• Nie Znaleziono Wyników

Konflikt we władzach naczelnych Stronnictwa Pracy "Romb" w 1942 roku

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Konflikt we władzach naczelnych Stronnictwa Pracy "Romb" w 1942 roku"

Copied!
20
0
0

Pełen tekst

(1)

Friszke, Andrzej

Konflikt we władzach naczelnych

Stronnictwa Pracy "Romb" w 1942 roku

Przegląd Historyczny 78/1, 45-63

1987

Artykuł umieszczony jest w kolekcji cyfrowej bazhum.muzhp.pl,

gromadzącej zawartość polskich czasopism humanistycznych

i społecznych, tworzonej przez Muzeum Historii Polski w Warszawie

w ramach prac podejmowanych na rzecz zapewnienia otwartego,

powszechnego i trwałego dostępu do polskiego dorobku naukowego

i kulturalnego.

Artykuł został opracowany do udostępnienia w Internecie dzięki

wsparciu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach

(2)

A N D R Z E J FRIS ZK .E

K onflikt we władzach naczelnych Stronnictwa Pracy „R om b”

w 1942 roku

K o n flik t, o jakim m ow a był przedm iotem zaintereso w an ia historyków tego stro nn ictw a, ja k rów nież badaczy podziem ia lat o kupacji. Ówczesny podział m iał dalsze konsekw encje w latach 1945— 1946, kiedy w ew nątrz o d b udow anego S tronnictw a P racy trw ała o stra w alka m iędzy działaczam i skupionym i w okół K a ro la P opiela a grupą, której przew odzili Z ygm unt Felczak i Feliks W idy-W irski. W ydaje się jed n ak , że pow o jenn e stanow isko polityczne i opcje ideow e F elczaka wpływały na sform ułow anie przez badaczy zb y t kategorycznych sądów , co d o sensu jego polityki i zam iarów w 1942 r . 1. D n ia 19 stycznia 1942 ro k u aresztow any został F ran ciszek Kwieciński, prezes K o m itetu W ykonaw czego S tro nnictw a Pracy oraz jeg o przedstaw iciel w Politycznym K om itecie Porozum iew aw czym . A resztow anie było skutkiem wsypy, spow odow anej przez p ro w o k a to ra Ja n a S m ugę; uw ięziono p o n ad 150 członków SP, szczególnie z organizacji w arszaw skiej2. O prócz Kw iecińskiego d o K o m itetu W ykonaw czego SP w chodzili A ntoni A n tczak, Jó ze f K w asiborski, S tefan K aczorow ski i Z y gm u nt F e lc z a k 3. W lutym 1942 r. czterej pozostali na w olności ukonstytuow ali K o m ite t ja k następuje: A ntczak — prezes, K w a­ siborski — wiceprezes, Felczak — przedstaw iciel SP w P olitycznym K om itecie P orozum iew aw czym , S tefan K aczorow ski — kierow nictw o organizacji

sto-1 P or. E. D u r a c z y ń s k i . S to su n k i w kierow nictw ie pod ziem ia londyńskiego sto-1939— sto-1943, W arszaw a 1966; .1. M . M a j c h r o w s k i . Stronnictw o Pracy. D ziałalność p o lityczn a i koncepcje

p rogram ow e 1937— 1945, W a rs z a w a -K ra k ó w 1979; S. P o t r z e b o w s k i , Z adruga. E ine völkische B ew egung in Polen. B onn 1982; A. A n d r u s i e w i c z . Stronnictw o P racy 1937— 1950. Z e studiów nad dziejam i najnow szym i chadecji и· P olsce, W arszaw a 1984.

2 S tu d iu m P olski P o d ziem n ej. L o n d y n , M in isterstw o S praw W ew n ę trzn y ch [dalej: SPP- -M S W ], teka 78 poz. 1: R o m b d o K o rn ic za 1 p aź d z ie rn ik a 1942; J. M a j c h r o w s k i . op. c it., s. 61.

3 S P P -M S W , tek a 78. poz. 1. W ald em a r B u j a k ocenia trafn ie: „ F ra n c isz e k K w ieciński był ja k się w ydaje jedynym , k tó ry u m ia ł u trzy m ać ró w n o w ag ę w stro n n ictw ie m iędzy n u rtem lew icow ym z g ru b sza p o k ry w ający m się z p rzy w ó d cam i w yw odzącym i się z daw nego N P R . a n u rtem p raw icow ym , z g ru b sza p o k ry w ający m się z p rzy w ó d cam i w yw odzącym i się z daw nej c h rze śc ija ń sk o -d em o k ra cji” . T e n ż e D ziałalność Stronnictw a Pracy w okupow anej

(3)

łecznej oraz organizow anie w ydania now ego o rg a n u S P 4, bow iem w w yniku aresztow ań „G ło s W arszaw y” przestał się ukazyw ać.

Z ygm unt Felczak. u rodzony w 1903 r., syn chłopski, studiow ał p o lo ­ nistykę na U niw ersytecie P ozn ańsk im , był od 1934 r. prezesem Z arządu G łów nego Z w iązku M łodzieży Pracującej „ Je d n o ść” i przyczynił się d t zaktyw izow ania tej organizacji. W chodził w skład R ady N aczelnej N arodow ej P artii R obotniczej, a w latach 1935— 1937 był członkiem G łów nego K o m itetu W ykonaw czego N P R . N ależał do zw olenników i w spółpracow ników K a ro la Popiela. D o 1938 r. p racow ał ja k o dziennikarz w „O b ro n ie L u d u ” wydawanej w T oru n iu , a w latach 1937— 1939 był re d ak to rem politycznym „D ziennika B ydgoskiego” . M iał wiele procesów prasow ych. Ja k w spo m ina jego b ra t doc. d r hab. W acław F elczak, we w rześniu 1939 r. Z y gm un t opuścił Bydgoszcz. R azem jechali d o W arszaw y, następnie d o L u b lin a w p oszu­ kiw aniu w ojska. Z początkiem października wrócili d o d o m u rodzinneggo po d Łęczycą. Przebyw ali tam obaj d o m arca 1940 r., czyli d o wysiedlenia przez N iem ców . U dali się w tedy d o W arszaw y. Z Łęczycy Z. Felczak wyjeżdżał często d o Łodzi, g d z ie — ja k przypuszcza doc. Felczak — o d b u ­ dow yw ał łód zk ą organizację SP. W W arszaw ie ro zpo czął działalność we w spółpracy i p o d kierunkiem F ran ciszk a K w iecińskiego. Z ajm ow ał się m .in. sprow adzeniem d o W arszaw y C yryla R atajskiego. W 1940 r. został k o o p to - w any d o K o m itetu W ykonaw czego SP, a przez K w iecińskiego w yznaczony jego zastępcą w P K P 5.

Ludow iec Stanisław Z bierski w spom ina, że we w rześniu i gru d n iu 1940 spotykał się w W arszaw ie z przedstaw icielem opozycji w obec C K R L Stanisław em Tabiszem oraz Felczakiem i A n tc z a k ie m 6. W edług H enryka D zendzla w 1940 r. Felczak należał do „ tró jk i” kierującej opozycją przeciw C K R L w S tronnictw ie L udow ym „ R o c h ” . P oprzez F elczaka tró jk a ta m iała mieć po w iązania z SP i innym i organizacjam i od „M iecza i P łu g a” po Polskich Socjalistów i później P P R 7. B rakuje potw ierdzenia w innych źródłach, by opozycja w ew nętrzna w SL m iała aż tak szerokie k o n tak ty , ale p ow iązania F elczaka z tą g ru p ą ludow ców zd ają się udokum en tow ane.

4 A. A n d r u s i e w i c z . op. cit.. s. 277; p o r. też W. B u j a k . op. cit. K o n s ta n ty T u r o w s k i w ym ienia ja k o członków Z a rz ą d u J. C h aciń sk ieg o , P. N ow ak o w sk ieg o . F. U rb a ń sk ieg o , a ja k o u czestn ik a zeb rań J. S. Ja n k o w sk ie g o (K . T u r o w s k i , R uch c h rześcijańsko-dem okratyczny

w Polsce cz. III, Stronnictw o P racy 1937— 1946, m szpis, s. 833). Są to działacze, k tó rzy

weszli d o K o m ite tu w drugiej poło w ie ro k u , chociaż C h aciń sk i nie b y ł c h y b a fo rm aln y m czło n k iem K o m ite tu w 1942 ro k u .

5 Cz. D e m e l , J. K r a w u l s k i , K . R z e p a . D ziałalność N S R i N P R w W ielkopolsce w latach 1917— 1937, W a rsz a w a -P o z n a ń 1980; R. W a p i ń s k i , Ż y c ie p o lity cz n e P om orza

w latach 1920— 1939, W a rs z a w a -P o z n a ń -T o ru ń 1983, s. 191; K. T u r o w s k i , op. cit., s. 887; t e n ż e , Stronnictw o Pracy na przeło m ie lat 1939— 1940, „ C h rześcijan in w Św iecie” n r 90 z czerw ca 1980; L ist doc. d r h ab . W acław a F elczak a d o m n ie z 5 czerw ca 1985.

6 S. Z b i e r s k i . N a d W artą ludowa str a ż, W arszaw a 1966, s. 107, 111.

7 A . W o j t a s , D ziałalność p o lityczn a ludowców w o kresie I I w ojny św iatow oej cz. 1, W arszaw a 1979, s. 81 n. D z iałacz tej o rganizacji St. K a sp e rlik zap rzeczy ł istn ie n iu takiej sfo rm alizo w an ej „ tró jk i” . P o d o b n ie M ic h ał Jagła. Przyznali je d n a k , że k o n ta k t .z Felczakiem był utrzy m y w an y . O pozycja sk ła d ała się z d ziałaczy „m o rż o w y c h ” i ty m m o ż n a tłum aczyć o b ecn o ść F elczak a w jej p o czy n an iac h . T am że, s. 81 n.

(4)

K O N F L IK T W STR O N N IC TW IE PRACY ..R O M B " W 1942 R. 47

A n to n i A ntczak, form alny prezes K om itetu, u rodzon y w 1890 r. w rodzinie robotniczej, ukończył cztery klasy szkoły ludow ej, pracow ał ja k o górnik, i d o życia publicznego wszedł ja k o działacz Z jednoczenia Z aw odow ego ■' ♦lskiego oraz N a ro d o w eg o S tron nictw a R obotniczego. W Polsce m iędzywo- t ftnej zajm ow ał różne stanow iska we w ładzach naczelnych N aro do w ej Partii R obotniczej (od 1934 r. sekretarz G K W N P R ), Z jednoczenia Z aw odow ego Polskiego (od 1932 r. w iceprezes Z arząd u G łów nego), a od 1937 r. w S tronnictw ie P racy był członkiem Z arząd u G łów nego i przew odniczył Z arząd ow i W ojew ódzkiem u na P om orzu. Był więc przyw ódcą znanym w s tro n ­ nictw ie i p atro n o w ał m łodzieżow ej grupie działaczy „Je d n o ści” . O d lipca

1941 r. był O kręgow ym D elegatem R ząd u na P o m o rz e 8.

O bjęcie przez A n tczaka i F elczaka dw óch kluczow ych funkcji w K om itecie o znaczało przejęcie p ry m atu przez działaczy byłej N P R . N ie jest to bez znaczenia, gdyż S tro nn ictw o chociaż zjednoczone od 1937 r., nie było jeszcze dogłębnie zintegrow ane i w zajem na podejrzliw ość m iała n ad al miejsce. W yrazem tego był zapew ne sprzeciw K aczorow skiego w obec pow ierzenia Felczakow i reprezentacji w P K P 9. A u to r ra p o rtu d la rz ąd u w Londynie charakteryzow ał A n tczaka n astęp u jąco : „Je d n ak jest to siła słaba. Poza tem jego osobiste stosunki z kolegam i partyjnym i nie p rzed staw iają się idealnie. N a m nie zrobił w rażenie człow ieka b ard zo po rząd n eg o — tylko m oże niezbyt bystrego polityka. I tak , zdaje się, jest w istocie” . F elczaka ten sam a u to r oceniał ja k o po stać w y bitną, chociaż zaznaczał: „Przeciw Zyg­ m untow i istnieją rów nież o pory w S tronnictw ie” 10. A u to r m onografii SP pisze, że „F elczak był człow iekiem niesłychanie am b itn y m , żądnym władzy i p o k la sk u ” 11. N ie ulega w ątpliw ości, że w tandem ie A ntczak — Felczak, liderem był ten o statni.

D n ia 29 lutego 1942 Felczak uczestniczył po raz pierw szy w posiedzeniu P K P 12. N a foru m tym rep rezento w ał stanow isko bliskie przedstaw icielow i S tronnictw a L udow ego Józefow i G ru dzińskiem u oraz P olskich Socjalistów — A dam ow i P róchnikow i, a p o jego śm ierci W incentem u M arkow skiem u. D o przyjęcia M arko w skiego w skład P K P (14 czerwca 1942 r.) przyczynił się osobiście, głosując za nim w spólnie z G rudzińskim , a przeciw Stefanow i Sasze z S N 13. O znaczało to odsunięcie p o w ro tu d o reprezentacji stronnictw Polskiej P artii Socjalistycznej — W R N , zrzeszającej większość działaczy PPS. Felczak dążyć m iał do skupienia w kierow niczym o śro d k u podziem ia S tro n ­

8 Sło w n ik d zia ła czy p o lskiego ruchu robotniczego t. I, W arszaw a 1978; K . P o p i e l ,

N a m ogiłach p rzyja ció ł, L o n d y n 1961 s. 48.

9 A . A n d r u s i e w i c z , op. cit., s. 277. W ro zm o w ie ze m n ą S. K aczo ro w sk i stw ierdził, że z F elczakiem m iał k o n flik t o d 1937, kiedy F elczak sprzeciw iał się p o łączen iu Z M P „Je d n o ść ” z „ O d ro d z e n ie m ” i sprzyjał p rz ec h o d ze n iu czło n k ó w „ O d ro d z e n ia ” d o „ Je d n o ści” (relacja u s tn a z 11 m aja 1985).

10 In s ty tu t W ład y sław a S ik o rsk ieg o , L o n d y n [dalej: IS], M in isterstw o S p ra w W ew nętrznych (M S W ), S p ra w o z d an ia , ra p o rty , A. 9 .III 2 a /3 : r a p o rt z k ra ju b .d . (sierpień 1942).

11 A. A d n r u s i e w i c z . op. cit., s. 280.

12 C A К С P Z P R 199/1 к. 1: p ro to k ó ł P K P z 29 lutego 1942. . 13 E. D u r a c z y ń s k i , op. cit., s. 160.

(5)

nictw a Ludow ego, S tronnictw a Pracy i Polskich Socjalistów , a tym sam ym izo­ low ania SN oraz P P S -W R N . N ajdob itniej ocenę tę sform ułow ał J. M a j c h r o w - s k i : ,,Pow stał więc w ten sposób, przy pełnej izolacji S N , k tó re z czasem znaleźć się m iało poza reprezentacją, swoisty centrolew , którego przedstaw iciele J. G ru ­ dziński (SL), W. M arkow ski (PS) i Z. Felczak (SP) odbyw ali o dręb n e spo tk ania bez przedstaw iciela SN. Trzecim elem entem owej koncepcji m iało być w prow adzenie d o D elegatury kom u n istó w ” 14. N ie m o żna zaprzeczyć, że w now ym układzie przedstaw iciel SN w P K P znalazł się w izolacji. W ynikało to jed n ak raczej z polityki S tronnictw a L udow ego, proeselow skiej orientacji Felczaka oraz z n atu ry w rogiego endecji stan ow iska socjalisty. N ie m a n atom iast przekonyw ujących danych, k tó re potw ierdzałyby fakt odbyw ania zebrań trzech członków P K P , na k tó re przedstaw iciel SN nie byłby zapraszany. N ie m a żadnych danych, by tw ierdzić, że zm ierzano do przebudo w ania podstaw y politycznej P K P lub, że Felczak m iał zam iar w prow adzić kom unistów d o P K P . >

Poglądow i, jak o b y Felczak zm ierzał d o w ytw orzenia centrolew u i elim inacji S N zaprzecza depesza, ja k ą wysłał do P opiela w m aju 1942 r. w okresie, gdy w ażyła się kw estia m ianow ania przedstaw icieli SN n a stanow iska w D elegaturze. „N ie rozum iem y jed n ak , dlaczego nie zatw ierdzacie k an d y d a tu r K w a d ratu uzgodnionych przez P K P . T o stanow isko W asze jest w odą na m łyn zw olenników Bieleckiego w K ra ju , prących d o w ystąpienia K w ad ratu z P K P i zerw ania z D elegaturą. O ceniam y tu, że sytuacja zarów no ze względu na interesy ogólne, ja k i fa k t rozłu p an ia K oła nie do jrzała do centrolew u. Znaczenie czynnika politycznego ulegnie po w ażnem u osłabieniu, jeśli K w a d rat znajdzie się poza P K P ” 15. Depeszę tę m o żna odczytać ja k o pośrednie poparcie sił um iarkow anych w SN , k tó re sprzeciwiały się

14 J. M . M a j c h r o w s k i , op. c it., s. 58 n. In fo rm ac je o o so b n y ch sp o tk a n ia c h o p a rte są o relację F. W i d y - W i r s k i e g o , P olska i rewolucja, P o z n a ń 1945. s. 359 o ra z o jego re fe ra t z 29 czerw ca 1949. P or. J. M . M a j c h r o w s k i , Geneza p o lityczn yc h ugrupowań

ka to lickich . Stronnictw o P racy, Grupa „D ziś i J u tr o " , P aryż 1984. s. 55; tak ż e A. A n d r u -

s i e w i c z , op. cit., s. 279 n. P o g ląd o d ą że n iu F elczak a d o u tw o rz en ia cen tro lew u podziela S. K aczo ro w sk i — relacja u stn a z 11 m aja 1985. O strożniej na ten tem a t E. D u r a c z y ń s k i , op. cit.. s. 229 i 180, gdzie po w o łu je się n a depeszę F e lczak a z 8 sierp n ia 1942. Była o n a w pew nym sto p n iu p o tw ierd zen iem istn ie n ia koncepcji c en tro lew u , gdyż F elczak pisze w niej, że w obec stan o w isk a K w a d ra tu nie b ra n ia za nic o d p o w ied zialn o ści, nie głosow ania w sp raw ach p e rso n aln y ch , nie u z n aw a n ia D ek laracji Z asad , o d k ła d a n ia pow ażniejszych spraw n a p o w ojnie zary so w ała się m yśl o w sp ó łp racy T ró jk ą ta . R o m b u i P olskich Socjalistów (S P P -M S W tek a 74/215). T o n depeszy w skazuje raczej na opis sytuacji i dość luźny p ro jek t zara d ze n ia tej sytuacji, niż n a p o lity czn ą k o n cep cję tw o rzen ia cen tro lew u .

15 S P P -M S W . tek a 74: Z y g m u n t d o K o rn ic za 13 m aja 1942 (o trz y m a n o 22 czerw ca 1942). W odpow iedzi n a tę depeszę Popiel w y rażał so lid arn o ść ze stan o w isk iem F elczak a : „W szelkie naru szen ie tej p o d sta w y [czw ó rp o ro zu m ien ia — A. F.] u w ażam y za szkodliw e dla in teresó w P o ls k i--- P o d zielam y całk o w icie w asze obaw y, co d o n iebezpieczeństw a o słabienia zn aczen ia czynnika politycznego, k tó re p o c ią g n ąć by m u siało u stąp ie n ie z P K P K w ad ra tu . N ie m o żn a d o tego d o p u ścić. Z w ło k a w załatw ien iu k a n d y d a tu r K w a d ra tu w yw ołana zo stała k o n ieczn o ścią zo rie n to w an ia się. czy fe rm en t w yw ołany sp ra w ą sto su n k u Bieleckiego do R z ąd u nie grozi ujem nym i n astęp stw am i w terenie. O b ecn ie sp raw a w ró ciła d o delegata

i o stateczn ie w nioski n iew ątpliw ie b ę d ą z ałatw io n e ” . C A К С P Z P R , 202/1-2, k. 23: K o rn icz d o R o m b u , 30 czerw ca 1942 (o trz y m a n a 10 lipca 1942).

(6)

K O N FLIK T W STR O N N IC TW IE PRACY „R O M B " W 1942 R 49

grupom optującym za prow adzeniem akcji politycznej n a w łasną rękę, nie chcącym w iązać się z pozostałym i stronnictw am i zobow iązaniam i obli­ gującym i na przyszłość. '

N ie był też Felczak zw olennikiem usunięcia R atajskiego ze stanow iska D elegata R ząd u na K ra j, o co szczególnie zabiegali ludow cy. „Zw olnienie W artskiego jest przez nas oceniane ja k o zw ycięstwo K oła Londyńskiego [PPS w L ondynie — przyp. A. F.] i T ró jk ąta [SL — przyp. A. F.] w K raju, któ ry był do niego krytycznie ustosunkow any. Z likw idow anie przesilenia nie będzie łatw ym , ze w zględu na układ stosunków w P K P ” 16. A u to r ra p o rtu z k ra ju pisał, że swą rezerwę w obec zm iany D elegata Felczak m otyw ow ał tak tem i urzędniczą solennością R a ta js k ie g o 17. W tym w ypadku Felczak nie udzielił ludow com p o p arcia w jednej ze spraw dla SL n aj­ ważniejszych, skąd in ąd nie u tru d n ia ł im rozgryw ki, chw aląc R atajskiego raczej za cechy osobiste niż polityczne. P ogląd bliski ludow com reprezentow ał n ato m iast w spraw ie rozgraniczenia kom petencji Z W Z /A K i D e le g a tu ry 18. Swoje poglądy Felczak najobszerniej wyraził w depeszy z 15 czerwca i w liście 7 w rześnia 1942 do P opiela. W depeszy pisał: „A ktyw ru ch u stanow ią m łodzi działacze i now o pozyskani. N ie zryw ając nici z szacownym i kilkutam i [tak w oryginale — A. F.] przeszłością w op arciu o now e siły w K ra ju i W aszą pozycję lon d y ń sk ą chcę stw orzyć szerokie podstaw y działalności R om bu w w olnej Polsce. Jak przed w ojną tak i teraz lojalni w obec W as, ja k o prezesa, pragniem y być z wam i w bezpośrednim k o n tak cie” . W e w rześniu do daw ał: „Jednym słowem uwagę naszą za p rzą ta dziś nie to, aby po tej w ojnie b y ła: w olność, spraw iedliw ość społeczna, 4-godzinny dzień pracy, ubezpieczenia społeczne, długie urlopy itp., ale ab y stworzyć wielkie, potężne, n ap raw d ę m ocne p aństw o polskie, za cenę choćby naj­ większych osobistych w yrzeczeń” . W yrażał nadzieję, że P olska nie będzie już dalej w ystaw iana na ciężkie p ró b y przez sąsiednie m ocarstw a. N a s­

tępnie pisał: „B rak w ybitniejszych indyw idualności w życiu politycznym K raju , zaściankow ość w m yśleniu, b ra k szerszych persp ekty w ...” 19. In fo r­ m ow ał, że złożył o sta tn io w P K P p ro jek t wspólnej deklaracji, „której treścią było określenie p o stęp o w a n ia stronnictw w okresie w ojny i tzw. okresie przejściow ym (stosunek do rz ąd u , w ojska itp .)” . D ek laracja m iałaby znaczenie dla rządu i po d n io słab y a u to ry te t czynnika politycznego w k ra ­ ju. „Inicjatyw ie p rzyklaśnięto, ale d o uchw alenia do tychczas nie doszło

i k to wie. czy w ogóle dojdzie, b o w trakcie dyskusji przyszła w ia­ dom ość o odw ołaniu D elegata, stosunki się zaogniły i spraw a uległa

zw łoce” 20. W iadom ość ta w skazuje na dysku tow anie w P K P ju ż latem 1942 r. p ro jek tu wspólnej deklaracji program ow ej. N ie znam y jej treści, ale m ożna się dom yślać, że sk o ro była zgłoszona przez F elczaka, była

16 S P P -M S W , tek a 15 a /9 8 : Z y g m u n t d o P o p iela. 7 w rześnia 1942. 17 IS. M S W . S p ra w o z d a n ia , ra p o rty , A .9 .III 2 a /3 : ra p o rt z k ra ju b.d. 18 T am że.

19 C A К С P Z P R , 202/1-6 k. 17: Z y g m u n t d o P aw ia K o rn icza, 15 czerw ca 1942. 20 S P P -M S W , tek a 15 a /9 8 : Z y g m u n t d o P o p ie la , 7 w rześnia 1942, tak że IS, M SW A.9 III b /3 8 : Z y g m u n t (F elcz ak ) d o P o p iela b .d . (m aj 1944).

(7)

zbieżna z poglądam i w yrażonym i w cytow anej depeszy. N ie było to sta­ now isko, dla k tórego m ożn a by zjednać M arkow skiego, a zapew ne też G rudzińskiego, czyli przedstaw icieli lewicy. Sojusznikiem m ogło być w tym w ypadku S tronnictw o N aro d o w e, ale b ra k w zm ianek, by Felczak zabiegał o jego poparcie. P ro p o n o w an a d ek laracja była zapew ne bliska poglądom lansow anym w tym okresie przez dw utygodnik „Z ry w ” i n ajpraw d op od ob niej nie w yrażała poglądów K o m itetu W ykonaw czego SP.

Ideologicznie Felczak był chyba dość bliski um iarkow anej prawicy, taktycznie wiązał się je d n a k ze S tronnictw em L udow ym , chociaż przynajm niej w pierw szym okresie okupacji utrzym yw ał k o n ta k ty z w ew nętrzną w nim opozycją. N ie po p ierał nom inacji Piekałkiew icza n a D elegata R ząd u, chociaż przyjął ją d o w iad o m o ści21. M o żna postaw ić hipotezę, że Felczak był zw olennikiem orientacji m orżow ej. O pow iadał się za w spó łp racą ze S tro n ­ nictw em Ludow ym , co należało d o k a n o n u taktycznego F ro n tu M orges, przeciw staw iał się antym orżow y m socjalistom z W R N o raz bielecczykom z SN . U trzym yw ał też k o n ta k ty z m orżow ą opozycją w SL, zapew ne spodziew ając się w zm ocnienia jej roli w tym stronnictw ie, a także żywił nadzieję na podniesienie znaczenia „ stary ch ” , p rom orżow ych polityków w S tro n ­ nictw ie N a ro d o w y m 22.

S tronnictw o Pracy odbudow yw ało się po areszto w aniach , ale było, jak wiemy, o rganizacją najm niejszą w „czw órporozum ien iu ” . A ndrzej A n d r u s i e - wi c z , opierając się na m ateriałach D elegatury, po d aje liczbę 1000— 1500 członków czynnych w p o d z ie m iu 23. P raw d o p o d o b n ie w kryzysow ym ro k u 1942 liczba ta była jeszcze m niejsza. N ie d o ró w n yw ało też SP także niektórym organizacjom pozostającym poza „ g ru b ą czw ó rk ą” . Ziem ie, na których dysponow ało szerszym poparciem społecznym — Śląsk, Pom orze, W ielkopolska, w m niejszym sto p n iu Ł ódź — zostały przyłączone d o Rzeszy. N a terenach tych konspiracyjna p ra ca organizacyjna n ap o ty k ała n a wielkie trudności. D op iero z chw ilą uw olnienia spod oku pacji ziem b. dzielnicy pruskiej. S tronnictw o P racy p om nożyłoby się liczebnie.

Ów czesna słabość organizacyjna SP uwalniatei ekipę kierow niczą spod jakiegokolw iek, naw et b ard zo pośredniego, w pływ u członków . W tej sytuacji m ożliwe były z jednej strony przew roty wewnętrzme, z drugiej przyjm ow anie przez S tronnictw o linii politycznej sprzecznej z jego tradycją.

Z m iany w stronnictw ie, k tó re dopro w ad ziły d o u p a d k u F elczaka, są zw iązane z o so bą Feliksa W idy-W irskiego, lekarza, u rod zo neg o w 1907 ro k u , działacza Zw iązku Polskiej M łodzieży D em okratycznej, a od 1931

21 E. D u raczy ń sk i, cytuje za p ro to k o łe m P K P w ypow iedź F elczak a (o p . c it., s. 183 n.). 22 P o r. depeszę Z y g m u n ta z 13 m aja (S P P -M S W . tek a 74). H ip o teza A. A ndrusiew icza, że ..F elczak zam ierzat p rzep ro w ad zić re o rg an izację P K P , nie d o p u szczają c d o p o n o w n eg o przyjęcia d o ń P P S -W R N , u su n ąć SN i z astą p ić ich przed staw icielem P P R o raz w yodrębnić z PSL daw ne „W y zw o len ie” , nie z n ajd u je p o tw ierd zen ia w d o stę p n y ch m ate ria ła c h . Por. A. A n d r u s i e w i c z , op. cit., s. 279.

(8)

K O N FLIK T W STR O N N IC TW IE PRACY ..R O M B " W 1942 R 51

sanacyjnej N arod ow ej P artii R obotniczej-L ew ica, której w drugiej połow ie lat trzydziestych przew odził Stanisław M róz. W połow ie lat trzydziestych d zia­ łający w P o zn an iu W idy-W irski był jednym z przyw ódców N PR -L ew icy i zarazem rzecznikiem bliskiej w spółpracy z k o m u n ista m i24. Z aw arł w tym czasie bliższą znajom ość z Janem S tachniukiem . ideologiem pism a „ Z a d ru g a ” w ydaw anego od 1937 r. W 1935 r. W idy napisał w stęp do książki S tachniuka „ H ero iczn a w spólno ta N a ro d u ” 25. W 1940 r. przybył d o W arszaw y; jego zdaniem , ju ż pod koniec pierw szego ro k u okupacji m o żn a było mówić 0 grupie skupionej w okół niego i F elczaka. P raw do po do bn iej ich bliższa w spółpraca nastąpiła d o p iero w 1942 roku. Przed w ojną W idy-W irski 1 F elczak znajdow ali się w przeciw nych sobie ugrupow aniach. Ja k stwierdza doc. W acław Felczak, b ra t Z yg m u n ta, do 1942 nie w ym ienił on nigdy nazw iska W idego. T akże d o p iero w 1942 r. Z. Felczak p o znał Ja n a S tachniuka, bliskiego przyjaciela W id y -W irsk ieg o 26.

W io sn ą 1942 ro k u W idy-W irski opublikow ał w podziem iu broszurę „W dziejowej k u źn i” ja k o tom pierw szy biblioteki dw utyg od nika „Z ryw ” . Pierwszy num er pism a wyszedł z d a tą 24 kw ietnia 1942, d o ko ńca ro k u w ydano 12 num erów . „Z ry w ” ukazyw ał się więc dość regularnie, a redagow ał go p ra w d o p o d o b n ie W id y -W irsk i27. W piśm ie nie pow oływ ano się na związki z SP, nie w spo m inano naw et o stronnictw ie. Linia „Z ry w u ” nia m iała nic w spólnego z ideologią chrześcijańsko-społeczną i w ogóle chrześcijańską. N ie w sp o m in an o o K ościele, chrześcijaństw ie, etyce katolickiej. K ażdy num er pośw ięcony był jednej m yśli, jednej koncepcji. G łoszo no , że P olska znajduje się w niżu cyw ilizacyjnym w p o ró w n a n iu ze swymi dw o m a potężnym i sąsiadam i, co jest przyczyną klęsk, począw szy od X V III stulecia. P o d sta­ wowym problem em pow ojennej przyszłości jest więc dźw ignięcie Polski pod względem gospodarczym , k u ltu raln y m , społeczno-organizacyjnym . „Z ryw ” przedstaw iał za d an ia dla n a ro d u na okres pow ojenny: „ p l a n o w y m s c e n ­ t r a l i z o w a n y m w y s i ł k i e m c a ł e g o n a r o d u , k t ó r y r e z y g n u j ą c c z a s o w o

24 F. W i d y - W i r s k i . S zla k ie m w yzw olenia. Z historii w ojskow ej organizacji konspiracyjnej

K P N (Kadra P o lski Niepodległej) 1940— 1944. W arszaw a 1974, s. 10; t e n ż e , W spom nienia : okresu Frontu L udow ego, ,,Z P o la W a lk i" 1980, n r 2.

25 S. P o t r z e b o w s k i , op. c it., s. 58.

26 F. W i d y - W i r s k i , S zla k ie m w yzw olenia, s. 9 ; t e n ż e , P olska i rewolucja, s. 358. D oc. W . Felczak w liście d o m n ie z 5 czerw ca 1985 w y ra ża przypuszczenie, że zbliżenie Z . F elczak a z F. W id y -W irsk im n a stą p iło d o p ie ro w 1942 ro k u . S tan islaw P otrzebow ski a n alizu jąc h isto rię „ Z a d ru g i” ro z p a tru je g ru p ę „ Z ry w u ” ja k o frak cję S tro n n ictw a Pracy jeszcze p rz ed w o jn ą i pisze, że wejście F elczak a d o P K P o tw o rzy ło p rzed tą g ru p ą now e m ożliw ości. U k azan ie się pierw szego n u m e ru „ Z ry w u " uw aża za p o c z ą te k pew nego etap u d ziałaln o ści, ale nie za p o cząte k d z ia ła n ia grupy. In te rp re ta c ja ta w ydaje się być w ątpliw a. R ów nocześnie słusznie zau w aż a, że dla „ P o la k ó w , k a to lik ó w " z C h D b y ło jasn e, że w ideologii g ru p y „ Z ry w u ” nie m a m iejsca dla chrześc ijań stw a i w sk u tek tego zaczęli k a m p an ię przeciw frak cji (S. P o t r z e b o w s k i , op. cit., s. 122 n.). A u to r ten nie zastan aw ia się, od kied y d ato w ała się z n ajo m o ść F elcz ak a z W idy-W irskim i S tach n iu k iem .

27 F. W idy-W irski nie pisze w p ro st, czy red ag o w ał „ Z ry w ” , n a to m ia s t w ym ienia innych jego re d a k to ró w (w sp ó łre d ak to ró w ) S tan isław a Solikow skiego i Jerzeg o P io tro w sk ie g o (F . W id y - - W i r s k i . P olska i rewolucja, s. 360. 364).

(9)

z w y g o d y p o w o j e n n e g o b y t o w a n i a , p r z e m i e n i s i ę w p o w s z e c h n ą a r m i ę p r a c y , p o d d a n ą j e d n o l i t e m u k i e r o w n i c t w u . B ę d z i e t o s y s t e m p r a c p u b l i c z n y c h n a o g r o m n ą s k a l ę o b e j m u j ą c ą c a ł o ś ć ż y c i a n a r o d o w e g o ” [podkr. w oryginale — A. F .] 28. D iagnoza nie była m oże pozbaw iona pewnej słuszności, ale terapię p ro p o n o w a n o bardzo uproszczoną, nie licząc się z pow ojennym osłabieniem ludności, niew ątpliw ym pędem społeczeństw a do budow y norm alnego, cyw ilnego życia. N ie troszczono się o kwestię zdobycia kapitałów , bez których tru d n o w yobrazić sobie wielkie inwestycje. Z naczny k ap itał zam ierzano uzyskać przez obniżenie stopy życiowej i w yzyskanie pracy ludzkiej, ale i tak p o zostaje kwestia otrzy m ania m aszyn, technologii, specjalistów itd. T rochę przy p o m in ało to późniejszą chińską pró b ę „w ielkiego sk o k u ” . R edakto rzy nie potrafili ukryć podziw u dla osiągnięć państw to talita rn y ch ; uw ażna lektu ra „Z ry w u ” pozw ala dostrzec zam iar stw orzenia form dy k tato rsk ich na okres pow ojenny, przy­ najm niej na pierwsze pow ojenne lata, kiedy m iał się d o k on yw ać Zryw N arodow y.

In n a myśl w ów czas bulw ersująca w iązała się z oceną m iędzynarodow ego położenia Polski po w ojnie. P rzeciw staw iano się pow szechnem u przek on aniu niekom unistycznej konspiracji o przyszłym ścisłym w spółdziałaniu p o lsk o ­ -angielskim . „Z ryw ” podw ażał pogląd o wysunięciu przez Brytyjczyków Polski d o funkcji głównego ich p artn e ra w E uropie środkow ej i wschodniej. U kład brytyjsko-radziecki z m aja 1942 oznaczał, zdaniem „Z ryw u ” „iż polityczne sklepienie pow ojennej E uropy będzie w spierało się n a osi w spół­ pracy L on dynu z M o s k w ą --- T r z e b a w o c z y r z e c z y w i s t o ś c i s p o j r z e ć ś m i a ł o i u p r z y t o m n i ć s o b i e o d w a ż n i e , ż e P o l s k a w k r ę g u s w e g o d z i a ł a n i a n i e w y t w o r z y ł a j e s z c z e d o t ą d w a r t o ś c i k u l t u r a l n y c h , g o s p o d a r c z y c h i p o l i t y c z n y c h o t a k i m c i ę ż a r z e g a t u n k o w y m , b y m o g ł y o n e s t a n o w i ć m o c n ą i z w a r t ą b a z ę w e w n ę t r z n ą d l a o d p o w i a d a j ą c e g o j e j a m b i c j o m i p o t r z e b o m d z i a ł a n i a n a z e w ­ n ą t r z ” [podkr. w oryg. — A. F .] 29. Były to poglądy sprzeczne z zasadam i przyjętym i przez rząd Sikorskiego, D elegaturę i PK P. „Z ry w ” nie postulow ał w praw dzie zw iązania się z Z S R R , ale podkreślenie osam otnienia Polski przez B rytyjczyków m ogło taki w niosek przyw odzić na myśl.

M o żna przypuszczać, że Felczak ja k o były działacz N P R nie był skłonny ulegać chrześcijańskim d em o k rato m . P o n a d to znajdow ał się w złych stosunkach z niektórym i chadekam i, szczególnie K aczorow skim . W grupie „Z ry w u ” m ógł dostrzec przeciwwagę d la grupy chadeckiej, szansę w ciągnięcia d o SP m łodszych działaczy. D o tych względów praktycznych d ochodziła fascynacja ideam i zrywowym i. T endencje te pogłębiały się w m iarę n arastan ia k o nflik tu z działaczam i K W SP. W 1942 r. Felczak doprow adził d o połączenia z SP N PR -Lew icy, zwanej ju ż w tedy N arodo w y m S tronnictw em Pracy,

..Z ryw r. I. n r 5. W arszaw a 1 sierp n ia 1942, s. 6. T ezy o niżu cyw ilizacyjnym były zbieżne z ideologią g rupy ..Z a d ru g i” , a jej tw ó rca Jan S tach n iu k pisyw ał w ..Z ryw ie” . P o r. S. P o t r z e b o w s k i , op. cit., s. 123 nn.

(10)

K O N FLIK T W S TR O N N IC TW IE PRACY ..RO M B” W 1942 R 53

na czele k tóreg o stał W id y -W irsk i30, a w sierpniu lub na p o cz ątk u września w prow adził przedstaw iciela tej grupy d o K o m itetu W ykonaw czego S P 3ł . W ysłał Popielowi dw a num ery „Z ry w u ” , stw ierdzając, że nie jest to oficjalny organ SP, ,,lecz pism o m łodych działaczy R om bu zgrupow anych przed w ojną w „Jedności” i pow ażnych grup m łodej inteligencji pozyskanej w czasie w ojny” 32.

Sojusz F elczaka z W idy-W irskim w yw ołał sprzeciw działaczy o orientacji chrześcijańsko-dem okratycznej. którzy byli odsuw ani od decyzji o losach stronnictw a i jego linii ideowej. Stefan K aczorow ski w spom ina, że Felczak czynił m u przeszkody w staran iach o uruchom ienie „R efo rm y ” , k tó ra m iała być organem stronnictw a. D o K om isji Prasow ej, k tó ra kierow ała wydaniem pism a, K W SP pow ołał K aczorow skiego ja k o przew odniczącego, Felczaka i Ja n a Teskę, przedw ojennego re d a k to ra „D zienn ik a B ydgoskiego” . Felczak i T eska wbrew K aczorow skiem u sprzeciwiali się w yraźnem u zaakcentow aniu zasad chrześcijańsko-społecznych. K o n flik t przeniósł się n a forum K o m itetu W ykonaw czego SP i w rezultacie Felczak przestał przychodzić na zebrania K o m itetu R edakcyjnego. Z astąp ił go w nim syn A. A n tczaka. Mi mo to wpływ F elczaka i Teski na kształt pierw szego num eru „R efo rm y ” był znaczny i K aczorow ski stw ierdza, że św iatopogląd chrześcijański znalazł odbicie jedynie w tekstach pośw ięconych p roblem om g o sp o d a rc z y m 33. N um er 1 „R efo rm y ” wyszedł d o p iero 15 października 1942. Przeciwnicy F elczaka reprezentow ali ideologię, posiad ającą już w Polsce bazę społeczną. Byli znani w życiu politycznym przed w ojną. Jó zef K w asiborski, członek Z arząd u G łów nego SP od 1937 ro k u był O kręgow ym D elegatem R ządu na w ojew ództw o w arszaw skie, Stefan K aczorow ski, przedw ojenny sekretarz generalny C hrześcijańskiej D em okracji, rów nież od 1937 r. członek Z a ­ rządu G łów nego SP, kierow ał p odziem ną stołeczną o rganizacją SP, a p o ­ zostający poza K om itetem W ykonaw czym Józef C haciński, wieloletni prezes K lubu Chrześcijańskiej D em okracji w przedw ojennych sejm ach, należał do

30 ..D oszliśm y d o p o ro z u m ien ia z m o rżo w cam i, ich p rzedstaw iciel w ejdzie d o K o m itetu G ló w n ." S SP-M SW tek a 74/215: Z y g m u n t d o K o rn icza. 8 sierp n ia 1942; F. W i d y - W i r s k i .

P olska i rewolucja, s. 358. „ P y tan i przeze m nie: Jó z e f K w asib o rsk i. A n to n i A n tc za k , kierujący

K o m itetem W ykonaw czym SP. nie m ogli stw ierdzić, czy W idy-W irski był członkiem SP. N a to m ia st S tefan K aczo ro w sk i tw ierdzi, że W idy-W irski uczciw ie p rzy zn ał, iż w obec tego. że re p re z en tu je inny św iato p o g ląd , nie m oże się u biegać o c zło n k o stw o w S P ” . K . T u r o w s k i ,

Z dziejów Stronnictw a Pracy (szczotka listu z ak w e stio n o w a n eg o przez cenzurę w n r 5 (115)

z 1983 „C h rze śc ija n in a w Św iecie” ). S. K aczo ro w sk i zaprzecza, by d o szło d o połączenia N S P z SP. C złonkow ie w ładz SP mieli o dbyć rozm ow ę z W id y -W irsk im , w w yniku k tó rej obie stro n y doszły d o p rz ek o n a n ia , że ró żn ią się b a rd z o g łęb o k o . W idy-W irski ośw iadczył, że d o SP nie w stąpi, (relacja u stn a S. K aczo ro w sk ieg o z 11 m aja 1985). 31 S P P M S W , tek a 15a/98: Z y g m u n t d o K o rn icza. 7 w rześnia 1942; Z y g m u n t do P opiela b .d . (m aj 1944) IS. M SW A .9/111 .b /3 8 . S. K aczorow ski zap rzecza, by W idy-W irski lu b inny działacz N S P zasiad ał w K W SP. (relacja u stn a z 11 m aja 1985).

32 S P P M S W , tek a 15a/98: Z y g m u n t d o K o rn icza, 7 w rześnia 1942. P or. K. T u r o w s k i , op. cit., s. 979.

33 S. K a c z o r o w s k i . Z wojennych k a rt Stronnictw a Pracy, „ Ł a d " n r 11 z 20 czerw ca 1982; R. D u b i e l . ..R efo rm a " — organ prasow y Stronnictw a Pracy. Próba m onografii pism a

konspiracyjnego, m aszynopis p racy m agisterskiej u d o stęp n io n ej mi przez W ładysław a B a rto ­

(11)

grona do rad có w politycznych K o m en d a n ta G łów nego A K 34. G ru p ie tej sprzyjali dy rektorzy d ep a rtam en tó w w D elegaturze R ząd u — Inform acji i Prasy Stanisław K auzik oraz O pieki Społecznej Jan St. Jank ow ski, któ rzy byli członkam i S tronnictw a P racy. G ru p a ta m ogła też liczyć na poparcie pew nej części S tronnictw a N arodow ego.

K o n flik t przyspieszyła o d b u d o w a stronn ictw a n a odcin k u zaw odow ym . W sierpniu 1942 r. Felczak relacjonow ał Popielowi : „O d zaw odów ek pracuje u nas Ja n M uszk ieter” 35, a we w rześniu d o d aw ał: „O dcinek zaw odow y po rząd k u je się. Trzy centrale zaw odow e całkow icie do g ad ały się. K o ­ misję Porozum iew aw czą w znaw iam y” 36. Dwie z tych cen tral, to C hrześci­ jań sk ie Zw iązki Z aw odow e i Z jednoczenie Z aw odow e Polskie, ja k ą trzecią

m iał na myśli Felczak tru d n o pow iedzieć. W depeszy z 1 października oponenci F elczaka donosili P opielow i: „zw iązki zaw arły ślub, ich przew odnicy ja k Leon [Leśniewski], F ranciszek [U rbański], Jó zef [Pietrzak?] i pozostali p racu ją z nam i harm onijnie i pop ierają. Jan [Jankow ski] bierze udział we w szystkich naszych posiedzeniach. C zasow o jest z nam i Ignac z N a ro ­ dowej [Partii R obotniczej] — O statn io adop tow aliśm y przyjaciół Ludw ika z Ł odzi” 37. Jednocześnie o dbudow yw ano organizację w W arszaw ie, T o ru niu , P oznaniu, K rakow ie, Łodzi, w K a to w ic a c h 38. D ziałacze zw iązkow i lgnęli bardziej ku znanym im przedw ojennym działaczom o orientacji chrześci- jańsko-dem okratyczn ej. W ejście d o stronnictw a ludzi od lat ze stronnictw em zw iązanych, pog arszało szanse F elczaka. M ógł on liczyć n a pozycję lid e n f w śród m łodych, ale nie m ógł spełniać takiej roli w obec starszych od siebie działaczy o autorytecie ustalon ym jeszcze przed w ojną.

D o pierw szego starcia doszło m iędzy 8 sierpnia a 7 w rześnia, kiedy staraniem F elczaka k o o p to w an o d o K o m itetu SP przedstaw iciela N arod ow ego S tronnictw a P ra c y 39. O pozycja nie dopuściła do przechylenia pary tetu w K om itecie n a rzecz F elczaka i przeprow adziła k an d y d a tu rę F ranciszka U rbańskiego, przedw ojennego przyw ódcy C hrześcijańskich Z w iązków Z aw o­ dow ych. „Przyjęciu tego ostatnieg o energicznie się sprzeciw iałem , lecz zostałem przegłosow any” — pisał Felczak do P o p ie la 40. P o uzupełnieniach

34 P or. J. J. T e r e j . R zeczyw isto ść i p o lity ka . W arszaw a 1979, s. 244 n. K. P o p i e l pisze o J. C h a ciń sk im : „ S c h o ro w an y [był w ięźniem O św ięcim ia w latach 1940— 1941 — A. F.], fizycznie i psychicznie m ało o d p o rn y n a tru d y i ryzyko p ra c p o d ziem n y ch , nie zaw sze d o trzy m y w ał k ro k u m łodszym i jeszcze zd ro w y m tow arzyszom p ra cy i w alki. A le jego do św iad czen ie i um iejętność sto so w an ia w łaściw ych ocen i p ro p o rcji spraw iały, że o sta tn ie słow o zaw sze n ależało d o nieg o ” ( t e n ż e . N a m ogiłach, s. 62).

35 S P P M S W , tek a 74: Z y g m u n t d o K o rn ic z a , 8 sierp n ia 1942. D ep esza d o ta rła do a d re sa ta 16 listo p a d a 1942. N azw isk a nie u d a ło się a u to ro w i ustalić.

36 S P P M S W , tek a 15a/98 : Z y g m u n t d o K o rn icza, 7 w rześnia 1942.

37 S P P M S W , tek a 78/1: R o m b d o K o rn ic za , 1 p aźd ziern ik a 1942. N azw isk nie u d ało się ustalić. Być m oże „ Ig n a c ” to Ignacy S ik o ra , od 1942 O kręgow y D eleg at R z ąd u na Śląsku.

38 T am że, także S P P M S W , tek a 74: Z y g m u n t d o K o rn icza. 13 m aja 1942. 39 S P P M S W . tek a 15a/98: Z y g m u n t d o K o rn icza, 7 w rześnia 1942.

40 S P P M S W . tek a 15a/98: Z y g m u n t d o K o rn icza, 7 w rześnia 1942. S. K aczorow ski w sp o m in a, że u zasad n ił w niosek o przyjęcie U rb ań sk ieg o , F ran c isze k U rb a ń sk i, u ro d zo n y w 1891 r., działacz C h D . od 1927 r. prezes C hrześcijań sk ich Z w iązk ó w Z aw odow ych, w latach 1922— 1930 i 1935— 1939 poseł n a sejm : w lata ch trzydziestych przeciw nik W . K o r­

(12)

K O N FLIK T W STR O N N IC TW IE PRACY ..R O M B " W 1942 R 55

skład K o m itetu W ykonaw czego przedstaw iał się więc n astęp ująco : trzech chadeków — K aczorow ski, K w asiborski, U rb ań sk i, dw óch N P R -ow ców A n t­ czak i Felczak oraz przedstaw iciel N S P — (W idy-W irski?). W tej sytuacji kluczow a była postaw a A ntczaka. Jego przejście na stro nę chadeków oznaczałoby znalezienie się F elczaka w m niejszości. Tym czasem ju ż w de­ peszy z 8 sierpnia Felczak za p ro p o n o w ał Popielowi usunięcie A ntczaka z prezesury: „Z pewnych względów jest potrzebne, aby Z ygm unt był przez W as zatw ierdzony ja k o prezes. W yślijcie to oddzielną depeszą” 41. Z tej lakonicznej w iadom ości nie dow iadujem y się, czy A n tczak przeszedł na stronę op on entów i dlatego Felczak chciał osłabić jego pozycję, czy też am bicja w łasna Felczaka po d y k to w ała m u tę grę. Jakkolw iek było, za n ta ­ gonizow anie A ntczak a m usiało p row adzić d o zyskania przez opozycję chadecką większości w K om itecie.

N a p o czątk u w rześnia Felczak prosił Popiela o przysłanie m u 1000 do laró w n a w łasną ra d io sta c ję 42. D otychczasow e depesze nad aw ał za po śred ­ nictw em D elegatury, p o d o b n ie ja k przyw ódcy innych stronnictw . Z am iar uruchom ienia własnej radiostacji m ógł w skazyw ać na przew idyw anie trudności w k o rzystaniu z tej drogi. Czy Felczak obaw iał się ju ż w tedy odejścia z P K P , odsunięcia go przez D elegata od korespondencji z L ondynem i zam ierzał w obec tego zapew nić sobie własny k o n ta k t z Popielem ?

Szczegółowy przebieg przesilenia w SP nie jest d ok ład nie znany. W końcu w rześnia 1942 r. doszło d o decydującego starcia. 28 w rześnia 1942 Felczak i Jan T eska wysłali d o Popiela depeszę: „Pew ne czynniki K w a d ratu usiłują pozyskać dla swej polityki R om b. Z najduje to od biór w śród niektórych spośród byłych chadeków w arszaw skich. D oszło d o pow ażnej różnicy zdań, co grozi rozłam em . N iezbędna jest szybka interw encja K o rn icza [Popiela] i generała Józefa [H allera]” . A u to rz y depeszy p rop on ow ali rozw iązanie dotychczasow ego kierow nictw a krajow ego i m ianow anie now ego w składzie: Jan T eska — przew odniczący, Z ygm unt Felczak — delegat w P K P , A ntoni A n tczak, Józef K w asiborski, „S tefan Ł. z G n iezn a” [Stefan Brzeziński], d r Feliks W idy-W irski — członkow ie. „S kład ten ja k o kom prom isow y, a m a­ jący p oparcie K ornicza i gen. Józefa opanuje sytuację i nie dopuści do grożącego zjaw iska. D aje gw arancje lojalnej w spółpracy z nam i” 43. Jan T eska, działacz w ielkopolskiej chadecji, w ydaw ca „D zien n ik a Bydgoskiego” , p o 1926 zw olennik „zgody n aro d o w ej” z obozem rządzącym , ale od 1937 członek R ady N aczelnej S P 44 nie m ógł mieć należytego au to ry te tu poli­

fan teg o . zw olennik p o ro zu m ien ia z obozem rz ąd o w y m ; w 1934 r. o d su n ą! się od pracy w C h D i od 1937 r. był członkiem O Z N . W sierp n iu 1939 z o sta ł w iceprezesem M iędzy- organ izacy jn ej R ad y P racow niczej, zrzeszającej zw iązki p ro rzą d o w e . P o 1939 r. działacz ..W arsz a w ian k i” i p rzew odniczący K o m ite tu B ezpieczeństw a W arszaw y.

41 S P P M SW . tek a 74/215: Z y g m u n t d o K o rn icza, 8 sierpnia 1942. 42 S P P M S W , tek a 15a/98: Z y g m u n t d o K o rn ic za , 7 w rześnia 1942.

43 IS M S W . tek a A. 9 III.4 /1 : Ja n T.. Z y g m u n t F .. d o P aw ła K o rn icza. 28 w rześnia 1942. Sw oje ż ą d a n ia d ziałacze pow tó rzy li w depeszy z 20 p a źd ziern ik a 1942 (tam że).

44 H. P r z y b y l s k i , C hrześcijańska D em okracja i N arodow a P artia R obotnicza и' latach

(13)

tycznego, co oznaczać m usiało pełen wpływ F elczaka na now ego prezesa. D ziałaczem czynnym przed w ojną i w czasie okupacji, blisko zw iązanym z Felczakiem był Stefan Brzeziński. Felczak p lanow ał pozostaw ienie ze starego składu K o m itetu A n tczak a i K w asiborskiego, tego drugiego jak o jedynego działacza byłej C hD . P ro p o n o w ał usunięcie z w ładz SP K aczo ­ row skiego i U rbańskiego, p o śred n io zarzucając im, że p o zo stają p o d wpływem SN i bielecczyków, co chyba było bezpodstaw ne, ale P opiela m ogło zaalarm ow ać. Czy w tym m om encie A ntczak i K w asiborski byli jeszcze niezdecydow ani, czy też Felczak nadużył ich nazw isk, poniew aż ich p otrzebow ał by choć w pew nym stopniu podkreślić ciągłość w ładz SP. a d o p iero później zam ierzał ich przyciągnąć d o now ego, zatw ierdzonego przez P opiela za rzą d u ? Z aa n g a­ żow anie A n tczak a i K w asiborskiego w akcję przeciw Felczakow i zdaje się w skazyw ać na drugą ew entualność.

N iem al rów nocześnie zostało w ysłane d o L o n d yn u pism o przeciw ników F elczaka. D n ia 1 października A ntczak. K w asiborski. K aczorow ski, Jan St. J a n ­ kow ski, Leon [Leśniewski], P io tr Śniadecki [N ow akow ski] i K redytow icz [U rbański] podpisan i ja k o K o m itet SP inform ow ali P op iela: „O statn io z b ard zo w ażnych pow odów m usieliśm y odw ołać [z P K P — przyp. A . F.] Z yg m un ta [Felczaka] i delegow ać P odm iejskiego [K w asiborskiego]. Z ygm unt robi zam ieszanie i wysłał do W as depeszę. N ik t znający spraw y nadal go nie popiera. P rosim y w odpow iedzi przyw ołać go do p o rz ą d k u ---N aszym organem jest » R eform a«” 45. ---N ow e kierow nictw o SP w późniejszych listach d o P opiela stw ierdzało, że odw ołanie F elczaka n astąp iło ..z pow od u działań sam ow olnych, nieuzgadniania z nam i takty ki, niekom un ik ow ania nam w ażnych depesz. Szedł na lewą trójkę z Polskim i [Socjalistami] w brew naszem u stanow isku za jedynym m ożliwym p orozum ieniem czterech” . Stw orzył „zad rugo w ą grupę narodow o-socjalistyczną Z ryw u” , chciał przy jej pom ocy opanow ać SP. przyczynił się d o u trzy m an ia w P K P Polskich Socjalistów i tym sam ym zaognienia stosunków z Z W Z 46. Z arzu ty pójścia przez F elczaka „n a lewą tró jk ę ” w ydają się mieć bardziej p ro pagan do w y ch arak ter, n atom iast praw dziw ie brzm ią oskarżenia o szukanie inspiracji ideowej w grupie Z adrugi. izolow anie chadeków i nie konsultow anie

45 SP P M S W , tek a 78/1: R o m b d o K o rn icza, 1 p a źd z iern ik a 1942. D epesza zo stała p rz ek a za n a d ro g ą w ojskow ą. ..P o trz eb n e n a m k oniecznie w łasne p o łąc zen ie z W am i i klucz, ale nie m am y ś ro d k ó w ” — pisali nadaw cy. D ro g a , jak iej użyli i ta p ro ś b a w skazują, że być m oże nie m ogli k o rzy stać z oficjalnej łączności przez D eleg atu rę, k tó rą zajm o w ał F elczak. S. K aczo ro w sk i w sp o m in a, że Ja n S. Ja n k o w sk i, po d ó w czas d y re k to r d e p a rta m e n tu opieki społecznej D eleg atu ry , dow iedział się o depeszy F elczak a i z aw ia d o m ił o tym fakcie K o m itet W ykonaw czy SP (relacja u stn a z 11 m aja 1985).

46 E. D u r a c z y ń s k i , op. cit., s. 231 n. G en S tefan G ro t-R o w e ck i w o p u b lik o w an y ch m eld u n k ach do L o n d y n u raz ty lk o w sp o m in a o SP (rów nocześnie pisząc o S D ): „N ie p ro w a d zą w łasnej ro b o ty w ojskow ej. W swojej p rasie szerzą d o b rz e ideę zespolenia w ysiłku organizacji w ojskow ej p o d k o m e n d ą Sił Z b ro jn y ch w K ra ju ” (M eld u n ek organ izacy jn y n r 170 za czas o d 1 III d o 31 V III[19]42). A rm ia Krajowa w dokum entach t. II, L o n d y n 1973, s. 321. P ra w d o p o d o b n ie je d n a k k o n cep cje „zryw ow e” bu d ziły niechęć K o m e n d a n ta A K , a starszych d ziałaczy C h D , ja k C hacińskiego, uw ażał o n za pow ażniejszych politycznie i godniejszych zau fan ia.

(14)

K O N F L IK T W STR O N N IC TW IE PRACY ..R O M B " W 1942 R 57

z nimi poczynań na forum m ięd zy p arty jn y m 47. N a to m iast zdaniem delegata Jan a Piekałkiew icza. „w R om bie zaistniały w ew nętrzne tarc ia na tle daw nej C hD i N P R co d o przedstaw iciela w P K P ” 48.

P raw d o p o d o b n ie zanim jeszcze Popiel zdążył odpow iedzieć konflikt, a przynajm niej jego głów na faza. zo stał rozstrzygnięty w kraju . N a zebraniu P K P 18 października przyjęto now ego przedstaw iciela SP. N a posiedzeniu P K P 25 października odczytano dw a listy — jeden zarząd u SP o o dw ołaniu Felczaka i desygnow aniu K w asiborskiego na przedstaw iciela w P K P . oraz drugi — podpisany przez czterech członków przedw ojennej R ady N aczelnej i dwóch członków Z arząd u G łów nego SP p rotestujący przeciw zm ianie przedstaw iciela SP. Józef G rudzińsk i i W incenty M arkow ski oraz — co bardziej oczywiste Stefan Sacha — nie podjęli p ró b y obro n y F elczaka. G ru dziń sk i ..uznając dostateczność po dstaw form alnych do zm iany delegata R o m b u , staw ia wniosek przyjęcia do w iadom ości zm iany delegata i ze swej stron y zastrzega sobie pow rócenie d o tej spraw y w w y padku gdyby zm iana ta m iała spow odow ać ew entualny rozłam w R o m b ie 49. D yskusji na tem at F elczaka na fo rum P K P zapew ne przedstaw iciel SL nigdy nie podjął. P ostaw a G rud zińsk iego i M a r­ kow skiego jest zaskakująca, jeśli zważyć, że Felczak m iał opinię sojusznika ludow ców , a now a nom inacja oznaczała w prow adzenie działacza o poglądach bardziej zachow aw czych. W iad o m o , że G rudziński po trafił skutecznie blokow ać dostęp do P K P socjalistom z W R N i podtrzym yw ać udział Polskich Socja­ listów. W liście d o M ikołajczyka z 2 stycznia 1943 G rud ziński przyznaw ał, że Felczak był dla nas w spółpracow nikiem dającym w iększą pew ność u trzy m an ia linii politycznej” i „całkow itej rów noległości z naszą” , ale wobec konfliktu ..zachow ujem y się bezstronnie i z całkow itym obiektyw izm em . N a obydw ie po ró żn io n e stron y w R om bie wyw ieram y nacisk, by doszły do porozum ienia. R ozłam w R om bie postaw iłby R o m b w opinii jako już zupełnie nic nie znaczący, a nam sytuację w P K P skom plikow ałby z nowej

47 S. K aczo ro w sk i tw ierdzi, że F elczak nigdy nie sk ład ał sp raw o zd ań n a posiedzeniach K o m ite tu W y konaw czego SP, a o jeg o d ep eszach d o Popiela K W d o w iad y w ał się e x p o st (relacja u stn a z 11 m aja 1985).

48 C A К С P Z P R . 202/1-6. k. 24: Piekałkiew icz d o M ikołajczyka, 30 w rześn ia 1942. 44 C A К С P Z P R . 199/1 k. 12, 13: P ro to k o ły z posiedzeń P K P 18 i 25 p aźd z ie rn ik a 1942; E. D u r a c z y ń s k i , op. c it., s. 230 n. K . T u r o w s k i pisze, że K w asib o rsk i zap o zn ał ze sp raw ą G ru d ziń sk ieg o ( t e n ż e , op. cit., s. 982). J. M ajch ro w sk i ocenia w pływ , ja k i m iała zm ian a przed staw iciela SP w P K P n a u k ład sił w p o d ziem iu : „ D o k o n a ło się w ten sposób przesunięcie u k ład u sił bard ziej n a p ra w o , co w yraziło się w kolejnej zm ian ie sto su n k u d o S N . p o p a rc iu p o stu lató w W R N , o ch ło d zen iu sto su n k ó w z SL, a tak że zbliżeniu z K G A K . Jak więc w idać, o so b a re p re z e n ta n ta SP w P K P d e term in o w ała u k ład sił w całym czw ór- p o ro z u m ien iu . nie była więc o b o jętn a d la p o zo stały ch stro n n ictw ” . T e n ż e , Stronnictw o

P racy, s. 59. P or. E. D u r a c z y ń s k i . op. c it.. s. 233 n. Jó z e f K w a sib o rsk i, ur. w 1898 r„

p raw n ik , o d 1928 r. członek Z a rz ą d u G łó w n e g o C h D . o d 1937 r. czło n ek R ad y N aczelnej i Z a rz ą d u G łó w n eg o SP. o d 1940 r. w K o m itec ie W ykonaw czym p o d ziem n eg o SP. od listo p ad a 1941 r. O kręgow y D eleg at R ząd u n a w ojew ództw o w arszaw skie.

44“ IS, kol. 25 (K o l-S -K o ta ); T ró jk ą t d la S ten a, 2 stycznia 1943. O K w asib o rsk im G ru d ziń sk i pisał: „W rozm o w ach daje w yraz p rz ek o n a n iu , że nie jest zw olennikiem p rzen o sze n ia u k ład u sto su n k ó w w R ządzie na teren k ra ju . P o d sta w ą po lity czn ą R ząd u jeg o z d an iem jest C en tro lew — inni zaś jego koledzy zarzucali m u zb y tn ią uległość w obec S tro n n ictw a L udow ego. M im o to w szystko oficjalnie N ie m ira u trzy m u je się n a linii tej d e k la rac ji” .

(15)

stro n y ” 49fl. G rudziński obaw iał się pęknięcia organizacyjnego w kolejnym już (po PPS i SN ) stronnictw ie — co podw ażałoby znaczenie P K P — postanow ił więc poświęcić F elczaka. rów nocześnie zachęcając zw aśnione stron y do ugody, czem u służyła groźba p o w ro tu do sprawy.

O ponenci F elczaka, czyli faktyczny nowy K o m itet SP przesłali 30 października D elegatow i wyciąg z posiedzenia K o m itetu w raz z listem, w którym stw ierdzali, że nie uznaw ali i nie u znają F elczaka za przedstaw iciela SP w P K P oraz nie uznają zobow iązań i oświadczeń składanych przez niego. P ow iadam iali też. że desygnow ali d o P K P now ego przedstaw iciela. O dpow iadając na to pism o Felczak i tow arzysze w liście d o D elegata zakw estionow ali praw om ocność tej d ec y zji50. .

Popiel z początk u uległ argum entacji F elczaka. O dpow iadając 23 paździer­ nika n a depeszę z 28 w rześnia, w spom inał o konflikcie w SN i in fo r­ m acjach. jakie otrzym ał, a k tó re m ów iły, że Bielecki w odpow iedzi na przyjęcie Seydy do rządu, zam ierza interw eniow ać w w ew nętrzne stosunki w krajow ym SP, by wywołać nieporozum ienia m iędzy jego częściami skła­ dow ym i. „Jeżeliby się okazało, że w ypadki zaszły tak d alek o, iż do ty ch ­ czasowy zespół kierujący nie jest w stanie działać solidarnie p o linii określonej program em stron nictw a i jego tradycją, u po w ażn iam — d o u k o n ­ stytuow ania now ego kierow n ictw a” 51. Skład tego za rząd u m iał być iden­ tyczny d o postulow anego przez Teskę i F elczaka, a prezes do daw ał, że decyzję uzgodnił z gen. H allerem . Felczak otrzym ał więc oczekiw ane p o parcie od przedw ojennego prezesa Z arząd u G łów nego kierującego stronnictw em na em igracji oraz od przedw ojennego prezesa R ady N aczelnej. Jed n ak ró w n o ­ cześnie Popiel akcentow ał p o trzebę utrzy m an ia jedności SP: „apeluję do wszystkich kolegów , aby w tej historycznej chwili pom ni tego, co nas w swoim czasie połączyło i co nam ja k o swój testam ent polityczny przekazał śp. K o rfan ty , oraz zad ań, k tó re w interesie Polski spełnić w spólnie m usim y, nie osłabiali naszej jedności i zw artości, jedynych rękojm i tego, że ruch nasz w nowej Polsce odegra rolę, d o jakiej jest pow o łany ” . Jednocześnie Popiel zapytyw ał, ja k w ygląda kw estia poro zum ienia z F ranciszkiem U rb a ń ­ skim i P iotrem N ow akow skim , czyli now ow łączonym i do p rac SP działaczam i zw iązkow ym i. Z aznaczał przy tym : „ A u to ry te t „K red y to w icza” [U rbańskiego] należałoby w ykorzystać dla zlikw idow ania tendencji odśrodkow ych w śród niektórych chadeków w arszaw skich” 52.

D epesza an tago nistów F elczaka szła d o L ond yn u dość długo. D ato w an a 1 października, przyjęta w L ondynie została d op iero 11 listo pada. W o d ­

50 E. D u r a c z y ń s k i . op. c it., s. 230 n.

51 IS M S W . tek a A.9 III 4/1: K o rn icz d o R o m b u , 23 p a źd z ie rn ik a 1942.

T am że, Z astrzeżenie d o ty czące U rb a ń sk ieg o było isto tn e , zw ażyw szy, że F elczak św iadom ie go p o m in ął w p ro p o n o w a n y m sk ład zie K W a p rz eto p o śre d n io o sk a rży ł o sprzyjanie bielecczykom . P or. К T u r o w s k i , op. c it., s. 981 n., k tó ry też cytuje relację ja k ą o trzy m ał od K . P o p iela 24 p aźd ziern ik a 1975: „W y słałem zgodę n a p ro p o zy cje F elczak a w spraw ie now ego k iero w n ictw a w idząc w nim A n tc za k a i K w asib o rsk ieg o , to jes t głów nych p rz ed ­ staw icieli d w u członów SP (N P R i C h D ). P o jak im ś czasie o trzy m ałem depeszę p o d p isa n ą p rzez K w asib o rsk ieg o i A n tczak a, z k tó rej w y n ik ało , że k o n cep c ja F elczak a nie z o stała w cale z nim i u zg o d n io n a i że oni się w cale n a koncepcję F elczak a nie g o d z ą ” .

(16)

K O N FLIK T W STR O N N IC TW IE PRACY RO M B " W 1942 R 59

pow iedzi Popiel pisał, że depeszę otrzym ał 17 listop ad a i to nie p o d p is a n ą 53. Przyjm ow ał jednak, że pochodzi o n a od dotychczasow ego kierow nictw a, k tó rem u przew odniczy A n tczak. Prezes em igracyjnego SP nad m ieniał, że dopiero z tej depeszy dow iedział się o składzie krajow ych w ładz SP poczynając od 1940 r o k u 54. Popiel p o d kreślał swój b rak orientacji w sprawie, pow tarzał obaw y o dywersję Bieleckiego. W spom inał, że propozycję Felczaka i Teski odczytał jako kom pro m isow ą, a ich oświetlenie sytuacji „o d p o w iad ało w znacznym stopniu tym in form acjom , jakie tu posiadałem co do roli Bieleckiego i jego zakusów w obec R o m b u w k ra ju ” . W ysłał więc po tygodniow ym w ahaniu ap ro b a tę d la p ro p onow an ych przez F elczaka rozw iązań, ale z w arunkiem w prow adzenia ich w czyn, gdyby „w ypadki zaszły tak dalece, że dotychczasow y zespół kierujący nie jest w stanie działać solidarnie po linii w ykreślonej p rogram em stronnictw a i jego trad y c ją” . Popiel zauw ażał, że zarzu ty pod adresem F elczaka są ogólnikow e, a skład kierow nictw a p ro p o n o w a n y przez niego i Teskę czyni m ało p raw d o p o d o b n y m i obaw y, „b y kierow nictw o w tym składzie skłonne było ulegać jak im ś p o stron ny m w pływ om i to w yraźnie dla naszego stronnictw a w rogim oraz okazyw ało tendencję zboczenia z drogi w ytkniętej p rogram em i trad y c ją” . Popiel po d k reślał wagę udziału w kierow nictw ie przedstaw icieli o śro dkó w zaw o­ dow ych. O F elczaku w yraził opinię, że „ z a n a d to m oże jeszcze tkwi w sporach przedw ojennych, n ad k tórym i m usim y stanow czo postaw ić krzyżyk, nie czyniąc przeszkód tym w szystkim daw nym naszym kolegom , k tó rzy z d o b rą w olą ch cą dzisiaj stanąć d o w spólnego b u dow an ia lepszej przyszłości — w tej myśli apeluję d o w szystkich o najw iększy wysiłek n a drod ze w za­ jem nego w yrozum ienia i jedności. O czekuję w iadom ości ja k p o zm ianie

przedstaw iciela w P K P ułożyły się W asze stosunki z Z y g m u ntem ” 55. K a ro l Popiel nie zajął stanow iska jednoznacznego. W ycofał poprzednie p o p arcie d la F elczaka i Teski, zaakcep tow ał de f a c t o odw ołanie Felczaka z P K P , ale nie przyjm ow ał d o w iadom ości innych zarzutów . Przestrzegał przed p ro e n d eck ą po lityką, zaznaczając, że Felczak i T eska m ogliby podążać d ro g ą zg odną z trady cją i pro g ram em stronnictw a. M ogło to być odczytane ja k o zapow iedź p o w ro tu d o koncepcji Teski — Felczaka, gdyby groziło zejście SP na platfo rm ę endecką. P rzede w szystkim Popiel apelow ał o p o ­ godzenie, podk reślając konieczność budow y silnego stron nictw a, niezależnie od daw nych podziałów . O znaczało to zgodę na w ciąganie d o pracy działaczy.

53 P o r. SP P M S W . teka 78/1; S P P. te k a S tro n n ic tw a p olityczne: Paw eł K o rn icz do R o m b u , 25 lis to p a d a 1942. K o m p lik a cje są dziw ne, jeśli zw rócić uw agę, że depesza a n ta ­ go n istó w F elczak a szła d ro g ą w o jsk o w ą, przez A K . k tó ra ja k się sądzi, była F elczakow i n iech ętn a. A czkolw iek Popiel pisał, że depeszę o trzy m ał bez nazw isk, w S tu d iu m Polski P odziem nej zn ajd u je się tek st z p o d p isa m i. R ów nież w relacji u dzielonej K . T u ro w sk iem u Popiel m ów ił, że d ow iedział się z depeszy, iż A n tc za k i K w asib o rsk i nie p o p ie ra ją F elczaka. A lb o w ięc P opiel w swej odpow iedzi z 25 listo p a d a m ijał się w tym aspekcie z p ra w d ą, alb o o trzy m ał z O d d ziału VI sk ró t depeszy bez nazw isk, a d o p ie ro później z kolejnej depeszy dow ied ział się o stan o w isk u A n tc za k a i K w asiborskiego.

54 M oże to oznaczać skło n n o ści em an cy p acy jn e w ładz krajo w y ch z K w iecińskim na czele, a n a p ew no z n ac zn ą niezależność od londyńskiej centrali.

(17)

którzy przed w ojną znaleźli się w obozie sanacyjnym , jak U rb ań ski, ale także ludzi p o k ro ju W idy-W irskiego. W ówczesnej sytuacji depesza Popiela oznaczała rezygnację z bieżącej interw encji i pozostaw ienie krajow i starań o osiągnięcie porozum ienia 56.

P o o trzym an iu pierwszej depeszy Popiela, k tó ra jak się wydaje, szła p o n ad dw a m iesiące, Felczak i jego g ru p a w padli w euforię. ..D ecyzję o trzy­ m a liśm y — pisali 5 stycznia 1943 d o Popiela — N ie zaw iedziem y W aszego zau fania, walczym y o uzdrow ienie ruchu. Z nam i cały aktyw ideowy ru ch u — młodzież. Szczegółowe m ateriały fw ysłane listem — przez W ack a” . Depeszę podpisali Jan (Teska), Z ygm unt (Felczak), Stefan G n iezn o (Brze­ ziński), A.2. H enryk (T rzebiński?). M arcin V osta. d r W iśniew ski. Paweł M etalow iec (K ubik?), M ro zik (Stanisław M ró z ? )57. W śród nadaw ców b ra ­ kow ało już A ntczaka i K w asiborskiego.

O ptym izm był o tyle nieuzasadniony, że K w asiborski już od paru miesięcy zasiadał w P K P . korzystał z dotacji i m ógł utrzym yw ać łączność z L ondynem . Z asady taktyczne К W SP oddaw ała depesza d o Popiela z 6 stycznia 1943: „Z T rójkątem prow adzim y ścisłą w spółpracę na zasadzie „rów ny z ró w nym ” . Z K w ad ratem i K ołem utrzym ujem y p op raw n e stosunki. W idzim y, że Biel[ecki] u W as szaleje. U nas K w a d rat wie, że nic nie zw ojuje, toteż żadnych m achinacji w śród nas nie prób uje. Z Polskim i [Socjalistam i] tylko d latego gadam y, że jeszcze siedzą w P K P ” 58. W krótce SP po p rze pow rót d o P K P przedstaw iciela P PS -W R N .

N adzieje Felczaka podw ażył drugi list Popiela, a o stateczną porażkę przyniosło jednoznaczne po parcie A ntczaka, K w asiborskiego i U rbańskiego w lutym 1943 r . 59. N ow e kierow nictw o SP legitym ow ać się już wtedy m ogło pew nym do robkiem . Z espoliło z organizacją działaczy zw iązkowych, utrzym ało o grom n ą większość odbudow anych ośrodków organizacyjnych, w ydało pierwsze cztery num ery „R efo rm y ” , w których p o d a n o założenia p ro g ram u stronnictw a, naw iązując do idei chrześcijańsko-społecznych. K o ­ m itet W ykonaw czy finalizow ał porozum ienie z organizacją „ U n ia ” , k tó rą bezskutecznie prób ow ał pociągnąć ku sobie także F e lc z a k 60. „ U n ia ” dała S tronnictw u Pracy spory zastęp intelektualistów i działaczy inteligenckich, których brak pow ażnie odczuw ano.

56 C h a rak tery sty c z n e też, że P opiel pisał o o trzy m an iu dw óch n u m eró w ..Z ry w u ", ale zap o w iad ał, że o pinię prześle później.

57 C A К С P Z P R , 202/1-7, к. 1; także S P P M S W teka 78/9. N ie u d a ło się ustalić w szystkich nazw isk p o d p isan y ch p o d depeszą.

58 P o r. E. D u r a c z y ń s k i . op. cit.. s. 233; J. J. T e r e j . op. cit., s. 288.

59 C A К С P Z P R . 202/1-3. k. 11: H a ller i Popiel d o D elegata R ząd u . 10 lu teg o 1943 (o trzy m an o 18 lutego 1943). P or. E. D u r a c z y ń s k i . op. cit., s. 232. A. A ndrusiew icz pisze, że Popiel o dw ołał p o p a rcie dla F elczak a „ p o zazn ajo m ien iu się z d o w o d am i jego n ielo jaln o ści” ( t e n ż e , op. cit., s. 281); rów nocześnie a u to r ten p o d a je przeb ieg k o n flik tu m yląc k o lejność w ydarzeń.

60 Jerzy B raun w sp o m in a: „ W tym sam ym czasie R och i K asp erlik z P U L (P olska U n ia L u d o w a — przyp. A. F .) zasugerow ali m oje sp o tk a n ie z F elczakiem — Był on usunięty ze S tro n n ictw a P racy i w raz z d r W idy-W irskim z o rg an izo w ał gru p ę w y stęp u jącą p o d nazw ą „Z ry w u ’. P ro g ram tej gru p y k ształto w ał się p o d niezaprzeczalnym w pływ em ideologii anty- k lery k aln ej, a naw et w p ro st n eo p o g ań sk iej g łośnego p rzed w ojną te o re ty k a „ Z a d ru g i” Ja n a

Cytaty

Powiązane dokumenty

Za­ rów no sam o pojęcie ustaw y kościelnej, jak i dyspozycje dotyczą­ ce in terp re tacji stanow ią niew ątpliw ie w y raz określonej opcji eklezjologicznej, tej

[r]

Dowodzono, że obok zw yczajnego postępow ania apelacyjnego pow inno m ieć m iejsce skrócone postępow anie apelacyjne; to drugie pow inno b yć sto­ sow ane w razie

Na rów ni z biskupem mógł archidiakon upoważniać świeckich sędziów do wszczynania procesu m iędzy osobą duchow ną a świecką, choćby Obie strony za

W ydaje się jednak, że to już pozwoli zainteresowanym badaczom na zoriento­ wanie się w problematyce i ewentualnie skorzystanie z tego dzieła.. Należy polecić je

Na jej zawartość składają się ko­ lejno: spis treści, wstęp, kanony wprowadzające, zagadnienia: paster­ ska troska i czynności poprzedzające zaw arcie

De toename van het aantal nieuwe planten per tijdseenheid zal namelijk niet in de eerste plaats gereduceerd worden door de reeds aanwezige plantdichtheid zoals dat in vergelijking

220 Przykładem może być Prywatne Katolickie Stowarzyszenie Wiernych „Nowa Ewangelizacja”, którego skład poszczególnych organów jest następujący: Walne Zebra­ nie,