• Nie Znaleziono Wyników

Parasolnik, ostrzacze i lutownicy - Andrzej Żołnierowicz - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Parasolnik, ostrzacze i lutownicy - Andrzej Żołnierowicz - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ANDRZEJ ŻOŁNIEROWICZ

ur. 1943; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Projekt Lublin. Opowieść o mieście, Lublin, PRL, życie codzienne

Parasolnik, ostrzacze i lutownicy

Po ulicach chodzili tacy, którzy lutowali garnki. Oni krzyczeli: „Garnki lutuje, garnki lutuje!”. Tacy, którzy ostrzyli noże, ze specjalnymi narzędziami, poza tym: „Parasole reperuje!”. Chodził taki Żyd, który mieszkał na ulicy Lubartowskiej i on krzyczał:

„Reperuje parasole!”. Przez jakieś długie, długie lata go nie widziałem, a w sumie dosyć nie dawno chciałem zreperować parasolkę, poszedłem na Lubartowską i on tam miał swój zakład. To było ładnych kilka lat temu. To był ten, który właśnie w latach pięćdziesiątych chodził i krzyczał reperuje parasole. Parasolnik zbierał zamówienia, zanosił do swojego zakładu, reperował i ludziom oddawał. On był bardzo, bardzo, bardzo znany.

Były osełki w domu, ale żeby dobrze naostrzyć noże, którymi kroiło się mięso, chleb i tak dalej, to właśnie ostrzyło się noże u tych ostrzaczy. On miał aparat podobny, jeżeli chodzi o konstrukcje do maszyny do szycia. Nogami naciskał i był pasek, który napędzał osełkę osadzoną pionowo. Z tego iskry się sypały.

Natomiast ci, którzy garnki lutowali mieli lutownice, a wtedy nie łatwo było kupić nowe garnki. Dużo ludzi miało takie garnki, jeszcze sprzed wojny oczywiście, które można było zlutować. Dziury lutował na miejscu. To nie były elektryczne lutownice. Oni mieli lampki spirytusowe, rozgrzewali lutownicę taką bardzo dużą, jak młotek, miedzianą.

Ona szybko się nagrzewała i jak to było rozgrzane, to ten lut momentalnie się tam [roztapiał-red.]. Najpierw wytarli, mieli jakąś pastę polerską, wypolerowali, także łatwo to wszystko chwytało i po prostu lutowali te dziurawe garnki.

Data i miejsce nagrania 2013-07-31, Lublin

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Redakcja Łukasz Kijek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Tworzono legendy na ten temat, że było pijaństwo, że ktoś tam się przewrócił, że kogoś trzeba było wynosić, ale ja nie byłem świadkiem takich zdarzeń. Nie

Pamiętam na pewno jak była pierwsza Ballada [Spotkania z Balladą] robiona, to była Ballada szpitalna [Medyczne Spotkania z Balladą], to wtedy jeszcze Jurka z nami nie było..

Słowa kluczowe projekt Pożar Lublina - 298 rocznica ocalenia miasta z wielkiego pożaru, Wojciechów, PRL, praca strażaka, pożarnictwo, Ochotnicza Straż Pożarna w Wojciechowie,

Miejsce i czas wydarzeń Kraśnik, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe projekt Ostatni świadkowie, dwudziestolecie.. międzywojenne, życie codzienne, Kraśnik, Żydzi, Żydzi

Później jak ta wilgoć się pojawiła, wiem że wybudowali taki murek wokół tego baraku, metr dwadzieścia i żeby się wilgoci pozbyć, to ładowali między tymi cegłami

Naprzeciwko tego kościółka, co jest na górce, to tam same żydowskie sklepy były, żydowskie domy, a jak szło się to prawie nie widziało się Polaków.. Mało sklepów polskich

Nawet w Radzicu, teraz nasze pole tam jest, zawsze opowiadała siostra mojemu mężowi, że tutaj to był las i tu zawsze Niemcy urządzali zabawę na Piotra i Pawła.. Już przed wojną,

Słowa kluczowe projekt Etnografia Lubelszczyzny, kultura ludowa, Częstoborowice, obrzędowość doroczna, adwent, obowiązek postu, olej.. W adwent nie można było