Krystyna Lutyńska
Problemy nauczania a trudności
młodych badaczy
Przegląd Socjologiczny Sociological Review 30, 359-360
DYSKUSJE I POLEMIKI
359
odpowiednio przygotowany do respektowania porządku i staranności w każdym rodzaju tekstów pisanych.
Kończąc tę jeremiadę gorąco się opowiadam za uchwałą wnoszącą o zwięk szenie liczby godzin dydaktycznych w nauczaniu metod badań w socjologii, z wnioskiem uzupełniającym o położeniu większego nacisku w programie studiów na poruszone wyżej zagadnienia, odgrywające istotną rolę w przygotowaniu absolwentów socjologii do prowadzenia prac badawczych.
Stefan Szostkiewicz
PROBLEMY NAUCZANIA A TRUDNOŚCI MŁODYCH BADACZY
W Zakładzie Metodologii Badań Socjologicznych IFiS PAN w Łodzi, podobnie jak w Ośrodku Badania Opinii Publicznej i Studiów Programowych prowadzone są dyskusje z autorami kwestionariuszy wywiadów badań, realizowanych w ra mach Instytutu Filozofii i Socjologii PAN. Warto w związku z tym zwrócić uwagę na dwie sprawy.
1. Wielu badaczy — zwłaszcza młodych — ma dużo kłopotów i trudności przy układaniu kwestionariuszy. Młodzi socjologowie mają bardzo często ambicje przeprowadzania badań na dużych próbach, myślą o jak najbardziej interesują cym opracowaniu materiałów przy pomocy różnych wyszukanych technik statys tycznych itp., natomiast stosunkowe mało uwagi przywiązują do wartości uzys kiwanych przez nich materiałów pierwotnych, tj. do wartości odpowiedzi respon dentów na pytanie kwestionariuszowe. Nie zwraca się uwagi na takie banalne wydawałoby się sprawy, jak np. fakt, że w pytaniach skierowanych do respon dentów nie powinno się używać słów pochodzenia obcego, że pytania te powinny być stosunkowo krótkie, a dla słuchających jasne i zrozumiałe, że kafeterie w pytaniach zamkniętych nie mogą składać się z kilkunastu lub więcej moż liwości, ponieważ żaden z odpowiadających nie jest w stanie ich zapamiętać i udzielić trafnej odpowiedzi itp. Do jeszcze bardziej banalnych spraw, na które również nie zwraca się uwagi, a które ogromnie utrudniają potem pracę ankie terów, koderów i wszystkich osób opracowujących zebrane materiały, należą np. takie, jak nienumerowanie pytań w kwestionariuszu lub wprowadzenie róż nych ich oznaczeń (np. numeracji arabskiej i rzymskiej oraz liter), niestosowanie pytań filtrujących, pomijanie reguł przejść, niezwracanie uwagi na układ gra ficzny kwestionariusza lub ankiety, zostawianie za małej ilości miejsca na wpi sywanie odpowiedzi na pytanie otwarte, budowanie bardzo skomplikowanych tabel itp. Bardzo rzadko zwraca się też uwagę na problemy aranżacyjne wy wiadu socjologicznego, na takie sprawy, jak np. w jakiej roli mają występować ankieterzy, jak mają zachowywać się w trakcie wywiadów w danym badaniu, w określonych środowiskeh i sytuacjach itp. Prawie zupełnie nie stosuje się tzw. kart respondentów (niektórzy badacze w ogóle nie wiedzą, co to jest), nie uważa się za stosowne wysyłanie tzw. listów zapowiadających do respondentów, pilotaże przeprowadza się w sposób pobieżny itp. Tego typu przykładów można wymienić bardzo wiele. Dyskusje z badaczami na te tematy są zresztą bardzo trudne, ponieważ wielu osobom wydaje się, że ułożenie kwestionariusza wywiadu albo ankiety jest rzeczą prostą, łatwą, nie powinno to zabierać dużo czasu (np. tydzień, dwa) i że jest to właściwie tylko sprawa „techniczna” nie wymagająca od badaczy specjalnej wiedzy czy przemyślenia. Wydaje się, iż kłopoty badaczy
360
DYSKUSJE I POLEMIKIzwiązane z budową kwestionariuszy wywiadów czy ankiet wypływają między innymi stąd, iż w trakcie studiów socjologicznych tym sprawom poświęca się za mało czasu, ponieważ na tzw. techniki i metody socjologiczne przeznaczono zbyt małą liczbę godzin.
2. Niedopracowany przez badacza kwestionariusz wywiadu czy ankieta stwa rza ogromne trudności ankieterom przeprowadzającym wywiady lub też respon dentom odpowiadającym pisemnie na pytania ankiety. Generalnie można powie dzieć, że „zły” kwestionariusz jest przyczyną bardzo wielu błędów popełnianych przez ankieterów. Bardzo często można obserwować występowanie negatywnego wpływu ankieterskiego, jeśli np. jakieś pytanie (lub cała grupa pytań) jest dla danego respondenta czy w całym badanym środowisku za trudne, drażliwe, nie jasne, logicznie niepoprawne itp. Niektórzy ankieterzy wychwytują zresztą bardzo szybko takie wadliwe pytania, krytykują je, przekształcają w różny sposób albo yv ogóle nie zadają ich respondentom. Również i przedyskutowanie przez autora kwestionariusza z ankieterami na szkoleniu różnych aspektów aranżacji wywiadu w danym badaniu, np. roli, w jakiej ankietujący mają występować wobec respon dentów, może wpłynąć bardzo pozytywnie na jakość ich pracy, a zatem i wartość uzyskiwanych materiałów.
Krystyna Lutyńska
UWAGI KOŃCOWE
Po wysłuchaniu wszystkich komunikatów i dyskusji nasunęło mi się kilka uwag o ogólnym charakterze. Przede wszystkim wydaje się, że mimo pewnych rysów wspólnych, zarówno programy zajęć z przedmiotu metody i techniki badań społecznych, jak i ich realizacja różnią się bardzo w różnych uczelniach. Różne są problemy omawiane na zajęciach, zwłaszcza jeśli uwzględnimy, do czego w róż nych ośrodkach przywiązuje się największą wagę. Różna jest orientacja dydaktyki’ na to, aby studentów rozwijać intelektualnie, i na to, aby ich nauczyć umiejęt ności w możliwie szerokim zakresie. Bynajmniej niejednakowa jest struktura organizacyjna zajęć, a nawet wymiar godzin. W tej ostatniej sprawie nagląca wydaje się potrzeba, aby wystąpić do Ministerstwa o ustalenie większej liczby godzin niż w nowym Planie studiów, a także o ustalenie liczebności grup stu dentów na poziomie umożliwiającym intensywną pracę. Te ostatnie zmiany wy dają się konieczne. Trzeba przecież zintensyfikować nauczanie w zakresie oma wianego przedmiotu, tak aby zarzuty, z którymi się spotykamy ze względu na poziom absolwentów, i z którymi w znacznej mierze trzeba się zgodzić, straciły na znaczeniu.
Ostatnia sprawa, do której warto wrócić, to podręczniki i publikacje. Przy obecnym zróżnicowaniu wątpliwe jest pojawienie się podręcznika, który mógłby zadowolić wszystkich, wątpliwe wydaje się zresztą w ogóle opracowanie wspól nego programu. Co najwyżej można by się pokusić o opracowanie programu minimum obowiązującego wszystkie ośrodki. W tej sytuacji wydaje się bardzo potrzebne wydawanie prac, które mogą służyć jako pomoc dydaktyczna, o czym wspominał prof. dr Zygmunt Gostkowski.