• Nie Znaleziono Wyników

Ogród Michalewskiego - Anna Soroka - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Ogród Michalewskiego - Anna Soroka - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

ANNA SOROKA

ur. 1936; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, II wojna światowa

Słowa kluczowe Lublin, ulica Gliniana, dzieciństwo, ogród Michalewskiego, okupacja niemiecka, Niemcy

Ogród Michalewskiego

Naprzeciw ulicy Glinianej była brama wjazdowa do moich kuzynów, u których się chowałam. Ogród mojego wujostwa ciągnął się aż do łąk nad Bystrzycą. Najpierw był przydomowy ogródek, kwietnik, śmietnik i jakaś ubikacja, bo dom był nieskanalizowany, chociaż wyglądał bardzo okazale. Było wejście bardzo eleganckie, dwa filary, balkon na górze i cztery mieszkania, po lewej i po prawej stronie. Na parterze dwa i na górze dwa. Za domem była wielka drewniana altana, w której też dzieci się bawiły, i za nią ciągnął się ogród, sad, wiem, że jabłka na pewno były i gruszki. Ich ogród ciągnął się aż do łąk, także z ogrodu bez płotu można było wyjść na łąki. Natomiast wzdłuż ich posesji był drewniany, wysoki płot. Wysoki może dla dziecka, w każdym razie wyżej niż na wyciągnięcie ręki dziecka. Z takich osmolonych desek, bardzo grubych, oddzielał ogród państwa Michalewskich, dawnych właścicieli ziemskich, którzy byli właścicielami hodowli koni.

Jak weszli Niemcy to przede wszystkim zajęli ten teren państwa Michalewskich, właśnie razem z końmi. Pamiętam Niemców jeżdżących na koniach. Ogród był jak gdyby poza naszym zasięgiem, już myśmy tam nie mogły jako dziewczynki wchodzić.

Natomiast często przez te deski, jak była szpara, to Niemcy nawet nas częstowali jakimiś słodyczami, które babcia nam zakazała przyjmować, bo to trucizna miała być.

W związku z czym, myśmy unikały spotkań z nimi, chociaż oni do dzieci chyba się garnęli, pewnie mieli też własne.

Ogród Michalewskiego to tereny, które zajmuje obecnie Politechnika Lubelska, bo moją ciotkę potem wywłaszczyli i tam stoi rektorat, gdzie kiedyś był jej dom. Teren państwa Michalewskich wszyscy nazywali ogrodem, bo u Michalewskich były przepiękne ogrody z pięknym drzewostanem, ciekawymi roślinami. To był ogromny teren, łącznie z łąkami, ze stawem, a tu gdzie jest taki piękny pałacyk rektoratu, to było mieszkanie państwa Michalewskich przed wojną. Ja Michalewskich oczywiście

(2)

nie pamiętam, bo jeszcze byłam za mała albo mnie nie było.

Data i miejsce nagrania 2018-09-03, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, projekt W..

Ja się czułam Żydówką, ale czułam się Polką też, bo ja nie wiem ile pokoleń, moich poprzednich pokoleń, żyło w tym kraju, pracowało, może nawet byli tacy, którzy dali

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, II wojna światowa Słowa kluczowe wspomnienia z dzieciństwa, Narutowicza 40.. Na Narutowicza mieliśmy

W Ogrodzie Saskim, pamiętam, jak się wchodziło główną bramą, była sodówka, a po lewej stronie znajdował się duży termometr.. Gdy ludzie szli Alejami Racławickimi, to

W parku była duża waga, na której za pieniądze można było się zważyć.. Siadało się i jakaś pani czy pan dawała wydruk ile

Komitet Czynów Społecznych, zdaje mi się, zrobił bardzo dużo, bo pieniędzy tak normalnie na działalność ogrodu botanicznego nie było.. Było chyba pięć kobiet

To jest bardzo fajne i wszystkim życzę (niezależnie od.. tego, ile mają lat), żeby nie rozpamiętywali przeszłości, nie skupiali się na [niej], żeby nie bali się

Od czasu do czasu, jak ja na przykład zeszłam na podwórko z nową piłką, to wtedy te nieżydowskie dzieci do mnie przyszli i pytali: „Mogę bawić się z tobą, bo