• Nie Znaleziono Wyników

Wystawa Bia³ej Ró¿y z Monachium (Weiße Rose) na PG

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Wystawa Bia³ej Ró¿y z Monachium (Weiße Rose) na PG"

Copied!
15
0
0

Pełen tekst

(1)

Szanowny Panie Przewodnicz¹cy!

Dostojni Goœcie!

Panie i Panowie!

Serdecznie Witam w murach Politechniki Gdañskiej na otwarciu szczególnej wystawy organizowanej w ramach pol- sko-niemieckiego projektu pt. „Rozerwij p³aszcz obojêtno- œci”. Projekt ten stanowi czêœæ programu Roku Polsko-Nie- mieckiego i jest realizowany przez Fundacjê Weiße Rose.

Cieszê siê bardzo, ¿e na miejsce inauguracji wystawy wybra- li Pañstwo Politechnikê Gdañsk¹, uczelniê, dla której ostatni rok akademicki by³ szczególnym rokiem. Rok akademicki 2004/

2005 by³ bowiem Jubileuszowym Rokiem Akademickim naszej uczelni, w którym to œwiêtowaliœmy, przypomnê: 100 lat poli- techniki w Gdañsku oraz 60-lecie Politechniki Gdañskiej.

W naszej Alma Mater, obok przekazywania profesjonalnej wiedzy, kszta³cimy w studentach postawy obywatelskie, pro- spo³eczne i propañstwowe, tak by mogli w przysz³oœci wzi¹æ na swe barki odpowiedzialnoœæ za ca³okszta³t wspó³¿ycia oby- watelskiego w Polsce i w Europie.

Wyst¹pienie JM Rektora prof. dr. hab. in¿. Janusza Rachonia na otwarciu wystawy Bia³ej Ró¿y (Weiße Rose ), Gmach G³ówny Politechniki Gdañskiej, 12 paŸdziernika 2005 r.

By skutecznie postawy te kszta³ciæ ,niezbêdny jest jeden warunek: œwiadome i jasne definiowanie prawd obiektywnych i zasad moralnych oraz ich przestrzeganie poparte umiejêtno- œci¹ oddzielania prawdy od jej pozorów.

Odnosz¹c siê do historii, nale¿y mówiæ o faktach, a przede wszystkim mówiæ prawdê, ca³¹ prawdê i tylko prawdê.

Pozwólcie pañstwo, ¿e w tym miejscu zacytujê Prezydenta Republiki Federalnej Niemiec Richarda von Weizsäckera, który w roku 1993 tutaj w Gdañsku powiedzia³:

„Bez rzetelnej pamiêci o tym, co by³o, nie mo¿na uœwiadomiæ sobie niebezpieczeñstw, które mog³yby byæ przeszkod¹ w powsta- waniu opartej na zaufaniu przyjaŸni. Dawne antagonizmy po- winny pozostaæ histori¹, a wiedza o nich powinna byæ bodŸcem do usuniêcia ich z teraŸniejszoœci i przysz³oœci. Koniec cytatu.

Symbolem takiego myœlenia i takich wartoœci, tj. stania na gruncie obiektywnych faktów historycznych, a zarazem budo- wania dobrych stosunków pomiêdzy narodami Europy, nie za- pominaj¹c przy tym o przesz³oœci, oraz realizowania nauki s³u-

¿¹cej ca³ej ludzkoœci, by³y obchody naszego Jubileuszowego Roku Akademickiego.

Dlatego te¿ w dniu 6 paŸdziernika 2004 roku, w gronie 100 rektorów uczelni wy¿szych z kraju i ze œwiata, w piêknej scene- rii Dworu Artusa podpisaliœmy „Deklaracjê d¹¿enia do pozna- nia i poszanowania prawdy” jako wyraz zrozumienia, ¿e to nam, kadrze akademickiej, przypada w udziale obowi¹zek przypomi- nania, przestrzegania i realizowania tej fundamentalnej zasady.

Wystawa Bia³ej Ró¿y z Monachium (Weiße Rose) na PG

Otwarcie wystawy – Dziedziniec Pó³nocny Gmachu G³ównego PG Fot. Krzysztof Krzempek Fot. Krzysztof Krzempek

(2)

Szanowni i Drodzy Goœcie Niemieccy

(u¿ywam s³owa „drodzy”, bo Ci, którzy ceni¹ sobie pa- miêæ rodzeñstwa Scholl, s¹ dla nas drodzy, tak my ich rozumiemy)!

Myœlê, ¿e jestem jedynym Polakiem, który mia³ okazjê i mo¿noœæ piêæ semestrów wyk³adaæ w Instytucie im. Ro- dzeñstwa Scholl na Uniwersytecie Monachijskim, i który równie¿ w roku 1987 mia³ mo¿liwoœæ wyg³oszenia mowy ku czci pamiêci Rodzeñstwa Scholl z okazji dnia obcho- dzonego w lutym, corocznie, w Monachium. Gdy ju¿ pra- cowa³am w Instytucie im. Rodzeñstwa Scholl w Mona- chium, czêsto mia³em refleksje na temat tych m³odych lu- dzi i szuka³em kontaktów i œladów. To mnie doprowadzi³o do tego, ¿e rozmawia³em z siostr¹ Ing¹ Scholl, która wtedy

¿y³a, z lekarzem Christianem Probstem, synem straconego Probsta, i mówiliœmy o tym, co ja sam prze¿ywa³em w tam- tym czasie. Przez tych moich niemieckich rozmówców by-

³em traktowany jako przyjaciel, który by³ w polskim opo- rze, który robi³ podobne rzeczy, podobnie chrzeœcijañsko motywowany, i który prze¿y³ miêdzy innymi niemiecki obóz koncentracyjny w Oœwiêcimiu, ale który równie¿ by³ dla nich rówieœnikiem podobnie usposobionym. A przecie¿ ci, którzy wtedy padli ofiarami, Hans i Sophie Scholl, Alexan- der Schmorell, Christoph Probst, Willi Graf i inni, którzy byli z nimi zwi¹zani, z grup¹ studenck¹ „Bia³ej Ró¿y”, to byli rówieœni nam m³odzi studenci w s¹siaduj¹cym z nami kraju.

Nauczyciele, którzy w Warszawie przed 1939 r. ukszta³- towali moje myœlenie i perspektywê widzenia œwiata, i któ- rzy niew¹tpliwie wp³ynêli na moje póŸniejsze drogi wy- boru, nale¿eli dok³adnie do generacji straconego w tej spra- wie Rodzeñstwa Scholl w Monachium profesora Kurta Hubera. Dowiedzia³em siê, ¿e Hans Scholl w mundurze Wehrmachtu by³ tak¿e i w Warszawie, i pomyœla³em, ¿e s¹ przecie¿ refleksje tego w jednej z ulotek przez nich wy- danych. I wtedy pomyœla³em: a czy gdybym ja spotka³ Han- sa Scholla na ulicy w Warszawie, „zapakowanego” w mundur Wehrmachtu, a on mnie, to czy moglibyœmy ze sob¹ rozmawiaæ, choæ byliœmy rówieœnikami i myœleliœmy bardzo podobnie? Nie, to nie by³oby mo¿liwie, gdy¿ Hans Scholl, jako niemiecki ¿o³nierz w mundurze nie mia³ pra- wa rozmawiaæ z untermenschem inaczej, jak wydaj¹c mu rozkazy. A naszym kodeksem honorowym by³o nie mó- wiæ z Niemcami w uniformie, a je¿eli byliœmy zapytani, odpowiadaæ – „nie rozumiem”.

I to jest wymiar pewnie greckiej tragedii, co doprowa- dzi³o ludzi do takiej przepaœci. Porz¹dek totalitarny stwo- rzy³ tê przepaœæ pomiêdzy nami. Tak¿e i miêdzy ludŸmi podobnie albo identycznie usposobionymi do siebie, usposobionymi do ¿ycia. Ta grecka tragedia, to by³o rów- nie¿ nasze myœlenie o polskim oporze. Zastanawialiœmy siê nieraz nad naszymi niemieckimi rówieœnikami, czy miêdzy nimi nie ma myœl¹cych tak jak my? Przecie¿ to nie jest mo¿liwe, aby w tak wielkim narodzie nie by³o te¿ takich ludzi. Co by powiedzia³o dziœ rodzeñstwo

Scholl, widz¹c, ¿e my siê znajdujemy w NATO i w Unii Europejskiej, wspólnie z Amerykanami i z Niemcami w NATO, a w Unii Europejskiej wspólnie z Niemcami? To by³o przecie¿ niewiarygodne i niemo¿liwe. Czy by³o dla mnie mo¿liwe na placu apelowym w Auschwitz w 1941 roku uwierzyæ, ¿e bêdê ceniony i szanowany w Niem- czech? To by³o wiêcej ni¿ snem, to by³o abstrakcyjnym nonsensem. A mimo to tak szybko w historii, jeszcze za mojego jednego ¿ycia, prze¿ywamy tak ogromne prze- obra¿enia, to powinno dawaæ nam nadziejê. Ofiara m³o- dych ludzi z „Bia³ej Ró¿y” i z ich otoczenia nie by³a jed- nak daremna, je¿eli generacja dzisiejsza m³odych Niem- ców mo¿e siê cieszyæ ¿yciem przebiegaj¹cym w warun- kach praworz¹dnoœci, poszanowania praw cz³owieka, demokracji, i rozumie siê to jako ca³kowicie oczywiste.

Mo¿na tylko wyraziæ nadziejê, ¿e te zasady bêd¹ odgry- wa³y rolê wszêdzie w Europie.

Nic, co jest ofiar¹ w dobrej sprawie, nie idzie na marne.

Tak s¹dzê, jako cz³owiek wierz¹cy w Boga. Nic nie idzie na marne, co jest robione w dobrej intencji, i to dzisiejsze nasze spotkanie w Gdañsku, w suwerennej Polsce, z przy- jació³mi z s¹siedniego kraju, jest dowodem na to, ¿e nic z tego, co by³o zrobione, co robili ludzie myœl¹cy, co myœleli ludzie, którzy ponieœli krwaw¹ ofiarê, nie posz³o na mar- ne. Bardzo dziêkujê za uwagê i ¿yczê wielu mieszkañcom Gdañska namys³u i refleksji przy odwiedzaniu w przysz³o- œci tej wystawy.

Wyst¹pienie prof. W³adys³awa Bartoszewskiego na otwarciu wystawy Bia³ej Ró¿y (Weiße Rose), Gmach G³ówny Politechniki Gdañskiej, 12 paŸdziernika 2005 r.

Fot. Krzysztof Krzempek Fot. Krzysztof Krzempek

(3)

Symbolika 25-lecia SOLIDARNOŒCI od samego pocz¹tku kojarzy³a mi siê z naszym Papie¿em. Oczywiste by³o bo- wiem dla mnie „od zawsze”, ¿e bez cudu wyboru Papie¿a Polaka, nie by³oby cudu powstania SOLIDARNOŒCI. Nie by³oby te¿ cudu upadku najgorszego totalitary- zmu komunistycznego, który nawet w nie- co z³agodzonym peerelowskim wydaniu lat siedemdziesi¹tych by³ te¿ straszny, a przy tym g³upi i tragikomiczny.

Odejœcie naszego kochanego Papie¿a w³aœnie w tym szczególnym roku, na co jakoœ nikt nie zwróci³ uwagi w tym kon- tekœcie, umacnia i rozwija w moim naj- g³êbszym przekonaniu symbolikê jubile- uszu tej – tak ukochanej przez Niego – SOLIDARNOŒCI.

Ale tak œciœlej, to historia medalu SO- LIDARNOŒCI, który uda³o mi siê w sta- nie wojennym przemyciæ do Watykanu i wrêczyæ naszemu Ojcu Œwiêtemu, zaczê³a siê w grudniu roku osiemdziesi¹tego dru- giego – nie w tym najgorszym z najgor- szych grudniów wprowadzenia stanu wo- jennego rok wczeœniej – ale ci¹gle bardzo z³ym. Wprawdzie formalnie 13 grudnia 1982 roku w³aœnie zawieszono stan wojen- ny, ale oczywiœcie trwa³ on nadal. Wielu nie tylko tych najwybitniejszych i najbar- dziej znanych dzia³aczy Solidarnoœci, ale tak¿e naszych kolegów z Politechniki, na- dal pozostawa³o w wiêzieniach, ludzie byli przybici i zmêczeni ca³oroczn¹ gehenn¹

rz¹dów „wrony”. Poza tymi ogólnymi na- strojami, ja osobiœcie mia³em te¿ w³asne powody do smutku i niepokoju, bowiem stan mojego Taty, u którego stwierdzono raka p³uc, po udanej, wydawa³oby siê ope- racji, niestety pogorszy³ siê.

I wtedy w³aœnie, któregoœ z tych smut- nych grudniowych wieczorów, dowiedzia-

³em siê, ¿e gdzieœ na Wyœcigach w Sopo- cie bêd¹ sprzedawali medale Podziemnej SOLIDARNOŒCI, œwie¿o wybite w Stoczni z okazji wydarzeñ grudniowych.

Nastêpnego dnia dowiedzia³em siê gdzie, i pojecha³em tam. Zakupi³em dwa takie medale – jako cegie³ki – jeden dla mnie, a drugi dla mojej Mamy. Ogl¹daliœmy te piêkne medale z wieloma przyjació³mi i cieszyli siê nimi.

Minê³o kilka tygodni i ni st¹d, ni zo- w¹d okaza³o siê, ¿e uruchomiono jakiœ nowy system stypendialny w Minister- stwie Nauki i Szkolnictwa Wy¿szego i mo¿na aplikowaæ o stypendia w mojej ukochanej Italii. Poniewa¿ mia³em ju¿

uprzednio kontakty z naukowcami z W³och, napisa³em krótki list do mojego przyjaciela Massimo Azzali z IRPeM – Instituto di Ricerche Sulla Pesca Mariti- ma w Ankonie, którego pozna³em ju¿

uprzednio na konferencji w Massachuttes Institute of Technology w Bostonie, i po jakimœ czasie okaza³o siê, ¿e przyznali mi takie 1-miesiêczne stypendium w tym instytucie.

8 marca zmar³ mój Ojciec i tego samego dnia okradziono nasze mieszkanie na

¯abiance. Jak wróci³em do domu, by³a ju¿

tam nasza niezapomniana milicja i gdy zo- baczy³em, ¿e na stercie rozrzuconych przez z³odziei rzeczy nie ma medalu, jakoœ nie mog³em uwierzyæ, ¿e z³odzieje byli tak pod- li, ¿e ukradli mi nawet tak¹ rzecz, ale wtedy mój m³odszy syn Piotr wyci¹gn¹³ mnie na chwilê do przedpokoju i szepn¹³, ¿ebym siê nie martwi³, bo milicja nie znajdzie medalu, gdy¿ on jak tylko wróci³ do domu ze szko-

³y, to go schowa³. I tak medal ocala³.

Pierwszego maja 1983 r. polecia³em do Rzymu i wiedziony jakimœ impulsem w ostatniej chwili przed wyjœciem z domu wzi¹³em ze sob¹ medal, bo nasz³a mnie na- gle taka myœl, ¿e by³oby dobrze wrêczyæ go naszemu Papie¿owi, i te¿ nagle uwierzy³em zupe³nie irracjonalnie, ¿e uda mi siê to zro- biæ. Nie jestem zwolennikiem determinizmu i to nie tylko tego marksistowskiego, ale

¿adnego, a jednak coœ takiego siê zdarzy³o.

Uda³o mi siê zatrzymaæ na trzy dni w Rzymie w ówczesnym naszym Domu Pielgrzyma Corda Cordi na przyleg³ej do Bazyliki œw. Piotra uliczce Pankrazio Pfe- ifferi (ju¿ niestety przeniesionym teraz daleko na Zatybrze). Gdy w niedzielê rano wybiera³em siê wraz z innymi pielgrzy- mami na plac œw. Piotra na audiencjê ge- neraln¹, wzi¹³em medal ze sob¹, bo nadal mia³em nadziejê, ¿e mi siê uda mój za- mys³ zrealizowaæ. Zobaczy³em nagle le- c¹cy nad placem samolot, ci¹gn¹cy wiel- ki banner z napisem Solidarnoœæ, i pomy- œla³em, ¿e to jest ten dobry znak. Ale za chwilê, gdy wszed³em na plac i zobaczy-

Jak wrêcza³em „Medal Solidarnoœci”

Janowi Paw³owi II

Fot. Arturo Mari

(4)

³em te kilkadziesi¹t tysiêcy ludzi, barie- ry, dalekie wytyczone sektory – gdzie przechodzi Papie¿ – i do których nie bêdê mia³ nigdy dostêpu, to niemal zw¹tpi³em.

I nagle sta³ siê cud, z niemal s³onecz- nego nieba lun¹³ ulewny deszcz. Niemal wszyscy W³osi, a szczególnie ci z tych pierwszych sektorów, zaczêli uciekaæ i utworzy³a siê dla mnie taka uliczka, w któr¹ siê wdar³em, a za mn¹ kilku polskich pielgrzymów, i stan¹³em kilka metrów przed zbli¿aj¹cym siê naszym Papie¿em.

Wyci¹gn¹³em medal z kieszeni i powie- dzia³em chyba tak: Ojcze Œwiêty, czeka-

my na Ciebie w Gdañsku; na to Papie¿

zwróci³ siê do mnie i zapyta³: To pan z Gdañska, a ja odpowiedzia³em, ¿e tak, i wyci¹gn¹³em do niego medal, mówi¹c, ¿e przywioz³em w³aœnie ten medal œwie¿o wybity w Stoczni dla Niego. Zrobi³o siê lekkie zamieszanie, towarzysz¹cy fotogra- fowie strzelali jedno zdjêcie za drugim, i zewsz¹d zaczê³y odzywaæ siê pytania: co to jest? Papie¿ stan¹³, podniós³ rêkê z medalem, obróci³ siê wko³o, pokazuj¹c go wszystkim, i bardzo g³oœno i dobitnie po- wiedzia³ SOLIDARNOŒÆ! Ludzie zaczêli klaskaæ i krzyczeæ, ja uklêkn¹³em, Papie¿

przeszed³ dalej i zakoñczy³ swój obchód placu.

By³em bardzo szczêœliwy, ¿e uda³o mi siê ten znak niepoddaj¹cej siê Solidarnoœci przewieŸæ do naszego Papie¿a. I dziœ, w tym roku jubileuszu tego naszego najlepszego dzie³a w ostatnim wieku, i jednoczeœnie roku odejœcia naszego Ojca Œwiêtego, na- dal jestem szczêœliwy, ¿e by³o mi to dane.

No i jak tu nie uwierzyæ w determi- nizm?

Andrzej Stepnowski Wydzia³ Elektroniki, Telekomunikacji i Informatyki

Wspomnienie o Witoldzie Arkuszewskim

W dniu 29. 08. 2005 r. zmar³ doc. dr in¿. arch. Witold Arkuszewski, wieloletni pracownik Wydzia³u Architek- tury naszej Uczelni, by³y kierownik Ka- tedry Architektury Morskiej i Przemys³o- wej. By³ jedn¹ z tych postaci, które wspó³- tworzy³y historiê naszego Wydzia³u...

Jako uczeñ, a potem wspó³pracownik dwóch wielkich profesorów: Wac³awa To- maszewskiego i Witolda Urbanowicza, twórców pojêcia „architektura statków”, którzy uczynili z tego pojêcia dyscyplinê naukow¹, kontynuowa³ i rozwin¹³ tê dzie- dzinê architektury. Jeszcze nie tak daw- no, goszcz¹c w naszej Katedrze w czasie uroczystoœci jubileuszowych Politechni- ki Gdañskiej, przypomnia³, jak to siê za- czê³o. Otó¿ prof. Tomaszewski zaprosi³ Witolda Arkuszewskiego, jako m³odego jeszcze asystenta, na rozmowê, i po pro- stu skonstatowa³: „Witku, ty zrobisz dok- torat z architektury statków” ...

I jako pierwszy w Polsce zrobi³ tak¹ pracê pt. „Czynniki kszta³tuj¹ce architek- turê statków œródl¹dowych”, wykorzystu- j¹c wczeœniejsze doœwiadczenia, gdy w latach 1959 - 60 wykonywa³ projekty ar- chitektoniczne dla serii statków zatoko- wych. Rozwiniêciem pracy doktorskiej by³a publikacja monografii pt. „Wiœlane statki pasa¿erskie XIX i XX w.”, za któr¹ Autor otrzyma³ nagrodê Ministra Nauki, Techniki i Szkolnictwa Wy¿szego.

W 1971 r. Witold Arkuszewski zosta³ mianowany docentem, a w nastêpnym roku, gdy na emeryturê odszed³ prof.

Urbanowicz, powierzono Mu stanowisko kierownika Zak³adu (przekszta³conego potem w Katedrê) Architektury Morskiej

i Przemys³owej. Na tym stanowisku po- zosta³ do roku 1993, z krótk¹ przerw¹ , gdy w latach 1982 - 84 przebywa³ w Ni- gerii, na Uniwersytecie Overri, kieruj¹c Katedr¹ Projektowania Architektoniczne- go, oraz w latach 1984-86, kiedy praco- wa³ jako associate professor na Uniwer- sytecie Garyounis w Benghazi w Libii.

Pracuj¹c na Politechnice Gdañskiej, wypromowa³ 7 doktorów oraz doprowa- dzi³ do obrony ponad 150 prac magister-

skich. Bra³ udzia³ jako referent w licznych sesjach i konferencjach naukowych kra- jowych i zagranicznych (m.in. w Niem- czech, Szwecji, Finlandii i krajach arab- skich), poœwiêconych architekturze okrê- tów i zagospodarowaniu pasa brzegowe- go. Wiele z tych konferencji wspó³orga- nizowa³. Wa¿niejsze publikacje, to arty- ku³y w czasopismach „Architektura” i

„Budownictwo Okrêtowe”, wspomniana wy¿ej monografia, a tak¿e liczne refera- ty, odczyty, recenzje wydawnicze i opinie o projektach.

Docent Arkuszewski by³ przede wszystkim in¿ynierem-praktykiem, st¹d

(5)

gros Jego dorobku stanowi¹ prace projek- towe, zarówno obiektów morskich, jak i l¹dowych. Wszystkim gdañszczanom zna- ne s¹ zaprojektowane przez Niego charak- terystyczne bry³y basenów AWF i Stu- dium WFiS PG. W Toruniu nie ma chyba nikogo, kto nie zna³by bulwaru nad Wis³¹ i K¹pieliska Miejskiego. Oddzieln¹ kate- goriê prac projektowych stanowi¹ projek- ty szkó³, np. SP Nr 44 na Przymorzu, oraz instytucji naukowo-badawczych, w tym projekt nowego gmachu Instytutu Mor- skiego w Gdañsku. W latach 1966 - 75, w ramach Zak³adu Studyjno-Projektowego Politechniki Gdañskiej zaprojektowa³ kil- ka obiektów uczelnianych (m.in. budynek laboratorium dla Wydzia³u Chemii i bu- dynek Wydzia³u Budowy Maszyn).

G³ównym przedmiotem zainteresowañ naukowo-badawczych i dokonañ projek- towych docenta Arkuszewskiego by³a ar- chitektura statków (ok. 50 realizacji) oraz budowle obs³ugi pasa przymorskiego i portów. Za przyk³ady mog¹ s³u¿yæ takie opracowania, jak:

l studium projektu architektonicznego i wnêtrz statku pasa¿erskiego – nastêp- cy MS „Batory”,

l studium projektowe trawlera-przetwór- ni,

l studium zagospodarowania linii brze- gowej Pó³wyspu Helskiego.

Potwierdzeniem kompetencji w zakre- sie tej tematyki by³o powo³anie docenta Arkuszewskiego w 1978 roku na eksper-

ta Polskich Linii Oceanicznych do spraw architektury okrêtów.

O¿ywion¹ dzia³alnoœæ projektow¹ pro- wadzi³ równie¿ podczas pobytów za gra- nic¹. W Nigerii zaprojektowa³ m.in. ko- œció³ dla wspólnoty baptystów (na 600 miejsc) i 20-³ó¿kowy szpital z mieszka- niem lekarza, w Libii oprócz dzia³alnoœci dydaktycznej i projektowej pe³ni³ funkcjê konsultanta ds. architektury i zagospoda- rowania przestrzennego Miejskiego Za- k³adu Komunalnego w Benghazi.

Dzia³alnoœæ zawodow¹ kontynuowa³ po przejœciu w r. 1993 na emeryturê.

Wówczas podj¹³ pracê w Niemczech – najpierw w Poczdamie, gdzie by³ kierow- nikiem wielobran¿owego zespo³u projek- towego firmy POLNORD (1993 - 95), na- stêpnie (1995-99) jako kierownik kontrak- tów Pracowni Konserwacji Zabytków w Kolonii. Wœród szeregu prowadzonych przez Niego restauracji i konserwacji obiektów zabytkowych w ró¿nych mia- stach niemieckich (w Budziszynie, Lip- sku, Berlinie i in.), na wyró¿nienie zas³u- guje renowacja Nowego Pa³acu w zespo- le Sans-Souci pod Poczdamem – XVIII- wiecznego obiektu klasy „0”, wpisanego na listê UNESCO obiektów o szczegól- nym znaczeniu dla kultury œwiatowej. Pra- ce obejmowa³y renowacjê elewacji zabez- pieczonej prowizorycznie po wojennych bombardowaniach i po¿arach – dokona- no tego, odtwarzaj¹c oryginaln¹ receptu- rê tynków, uzupe³niono ubytki i korynck¹

sztukateriê. Docent Arkuszewski wyko- na³ szereg opracowañ ofertowych na od- budowê cennych obiektów historycznych, wœród których znalaz³y siê: pa³ac Zinzow, pa³ac w Plauen, zespó³ pa³acowy w Ka- puth. Do Polski wróci³ w r. 1999, podj¹³ pracê w Biurze Projektów Architektonicz- nych SAP-Projekt Pó³noc w Sopocie jako kierownik projektów i inspektor nadzoru.

Zrealizowa³ tu m.in. projekty supermar- ketu Carrefour „Piecewska” w Gdañsku, Centrum Praktiker, tunelu dla pieszych na stacji Sopot Kamienny Potok i in.

Przez ca³e ¿ycie dzia³a³ na rzecz œro- dowiska architektów w Polsce, najpierw w SARP (w latach 1953-75), potem w Pol- skim Towarzystwie Nautologicznym (od 1970) i Polskim Towarzystwie Archeolo- gicznym i Numizmatycznym (od 1978).

Architektura, ¿eglarstwo i historia – te pasje ³¹czy³ udanie z pomorsk¹ solidno- œci¹ i rzetelnoœci¹ przez ca³e swoje ¿ycie.

Niestety, œmieræ przerwa³a tê niezwy- kle aktywn¹, twórcz¹ dzia³alnoœæ. Jednak-

¿e w naszej pamiêci docent Witold Arku- szewski pozostanie jako oddany swojej pasji zawodowej nauczyciel akademicki i wybitny praktyk, ¿yczliwy ludziom, z któ- rego doœwiadczenia korzysta³o wielu m³o- dych architektów, zw³aszcza tych, którzy swoje ¿ycie zawodowe poœwiêcili spra- wom architektury statków i przymorza.

Maria Stawicka-Wa³kowska Wydzia³ Architektury

Dnia 20 lipca 2005 roku odszed³ od nas dr hab. in¿. Henryk Walukiewicz, kolega z Katedry Mechaniki Budowli Wy- dzia³u In¿ynierii L¹dowej i Œrodowiska.

Niestety, nie da³a Mu szans na dalsze ¿ycie nieuleczalna choroba. Do ostatnich dni

¿ycia, pomimo bólu i stosowanych œrod- ków medycznych, prowadzi³ czynnie ba- dania naukowe wspólnie ze swoimi dok- torantami: Agnieszk¹ Tomaszewsk¹ i Markiem Skowronkiem. By³ niezwykle siln¹, niezale¿n¹ a zarazem wra¿liw¹ oso- bowoœci¹. W obliczu nieuczciwoœci lub nielojalnoœci by³ niezwykle stanowczy i nieustêpliwy. Wydaje siê, ¿e te cechy

ukszta³towa³y siê w toku Jego bogatych

¿yciowych doœwiadczeñ.

Urodzi³ siê w 1943 roku w Wilnie, w polskiej rodzinie inteligenckiej, sk¹d w ra- mach tzw. repatriacji przyjecha³ z rodzi- cami do S³awna. Tam te¿ rozpocz¹³ naukê w szkole podstawowej, a kontynuowa³ j¹ kolejno w Szczecinku, Bia³ogardzie i Gdañsku. Nastêpnie uczêszcza³ do Tech- nikum Budowlanego w Gdañsku-Wrzesz- czu. Tam te¿ zesz³y siê nasze drogi ¿ycio- we i razem uczyliœmy siê w jednej klasie przez piêæ lat oraz skoñczyliœmy tê szko-

³ê, uzyskuj¹c œwiadectwa dojrza³oœci w roku 1961. £¹czy³y nas tak¿e wspólne za-

Wspomnienie

o dr. hab. in¿. Henryku Walukiewiczu

(1943-2005)

(6)

interesowania naukami œcis³ymi oraz gr¹ w szachy. Heniu pasjonowa³ siê tak¿e gr¹ w bryd¿a, któr¹ pog³êbia³ od strony teore- tycznej. Po skoñczeniu szko³y œredniej, przez jeden rok pracowa³ na budowach prowadzonych przez Gdañskie Przedsiê- biorstwo Budownictwa Przemys³owego, a w roku 1962 rozpocz¹³ studia na Wydzia- le Budownictwa L¹dowego Politechniki Gdañskiej. Spotkaliœmy siê wiêc ponow- nie, z tym, ¿e Heniu by³ o rok ni¿ej. Na- stêpnie w tym samym roku 1967, ze wzglê- du na ró¿nice programu studiów (ja stu- diowa³em 5,5 roku, a Heniu tylko 5 lat), obroniliœmy prace magisterskie na podob- ne tematy (mechanika dŸwigarów mosto- wych o przekroju skrzynkowym) wyko- nane pod kierunkiem prof. Ryszarda D¹- browskiego. Po zakoñczeniu studiów zo- sta³ asystentem w Zak³adzie Budownictwa Ogólnego na Wydziale Budownictwa L¹- dowego PG, gdzie pracowa³ do roku 1975.

Oprócz prowadzenia zajêæ dydaktycznych z budownictwa ogólnego i przemys³owe- go, wykonywa³ tam ró¿norodne eksperty- zy budowlane. Równoczeœnie studiowa³ matematykê w ramach kursów zastosowañ organizowanych przez PAN. W rok po skoñczeniu studiów o¿eni³ siê z kole¿ank¹ z tego samego roku, Dobros³aw¹. By³em œwiadkiem tego wydarzenia.

W roku 1972 odby³ roczny sta¿ prze- mys³owy w Zak³adzie Informatyki Prze- mys³u Okrêtowego w Gdañsku oraz ukoñ- czy³ roczne studium filozoficzno-socjolo- giczne. Pog³êbienie wiedzy z dziedziny filozofii mia³o niew¹tpliwy wp³yw na dal- sze ukierunkowanie Jego badañ nauko- wych, w których szuka³ nie tylko rozwi¹- zania postawionego problemu, ale zwra- ca³ du¿¹ uwagê na jego implikacje filozo- ficzne i matematyczne. Prawdopodobnie wówczas zwróci³ uwagê na piêkno me- chaniki i matematyki, ze szczególnym uwzglêdnieniem roli symetrii.

Od roku 1975 pracuje jako asystent w Katedrze Mechaniki Budowli Wydzia³u Budownictwa L¹dowego PG. Stopieñ dok- tora nauk technicznych z wyró¿nieniem uzyska³ w roku 1977 na podstawie pracy

„Twierdzenie wzajemne dla uk³adów dyna- micznych z losowym wymuszeniem i jego zastosowanie”, której promotorem by³ Pro- fesor Eugeniusz Bielewicz. W tym samym roku zostaje powo³any na stanowisko ad- iunkta, na którym pozosta³ do koñca swo- jego ¿ycia. Od pocz¹tku pracy w Katedrze Mechaniki Budowli aktywnie uczestniczy w kolejnych pracach naukowo-badaw- czych w ramach problemu wêz³owego

05.12, programu CPBP 02.02 oraz dwóch grantów KBN. Oryginalne wyniki uzyska- ne w dzia³alnoœci naukowo-badawczej zo- sta³y nagrodzone trzykrotnie przez Mini- stra Nauki i Szkolnictwa Wy¿szego.

W roku 1979 otrzymuje stypendium brytyjskie i przez trzy lata pracuje na Uni- wersytecie w Glasgow, w tym 1 rok na Wydziale Matematyki. Rozszerza w tym czasie swoje i tak rozleg³e zainteresowa- nia mechanik¹ probabilistyczn¹ i jej zasto- sowaniami na problemy odwrotne – iden- tyfikacjê konstrukcji. Uzyskuje i w tej dzie- dzinie niezwykle oryginalne, stoj¹ce na bardzo wysokim poziomie matematycz- nym wyniki. W roku 1992 pracuje przez dwa miesi¹ce na Uniwersytecie w Wupper- talu, w ramach programu „Polish-German Cooperation Program in Science and Tech- nology”. Ukoronowaniem jego g³êbokich zainteresowañ naukowych by³a rozprawa habilitacyjna „Metoda teorio-grupowa w stochastycznej mechanice uk³adów dyskret- nych” opublikowana w 1996 roku. Jest autorem lub wspó³autorem ponad 70 pu- blikacji naukowych, w tym 20 w renomo- wanych czasopismach zagranicznych.

Oprócz g³êbokiego i szerokiego zain- teresowania problemami mechaniki i ma- tematyki stosowanej znajduje czas na li- teraturê piêkn¹, a nade wszystko poezjê, z ukochanym poet¹ Edwardem Stachur¹, filozofiê, psychologiê oraz teatr, ³¹cz¹c te dziedziny z ogromnym zaanga¿owaniem w sprawy dydaktyki i kszta³cenia m³odej kadry. Prowadzi³ wielomiesiêczne semi- naria dla m³odej kadry i studentów Wy- dzia³u Budownictwa L¹dowego z mecha-

niki stochastycznej, mechaniki racjonal- nej oraz dynamiki nieliniowej i teorii cha- osu. Studenci, uczestnicy tych semina- riów, wykonywali nastêpnie prace magi- sterskie, które wyró¿nia³y siê wysokim poziomem teoretycznym i uzyskiwa³y nagrody ministerialne oraz by³y nagradza- ne w konkursach Polskiego Towarzystwa Mechaniki Teoretycznej i Stosowanej.

Doktor hab. Henryk Walukiewicz by³ niezwykle utalentowanym wyk³adowc¹, który umia³ skupiæ uwagê s³uchaczy i t³u- maczyæ bardzo trudne nieraz problemy w przystêpny sposób. Do legendy urasta Jego piêkny wyk³ad wyg³oszony na inauguracji roku akademickiego 1998/1999 na Wy- dziale Budownictwa L¹dowego „Budowaæ i filozofowaæ”, po d³u¿szej chwili zadumy i ciszy nagrodzony burz¹ braw. W dziedzi- nie publikacji dydaktycznych i populary- zacji nauk in¿ynieryjnych jest autorem 5 prac i rozdzia³u w skrypcie uczelnianym

„Zagadnienia drgañ mechanicznych”.

Przez wiele lat prowadzi³ przedmiot „Me- chanika nieliniowa” na Wydziale Fizyki Technicznej i Matematyki Stosowanej PG oraz „Modelowanie nieliniowe i probabi- listyczne w in¿ynierii” na Œrodowiskowym Studium Doktoranckim In¿ynierii L¹dowej i Architektury.

W latach 1999-2002 pe³ni³ funkcjê pro- dziekana ds. nauki i rozwoju na Wydziale In¿ynierii L¹dowej PG. By³ jednym z za-

³o¿ycieli, a tak¿e pocz¹tkowo wicepreze- sem, Fundacji In¿ynierii L¹dowej – orga- nizacji pozarz¹dowej wspomagaj¹cej roz- wój Wydzia³u i jego kadry. Od 1978 by³ aktywnym cz³onkiem Polskiego Towarzy-

(7)

stwa Mechaniki Teoretycznej i Stosowa- nej, pe³ni¹c w latach 1986-2002 funkcjê skarbnika Oddzia³u Gdañskiego. Jego aktywna dzia³alnoœæ naukowo-badawcza zosta³a uhonorowana powo³aniem na cz³onka Zespo³u Metod Stochastycznych Komitetu Mechaniki PAN (1988-93) oraz Sekcji Mechaniki Konstrukcji Komitetu In¿ynierii L¹dowej PAN (1993-96).

By³ pomys³odawc¹ utworzenia w 2002 roku Centrum Doskona³oœci CURE (Cen- tre for Urban Construction and Rehabili- tation) dzia³aj¹cego w ramach V Progra- mu Ramowego Unii Europejskiej. By³ wi- cekoordynatorem tego Centrum, którego dzia³alnoœæ zwiêkszy³a diametralnie mo¿- liwoœci wspó³pracy z oœrodkami nauko- wymi zagranicznymi i polskimi oraz or-

ganizacjami gospodarczymi i administra- cyjnymi regionu pomorskiego. Dziêki Jego inicjatywie rozwiniêta zosta³a wspó³- praca z Uniwersytetem Technicznym z ukochanego Wilna (Litwa), dziêki której powstaj¹ wspólne prace naukowe oraz prowadzi siê badania stanu technicznego najcenniejszych zabytków Wilna. Orga- nizowa³ te¿ wspó³pracê z Uniwersytetem w Weimarze (Niemcy) oraz wspó³praco- wa³ aktywnie w badaniach i rewitalizacji zabytków Gdañska – Twierdza w Wis³o- ujœciu, Brama Nizinna – w ramach wspó³- pracy z Muzeum Historycznym Gdañska.

Jako bibliofil, zgromadzi³ wielojê- zyczn¹ bibliotekê naukow¹, z której czêœæ zosta³a przekazana Katedrze Mechaniki Budowli przez ¿onê Dobros³awê.

By³ lojalnym, szczerym przyjacielem, na którego ¿yczliwoœæ i pomoc zawsze mog³em liczyæ.

Z powy¿szych wspomnieñ wynika, jak niezwyk³¹ postaci¹ by³ dr hab. Henryk Walukiewicz, którego mniej interesowa-

³a „kariera naukowa”, okreœlana liczb¹ publikacji i obejmowanych stanowisk, a bardziej nauka i jej piêkno. W obecnych czasach jest to niezwykle rzadka posta- wa, niestety niezbyt doceniana przez w³a- dze akademickie. St¹d te¿ wniosek o ob- jêcie stanowiska profesora nadzwyczajne- go Politechniki Gdañskiej nie doczeka³ siê akceptacji w³adz Wydzia³u.

Czes³aw Szymczak Wydzia³ In¿ynierii L¹dowej i Œrodowiska

W dniach 19-22.09.2005 w Wilka- sach na j. Niegocin odby³y siê Mi- strzostwa Polski Szkó³ Wy¿szych w

¯eglarstwie w klasie Omega. Nasz¹ uczel- niê reprezentowa³y trzy za³ogi: Marek Stañczyk – sternik (A. Kajzer, P. Zagór- ski), Aleksander Fereniec – sternik (M.

Skoroœ, £. Brzóska) i Jakub Pawluk – ster- nik (M. Czarniawska, T. Fydrychowicz).

Przy bardzo trudnych warunkach wietrznych (praktycznie brak wiatru przez wszystkie dni) rozegrano tylko 4 wyœcigi z planowanych 18. W zawodach uczest- niczy³y 42 za³ogi z 23 uczelni Polski.

Pierwsze dwa dni regat, to oczekiwanie na wiatr, rozpoczynanie wyœcigów i ich przerywanie przez sêdziego z braku do- statecznej si³y wiatru. Trzeciego dnia uda-

³o siê przeprowadziæ pierwszy wyœcig, ostatniego – trzy kolejne, i w tym momen- cie zawody uznano za wa¿ne. Przy tak spektakularnych warunkach wietrznych o wynikach regat decydowa³ w g³ównej mierze sprzêt (o który ka¿da ekipa mu- sia³a zadbaæ sama) i szczêœcie.

W ostrej rywalizacji reprezentacja PG uplasowa³ siê na II miejscu, dru¿ynowo zdobywaj¹c tytu³ Wicemistrza Polski (ze strat¹ 2 pkt. do zwyciêzcy), indywidual- nie zajmuj¹c miejsca: A. Fereniec 5. m- ce z dorobkiem punktowym takim sa- mym, jak za³oga, która zajê³a 3. i 4. m-ce (decydowa³a liczba lepszych miejsc w po- szczególnych wyœcigach), M. Stañczyk – 6. m-ce, i Jakub Pawluk 15. m-ce (jednak

Sukcesy ¿eglarzy Politechniki Gdañskiej

Start do wyœcigu Fot. Dariusz Piekut

Rywalizacja na trasie regat Fot. Dariusz Piekut

(8)

Wyniki XXIII Mistrzostw Polski Szkó³ Wy¿szych w ¯eglarswie w klasie

Omega, Wilkasy 20-22.09.2005 r.

1. Politechnika Œl¹ska Gliwice 28 2. Politechnika Gdañska 30 3. Uniwersytet Gdañski 44 4. Uniwersytet Warszawski 54 5. Politechnika Wroc³awska 92

6. UMCS Lublin 107

7. UAM Poznañ 110

8. Politechnika Warszawska 126 9. Politechnika Poznañska 133 10. Uniwersytet Rzeszowski 133

Dla za³ogi M. Stañczyka odczepianie wodorostów z miecza zakoñczy³o siê wywrotk¹ tu¿ przed startem Fot. Dariusz Piekut Ekipa ¿eglarzy uhonorowana na posiedzeniu

Senatu Fot. Krzysztof Krzempek

Medaliœci Mistrzostw Polski Szkó³ Wy¿szych Fot. Dariusz Piekut 11. SGH Warszawa 136 12. Akademia Morska Gdynia 147

13. WSPiZ Warszawa 174

14. PWSZ Leszno 175

15. Akademia Morska Szczecin 178 16. Uniwersytet Œl¹ski Katowice 192

17. WSG Bydgoszcz 192

18. Politechnika Lubelska 199

19. AWF Warszawa 202

20. WSFiZ Bia³ystok 213

21. AR Lublin 236

22. WSHiP Warszawa 246

23. AE Katowice 256

Jakub Pankowski Studium Wychowania Fizycznego i Sportu dysponowa³ o wiele gorszym sprzêtem ni¿

jego koledzy).

Podsumowuj¹c rywalizacjê naszych

¿eglarzy, nale¿y uznaæ wynik osi¹gniêty w Wilkasach za sukces; przy normalnych warunkach wietrznych ekipa nasza mog³a- by siê pokusiæ o z³oto. Mamy na uczelni kilku bardzo dobrych ¿eglarzy, którzy pro- muj¹ j¹ w kraju i za granic¹.

Najwybitniejszy aktualnie jest wspo- mniany wy¿ej Marek Stañczyk, który w tym sezonie odniós³ kilka sukcesów na arenie miêdzynarodowej w cyklu imprez Pucharu Œwiata w Macht Racingu, zajmu- j¹c aktualnie 66. m-ce na liœcie 1300 na- zwisk najlepszych skipperów œwiata, jest trzeci z Polski, jak równie¿ zajmuje czo-

³owe miejsca w ¿eglarstwie lodowym.

Wiatry nawet i s³abe sprzyjaj¹ ¿eglarzom naszej uczelni.

(9)

W dniach 20-22 maja 2005 r w Po- znaniu odby³y siê XXIII Mistrzo- stwa Polski Szkó³ Wy¿szych w Lekkoatle- tyce. Impreza pod ka¿dym wzglêdem by³a imprez¹ rekordow¹.

Wystartowa³o 1850 zawodników z 93 uczelni wszystkich typów. Rekordowa liczba studentów startowa³a w poszczegól- nych konkurencjach, i tak np. do biegu na 200 m zg³osi³o siê 250 zawodników, na 400 m – 184, a do biegu na 100 m – 216.

Tak du¿a liczba startuj¹cych spowodowa-

³a, ¿e zawody trwa³y od godz. 9 rano do 21 bez przerwy, na kilku rzutniach skocz- niach jednoczeœnie. Niezwykle efektow- ny okaza³ siê udzia³ naszych lekkoatletów – studentów Politechniki Gdañskiej. Nasi panowie w punktacji dru¿ynowej Mi- strzostw Polski Politechnik zwyciê¿yli bezapelacyjnie, nie daj¹c ¿adnych szans pozosta³ym politechnikom, uzyskuj¹c du¿¹ przewagê nad drug¹ sklasyfikowan¹ uczelni¹ (prawie 300 pkt ró¿nicy). Tak¿e w klasyfikacji generalnej odnieœli fanta- styczny rezultat, plasuj¹c siê na trzeciej pozycji za AWF-em Wroc³aw i AWF-em Kraków. Wyprzedzili tak renomowane, pod wzglêdem sportowym, uczelnie, jak:

Uniwersytet £ódzki, Uniwersytet War- szawski, Politechnika Warszawska oraz pozosta³e AWF-y.

Mistrzostwa Polski Politechnik – punktacja dru¿ynowa

1. Politechnika Gdañska 1112

2. AGH Kraków 832 3. Politechnika £ódzka 770

4. Politechnika Warszawska 761 5. Politechnika Bia³ostocka 630 6. Politechnika Poznañska 530 7. Politechnika Krakowska 488 8. Politechnika Œl¹ska 440 9. Politechnika Szczeciñska 321 10. Politechnika Czêstochowska 299 11. Politechnika Opolska 286 12. Politechnika Lubelska 244 13. Politechnika Wroc³awska 199 14. Politechnika Œwiêtokrzyska 176 15. Politechnika Radomska 120

Mistrzostwa Polski Szkó³ Wy¿szych – punktacja dru¿ynowa

1. AWF Wroc³aw 1535

2. AWF Kraków 1299

3. Politechnika Gdañska 1112 4. Uniwersytet Szczeciñski 1051 5. Uniwersytet £ódzki 1022

6. AWF Katowice 1018

7. Uniwersytet Warszawski 971

8. AWF Warszawa 896

Wspania³y sukces lekkoatletów Politechniki Gdañskiej

Micha³ Wielgus, Adam B³aszczyk, Mariusz Kobus, sztafeta 4x100 m prawie w komplecie Sztafeta Politechniki Gdañskiej na prowadzeniu (3. tor)

9. AGH Kraków 832

10. AWF Poznañ 821

19. AWFiS Gdañsk 526

28. Uniwersytet Gdañski 354 Na ten wspania³y wynik z³o¿y³y siê starty 25 naszych reprezentantów, wszy- scy oni maj¹ swój wk³ad w koñcowy re- zultat dru¿yny. Jednak w sporcie najbar- dziej licz¹ siê medalowe pozycje, dlatego pozwolê sobie wymieniæ tych studentów, którzy stanêli na „pudle”.

Z³oty medal w rzucie dyskiem rezulta- tem 47,50 m zdoby³ Maciej Suchanowski – WILiŒ, tak¿e z³oto zdoby³ Marcin Ka- zubowski – ETI, posy³aj¹c oszczep w oko- lice 66 metrów.

Srebrne medale to efekt startów kolej- nych miotaczy, Marcina Górzyñskiego – WILiŒ, w pchniêciu kul¹, która l¹dowa³a w pobli¿u 17 m, oraz S³awomira Lacha – WCh, w rzucie oszczepem, po przerzuce- niu granicy 60 metrów.

Wytrz¹sanie medalu nie uda³o siê; Mariusz Ko- bus zaj¹³ 4. miejsce w trójskoku

(10)

Medal br¹zowy zdoby³ Daniel Chucha-

³a – WM, w biegu na 3000 m, z czasem poni¿ej 9 min.

By³y jeszcze miejsca czwarte (te naj- bardziej nielubiane), pi¹te i wiele fina³o- wych. Wszystkie te rezultaty z³o¿y³y siê na koñcowy sukces, który doskonale wi-

doczny jest w przedstawionych tabelach.

Nale¿y podkreœliæ tak¿e wspania³¹ at- mosferê, jaka panowa³a wœród naszych studentów: dopingowali siê wzajemnie, pomagali, zdawali sobie sprawê z wagi startu ka¿dego z nich, stworzyli dru¿ynê na miarê osi¹gniêtych wyników.

Trenerzy tej ekipy, to: mgr Pawe³ Sit- kiewicz, odpowiedzialny za konkurencje biegowe, oraz mgr Janusz Markowski – skoki i rzuty.

Janusz Markowski Studium Wychowania Fizycznego i Sportu

„To wszystko by³o, minê³o, zosta³y tyl- ko wspomnienia...”. Przy s³owach tej szanty jedliœmy ostatnie obozowe œniada- nie w B³êkitnej Szkole we W³adys³awo- wie. My – to jest Naukowe Ko³o Chemi- ków Studentów Politechniki Gdañskiej (NKCh), choæ nie do koñca, bo Agatka jest studentk¹ farmacji na AM, £ukasz – historii na UG, Mateusz i Krzysiu nie- d³ugo przyst¹pi¹ do matury, a prof. Beata Gorczyca przyjecha³a do nas z Kanady (Uniwersytet Manitoba). Wiêc 22 lipca zakoñczyliœmy prawie trzytygodniowy Letni Obóz Naukowy – przygotowywa- ny i oczekiwany przez ca³y rok. Tym sa- mym, wiêkszoœæ z nas najlepsz¹ czêœæ wakacji ma ju¿ za sob¹...

Letnie obozy naukowe s¹ tradycj¹ NKCh od przynajmniej 25 lat. Kiedyœ w namiotach wojskowych, dziœ w siedzibie Nadmorskiego Parku Krajobrazowego we W³adys³awowie dla ponaddwudzie- stoosobowej grupy. Obozy ostatnich czterech lat nie mia³yby miejsca, gdyby nie liczne grono ¿yczliwych nam insty- tucji i przedsiêbiorstw, a przede wszyst- kim Politechniki Gdañskiej, Wojewódz- kiego Funduszu Ochrony Œrodowiska i Gospodarki Wodnej w Gdañsku, Zarz¹- du Nadmorskiego Parku Krajobrazowe- go, Spó³ki Wodno-Œciekowej „Swarze- wo”, Zak³adu Utylizacyjnego sp. z o.o.

w Gdañsku, Przedsiêbiorstwa U¿ytecz- noœci Publicznej ABRUKO, SSP Tech- no-Service, Baru Pod Sosn¹ we W³ady- s³awowie. Szczególne podziêkowania kierujemy równie¿ w stronê: opiekuna NKCh profesora Jana Hupki, zastêpcy opiekuna NKCh dr. in¿. Roberta Aranow- skiego, g³ównego technologa oczysz- czalni œcieków w Swarzewie mgr. Stani- s³awa Cytawy, dyrektora NPK mgr. Ja- ros³awa Jaszewskiego oraz dr. Krzyszto- fa Skóry ze Stacji Morskiej w Helu – za opiekê i nadzór merytoryczny.

Letnie obozy naukowe NKCh s¹ esencj¹ dzia³alnoœci Ko³a. Odbywaj¹ siê

Letni Obóz Naukowego Ko³a Chemików Studentów PG

Nauka trudnej sztuki ¿eglowania

„Laboratorium polowe” na rufie naszego „okrêtu badawczego”

(11)

one podczas letnich wakacji, gdy studen- ci maj¹ wiêcej czasu, swobodê umys³u i nieugaszon¹ niczym inicjatywê (o co jest trudno podczas roku akademickiego).

Tutaj mamy mo¿liwoœæ sprawdzenia umiejêtnoœci nabytych w laboratoriach, na æwiczeniach i wyk³adach. Bierzemy pe³n¹ odpowiedzialnoœæ za otrzymane wyniki badañ, skutecznoœæ metody i interpreta- cjê danych. Tutaj dopiero wychodzi, co

„student potrafi”, a co zaku³, zda³ i zapo- mnia³.

Od czterech lat obozy odbywaj¹ siê we W³adys³awowie, gdzie od 2001 roku Badania w laboratorium Oczyszczalni Œcieków w Swarzewie

prowadzimy badania nad skutecznoœci¹ oczyszczania œcieków w oczyszczalni Swarzewo, badamy i monitorujemy zbiórkê i kompostowanie odpadów „zie- lonych”, utylizacjê zu¿ytych olejów po- sma¿alniczych i wód zêzowych z kutrów rybackich, badamy wyrobiska porefula- cyjne w Zatoce Puckiej, efekty zarybia- nia Zatoki Puckiej, a wiêc istotne ele- menty przyjaznego œrodowisku gospo- darowania i tzw. zrównowa¿onego roz- woju. Co roku rodz¹ siê nowe pomys³y poszerzaj¹ce nasz¹ dzia³alnoœæ. W cza- sie trwania letniego obozu naukowego mo¿liwe jest odbycie praktyk zawodo- wych.

Od dwóch lat, podczas obozu nauko- wego prowadzone jest szkolenie ¿eglar- skie zarejestrowane w POZ¯ (pod nad- zorem nieocenionego kierownika wyszko- lenia ¿eglarskiego mgr. Jakuba Pankow- skiego, wyk³adowcy SWFiS PG). Konty- nuuj¹c zakoñczony w zesz³ym roku pro- gram unijny Unisail, szkolimy studentów na ¿eglarzy jachtowych, a w tym roku równie¿ na sterników jachtowych. Na kil- ka dni przed zakoñczeniem obozu odby- wa siê egzamin, uroczyœcie zakoñczony chrztem morskim i przyjêciem neofitów w poczet m³odych ¿eglarzy.

Letni obóz naukowy koñczy semina- rium podsumowuj¹ce. Poszczególne gru- py tematyczne prezentuj¹ licznie zapro- szonym goœciom wyniki badañ i wnioski, przygotowane w formie prezentacji w Po-

werPoint’cie. Ca³oœæ wieñczy raport z obozu (dostêpny w Bibliotece – filia na Wydziale Chemicznym), w którym szcze- gó³owo opisano badania przeprowadzane podczas obozu. Serdecznie zapraszamy do obejrzenia galerii zdjêæ z Letniego Obo- zu Naukowego Ko³a Chemików (http://

w w w . t e c h n o l o g i a . g d a . p l / n k c h gal_oboz1.htm)

Emilia Hupka Daria Ho³ownia Piotr Berebecki Wydzia³ Chemiczny W badaniach pomagali nam nurkowie: Jan Jankowski oraz Marcin Tujakowski

Jeœli ktoœ wybra³ siê w ubieg³¹ sobotê na spacer po gdañskiej Starówce, móg³ napotkaæ niecodzienne zjawisko – ulice przemierza³y grupy studentów rozmawiaj¹cych we wszystkich jêzy- kach Europy. Zaciekawieni przechod- nie przygl¹dali siê m³odzie¿y, która w ramach programu Erasmus przyjecha³a studiowaæ na trójmiejskich uczelniach.

Erasmusi zwiedzali Gdañsk, bawi¹c siê i wykonuj¹c ró¿ne zadania, do niektó- rych zapraszali przechodniów, jak choæ- by proszenie o rêkê przechodz¹cej w³a- œnie dziewczyny. Czasami nawet mê¿at- ki wypowiada³y sakramentalne „tak”.

Nasi zagraniczni goœcie ³amali sobie jêzyki na trudnej polszczyŸnie, pytaj¹c o drogê lub godzinê, niekiedy trzeba by³o zatañczyæ, by uzyskaæ odpowiedŸ od przechodnia. Zwyciêzcy otrzymali

Bieg na orientacjê po gdañskiej Starówce

Na zakoñczenie chwilka gimnastyki – gra w sznura Fot. Marta Szykulska

(12)

„Strefa zero” – do której nie wolno wejœæ zwyk³ym przechodniom Fot. Marta Szykulska tort, który zosta³ pospiesznie skonsu-

mowany przez ok. 70 uczestników bie- gu.

Studenci z ca³ej Europy coraz chêt- niej przyje¿d¿aj¹ do Polski, niestety spotykaj¹ siê z ró¿nym przyjêciem, s¹ zdziwieni, ¿e ludzie id¹cy ulic¹ nie od- powiadaj¹ na ich tak ciê¿ko wyuczone

„czeœæ”. Na szczêœcie organizacja Era- smus Student Network dzia³aj¹ca na Politechnice, Uniwersytecie i Akade- mii Medycznej, która zorganizowa³a imprezê integracyjn¹, stara siê, by Era- smusi nie czuli siê u nas obco.

Marta Szykulska Studentka Wydzia³u In¿ynierii L¹dowej i Œrodowiska

W dzisiejszym œwiecie, który wy- raŸnie steruje w stronê gospodarki opartej na wiedzy, zharmonizowanie œwiata nauki i biznesu sta³o siê niezbêdne dla efek- tywniejszego rozwoju intelektualnego, tech- nologicznego, a nawet cywilizacyjnego.

Edukacja jest jedn¹ z najwa¿niejszych dzie- dzin, które maj¹ decyduj¹cy wp³yw na osi¹- gniêcie takich celów, jak konkurencyjnoœæ oraz innowacyjnoœæ gospodarki, a tym sa- mym trwa³y wzrost ekonomiczny, tworze- nie zwiêkszonych mo¿liwoœci zatrudnienia i lepszych miejsc pracy. W krajach wysoko rozwiniêtych, które stwarzaj¹ dobre warun- ki ¿ycia swoim obywatelom, w rozwój i fi- nansowanie edukacji aktywnie w³¹cza siê ca³y gospodarczy œwiat, rozumiej¹c dobrze,

¿e bez wykszta³conej kadry ¿adna firma nie ma szans na bycie liderem w biznesowym wyœcigu. Przedsiêbiorstwa, szczególnie te z obszaru wysoko zaawansowanych techno- logii, wspieraj¹ szko³y wy¿sze, a chc¹cym siê kszta³ciæ zdolnym m³odym ludziom ofe- ruj¹ ca³y system zachêt i finansowego wspar- cia. Z dobrych wzorców nale¿y korzystaæ.

Politechnika Gdañska od wielu lat wspó³- pracuje szeroko z firmami, zw³aszcza regio- nu pomorskiego, w wyniku czego nie tylko rozwija siê potencja³ naukowo-badawczy i dydaktyczny uczelni, ale równie¿ najlepsi studenci i doktoranci otrzymuj¹ stypendia.

W gronie firm premiuj¹cych najwy¿sze wy- niki w nauce znajduj¹ siê: Intel Technology Poland, Grupa LOTOS SA, Polpharma SA

oraz Jabil Circuit Poland sp. z o.o. Ostatnio zawarta umowa ramowa z przedstawiciel- stwem LG Electronics, firm¹ LGEMA z M³awy, rokuje nadzieje na uruchomienie kolejnych stypendiów fundowanych. W bie-

¿¹cym roku akademickim 2005/2006 firmy utrzyma³y swoje dotychczasowe propozy- cje stypendialne, a niektóre nawet je pod- wy¿szy³y. W ubieg³ym roku wsparcie objê-

³o ponad 40 studentów i doktorantów; w tym

roku, dziêki Grupie Lotos, która zwiêkszy-

³a znacz¹co swój fundusz stypendialny, mo¿na bêdzie przyznaæ ich wiêcej. Ponadto Intel Technology Poland, dotychczasowy fundator najwiêkszej liczby stypendiów, utrzymuj¹c w tym roku czêœæ z nich, zaofe- rowa³ ca³emu œrodowisku studenckiemu projekt pod nazw¹ „Laptop dla ka¿dego”.

Ta interesuj¹ca inicjatywa, realizowana ju¿

przez Intel w Hiszpanii, polega na stworze-

Dla najzdolniejszych (ale nie tylko) studentów Politechniki Gdañskiej

Wrêczanie przez Paw³a Olechnowicza (prezes Grupy LOTOS) w towarzystwie rektora PG dy- plomów laureatom konkursu na najlepsz¹ rozprawê doktorsk¹ (dr in¿. Bartosz D¹browski z WCh; promotor – prof. dr hab. in¿. Jan Hupka) i najlepsz¹ pracê magistersk¹ (mgr in¿. Krzysz- tof Bartosiewicz, promotor – dr in¿. Cezary Or³owski) Fot. Krzysztof Krzempek

(13)

niu ka¿demu studentowi mo¿liwoœci naby- cia sprzêtu komputerowego najwy¿szej kla- sy na bardzo korzystnych warunkach, które stanowi¹ wysoce preferencyjna cena jedne- go z dwóch typów laptopów z najnowsz¹ technologi¹ Centrino i kart¹ bezprzewodo- wego dostêpu do Internetu oraz nieoprocen- towany roczny kredyt. Prócz banku partne- rem w projekcie jest firma Optimus SA.

Laureatami stypendiów s¹ najzdolniejsi i najaktywniejsi studenci, zaœ celem stypen- diów jest premiowanie osi¹gniêæ w nauce i uczestnictwa w projektach badawczych. Sta- nowi¹ one dla ¿aków dodatkow¹ motywa- cjê do zdobywania jak najg³êbszej wiedzy i wspó³uczestniczenia w pracach naukowych i eksperymentalnych, tym wiêksz¹, ¿e na przyznanie stypendium nie zawsze ma wp³yw obrany kierunek studiów czy te¿ te- mat pracy doktorskiej – czêsto stypendia s¹ wyp³acane nie tylko tym studentom Poli- techniki Gdañskiej, którzy kszta³c¹ siê w dziedzinach powi¹zanych z profilem fundu- j¹cej je firmy. Jednak na wspó³pracy Poli- techniki Gdañskiej ze œrodowiskiem gospo- darczym zyskuj¹ nie tylko stypendyœci. Za- równo wszystkie wymienione ju¿ wy¿ej fir- my, jak i wiele innych, tj. Pomorska Spe- cjalna Strefa Ekonomiczna, Eaton, Sprint, Telkom-Telmor, Philips, Techno Service, Platan czy DGT, funduje lub doposa¿a la- boratoria naukowo-dydaktyczne i badawcze, wspó³pracuje w tworzeniu projektów pro- innowacyjnych i progospodarczych, czy po prostu wspiera uczelniane i studenckie przedsiêwziêcia. Firmom zale¿y bowiem na jak najlepszym wykszta³ceniu ich potencjal- nych przysz³ych pracowników, którzy bêd¹ potrafili skutecznie zmierzyæ siê ze œwia- tow¹, wci¹¿ wzrastaj¹c¹ konkurencj¹. Dla m³odych i zdolnych ludzi jest to niebaga- telna zachêta do nieustannego podnosze- nia swoich kwalifikacji i poszerzania za- kresu umiejêtnoœci, a co za tym idzie, do powiêkszania mo¿liwoœci uzyskania pracy na optymalnym i atrakcyjnym dla nich sta- nowisku.

Tak szeroka wspó³praca Politechniki Gdañskiej ze œwiatem biznesu, szczególnie w zakresie pozyskiwania wsparcia material- nego dla najzdolniejszych studentów, jest ewenementem w skali kraju, a ufundowane stypendia stanowi¹ przyk³ad œwiadomej in- westycji firm w ludzki kapita³.

Beata Orza¿ewska Ewa Kuczkowska Zespó³ ds. Informacji i Promocji

ASTOR sp. z o.o., dystrybutor auto- matyki, systemów sterowania, oprogramowa- nia, przemys³owych urz¹dzeñ transmisji danych oraz robotów przemys³owych, og³osi³ kolejn¹ edy- cjê swojego konkursu na najlepsz¹ pracê dyplo- mow¹ wykonan¹ na bazie oferowanych przez fir- mê produktów. Tematyka prac mo¿e byæ zatem zwi¹zana z systemami sterowania lini¹ produkcyjn¹, monitoringiem i wizualizacj¹ pracy procesów prze- mys³owych, automatyzacj¹ procesów produkcyj- nych, stanowiskami zrobotyzowanymi, itp.

Nagrod¹ g³ówn¹ w konkursie jest 3-mie- siêczny sta¿ w firmie ASTOR.

Termin nadsy³ania zg³oszeñ up³ywa 30 wrze- œnia 2006 roku.

Do udzia³u w konkursie kwalifikuj¹ siê prace dyplomowe obronione przed up³ywem terminu nadsy³ania zg³oszeñ. Spoœród nades³anych prac jury konkursu wybierze trzy najlepsze. Rozstrzy- gniêcie konkursu nast¹pi w grudniu 2006 roku.

Przy ocenie prac brane bêd¹ pod uwagê: in- nowacyjnoœæ rozwi¹zania, poziom technicznego wykonania pracy, mo¿liwoœæ wdro¿enia rozwi¹- zania w praktyce, z³o¿onoœæ rozwi¹zywanego za- gadnienia, mnogoœæ ró¿nych produktów z oferty

ASTOR, wykorzystanych w pracy, poziom integra- cji poszczególnych elementów systemu oraz sto- pieñ wykorzystania zaawansowanych funkcji pro- duktów.

ASTOR od wielu lat aktywnie wspiera polsk¹ edukacjê. Firma wspomaga powstawanie na uczel- niach laboratoriów studenckich, szkoli kadrê dy- daktyczn¹, organizuje program praktyk studenc- kich, wspiera inicjatywy studenckie oraz sponso- ruje konferencje naukowo-techniczne.

Nieprzerwanie od 1998 roku ASTOR og³asza konkursy prac dyplomowych.

Oprócz nagrody g³ównej, któr¹ jest 3-mie- siêczny sta¿ w firmie ASTOR, przyznane bêd¹ tak¿e nagrody za II miejsce – voucher na dowol- nie wybrane szkolenie w firmie ASTOR, oraz za III miejsce – nagroda rzeczowa.

Rozstrzygniêcie konkursu nast¹pi w grudniu 2006 roku, a jego wyniki zostan¹ podane do pu- blicznej wiadomoœci w Biuletynie Automatyki oraz na stronie www.astor.com.pl.

Katarzyna Tomczak OmniPro Agencja Promocji i Public Relations

Konkurs na najlepsz¹ pracê dyplomow¹

Portal G³ówny jest jedynym po³o¿o- nym powy¿ej „poziomu 0” – prowadzi do niego 13 stopni okaza³ych schodów (w uk³adzie 6+3+4). Po bokach, na zakoñcze- niu porêczy, symetrycznie wzglêdem wej- œcia znajduj¹ siê dwie kule, zaœ trochê wy-

¿ej, gdzie aktualnie znajduj¹ siê kwietniki, niegdyœ umieszczone by³y dwa du¿e mie- dziane puchary (kadzielnice), zapalane przy okazji wa¿nych uroczystoœci.

Samo wejœcie swoim uk³adem przypomi- na trochê ³uk triumfalny, wysuniêty lekko przed czo³o budynku, co tworzy powy¿ej sporej wielkoœci balkon. Zewnêtrzna czêœæ sk³ada siê z dwóch kolumn o g³adkiej po- wierzchni z delikatnym entazis. Ich bazy nale¿¹ do klasycznego attyckiego typu – „to- rus-trochilus-torus”, dodatkowo umieszczo- ne na kamiennych blokach. Kapitele w³a- œciwie s¹ w postaci opaski oraz kwadrato- wej p³ytki. Nad kolumnami wznosi siê ka- mienny ³uk. W piêciu miejscach tego ³uku umieszczone s¹ p³askorzeŸby. Widzimy na

nich nagie postacie pracuj¹ce nad budow¹ ró¿nych za³o¿eñ in¿ynierskich.

Postaæ po lewej stronie trzyma model statku. Postaæ powy¿ej tworzy konstrukcjê nitowane. Na œrodkowej p³askorzeŸbie, bê- d¹cej zarazem zwornikiem ³uku, znajduje siê postaæ ze szkicownikiem, zaœ w jej tle wi- daæ zarys szczytu Katedry Mariackiej. Tro- chê ni¿ej znajduje siê postaæ z olbrzymim ko³em zêbatym. Na p³askorzeŸbie po pra- wej stronie mo¿na zobaczyæ postaæ z urz¹- dzeniem przypominaj¹cym niwelator – przypuszczalnie wykonuj¹ca jakieœ pomia- ry geodezyjne.

Nad tym ³ukiem znajduje siê kartusz, w którego centrum umieszczony by³ niegdyœ wizerunek cesarza Wilhelma II. Po wojnie zosta³ zast¹piony blaszanym wizerunkiem

¿aglowca w okrêgu ko³a zêbatego, który widnieje tam do dzisiaj. Szczyt kartusza wieñczy³a niegdyœ korona na poduszce, rów- nie¿ zdemontowana po wojnie. Po jej bo- kach znajduj¹ siê dwie g³owy lwów.

Portal G³ówny

Symbolika Gmachu G³ównego Politechniki Gdañskiej

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zaskoczeni obywatele Ziemi dowia- duj¹ siê z nich, ¿e zosta³a powo³ana bardzo pil-.. nie specjalna niezale¿na komisja do badañ zja- wisk zachodz¹cych we wszechœwiecie, a maj¹-

10 paŸdziernika 2002 roku odby³a siê uro- czystoœæ, której do tej pory nie by³o na Naszej Uczelni – Politechnice Gdañskiej.. Pomys³ zrodzi³ siê w g³ówce Doroty

Ogrom zajêæ na uczelni i pracy w do- mu skutecznie t³umi³ niepohamowane emocje, wynikaj¹ce z nie- mo¿noœci zrozumienia tego, co siê dzia³o podczas wojny i po jej zakoñczeniu..

Jest to powy¿ej wieloletniej œredniej, jednak potrzeby s¹ znacznie wy¿sze, poniewa¿ wiele innych uczelni stara siê pozyskaæ naszych wysoko kwalifikowanych pracowników,

Nasza sowa, ptak kontrowersyjny – jak widaæ, jest zarazem symbolem samotnoœci, czujnoœci, milczenia, rozmyœlania, umiar- kowania, m¹droœci, œwieckiej nauki, wiedzy racjonalnej,

Przeprowadzono analizê pozosta³oœci po przeróbce boksytów w celu okreœlenia ich sk³adu mineralogicznego, okreœlono równie¿ sk³ad chemiczny, sk³ad ziarnowy oraz

Brak odpowiednich krajowych i³ów powoduje, ¿e dalszy oczekiwany rozwój zapotrzebowania na plastyczne i³y bia³o wypalaj¹ce siê ze strony polskiego przemys³u p³ytek gresowych

Postêpowanie wytwórców energii, chc¹cych wy- korzystaæ spready w analizie op³acalnoœci produkcji powinno byæ nastêpuj¹ce: w momencie gdy spread jest na rynku du¿y, czyli