polskie i w zetknięciu się z tym pierwszym od półwieku w oj­

skiem polskim, walczącym o Niepodległość, przekonać się bę­

dą mogli wszyscy, w których dusze sączyła się wciąż tru c i­

zna m oskalofilstw a, gdzie leży nasza przyszłość i jak ie są n a ­ sze zadania. Porozumieć się będziemy mogli z rodakam i z Ga­

licji i Poznańskiego i w ytw orzyć wspólnie z nimi jed n o lity plan dalszej akcji i w alki o Niepodległość.

Na tę chwilę naród musi w ydobyć z siebie pełnię głosu, musi wiedzieć, czego chce, śmiało staw iać swoje żądania i śmiało dążyć do urzeczyw istnienia swych pragnień. Głos W arszawy będzie głosem całego narodu. Niech zabrzmi mocno i donośnie, niech rozleje się pieśnią mocy polskiej i w iary w zm artw ychw stanie po całej naszej ziemi!

Kom itet C enlraln^ Konfederacji Polskiej.

Warszawa, l lipca 1915 ri; ' - iU O - jl03 62 .l9 R

V ' ‘

Ab

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pszczoły, o których myślimy, patrząc na słoik miodu, nie tylko zbierają kwietny nektar, ale także bogaty w białko pyłek.. Oba produkty potrzebne

Wykreśl wyrazy, które nie powinny znaleźć się w zdaniu.. Mama przyniosła do domu

Znany był ze swojego negatywnego nastawienia do wroga Rzymu – Kartaginy (starożytnego państwa położonego w Afryce Północnej). Dlatego każde swoje przemówienie wygłaszane

dowiemy się, w jaki sposób Mieszko chciał umocnić młode państwo, czyli dlaczego przyjął chrzest, zastanowimy się, jakie mogły być konsekwencje nieprzyjęcia chrztu przez

Nauczyciel przygotowuje kawałki chleba, rozkłada je na talerzykach, ustawia przy każdym podpis (jaki to chleb, z jakiej mąki został wypieczony).. Nauczyciel pyta dzieci, czy

Załącznik nr 2 – schemat dla nauczyciela – Czym bracia Lwie Serce zasłużyli sobie na miano człowieka. walczą o

NNiiee pprrzzyy-- jjęęttoo uucchhwwaałł ddoottyycczząąccyycchh sspprraaww oossoo-- bboowwyycchh,, m m..iinn..:: pprrzzyyzznnaanniiaa pprraaww wwyykkoonnyywwaanniiaa

Niestety nasiona niektórych bardzo waż- nych dla leśnictwa gatunków drzew, przede wszystkim buka, jodły czy jawora, mimo odporności na podsuszenie, mogą być przechowane