• Nie Znaleziono Wyników

Cyganie spali na pięknych dywanach - Daniela Ponikowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Cyganie spali na pięknych dywanach - Daniela Ponikowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

DANIELA PONIKOWSKA

ur. 1925; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, Szpital Jaczewskiego, Cyganie, życie codzienne

Cyganie spali na pięknych dywanach

Tu, gdzie jest teraz Szpital Jaczewskiego, to tam były pola i kiedyś tabor cygański przyjechał. Wieczorem dużo osób chodziło i oglądali ich; Cyganie siedzieli w kółku, zrobili ognisko, garnek stał, gotowali, kurę wkładali i rosół gotowali w tym kotle. Albo jak herbatę pili, to brali jabłka, wkładali do herbaty zamiast cytryny. Spali na pięknych dywanach i na pierzynach. Jak deszcz padał, to siedzieli na furmankach, żeby się skryć. Dużo ich było, za każdym razem, jak przyjeżdżali. Nie chodzili po mieszkaniach, nie wiem, gdzie chodzili, a na wieczór przychodzili i gotowali sobie te żarcie.

Data i miejsce nagrania 2010-06-25, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Lucja Oś

Redakcja Łucja Oś,. Lasota Piotr

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Mało, że się odmawiało, że się nie chce, biegły, chwytały za rękaw i jak ktoś się zatrzymał to mówiły połóż załóżmy pięć złotych na te karty, ona przełożyła

Żydzi pracowali, były kontrybucje, przyjeżdżała ekipa Niemców i wyznaczali, tyle zboża, tyle tego, tyle tego, i tak dalej, i oni to nosili, i później ich gdzieś wywieźli, tak

Nieraz do tego stopnia dochodziły takie słuchy, że Cygan gdzieś między, zwłaszcza, jak to się mówi, podczas żniw zboże stały na polach i tego, no bo parę snopki chciał

Tak się kiedyś gadało, [że Cyganie mogą porwać dzieci albo coś zrobić], ale to nikt nie wierzył temu. Nikogo

Przybywali taborami, tabory były po kilkanaście, najczęściej dziesięć, dwadzieścia wozów i zajmowali pomieszczenia, osiedlali się na Kostninie, tam gdzie był

Cyganka nagotowała sagan rosołu, dzieci siadały na trawie wokoło tego sagana i jadły.. Dzieci cygańskie, mimo że warunki bytowe nie miały najlepsze, to jednak były zdrowe,

Różnie z nimi bywało, bo to są ludzie jak to się mówi Białorusini, to ludzie tacy głodni, nie chętnie każdego przyjmą, niechętnie każdego poczęstują. Ponieważ znali

Ci Cyganie wyjeżdżali gdzieś na zimę, wyjeżdżali w stronę Lwowa, gdzieś na południe, a tu do Polski przyjeżdżali, jak już się ciepło robiło. A czym