• Nie Znaleziono Wyników

Spotkanie, które trwało.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Spotkanie, które trwało."

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

WSPÓLNOTA WARTOŚCI

Stefan SAWICKI

SPOTKANIE, KTÓRE TRWAŁO

Podziwiałem w Tadeuszu jego całkowite oddanie Kościołowi, Janowi Pawłowi II i zmaganiom o cywilizację tycia. Wpisał siebie pokornie i bez reszty w misję tego wielkiego człowieka Kościoła.

Zdarzyło się ono przed blisko pięćdziesięciu laty, w połowie lat sześćdzie­

siątych. Zmarła wówczas, po długiej chorobie, bardzo bliska mi osoba. Chcia­

łem spotkać się z nią w Eucharystii. Szukałem księdza, któremu mógłbym zaufać i który potrafiłby razem ze mną, współ-czując, modlić się w czasie sprawowanej przez siebie Mszy Świętej. Katolicki Uniwersytet Lubelski był wówczas małą uczelnią (około tysiąca siedmiuset studentów), wszyscy się znali przynajmniej z widzenia, spotykając się niemal codziennie w szerokich klasycystycznych korytarzach. Zwrócił moją uwagę młody ksiądz, do którego przekonywał skromny zewnętrzny wygląd i pogodne zachowanie. Wyczuwałem w nim czystość intencji i zaangażowanie w kapłaństwo. Podszedłem więc do niego, przedstawiłem się i zapytałem, czy zechciałby odprawić Mszę Świętą w intencji bliskiej mi zmarłej. Zgoda była natychmiastowa i, powiedziałbym, spontaniczna. Młodym księdzem okazał się Tadeusz Styczeń, salwatorianin, właśnie świeżo po doktoracie z etyki, uczeń ks. doc. Karola Wojtyły. Takie było nasze pierwsze spotkanie, które potem trwało we wspólnej pamięci.

Eucharystię odprawił ksiądz Tadeusz w kaplicy sióstr urszulanek „czarnych”

przy ul. Narutowicza. Wspólnie modliliśmy się i prosiliśmy Boga, aby pozwolił zmarłej być blisko Niego. Potem „wzajemność” nasza utrwalała się i w spo­

sób naturalny pogłębiała. Łączyły nas zainteresowania sztuką, łączył zwłasz­

cza Norwid. Był „moim” poetą z wyboru, zajmowałem się nim jako badacz.

Tadeusz był gorącym wielbicielem jego poezji. Zachwycał się Vade-mecum, zwłaszcza czterdziestym pierwszym utworem tego zbioru - Królestwem. W wier­

szu Harmonia dostrzegał poetycko wyrażoną istotę problematyki etycznej.

Łączyła nas nadto osoba Karola Wojtyły. Dla Tadeusza był prawdziwym i jedy­

nym Mistrzem, dla mnie jedną z kilku osób, których wpływ czuję do dziś. Kiedy jako arcybiskup krakowski został wybrany na papieża obaj z Tadeuszem uczest­

niczyliśmy - w ramach oficjalnej czteroosobowej delegacji KUL-u - w Mszy pontyfikalnej na Placu św. Piotra. Dzięki Tadeuszowi zwiedziłem też potem dokładnie Castel Gandolfo, wraz z papieskim gospodarstwem rolno-ogrodni- czym. Gdy w roku 1987 wskutek starań ks. prof. Tadeusza Stycznia, następcy Karola Wojtyły na Katedrze Etyki, powstał w KUL-u Instytut Jana Pawła n,

(2)

278 Stefan SAWICKI

z ochotą przyłączyłem się do tej inicjatywy, wchodząc w skład kolegium re­

dakcyjnego „Ethosu”. Godzinami dyskutowaliśmy nad ostatecznym kształtem napisanego przez Tadeusza wstępnego tekstu w pierwszym numerze pisma, zastanawiając-się nad każdym wyrazem i przecinkiem.

Podziwiałem w Tadeuszu jego całkowite oddanie Kościołowi, Janowi Pawło­

wi II i zmaganiom o cywilizację życia, która była jednym z głównych postula­

tów tego papieża. W Janie Pawle II ksiądz Styczeń widział ikonę Chrystusa, utożsamiał się z jego pontyfikatem. Był jednym z najbardziej bliskich Papie- ż<j|vi ludzi, przez wiele lat kursował między Lublinem a Watykanem, pełniąc nieoficjalnie funkcję osobistego sekretarza Jana Pawła II. Wpisał siebie po­

kornie i bez reszty w misję tego wielkiego człowieka Kościoła. Był z Janem Pawłem II w czasie jego chorób, był z nim do ostatnich chwil jego życia. Za- gotdw do pomocy, nie ubiegający się o nic dla siebie, zawsze ogromnie dyskretny. Nigdy nie udzielał wywiadów dotyczących osobistego życia Ojca Świętego.

Po śmierci Papieża Tadeusz jakby osłabł, jakby stracił główny cel swego życia: może dostrzegł zakończenie wyznaczonej mu przez Boga szczególnej i nie­

zwykłej roli? Skupił się na pracy dydaktycznej w KUL-u i na kierowaniu pra­

cami Ins|ytutu Jana Pawła II. Ale zaczął coraz częściej zapadać na zdrowiu.

Szybko jgzwinęła się nieuleczalna choroba. Tadeusz tracił pamięjjla potem także orientację w konkretnych sytuacjach. I malał fizycznie. Z natury niewiel­

kiego wzrostu, stawał się teraz truchełkiem. Nie mógł odchodzić bardziej po­

kornie, ubogó; i cicho.

Znajomość nasza, która z czasem stała się przyjaźnią, trwała do końca.

Trwała też wspólna pamięć o naszym pierwszym spotkaniu. Było ono dla mnie spotkaniem autentycznego kapłana, który .zechciał być ze mną w ważnej dla mnie sytuacji. Dla Tadeusza - spotkaniem z intuicyjnym zaufaniem do jego kapłaństw || zaufaniem, które zobowiązywało i umacniało drogę jego powołania. Gdy czuł się już bardzo źle, a pamięć jego stawała się coraz wą- tlejsza, co jakiś czas telefonował do mnie, jedynie dlatego, aby przypomnieć to dawne spotkanie, które patronowałó ńas^ej przyjaźni fftó re nie opuszczało jego świadomości,.'

Cytaty

Powiązane dokumenty

Żeby dowiedzieć się więcej na temat tego, co dzieje się w konkretnej grupie, możesz przeprowadzić ćwiczenie – poproś uczniów, żeby wyobrazili sobie hipotetyczną

Żeby nie robić paniki pamiętam, że pisałem w „Kurierze” o tym, żeby ludzie się nie martwili, bo z Gdańska przyjedzie profesor Cebertowicz, znajdzie jakiś ratunek na

W Zabrzu było wtedy bardzo dużo wałęsających się bezdomnych psów, a przestrzeganie Ustawy o ochronie zwierząt z 1997 roku było fikcją.. Jedyną szansą na uratowanie

Mogłam tylko przypuszczać, że pozostałe koleżanki są zbyt młode, aby mogły przeżyć kaca jako osoby dorosłe, i trwają jeszcze w błogiej nieświadomości, jak to

1 Rozróżnienie na płeć i gender wydaje mi się bardziej adekwatne niż na płeć i rodzaj, jednak w różnych publikacjach stosowane są różne tłumaczenia pojęcia gender,

Jeśli wierzyć Nietzschemu, że jedynym sposobem na zaakceptowanie swo- jego „ja” jest zmierzenie się z tym, co wydaje się podmiotowi wstrętne, to eks- plorujący swoją

Wyjątek dotyczy przypadków szczególnych, przy których – za zgodą przewodniczącego komisji inwentaryzacyjnej zaapro- bowaną przez głównego księgowego (np. Arkusze spisowe

O rozumieniu wybranych brytyjskich gestów emblematycznych przez Polaków uczących się języka angielskiego.. Zgodnie z danymi Komisji Europejskiej język angielski jest