• Nie Znaleziono Wyników

Tradycyjna kultura ludowa wsi koszalińskiej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Tradycyjna kultura ludowa wsi koszalińskiej"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Andrzej Moniak

Tradycyjna kultura ludowa wsi

koszalińskiej

Rocznik Towarzystwa Literackiego imienia Adama Mickiewicza 10, 105-109

(2)

A n d rze j M oniak

TRADYCYJNA KULTURA LUDOWA NA W SI KO SZA LIŃ SK IEJ

Z agadnienie trad y cy jn ej k u tu ry ludowej na wsi koszalińskiej jest jed ny m z tem atów badaw czych Zakładu Socjologii Koszalińskiego O środ­

ka N aukow o-Éadaw czego.

W b ad aniach tych chodzi o w ydobycie i poddanie naukow ej refleksji istn iejący ch jeszcze we fragm entarycznej postaci elem entów trady cyjn ej k u ltu ry ludow ej. Odnosi się to zarów no do coraz m niejszej liczby re p re ­ zen tan tó w rodzim ych grup etnicznych Pom orza Środkowego, tj. K aszu­ bów i K rajn iak ó w Złotowskich, jak i ludności napływ ow ej z innych re ­ gionów Polski, a pochodzącej ze środow isk w iejskich i m ałom iastecz­ kow ych.

W yniki bad ań m ają wskazać, jakie elem enty tra d y c ji ludow ej jeszcze się zachow ały, a w szczególności określić ich m iejsce i przydatność we w spółczesnej k u ltu rze wsi, co — być może — pozwoli odpowiedzieć na pytanie, czym jest tra d y c ja jako fak t społeczny na wsi koszalińskiej i jakie je st jej znaczenie w e w spółczesnym m odelu k u ltu ry zurbanizo­ w anej. P o d jętą p roblem atykę badaw czą m ożna uzasadnić nie tylko od stro n y czysto naukow ej, ale rów nież praktycznej, jako pomoc przy opraco­ w an iu program u działalności k u ltu raln ej poszczególnych in sty tu cji odpo­ w iedzialnych za tę dziedzinę życia społecznego.

D otychczas badania przeprow adzono w e w schodniej i centralnej części byłego pow iatu człuchowskiego. Ogółem przebadano 10 w si.1 W badaniach posłużono się dw iem a klasycznym i technikam i — obserw acją terenow ą i w yw iadem kw estionariuszow ym .

Rozpad trad y cy jn ej k u ltu ry ludow ej na obszarze Koszalińskiego do­ konał się stosunkow o najszybciej w porów naniu z innym i regionam i

(3)

— 106 —

Polski. G łów ną tego przyczyną były przede w szystkim procesy m igra­ cji i tow arzyszące im inne procesy społeczne oraz b rak zastanej tra d y ­ cyjnej k u ltu ry ludow ej. Rodzime podłoże etniczne posiadały tylko daw ne w schodnie pow iaty w ojew ództw a. W ystępujące tam tra d y c y jn e system y, takie jak kaszubski, słow iński czy K rajniaków Złotow skich, dla w ielu m igrantów stanow iły form y obce. M iejscowa tra d y c ja tra k to w a n a była przez osadników z pew ną rezerw ą, co w ynikało z niezrozum ienia jej i skłaniało ku p ejo ratyw nej ocenie. T raktow ano ją jako elem ent g er­ m ański.

Nowo kształtująca się społeczność wsi koszalińskiej niem al od sa­ mego początku tw orzyła now ą k u ltu rę na gruncie pozbaw ionym tra ­ dycji2. Proces ten posiadał jed n ak sw oją specyfikę. Owo tw orzenie n o ­ wej k u ltu ry w ym agało od jej tw órców kom prom isu, k tó ry elim inow ał z życia codziennego elem enty trad y cji regionalnej, w ow ym okresie uchodzącej za rzecz w stydliw ą.

W procesie integracji różnych elem entów zasadniczą spraw ą było eli­ m inow anie pew nych składników kulturow ych, przyw iezionych przez różne regionalne gru py osadników, a pozostaw ienie tych, k tóre przyjm o­ wała i akceptow ała cała społeczność. Dlatego też m ożna przyjąć, że treści trad y cy jn e zniknęły z pola w idzenia wsi jako całej społeczności, a za­ chowały się jedynie w kręgach rodzinnych3. W yniki przeprow adzonych badań pozw alają przypuszczać, że i na teren ie rodziny elem enty tra ­ dycyjnej k u ltu ry ludowej ulegają rozpadow i. W ażnym czynnikiem w tym procesie jest następstw o generacji. Poprzez m łode pokolenie w kracza na wieś nowy sty l k u ltu ry — m iejskiej. Pokolenie starsze natom iast, które ch arak tery zu je m ała m odalność psychiczna uodporniająca je na zm iany, trzym a się jeszcze trad y cy jn y ch w artości kulturow ych. Do nich, najogól­ niej rzecz biorąc, należą — gw ara, zespół upodobań i treści um ysłow ych. W prow adzonych badaniach in teresu je m nie trad y cja przede w szyst­ kim jako „zespół zachow ań”. Na badanym obszarze byłego pow iatu człu- chowskiego p rzetrw ały jeszcze pew ne form y „ trad y cy jn y ch zachow ań” zarów no w śród ludności kaszubskiej, jak i napływ ow ej. Dla przyk ładu — w trakcie urządzanych wesel m ożna spotkać obrzędow ość c h a ra k te ry ­ styczną dla trad ycji kaszubskiej tzw. polonez (nazw a ta jest używ ana przez m ieszkańców Przechlew a). Obrzęd ten polega na przem arszu gości w eselnych z ork iestrą po teren ie wsi. W trakcie tej uroczystości odw iedza się sąsiadów i częstuje daram i z uczty w eselnej. Obrzęd ten odbyw a się na drugi dzień wesela wcześnie rano. Tow arzyszą m u śpiew y zarów no piosenek kaszubskich, ja k i innych, pochodzących z tere n u W ileńszczyz- ny, poniew aż ta g ru p a jest dość licznie reprezentow ana. Zw yczaj ten jest akceptow any przez m ieszkańców wsi. W śród niek tóry ch rodzin osadni­ ków z terenów wschodnich Polski przedw rześniow ej i Łem ków spot­

(4)

kać m ożna w esela tygodniow e, typow e dla k u ltu ry tam tejszego regionu. T rad y cy jn y m zwyczajem , k tó ry jeszcze się gdzieniegdzie zachował, jest tzw. bucik, do którego składa się dary w postaci pieniędzy przeznaczo­ nych dla m łodej pary. Zwyczaj ten nie jest pow szechnie akceptow any i zanika. U n iektórych osadników z W ileńszczyzny w y stęp u ją rów nież pew ne elem en ty trad y cji tego regionu. Są to szczególnie przyśpiew ki, k tóre w y stę p u ją obok kaszubskich, śpiew ane często na m elodie kaszubs­ kie; zachow ały się rów nież trad y cy jn e potraw y, jak i elem enty sztuki ludow ej, do któ ry ch przede w szystkim należy w yrób palm.

W śród niektórych rodzin, zarów no kaszubskich, jak i osadników z in­ nych regionów , zachow ał się zwyczaj zw iązany z obrzędow ością pogrze­ bową. J e s t to tak zw ane opijanie skóry, czyli pow szechnie znana stypa. W śród Łem ków napotkać m ożna rów nież specyficzny obrządek grzebalny, w któ ry m w y stęp u ją pew ne elem enty pogańskie, p rzyjęte przez religię greckokatolicką. N ajbardziej charak tery sty czne jest tzw. pieczętow anie

grobu. Polega ono na tym , że kapłan z czterech stron kreśli znak krzyża.

Jest to zabieg m agiczny, k tó ry ma chronić spokój zmarłego, zapobiegać błądzeniu jego duszy w śród żywych. W śród ludności kaszubskiej spotkać m ożna jeszcze tak zw ane godci — czy gadki; są to gawędy, anegdoty, opow iastki, w których odzw ierciedlają się społeczne norm y i obyczaje, a także obow iązujące niegdyś w zory postępow ania. Na badanym obszarze spotkać m ożna rów nież pew ne form y obyczajowości, które zostały w pro­ w adzone przez szkołę i to takie, które w trad y cy jn ej k u ltu rze kaszub­ skiej nie w ystępow ały, np. zwyczaj topienia M arzanny w pierw szy dzień kalendarzow ej wiosny.

Sporo fragm entów trady cy jn ej k u ltu ry zachowało się w obrębie in­ sty tu cji kościoła, w łaśnie w śród rodzin katolickich. W Brzeziu i w oko­ licy w śród Łem ków spotyka się św ięto Jordanu, które przypada 18 stycz­ nia. Nad rzeką lub jeziorem odpraw iana jest msza i odbyw a się święce­ nie wody, k tó rą ludność przenosi do domów. Ma ono chronić przed złem i chorobam i członków rodziny. Je st to rów nież zabieg m agiczny, który być może m a sw oją genezę w zw yczajach pogańskich i może wiązać się z obrzędem ablucji czyli oczyszczenia. W wigilię Bożego N arodzenia u tej ludności spotyka się jeszcze do dziś zwyczaj dzielenia się czosnkiem (od­ pow iednik dzielenia się opłatkiem ). S potykany jest jeszcze powszechnie lany poniedziałek, a w śród Kaszubów — lany w torek (oblewanie męż­ czyzn).

Ogólnie m ożna stw ierdzić, że pew ne form y zwyczajów , któ re w y ­ s tę p u ją dziś w postaci bardzo fragm en tary cznej, zachow ały się głównie w obrzędowości rodzinnej. Ze zw yczajów dorocznych w chodzących w skład obrzędow ego roku kalendarzow ego p rzetrw ały tylko te, k tó re m ają cha­ ra k te r ogólnonarodowy^ i zostały p rzy jęte przez k u ltu rę narodow ą. Są to

(5)

— 108 —

przede w szystkim d ożynki, św ięto ludowe, jak i coraz bardziej powszech­ ny w ieczór andrzejkow y. W ystępujące w nich elem enty obrzędowości są powszechnie znane i uległy tak znacznem u zm ieszaniu się, że nie­ w iele m ają wspólnego z tradycją.

Ja k na w stępie w spom niałem , problem em g eneralnym jest odpowiedź na pytanie, na ile i w jakim sto p n iu tra d y c ja ku ltu ro w a w inna znaleźć m iejsce we w spółczesnym m odelu k u ltu ry w si? Jak ie może spełniać fu n k ­ cje dostosow ane do ak tu aln ych potrzeb i wym ogów życia k u lturaln ego społeczności w iejskiej, i czy elem enty trad y cy jn ej k u ltu ry ludow ej w in­ ny być zachow ane w przyszłości. W ychodząc z założenia, że k u ltu rę lu­ dową cechuje określona wartość, m ożna postaw ić pytanie, skąd ta w artość wypływ a. Z aw arta ona jest w szeregu funkcji, k tóre spełnia trad y cy jn a k u ltu ra ludowa. Są to fun kcje n astępujące: tra d y c ja ludow a je s t źródłem sam ow iedzy historycznej o w łasnym regionie; jest środkiem identyfikacji, z czego w ynika jej fun k cja autoafirm acyjna, określająca w łasną ory­ ginalność i odrębność. P ozytyw ną jej cechą jest rozwój bogactw a k u l­ turow ego regionu, rów noznaczny z istnieniem bazy oryginalnych inw en­ cji artysty czn ych i społecznych, a więc jest bazą rozw ijania folkloru sto­ sowanego — folkloryzm u. Z tego w ynika jej następn a funkcja, m iano­ wicie rozryw kow a i dydaktyczna. Biorąc w szystkie w ym ienione funkcje

pod rozw agę łatw o jest zauważyć, że nie uległy one dew aluacji i są nadal aktualne.

Z przeprow adzonych badań w ynika, że pew ne form y trad y cji ludo­ wej rea k ty w u ją się, szczególnie te, które m ają c h a ra k te r w idow isk m a­ sowych i, jak w ynika z opinii m ieszkańców, istnieje na nie zapotrzebo­ w anie społeczne. M iejscowa ludność chciałaby, aby folklor swego regionu — np. kaszubski — m ogła oglądać nie tylko w telew izji. D latego przy okaz i i św iąt czy to państw ow ych, czy lokalnych pow staw ały zespoły folklorystyczne, które w swoim program ie poza pieśnią i tańcem kaszubs­ kim prezentow ały rów nież scenki obrzędowe. Zespoły te, pozbawione opieki m erytorycznej i organizacyjnej, działają często spontanicznie.

T radycja kultu ro w a jest ściśle zw iązana z dziedzictw em przeszłości. Je st podstaw ą silnej więzi społecznej. Zachow ana tylko w postaci frag ­ m entarycznej i szczątkow ej tra d y c y jn a k u ltu ra ludow a na teren ie sto ­ sunkowo tru d n y m badawczo uległa pew nym przekształceniom . Zacho­ w ały się natom iast jeszcze tra d y c y jn e w zory m oralno-obyczajow e, takie jak solidarność grupow a, co pozostaje nadal aktu alne w dzisiejszej rze­ czywistości wsi.

(6)

P r z y p i s y

1 Brzezie, Sporysz, Rzeczenica, Gwieździn, Krępsk, Przechlewo, Nowa Wieś, Sąjx)lno, Polnica i Przechlewko.

2 J. Burszta, O badaniach przeobrażeń kulturowych wsi na Ziemiach Zachod­

nich w: Stare i nowe w kulturze wsi koszalińskiej. Pod red. J. Burszty. Poznań

1964, s. 5 - 15.

s J. Burszta : Główne tendencje rozw ojow e kultury wsi na Ziemiach Zachodnich w: Materiały Zachodniopomorskie, t. XIV. Szczecin 1968, s. 369 - 380.

Cytaty

Powiązane dokumenty

5 Poka», »e w przestrzeni Hausdora punkty s¡ domkni¦te, a ci¡gi zbie»ne maj¡ tylko jedn¡

W ka»dym podpunkcie w poni»szych pytaniach prosimy udzieli¢ odpowiedzi TAK lub NIE zaznaczaj¡c j¡ na zaª¡czonym arkuszu odpowiedzi.. Ka»da kombinacja odpowiedzi TAK lub NIE w

W skutek zupełnego stopienia się dziedziczności rodziców potom ek p rzejaw ia cechy pośrednie, w ypadkow e z, cech rodziców... Tom aszów

6. W przypadku opóźnienia Zamawiającego z zapłatą którejkolwiek z faktur Wykonawca zobowiązany jest do doręczenia Zamawiającemu pisemnego wezwania do zapłaty

nym", scharakteryzowano warunki prawno-ustrojowe rozwoju prasy, podstawy finansowe, organizację pracy redakcji i bazy drukarskiej.. Rozdział zawiera też tabele

Znacznie częściej stosuje się uproszczone wzory strukturalne – wzory grupowe, w których pomija się większość wiązań między atomami węgla i wodoru, ponieważ wiadomo,

[r]

cji pkt. Na to Związek nic mógł się zgodzić.. W niosek dom agał się. Mimo w szystko hum or nas nie opuszcza.. D yrektora pow ołuje i odw ołuje sam orząd