• Nie Znaleziono Wyników

Głos Wąbrzeski : bezpartyjne polsko-katolickie pismo ludowe 1934.02.20, R. 13[!], nr 22

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Głos Wąbrzeski : bezpartyjne polsko-katolickie pismo ludowe 1934.02.20, R. 13[!], nr 22"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Cena pojedynczego numeru 10 gr.

Sygnały historii

SIONMLKJIHGFEDCBA

żko ran h eg o , i z sali szp italn ej n iep rzy ­ to m n eg o zan iesio n o n a n o szach p o d szu ­ bienicę. —

Sutniennem wykonywaniem obowią»kótw, budujemy »ilną Ojc»y»nę!

S p raw a ro zb ro jen ia sp lątana w w ę­

zeł g o rd y jsk i d o ty ch czaso w ą u stęp liw o -

Dzisiejszy numer zawiera 4 strony.HGFEDCBA

B E Z P A R T Y J N E P O L S K O - K A T O L I C K I E P I S M O L U D O W E

n n ł n e - » n n i a z“ o r i o s t . p o b i e r a s i ę o d w i e r s z a m m . ( 7 U g i U S Z e i l l Q . J a m . ) 1 0 g r . , z a r a k l a m y n a a t r . 4 - l a * . w w l a d o m o t e i a o b p o t o c z n y c h 3 0 g r . n a p i e r w s z e j a t r . 5 0 g r . R a b a t u u d z i e l a s i ę p r z y c a ę s t e m o g ł a s z a n i u . . G ł o s W ą b r z e s k i * w y c h o d z i t r z y r a z y t y g o d n . 1 t o : w p o n i e d z i a ł e k , ł r o d ę i p i ą t e k . P r z y a a d o - w e m i e l ą g a n iu n a l e t n o t e i r a b a t o p a d a . D l a s p r a w s p o r n y c h j e s t w ł a k o J w y S ą d w W ą b r z e t n l e . — Z a t e r m i n o w y d r u k , p r z e p i s a n e m i e j s c e o g ł e s z e n i a a d m i n i s t r a c j a n i e o d p o w i a d a . W y d a w n i c t w o z a s t r z e g a s o b i e p r a w o n i e p r z y j ą e l s o g ł o s z e ń b e s p o d a n ie p o w o d ó w E O M M B B W n M M B B M n M a M B

W e k s p e d . m i e s i ę c z n i e 79 gr. z o d n o s z e -

g rzeapiaia. n i e m p n e i p o c z t ę 2 1 g r . w i ę c e j . W w y ­ p a d k a c h n i e p r z e w i d z i a n y c h , p r z y w s t r z y m a n i u p r z e d s i ę b i o r s t w a , z ł o k e n i a p r a c y , p r z e r w a n i a k o m u n ik a c j i , a b o n e n t n i e m a p r a w a t ą d a ć p o z a t e r m i n o w y e h d o s t a r c z e ń g a z e t y , l u b z w r o t u c e n y a b o n a ­ m e n t u . Z a d z i a ł o g ł o s z e n i o w y R e d a k c j a n i e o d p o w i a d a . R e d a k t o r p r z y j m u j e o d 1 0 - 1 2 . N a d e s ł a n y c h a n i e z a m ó w i o n y c h r ę k o p i s ó w R e ­ d a k c j a n i e z w r a c a i n i e h o n o r u j e . R e d a k c j a i a d m i n i s t r a c j a u l . k C c k i e - w i c z a 1 . T e l e f o n 8 0 . K o n t o c z e k o w e P . K . O . P o z n a ń 2 0 4 , 2 5 2 .

Nr. 22 Wąbrzeźno, Kowalewo, Golub, wtorek dnia 20 lutego 1934 r.

N a m a r g i n e s i e w y d a r z e ń w P a r y ż u i W i e d n i uFEDCBA

K rew na ulicach P a ryża , krew na b ru ku m ia st a u stryja ckich , sta n o b lęże­

nia i strajk g en era ln y: to n ietylko tem a t dla a la rm u ją cych d ep esz i sen sa cyjn ych rep o rta ży. W yd a rzen ia d n i o sta tn ich to syg n a ły h isto rji, stw ierd za ją ce ra z jesz­

cze, że św ia t w sp ó łczesny w yszed ł z d o ­ tychcza so w ych tryb ó w i w chaosie im a ­ ją cych się z sobą sił szu ka n o w ych fo rm

zb io ro w eg o w sp ó łżycia , że p rzeżyw a n a j­

g łęb szy z kryzysó w , kryzys u stro jo w y.

W oparach krw i, p rzy św iście noża g ilo tyn y u ro d ził się — p rzed la ty 150 — n o w y p o rzą d ek rzeczy, ro d ził się u stró j w yw o d zą cy się z m yśli filozo ficz. i sp o ­ łeczn ej R o u ssea u a i M o n teskju sza , o p a r­

ty na „ d ekla ra cji p ra w czło w ieka i o b y­

w a tela ', rea lizu ją cy za sa d ę p a rla m en­

ta rnej d em o kra cji. P rzez la t d ziesią tki b ył on ko łem ro zp ęd ow em h isto rji, oba­

la ł zm u rsza łe fo rm y feu d a ln ych m o n a r­

ch ii, p o w o ływ a ł now e w a rstw y sp o łeczn e do św ia d o m eg o w sp ó łu d zia łu w życiu zb io ro w em .

S ystem p a rlam en ta rn ej d em o kra cji ja ko p o d w a lin a o rg a n iza cji sp o łeczn ej i p a ń stw o w ej p rzetrw a ł zw ycięsko p rzez ca ły w iek 14 a ż do cza su w ielkiej w o j­

n y, sta l się fo rm u łą u stro jo w ą i dla p a ń ­ stw now o p o w sta łych lub zreo rg a n izo ­ w a n ych po w o jn ie. W ytrzym a ł w drugie]

p o ło w ie ubiegłego stulecia p o tężn ieją cy w cią ż napór d o ktryn y so cja listyczn ej.

A jedn a k na w iele ju ż la t p rzed w o j- zeI gorayjSK ! aotycnczasow ą usiępnw o- na, w yka za ł sw a b ezsile w obec n o w ych ™ - m ocarstw m e daje się juz obecnie ko n w liku ją cych się w a ru nkó w w sp ó lży- ;™ ™ iązac m etodanu dotyahczasow em t.

cia. ’D o ktryn a lib era ln a , czyn ią ca z p a ń - , O kf zało » . Poraz niew iadom o który stw a jed yn ie g w a ra n ta sw o b ó d o b yw a - o statn ich n arad lo n d y ń sk ich , w

ścią zw p łan ia p o sied zen ia p rezy d ju m K o n feren cji R o zb ro jen io w ej i d o szło do w niosku.... k o n ie czn o ści o d ro czen ia teg o term in u tym cza sem do 10 kw ietn ia br.

Z tru d n o ści, jak ie sp iętrzy ły się na tej d ro d ze, zd aje sobie d o sk o n ale sp ra­

w ę o p in ja an g ielsk a. N ied aw n o n ajp o­

w ażn iejszy jej o rg an T im es p isał: „N ie u leg a n ajm niejszej w ątp liw o ści, że N iem ­ cy b ęd ą d o m ag ać się całk o w itej sw obo ­ d y zb ro jeń i b ez w zg lędu n a stan ow isko , jak ie zajm ą m o carstw a. T rze c ia R ze sza zd o b ędzie na tej, czy in n ej d ro d ze broń, ja ką u w a ża dla sieb ie za ko n ieczn ą ".

P ism o , p o tw ierd ziw szy w szy stk ie rew elacje o stan ie zb ro jeń N iem iec, ty - telskich i w o ln o ści in d yw id ua ln ej, p rze -1

ro d ziła się w eko n o m iczn ą n iew o lę w a rstw g o sp o d a rczo sła b szych : w d zie­

d zin ie o rg a n iza cji p a ń stw a p rzesu n ęła p u n kt ciężko ści w stro n ę w ielo g ło w ej.—

skłó co n ej w ew n ętrzn ie, p o zb a w io n ej cią­

g ło ści w ła d zy rep rezen ia cyj p a rla m en­

ta rn ych.

P rzed p a ń stw em sta w ać p o częły no­

w e za d a n ia , n a tu ry sp o łeczn ej i g o sp o­

d a rczej p rzedew szystkiem . Z b a n kru to­

w a ła za sa da lib era lizm u zarów no w życiu w ew n ętrznem p a ń stw ja k i w sto su n ka ch m ięd zyna ro d ow ych . N o w e fo rm y u stro ­ jo w e m u sia ły sp ra w i p a ń stw o do n o ­ w ych sko m p likow a nych za d a ń . M u siały za p ew n ić w ła d zy w yko n a w czej ciągłość p ra cy i tech niczną m o żn o ść rea lizo w a n ia za m ierzeń . M u siały w ytw o rzyć o śro d ek krysta liza cyjn y w o li p a ń stw o w ej, w ła d zę p a ń stw a jed n ą i n iep od zielną — sku­

pić w ręku czyn n ika p o w o ła n eg o do kie­

row ania całością.

T e n a rzu co n e p rzez życie p o stu la ty u siłu ją rea lizo w a ć u stro je b o lszew ickie, fa szysto w skie czy h itlero w skie. R ea lizu ­ je je w o d m ien n y sposób now a ko n stytu ­ cja p o lska , któ ra o d rzu ca tezę o w szech ­ w ła d zy p a ń stw a i h a rm o n izu je za sa d ę siln ej w ła d zy z w sp ó łu czestn ictw em sił : sp o łeczn ych w b u d o w a n iu dobra o g ó lne­

go. N a tej lin ji n ieza w o d n ie leży p rzy­

szły ro zw ó j św iata.

W A u strji w ła dza w tej ch w ili leży na u licy. W e F ra n cji p rzeb ieg stra jku g e­

n era lneg o zd a je się sta w ia ć zn a k za p y­

tania p rzy za g a d n ien iu trw a ło ści rzą d u D o u m erg u ea, któ ry — b yć m o że — o ka - że się tylko p a lja tyw em , sp ro w ad za ją ­ cym chw ilow ą ulgę p o ło żen iu p a ń stw a , lecz n ieu suw a ją cym źró d eł zła i b ezsiły.

M im o w o li p rzyp om in a ją się zn a n e nam z ep o ki p rzed m ajo w ej g a b in eto w e ko a li­

cje, sp rzęg a ją ce sp rzeczn e z sobą żyw io ­ ły, rzą dy o d p a rla m en tu za leżn e, n iezd o l­

ne do isto tn ie tw ó rczych p o czyn a ń , la w i­

ru ją ce w śró d p rzeciw ień stw , w yzb yte a m b icji p ra w d ziw ego sp ra w o w a n ia w ła­

d zy.

P a l ja ty w y nie zd o ła ją p o w strzym a ć lo g iki d ziejow ych p ro cesó w . T ylko p ra w ­ d ziw a odw aga d ecyzji i p o czu cie o d p o ­ w ied zia ln o ści za lo sy p a ń stw a m ogą stać się czynn ikiem tw ó rczym i stać się p u n ­ ktem w yjścia d la d zieła p rzebu d o w y u- stro ju i n o rm a liza cji sto su n kó w tam , g d zie d o tą d b yła ch w iejn o ść, a g d zie d ziś — leje się krew .

O d r o c z e n i e K o n f e r e n e i i R o z b r o i e n i o w e i d o . . . 1 0 k w i e t n i a b r .

szk o d zić N iem com w zb ro jen iu się, nie m ają d o ść siły , by m aszero w ać n a B er­

lin, — k o n k lu d u je T im es, — nie m ają innej d ro g i d la u ch ro n ien ia się p rzed taj - n em i zb ro jen iam i N iem iec.

R o zu m o w an ie n a łam ach p o w ażn eg o d zien nik a an g ielsk ieg o , dziw ne, jak k o l­

w iek, w cale n ie odosobn ione. N iem cy są, jak to stw ierd zają w szy scy zgodnie, — u zb ro jo n e od stó p do głów . Jed y n y m w ięc sp o so b em p rzeszk od zen ia w zro sto ­ w i tajn y ch zb ro jeń n iem ieckich jest ro z­

b ro jen ie w szystkich .

N aiw n a sp ek u lacja n a d o b rą w olę N iem iec, o statn i b o d aj jeszcze, n ajsil­

n iejszy , ale i n ajn ieb ezp ieczn iejszy o p ar

o k ru cień stw o „zw y cięzcó w " t. j. rządu , k tó ry u stan o w ił sąd y d o raźn e.

P ierw sza ro zp raw a p rzed sąd em do­

raźn y m (o ćzem donosiliśm y) o d b y ła się w W ied n iu . S k azan o w ów czas na śm ierć p rzez p o w ieszen ie czło w iek a cię- lo k ro tn ie p o d aw an e p rzez p rasę fran - b n an d y zm u .

cu sk ą, d o ch o d zi do n ieo czek iw an eg o R o zp ro szy ć go m oże ty lk o stan o w cza w niosku, że: jed y n ą d ro g ą w y jścia z o- p o staw a F ran cji.

W Is ś trp zapanow ał g p fcm

W W ied n iu p an u je obecnie sp o k ó j.

P o licja i fo rm acje p o m o cn icze zatru d n io ­ n e są u p rzątan iem ru m o w isk o raz zb ie­

ran iem broni. W szy stk ie o d d zjały so cja­

listó w p o d d ały się.

P rasa zag ran iczn a p o tęp ia p o tw o rn e

M a r s z a l e k P i ł s u d s k i s t o i n a s t r a ż y i n t e r e s ó w

P a ń s t w a

W e F ra n cji o P . M a rsz. P iłsu d skim .

P A R Y Ż . N iezw ykle p o czytn y d w u ty- nia się ca ło kształtem sp ra w p a ń stw o - g o d n ik „ R evu e d e P aris" za m ieszcza w ych . —

in n ełn łn im roc-ryir'io ' M zrm

w o sta tn im zeszycie 1 9 -stro n ico w y a rty­

k u ł p . t. „ M a rsza łek P o lsk i i P a ń stw o P o lsk ie ".

A u to r a rtyk u łu d a je re tro sp e kty w n y p rzeg lą d w y p a d k ó w w o d b u d o w a n e j P o l­

sce o d ro k u 1 9 1 3 a ż d o d n i o sta tn ic h , tj. d o u c h w a le n ia p rze z S e jm k o n sty tu ­ c ji w d n iu 2 6 sty c zn ia b r.

U w y p u k la ją c tw ó rc zą ro lę M a rsza l­

k a P iłsu d sk ieg o w o d zy sk a n iu i u m o c n ie ­ n iu n ie p o d le g łe g o P a ń stw a P o lskie g o , a u to r a rtyk u łu ze szcze g ó ln y m n a c iskie m p o d k re śla , że M a rsza łe k P iłsu d sk i je st sa m p rzec iw n ik ie m d y k ta tu ry .

P o za ro lą w o d za o d g ry w a o n ro lę w y c h o w a w c y n a ro d u , sto su ją c m e to d y e k sp e rym e n ta ln e . M a rsza lek p rzyu c za o b y w a te li d o rzą d ze n ia się i u ła tw ia im zn a lezien ie w ła ściw e j d ro g i. W ie lk i m ą ż sta n u P o lsk i zd a je so b ie d o sk o n a le sp ra ­ w ę , że n ie m o żn a zło ży ć w szystkic h tru d ­ n o ści P a ń stw a n a b a rk i je d n eg o c zło w ie­

ka , to te ż sa m sta le o d m a w ia ł za jm o w a -

M a rsza łe k w y b iera so b ie p ro b le m y n a jp iln ie jsze i n a jw a żn iejsze . S p e c ja ln ą tro sk ą o ta c za z te g o p o w o d u sp ra w y o - b ro n y n a ro d o w e j. J e d y n ie w p rzeło m o ­ w y c h m o m e n ta c h , g d y w g rą w c h o d zi lo s ca łeg o P a ń stw a , M a rsza łe k in te rw e n ju je o so b iście i w in n y ch d zie d zin a c h . M a r­

sza łe k sto i n a stra ży in te re só w P a ń stw a P o lskie g o , a je g o g ło s o strze g a w czy ro z­

b rzm ie w a te m siln iej, im g ro źn ie jsze w y ­ d o je się w d a n e j c h w ili n ie b e zp ie c ze ń­

stw o . —

B U D O W A W IE L K IE G O R U R O C IĄ ­ G U W Z . S. R . R .

M oskw a. Jak p o d aje ag en cja T ass, n a u k o ń czen iu jest ru ro ciąg d łu g o ści 900 kim ., a w ięc n ajd łu ższy w Z S R R , k tó ry p ro w ad zi o d w y b rzeża m o rza K a­

sp ijsk ieg o do O rsk a, d zięk i czem u n afta z zag łęb ia E m b y b ęd zie m o g ła być do ­ starczan a do w n ętrza k raju .

P isząc o tem , p rasa d o d aje: T o nie zw y k ły ak t tak zw . sp raw ied liw o ści, ale b ru taln y ak t terro ru , k tó ry m ch cian o za­

straszy ć o statn ie zastęp y w alczący ch . — T ego ro d zaju terro r, n ajczęściej zam iast lęku, b u d zi g łu ch ą, zaciętą n ien aw iść“.

b ecn ej sy tu acji jest p rzek o n an ie N ie­

m iec, że zasad a ró w n o u p raw n ien ia w d zied zin ie zb ro jeń , b ęd zie o siąg n ięta p rzez zb ro jen ia in n y ch m o carstw , czyli, jak teg o ch cą N iem cy, p rzez zn iszczenie ich u zb ro jen ia.

Z chw ilą, g d y ci, k tó rzy ch cą p rz e -;

ikl i m 11 CIO T*1£>

Tragiczna śmierć króla be gijskiego

B R U K S E L A . ’K ró l b elg ijsk i, k tó ry u d ał się w so b o tę n a w y cieczk ę sam o­

ch o d o w ą d o m iejsco w o ści M arch e des D am es p o d N am u r, ■'został zn alezio n y o godz. 2 w nocy n a dnie w ąw o zu z p ęk ­ n iętą czaszk ą,

S zczeg ó ły trag iczn ej śm ierci k ró la'1 b elg ijsk ieg o A lb erta I p rzed staw iają się n astęp u jąco :

W so b o tę p o p o łu d n iu k ró l A lb ert p ro w ad ząc w łasn o ręczn ie sam o ch ó d u- d ał się ze sw oim słu żący m w g ó ry A r- d en n y , celem zro b ien ia w y cieczk i w stro n ę N am u r. P rzy b y w szy do sk ał M arch e des D am es k ró l zatrzy m ał sa­

m ochód i p rzyw d ziaw szy tu ry sty czn y stró j alp ejsk i zaczął się w sp in ać n a sk ały .

P rzed w y ru szen iem w d ro g ę k ró l w y d ał słu żącem u p o lecen ie, ab y o cze­

k iw ał n ań w sam o ch o d zie. S łu żący za­

n iep o k o jo n y d łu g ą n ieo b ecn o ścią k ró la ro zp o czął p o szu k iw an ia, zaw iad am iając jed n o cześn ie zam ek w B ru k seli.

O k o ło godz. 2 w n o cy w n ied zielę o d n alezio n o zw ło k i k ró la. N a głow ie k ró la w id ać b y ło g łęb o k ie ran y. K ró l p o n ió sł śm ierć n a m iejscu .

(2)

N R . 22 „ G Ł O S W Ą B R Z E S K I” , --- - , --- S T R . 2 ====

Skróty

W W arszaw ie szofer L ejzor E ck- hauser zachorow ał na trąd.

*

N ajbliższe posiedzenie plenarne S ej­

m u w yznaczon zostało na w torek, 20 lu­

tego, na godz. 16-tą.

N a porządku dziennym prócz 8-m iu spraw ozdań kom isji S praw Z agranicz­

nych o rządow ych projektach ustaw w spraw ie ratyfikacyj um ów , konw encyj, porozum ień i protokółów z różnem i pań­

stw am i, znajduje się także m . in. pro­

jekt ustaw y o poborze rekruta w 1934 r., oraz projekt ustaw y w spraw ie zm ia­

ny ustaw y o F unduszu Pracy.

15 m arek na m iesiąc otrzym uje od m iejskiego sam orządu S tuttgardu każ­

da rodzina, która przyj m ie do pracy służącą. W ten, dobry zresztą sposob usuw ają N iem cy bezrobocie w śród ro­

botnic fabrycznych.

*

Z am ów ienia na 100 m il jonów koron czeskich otrzym ały zakłady w ojenne Skody w B rnie od jednego „w schodnio- azjatyckiego państw a .

W Scule, (stolicy K orei) zasądzo­

no na karę śm ierci 22 kom unistów , u- czestników pow stania w C zen-Z ao, w roku 1930. D alszych uczestników zasą-

dzono na dożyw otnie w ięzienie, pozo-; hum anitarnej

stX ch 200 na kary do 15 lat. . , N iem a K oła ktoreby m e w ym yśliło

siaiy * jakiejś pracy, dla dobra sw ych człon-

Podobno w fabrykach japońskich ków i ich bliźnich. D użo przybyło K ół w w yrabiane są petardy, które w ybucha- roku spraw ozdaw czym - przed rokiem jąc w yrzucają deszcze m iniaturow ych zaledw ie 7 K oł było czynnyJu dzisiaj sw astyk. P olicja austriacka skonfisko- m am y juz 18 K oł M łodz. P. C . K rzy- w ała przed kilku dniam i w kilkunastu ża — i to 13 K oł w pow iecie a w sa- m iets^w ośctech u narodow ych socjali- m ej B rodnicy naw et 5 w arsztatów m ło-

m iejscu dych w spółpracow ników przy w szyst-

N iem iec. kich praw ie szkołach.

i W ostatnich dniach stycznia założył takie K oło p. m jr. D r. T arando, lekarz

G im nazjum N eokla- w ała przed kilku dniam i w kilkunastu

m ie,^--- --- .

stów takie w łaśnie petardy, które na­

deszły drogą kontrabandy z Ł -

M iędzynarodow a w ystaw a przem y- , _ . -

słow a projektow ana na 1937 rok w P a- gim nazialny tut G im nazjum N eokla ry b nie dljdzie do skutku. W obec cią- syoznego i zajął stanow isko opiekuna

krvzvsu rząd francuski, ani za- tego K oła.

g ego Kryzysu N ajm łodsze K oło — to K oło przy pry- siebie tych kosztów , jakie w y- w atnej koedukacyjnej szkole pow sz. — rząd m iasta P aryża nie odw ażyli się

w ziąć na t

staw a za sobą pociągnie.

Pow szechny s tra jk protestacyjny przeciw ko zsyłce dw óch aresztow anych w ybuchł na w yspach K anaryjskich. W S anta K ruz de T enerife przerw ano prze­

w ody ośw ietlenia elektrycznego i m ia­

sto pogrążyło się w ciem nościach. W y­

buchy bom b rozlegały się w licznych m iejscach.

PO M O R SK I S E JM IK W O JE W Ó D Z K I N ajbliższe posiedzenie odbędzie się

w T oruniu dnia 2 m arca.

N ajbliższe posiedzenie Pom orskiego Sejm iku W ojew ódzkiego zw ołane w T oruniu na dzień 2 m arca br.

P. W ojew oda Pom orski rozesłał już do poszczególnych członków Sejm iku za­

proszenia na posiedzenie, które odbędzie się w sali R ady M iejskiej w gm achu R a­

tusza toruńskiego o godzinie 10-tej przed południem .

Z całej Polski

— Inowrocław. (Zabił, bo chcial wi­

dzieć, jak um iera). O negdaj w ieczorem 19-letni uczeń piekarski Stefan R okicki, strzelił sw em u koledze z rew olw eru w skroń. M orderca zapytany, dlaczego tar­

gnął się na życie sw ego kolegi, odpow ie- rział, iż chciał się przekonać jak czło­

wiek umiera.

— Zbąszyń (Potw orna zbrodnia)—

50-letni konduktor kolejow y Jakób B ier­

ka, zam . w Stefanow ie koło Z bąszynia, na podw órzu sw ej zagrody w toku sprze­

czki oddał z brow ingu 5 strzałów do sw ej żony, 48-letniej A gnieszki, która po 15 m inutach zm arła. N astępnie m orderca w ystrzałem w głow ę pozbaw ił się życia.

B ierka, w róciw szy rano ze służby—

rozpoczął norm alne prace dom ow e. W południe po zjedzeniu obiadu, w yjechał do Z bąszynia, skąd w rócił w pijanym sta­

nie. W róciw szy, dom agał się od żony po­

now nego dania obiadu, którego żona, nie m ając dać nie m ogła.

Związek Hallerczyków wzywa do wspólnego skonso idowania się

skiej', oeł ■'i dobrej w oli i patrjotyzm u, służąc p- rzew odnictw em m arszałka intereH JTu '^fego narodu.

C złonkow ie Z w iązku H allerczyków w stępują w szeregi stow arzyszenia w ete­

ranów arm ji polskiej w e F rancji, nale­

żącego do F ederacji Polskich Z w iązków O brońców O jczyzny.

O dezw a kończy się apelem do zarzą­

du głów nego, zarządów chorągw i, za­

rządów placów ek i członków Z w iązku H allerczyków o przystąpienie do w spół­

pracy frantu serc polskich dla skonsoli- jdow ania społeczeństw a polskiego.

— o—

C Z Ę ST O C H O W A . 17. 2. T utejsza placów ka Z w iązku H allerczyków w licz­

bie przeszło 60 członków z w ładzam i na czele ogłosiła w dniu dziesiejszym odez­

w ę, zaw ierającą akces do obozu M ar­

szałka Józefa Piłsudskiego.

W odezw ie znalazło silne podkreśle­

nie, że w obecnej sytuacji polskiej nie czas pogłębiać nienaw iść w śród P ola­

ków i obyw ateli Państw a.

C złonkow ie Z w iązku H allerczyków , jako b. żołnierze, oceniając w pełnej m ierze prace i w ysiłki rządzącego obozu z M arszałkiem Piłsudskim na czele, — : chcą w spółdziałać w pracy obyw atel-1

Co robią Koła Młodzieży P. C. K

na terenie miasta i powiatu brodnickiego

K om isja O ddziałow a K ół M łodz. P.

C . K . po otrzym aniu od kilkunastu K ół PC K ., znajdujących się na terenie brodnickiego O ddziału P. C . K . spra­

w ozdań — z pew ną satysfakcją stw ier­

dziła, jak w ielkie jest zainteresow anie w śród najm łodszych w spółpracow nic i pracow ników w kierunku szerzenia idei

N iem a K oła, któreby nie w ym yśliło

N ajm łodsze K oło — to K oło przy pry- T -w a G im nazjum Ż eńskiego, z opiekun­

ką p. Pecków ną — założone w dniu 30 stycznia br. przez K ierow niczkę tego Przedszkola, p. M aniew ską.

C złonkow ie K ół M ł. PC K . pow inni w iedzieć, że organizacyjnie są częścią C zerw onego K rzyża w sw ym kraju i przez to należą do w ielkiej rodziny C zerw onokrzyskiej na całej kuli ziem ­ skiej . —

O tóż — co zdziałały tutejsze K oła:

szyły bieliznę i odzież ciepłą dla bied­

nych dzieci — odw iedzały i w spierały rodziny biedne — pielęgnow ały groby na cm entarzu poległych żołnierzy, sze­

rzyły propagandę nietylko w kraju ale i zagranicą przez korespondencję m ię­

dzyszkolną, naw iązując kontakt z dzie­

ćm i szkolnem i K ół czerw onokrzyskich w A m eryce, Japonji, F rancji i A nglji, po­

syłając im podarki gw iazdkow e oraz al­

bum y, zaw ierające na pierw szych sw ych kartach m apę Polski i G odło P aństw a Polskiego — w ielkich P rotektorów P ol­

skiego C zerw onego K rzyża, fotografję — sztandar C zerw . K rzyża i sztandar na­

rodow y — oraz różne rysunki, opisy hi­

storyczne, legendy, zbiory polskich ziół, ow adów .

K oła w ym ieniają w łasnoręcznie w y­

konane lalki w strojach ludow ych i na­

rodow ych i w zam ian odbierają podarki i album y, zw łaszcza szczególną uw agę zw raca album z Japonji i oryginalny m e-

N a tern tle doszło pom iędzy m ałżon­

kam i do ostrej sprzeczki, w toku któ­

rej B ierkow a uciekła na podw órze. Za nią podążył rów nież B ierka. Po krót­

kiej utarczce B ierka w ydobył brow ning i dał do żony 2 strzały, które ją ugodziły w pierś i udo, poczem do chw iejącej się B ierkow ej oddał 3-ci strzał w plecy.

N a ratunek m atce nadbiegł 18-letni syn, na w idok którego B ierka rów nież i do niego dw ukrotnie strzelił, oba je­

dnak strzały chybiły.

Poniew aż zapas nabój i B ierce się w yczerpał i w idząc, że ofiara jego je­

szcze ży je, podążył dom ieszkania po now y ładunek i zanim syn zdołał zaalar- m ow aś, zresztą dość daleko m ieszkają­

cych sąsiadów , zbrodniczy m ąż w rócił

trow y list pisany po japońsku, które znajdują się w K ole tut. G im nazjum Ż eńskiego. D alej zakładają apteczki szkolne, zbierają i suszą zioła lecznicze i je spieniężają, kupując za te grosze le­

karstw a do apteczek szkolnych — w er­

bują now ych członków przez rozpo­

w szechnianie czasopism a ,,C zyn M łodzie­

ży P. C . K .“ — urządzają im prezy do­

chodow e, zasilając kasę sw ego K oła — upraw iają zagonki i ogrody — urządzają w ycieczki, gry i sporty — urządzają po­

gadanki o higjenie, konkursy zdrow ia — kursy ratow nictw a, w ybierając w śród członkiń higjenistki, w każdej klasie grom adzą pożyw ienie dla ptaków na zi­

m ę i w spierają biedniejsze koleżanki, ob­

darow ując je zeszytam i, ołów kam i — a dla tut. w ięźniów znoszą dobre czaso­

pism a — do biednych szkół na K resy W schodnie w ysłały przeszło 200 pod­

ręczników i 350 zeszytów .

P ole działalności, jak w idzim y z po­

w yższego, obrały K oła z zakresu 4-ch zasadniczych działów pracy: P raca spo­

łeczna i pom oc potrzebującym — H ig- jena i zdrow ie — R oboty ręczne i Sto­

sunki w kraju i zagranicą.

O gólna liczba K ół na terenie tut. O d­

działu PC K . jest obecnie 18 — zareje­

strow anych członków 612 — w tej licz­

bie jest 203 w spierających a 409 zw y­

kłych członków . — K oła odbyły 51 ze­

brań, to znaczy 22 zebrań Z arządów K ół i 29 zebrań członków . — O dczytów i pogadanek w ygłoszono 37 — konkur­

sów zdrow ia było 7. A pteczek założono trzy. Z organizow ano 3 obchody ,,D nia M atki".

T rzy K oła brały udział w „T ygodniu P C K " i trzy K oła prenum erują „C zyn M łodzieży PC K ".

M oralnym obow iązkiem każdego K o­

ła w inno być zaprenum erow anie tego pi­

sem ka. K om isja O ddziałow a postanow i­

ła K ołom dopom óc. K oła, które są bez funduszów i rozw ijają się, otrzym ają za- darm o od K om isji O ddziałow ej K ół M ł.

PC K . prenum eratę „C zynu". K oła, któ­

re stają się najżyw otniejszem i K ołam i, otrzym ają apteczkę szkolną lub w yciecz­

kow ą gratis. P onadto otrzym ają K oła płótno do szycia bielizny dla najbardziej potrzebujących w K ole członków i bied­

nych poza K ołam i — jak i w ełnę do dzia­

nia pończoch, rękaw iczek i szali dla naj­

biedniejszych w si i m iast jako subw encję od K om isji O ddziałow ej w zgl. od K om i­

sji O kręgow ej K ół M łodzieży PC K .

na podw órze i do dogoryw ającej już żo­

ny oddał piąty strzał w głow ę, w skutek którego taw krótce w yzionęła ducha.

N astępnie zbrodniarz w ystrzałem w głow ę pozbaw ił się życia.

B ierkow ie posiadali siedm ioro dzieci.

— Kielce. (C hłopcy m ordercam i) W Z ebrzydow icach, pow . stopnickiego za­

bito w dość taj em niczych okolicznościach gospodarza m iejscow ego J. M ajchrzaka.

W szczęte natychm iast ślerztw o doprow a- rziło do ujęcia spraw ców zabójstw a, któ­

rym i się okzaali m łodociani przestępcy:

19-letni W ładysław Sołtysek i 18-letni Józef C zerw .

D o popełnienia m orderstw a nam ów i­

li ich sąsiedzi M ajchrzaka, W ojciech S oł­

tysek i M ichał Z ieliński, którzy z zam or­

dow anym m ieli zatargi m ajątkow e. Z a­

bójców i podżegaczy osadzono w w ięzie­

niu.

— Sosnowiec. (T rup w w agonie) Po przyj eździe pociągu osobow ego z Sas- now ca do Z aw iercia, służba zauw ażyła drzw i przedziału III. kl. zam knięte. Z a­

interesow ani tem kolejarze, otw orzyli drzw i, a gdy w eszli do środka, oczy ich uderzył traszny w idok. — N a środku z przestrzeloną skronią leżał trup niezna­

nego około 30 letniego m ężczyzny.D ow o­

dów osobistych żadnych nie znaleziono Z achodzi przypuszczenie sam obójstw a, nie jest w ykluczone jednak zabójstw o.

ŁÓ D Ź. (B urza z grzm otem .) N ie spraw dziły się przepow iednie o natę­

żeniu zim y w bieżącym m iesiącu. O d sam ego początku lutego panow ała od­

w ilż, niekiedy tylko obniżała się tem pe­

ratura poniżej zera.

Po szalonej w ichurze nastąpiły dal­

sze niespodzianki. O negdaj po silnym w ietrze pędzącym m asy w ody, zaszła nagła zm iana; oto zaczął padać w ielkie- m i płatam i śnieg, pokryw ając białą po­

w łoką Ł ódź i okolicę.

H R U B IE SZ Ó W . (Z am ordow ał m atkę.) N a tle sporów rodzinnych w e w si Z aklęć, syn zam ordow ał siekierą m atkę i w yrzucił do stajni. Syna aresz­

tow ano.

Radjoprogram

W T O R E K , 20. 2. 1934 r.

7,00 A udycja poranna. 12,05 K oncert ze­

społu jazzow ego. 16,25 S krzynka P. K . O . 16,40 K ącik językow y. 16,55 K w adrans słyn­

nych artystów — płyty. 17,10 R ecital fortepia­

now y. 17,50 B ieżące w iadom ości rolnicze. 18,00 O dczyt. 18.20 S krzynka m uzyczna. 18,35 Z dra­

m atów m uzycznych W agnera. 19,25 F eljeton aktualny. 19,40 W iadom ości sportow e. 19,47 D ziennik w ieczorny. 20,00 M yśli w ybrane. 20,02

„C osi fan futte" — opera. 22,40 M uzyka ta­

neczna z dancingu „A dria".

ŚR O D A , 21. 2. 1934 r.

7,00 A udycja poranna. 12,05 M uzyka ta­

neczna z płyt. 15,40 O ktet S quirea — płyty- 15,50 R ecital śpiew aczy. 16,10 P rogram dla dzieci. 16,40 S krzynka pocztow a. 16,55 K on­

cert ork. jazzow ej. 17,50 S krzynka pocztow a rolnicza. 18,00 O dczyt pt. „W spółczesne poglą­

dy na pochodzenie człow ieka". 18,20 K oncert kam eralny. 19,25 „N a froncie literatury". 19,47 D zierm ik w ieczorny. 20,00 M yśli w ybrane.

20,02 K oncert m uzyki lekkiej. 21,00 L udzie prow incji. 21,15 „S onaty krym skie". 22,15 O d­

czyt w języku esperanckim „P raca w Polsce w spółczesnej". 22,30 M uzyka salonow a z płyt.

Kowalewo

Z A K O Ń C Z E N IE K A R N A W A Ł U . K rótki był w tym roku św ietny żyw ot K sięcia K arna­

w ału, to też spieszyć się trzeba było z urzą­

dzaniem im prez. N a zakończenie krótkiego pa­

now ania Jego K siążęcej M ości urządziło T ow . G im n. „Sokół" uroczyste pożegnanie ustępują­

cego K sięcia. W pięknie udekorow anej sali p.

Jóźkow iaka zebrały się druchny i druhow ie i zasiedli o godz. 8-m ej do w spólnej skrom nej kolacji, podczas której przem ów ił do zebra­

nych gości, którzy przy dźw iękach doborow ej działalność tutejszego tow arzystw a, oraz ży­

cząc m u jaknajpom yślniejszego dalszego roz­

w oju. N astępnie przem aw iali jeszcze burm istrz p. G łów czew ski oraz prezes T ow . p. Ł abuński, który w krótkich zarysach przedstaw ił histor- ję „Sokoła". P o kolacji rozpoczęły się tańce, trw ające kilka godzin.

Z A BA W A B R A C TW A ST R Z EL EC K IE ­ G O . W ubiegłą niedzielę odbyła się staraniem zarządu B ractw a Strzeleckiego zabaw a w sali H otelu Polskiego. Z abaw a zgrom adziła licz­

nych gości, którzy przy dźiw ękach doborow ej m uzyki baw ili się doskonale. O gólną w esołość w zbudził „taniec burm istrza", w ykonany spe­

cjalnie przez orkiestrę dla naszego burm istrza p. G łów czew skiego, który nie m ogąc się w ża­

den sposób w ykręcić, m usiał puścić się w plą­

sy. T rochę niepew ny co do udania się tej sztu­

ki poprosił do tańca sw ą m ałżonkę i jakoś u- dał m u się ten w ystęp. (Zaznaczyć należy, że p. burm istrz nie Ińbi „baw ić się w tańce".) Z abaw a przeciągnęła się w bardzo w esołym nastroju.

— SPÓ R O W Ó Z E K . K ędzierski B olesław z K ow alew a ożenił się z w dow ą, która m iała m ały w ózek dw ukołow y. W ózek ten uw ażał K ędziorski za sw ą bezsprzeczną w łasność, któ­

rą m oże dow olnie dysponow ać i sprzedał go W iśniew skiem u E dm undow i. N iespodziew anie zaczął się o w ózek upom inać brat K ędzierskiej C hądzyński B ernard z F rydrychow a, który u- w ażał w ózek za sw oją w łasność, jako spadek

Cytaty

Powiązane dokumenty

niczych uzasadnia się samo w sobie, gdyż wartość gosipodarstw rolnych obniżyła się o przeszło 2/3, wobec czego rolnicy stracili również 2/a sw’ego majątku, a mimo

[r]

łow ej, przedstaw ienie teatralne jest przecież jedną z głów nych prac, aby w yjść i ukazać się w si, pokazać jej sw ój dorobek, przed­. staw ić się jej w sw

Francja nie może się jednak zgodzić, by równocześnie z rozbrojeniem Francji, zbroiły się w przyspieszonym tem pie inne państw a.. W stosunkach polsko-francuskich od roku

wykonuję wszelkie prace wchodzące w zakres szklarstwa jak: oprawa obrazów, luster

K to tego nie w idzi, ten albo nie zda je sobie sprawy z doniosłości zagadnień gospodarczych życia pom orskiego, albo w naj­. gorszym w ypadku tego w idzieć

W myśl zarządzenia Pana Prezesa Sądu Okręgowego w Toruniu z dnia 9 lutego 1934 r. urzędować

Antoni