Joanna Ziabicka
Słowacki i Mickiewicz - dwie kwestie
krytyczne : "Beniowski" V 179-180 i
"Konrad Wallenrod" IV 255-256
Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 90/4, 117-127
Pamiętnik Literacki XC, 1999, z. 4 P L ISSN 0031-0514
J O A N N A ZIA BIC K A
SŁO W A CK I I M IC K IE W IC Z - D W IE KW ESTIE K RYTY CZN E*
„B E N IO W S K I” V 1 7 9 - 1 8 0 I „K O N R A D W A L L E N R O D ” IV 2 5 5 - 2 5 6
Galop m etra?
K onrad G órski pisząc o znaczeniu interpunkcji dla zrozumienia budowy zdania, a nawet pojedynczych wyrazów, przytacza przykład koniektury polega jącej n a zmianie przestankow ania1. Jest to popraw ka Juliusza Kleinera w wer
sach 179 — 180 pieśni V Beniowskiego2:
Ej ty na szybkim k o n iu !... Dalej w iecie... W ieszcz wielki sobie zapytanie czyni; A drugi mu wieszcz w przyległym powiecie Odparł: Skąd, pow iedz, wracają Litwini?
T hat is the question! Tu pytanie trzecie:
K om u ty jedziesz? — jak m ów ią Zmudzini, K tóre ja czynię, naśladując metra
G alop w połow ie pierwszej heksametra. [w. 173 — 180]
Taki tekst — bez znaku interpunkcyjnego po „m etra” w wersie 179 — prze kazują au tograf3 i pierw odruk (1841) pierwszych pięciu pieśni Beniowskiego. G órski pisze w uzasadnieniu koniektury:
Brak jakiegokolw iek znaku przestankow ego po w. 179 m ógł sugerować, że chodzi o „ga lop metra”, czyli że słow o „metra” jest gen. sing, od „metr” = nauczyciel (w tym wypadku m usiałby to być nauczyciel jazdy). W rzeczywistości jest to acc. plur. od „metrum” — miara wiersza. Aby w ydobyć właściwe znaczenie, trzeba postaw ić na końcu w. 179 dw ukropek4.
* N iniejszy artykuł jest zm odyfikow aną wersją referatu w ygłoszonego na spotkaniu Zespołu Krytyki Tekstu Instytutu Badań Literackich w W arszawie. Pragnę wyrazić wdzięczność wszystkim dyskutantom za cenne uwagi, dzięki którym tekst przybrał kształt obecny, zwłaszcza prof. Zofii S t e f a n o w s k i e j (za sugestie i późniejszą p om oc w ich realizacji), dr. hab. Adam owi K a r p iń s k ie m u , dr Joannie K a r p i ń s k i e j , dr. M ikołajow i S z y m a ń s k i e m u i dr Barbarze M il e w s k ie j - W a ź b i ń s k i e j .
1 K. G ó r s k i , Tekstologia i edytorstw o d ziel literackich. W arszawa 1975, s. 69. Ta sama kwestia została identycznie om ów iona w tegoż autora Sztuce edytorskiej (Warszawa 1956).
2 G ó r s k i pow ołuje się na pierwsze wydanie J. S ł o w a c k i e g o D ziel w szystkich pod redakcją J. K l e i n e r a (Lwów 1924) oraz na wydanie wrocławskie. Tekst przytaczam za Tekstologią i edytor
stwem dziel literackich. O bie edycje D ziel w szystkich pod redakcją K l e i n e r a — Lw ów 1930 (t. 5,
s. 164) i W rocław 1954 (Ł 5, s. 129) — mają: „Dalej” i „Żmudzini”.
3 J. S ł o w a c k i , Dzieła w szystkie. T. 5. O pracow ał J. K le i n e r . Wyd. 2. W rocław 1954, s. 41 — 51. — S. J a s i ń s k a , N ieznany a u tograf „Beniowskiego” Juliusza Słowackiego. „Pamiętnik Biblioteki K órnickiej” t. 3 (1946).
Sam Kleiner kom entow ał to miejsce wielokrotnie: w wydaniach Dzieł
wszystkich z lat 1924 i 1954 oraz w opracow aniach Beniowskiego w tom ikach
„Biblioteki N arodow ej” z lat 1920, 1923 i 1949. Uznanie formy „m etra” za biernik liczby mnogiej uzasadniał następująco:
Jak M ickiew icz w Pow ieści W ajdeloty, pisanej heksametrami, Słow acki niby naśladuje metra, tzn. miary wierszowe klasyczne. Poniew aż zaś krytycy Hom era, W ergiliusza i O w i diusza uw ydatniali czasem, jak rytm heksametru oddaje rytmikę ruchów przedstawianych, więc Słow acki żartobliwie twierdzi, że półwiersz „K om u ty jedziesz”, m ogący być początkiem heksametru ( i u u i u ) , naśladuje galop.
Chcąc tym dw u w ierszom nadać sens należyty, trzeba po „metra” dać znak pisarski (pauzę lub dwukropek), uważając „metra” za biernik do „naśladując”, a wiersz następny za objaśnienie. W pierwodruku i w wydaniach następnych nie ma interpunkcji po „metra”, skutkiem czego wyraz ten przybiera charakter dopełniacza od rzeczownika „metr” („naśladu jąc galop m etra” — niby nauczyciela jazdy, „maître”?) i cały ustęp staje się niezrozu m iały5.
Popraw iony przez Kleinera fragm ent wygląda zatem następująco:
K tóre ja czynię, naśladując metra: G alop w połow ie pierwszej heksametra.
Beniowski w opracow aniu Kleinera stał się textus receptus: wszystkie pow o
jenne wydania Słowackiego — popularnonaukow e (wydanie Jerzego Pelca w edycji Dzieł Słowackiego pod redakcją Juliana Krzyżanow skiego6) i po p u larne — zawierają tekst z koniekturą Kleinera w tym miejscu. W kom entarzach wydawcy często referują objaśnienia au tora popraw ki7. Nie znalazłam polem i ki z tą koniekturą. Tylko w słowniku rymów Słowackiego „m etra” interpretuje się jako dopełniacz od „m etr” — 'nauczyciel’8.
Nie da się obronić propozycja Kleinera, aby „metra” rozumieć jako ‘m iary wierszowe klasyczne’. Nie mówi się tu o naśladowaniu r ó ż n y c h m e t r ó w starożytnych (jambów, trochejów, anapestów itp.), ale tylko j e d n e g o m e t r u m — heksam etru.
W analizowanej strofie Słowacki pisze wprost o naśladow aniu rytm u „w połowie pierwszej heksam etra”. Aluzja do Powieści Wajdeloty jednoznacz nie wskazuje na heksam etr. K om entarze Kleinera i Sawrym owicza9 zwracają
5 J. K le i n e r , kom entarz w: J. S ł o w a c k i , Beniowski. Wyd. 3, rozszerzone i zmienione. W roc ław 1949, s. 150. B N I 13/14. Te same uwagi w r. 1920 i 1923. Późniejszy komentarz zam ieszczony we wstępie d o wyd. 2 D zieł w szystkich (Ł 5, s. 47) jest mniej szczegółow y, ale za to bardziej przejrzysty: „W p. V w. 179 — 180 wydrukowane są i napisane [w autografie] bez znaku po pierwszym wierszu [ . . . ] . O tóż twierdzenie poety, że naśladuje metra klasyczne, staje się zrozum iałe dopiero po dodaniu dw ukropka [ .. . ] . (W wydaniach dawniejszych skutkiem braku interpunkcji po »m etra« wyraz ten przybierał jakby charakter dopełniacza od rzeczownika »metr«; zdawać się więc m ogło, że idzie o naśladow anie galopa [ ! ] »metra«, nauczyciela jazdy, maître)”.
6 J. S ł o w a c k i , Dzieła. P od redakcją J. K r z y ż a n o w s k i e g o . T. 3: Poem aty. O pracow ał
J. P e lc . W rocław 1959.
7 J. S ł o w a c k i : Beniowski. O pracow ała A. K o w a l c z y k o w a . Wyd. 4. W rocław 1996, s. 137. B N I 13/14; Beniowski. O pracow ał E. S a w r y m o w ic z . Wyd. 3, uzupełnione. W rocław 1954. Przeform ułowany kom entarz K l e i n e r a został pow ielony wraz z błędem (Pieśń W ajdeloty za m iast Pow ieść W ajdeloty) w: Beniowski. O pracow ał M . U r s e l. W rocław 1985; Beniowski. W stęp H. M i c h a l s k i . W arszawa 1995.
8 M. J e ż o w s k i , Słownik rymów Juliusza Słowackiego. M aszynopis. D ziękuję prof. Lucylli P s z c z o ł o w s k i e j za wyrażenie zgody na skorzystanie z nie opublikow anego jeszcze słownika.
9 K le i n e r , ed. cit. — S a w r y m o w ic z , ed. cit., s. 164: „żartobliwe stwierdzenie, że w półwier- szu »K om u ty jedziesz« rytmika heksam etrowa naśladuje rytm kopyt końskich w galopie, jest to jednocześnie aluzja do M ickiew iczow skich heksam etrów użytych w Pieśni [!] W ajdeloty z K onrada
SŁOWACKI I MICKIEWICZ.. 1 1 9
uwagę n a żartobliwe naśladowanie rytm u heksam etru w pytaniu „Kom u ty jedziesz?”, Kleiner przedstaw ia nawet schemat metryczny pierwszych pięciu sylab. Jeżeli przeanalizujemy w podobny sposób cytaty z M arii Malczewskiego i z Szekspirowskiego Hamleta, to okaże się że tu także układ akcentów od pow iada rytm owi daktyla, spondeja i trocheja (w M arii)10 oraz daktyla i tro cheja (w m onologu Hamleta). Jak początek heksam etru (daktyl i dwa spondeje) wygląda również ostatni wers strofy.
Rytm przypom inający pierwszą połowę heksam etru spotykam y często w Beniowskim, gdyż narzuca go typ zastosowanego wiersza, 11-zgłoskowiec (5 + 6). W poemacie m ożna znaleźć wiele wersów tak zbudowanych. W 11-zgło- -skowcu jed n ak akcent nie musi padać na pierwszą sylabę w wersie11. Tym czasem w analizowanej strofie oktawy znalazło się sześć wersów z akcentem na pierwszej sylabie i cztery zwroty o budowie zbliżonej do początku heksametru. Sądzę, że nieprzypadkow o.
Przez całą strofę przewija się myśl o heksametrze — niby pojawiającym się w cytatach z M alczewskiego i Szekspira, wskazanym przez aluzję do M ickiewi czowskich wierszy Powieści Wajdeloty, żartobliwie naśladowanym w pytaniu „K om u ty jedziesz?”, a wreszcie nazwanym i naśladowanym w ostatnim wersie strofy. Nie m ożna zatem powiedzieć, że Słowacki naśladuje tu m e t r a klasycz ne — ja k chce Kleiner. Słowacki przypom ina i naśladuje jedno m e t r u m — heksam etr.
Pisze Kleiner w kom entarzu o tym, że „krytycy Hom era, Wergiliusza i Owi diusza uwydatniali czasem, jak rytm heksam etru oddaje rytmikę ruchów przed staw ianych” 12. Autorzy klasyczni — greccy i łacińscy — używali heksam etru najczęściej do podkreślenia stukotu kopyt końskich. Osiągali ten efekt przez nagrom adzenie daktyli w jednym w ersie13. Słynny jest i powszechnie przyta czany taki wers z Eneidy W ergiliusza (8, 596):
Q uadru pedan te putrem sonitu ą u a tit ungula cam pu m 14.
M ożna podać więcej podobnych przykładów z autorów łacińskich (Enniu- sza, Lukrecjusza, Owidiusza, Lukana, Stacjusza, Syliusza Italika i innych15). Z przykładów greckich natom iast najsłynniejszy to wers z Iliady H om era (23, 116):
10 U A. M a l c z e w s k i e g o w autografie i wydaniach krytycznych (zob. np. M aria. Opracow ał R. P r z y b y l s k i . Wyd. 3, zm ienione. W rocław 1958, s. 5, 7 <z podobizną pierwszej stronicy a u to grafu). B N I 46) tekst zaczyna się od „Ej!”, co pokazuje, że akcent należy kłaść na pierwszej sylabie. W w ydaniu Beniowskiego w Dziełach S ł o w a c k i e g o pod redakcją K r z y ż a n o w s k i e g o (t. 3) w w. 173 po „Ej” stoi przecinek.
11 Mniej więcej w połow ie wersów 11-zgłoskow ych akcent pada na pierwszą sylabę. Zob. Z. K o p c z y ń s k a , L. P s z c z o ł o w s k a , W iersz polski. W zb.: Słowiańska m etryka porównawcza. T. 1. Słownik rytm iczny i sposoby jeg o w ykorzystania. Red. Z. K opczyńska, L. Pszczołow ska. War szaw a 1978, s. 104. D ziękuję prof. Lucylli P s z c z o ł o w s k i e j z a wskazanie tej pracy oraz za cenne uw agi do niniejszego artykułu.
12 K le i n e r , ed. cit., s. 150.
13 Zob. L. P. W i l k i n s o n , Golden L a tin A rtistry. Cambridge 1963, s. 58.
14 P u b l i u s V e r g i l i u s M a r o , Eneida. Przełożył i opracował Z. K u b ia k . W arszawa 1987, s. 267: „K opyto / W strząsa dudniącą ziemią, miażdży pole”.
15 Przykłady takie, w w iększości łacińskie, zebrał A. S. P e a s e w artykule Quadripedante
πολλά δ’ άναντα κάταντα πάραντά τε δόχμιά τ’ ή λ θ ο ν 16.
Nie jest więc nieuzasadnione ani pozbawione wyrazistości użycie słowa „galop” w odniesieniu do heksametru.
W arto podkreślić, że analizow ana strofa z pieśni V Beniowskiego kończy dość długą dygresję i zapowiada pow rót do głównego wątku — konnej jazdy przez step. N a początku pieśni jechał na czarnym koniu Beniowski, po dygresji pędzi konno przez step Sawa. Przypomnienie pierwszego wersu M arii M al czewskiego oraz wzm ianka o naśladow aniu końskiego galopu w heksam etrach buduje więc m isterną zapowiedź zakończenia dygresji i pow rotu do m otywu przewodniego pieśni.
Pozostaje problem zrozum ienia i ustalenia tekstu. Jeżeli czytamy wersy 179 —180 w autografie i w pierwodruku, bez dodatkow ych znaków interpunk cyjnych, uzyskujemy połączenie „galop m etra”. Kleinerowi nie podobała się interpretacja „galop m etra” — 'nauczyciela5, chciał widzieć w tym miejscu „m etra” — ‘m iary wierszowe’. Z tego, co dotychczas przedstawiono, wynika, że nie m ożna tu mówić o m etrach, lecz tylko o jednym m etrum — heksametrze. „M etra” musi więc być dopełniaczem liczby pojedynczej i kwestią do rozstrzyg nięcia pozostaje sens wyrażenia „galop m etra”.
Możemy „galop m etra” rozumieć jako 'galop wiersza, galop heksam etru’. Istnieje bowiem rzeczownik rodzaju męskiego „metr” w znaczeniu 'm iara wier szowa’, synonim łacińskiego „metrum”. Współczesne słowniki języka polskiego notują go jako formę przestarzałą, z dopełniaczem „metru” 17; Doroszewski zale cał formę „metrum” 18. Ale tzw. Słownik Warszawski Karłowicza, Kryńskiego i Niedźwiedzkiego podaje „metr” z dopełniaczem „metra”, przytaczając analizo wane sformułowanie z pieśni V Beniowskiego19. W czasach bliższych Słowac kiemu słowniki nie odnotow ują jednak tego rzeczownika (Linde, Słownik Wileń ski20). W rozprawach o prozodii, rytmiczności i metryczności z początków XIX wieku występują „metr” i „metrum ”, a także „heksametr” („hexametr”, „hexame ter”): Józef Elsner używa dopełniacza „metru”, „hexametru”, Józef Franciszek Królikowski zaś — „hexametra” w recenzji rozprawy Elsnera, a „hexametru” —
16 Zob. H o m e r , Iliada. Przełożyła K. J e ż e w s k a . W stępem i przypisami opatrzył J. Ł a - n o w s k i. Wyd. 14. W rocław 1986, s. 527 (BN II 17): „W górę wspinają się, schodzą w dół urwis tymi zboczam i”. Jest to fragment o mułach galopujących w różnych kierunkach po drewno na stos pogrzebow y Patroklosa.
17 Słownik ję z y k a polskiego. P od redakcją W. D o r o s z e w s k i e g o . T. 4. W arszawa 1963. — Słownik ję z y k a polskiego. Pod redakcją M. S z y m c z a k a . T. 1. W arszawa 1978. — M a ły słownik
ję z y k a polskiego. W yd. 12, poprawione. Pod redakcją E. S o b o l . W arszawa 1997. — Słownik poprawnej polszczyzn y. P od redakcją W. D o r o s z e w s k i e g o i H. K u r k o w s k i e j . Wyd. 18. W ar
szawa 1996. — K om puterow y słownik ję z y k a polskiego. P W N 1998. N atom iast Słownik w spółczes
nego ję z y k a polskiego, opracow any dla „Reader’s D igest Przegląd” przez zespół redakcyjny w ydaw
nictw a „W ilga” (W arszawa 1998), wcale nie podaje formy „metr” — 'miara w ierszowa’. 18 W. D o r o s z e w s k i : R ozm ow y o języku . Seria 3. W arszawa 1952, s. 298 — 299; O kulturę
słowa. Poradnik język o w y. T. 1. W arszawa 1962, s. 305 — 306.
19 Słownik ję z y k a polskiego. P od redakcją J. K a r ł o w i c z a , A. K r y ń s k i e g o , W. N i e d ź w i e d z k i e g o . T. 2. W arszawa 1902. Reprint: 1952.
20 M . S. B. L in d e , Słownik ję z y k a polskiego. Wyd. 2, poprawne i pom nożone. T. 3. L w ów
1857. Reprint: W arszawa 1994. — Słownik ję z y k a polskiego [ . . . ] do podręcznego użytku. W y pracowany przez A. Z d a n o w i c z a [i innych]. W ydany staraniem i kosztem M . O r g e l b r a n d a . Cz. 1. W ilno 1861.
SŁOWACKI I MICKIEWICZ.. 121
w swojej rozpraw ie o prozodii21. Nie znalazłam u Królikowskiego rzeczow nika męskiego „m etr” ; są tam przeważnie polskie odpowiedniki, jak „m iara wierszowa”, „rytm ”, „wiersz” ; rzadko pojaw ia się u niego „m etrum ”. Widać z tego, że odm iana term inów metrycznych zapożyczonych z greki przez łacinę nie była jeszcze w owym czasie w polszczyźnie unorm ow ana: słowniki nie podają tych wyrazów, a fachowe traktaty stosują często oboczne formy.
Później odm iana ustaliła się: u Mickiewicza znajdujemy dopełniacz „me tru ” 22, a u N orw ida w wierszu z 1879 roku — „heksam etru” 23.
Byłoby niezmiernie ciekawe sprawdzić, czy i jakich form tych rzeczowni ków użył sam Słowacki w pozostałych swych utworach — brak słownika do jego dzieł czyni wykonanie tego zadania niezmiernie uciążliwym. W pozycjach rymowych rzeczowniki „m etr” i „heksam etr” poza analizowanym miejscem nie występują; nie m a też u Słowackiego zrymowanych dopełniaczy rzeczowników rodzaju męskiego zakończonych n a -tr (-atra/-atru, -etra/-etru, -itra(-ytra>/ -itru (-ytru ), -otra/-otru, -utra/-utru)2A.
Jeżeli przyjmiemy, że „m etra” pochodzi od „metr” 'm iara wierszowa’, to niepokój budzi form a dopełniacza — należałoby się spodziewać formy „me tru ”. T aki sam niepokój pow inna budzić form a „heksam etra” zamiast oczeki wanej „heksam etru”. W ydaje się, że za życia Słowackiego używano już konse kwentnie dopełniacza zakończonego na -tru. Z drugiej strony hasło „metr” z dopełniaczem „m etra” oraz przytoczenie interesującego nas sformułowania z Beniowskiego w Słowniku W arszawskim świadczą o tym, że formy dopeł niacza „m etra” i „heksam etra” były całkowicie zrozumiałe.
Z kolei rozważmy tekst z rzeczownikiem „m etr” — 'nauczyciel5: może nie koniecznie chodziłoby o nauczyciela jazdy. Francuski wyraz „maître” oznacza również 'm istrza’ i „m etr” mógłby odnosić się do ‘m istrza heksam etru’, najpew niej Mickiewicza jak o auto ra Powieści Wajdeloty. W takiej sytuacji wyrażenie „galop m etra” musiałoby żartobliwie znaczyć 'pisanie wierszy, heksametrów naśladujących galop’. T rudno byłoby znaleźć w słowniku podobne znaczenie rzeczownika „galop”, ale form a dopełniacza „m etra” zgadzałaby się z regułami gram atycznymi, „heksam etra” zaś zostałoby dopasowane do rymu. „M etr” w znaczeniu 'nauczyciel’ jest poświadczony w większości słowników języka polskiego. Z a przyjęciem „m etra” 'nauczyciela’ przemawiałoby to, że w Be
21 J. E l s n e r , R ozpraw a o m etryczności i rytm iczności ję z y k a polskiego, szczególniej o wierszach
polskich we w zględzie m uzycznym. Z przykładami rzecz objaśniającymi przez K. B r o d z i ń s k i e g o .
Cz. 1. W arszawa 1818. — J. F. K [ r ó l i k o w s k i ] , U wagi nad dziełem: R ozpraw a o metryczności
i rytm iczności ję z y k a polskiego, szczególniej o wierszach polskich we względzie muzycznym. P rzez Józefa Elsnera [ . . . ] . W arszawa 1818. — J. F. K r ó l i k o w s k i , Prozodia polska, czyli o śpiewności i miarach ję z y k a polskiego z przykładam i w nutach muzycznych. Poznań 1821.
22 A. M i c k i e w i c z , [O literaturze polskiej w dziele SzafarzykaJ, w. 22 — 24. W: Dzieła. Wyd. R ocznicowe. T. 5. O pracow ał Z. D o k u r n o . W arszawa 1996, s. 168 — 169: „M niemanie [ .. .] , iż wpływ m ow y francuskiej i niemieckiej pozbaw ił poezją polską metru, jest cale mylne”.
23 C. N o r w i d : Do Bronisława Z ., w. 87 — 89. W: Pisma wszystkie. Zebrał, tekst ustalił, wstę pem i uwagam i krytycznymi opatrzył J. W. G o m u l i c k i . T. 2. W arszawa 1971, s. 240: „Pobłaż liwym to niechaj czyni Cię i dla heksametru: / »E xsul eram, requiesque mihi, non fa m a ! ! ... / Vale «” ; A ktor. [W ersja dru ga], akt III, w. 521. W: jw., t. 4, s. 430: „Sam heksametr być m oże heksametru błędem — ”. Cytaty te zawdzięczam uprzejmości prof. Jadwigi P u z y n i n y i zespołu Pracowni Słow nika Norw ida.
niowskim w kilku miejscach znaleźć m ożna rymy identyczne, zbudowane p o
dobnie jak „m etra” — „heksam etra” : „aktor” — „redaktor” (III 207 — 208), „an tyk” —„rom antyk” (III 599 — 600), „ładu” — „przykładu” (V 131 — 132). Nie m a w nich jed n ak dostosow ania jednej formy do drugiej.
M oże jakim ś rozwiązaniem byłaby interpunkcja zaproponow ana przez Kleinera — dw ukropek na końcu w. 179: „m etra” trzeba by wtedy uważać za biernik od „m etr” 'nauczyciel, m istrz’, a sens zdania należałoby rozumieć w sposób następujący: 'pytanie, które ja czynię, naśladując m etra (mistrza): (naśladując) galop (koński) w połowie pierwszej heksam etra’. „N aśladując” m iałoby wówczas dwa różne dopełnienia, a ostatni wers strofy byłby (jak chciał Kleiner) objaśnieniem poprzedniego. Sens tego zdania jednak nie byłby chyba wówczas dostatecznie przejrzysty; zginęłaby też przerzutnia między siódmym a ósmym wersem strofy. Przyjęcie takiej interpretacji wymagałoby ponadto ingerencji wydawcy, przy założeniu, że do autografu i pierwodruku
Beniowskiego w kradł się błąd.
Reasumując:
W analizowanych wersach należy rozpatryw ać tekst bez dodatkow ych zna ków interpunkcyjnych. W yrażenie „galop m etra” jest jednak trudne i niełatwo poddaje się interpretacji.
„G alop m etra” — 'wiersza’ spraw ia trudność gramatyczną, ale świetnie daje się zrozumieć w kontekście całej strofy i utworu.
„Galop m etra” — 'nauczyciela, m istrza’ znakomicie zgadza się z regułami gramatycznymi, daje się sensownie zinterpretować, lecz wymaga założenia, że „galop” oznacza tu 'pisanie wierszy naśladujących galop koński’.
M uszę przyznać, że m am trudności z zaakceptowaniem takiego przenoś nego sensu rzeczownika „galop”. W olałabym widzieć w „m etra” dopełniacz od „m etr” — 'm iara wierszowa’. W yrażenie „galop m etra” oznaczałoby wówczas po prostu 'galop wiersza, tj. heksam etru’, i byłoby w pełni zrozumiałe.
Wracali czy wracają?
W omówionej strofie z pieśni V Beniowskiego cytaty z M arii Malczewskiego i Szekspirowego Hamleta zostały przytoczone dosłownie. Nie m ożna jednak powiedzieć tego samego o cytacie z Konrada Wallenroda: początek Powieści
Wajdeloty wzbogacił się o „powiedz”, a forma czasownikowa „wracają” nie
zgadza się z tekstem Mickiewicza. Przecież Powieść Wajdeloty, jak wszyscy pamiętamy, zaczyna się tymi słowy:
Skąd Litwini wracali? Z nocnej wracali wycieczki,
W ieźli łupy bogate, w zamkach i cerkwiach zdobyte. [IV 255 — 256] 25.
A jednak czasownik „wracać” w formie przytoczonej przez Słowackiego pojawia się również u Mickiewicza. W Objaśnieniach do Konrada Wallenroda poeta podaje przykłady skandow ania heksam etrów użytych w Powieści
Waj-25 Ten i następne cytaty z K onrada W allenroda według: M ic k i e w i c z , Dzieła, Wyd. R ocz nicowe, Ł 2. O pracow ał W. F l o r y a n przy współpracy K. G ó r s k i e g o i Cz. Z g o r z e l s k i e g o . Wyd. 2. W arszawa 1997. (W tom ie w ykorzystano opracowania edytorskie L. P ł o s z e w s k i e g o i E. S a w r y m o w ic z a . ) W szystkie podkreślenia J. Z.
SŁOWACKI I MICKIEWICZ. 1 2 3
deloty i cytuje m.in. pierwsze dwa wersy Powieści. Tekst z Objaśnień jest n a
stępujący:
_ U I _ U U I _ u I _ u u | _ u u | _ u
Skąd L itw ini wracają? Z nocnej wracają w ycieczki,
_ υ | _ υ υ | _ υ I _ u u I u u | _ u
W iozą łup y bogate, w zam kach i cerkw iach z d o b y te ...
M am y więc dwa w arianty w niniejszych wersach z Konrada Wallenroda: „wracali”, „wieźli” w Powieści W ajdeloty, a „wracają”, „wiozą” — w Objaś
nieniach.
W szystkie wydania Konrada Wallenroda, począwszy od pierw odruku26, przekazują tekst tak, jak podaje W ydanie Rocznicowe: „wracali”, „wieźli” w Powieści, „w racają”, „wiozą” w Objaśnieniach poety. Dawniejsi edytorzy nie zwracali uwagi na tę rozbieżność. D opiero w W ydaniu Jubileuszowym w k o m entarzu do Objaśnień pojawia się zdanie tłumaczące różnicę w brzmieniu tego fragm entu: „Tekst, przytoczony przez poetę zapewne z pamięci, m a: wracają, wiozą, zamiast: wracali, wieźli” (jest to opinia Leona Płoszewskiego, który był odpowiedzialny za tekst i uwagi o tekstach tom u 2 Dziel)27 Objaśnienie to zostało potem przedrukow ane przez większość kom entowanych wydań (z wy jątkiem edycji Stefana C hw ina28), i czytamy je w W ydaniu Rocznicowym. Nie znalazłam innych uwag na tem at tej kwestii krytycznej.
M ożna założyć, że tak a rozbieżność tekstu nie była zamierzona przez au to ra. Poza om awianym i wersami Objaśnienia zawierają dokładne cytaty z poe m atu.
Tłumaczenie Płoszewskiego, że poeta popełnił błąd przy cytowaniu z pamię ci, jest nieprzekonujące. Mickiewicz bardzo poważnie potraktow ał naśladowanie heksam etru w Powieści Wajdeloty: uznał za stosowne umieścić w Objaśnieniach specjalne informacje na tem at rodzaju wiersza i jego podstaw teoretycznych, powołał się na rozprawę Królikowskiego29, a nawet wyjaśnił, w jakich miejscach odstąpił od wyłożonych w niej zasad. Co więcej, podał przykłady rozbioru me trycznego trzech wersów. Nie wydaje się więc prawdopodobne, aby poeta przy opracowywaniu rozbiorów metrycznych popełnił błąd w przytoczeniu tekstu. Nawet jeśli nie zajrzał do Powieści i cytował z pamięci, musiał mieć w głowie ostatnią wersję, do której był przywiązany. Z drugiej strony jednak, jeśli autor w trakcie pisania zastanawiał się nad dwoma wariantami, to przy opracowywa niu Objaśnień mógł mieć wątpliwości, którą wersję ostatecznie wybrał.
Powodem pow stania rozbieżności w pierwszych dwóch wersach Powieści
W ajdeloty i w Objaśnieniach poety mogło być niezdecydowanie Mickiewicza co
do pożądanego brzm ienia tekstu i wprowadzenie popraw ki w jakim ś m om en cie pracy nad poem atem (zamiana „wracali” na „wracają” lub vice versa). M ieli byśmy wówczas do czynienia z dwiema wersjami autorskimi. Jeżeli pierwotną
26 K onrad W allenrod. Pow ieść historyczna. Drukiem K. Kraya. Petersburg 1828.
27 L. P ł o s z e w s k i , przypis w: A. M i c k i e w i c z , Dzieła. Wyd. Jubileuszowe. Pod redakcją J. K r z y ż a n o w s k i e g o . T. 2. Tekst oraz uwagi o tekstach p rz y g o to w a ł. . . Objaśnienia opracował K. G ó r s k i . W arszawa 1955, s. 149.
28 A. M i c k i e w i c z , K on rad Wallenrod. O pracow ał S. C h w in . W rocław 1991. B N I 72. 29 K r ó l i k o w s k i , Prozodia polska, czyli o śpiewności i miarach język a polskiego z przykładam i
lekcją było „wracają”, to au to r popraw ił „wracają” na „wracali” w tekście, a nie dopatrzył popraw ienia w Objaśnieniach (taki błąd łatwo popełnić). N iedopa trzenie staje się bardzo praw dopodobne, jeśli weźmiemy pod uwagę niechęć poety i niedbałość przy dokonyw aniu korekt własnych utworów, a także zleca nie korekt innym o so bo m 30. Jeżeli zaś początkowo w tekście było „wracali” i zostało w rękopisie zmienione na „wracają”, to popraw ka mogła um knąć kopiście lub zecerowi; m ogła być nieczytelna i dlatego pom inięta. P o prawki znajduje się czasem nawet w czystopisach autografów poety. Sprawia ją one niekiedy znaczne trudności w odczytaniu wyrazu, gdyż Mickiewicz
popraw iał końców ki pisząc jedną na drugiej, tak że trudno ustalić, k tó ra wersja jest ostateczna31. Nie mamy jednak świadectw dotyczących analizo wanego miejsca: nie zachował się autograf tego fragmentu Konrada Wallen
roda.
Pozostaje rozważyć, które z tych wariantów — „wracali”, „wieźli” czy „wra cają”, „wiozą” — lepiej pasują do tekstu.
W początkowych partiach Powieści Wajdeloty widać pewną niekonsekwen cję w użyciu form czasowników: po czasie przeszłym „wracali”, „wieźli” n a stępuje czas teraźniejszy „biegą”, „poglądają”, „ciągnie się”, „wracają”, ,ja d ą ”. Gdyby Powieść zaczynała się od „wracają”, „wiozą”, nie byłoby tej niekonse kwencji. Pow stałby wtedy spójny obraz: Litwini wracają z wyprawy wojennej i prow adzą jeńców.
Ciekawe, że autorzy przekładów Konrada Wallenroda na język francuski, angielski i niemiecki z pierwszej połowy XIX wieku oddawali początek Powieś
ci Wajdeloty konsekwentnie przez praesens historicum32. Tłumacz na język
30 Pisze o tym G ó r s k i w Tekstologii i edytorstw ie dzieł literackich (s. 32 — 33), przedstawiając dokum entację.
31 N p . wers 9 w scenie 2 D ziadów części III (w: M i c k i e w i c z , Dzieła, Wyd. Rocznicowe, t. 3. Opracow ała Z. S t e f a n o w s k a . W arszawa 1995, s. 156, 493), gdzie w wyrazie „nurtów” na k o ń cow ym ó zostało napisane u i dopiero zbadanie autografu pozw oliło wydawcy popraw ić „nurtów” (błędnie dotychczas drukowane) na „nurtu”. N iew ątpliw ie kopista musiał mieć trudności z o d czytaniem. Przykład zawdzięczam prof. Zofii S t e f a n o w s k i e j .
32 K onrad W allenrod, R écit historique tiré des annales de Lithuanie e t de Prusse. W: Poésies de
M ickiewicz. Traduit du polonais par F. M i a s k o w s k i et G. F u l g e n c é . Paris 1830, s. 27: RÉ CI T DE WAÏDEIDTE
D'où v i e n n e n t les Lithuaniens? Ils v i e n n e n t d'une excursion nocturne; ils r a p p o r t e n t de riches dépouilles conquises dans les églises et les châteaux. Une foule de prisonniers allemands, mains liées, la corde au cou, marche à côté des chevaux des vainqueurs. Ils se tournent vers la Prusse et fondent en larmes; ils se tournent vers K ow no, et se recommandent à Dieu.
K onrad W allenrod. An H istorical Tale from the Prussian and Lithuanian Annals. Translated
from the Polish of A. M i c k i e w i c z by H. C a t t l e y . London 1841, s. 69: T H E T ALE OF THE VA J DE W TE
Whence with b o o ty rich returning, c o m e these Litvan bands? In nightly fo ra y they have sw ept the bordering Prussian lands: From castle and fro m sacred church, the plunder gained they b r in g , And, b y the conquering horsemen’s side, linked in a mournful string, A troop o f German captives run, their hands behind them bound, And leading cords about their necks; despairing they look round.
T h ey look towards Prussia, — and their homes lament with streaming tears; T hey look towards K ovno, — to their God commend them in their prayers. K onrad W allenrod. Geschichtliche Erzählung aus Litthauens und Preussens Vorzeit. V on
SŁOWACKI I MICKIEWICZ.. 1 2 5
rosyjski natom iast użył czasu przeszłego dokonanego: wrócili, zebrali łupy (i teraz prow adzą jeńców )33.
Z drugiej strony forma „wracali” dobrze wygląda na początku opowiadania o dawnych wydarzeniach. Przez użycie czasu przeszłego osiąga się podkreślenie, że narrator-w ajdelota relacjonuje minione dzieje, oraz uzyskuje się zwiększenie dystansu czytelnika do opisywanych wydarzeń. Wydaje się, że czas teraźniejszy byłby bardziej właściwy do zastosowania w oddzielnym utworze, podczas gdy czas przeszły w przytoczonej powieści akcentuje wielostopniowość opowiadania.
Nie m a u Mickiewicza żelaznej konsekwencji w stosowaniu czasów, tak aby pojawiał się zawsze albo czas przeszły, albo teraźniejszy dla przeszłości. Często po czasie przeszłym następuje praesens historicum, np. IV 247 — 249:
Um ilknął starzec i dokoła s łu c h a , Czy N iem cy dalej pozw olą mu śpiewać; W sali dokoła b y ł a cichość głucha,
- czy IV 2 6 7 -2 6 9 :
[ . . .] książę Kiejstut ich p r z y j ą ł,
Ale strażą o t o c z y ł , w zamek za sobą p r o w a d z i ł . P y t a , z jakiej krainy, w jakich zamiarach przybyli.
Nie m ożna więc tu w oparciu o reguły gramatyczne i kryteria stylistyczne proponow ać zmiany tekstu — ani w wierszach Powieści Wajdeloty, ani w Ob
jaśnieniach. Zresztą obie pary wariantów dają sens zadowalający. N a podsta
wie dostępnej dokum entacji nie zdecydowałabym się na wprowadzenie w tym miejscu żadnej popraw ki edytorskiej. Uważam jednak, że rozbieżność tekstu
Powieści i Objaśnień nie była zamierzona przez poetę i praw dopodobnie jest
śladem zmian czy przeróbek autorskich.
Aluzyjne przytoczenie w Beniowskim pytania „Skąd, powiedz, wracają Lit wini?” nie może stanowić argum entu za przyjęciem „wracają” w pierwszym wersie Powieści Wajdeloty. Niemniej jednak zastanawiające jest, że Słowacki zacytował właśnie „wracają”. Skoro nie istniało wydanie Konrada Wallenroda z form ą inną niż „wracali” w tekście głównym, autor Beniowskiego korzystał praw dopodobnie z egzemplarza zawierającego oba warianty. Być może chciał Słowacki uniknąć powtórzenia tej samej sylaby w sąsiednich wyrazach („Skąd, powiedz, wracali Litw ini?”). A może, zdając sobie sprawę z rozbieżności tekstu
DIE ERZÄHLUNG DES WAIDELOTEN
Von wannen k e h r t Litthauen? Es k e h r t vom Sieg zur N acht. M an f ü h r e t reiche Beute, in K irch ’ und Schloss gemacht. Der deutsche Kriegsgesangne lauft bei des Siegers Pferd, Ein Strick hält ihm die Hände, ein Strick den H als beschwert. Die Thräne rinnt ihm nieder, blickt er nach Preussens Aun, Die Seel' empfiehlt er G otte, wenn er hinblickt nach Raun.
33 A. M i c k i e w i c z , K onrad Wallenrod. Pieriewod W. B i e n i e d i k t o w a . S risunkami I. T y s i e w i c z a . Sanktpietierburg 1863, s. 53 — 54:
POWIEST' WAJDIEŁOTA E to otkuda litowcy? — S nabiega domoj w o r o t i l i s ’, Sławnoj dobyczej o t zam ków i chramów oni p o ż y w i l i s ’. Plennyje niemcy tołpoju biegut za litowcew koniami; W ierwijem stianuty ruki, na szejach że pietli s uzłami; W storonu Prussii wzglanut, i slozy iz głaz u nich kanut, K ow n o głazam i wstrieczajut, i Bogu swoj duch poruczajut.
w Powieści W ajdeloty i w Objaśnieniach, w strofie mającej żartobliwie naślado wać heksam etr świadomie zacytował w ariant z Mickiewiczowskiego kom en tarza metrycznego dotyczącego heksametru.
I jeszcze ciekawostka. W egzemplarzu Poezyj Adam a Mickiewicza (tom 3. Paryż 1829, s. 116) ofiarowanym w roku 1837 Tadeuszowi Pągowskiemu (prze chowywanym obecnie w Bibliotece Narodowej, sygn. I 150482 Cim.) poza znanymi przeróbkam i dokonanym i ręką a u to ra 34 znajduje się nie w zm ianko w ana dotychczas (na ile udało mi się sprawdzić) odręczna popraw ka w tekście. W Objaśnieniach poety do Konrada Wallenroda zmazano w rozbiorze m e trycznym pierwszego wersu Powieści Wajdeloty pionową kreskę po drugim „wra” i dopisano po „nocnej”. A tram ent wygląda tak samo jak w pozos tałych dopiskach w tom ikach Pągowskiego. Popraw ka ta m a korygować drukarski błąd w rozbiorze metrycznym wersu. Tak więc tekst w ydruko wany:
_ u | _ u u | _ u I _ u u I u u I _ У
Skąd L itw ini wracają? Z nocnej wracają w y c iec zk i...
— został odręcznie popraw iony na:
_ u | _ u u I _ u I _ и I и и и I _ у
Skąd L itw ini wracają? Z nocnej wracają w y c iec zk i...
K orekta jest niewłaściwa: w rozbiorze brakuje oznaczenia jednej dłu giej sylaby. P opraw na analiza m etryczna tego wersu wygląda następu jąco:
_ u | _ u u | _ u I _ u u | _ u u | _ u
Skąd L itw ini wracają? Z nocnej wracają w y c iec z k i...
O dręczna przeróbka rozbioru metrycznego w tom iku Pągowskiego nie k o ryguje wprawdzie rozbioru wersu w sposób satysfakcjonujący, ale świadczy o spostrzeżeniu błędu w druku, praw dopodobnie przez poetę. Popraw ka ta nie była pewnie efektem dokładnej korekty całego tekstu, ale zrobiono ją m im o chodem, przy przeglądaniu tom u, gdyż w całym poemacie nie ma żadnych innych odręcznych dopisków.
Omyłkę w rozbiorze przedostatniej stopy heksam etru znajdujemy w tekście
Konrada Wallenroda w obu edycjach petersburskich, w wydaniach Jełowic-
kiego i Chodźki, a także w wielu późniejszych, w tym w wydaniach dzieci a u to ra 35. Najwcześniejszą edycją z poprawionym rozbiorem, na jaką natrafi łam, był Konrad Wallenrod opublikow any w Lipsku u Brockhausa w 1878 ro ku. W późniejszych wydaniach krytycznych znajdujemy tekst poprawiony,
34 Zob. E. S a w r y m o w ic z , D robiazgi M ickiewiczowskie. „Pamiętnik Literacki” 1956, zeszyt mickiewiczowski, s. 431 — 432. Popraw ki z egzemplarza P ągow skiego wykorzystano w wydaniu krytycznym wierszy w: A. M i c k i e w i c z , D zieła w szystkie. P od redakcją K. G ó r s k i e g o . Т. 1, cz. 1 —4. O pracow ał Cz. Z g o r z e l s k i . W arszawa 1971 — 1986.
35 A. M i c k i e w i c z : K onrad W allenrod. Petersburg 1828 (pierwodruk); Poezje. Т. 1. Peters burg 1829; Poezje. T. 3. Paryż 1829; Poezje. T. 2. Paryż 1838 (A. Jełowicki); Pisma. T. 3. Paryż 1844 (A. Chodźko); Pisma. T. 2. Paryż —Leipzig 1861; Dzieła. T. 2. Paryż 1868 (dzieci autora); P a ryż—Lwów 1875 i 1876 (dzieci autora); Paryż 1880 (dzieci autora); P aryż—Lwów 1885 (A. M ałe cki).
SŁOWACKI I MICKIEWICZ.. 1 2 7
ale bez wzmianki o pomyłce w pierwodruku i bez nazwiska osoby, k tóra w pro wadziła pop raw kę36.
Błąd jest oczywisty i ingerencja wydawcy konieczna. Mickiewiczowi na pewno nie zależało na publikow aniu nieprawidłowego rozbioru metrycznego. Odrębne poprawki w tomikach ofiarowanych Tadeuszowi Pągowskiemu świad czą o zainteresowaniu poety usunięciem pomyłek i nieautentycznych wersów. K orekta rozbioru metrycznego w Konradzie Wallenrodzie, dokonana w podob ny sposób ja k pozostałe popraw ki, nie wskazuje wprawdzie właściwego sposo bu napraw ienia błędu w rozbiorze metrycznym, niewątpliwie jednak zasługuje na wzmiankę w aparacie krytycznym. W nowym wydaniu należałoby uwzględ nić te informacje. M oże uda się też w przyszłości ustalić, który z wydawców ów błąd poprawił.
36 A. M i c k i e w i c z : K onrad Wallenrod. O pracow ał W. N e h r i n g . W: Dzieła. T. 3. Lwów 1893; D zieła. T. 1. W ydał H. B i e g e l e i s e n . Lwów 1893; Dzieła. T. 2. Lwów 1898; K onrad W allen
rod. O pracow ał W . B r u c h n a l s k i . Lwów 1922; K onrad W allenrod. O pracow ał J. U j e j s k i. K ra
ków 1924. B N I 72; K onrad W allenrod. O pracow ał K. G ó r s k i. W arszawa 1930; Dzieła. Wyd. N arodow e. T. 2. O pracow ali L. P ł o s z e w s k i i K. G ó r s k i . W arszawa 1948; Dzieła. Wyd. Jubileu szowe. T. 2. O pracow ał L. P ł o s z e w s k i . W arszawa 1955; Dzieła poetyckie. Wyd. 6. T. 2. O praco wał W. F lo r y a n . W arszawa 1983; K onrad Wallenrod. O pracow ał S. C h w in . W rocław 1991. B N I 72; Dzieła. Wyd. R ocznicowe. T. 2. O pracow ał W. F lo r y a n . W arszawa 1994. W. N e h r in g (w: M i c k i e w i c z , Dzieła, t. 3 <1893), s. 194) mylnie informuje, jakoby Objaśnień poety brakow ało w osobnym wydaniu petersburskim. O ba w ydania petersburskie (1828 i 1829) zawierają pełny tekst Objaśnień. Brak ich natom iast w tom ie 4 poznańskiego wydania P oezyj (1829).