• Nie Znaleziono Wyników

Wojna - Jan Dzikowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Wojna - Jan Dzikowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

JAN DZIKOWSKI

ur. 1926; Dzierzkowice

Miejsce i czas wydarzeń Korhynie, II wojna światowa

Słowa kluczowe Korhynie, Dzierzkowice, II wojna światowa, okres

powojenny, przesiedlenia, front, żołnierze polscy, żołnierze niemieccy

Wojna

Niemcy po wejściu od razu wszystkich [prawosławnych z Korhyń] zrobili Ukraińcami, te 75 rodzin, bo im wydali ausweisy ukraińskie. Czy ktoś życzył sobie, czy nie, to zrobili Ukraińców z prawosławnych, kto tylko do prawosławia należał. W [19]43 roku Niemcy przesiedlili 75 procent Ukraińców w [okolice Biłgoraja] – do Aleksandrówki i Łukowej. Stąd wypędzili ludzi do lasu, do obozu, a tam zrobili miejsce dla [„germańskiego] wału [ochronnego”], który miał dzielić ścisłą ziemię niemiecką od takiej rosyjskiej, tej przyszywanej ojczyzny. Tam po paru tygodniach, 2, 3 tygodniach takiego bezkrólewia, przesiedlono osiem rodzin folksdojczów i jednego Niemca, inwalidę wojennego z frontu wschodniego. A my, te 25 rodzin [rzymskokatolickich], byliśmy [tam] jako pracownicy przez rok. Pracowaliśmy, dostaliśmy kartki żywnościowe, nie wolno nam było piec chleba, otrzymywaliśmy chleb na kartki. Od czerwca do przyszłej wiosny, do kwietnia, mieliśmy tylko Boże Narodzenie i Nowy Rok, 2 dni świąt, wszystkie niedziele były pracujące.

[W] wojnę myśmy wyszli tylko z tym, co było na nas, bo Niemcy nam cały czas w [19]39 gwarantowali, że „nie spali się, nie spali się, u was się nie spali”, więc nic się nie przygotowywało do tego, [tylko] my z rodziną usunęliśmy się na bok z linii frontu, strzału. Były po jednej stronie okopy niemieckie, po drugiej stronie las, taka dolina i polskie oddziały w [19]39 roku. Po sąsiedzku naszych budynków stała stodoła.

Niemcy przyszli i zajęli pozycje w czwartek po południu, piątek i sobota, w sobotę był decydujący bój o świcie rano. Już w czwartek brat z ojcem zostali tam na miejscu, Niemcy przychodzili, brali słomę do okopów, [żeby] wyścielić sobie, wodę brali.

Brat widział, że wrota były zdjęte z zawiasów i położone na boku, było tak, jak się butem oskrobie błoto na desce. Przyszło 3 żołnierzy [polskich] dzień wcześniej, weszli tam, schowali się w tej stodole, przetrzymywali dzień, a nocami uciekali, następny dzień znowu gdzieś się zamelinowali ci z rozbrojonych przez Rosjan oddziałów żołnierze polscy, a w nocy znowu uciekali. Zastało ich to wojsko wtenczas,

(2)

te linie niemieckie, nie mogli uciec. I w piątek wieczór nie mogli już wytrzymać, chciało im się pić i jeść, wyszli stamtąd i dali nogę. Zorientowali się, że szczytowa ściana u stodoły z jednej strony nie była zaszyta, zorientowali się, gdzie jest linia polska, gdzie niemiecka. Uciekali, a Niemcy zobaczyli, że wojsko, podpalili od razu budynki jedne i drugie, tę stodołę i ojca chcieli rozstrzelać tam, że szpiegów trzyma. A ci żołnierze uciekli do sąsiedniej wsi, kilometr drogi, i mówili: – Tam właśnie siedzieliśmy, gdzie się teraz pali. Myśmy tam siedzieli 3 dni i 3 noce, ale już nie mogliśmy dłużej wytrzymać.

W [19]44 roku wróciliśmy do Dzierzkowic. Ojciec odbudował młyn, [który] Niemcy spalili. Wyrabia drzewo tam, a chłop siedzi na belce i opowiada tam różne [historie], swoje dzieje w [19]39 roku, jak z kolegami dwoma siedział w takiej stodole, jak Niemcy ich mało nie zabili. Ojciec rzucił siekierą: – Psia krew, to wyśta w moich budynkach siedzieli, a mnie chciały Szwaby rozstrzelać wtenczas!

Data i miejsce nagrania 2007-10-10, Kraśnik

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Joanna Szczuchniak, Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ci, którzy mieli bony, to je sprzedawali i jakoś tam żyli.Jak chciałam kupić do kuchni mebel, to całą noc musiałam stać, bo dowiedziałam się, że następnego dnia

Wieczorem dużo osób chodziło i oglądali ich; Cyganie siedzieli w kółku, zrobili ognisko, garnek stał, gotowali, kurę wkładali i rosół gotowali w tym kotle.. Albo jak herbatę

Bo mnie się zawsze bieda kojarzyła z margaryną, u znajomych, gdzie było ciężko, tam nie było masła.. Tam tylko się gotowało na margarynie i chleb jadło z

Teraz można powiedzieć, że nie ma Żydów, bo jeżeli niektórzy są Żydami, to nie różnią się niczym teraz, bo ubierają się tak samo jak nie-Żydzi i na temat swojego

Natomiast nikt się nie spodziewał i rząd polski liczył, że na terenach wschodnich, gdzie była masa bagien, lasów, że będzie można się bronić do upadłego, dopóki

Nieraz ja trzy razy podchodziłem do ula, tylko dekiel podniosę, a szarańcza siada i gryzą.. Najgorzej one wtedy gryzą, jak jest

Studium Dramaturgii Współczesnej, gdzie odbyło się ponad 80 premier tekstów, które poza fachową literaturą, jaką był „Dialog”, nie ukazały się nigdzie więcej i

On normalnie przeliczył sobie, to co tam dał, ale dla mnie, to było dużo, ale kupiłem od niego sobie jedną, czy dwie płyty, bo tam były utwory grane przez moich idoli