, - - t
u\ Rok X.
c 5**/
MARZEC _ KWIECIEN 1934. N r 2VI/YCHOWANI
PR ZEDS ZKOLN
czASopISMO POS'{TTECONE SpnaWOm WycHowANrA DZTECI W WIEKH PRZEDSZKOLNYM
*
E E
O R G A N
TO'VTARZYSTWA WYCHOWANIA PRZEDSZKOLNEGO
-<lr>-
Bibl.Publ.m'st' W-wY WYmtana
..-."
;c:-Er+
-;-
aa : :i'Fl
::' -#.'
W A R S Z A l T A
REDAKCJA I ADMINISTRACJA: ALEJA 3-co MAJA Nr. 16, m. 6. oD 3 Do 5'p TELEFON 25t_8t. KONTO p. K. O. 12.6E0.
KILKA SLOW O WYCHOWANIU PANSTWOWEM
Niech jak najczgSciej bez- ustannie ws4czaj4 w chlopc6w miloSi ojczyzny, ioszanowanie jej i najwy2sze ku niej przy- wi4zanie, tak aby ju2 od dzie- ciistwa zaczqli pojmowad. co to jest ta milo5i ojczyzny, ta,k usilnie im zalecana, jak slod- kie jest do niej przywi4zanie, co winni s4 ojczyZnie, co zaw- sze dla ojczyzny czynii po- winni, jak pilnie ksztalcid siq na dobrych obywateli".
Konarsbi.
Wychowanie paristwoiwe jest jEd- trem z'najhardzie j al<ttra,lnyc,h zagad,nieri 'wsp6lczesnego wych,owan,ia. Wiele siq dzirsiaj na ten tEm,at m6w,i, s'lyszy, czy- ta. Mirrno to, 'warto6c ,wydhowania olby- watelskiego,niezarv'sze ibywa na.lo2ycie ocsni'ona, co,wiEcei, nastrgcza'n,ie j ed'no- krotn'ie rplewne w4tpliwo6ci i nie'porozu- rnienia. Jedn4 z 'porva2nyoh przyczyn niqporozu'mief jest ,niewla6ci,wy stos r- ,netk spoleczeristwa dlo Paristwa. W ;p"*- ,nej rrnier'ze .odporwied,zialn4 za ,to jest nasza ,przeszlo6i. Wielk 18 'i 19 zakarze- nil ,glgbok4 urazq tlo samego 'pojqcia paristrva.
D,espotyzm za'borc6'rv przekonal,uas praktyaznie o rurogim stosu'nil<u rvlaclz parisfwowyoh ,clo,nar'odu, o jego ntszczy- ciels[<i,ch tenle,ncjach w odniesie'niu do rvs,zdtrkich rmartor5'ci i ,przejaw6w Zycia narodorrvego i spoleczrnego. Dl'ugo,let,nia niew,o'la zatar'la paimiqc, z,rozumienie i odczuci e rvol'ne,gro'paft stlva. Zatpo,rninamy o tem, 2e w,sp6lczes,na zhiororvo6i, dzia- lanie, k,u,l'tura 'maj1 byt realrny, srpocrz1'- waj4 na ,p'elvnych fu'ndamen,ta'dh uala'sne-
go, niezaleZnego Pafist'wa. Dzisiaj rv wol'nej P<rlwe,pierws,zyrn obowi4zlkiem kazdego obywatela jest d42eflie do u- trrvalsnia ,tqgo bytu. Zardwno jed,nos,tka jak :i zhiorowodc odrpowiodzialne .s4 za dobro, calo6c i ibezpieczerlstwo Pari- stwa.
Mlodziez :stanowi powa2:n4 czq6c zbiorowo5ci, powaAne ,nie ,tylko ze wzglgdu na swil liczebnoSi, atle ,przede- wiszy$tliern rze wzrg.lqCru ,na s'ilg 'rnoral'n?.
Mlodz,iez to .przyszili hudowniczy pa.ri- srbwa; ,w icrh rEkach s.poczywai bgd4 Io- sy,narodu. Wychowanie paristwowe wy- su,wa jatko cel zasadrniczy: przyrgotowa- nie rnlod,zie2y do oczekujacych j+ a- dari, rvyszl<olenie otbyrvateli z'dolnych do 'pracy drla,dobra pafst'wa; podaje'war'un- ki, Srodlki i srposoby os,i4gniqcia 'tego ce- lu. N,iesdrl,sz,nern jest przypszczenie, 2c rvydhowanie,pafnstwowe tllrm,i wartorici irndywidual'na ; w,p,rost prz€ciwri'i e, zrnie- rza'do ich ,poglqbienia, oraz skierowujc je na rteren ,wartoSci 'reatl'nycrh,, to znaczy ,majacych odporvied'nie za,stoso,wanie $- 2)"ciu. W my6['rvszechstronnego rozwo- ju jednostki, ksztattuje jej i'nltelekt, 'u- czucie i worlq. I'ntelekt - Drzez ,podanie ,n iezrbgdinych rvia'domo6ci o iry ciu, potrae- ibaoh i rvar,unka'ch byrtu pari'stwa; pr'z,e.7.
dokladne zorjentowarnie w warunkach 2ycia gosrpodarczego, spoleczn'ego i kul- tu'ralnego,'pr,zez,umiejgtne,ro4poznanie wad i warto'rfoi rvla6cirvyctr inarodo\r'i.
Pa;rniqtad jednak 'trze{ba, 2e zdobywan.ic rviedzy o Polsce wsp6lcz,esnej nie moZc ogra,nic'zad siq do 'biernego przyswajania scrbie,niezbednych rviadomodci. Poznanic
K"-'% e to+/
t ursw l
tpotKagufirce
34 WYCHOWANIE PRZEDSZKOLNE N r 2
musi byd 2ywe i 'bezpo6rednie, musi u- rv4glgdniac zai'ntere,sc-rvania jednostrki, or az'sarncd,rziel,n4 obserw'ac jq chodby rna- lego odcinka ,pew,nej dzied.ziny Lyaa.
W rvychowaniL: dbywat'elskie'm kultywo- ,wa,nie sfery u'czu'cia od:grywa donio'sl4 ,rolg, rnlodzieZ m'usi ,poglEbic uczu'ciorvo sw6j s,tosunek ,do srpoleczefrstwa, naro- clu, paristwa; rmlodzie2 rn'usi, 'siq ,,wzJK."
rv kultu,rq rswego narodu, w jego dorb'ra rnaterjalne i d'uc'h,owe. Wyrazem wla6ci- rvej pod'starvy wdbec pafrstwa rnrurs,i bYi
,ts211,r1isnie koniecznodci'podtporz4dko-
rvania rvlasnych'polrzeb rvymaganiom og6lu, Srviadoma rl42rnoric do utrrvaienia sily i ,potggi ,pafrstrva, oraz soili'darny wy- silek, mai4cy 'na 'ce'l'u 'podnoszenie do- brobytu i [<'u'lturY k'raj'u.
Wychorva,nie pari'st'll'owe cwiczy rvo- lq przez u'rab'ia,nie czynnej 'postawy wo- trec potrzeb i wydarzefi 'narodru; placa w samorz4dach szkolnydh, praca o6wia- towa i spolecz:na zaptawia do '2ycia pu- blicznego, uczy $prawno6ci organizacy j - ne.j, *rci4ga tnlodzie2 'bezrposrednio do ,pracy d'la'dobra Polslki.-
Wychorvanig rplansrbw'orve ksztal'tl'r je lrowy tyP obyrtatela rvol'nego; nie zry- wa z ptzeszlo6ci4, ale w my6l rvskazari rvielt<ich rvychorvawc6w narodu-Skar- gi, Konars[<iego, Leszczyriskiego, wypo-
*iada walkq zak'orzstionyrn w narodzie blgdorn i rvadom: 'zwaltrcza wyibujalq in- dywi,duarl,noS t, or az tendencjI uratriarnia ideatnlrcfrr typow bez okrre6lonego ob'li- cza; zrywa z wieloletni4 tradycj4 w'ro- giego ustosunkowania siq do wladz pai- stwa; zwraca uwage na Scisly zwi4zek interes6rrr narod,u ri rpafrstrva' Wskazui4c na potrzebg urniejqtnego ocenia'nia w{a- sn-vch wartosci, zwalcza lprzesadrny kry-
tycyzrn i brak n'iary 'rve lvias'ne sily' W
pracy n:ad d,oskonaleniern jedn'ostki, zd4- i:a do 'stwor zenia typu, Polaka-Obywate- fa, 5'wiado,rne,go swych zad,ai i wigzi, 14- czawj go z paristwe,rn, l<arnego we- ,wnqtrznie i niestrrudtzonego w rpracy dla ,d'obra Polski. Wychowanie'pafstworwe rp,ozostaje w Sci'slym 'zwi4z\<rt z wycho' 'waniem narodowem: o'bo,w,i4zek wzgle- dern ojczyzny stawia na plan lpierwszy, trrmaonia przywi4zanie do kraj,u, pogtq- hia'war,to6ci i [<'u[turq'na'ro'du'
Rdla wychowawczyri jesrt tru'd'na i bardzo odpowiedrzialna. Rzecz4'pie'rw-
szorz,Qdnej wagi jest oibywatelska posta- wa 'wy,chowawczy,ni, oraz iej przllgoto- rvanie : u,spol'ecznienie, oczy'tanie, umie- jEtne i ,stal'e Sled'zenie biegu wydarzeri, samodzielna ohserwacja Zycia' Dobra rvycihorwaw,czyni, dro'g4 wlasnego'prze- my6,lenia zctrobyc sig mtrsi 'na z'decydo- ,watre stanswisko, o,lnrte na stalych rne- ,todach postgpowania i jas'no wy'tkniq- tyrn celu. Poza tem, wtprowad'zenie od- ,powiedniego nastrojru 'pracy jest rzeczE rniezmier,nie 'walnq: nie nakaz luib przy- ,mU,S, ;leCz rvewn.gtrzn,e 'przelkonanie O ,warfio6ci stosowane'j 'metody, dac mo2e w'la6ci,we rezultaty {pod jStych rvysilk6w'
Metodrylvyohorvania dbywatelsl<iego uwzglgdniai rritssz4 charal<ter zesrpolu i Srodowis[<a, idr,rodza j, zaintereso'rvania i p'otrzehy. Rola wy'chowawczyi nie m'o- 'Le ogruni,czac sig wylEczrnie do szkole- nia charal<ter6w ur,lodergo'pokotlenia' Wplyw .llychowawczyri ni'e jed'norkr'otnie wkraczae rnu'si na teren szorszy, 'st4r- 'szego'spoleczerlstwa ;'dlrog? udzietlanych i,nforrnacyj, wsp6lnie urzadrzanyoh u'ro- czysto6ci'luh rprojektowa'nych zatmier zefi , 'uzgad'niai'm'usilvrfywy wycihowarvcze
szkoly i'domru.
Zof ia Nassalsha.
I l
t
-,.'2I
M Y S L E N I E D Z T E C K A
Co to jest rny6'lenie, jatki jest jego stosuln€k do i,nnych proc"es6w psychicz- nydh, kiedy i poco,my5,limy, jalkie rno2e- nry wyr62nid eapy w wla'5ciwy,m czb wi€liowi rtoku my6'lernia - oto pierrvsze pytania,,na ilct6re,mu's|my od,'poq'.iedzriei zunirrn pr zejdziemy'do'rozwi4zan'ia rvia- Sci,wego zagad'nionia : jak rny6;li rlziecko!' Siggnijrny do przl{kladu: Osoba A, ,id4c ,polem, znaj'dn:je jakiS przedrniot.
Nie wie 0n3, ree ta za prz&,rniot, do czego shr,Zy, rdbmje ws;zankr2e domydlei iiQ, ogl4daj4c owe r,zccz. Poniewa2
pierws,ze'dbserwac je,ni'e do,sta,rcza j + go- towej odporvied'zi, zanzyna ona doklad- niej ibadai rbudowg ,znalezionego rprzed- rniotu, mZyty nafi rnaterjal, sigga do wlasnycitr 'wspoirrxnriefi, szukaj4c w pa- rnigci obraz6w przed,m'iot6w podobrnyclt i' zrnanycftr; zaczyrna kombirnowac, zesta- wiac. Zjawiaj4 ,sig ,r'62ne pr6by roz- w,j}zafi.
Czq56 'icrh ,od,rz,uca ,siq odraz,u, jako bezwarrto5ciowe, nad irnnerni os,oba A zatr,zStwnje,siQ 'dilruZej, bada, czy sA qne slru,szne, rzastariawia si'q, czy niezna,nernu przednniotowi ni,e prz,ypi,sala omylkowo cech,niew{aSciwych, hlEdrnych. Wre,szsie rv'rvyniilcu krytycznych rozwa|ah zatr,zy - mnrje sig osoba A rnad jednem rozwi4-
zartiem, uwa|aj1c je .za,na j,s,lu sz,rdej'sze i najprawd'z,iwsze.
Nie zawsze jedrnak wynik jest tak po- rnydl'ny - niekiedy $zdba po kilkatk,roc zawraca('my5l'ow,o,'w,i,elok,rotn.ie zzczy- nad od ,oocz4tku, zanri,rn si'E rozwi4ile trtrdrnorid.
ZapyrtaA mo2e czyteln,it<.: czyd. ,zarwsze w talkirn tru'd,zie my6,lirny? Oczyw,i,Scie
nie - w wypadkacfir ,prostych tok na- szego my$treni,a jest znacanie upro'srzczo- ny, mniej wyrnaga wysilt<u, [<,r6cej rbrrva.
Tam jedrnatk, 'gdzie od'p,owiediZ na zja- wiaj4rc4 sig trudrno6i nie m,o2e byc dana odrazu, gdzie fizeba ,,,pomy6le(", ,tatrn zawsze wyst4piq charaf<terystyczne rno- men'ty. Srprdbuj,my je wyclolbyc, pozosta- wiaj4c czyrtelniko,w'i znalezi'enie ich w 'toku rny6lenia cytoiwanej osoby A.
Calkowity przeib,ieg my6lenla w.e'clliug amerykarlskiego fiilozorfa i rpsyc.itrologa, Johna Dervey'a (ctytaj: Diuji.), przed- stawia sig nasrtgpu j4c.o :
t ) ,zJawia s,iq odczucie 'trudrnoSci, w4rtpliwo6ci nat'ury ,teoretycznej ,lu,b p'ralktyczrrej ;
z) rstaramy sig biriZej orkre6lic i ogra- 'niczy'i tg rtrtrd,no6i przez unaliry'danego wydarzenia lurb faktu;
3),przewi,d,ujerny mo,2li'we rozw-i4- zania'.
4) rozw:ijamy wnrioskri, l<tbre wraz z przyjgtern pr:zewidywaniem wynikaj4 na korzy6i roz:,wi4zun'ia,zagadrni enia ;
5) czyrirny da'lsze 'sp,ostrzer2e'nia I'utb 'd,o5wiadczenia, [<t6re pro,rvad z4 do'pr.zy -
j qcia rlulb ocl,rzucenia dro'mys,lu, a wiqc,po- ,twierdzaj4 ,nasz w,niosek, lub go nie po'- trvierdzaj4.
My6le'nie w'igc zaczyna sig od osobi- 6cie odcrznrtej ,trudrno6ci, zilc..ar4 stykarny sig przy li')*o.nywaniu jakiegokolwiek dzialant'a. Nie potrafi rny6lec ten, komu 'bralk'wrodzonej bystr,o6,oi, u'rnys,lu, dziq- ki {<torej zjawiajE siq w4tpliwor6cl, przy- pu'szcze'nia rozwi4zah - alftr,o ten kto nie .po,siada pozytywnej wied,zy i znajo- mro6ci rzeczy - allb,o wr'eszcie ten, kto,
35 WYCHOWANIE PRZEDSZKOLNE N r 2
rbgd4c rvygodniokim i leni'w1',m,'n,ie stara sig osdbi6cie ,sprawdzad rvlasnyc'h domy- s,l6w, usly'szanych sl6rv i obja6nieri, kto 'nie intere,suje ,sig otaczai4c4 go 'rz&zy- nistoscie. D'la pedagogiki otrviera ,siq wdziqcane'pole u'su'watria rvyrmienionych rprzeszk6d.
My6,lenie jest,procesem,zlorZonym, elas,tycznym,,t'w6rczyrn, o n'iezbadanycth lcresach rno2li'wo,5ci, i jako takie r62ni siq od, innych pr,oce'sdw irntelek'tualnych, jalt 'np, od srpostrzega'n'ia i rvyobrar2anria.
Gdy spostrzegarny, ni'e w4tpimy, 2e istnieje prz,ed,rniot, kt6ry dziala na nasze rzmysly, ,nie ,m,amy zbyt skomrplikowa- rnych wqtrpliwo6ci - w spostrzeganiu 'niema w,ladciwego zagad'nienia i niema wybom. Ml,Slenie,tern wla6,nie r62ni ,siq od ,spostrzegawia, ie dopu,szcza rno2li- rvoSd rvyboru, hl4d'zenia. Gdy.by postgpo- wanie czlo,wieka bylo za:wsze rbezblgdne, gdyby nie do,puszczalo mo2:liwo6ci' ,orny- lek, lbyl,oby zb,qld,nem; szedliby czlowiek po rlinji najprostrszej , miezalelnej od n,ie- go'samego. Czlow,idk, myr{l4c, rna swo- itrodQ'rv)rboru rnrigd,zy rozmaiterni' przy- czynanti, swobodg rv ddborze 5rodk6rv.
S'woboda ,ta jed,nak ,n'ie jest ,s'wo,bo- cl4 kaprys'u, swolbodE ,n'iczem n'ieopano*
'wan4. My'S,lenie drorpu,s'z,cza dow',olno'5i, lecz ,clcw.ol,no,5c rv ramacLh pewnego sy- stemrLl, .clopru'szcza w/,b6r z po#& zg6ry o'znaczc,nego zbiornr aLterr'natytv. Do,birt- nie wyrazil to J. Dervey, m,etwiqc: ,,Za- gadlnien'i,e '.vqrznacza cel my6'lemia, a cel regulu je przeibieg rmyrile'nia,! "
I rv tem rvladn,ie,tkrvi ,pie,rrv,sza 162- nica miq,dzy my6le,niem a rvy,ob,raZniE -- ta .ostatnia rborviern ,n'ie jesrt n'i,czerrr krg- po,warna, rvszy,stko jej rvoln'o, (rvszak u'szys'tko rv riwiecie r,r'yobraZni jest m'o2- liwe), nie rnusi siq o'na ,l,iczyi z rzeczy-
rvisto6ci4. Dalsze r6'im,ice tkrvi4 rv tre- 6ci: ,na ,tre5c rvyo'braini skladaj4 siq:
'twory,ogl4d,owe, wydbraaenia, obr azy iy - we i barw,ne - my5'lenie nartomiast o- peruje .tn'rorami nieor$l4dowemi - ,bez- obrazowEm,i'pojqoiami; obrazowe rny- Slenie jest my6leniem sporadycznern, u- ciekaj4 sig d,o rn,iego lu'd'zie starsi sto- ,s,urrukowo rzadko - czq6ciej wystqpuje ono u ,dzieoi, i 'l'qdzi ,pier,wohrych.
My6,l'enie rl,z,iecka jest 'bardrziej za- le2ne od ko,nkretrnych rvyoilrra2eri i d'la- 'tego zbliZone jest do wyobraZni.
Dziecko idzie za hiegiem ,spovtrze- 'Zanych, czy wyorbrazo,nych ,obraz6w i jest rprzez rnie pochloniqte 'tak datrece, Ze zatraca pocz'ucie, Swiadomej celowo- 6ci. Pozwala sdbie na dowslne s4dzenie, wrni,osko,wan,ie, ,dbwodzenie i ,t. d. W4t- rpliwo6i rny,SlowE, il<onsel<wentn4 celo-
w,o'rii zasrtgguje beztr'oska gra wy'obraZ- ,ni. Gra ,wyolbraZn,i wyprzed,za u 'dz,iec'i
myr5{enie -,st4d wmriosek, 2e, crhc4c'spo- 'wocl,orvai m 'd,ziedka proaes my6lenia, ,tr.zdba razbtdzi( je'gro fa,ntaz jq.
W zwiqzrku z,te,m, co,d,oty,ohczas by- 1o rpowied,ziane, zjaw:ia sig zasa'dn'icze ,pytanie: czy dziecko wogdle my6'li, czy
sl,uszrnem jest,twierd zeni e,n,iekt6rych I'u - dzt, 2e my6lenie jest ud,zialern je'dyn,ie unnyslOw dojrz,alyoh, ,ujgtych 'w ,clyscy- rpli'ng ,logi[<i, 2e ,u dziecka ,n'ie spotykarrny
u"la'Scirvego rny6len i a..
Odrporv,iemy na rte ipyta,nia: dziecko rnyrili,'tyll<o irnacze j, armi2eli czlowi ek d,o- 'rosly.
DzieCko'tw,orzy pojgci,a, formuluje sqdy, rvysntlwa wniosiki,,bud'u je hiportezy ,i je ,sprarv,clz,a - choi rv,szystko na srv6j opos6b - a zalem'my.5li, rbo owo two- rzenie po jgi, s4dzenie, wnio,slkowa'nie i 't. cl. iest w4a'ricirvl"m arlctem my6lenia.
/i
I N r 2 WYCHOWANIE PRZEDSZKOLNE
't
Prof. Zionkowski w s,wej ,,Psycho- logji dzieaiqctryya" twierdrzi nawet Ze:
,dzi,rci,my5l4 wigej, ani2e'li rny, doro- Sli: my zbyt wiele rz&zy'wiemy, ztr,yt wiele posiadtr.my gotowej wiedzy, rgoto- wych myd:li, zlbyt wiele rniejsca zajmuj4 w nas nav1,il<i, og6lrne n,astawienia.
Dziecko,natorniast z,najdtrje isig rv Swie- cie zu,pelnie ,nie,znarn5nm, w kt6rym wszysdko jeszcze jest nierz,r'oz'umiale, ws'zystko zaj'muje 'i zaciekawia - i dzieoko z niez;wy'klern rpodrniecenie,m, i zapalem u,si{nrje wszystl<o ,p,znai, rvszystl<iQgo sig'6l6r1y'lsclrriec" (str. 369).
Urnysl dziecka jes,t narzqdz,iem,, krt6- retn rposlurgruje sig cala drursza d21..1*t rny'S{ 'dziecka jest rn,ieodl4cz,o'na od jego sferl' .m,oto,rycz,nej (czyru.: dzialanria) i 'ttczuciowei, i,est ona Srodlkiem zaspoko- jenia jego d'oral-,nych ,potrzeb i jedn4 z sil rpob,u,clzaj4cych roz.w6j. D,latego to celorvem jest. .rozpat,r,zenie rozwoj,u nry- 6le'nia d,z,iecka rna t,le rozwoju calej jego psychiikri (odi ofl.resu ni,emowilgctwa do rvieku dojrzaloSci).
U prqgu ,s'wego 2ycia norwrorodek j.es't i'stot4 ,tak w 'sorbje zarnrknigt4 i pogr4r2o- n4 w d'oznaniach sr'bjefi<tywrnych, 2e tyl- [<o sitniejsze hodlce rs4 ,w stan,ie go po- ru'sz$ i zwrdcid il<u Swi'atu zew,ngtrz.ne- mu.
Porvol,i i stopnion'o, dziqki, r<rzwija- riii'u,sig,narzEd'6w,zrnystlOwyCh, zwiraca siq dziecko ku rzeczy'wisto5c'i. J,u2 od polowy pier,rvszego roku 2ycia z.jawia sig u 'd'ziecka chgi ,ch'wyta'nia przed,mrio- ,t6w, .marruipu,lowania niemi - dzigki czemu rbudrz4 ,siq pierwsze ,z,dol,no6ci uj- .m,owan,ia stozu,nk6rrv. UczV sie ,miainowi- cie dziecko, '2e:
I ) przedrnioty draczaj4ce rno2ma trak,towad jako Srodk,i zaspokajaj4e po- stawione ,przez dz'ied<o crele,
z) przedmiotorn od'powia<laj a,nazwy, 3) 2c 'rniqdzy otaczaj4cemi prz"edrnio- tami ,m'o2rna dOkronywac $r)4bru, 2e pewne pr,zedrnioty s4 z jqgo purnktu wi- dzenia lbardz,iej rvarto6ci,owe w por6w- n:amiu z innerni.
Srtos,u,ntki, iakie zdobywa'drziec.:kq rs4 'nawsk,rorS su'bjek'tywne - daieclko rnie rvidrzi ,Sw'iata ,talki.m, ialki,rn on 'jest w 'rzeczywirsto6ci, a:le rtakirn, j aki'rn prargnq- l,oby go widziec.
Rozrv6j intelektualrny d,ziecka w tyrm okresie siil,nie siq wi42e zpos,tqpem mowy.
Za jej .por6rednictwerrn dziecko nietylko zd,obywa wiadomro6ci od starszych, lecz, samo m6w,i4c, prdb,uje o rvlasnyc*r si- lach ,skonrstr,uowac i zi'nterpre'towai rnySl oraz rvyrazid ,tg ostatnri4 dostgpne- mi dla siehie Srod[<ami'. Bawi4c sig, a i ,m6wienie nale2y do jednrego z rodza- j6* zdbaw, d,ziec[<,o zastanaw,ia siQ, [<,omtbi'nuje, por6wnywa. Por6rrnywa pr,zedew,szyst[<iern ze sob4, ,rozurnu je ,trzez a,nalogje.
Dziecko nie rozu'rnie zjarvisrli przy- rody, zu"ierz4t, ro6ilin,, in.nych ludzi, a,le ,w,ie, co ono .sarno czy.ni, co je oli i cieszy. WyobraZnia rpozwala rnm bez- rtroskq uzu,pelnid n:iewiedzg, wype{nic trrak wiaclouno6ci,czemS, co pozortr,ie je- dynie wi42e sig ze sob4. Tem na'le2aloby tlrurnaczyi przekonanie dziecka, 2e lal- ka od2yrv'ia sig, Ze zabawrki, s,przgty do- imowe 'poruszai4 siQ - ho 2yi4, iak ri dzriecf<ro. 54 ,to analogje, sporv,odowame 'bra:kiern do6w.iadczenia.
Wigkrszo6c zajq( dzieciEcych stano- wi ,zabawa, rv pier.wszych latacrh 2ycria dzieoka najczqScie j krdtkotr,wala, n,ie daj4ca jakiegoS realrnego wynik'u. Dziec- ko bawi s,iq dla sarnej zabarvy, o re- z'urltart nie dbaj4c.
Ten stan u,lega z,mianie po 4 r'oku
3E WYCHOWANIE PRZEDSZKOLNE N r 2
2ycia - dziedlr,o rbawi rsie wprawd'zie nadal, ,lecz u,Swiadam,ia 'sdbie rpewne,o- h'owi4lki, pragnie dzialanie srve ukon- czy1. i, co wriqcej, trwieficzyi ja{<irn6 re- znrtl6a'tem, (,rys,u,n[<,iem,,tworern z,gli,ny, plas'teliny, patyczk6w, skrawkow,papie- ru i t. d.). Zyrva, rnietrwala wyob,raftria zostaje 'utr'wa{,ona, .wyra2rsna w jaki6 sposdb, a,tem samern zob j,ektywizorvana.
Po 4 r,oku 2yoia d'zie,cko pragnie pol4- czyc w jedn4 calo6i, z'syntetyz,owat zda- byte rpoprzed'ni,o rviadomo6ci, poglqlbii je i 'urtrwa,lii. St4d myjlenie je,go 'staje sig trard,z,iej s,tararune i rplarnowe, pdl4czarrc,z pew,n4 roz.lvaga i ostro2no6ci4.
Potrvierdzid to rn,crZe dbserlvacj a,nad dzieckiern 'w lprz.eds,zkol'tt, lv ,clcxm,u, w czasie jego zajq6, rpytari. Widac rosn4ce bogactn'o tr,eSci my6,li, chqi z,d,orby,cia no- rvyoh szczeg6l6rv, pol4czenia ,ich w ca- loSi, chodrby koszte.'rn Scis'lo6ci; widac d42rno6i ,do rvyraizeriia swej calo6'ciowej wied,zy w rrnowie, rgericie, rysurnk'u, gli,nie, 'llyoinaniu,,wyszywaniu.
Dz,iecko corazibar'dtziej ,zwraca siq ku otaczaj4cej je rzeczywirstoSci, coraz bar- 'd.ziej zaczytna i,nteres,owad ,sig Swiatem otrjeiktywnym, t. j. ,Swiatern, takim, ja- kim on jest, a ,nie S'wiartem pr,zelks'ztal- conyrn fantastycznie'w wyob,raZn.i.
Dziecko, tak sa'rno jak i czlowieil< rlo- ,rosly, pragnie ,u,porz4dikowac sw6j s.po".
sob nrydletria, zm,rer'za do ,uz.gadniania swoic{tr's4d6rv i przekonari, zapewnienia irn jakiej6 k,o,ns'ekwsncji i stalloSci. Owo d4Zenie clo osi4gni,qcia lad,u wewnetrz- ne,go, poczuaia, 2e siq ,,w,ie co6", .d42e- ni'e do zflalezieflia odpowied,z,i na nrurtu- j4c4 tmdrnct6i i,naczej jedrnalk wygl4da u czlorvieka doro,slogo ,w 'por6wnan,iu z dzieckiem. Dz,iecko ,uzgadrnia ,swe prio- cesy rny6'lenia nie na drod'ze my6lenia logi,czne,go, rozumowa'nia,i u'nioskorva-
rni.a w Soisle'rn znaczanitt rtych sl6w, lecz ,harm,on'izui4cswe ucziucia i. wolg (t. zn.
pragnienia ,i postanowienia). D{a d,ogo.
dzenia swyrn uczuc,isn i pragnieniwn dziec,ko lpotrafi prz*zyt,sObie n,izu'stan- nie, nagirna6 swe ,my6le'nie do ustalo- nlnoh ,uczuci,ow,o plandw. Sil'na uczuaio- wo6i sprawia, Ze dz'iecko'nie liczy sig z rzeczywistoi'ei4, 'Le ta os'tartnia jes,t d'lan ty{ko tlern, na krt6re'm hudtja siE -y- Sli, a rnie 'Srodikie,rn ,sprawdzan.ia i 'nie wigzi4, ograniczaj4ca,swobodn'e'bu janie wyobra6nri.
Jakicrni dr,oganni lvgdruje logika rlzieciEca?
Nie ,mo2na l<msii siq o 'to, tby ,w ra- rnacrh kr6fl<iego artykr.r{,u pr:zedstarvic
rvlaSciworici urmyrslorwodci, dziecigcej, 'rno2ma jedynie szkicowo rpr,zedstarvii jei [.i,lka cech ,zasadm,iczych.
a) Egocentryzn:
Jeden z ws,p6lczes,ny.ch kierunkoq.
psycthol,ogji,, psyrhoarnaliza, razroinia dwie 'przeciwrne forrny ,rny6lenia. Pierw- sza for'ma - to rnySle,nie skierowane, alho irnteligent'ne, dlryg4 - to myrSlenie rnieskierowarne, antystyczne. My6trenie anrtystyc.zn€, kt6re w czyrsrtej fonm,ie wy- stqpruje 'u c'horych rpsyc,tr,icznie (w rvy- padlkacfi t. zw. 'schizofrenji), jeqt mln6'le- 'ni,em pod,Swiadornern, rnie licz4cem'sig ,z
dtaozajqcerni rzeczarmi'i,l'udZmi. Czlo- 'rviek, operrujacy ta for'm4 rn;r6lenria, nie zdaje sdbie w 'pelni sprawy z p,roble- ,rn6w, L-t6re roz:wi4zuje, oso,trnik tern przebywa w Swiecie Iantaz,,ji, ,marzen, afekt6r,r' 'i rurroj€6. W z,up,eln,ordci wysta,r- sza rnti w,lasny Swria't tprrze,Zyc. Nie i'nte- nes,uje sig on, kto do ,niegro, i rv jakiej sprawie m'6wi, a\i ,teL nrie ,pragnie, try go ,lcbod zrazrlmial. Jest sl<ryty i tru,dno rl,os,tgpny, u jrnu j e lv s zystko indyla'idua'i- 'nie, dziwacznie.
i
Nfy6lenie 'skierowa,ne jest to my'Sle- nie uspdlecznione, jest ono wynrikiem d42enia 'da caraz doldladkriejszego ptzy- stosowywania'sip m,y6lowego jednych jodnostek d,o,drugicth, jest o,no wyrazem pbr'zeby'wzajie,mmego wsp6t2ycia'i po- ,roznrrniewanria rsig lmdzi rnigd,zy sob4.
MySl dziecka rv rvieku p,rzeds'zkoi- nv,m stoi poSrodfl<,u miEdrzy pr,zed,stawio- nem,i ,slkraj'nemi forrnarni rmy6'lenia, co wynrika u'dlziecka z Egoc€ntrycz'nego uj- m,owa'nia Swiata. Dz,iecko, ,uciekai4c sig do formy egocent,ryczrnej, nie ,dlb,a o ,to, do kogo 'm6w'i i czy ,je kto ,sl'ucha.
M6wi a,lho 'd,la sietrrie srunego, al'tro teZ dla przyjemrnio,Sci'wci4gniEcia kogoko,l- wiek'do rvyko,nywane j rvtaS,nie,pr,ze z'si e- hie czynnoSsi. Dzimk,o rn6wi rtylko o so- lbie, n'ie s,tara sig stanryi 'na rstano,wisku swego rslu,chacza. ,Sluchaczem jest byle 'kto. Dzieciko wy,maga od ,niego tylko po- zorrtw zairnrteresorva,nia, chod. .m.a, oczy- wi'Soie, zludzenie,,2e jest sl'uchane i ro- ,zutrniane..." (P'iaget. Mor.la i rny6,leni,e u dz'iecka. Str. z5).
Wypadfi<i mowy ergocenrtry,cznej ia- trvo zaob,serwowai, przysluctlu j4c sig, jalk dzieci roz,rnawiaj4 ze sob4 podczas 'rystrnku, lepi'enia, 11'ycinank,i. Za'uwaiy- ',my w,6wczas z latworici4, 2e rviele rpytai, odezwari sig 'dzieoi jest r,vla6cirv'ie ,rz.uco- ne 'w pr62n,iE - d,ziecko ,m6w-i, ni,e li- czqc na slucrtra'cza i' nie czerkaj4c ,na od- porviedZ.
Ego'centryz,m ginie s' miarq rozwoju dzieoka, w ,lniarg 'u'ys,ilku wych,olwaw- ,c6w, 'try ,clziecko, z:wracaj4c s{g do oto'.
czania, li,czyl'o sig z terrr, czy otoczenie to rozurnie jego mySl, czy nastqpuje rvlarS'oiwa rvyrniana 'zrda,i. Na jego 'miej- sce zjawia siE mowa s,poleczna, a co za tern i'dzie i ,socjalne ,myrilenie.
l>) Synkretyzrn.
Eg,ocentryczna postawa dziecka rici- 51e wi42e sig ,z 'ten'dencj4 do calo6c'io- wego ,i gldballnego trjm'owania.
Dzieclko'naj,mtlodsze, spostrzegai4c jakiS przed,rniot, nie jest 'w ,starnie do- konac jeg,o anali:zy. Do6w,iadszEnia m,p.
prof. S. S,zmmana ,2. Kralkowa nad' ma- lem dzied<ie,m (do r iroku Zycia) wyka- 'zaily, 2e dziecko nie ipo,ttafilo odr62ni6 legu,mi'ny od talerzyfl<a, na kt6ryrn ,legu- mina ta ,znajdiowala s,ig i pragngl,,o ca- ,lo5i (talerzyk 'i tlegmrni'ng) w,loZyi tlo u'st.
!V in'nych do6wiardczeniach okazalo 'sig znowr, 2e dziecfl<o, obserw,uj4c nrp.
rys,urnek sfl<lec,ony z rtu,lowia psa i glo- wy kota ,lurb t'u'lowia lcrowy i glowy [<onia, rnie widzialo poszczeg6lnych ele- ,menrt6w, i dllartego ca{o6ci rnadawal,o jed- nA fl{lzwQi ,w pier,wszym wypadku twiertdzri.lo, r2e ryrsmnek prz,edsrtawia psa {ub [<ota, w .drrrug.im, l<rowE ,l'uib [<onia, zdlebnie od tqgo, czy zwrdci'lo uwage na ttll6w luib glowg. S4 to 1,vs,zy,stk6. przy- klady uj,mowarnia caloSciorvego, zwane- go syrllkretyz;mem,sporstrze2eniowyrn.
Obok,tego,qrrnfl<retyzrnu wystgpuje syrnkretyzrn rozumowan,ia i,s4drzenia.
Sche'matyzow'anie ,my6li, t. :zrr. l4czenie poszczerg6lnych f ragrnerntow,my6lowych lv jedn4 calq{i bez ,uprzed'niej ana,lizy- jest dowode,m ze srtrony dziecka chgci ,uzasad'nie,n'i a, )za w szdlk4 ceng", choiiby kssztem ,logiki: I tak np. dz,iecko jest pr,z'erkona'ne, Ze d,wa z,jawis[<a, wystEpu- j4ce w jedlnakowym czasie, .rnrusz4 miec wewnqtrzrily, istot'ny zvi4zek przyczv- nowy.
St4d tez dla d,ziecka ksigZ1'c nie :spr- da na ziern'i,q, rp,o:nie:waZ jest ol}<r4rgly, p- ,niewa2 jest,wysoko,'le|y ma nie'bie i po- niewaZ niema slofca. Karn,ieri. rv4o2o,nv
i - 4
ao WYCHOWANIE PRZEDSZKOLNE N r 2
<lo naczynia z wod4, powoduje podrvy2- szsnie sig,poz,iom'u wody d'latogo, ,2e jest ciElki. P,r,zedtrniot dlrewrnriany, w.rzucony do tegoa sameglo maczynia rpowoduje podlniesienie sig wocly dlartggo, 2e jest lekki. Wi,dz,i'my tu rn'i4zanie ze sob4 od- rqbnych zjawisk.
W i'nnym wy,padiku dziedko lryzy ze sob4 dn'a zdania o r62nydh z'naczeniach, opioraj4,c sig jedy'nie na szeregu cec'h przypadkorvych.
Oto przyk'lad ,tej formy ,sJ"nkretyz- ftM), zaczerpni4y z cytowanego dzietra Piageta. Dzieclko ,twierd,z,i, 'i-e zdanie:
.,Pilnrj4c, ,r1sb'i siq z betki i,g,lg" znaczy f.o sarmo,co zdanie: ,,Ci,,oo trwon,i,4 czas, '21,e dfu,ja o swe interesy (rrzeczy)". Dla- cz€rgo: ,,tro pi,luj4c - od,p'ow,ia'da dziec- lis - 4s .z:rtelczy, de lprzez 'pilowanieona (belka) staje siq 'm'niejs,za. Ci, co nie ruiedz4 co robii z czasern, piluj4, a ci, co lle d,baj4 o swe rz{zy, robi4 z lxlki iglq: ona ciqgle sig zrnn;iejsza, nie rvie sig, co siq ndbi z trelki (a zarte,m Zle sig o 'n'i4 dba)".
ft,zieindziej znorvu poszczeg6lne zdania s4 zroanwrJame rprzez 'dziecko glo- lral'nie, hez prdby anal,izy. I talk w zda.
ninr .np.: ,,ft.rdzie n'isikiego wzrostu mogA 'lryi ltrdZmi, rvielkich za,slug"'wyraz,,za- s,ltrrga" zosta'l zin'ter,pretowany przcz rlbiecl<o w taki ,Sposob: ,,To anaczy, 2e on'i bgd4 'poiniej d.uZymi".
c) Realiztn dsiecigcy.
Jes't on rvynikiem niew,iedzy o r6L- nicy 'rn,igdzy my6l4 i cialem'. Dzieci do fi roktr 2ycia s4d.z4,2e my6'li sig ,,'usta- rn,i", ,,tls'zarni". Drla nich my6rl jes't iden- tyczfta z glos,ern, ,sE one rprzekonane, 2e podczas m1,5lenia ,nic ni,e dz.ieje ,sig a'i w glowie, anri w reszcie ciala. MySl dla dziecfl<a jest ,w6wcza's ui2ywa'n,ierrn sl6w;
czem'6 rna,terjal,nem. tI dzieci rnigdizy
6-8 rokiern 2yaa zaznacza sig iuz w,plyw dorosiych: ,clowied,zialy siq, 2e my6li sig ,,glow4", rniel<.iedy nawet wy- rn,ienia.j4 ,.m62g". Dop,iero u' rr-r2 'rol<u my5l zostaje uznana za co6 'niema- rterjalnego.
d ) ' A w m i z m .
Pon,iervai2 dziectr<o nie odr62nia Swia- ta psydh'icz,nego od Swiata fizy'cznqo, nie oddziela (zwltaszcza,'w qrocz4tku swe- go r,ozwoju) swego ,,ja" od Swiata ze- nnngt'rznego, czego wyrazEm jest realiz,rn dziecigcy - drlatego te2 u'wa2a wiele cial, kt6re 'd,la nas ,s4 rnar,twe, ,za ?ywe i dbdarzone rirviadorno6c'i4. To zjawisko Inazlxwamy anim,iz,mern. Dlla ,rlziecka w ,wierlcu przod:sakolnym te przcd,rnioty s4 przederv,szystki em oMarzon€ Swiadomo- 'SciE, il<'t6re sA cz.yrnrie ,i rus,zaj4 siq: a ,wigc karnryk, grly
"iq poru,sza, chmura, sznurek skrgcony, 6'cia'na dorrnu, d,rzewo, gdy spa,la sig, slorice i t. d. Dopiero
zczasr-lnl nahiera dziecko Drzekonania, 2e swiado,moSd majq tylko zv.ierzgta.
c) Ortyficjalizm.
Ana;li'za pytari wskazuje, 2e dzieci od najrvczeSniejszych lat irnteresmj4 siE cia- ,larni'niebieslk,iemi, meteorolqgj 4, rpocho- dizeniern 'w6d, drzew, ,96r i ziemi.
Pierwszy rtw6r,ca tycrh zjawi,srk ,to - z'deniem dziecka male,g'o - g2rlo'\a'ie[<, dalej dorpiero Pan 869, aniolowie'i sily wy2sze, o l<tdrptr sno ddbrze nie rvie, jak 'sarno stwierd'za.
W zakorlcz,e'nill zadai sobie nale2a- lohy pytanie: Jakiem'i d,roga'rni biegnie rozwoj ,rnySlenia i przy pomocy jakich drodk6w mro2e wychowawczyni,zarpelv- ni€ wla6ciwy jsCo razwc,j? Z kaniecz- no6ci odpow,iemy og6lrnie.
,Rozw6j rnydlenia ,wiedzie z jedrnej strony od ,my6,li ergocentrycztrej do uqpo- {ecznio,ne,i, z drugiej od symkrertysznej,
II
€a
naiwlno,rearli,stycz,nei, anirnistycznej do logicznego, analitycznego i krytycznego tozwazania.
MyrSlei ,poprawnie - 'to rprzed€- 'ryszyrstkiern'popraw,nie i ddrhdnie u'm,i€c dbserrv'on'ai utaezaj4cE rzeczywisto6i, to urn'iei wi4zai Sci6lb zaobserwowane
szczegoly dalej - to,posiadad zasdb fak't6w, zasad zdorbytych w doSwiadcze- ni'u osobistem.
My6lec,potprawn,ie mai:;na,nauczyi sig ,tyl[<o na dror],ze srvobodnej czy,n,no- Sci, ,sarnodzielnej i n,id<rgpowanej tly- ,skursji w gronie ludzi r6rvnych.
Zrowsrriale jest, 2e ,rnirle dz,iecko da- lds,ie jest od ,,.d!sku,sji" rve wlasciwe,m tego slovva znaczeniu, 2e gno wy{naga ibacznego 'pokierowan,ia. .dle zawsze rpo-
zwolenie dziectku ,na samodrz,ieln4 obser- wacjg i rvypowiadhnrie osobistyc,h s4d6w rv gronie rdrvieSnik6n, (,prty u'rniejqt-
nern wgpold.z'ialarniu wyc&rowawczyni) tbgdz.ie 1@'stawowyrn rvarunkiem 6rvi- cze'nia d,zieci w my6,leni'u.
Literatttra ut jgzyhtt polshiut:
Kor'niszervski. U'myslowo6c dziecka l' ujqciu Piageta. ,,O'6wia'ta i wych<r-
n'anie". Ro[< 1929, zesz. 4 i 5.
Lijbracfr,orva. Rozumowan'ie dzieci.
Ks.-Atlas r9zz.
Piaget. Mowa i m;v'Slenie u dz.iecka.
Ks.-A'tlas, r929.
Piaget. Jak sdbie dziec,ko Sw'iat przedstavvia. Ks.-ArUlas.
Rs'*ni'dl. Psyc[rologja pedagogiczna.
Gehethner .i Wotrff.
Rusk. Pedh,gogika elcsperyrnentalna.
Ks.-Atlas, 1926.
Zienikowski. Psycitr,ologja d,ziecigc- trva. Ks.-,A,tlas.
l4/1. Sklodozvshi.
Z AKT- ADANIE PRYWATNYCH PRZEDS ZKOLI
I(to chce zalo2y( prywatne prze,cl- szikole (ochronikq), pow-inie'n zawz:na1 sig z Nr. 4 Dziemnika Urzgdrowego Mi- rr,isterstwa OSwiecenia z r. rg3z. Z'naj- d,z,ie tarn:
r) tr's,tarvg z rr ffiurca. rg32 s pry- rvat'nycrlr szfl<olach araz zaklad,ach nar-r- kowych i wych,owaw czttch, lkt6ra s'tosu je sig ,i do .przedrsz[<o,1i;
z) r-ozpon4dzenie wykonawcze z r czerwca rg32 r. do tej u,sta:wy olaz
3) rpostanowien'ie Ministtra z 22-go czer.wca 1932 t. ze w,z,ora,mi statut6w clla sz.kdl i przedszlkoli pryrvatnych.
Irn,ne infor,macje np. c,o do organ,i.zo- wania zajqc, ,l'okalu jakie ipou,i,n'no ,m'iei przedszfi<ol,e zna,\et( rnaLna rv Nr. z z 1933 r. Poradinika u' s,prarvach ":'au,cza-
tr,ia I rvychowan'ia oraz adm,irnristracji rv szkolacth og6l'noksrztalc?cych, kt6ry jest caty po5wiqcoary ,,Radorrn i wskaz6wtkorr d'la wychowaw,czyri w pr,zed,szkolach
(ochronkach) ".
O,m6wiq ,tu pokndtce tylko ,przepisy rvymieni'one rna pc,z4flw, poSwrigcone gprarvffn orgarnizacyjnym, aby dac,kr6t- tkie wyja6niernie, co rnaj4 zrobic ci, kt6-
rzy chc4 pr,zeds,zkole zalo|yc.
A ,wigc majpier,w: hto mo|e prsed- szkole zaloiyi. M,o2e to rbyc osoba fi- zycnTa I'ub osdba prarvara t. j. jaki(
z'wi4zek czy stowrar zys zenri e.
J'e6li to jest osoba, musi u,ladzonn sz[<ol,nym przedstawiii pi,$rnierr,ne : a) {rc- Swiadczenie, 2e ,jest obyrvartele,m pol- ski,m oraz b) za6wiadczenie o su'em n,ie-
42 WYCHOWANIE PRZEDSZKOLNE N r 2
,naganinern. zachowarliu siq {pod'wzgldfrn moratrnorfoi i stosunl<u dro Paristwa.
Uzyskat 'te za6'w,iadiczeria moirna ad starosty tego powiatnr rl'uh rniasta, w [<,t6.
rern sig ,zamieszk'uj,e. Podewai sig trze- ba z powo{aniem 'siQ na art. 2 wspom- miatrej wy:iej rustawy z rr nulrca rg32 t.
i $ lS razprz}d:zen'ia Minirsterstwa z 7 czfrwca 1932 r.
Je6lt zalo|Src. przods,zkole chce lcto,6, kto rnie jest dbyrvartelem pols[nirn, to,mu- si dostai speojalne zezwolenie Mi,n,is'tra O,Swiecenia, ktore jednak rned,liug ursta- wy ma tryd 'dawane tyllco ,,w wyjAtko- rvych przypadl<a,ch". S'bowarzyszenie lurb ftr,nd,acja rna2e ztlaLy6, przedszkole, o 'i,le jest wog6le ,za;rejesirowane ,u rv,ladz admirnristracyj,nych i lv swoirn ,statucie ma rpr,zenri'dzia,ne, ze 'przyslurguje mu prawo zaldadania,przediszkoli. 7,a.iwiad- czenia o rnoraltrro6ci i ,lojalnym stos{urirku d:o Paristrva ju2 siq od nioh n,ie wyma- ga, tlo storva.r,zyiszenia rej,esbrowarne nie rnog4 ,byc ,nielojal,ne, ,gdyd ibyly.by za- mknigte. To sarno odrnrosl siq do zwiEz- k6rv kornunatnych, a rviqc do gmi'n wi,ej- skich i do rniast.
Zwi4zki rel,igijne rnp. zakony maj4 jeszcze o tyle lart'w,iejszc polo2en'ie, ze na mocy'dodatkowych wyjaSnie.ri Mi,ni- sterstwa nie 24da siE od nich ,zareje- strowania.
A,le to oczywi'licie nrie 'rvysrtarcza. Plo- z-a wy2ej podanemi ,ll'rszyscy, a wiqc ir osoby fizycz,ne ,i prawrne m'u,sz4 s,pelrnii jeszcze i,nne rvaru'nrki ,niemrniej lva2ne.
O tem czy 'je spelniamy, czy nie, decydoztmi b.qdzie Ku.rator tegro Okrggu S zil<ol,nego, rv'lit6r1'rn dhcermy pr zed;szrko- J,e zalo2yC Podan,ia jednak r',.szeikie na- 'leZy skladad za po6rod'nichvem ln,speh- tora ,sz[<ol,n,ego tego ob.w,odru, rv kt6rym rna :byc otwarte prze<lszkole. gdyZ I,n-
spekrtor ,fudzie dawal qpim,jg o naszem poclanri,u. Te dalsze waru,nki ,to:
l ) przed{'o2enie statuhr przedrszkola, z) zarpe.wrnienie odpowiedniegn loka- ,lu i wlrposaienie w urz4d,zetnia i pomrce narukowe,
3 ) zaipewnienie .rystarazaj
4cych,Srod - k6w'na urtrzy'manie przedszl<ola.
Starbu,t przedrszl<ola,mu,sir okreslac warrun:lkir przyjm'owarnia dz,iec,i,,malksy- ma.lln4 ,i;lo6i d'z,ieci w jednym oddziale, ,stosunek i,lo6ci drzieci do rpow,ier,zch,ni sa- li,'pr'zeanaoz,onej,na pr,zod,szkole, or,ga- nizacjg i program 'lvycrhowania; wska- za(. ja(<ie,ma kompetencje kierowniczka i wychowawczynie, jatkie prawa i obo- wi4z[<i ma wla6ciciel pr,zedszkola, ozna- czy(, jgzyk ruurczania i urstalii dok{adn4 rmz:wg praedszkdla w jgzy[<,u polskirn.
Szereg szczqgnlowyclr'.urskaz6we[< co do togro, co ma byc w ,srtatnrcie, ,p,odaje najlepiej ogloszonDr, jalk wy2ej wsporn- n'ialarrn,,wz6r statu'tu pr,zedrszkorla pry- watnego, ,w ,kt6rym potr,ze'ba tylko rvy- pel'nii lpozostawione,wdl,ne,rubryki.
I-nka| rxzez,nacz$ry na przedsz,kole mru,si dbej'rzei przedstawriciOl Kurrato- rjum .z pu,nrktu 'wiidzenria potrzeb peda- gogicznych i,,przedstiilMiciel Wojew6dz- twa, kt6ry ocen.ia przydbtnoSd ,lokal'u ze wzglqdru na txzpieezefistrvo 2v cia i,zdro- w,ie dziec,i.
Dopi,ero wigc rte dw,ie wladz€ mo.g4 z'dec1d'owad, 2e loikal jest ,przydatny na prz,erJsdkole i nallerZycie z.aorpatnvolrly. W mySl oil<6lnriJ<a Mirnister'stn'a Spraw We- wnrqtrznych z 19 kwietnia 1933 r., oglo- szonego w Nn. 5 Dzionrnika Urzgdowe- go Mi,nister,sbwa Odrviecenia, dbie . te.
w{adze ;bda '* miarg 'rnoZno5ci l4cznie 'i r6rv,nocze6'nie hada.{y ;lokal przyszlego prz,ed,s/kdla.
Ildow,odrnic. ze pr.zedrszko,le bedzie
mialo'wystarczaj4ce Srodki utrzyrnarn,ia, naleiy pr'znz,prz.drstawiisn,ie roczfirego prel,irnirnanza ibud2e,Ar 'szkdly t. j. zesta- wien'ia projeJctowanych rocznych docfto- d6w i wydatkdw preedszkola. Pszatsrt trzeba jesz*ze zagwaranrtowai,,2e nasze przewidywarne dodrody istobrie wplynA.
A wigc alho wyfl<azac s,ig ,swoi,rn wlar-' snym maj4tlkism dostatecznrie duZy'm, al- bo dai porgczenie irunych od'powiedinich osob.
K,uratof m,o2e wresz;cie - ale nie rru.rsi, ty.lko moie zgadzif ,s,ig, 2e jako ta gwarancja rnaj4rd<owa wystarcz4 de- ldlaracje rodzio6w,, il<tbrzy z"ob,owi4Z4 sig do 'w"noszenia za swe dzjeoi oplat przez caly rdk szlolrny. Oczywi,Scie ,liczba tych deklaracyj r,od,zicielskich ,mu,si byi tak dtr2a, by starczf'o pioniqdlzy na ttttzy- mani'e przeds'zkola. Nie wystarczy rvigc 5 czy 6 deklaracyj!
Te wszystn<ie u'aru,nJki, rno2na spelnii razem odrazu, a rmo2na, jedli to komnr wygodiniej, spelnr:iac je kaZdy oso,llno al- b z ,i 3 nataz, jalk Xcto rrol,i.
Trzeba co ,do ka:idego 1yn,psrnrli11 - a mo2na i co d,o wszysdkiclh naraz - zlo|yr. .podarnie do I(u'rato,rj'um sw,ego Okrggrn Szkolnego, aiby strvierd,zir\o, 2e istotrnrie rten rvarurndk juZ spelrni,l,i6rny.
Otr,z;rmamy albo ,pcrtwierdzen,ie alrbo or,z,ecze,nie odrnowne, fl<toryc*r wz6r ,pO- da,ny jest ,w okdhit<'u N,r. rop z, 25 czerwca rg32 r. Nr. I Org. 3ool7\2,
Skoro tyU<o 'uka:Q siE pierwsze zwia- stnr'n,1r wiosny,'rozpezytna's'iq ob,serwa- cja,ro6ilin wi,osetrnych z dzie(mi. Obser- wacje te dos'konale <1adz4 sig 'rvl,konad
ogloszo,nyrn lv tyrn samym n$msrze 4 Dzi,enrnil<a lJ,rzgdowego z r. 1932.
Kiedy jur2 w,szystkie rvy2ej smorvio- ne waflurnki, qpel'n,iirny, ,uzysfi<arny ocl Ku- ratorju,rn Okrqg'u Szkdl'ne,go ostatcczne orzeczenie, zezwalajqce ne, otraarcie frzed,szkola.
Jezeli jednalk Ku'raborju,rn 'na poda- nie, w ktbrem wykaZorny, 2e,spelniamy
ju? wszystb'i,e zaarunki, nic nam arie od- porvie 'przez tr'zy m,iesi4ce od drn'ia ,na- stgpnego po zloie,ni'u tego podan,ia 'do Ktrrartorj'u'nr,, to nie ,potrzebujemy cze- kai ,na orze{,zetrie zezwalaj4ce i mo2e- my przdrszkole stwierac. A wigc je6li zla2S,rny w Kruratorjurn 3r maja poda- nrie o stwie,rdzen'ie spel'nienia ostatniego warunku przepisanego, to t ,rvr,ze6nia te- go2 ,roku rnot2emy 'przed'szkole otwrorzyd, ch,oi ,narn K,urartorj,urn rnie odrporvie wcat€.
O ter,rni'nie otwarcia przedszkola m'usi'my zarv,iadsrnii Knr:ratorjurm n'ie p6iniei 'nia na z tygodnie przed. rozp- czqciem zajge z d,ziecrni. Je6,li nrie otwo- rzymy pr'zed,s,zkola w ci4gu roku od cza- su otr,zy'rnarnia,,or zeczertia'zezw alajE*e- go", 'to rtracirny nasze prawa i mtrsi,rny zaczwa( wszystko ocl p,ocz4t[<tt.
To sarnro 's,tanrie sig, ie6'li Krurartor srtw"i.erdzi, 2e przerstalir6rny spel,niad j aki6 waru,n€k np. zrnienirny rlo4<al zatrv'ierdzo- ny'na inny nieodpowriedni bez ,poddania go ,ocenie wt'adz.
Maria Diersbicha.
OBSERWACJA WIOSENNA ROSLIN
rna w,si, rniek"t6re zaS moonenty i, w mie- Scie. W w'ieknr pr,zed,szkol'n;,,rn obserwa- cje dbej'm4 'nie&t6re zjaw'iska z Zycia czy budowy roS'liny, ale rn'us,zE byi one
WYCHOWANIE PRZEDSZKOLNE N r 2 44
od,pow,iednio usystematy'zowa(le I two- r,zyc pervrnA caloSi. Toter2 rv poclanych tematach obserrvacje u'loZone s4 kolej-
Snicdycaha.
no. Tenr'aty zai zalebnie od rvarunk6lv ,mog4 hyi zl-nien'iane, 'nie 'zaw'szs borviem tsn sam materjal dlrserlvacyj'ny w-szq- rlzie bEd'zie moZliwy'do otr'zymania'
t) Nasiona, ('d4lb, {<asztan'orv'iec, klon, nasiona ,clrzerv szpi'lkowy'oh sos'ny l'utr Srvierka). Pienvsz4 o'bserwacjq jest pE-
&,ianie fblonl- nasienia po'cl *'plyu'enn rvil- goci. I-atwo to zauwa2yc rv 'lesie, parku, na wsi i s' 'mi'e5'cie, bo nasi'ona te kieLktt- jq i narpowierzdhni ziern'i. Pojan'ia'niesig korzonka, rto obser's'acja clru'ga', a potem dopi,ero lodygi z rli6c'mi. Mo2na 'teL na- zbieranl' rnaterjal'posad'zi6 s' don'icz- ,kach i srkrzynrkach i'hodowac z <lzietmi' Barrlzo <lobrvm rnaterjalem s:1 ttasioua drzew sz-pi,ll<olvyoh, tak tra wsi jak i s' mie6oie. N{ornent kielkorvania i 'trvorze- nia ,siq piern'szvcl.r gallqzi choinki zazwy- czaj ,clzieciorn jest nieznany. Nasiona tno2na lvvk,ruszyi z Srv,ie2o 'spadlych szl,szek {ub nabyi \\' 'skladzie 'nasiom.
z) Pqczki' ('materjal: kasztanowrec, bez, 'leszczyna).
P4czki na lvios'nQ rn'j4 charaktery- styczny 'rvygl4d, 'i otrserwacje te mo2na ,przepr,owad'zi( 'zar6wno \\" mie6cie, ja'li na w,si. P4czek rv'iqc 'ma rvigksz4 gru- ibo6i, ays'sz4 lbarrvq, a u kasztainowca ,na\:et polys'k, to rte2 na rviosnq z'\\raca ,prgdzej {.lwagQ dziecka. l-,'uski'broni4 go przed z.warzenriern \pfzez 'fi\t62, 's'pale- ,niem przez slofice, poclz,iobaniem przez ptaki. Na rp4ku 'rozs'ru'aj4 sig lu'ski,'trvo-
rz4c zielclne plamy rlobrze rvidoczne' P4- czek rvy'dluZa siq znacznie, co nrozna nrarvet zrnierzyt bez u'2yrvania ska'li me- trycznej. Ze Srodrka pojan"ia siq p9<1' tT kasz:tanowca 'clzieci rsame z'wr'6c4 uwagQ na or-losienie '1>9clu, cfirroniqce o'd zirnna' Olvlosienie to z'mienia Lrarrvg, ibronzo- rvieie w m'iarq wyrastania ro5'liny'
3) Przebi'inieg ({nieZyczka). Obser- rvacje te rt:|()2na rv mriejrscolvosciach, ,grlzie rosn4 one dziko rv lesie 'ltttb ogro-
Prz)'laszczha'
d'zie. tri4i' trocrhq 'szetzei, ibo 'r'oima po-
l<azac wycthodz4ce z z'ien:li lli6cie. Wmie- 6cie 'ma s,ig ;przelvaZnie lvyl4cz'nie 'klviat
I
r\.
cigty i rband'zo n,ierviele lisci. Z pomigcl,zy li6ci rvysz{y hiale lcwiaty, kt6re bylyoslo- ,nigte ci,en.iu,tk4 oslonk4. O,slonka chroni {<wiaty przed zim'nem. Klviat zrvisa cigzl<o i rpachnie,miodorn. W ciep'lym po- koju otrviera siq, poctczas niepogody za- .m)fta siq.
4) Prsylasscsli dbserrvorva6 moz:na w''rnie6cie tylko rprornisnistoric,bul-lorvy kliatu, ,n4oohatodd lodyZd<'i barrvg, na
n'si lttil-r rl. ogr'odzie mcrina zrv'r6cii ttrva- gg na przezi,morvane i chro,ni4ce prze,cl z,irnnenr li5cie ,i odlbija,nie rba,rwy niebie- skiej na ible bronzorvyoh ;liSci.
5) Zawilec nlol?na obserrvorva6 ,u' le- sie, z-arga j'niku, w' rvil'gortnych rnie j scacir rv 'parku. Krv'iaty 'pojawiajq sig zanim krzervy dgstan4 'liScie, fi<iedy .Swiatla jest dosyc. W mie6cie spr,zedaj4 w tbukieoi- kaclr i rvtedy zrvr6cic mo2na uwa'gq dzieoka,na,prornrien,isto6i brudowy l<wi a,- t6w, szybkiE ich rvigd'nigcie, gcly s:1 za plytl<o urnieszczone rv rvodzie.
gn4ce siq ocl krzaka rnacierzystego i je- go rv ,ten sposdb 1s9d'r6rvki. Ir{aj4c na-
Zauilec.
net,krviat Scigty w rq,ku, rvi'dac jego po- crlrylenie, os'tro,gg z miodorn, ciemnE ale mdtle trarwQ i silnE rvori. W ogrodzie czy
6) Fiolek. Ro3lina latwa do zdoby- cia zarowrno 'rv rniescie jaft i na wsi.
Obserwuj4c fiolek w ,lesie, na l4ce rlurb rv ogrodzie, zrvr6cii trzetba uwagg na niski wzros,t tej ro6liny, oslonq z li6ci ,i 'traw i4 ataczaj4cvch, na rozlogi ci4-
lesie zwr6ci6 moZna u\vagQ dziecka na trrzgczenie 'pszcz6l i trzrn,idli, kt6re fiol- ki liczn'ie i cflrqtnie od,wiedizai4.
7) Hiacynt nadaje siq do obserwacji prarvie wyl4cz,nie w 'rnie5cie, na wsi o cehrrllke 'trudm,iej. LiScie jego ros.n4 trad- Wiersba.
t
WYCNOWANIE PRZEDSZKOLNE N r 2 zryczaj szybko. Na lody2ce z kwiatamizwracz. uwagg odcrtrylanie siq dolnyolt kwiat6w, kolej'no(i ioh rozkwi'tania od dol'u tcu g6rze. Moi.na obserwowad roz- twieranie ,sig kw"iatu, ,skr'gcarn'ie sig plat- [<ow [cwiatowych, ioh harwg i worl. Przy przekw,i,taniu zrnie,nia siq ,barwa kwia- t6w, ,bronzorviej4 one i cza.se,rn pojawia siq zielony owoc.
8) I-eszczyno to te2 materjal, kt6ry msiLna miec i rv,rnie6cie i rna wsi w'Prze- waZnej czEdci Polslki. Bazie zwisaj4 sz,tywno i sA ,niedude. P'r'zy 'rozlkw,itarniu zutwa2y( rnigkko6c bazi, 'ich 'wydiuZa- nie siq (m,obna z.mier'zyt) i rprzy rporu- szeni'u chrnrurg 26ltego, suchergo pylitcm.
Po paru drriach pylek rvysypie siq i iba- zie opadn4. R6wnocze5,n,'ie rprawie zacz- n^4 siq ro,zrv'ijat. z p4c4<6w',li6cie.
g) Wierzba. Na gal4zkach,s4 sztyw- ne brsnzow'e l,us,ki, kt6re zwijai4 ,siq, gdy wys,u'u'aj4 siq [<otiki. W,ieie z tych lusek narvet opada zupelnie. Kolki 'rnaj? ,sre- brzyst4 tnrwg dzigki rv,loslkorn, chro'ni4- c1"rn od zirnnl, slurpek lurb prgc'iki, a lu- slci od ,zfunna i zarnwzen'ia'. P,o jakim6 czasie wSr6d sr'ebrzystyoh rvlo,sk6rv po-
jawiaj4 ;siq z6lte lprqcik'i lub zielone slu- peczki. P'onierva2 rkotki ,wydzielaj4 slo'' ,dycz o zapach,u rniodu, przeto pszczoly gromadz4 ,siQ chgtnie [<,olo 'wierz,b. Jezeli byia obserwowana ,leszczyna, to mo2ina por,6wnai trrak u wierzLry s,uchego pyl- [cu, a tbr:Ik zapachru u leszczyny. Wierz- tba jest jedrnyrn ,z ,najlatwiejszych do
zdoblcia,mater j a'16w.
Obsad,zqnie skrzymek.
Wczesn4 terZ wiosn4, bo nawet z korice,m ,lu,tego .zaczyna 'sig ohsadzanie skrzytrek wewn4t'rz [das. Moirra je ob- sadzad fuirdzn rozrnaicie. A rvigc z do-
br,ze gr'zezirrnowanej, nie zanadto wybie- gnigtej lpolangonji uc,i46 z ?pEC6w wterz- cholkowych sad,zur[<.i 3*5 am dlugie i 'iprzy :po:mocy 'dzieci obsadzic cn ro-2o cm j,edna od drugiej. To samo mo2na porvt6rzyc z sadzonka,rrli u'lanki (fuch- sji). Do imnej skrzynki j,:a od kofca lutego rno2na rzasiewai 'nasturcjg na wczesne icwitrnieni,e. W marcru ,zasierva sig slkrzy.nlki rgrosakiqn,pacttrrnqpl'rn [<ar- lowyrn K'u1pi'do na przodzie sk'r,zynki, a w ,tyle rnaciejki jeden rz4d. G'roszek sa- dz,i s,iq nasiona co 5 ctn jel'no od dru- giego. W kwietni'u ,ogrod'nicy sgrzedaj4 juZ rozsadg hradk6w i'niezaporninajek i sto;kr,o'tek, [<t6re zalkwitai4 w rnaju. W cz€rwcu zakwi,tn4 nahyte r6wnie2 jako ,rozsada ,goiAziki dlwu'letnie. Sadzi siq je co r5-zo crm il<r,zaik od [<rzaka.
Snieiyczka.
Prornienie sfto,fica'zfudzily 6'piac4 5'nie2ycz{<e. Nie rrnogla jud d,lu2ej wy- tw.zyrr;e.t pod cieplE kol'delk4 ze 'Sn,iegu.
Porny6llala .solbie, ,2e rna2e iv2 'lata morty- 1e[<, z [<'t6rgn {bawi'la sig zeszlego roku;
a rmo2e fioliki i stokr,o'dki czekaj4 ju2 na ni4 ,i maj4 t/le p,igknych historji do o- porviaCania. Wy,ci4gnqla wiqc w4sk4 r4,czkg z ,dw,u lisrteczk6w, rporpr'zez rs,nieg, aby zdbaczy(, czy nie za zirtno jerszcze 'na ,dworze. Z&aczylo rqpzl<g Snie2y"czki ,s'loneczko i zawolalo: WyjdZ rnala 6nie-
Zyczil<a, wyi'd?, ogrzejE 'ciq, nie z'rniar- ,zn'iesz. Wysfi<oczyla wigc szyibko ze swe- go b,ialeg'o lfZeczka Sniei2yczka, ptzetar- la oezgta i rozejrzala sig ,wokolo. Sz'u- kala to-warzyszek zabawy. Czy,ihy te ma- le Spioszki nialy zurniar przes,pad, cal4 wiosng. Tak j'uz ciepto i' dnieg torpi sig, zadzwonig na nie ,i obudzq ie. I biale delil<atne'dzwqnecz]ki zanz$y dzwornii, budz4c inne kwiatki.
'1
iI
N r 2 WYCHOWANIE PRZEDSZKOLNE 47
Stokrotka.
Gdy Pan Jezus rnial trzy latka, chciala mu Matka Boska o,fiarorvai ,na urod'ziny bukiecik [<wiatk6w. Nie rno,gla jodnak dostai Swiezych kwiatk6rv.
Zrnartwila siQ tEm, ale rpostanowi{a w kori,ou zrdbie sama tmkiecil< Panu Je- znrsowi. Z t>ialycJr' rvigc jed.wabistych ,ni- tecz,ek zrabi,la plarbki, rv 'Srodek ,dala oczko z '2'61'tego je'drvabiu. Ucieszyl siq crhlopczyk trukiecik{ern i. ibawi{ sig n,irn crl4 zimg. Tak to nrrnilowane przez Je- zru,ska l<ruiatki ,przetrwaly do wiosny.
Pewnego dlnia, w cieply wiosenrnv ra- netk, urybiegtr Pan Jezus ,na l4cztkg, ;ro- wtyka.l krviatiki rv ziemiq ,i rpodrlal. Od tqgo ,czasu kwiartki aLyly i,z,doibi? ocftgd co ,rork l4ki bialemi grvia,zcleczkami od rviosny do jesie,ni.
Kotki ztli,erzbowe.
Nieraz zape,wne ,rnialydcie n' rgku gal4z[<i rv'ierzbowe z kotkami. A teraz wydbraZcie ,sohie, 2e ty,m ikottkom ,na wierztb,ie u,rosly malutkie orgonki i {apl<i.
Pazurrk6rv jednak zdL>aczy(. ,nie ,moZna, bo sA to kobki ,nie maj4ce pazrllrk6w 'ivca[,e. Sluchai te2 mu,sieliby(cie barclzo, bar'dzo d'l,ugo, aby uslyszei jak miaucz4 czy mrvcz4. Kotlki te zj,arviajE siq na gal4zkactr fl<aZdego,rdku, aby,powiedziec 'narn, 2e l'l"i,o,sna nadchodzi, 2e wio,sna jost tu,2, 'tuZ. Chcie,litry5cie ,pervno zotra- czyi, jaik rv,esol'o skacz4 te kotl<i ,po ga-
l4zce, ttqdzie to jed'nak trud,no. Ich cie- rpla, fu,trzana sukienfl<a nie ,moglaby im wystarczyi ,przez cal4 ,zi,rng, Zi,rna jest przecieL dluga i cigztka. Pr,z.ed ziwr- nern i rlniegiem schowaly sig rv.iqc kotki rv pla,s,zczyk itlronzowy, jakby rv koly- seczkg. I 5pi4 rv nich rnoono a2 do wio- sny. Tu i tarn, tu i tarnr ,kolysat je vl'iatr, raz ,gwaltownie, to zn6nv de'likatni.e, icot- ki jedtnatk2e ,spaty ,mocno. JakZe wigc '{Vadzily ,sig i wiedzialy, Le juL czas?
Nie zaspaly, sch,owane ,w, kolyseczkach kotki, bo ztxdzi'l je promyk sttoncz. Zaj- 'rzai ciekawie ,w lbronzo,w4 kolyskg i po_
b'udzit kotki i powied,zial, 2e zima ju2 orlesz'la, 2e dn,ie sa j,ur2 dlu2s,ze i cieplej- sze. A i wi,etrzyk nie jesrt ju,z taki chlodrny. OLrud,zone fl<otki wyszly z u- krycia, otrzqsngly sw,o,je sr,ebrzyste fu- terllca, rn,igkkie, ja:l< aksamit. Po kirtku dniaoh wlo2yly pod ,szare f'u,terko sr_r- kienl<i 26lte i zielone, kl6re n<>sz4 przez cal4 rviosrng. hbaczyl pigil<ne s,ukieniki str,r-rmyk i .zaszermral: Wios,na ju2... Zo- baczvly je malutkie trarvki i ,zaszeptaly:
Ju2 czas, jut2 czas... Ogl4daly je ptasz- ki i ps,z'cz6l{<i, cieszq,c :sig, Ze j'u2 jest rviosna.. A skoro ,lato nadejdzie, chowa- ja rie kotki, ,by ,pojawii sig zn6w za ki,lka miesiqcy i ,dai znaC, de rviosna tu,Z.
Na Srvigtego Kazirnierza, Zima 'clo nrorza zmierza.
'Antonieuticz6zwm.