• Nie Znaleziono Wyników

Ulica Podgrodzie - Anna Soroka - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Ulica Podgrodzie - Anna Soroka - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ANNA SOROKA

ur. 1936; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Projekt Lublin. Opowieść o mieście, Lublin, PRL, ulica Podgrodzie, ulica Dolna Panny Marii

Ulica Podgrodzie

Po wojnie ulica Dolna Panny Marii nazywała się Podgrodzie. Na Dolnej Panny Marii była piekarnia pani Cholewiny i pani Księskiej, u której moja babcia troszkę mieszkała. To były koleżanki z dawnych czasów i babcia bardzo krótko u nich mieszkała. Na górze były mieszkania, a jak gdyby pod podłoga była piekarnia, do której od podwórka się wchodziło. W tej chwili tam jest tam jakichś zakład stolarski, który dwóch młodych ludzi prowadzi, bardzo przyzwoitych, sympatycznych dwóch młodych panów. Oni renowacje starych mebli robią, nawet drzwi w takiej komodzie mi robili.

Data i miejsce nagrania 2013-02-13, Lublin

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Redakcja Łukasz Kijek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Słowa kluczowe Lublin, cegielnia na Rurach Jezuickich, cegielnia przy ulicy Glinianej, ulica Gliniana, dzieciństwo, pamięć, projekt Lubelskie cegielnie..

Część nas trafiła do jeszcze istniejącej przez jeden rok szkoły pani Sadowskiej, która mieściła się za Bramą Krakowską w Rynku, część przeszła do

Nie dawało się jej pieniędzy, bo tych nigdy nie było, natomiast wspierało się ich mąka, kaszą, czy jakimiś innymi produktami spożywczymi.. Rodzina wzajemnie

Pamiętam fakt, że kiedy z cioteczną siostrą schodziłyśmy na łyżwy na lodowisko zrobione na obecnym stadionie Startu, to trzeba było u tego strażnika jakoś się

Miał nosiłki na plecach, szelki z przodu, z tył miał skrzyneczkę i w tej skrzyneczce były jakieś szyby, narzędzia. Data i miejsce nagrania

Jak był cud lubelski to ja byłam na wakacjach pod Lublinem i widziałam procesje, które szły, i szły, i szły, i szły i śpiewali.. Byłam wtedy dużą dziewczynką, bo

Jadący w pociągu dwaj panowie, czytając gazetę, już nie pamiętam jaką, bardzo ironizowali i mówili tak: „No, następna bananówa”.. Coś do tych bananów pili, a ja

Ona była tu gdzie teraz jest apteka na rogu ulic Głębokiej i Narutowicza, w głębi po schodkach do góry się wchodzi.. Gdzieś w tym miejscu