• Nie Znaleziono Wyników

Polska Zachodnia : tygodnik : organ P.Z.Z., 1948.05.16-22 nr 20-21

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Polska Zachodnia : tygodnik : organ P.Z.Z., 1948.05.16-22 nr 20-21"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

| POISKA

ZACHOPN m

TYGODNIK ILUSTROWANY

b b s b e m

ROK IV NR 20-21 (145-46) POZNAŃ, 16-23 MAJA 1948 R.

D Z I Ś W N U M E R Z E : M ie c z y s ła w W ą g ro w s k i: W spólne zadanie — T w a rd a chłop ska w o la — S tefan S ło n iń s k i: O w ła ś c iw ą op ie­

kę le k a rs k ą na Z ie m i L u b u s k ie j — R e k in y h itle ro w s k ie w N iem czech Z a ch o d n ich — J. S o k o ło w s k i: Z b io r ­ n ik i w odn e w dorzeczu O d ry — P ra ­ sa po lska o T y g o d n iu Z ie m Z acho d­

n ic h i P. Z. Z. — J. K o z ie ł: P ół w ie k u is tn ie n ia a k c ji k o lo n ii le t ­ n ic h — W ro c ła w w zn osi się do n o w e j c h w a ły — M a ria M ag da len a G a r­

lic k a : „W io s n a op olska” — N o ta tk i.

Numer podwójny

M ieczysław wągrowski

W S P Ó L N E ZADANIE

M iło ś ć do ż o łn ie rza , sercłeczna 'vvięź z o d ro d z o n y m W o js k ie m P o l­

s k im je s t p o w sze ch n ym uczu cie m w n a szym społeczeństw ie. P r z y ja ­ cielem ż o łn ie rz a , g o rą c y m i szcze- r ym , je s t c a ły lu d , c a ły n a ró d . T o ­ w a rz y s tw o P rz y ja c ió ł Ż o łn ie rz a je st je d n y m z w y k ła d n ik ó w ty c h Uczuć społeczeństw a.

W s z y s tk ie d e m o k ra ty c z n e o rg a ­ n iza cje społeczne,, a p rze d e w s z y s t­

k im Z w ią z e k U c z e s tn ik ó w W a lk i Z b ro jn e j o N ie p o d le g ło ść i D em o­

kra c ję , Z w ią z e k b. W ię ź n ió w P o ­ e ty c z n y c h , P o ls k i Z w ią z e k Z a ch o ­ dni, L ig a M o rs k a , P o ls k i C z e rw o ­ n y K r z y ż są ró w n ie ż w ie lk im i

^ś ro d k a m i p rz y ja c ió ł ż o łn ie rz a i

®ciśle w s p ó łd z ia ła ją z T P Ż . O drodzone W o js k o P o ls k ie je s t

’kie łe ś n ie n ie m m a rz e ń i tę s k n o t

^a ro d u do Ż o łn ie rz a -w y z w o lic ie la , Qo Ż o łn ie rz a W o ln o ści.

Ju ż w o k re s ie ro z b io ró w tro s k a 0 s tw o rz e n ie s iln e j a r m ii n a ro d o ­ w e j je s t je d n y m z p rz e ja w ó w w o li ra to w a n ia n ie p o d le g ło ś c i P o ls k i w b re w i p rz e c iw k o a n a rc h ii m a ­ g n a c k ie j. P rzez z górą sto la t n ie­

w o li im ię żołnierza polskiego ze­

spala się w poczuciu narodu z w a lk ą o wolność, odzyskanie n ie ­ podległości, z hasłam i postępu i dem okracji. T a k je s t w e w s z y s t­

k ic h p o w s ta n ia c h n a ro d o w y c h — 1794 r., 1830, 1846 i 1848, 1863 r.

b o jo w n ic y re w o lu c ji 1905 r. to Ż ołnierze w y z w o le n ia społecznego 1 n a ro d o w e g o . W o kre sie n ie w o li k s z ta łtu je się w y o b ra ż e n ie o ż o ł­

n ie rz u p o ls k im ja k o o Ż o łn ie rz u W olności, ro d z i się se rd e czn y sto ­ sunek m as lu d o w y c h do im ie n ia

*o łn ie rza p o lskie g o . A le w całym d resie powstań zbyt' często do­

wództwo i kie ro w n ic tw o politycz­

ne b y ły w rękach wstecznictwa, które przez swoje reakcyjne sta- knwisko społeczne, przez k u n k ta -

0,,stwo, a nieraz o tw a rtą ugodo- ' v°ść, doprowadzało do klęski po­

wstań narodowych.

Po ro k u 1918 rz ą d y re a k c y jn e — . P iłsudczyzna i en d e cja 1— rz u c a ją z° łn ie rz a p o ls k ie g o do w o jn y Ptzeciw rewolucji rosyjskiej, do

^ ’y p ra w na M iń s k i K ijó w , a po yna coraz częściej w y p ro w a d z a ją

p rz e c iw k o ro b o tn ik o m i c h ło - P0fn, k tó r z y w a lc z ą o w olność, em o k ra c ję i s p ra w ie d liw o ś ć spo­

c z n ą . Sanacja w y k o rzy s tu je im ię

*°łn ie rza polskiego dla sw ojej g ry Reakcyjnej, dla u k ry c ia swoich ce-

° ' v antynarodow ych. N a p rz e k ó r Rządom s a n a c ji s z ta n d a r Ż o łn ie rz a . °tn o ś c i p o d n o si w y s o k o B ry g a d a lrri. J a ro s ła w a D ą b ro w s k ie g o , k tó - a W H is z p a n ii w a lc z y p rz e c iw ag re s ji h itle r y z m u i fa szyzm u ,

„ . c z y »za w aszą w o ln o ś ć i n a ­

^ roku 1939 żołnierz polski f>r' ° ' v jest Żołn ierzem Wolności, Puszczonym i porzuconym przez

Wyższych dowódców ’i rządy y^ ne " ^ n i e rz a m i W o ln o ś c i

^ bojow nicy G w a rd ii Lud o w ej,

A r m ii L u d o w e j, T A r m ii P o ls k ie j, k tó re w a lc z ą o w o ln o ść w b re w

■ p o lity c e re a k c y jn e j L o n d y n u , k tó - ie z o fta ły p o w o ła n e przez dem o­

k ra ty c z n e s iły n a ro d u i k tó r e p o ­ w s ta ły z ro b o tn ik ó w i ch ło p ó w . Odrodzone W ojsko Polskie oble­

kło w ciało i k re w , u rzeczyw istn i­

ło w p ełni m yśl o Ż ołnierzu W o l­

ności. W odrodzonym W ojsku P o l­

skim nie m a i nie może być sprzeczności m iędzy w yobraże­

niem ludu o Ż ołnierzu Wolności a reakcyjnością dowództwa, ja k było daw niej.

Odrodzone W ojsko Polskie jest na wskroś demokratyczne, ludo­

we, jest zb rojnym ram ieniem P o l­

ski Ludow ej. Dlatego kocham y je naszymi najw znioślejszym i tra d y ­ cjam i wolnościowym i, naszym w y ­ siłkiem codziennym, naszymi n a j­

gorętszymi pragnieniam i, naszą tw a rd ą w olą suwerenności, poko­

ju i postępu.

Ż o łn ie rz p o ls k i to ż o łn ie rz a r m ii d e m o k ra ty c z n e j, ż o łn ie rz dem o­

k ra c ji, Ż o łn ie rz W o ln o ści. D la te g o m u s i b y ć o toczony najszczerszą, n a jg łę b szą m iło ś c ią całego lu d u , całego n a ro d u . Z gorącą w d zię cz­

nością za w k ła d k r w i w w y z w o ­ le n ie , w od zyska n ie z ie m zacho­

d n ic h i szerokiego dostępu do m o ­

rza, z p o d z iw e m d la n ie zło m n e g o tr u d u i b o h a te rs tw a ż o łn ie rza , m u s i iść w parze z ro z u m ie n ie i g łę b o k ie u z n a n ie tre ś c i id e o w e j odrodzonego W o js k a P olskie g o , w y ra z ic ie la n a js z c z y tn ie js z y c h tr a d y c ji b o jo w y c h i w o ln o ś c io ­ w y c h n a ro d u p o lskie g o , n o sicie la tr a d y c ji w a lk i z b ro jn e j z o k u p a n ­ te m h itle ro w s k im , ż y w e j i o rg a ­ n ic z n e j części P o ls k i L u d o w e j.

M iło ś ć d la ż o łn ie rz a to m iło ś ć odrodzonego W o js k a P olskie g o , k tó r e s to i na s tra ż y naszego bez­

pieczeństw a, g ra n ic i n ie p o d le g ło ­ ści, na s tra ż y p o k o ju i tw ó rc z e j p ra c y n a d o d b u d o w ą i ro z w o je m

TWARDA CHŁOPSKA WOLA

W z w ią z k u ze Ś w ię te m L u ­ d o w y m w d n . 16. 6. b m . C e n ­ t r a l n y K o m it e t O b c h o d u Ś w ię ­ ta w y d a ł do w s z y s tk ic h c h ło ­ p ó w p o ls k ic h o d e z w ę , p o d p is a ­ n ą p rz e z N K W S L , N K W P S L , Z a rz ą d G łó w n y Z w ią z k u S a m o ­ p o m o c y C h ło p s k ie j i Z a rz ą d G łó w n y Z M W „ W i c i “ .

O d e z w a p o d k re ś la , że te g o ­ ro c z n e Ś w ię to L u d o w e je s t p ie r w s z y m ś w ię te m , w k t ó r y m r u c h lu d o w y w y s tę p u je z w a r tą m a są .

W d n iu Ś w ię ta L u d o w e g o c h ło p i z a m a n ife s tu ją s w ą łą c z ­ n ość z m a s a m i lu d o w y m i c a ­ łe g o ś w ia ta w W a lc e o p o k ó j i b e z p ie c z e ń s tw o . „ M a n if e s t u je ­ m y n a s z ą w o lę u m a c n ia n ia so ­ ju s z u p r z y ja ź n i ze Z w ią z k ie m R a d z ie c k im , k t ó r y je s t o s to ją b e z p ie c z e ń s tw a i p o k o ju ś w ia ­ to w e g o . W r a z z b r a t n im i n a r o ­ d a m i s ło w ia ń s k im i i in n y m i p a ń s tw a m i d e m o k r a ty c z n y m i p r z e c iw s t a w im y s ię z a k u s o m m ię d z y n a ro d o w e g o k a p ita łu . W w a lc e o u tr z y m a n ie p o k o ju , w w a lc e z w y z y s k ie m k a p it a łu m ię d z y n a ro d o w e g o n ie je s te ­ ś m y o s a m o tn ie n i. P o tę ż n e s iły d e m o k r a ty c z n e w ś r ó d n a ro d ó w ś w ia ta je d n o c z ą się z n a m i d la p r z e c iw s t a w ie n ia s ię g ro ź b o m . S iła m a s lu d o w y c h i id e a p o ­ s tę p u je s t t a k w ie lk a , że g w a ­ r a n t u je z w y c ię s tw o .“

N a s tę p n ie o d e z w a s tw ie r d z a , że w d n iu Ś w ię ta L u d o w e g o ch ło p i polscy z a m a n ife s tu ją p rz e d n a ro d e m i c a ły m ś w ia ­ te m tw a r d ą ch ło p ską w o lę u m o c n ie n ia P o ls k i i je j g ra n ic n a O d rz e , N y s ie i B a łty k u , k tó ­ r e są g ra n ic a m i c a łe j S ło w ia ń ­ szczyzn y. „ M y c h ło p i w a lc z y li­

śm y w czasie o k u p a c ji o w o l­

ność i postęp naszego k r a ju i p o n ie ś liś m y w te j w a lc e szcze­

g ó ln ie c ię ż k ie o fia r y k r w i i m ie ­ n ia . P o n ie s io n y c h d la O jc z y z n y o fiar i zdobytej wolności m a r­

n o w a ć n ie d a m y . Z ie m ie Z a ­ chodnie, o d w ie c zn e z ie m ie p o l­

skie, o d zyskan e k r w a w y m t r u ­ d em ż o łn ie rz a polskiego i ż o ł­

n ie rz a ra d zie c k ie g o , zo s ta ły n a ­ szą p ra c ą n a zaw sze z M a c ie rz ą złą c zo n e .“

W d a ls z y m c ią g u o d e z w a m . in . g ło s i:

„ P o d k ie r o w n ic t w e m n a sze ­ g o c h ło p s k o - ro b o tn ic z e g o rz ą d u m a m y ju ż w ie l k ie o s ią g n ię c ia . R o ś n ie i u m a c n ia się n a sz u s tr ó j d e m o k r a c ji lu d o w e j. D ź w ig a m y s ię z r u i n w o je n n y c h i d a w ­ n y c h z a n ie d b a ń . Z r o k u n a r o k , z m ie s ią c a n a m ie s ią c o d ra d z a s ię i ro ś n ie n a sze g o s p o d a rs tw o n a ro d o w e . C h c e m y d z iś w y ­ g n a ć n ie d o lę z c h ło p s k ic h c h a t i z r o b o t n ic z y c h iz b , j a k w y g n a ­ liś m y o b s z a rn ik ó w , k a p it a lis t ó w i s t a r y u s t r ó j k r z y w d y .

P ie r w s z y r o k n a s z e g o t r z y ­ le tn ie g o p la n u g o s p o d a rc z e g o z a k o ń c z y liś m y z n a d w y ż k ą .

% M ilio n ch ło p skich ro d z in d o ­ stało z ie m ię z re fo r m y ro ln e j.

P o n a d 5 m ilio n ó w lu d z i p r a ­ c u je i gosp o d arzy po w s ia c h i m ia s ta c h Z ie m Z a c h o d n ic h . Z g ó rą 300 tys. g o sp o d arstw od ­ b u d o w a n o ze zniszczeń w o je n ­ n y c h . M ilio n y h e k ta ró w o d ło ­ g ó w p rz e o ra ły nasze p łu g i. M i ­ lio n y c h ło p s k ic h d zie c i u c zy się w szkołach p o w s ze c h n y c h . Po ra z p ie rw s z y w h is to rii p o l­

s k ie j d z ie s ią tk i ty s ię c y c h ło p ­ skich s y n ó w i c ó re k zasiad ło w ła w a c h szkó ł ś re d n ic h i w y ż ­ szych.“

O d e z w a m ó w i d a le j, że d e ­ m o k r a c ja lu d o w a z n o s i k u l t u ­ r a ln e u p o ś le d z e n ie w s i, co je s t je d n y m z n a jw y ż s z y c h o s ią ­ g n ię ć c h ło p a p o ls k ie g o . Z d o b y ­ cze te o s ią g n ię te z o s ta ły d z ię k i s o ju s z o w i c h ło p s k o - ro b o tn ic z e - m u . W d n iu Ś w ię ta L u d o w e g o c h ło p i z a m a n ife s tu ją w o lę u -

trw alenia tego sojuszu. Odezwa

p o d k re ś la w k ła d k la s y r o b o t h i- c ze j w o d b u d o w ę k r a j u , s t w ie r ­ d z a ją c , że m a s y r o b o tn ic z e w y ­ n is z c z o n e w o jn ą i n ie d o ż y w io ­ n e , o d b u d o w a ły w n a j t r u d n i e j ­ s z y c h w a r u n k a c h p o tę ż n y p r z e ­ m y s ł n a r o d o w y . J a k o w y n i k i b o h a te r s k ie j p r a c y p o ls k ie g o r o ­ b o tn ik a o d e z w a w y lic z a m . in .:

w z m o ż o n ą p r o d u k c ję n a w o z ó w s z tu c z n y c h , n a rz ę d z i r o ln ic z y c h , e le k t r y f ik a c j ę i r a d io fo n iz a c ję w s i, o d b u d o w ę d ró g , m o s tó w i k o le i o ra z w z r a s ta ją c ą p r o d u k ­ c ję p r z e d m io t ó w c o d z ie n n e g o u ż y t k u .

Z ad an iem chłopów — s t w ie r ­ d za d a le j o d e z w a — jest w y ż y ­ w ić cały naród.

„ A b y te n o b o w ią z e k w y p e ł­

n ić , m u s im y p o d n ie ś ć nasze r o ln ic t w o . N ie c h s ię n ie m a r ­ n u je a n i je d e n s k r a w e k z ie m i.

D a m y z s ie b ie n a jw ię k s z y w y ­ s iłe k , a b y p rz y ś p ie s z y ć r o z w ó j r o ln ic t w a , u s u n ą ć je g o z a c o fa ­ n ie ta k , a b y w L u d o w e j P o ls c e c z ło w ie k o w i p r a c y n ie z a b ra k ło n ig d y c h le b a .“

„W spółzaw odnictw o w w alce o wyższe plony ro zw in ie m y na w si w w ie lk i ruch chłopski.

U lepszym y sposoby naszej p ra ­ cy. U m ie ję tn ie i starannie w y ­ korzystam y m aszyny rolnicze naszych samopomocowych o- środków m aszynow ych. Ośrod­

k i m aszynow e — to dźw ignia postępu technicznego wsi. P o ­ m o c s ą s ie d z k ą z o r g a n iz u je m y ta k , a b y k o r z y s t a li z n ie j w s z y ­ s c y p o tr z e b u ją c y c h ło p i. Z w i ą ­ z e k S a m o p o m o c y C h ło p s k ie j i w s z e lk ie f o r m y s p ó łd z ie lc z o ś c i b ę d z ie m y r o z b u d o w y w a ć , a b y w z e s p o ło w y m d z ia ła n iu osią­

g n ą ć le p s z e w y n i k i n a s z e j p r a ­ c y . N a s z a c h ło p s k a m ło d z ie ż je d n o c z ą c się z m ło d z ie ż ą p ra ­ c u ją c ą c a łe j P o ls k i — g ło s i w z a k o ń c z e n iu o d e z w a — s p e łn i d o b rz e s w ó j o b o w ią z e k w orga­

n iz a c ji „Służba Polsce“,

gospodarczym , w o js k a , k tó re je s t n ie ro z d z ie ln e z lu d e m i P o ls k ą L u d o w ą , z tr u d a m i i z w y s iłk ie m n a ro d u , z naszą te ra źn ie jszo ścią i p rzyszło ścią , k tó re s to i n a s tra ­ ż y naszych re fo rm społecznych, na s tra ż y p ra w lu d u . W ojsko P o l­

skie to k re w z k r w i i kość z kości ludu polskiego, klasy robotniczej, mas chłopstwa, in telig en cji, to dzieło i duma dem okracji ludow ej.

N ie narzędziem reakcji, nie żoł­

dakiem — zaborcą i grabieżcą, nie narzędziem im p e ria lizm u dla pod­

boju innych narodów i łam ania ich suwerenności, dla ham ow ania rozw oju i postępu społecznego, lecz żołnierzem d em okracji, o- brońcą pokoju i wolności, orężem całego narodu, stróżem niepodle­

głości, suwerenności, p ra w łudu i postępu — ta k im jest żołnierz odrodzonego W ojska Polskiego.

N ie może b y ć p ra w d z iw y m p rz y ja c ie le rn żo łn ie rz a , k to n ie je s t ś w ia d o m y m o b y w a te le m , o d r d a n y m s p ra w ie p a ń s tw a , naszej su w e re n n o ści, s p ra w ie d e m o k ra c ji.

Miłość W ojska Polskiego w y m a ­ ga rozum ienia źródeł jego z w a r­

tości, wysokiego ducha m oralne­

go i jego siły. W s z y s tk o co w z m a ­ ga m oc i s iły naszego w o js k a , a w ię c z w a rto ś ć d e m o k ra c ji, konso­

lid a c ja p o lity c z n a n a ro d u , s iła g o - s p o '-.-c a, w y ra s ta ją c a z d o ko n a ­ n y c h r e f o m - p o tę ż n y c h i co­

dziennego w zm ożonego w y s iłk u p ra c y , p rz y ja ź ń z b r a t n im i n a ro ­ d a m i s ło w ia ń s k im i i p a ń s tw a m i d e m o k ra c ji lu d o w e j, w p ie rw s z y m rzę d zie ze Z w ią z k ie m R a d z ie c k im , g łó w n ą s iłą p o k o jo w ą , w s z y s tk o to , w z m a g a ją c m oc i s iły naszego w o js k a , m a p o d sta w ę w z d o b y ­ czach, o s ią g rlę c ia c h i d ro d ze ro z ­ w o jo w e j d e m o k ra c ji lu d o w e j.

P a rty za n t i żołnierz I A rm ii, żołnierze W P w marszu ku Odrze i na B e rlin m ie li przed oczyma w iz ję Polski w o lnej, suwerennej, z granicam i na Odrze i N ysie Ł u ­ życkiej, bez w yzysku obszarników i kap italistów , n iezaw isłej od in ­ try g im perialistów , odpornej na ich zakusy i know ania. T a k ą jest Polska Ludow a. W ojsko Pblskie jest zb ro jn ym ram ieniem Polski Lud o w ej. Polsce L ud o w ej służy p rzy ja c ie l żołnierza.

P rz y ja c ie l ż o łn ie rz a m u s i słu ż y ć p o ls k ie j r a c ji s ta n u , m u s i ocenić całą w agę n ie z ło m n e j p rz y ja ź n i P o ls k i z b r a tn im i n a ro d a m i. P rz y ­ ja c ie l ż o łn ie rz a je s t w ie rn y m i od­

d a n y m p rz y ja c ie le m a rm ii, u b o k u k tó r e j ż o łn ie rz p o ls k i w y z w a la ł nasze z ie m ie — so ju szn icze j A r m ii R a d z ie c k ie j.

P rz y ja c ie l ż o łn ie rz a m u s i znać h is to ry c z n e tr a d y c je W P , je g o p o ­ w sta n ie , b o je A r m ii L u d o w e j i I A r m i i P o ls k ie j, sz la k b o jo w y o d ro d zo n c0 o W P , w ię z i bra+ jt w a b ro n i łączące W P , omoc w o js k a

Dalszy ciąg na stronie 2)

(2)

Str. 2

P O L S K A ' Z A C H O D N I A Nr. 20-21

O właściwą o p ie k ą

na Ziemi Lubuskiej

W śró d p a lą cych p ro b le m ó w Z ie m O d zyska n ych w y s u w a się na p la n p ie rw s z y — p ro b le m c zło w ie ka . T o s tw ie rd z e n ie je s t ty lk o po­

w tó rz e n ie m rzeczy o g ó lnie zn a n e j, ale n ie s te ty często n ie d o ce n ia n e j lu b przeoczanej. W ia d o m o , że ja k o ś ć m o ra ln a i fiz y c z n a o sadnika tw o rz y osiągnięcia, d a je c y fr y sta ty s ty c e . O c z ło w ie k u Z ie m O d zy­

ska n y c h pisano ju ż na ty m m ie js c u . Je ż e li w ię c m ożna tw ie rd z ić , że „p ra c a g ó rn ik a , h u tn ik a , r o ln ik a podnoszone są ja k o g łó w n e p o d ­ s ta w y o d b u d o w y i ro z b u d o w y ż y c ia gospodarczego", to trz e b a r ó w ­ nocześnie zdać sobie spraw ę, że te n w ła ś n ie r o ln ik , h u tn ik czy g ó r­

n ik m u s i m ie ć przede w s z y s tk im o d p o w ie d n ie w a r u n k i d la w y d a jn e j p ia c y . W a ru n k i te zaś m . in . d a je m u n a le ż y ta o p ie ka z d ro w o tn a . D la te g o o te j opiece b ę d z ie m y tu m ó w ić zw ężając je d n a k za gadnie­

n ie do te re n u Z ie m i L u b u s k ie j.

Ju ż z g ó ry trz e b a u p rze d zić, że s p ra w a n ie p rz e d s ta w ia się w ró ­ ż o w y c h b a rw a c h . Je st to b o w ie m d z ie d zin a , gdzie dotychczas decy­

d o w a ła w o ln a g ra s ił. Co to zna­

czy? O tóż w zn iszczo n ym w o jn ą k r a ju , o p ie kę z d ro w o tn ą s ta n o w ił p ra k ty c z n ie przede w s z y s tk im le - k a rz . C z ło w ie k , k tó re g o d e c y z ji i o so b istym w z g lę d o m z a w d zię cza ł d a n y te re n to, że go m ó g ł oglądać.

P rz e w a ż a ły tu w ie lo k ro tn ie w z g lę d y m a te ria ln e . W y b ó r m ie j­

sca p rz y s z łe j p r a k t y k i zależał od s to p n ia zniszczenia i u p rz e m y s ło ­ w ie n ia dan e j m ie jsco w o ści. Roz­

p ro w a d z e n ie w ię c le k a rz y w te ­ re n ie k s z ta łto w a ło się n ie w spo­

sób o d p o w ia d a ją c y p o trz e b o m lu d ­ ności, a ta k ja k c h c ia ł d e c y d u ­ ją c y się na o s ie d le n ie le k a rz . N a ­ tu r a ln ie po p e w n y m czasie o b ją ł Z ie m ię L u b u s k ą s w y m zasięgiem W o je w ó d z k i W y d z ia ł Z d ro w ia , p o w s ta w a ły O ś ro d k i Z d ro w ia , s zp ita le , ale zasadniczy u k ła d sto ­ s u n k ó w p o zo sta ł ta k i, ja k im go u k s z ta łto w a li in d y w id u a ln i le ­ karze.

A b y n ie b y ć g o ło s ło w n y m — o d d a ję głos c y fro m . M a ła u w a g a : są to dane sporządzone w I I p ó ł­

ro c z u 1947 r.). Z ie m ia L u b u s k a lic z y 12 p o w ia tó w . N a jle p ie j sy­

tu o w a n e są: G o rz ó w i Z ie lo n a G ó­

ra . Ifcne z a d o w o lić się m uszą czę­

sto o k ru s z y n a m i, k tó re spadną ze s to łu ta m ty c h . A le na k o m e n ta ­ rze będzie czas p ó ź n ie j. O to c y ­ f r y :

G o rzó w . M ia s to posiada 21 le ­ k a rz y , p o w ia t — 2. Poza ty m m ia ­ sto m a 4 d e n ty s tó w , p o w ia t — a n i jednego. Jest w ła s n y s z p ita l, O śro d e k Z d ro w ia .

Z ie lo n a G óra. — 15 le k a rz y w sa m ym m ieście, w te re n ie z n o w u dw ó ch . L e k a rz y -d e n ty s tó w — 5 (w m ieście). W te re n ie są co p ra w ­ da d w ie sam odzielne P rz y c h o d n ie d la M a tk i i D ziecka, na m ie js c u s z p ita l p o w ia to w y i s z p ita l E lż b ie ­ ta n e k .

P iła . 7 le k a rz y w m ieście i 2 d e n ty s tó w , w p o w ie c ie 2, oraz 1 O śro d e k Z d ro w ia . N a te re n ie po ­ w ia tu , w T rz c ia n c e , o s ia d ła n ie ­ d a w n o 1 d e n ty s tk a . Poza ty m w

te re n ie są 2 O ś ro d k i Z d ro w ia (K rz y ż -T rz c ia n k a ), 1 s z p ita l m ie j­

s k i w T rze cia n ce i 1 w sam ei P ile .

Ś w ie b o d z in . — W m ieście 5 le ­ k a rz y , na te re n ie p o w ia tu też 5.

W te re n ie — 1 d e n ty s ta . Is tn ie ją ta kże 2 O ś ro d k i Z d ro w ia . W Ś w ie ­ b o d z in ie i S u le c h o w ie s zp ita le .

K ro s n o . — 4 le k a rz y i 1 n o w o - osia d ła d e n ty s tk a . P o w ia t — 2 le ­ k a rz y , poza ty m O śro d e k Z d ro ­ w ia , S z p ita l P o w ia to w y . W po - w ie c ie — 4 le k a rz y .

M ię d zyrze cz. — 3 le k a rz y w m ieście, 1 d e n ty s ta , O środek Z d ro w ia , ■ S z p ita l P o w ia to w y . W p o w ie c ie — 4 le k a rz y .

S k w ie rz y n a . — 3 le k a rz y w m ieście i 1 d e n ty s ta , ale p o w ia t n ie obsadzony. W m ieście ta kże O śro d e k Z d ro w ia i S z p ita l P o w ia ­ to w y .

S u lę c in — m ia s to 3 le k a rz y , w p o w ie c ie n ie m a żadnego. O środek Z d ro w ia i S z p ita l P o w ia to w y .

W schow a — 3 le k a rz y i den­

ty s ta (m iasto), p o w ia t — p u s ty . W m ie ścić ta kże O śro d e k Z d ro w ia i S z p ita l P o w ia to w y .

Gimnazjum Energetyczne Przemysłowe w Gorzowie

W z w ią z k u z lic z n y m i z a p y ta n ia ­ m i do ty c z ą c y m i p rz y ję c ia chłop ców do G im n a z ju m P rze m ysło w e g o E n e r­

g e t y c z n e g o ^ G orzow ie, Z jed no cze­

n ie E ne rge tyczn e O k r. P ozn ań skie­

go po da je za in te re s o w a n y m do w ia ­ dom ości, że do G im n a z ju m P rz e m y ­ słow ego E nergetycznego w G orzo­

w ie , p rz y jm o w a ć będzie w ro k u s z k o ln y m 1948/49 chłop ców , k tó rz y u r o d z ili się w la ta c h 1931, 1932,1933 i okażą się ś w ia d e c tw a m i uko ńcze­

n ia s ie d m iu w z g lę d n ie ośm iu k la s szkoły p o d s ta w o w e j, oraz złożą egzam in w s tę p n y z p rz e d m io tó w : polskie, m a te m a ty k a , fiz y k a , (e le k ­ tro te c h n ik a ) i P olska współczesna.

N a u k a w g im n a z ju m je s t bez­

p ła tn a . U c z n io w ie nieza m ożni za­

m ie js c o w i z n a jd ą be zpłatne po­

m ieszczenie w B u rs ie . Ilo ś ć m ie js c w B u rs ie ograniczona.

Zgłoszenia na le ży skła da ć od d n ia 15— 30 czerw ca 1948 ro k u pod a d re ­ sem: Z jed no czenie E nergetyczne O k r. P oznańskiego w P ozn an iu, A l.

M a rc in k o w s k ie g o 27. W y d z ia ł S z k o l­

n ic tw a Zaw odow ego.

lekarską

W S łu b ic a c h — ty lk o 1 le k a rz , 2 w te re n ie .

W p o w ie c ie S trz e lc e K r a je ń ­ skie też ty lk o 1 le k a rz w m ieście i 1 w te re n ie , ta kże O środek Z d ro w ia . N a js ła b ie j w y g lą d a G u ­ b in . W ogóle je s t ty lk o 1 le k a rz i ch yb a przez z a p o m n ie n ie został 1 d e n ty s ta . Jest n a to m ia s t O śro ­ dek Z d ro w ia i S z p ita l. N ie p o d a ję tu szczegółowego w y k a z u poszcze­

g ó ln y c h m ie js c o w o ś c i na te re n ie p o w ia tu , gdzie k o n c e n tru ją się le ­ k a rz e w te re n ie . N a jczę ście j je ­ d n a k w d a n y m o ś ro d k u je s t ich p a ru , a reszta p o w . n ie m a w c a ­ le p o m o cy le k a rs k ie j. To, że w w ie lu m ie jsco w o ścia ch są O ś ro d k i Z d ro w ia , szp ita le , a w T rz e b ie ­ c h o w ie np. i O b rz y c y sa n a to ria , to n ie z m ie n ia p o sta ci rzeczy, je ­ ś li ch o d zi o ko n ie czne nasycenie d ro b n ie js z y c h o ś ro d k ó w pom ocą le k a rs k ą .

C y fr y m a ją s w o ją w y m o w ę . O czym nas one p rz e k o n u ją ? O ty m , że n a jw ię c e j le k a rz y z g ru p o w a ło się w Z ie lo n e j G órze i G o rz o w ie , bo oba te ś ro d o w is k a są sto su n ko ­ w o zamożne, gęsto z a lu d n io n e — a w ię c d a ją eg zyste n cję i b a rd zo d o b re w a r u n k i p r a k t y k i. In n e n a ­ to m ia s t p o w ia ty z ie ją k a ta s tro fa l­

ną p u s tk ą . A przecież i ta m l u ­ dzie m ie szka ją , i o n i p o trz e b u ją p o m o cy le k a rs k ie j.

T rz e b a czym ś p rz y c ią g n ą ć le ­ ka rza , szczególnie ta m , gdzie m ie jsco w o ść n ie nęci d o b ry m i w a ­ ru n k a m i. Zgoda. — M ie szka n ie , znośne w a r u n k i e g z y s te n c ji — to n a le ż y do c z y n n ik ó w a d m in is tra ­ c ji m ie js c o w e j i tego m a p ra w o k a ż d y le k a rz w ym a g a ć. M in is te r ­ s tw o Z d ro w ia , chcąc zachęcić m ło d y c h le k a rz y do o sie d la n ia się na Z ie m ia c h O d z yska n ych , p rz e ­ zn a czyło z dn. 1 s ty c z n ia 1948 r.

s p e c ja ln y je d n o ra z o w y z a siłe k w k w o c ie 50 tys. z ł (d o ty c z y to le k a ­ rz y , d e n ty s tó w i fa rm a c e u tó w ).

Ś re d n i p e rso n e l s a n ita rn y o tr z y ­ m a za s iłe k w su m ie 30 tys. z ł K o ­ rz y s ta ją c y zeń p o w in n i zło żyć de­

k la ra c je na o b o w ią z e k co n a jm n ie j 3 -le tn ie g o p o b y tu . J e ś li ch o d zi o in n e ś ro d k i zaradcze, w y jś ć m a u s ta w a o za sto so w a n iu pew nego p rz y m u s u o s ie d la n ia się le k a rz y na te re n a c h o d zyska n ych .

N ie prze są d za m y skuteczności m etod, ale ch o d z i o d z ia ła n ie szyb kie . J e ż e li na 782 le k a rz y ca­

łego w o je w ó d z tw a — 90 p rz y p a d a na Z ie m ię L u b u s k ą , je s t to sta ­ now czo za m ało. C z ło w ie k na Z a­

chodzie z d a ł egzam in. C z ło w ie k a tego trz e b a w y n a g ro d z ić . A p rz e ­ de w s z y s tk im dać m u to, co n a j­

w a żn ie jsze — s ta łą i o d p o w ie d n io rozm ieszczoną o p ie k ę le k a rs k ą .

S te fa n S ło n iń s k i

Wspólne

(Dokończenie ze s tro n y 1) w p rz e p ro w a d z e n iu r e fo r m y r o l­

n e j i w o d b u d o w ie , odzienne ż y ­ cie żo łn ie rz a .

Is tu ie je ty lk o jedna i jed n o lita tra d y c ja w a lk i narodu polskiego

z h itle ry zm e m .

T o w . P rz y ja c ió ł Ż o łn ie rz a sze­

rzy w je d n a k im '■topniu tr a d y c je b o jo w e A r m ii L u d o w e j oraz t r a ­ d y c je I A r m ii P o ls k ie j w ZSRR, Z w ią z e k U czestn. W a lk i Z b ro jn e j o N ie p o d le g ło ś ć i D e m o k ra c ję n ie je s t o rg a n iz a c ją w y łą c z : ‘ p a r t y ­ zancką, lecz g ru p u je w s z y s tk ic h u c z e s tn ik ó w w a lk i z b ro jn e j o n ie ­ p o d leg ło ść i d e m o k ra c ję , a w ię c z a ró w n o p a rt. n t u ja k ż o łn ie ­ r z y X i TT Ą m ii. Z w ią z e k b. W ię ź ­ n ió w P o liy c z n y c h obozów i w ię ­ zić i h itle r o w s k ic h coraz b a rd z ie j

— ’ -"z n ie - " i w i - je n ie t y l ­ k o do o fia r te rro n u h itle ro w s k ie ­ go, 1— : i do w a lk i z b ro jn e j, k tó ra ham ow ała i z ła m a ła te n te r r o r , k tó r a ; - u o t ł a z z ie m i p o i ' !° j obo­

z y i ' ’ izien-'- h itle ro w s k ie . Poza tą jed n o litą ' 'y c ją w a lk i n aro -

za d a n ie

du z okupantem istnieje jedynie fałsz i w y k rz y w ie n ia reakcji, k tó ­ r a usPuje zagłuszy' p raw d ę o zwycięskiej w alce zb ro jn ej naro­

du, prow adzonej w b re w wstecz- nif>*-Tu, w b re w Londynow i.

Z a m a sko w a n e n ie d o b itk i w s te c z - n ic tw a jeszcze dziś u s iłu ją ła m a ć a k ty w n o ś ć n a ro d u , ja k u s iło w a ły ją ła m a ć w o k re s ie o k u p a c ji. Do tego u b ie rn ia n ia społeczeństw a m a im słu żyć p ro p a g a n d a c ie rp ię tn ic - tw a . W m ro c z n e j w iz j i b ie rn e j i b e z n a d z ie jn e j m a r ty r o lo g ii c h c ia ­ ła b y re a k c ja u to p ić tr a d y c je b o ­ jo w e n a ro d u p o lskie g o , w a lk ę G L , A L , B . C h ł., w s z y s tk ic h ty c h , k tó ­ r z y w y ła m a li się spod ro z k a z ó w L o n d y n u , w a lk ę ż o łn ie rz a p o ls k ie ­ go, nasz u d z ia ł w z w y c ię s tw ie . T y m m o c n ie j i szerzej m u s im y g ło sić p ra w d ę o w k ła d z ie dem o­

k r a c ji i n a ro d u p o ls k ie g o w klę s k ę im p e ria liz m u n ie m ie c k ie g o , w z w y c ię s tw o d e m o k ra c ji.

T ra d y c je okresu w o jn y i oku­

pacji muszą nas uczyć nie łez i za­

ła m y w a n ia rą k , lecz tw a rd e j w o li

czynu, odparcia w szelkich gróźb i zakusów im p e ria lizm u , muszą być w ezw an iem do w ytężonej, tw órczej pracy w im ię naszej su­

werenności, siły i postępu.

Ze s p o k o je m p a tr z y m y w p rz y ­ szłość, w iedząc, że potężne, p rz e ­ m ożne i w z ra s ta ją c e s iły dem o­

k r a c ji i p o stę p u u d a re m n ią w s z e l­

k ie w o jo w n ic z e za p ę d y p o d w aże ­ n ia p o k o ju i z a c h c ia n k i n a rz u c e n ia ś w ia tu p a n o w a n ia im p e ria liz m u a m e ry k a ń s k ie g o . W ie m y ró w n ie ż , iż ty m b a rd z ie j o w o cn ą i p ło d n ą będzie nasza p ra ca p o k o jo w a , im w ię kszą będzie k o n s o lid a c ja n a ro ­ du, k tó r e j d a ls z y m u m o c n ie n ie m s ta je się b lis k ie zespolenie p a r t ii ro b o tn ic z y c h w je d n ą p a rtię k la ­ sy ro b o tn ic z e j.

Jasny, p ra w d z iw y obraz prze­

szłych w y s iłk ó w i w a lk i narodu o w yzw olenie, w in ie n być bodź­

cem do obecnych w y s iłk ó w i p ra ­ cy dla Polski w yzw o lo n ej, dla umocnienia naszej suwerenności, dla dalszego rozw oju i lepszej przyszłości. Całe społeczeństwo, a w szczególności m łodzież m usim y w ychow yw ać nie w duchu cier- piętnictw a, lecz na tradycjach w a lk i i zw ycięstw a.

M o t& ik i

CZY C Z A S J U Z N A L I K W I ­ D A C J Ę M IN IS T E R S T W A Z IE M

O D Z Y S K A N Y C H ? ” W nrze 7 d w u ty g o d n ik a „O s a d ­ n ik “ pisze pod pow yższym t y t u ­ łe m m g r A d a m S telm ach:

R o zm a w ia ją c o spra w a ch p u ­ b lic z n y c h często m ożna spotkać się z ta k ą w y p o w ie d z ią : „P o co w trz y la ta po w o jn ie is tn ie je jeszcze M in is te rs tw o Z ie m O d z y ­ skan ych? P rzecież na Z. O. m ie ­ szka ju ż b iis k o 6 m il. P olakó w , p rz e m y s ł ro z w ija się ta m nie g o ­ rz e j n iż na zie m ia ch d a w n y c h , a ' na nie je d n y m o d c in k u p rz o d u je i ś w ie c i p rz y k ła d e m całem u k r a ­ jo w i, p ro b le m zaś n ie m ie c k i obec­

n ie ju ż nie is tn ie je . L ik w id a c ja M . Z. O. obok oszczędności b u d ­ że to w ych d a ła b y w a ż k i a rg u m e n t p o lity c z n o - p ro p a g a n d o w y, p o d ­ k re ś la ją c ostateczne zespolenie Z.

O. z resztą K r a ju “ .

W y p o w ie d z i te, n ie w ą tp liw ie p o d y k to w a n e is to tn ą tro s k ą o u s p ra w n ie n ie naszej a d m in is tra ­ c ji i p łyn ą ce z chęci o fic ja ln e g o n ie ja k o s tw ie rd z e n ia , p rzyp ie czę ­ to w a n ia naszych osiągnięć na Z a ­ chodzie — w y m a g a ją p a ru słó w w y ja ś n ie n ia .

M in is te rs tw o Z ie m O dzyska­

n y c h je s t m in is te rs tw e m czaso­

w y m , okres d z ia ła n ia k tó re g o w y ­ znaczają p o staw ione zadania, szczegółowo w y lic z o n e w „ k o n ­ s ty tu c ji“ tego M in is te rs tw a — w de kre cie z d n ia 13 lis to p a d a 1945 ro k u o zarządzie Z ie m O dzyska­

nych.

Z a d a n ia te m ożnaby u ją ć k r ó t ­ ko, w je d n y m z d a n iu : z a iu d n ie - n ie i zagospodarow anie Z. O. P ro ­ b le m ten, obok p rz e m ia n u s tr o ­ jo w y c h zaliczyć należy do in te r e ­ sów n a ro d o w y c h najw yższego rzę d u w d z ie ja c h P o ls k i L u d o w e j, w y ra z e m czego w ła ś n ie b y ło p o ­ w o ła n ie s p e c ja ln e j k o m ó rk i cen­

t r a ln e j — M . Z. O. — celem ro z ­ p ra c o w a n ia tego p ro b le m u i k o ­ o rd y n a c ji w y s iłk ó w z m ie rz a ją c y c h do jego ro zw ią za n ia . S w oistą w y ­ m ow ę posiada tu f a k t p o w ie rz e ­ n ia k ie ro w n ic tw a M in is te rs tw a je d n e j z n a jw y b itn ie js z y c h p o ­ staci obozu de m okra tyczn eg o — s y m b o lic z n y m zaś od biciem n a d ­ rzędności ł powszechności id e i Z ie m O dzyska nych w ż y c iu n a ro ­ d o w y m je s t zespół k ie ro w n ic z y M . Z . O., re p re z e n tu ją c y z aró w n o p rz e d s ta w ic ie li w s z y s tk ic h s tro n ­ n ic tw , ja k b e z p a rty jn y c h .

G d y w y ła n ia się obecnie zagad­

n ie n ie p o staw ione w ty tu le — s tw ie rd z a a u to r w da lszym cią gu

— na le ży w p ie rw s z y m rzędzie ro z s trz y g n ą ć k w e s tię , czy i w j a ­ k im s to p n iu zasadnicze zadania M . Z. O. m ożna uw ażać za w y ­ pe łn ion e.

Jest rzeczą o czyw istą, że obee- nie, gd y liczb a P o la k ó w z a m ie ­ s z k a ły c h na Z ie m ia c h O dzyska­

nych w y n o s i ponad 60% lu d n o ś c i d o w o je n n e j — dalszy p rz y p ły w o s a d n ik ó w n ie może d o ró w n a ć m aso w ym m ig ra c jo m z la t u b ie ­ g łych . T y m n ie m n ie j nie znaczy to, b y o sa d n ictw o na Z. O. zosta­

ło d e fin ity w n ie zakończone. P o ­ tr w a ono jeszcze szereg ła t, aż do zupełnego w y ró w n a n ia d y s p ro ­ p o r c ji lu d n o ś c io w y c h is tn ie ją c y c h w ró ż n y c h re g io n a c h k r a ju . N a d ­ m ie n ić należy, że im późniejsze osa dn ictw o, ty m w ię c e j w y m a g a w y s iłk u i pom ocy ze s tro n y w ła d z p a ń s tw o w y c h .

U z n a ją c (z p o w yższym Zastrze­

żeniem ), iż k w e s tia z a lu d n ie n ia w m asie została ju ż po m y ś ln ie rozw iąza na , s tw ie rd z ić należy, iż na o d c in k u zag ospodarow ania je s t jeszcze dużo do z ro b ie n ia P r o ­ b le m zag ospodarow ania Z. O.

nie ogranicza się b o w ie m do b u d o w y s z ta n d a ro w y c h o b ie k tó w prze m ysłu, a n i n ie w y c z e rp u je się w a k tu a ln y c h w s k a ź n ik a c h p r o ­

d u k c ji — w szerszym u ję c iu ozna­

cza on konieczność ta k ie g o up o­

rz ą d k o w a n ia stosu nków , b y w o r ­ b itę p r o d u k ty w n e j p ra c y w łączyć całość zasobów i ś ro d k ó w m a te ­ ria ln y c h Z. O., zgodnie z założe­

n ia m i naszego tró js e k to ro w e g o m odelu gospodarczego. Ż y c ie go­

spodarcze uzyska w ów czas so­

lid n e po dstaw y, gdy jasno i n ie ­ dw uzn acznie będzie w iadom o, że dana fa b ry k a należy do P aństw a, że ta p la c ó w k a s ta n o w i dom enę spółdzielczości, ta m te n zaś w a r ­ sztat p ra c y o rg a n iz u je in ic ja ty w a p ry w a tn a , że w łasność nadanego k a w a łk a zie m i s tw ie rd z a w p is h ip o te czn y i że n ik t nie może usunąć n a b y w c y do m k u , k tó r y s ta ł się jego w ła ś c ic ie le m zgodnie z p rze p isa m i d e k re tu o p rz e k a z y ­ w a n iu m ie n ia n iero lniczego . — In n y m i s ło w y na le ży p r z y ­ puszczać — p o d k re ś la w ko ń cu s w o ic h w y w o d ó w m g r S telm ach

— iż lik w id a c ja M . Z. O. nie n a ­ s tą p i w cześniej, za n im uw łaszcze­

nie n ie ro ln ic z e — stanow iące o s ta tn i od cin ek p ra c —■ zostanie w s w e j zasadniczej m asie z a ła t­

w ione . O czyw iście czynności „ a d ­ m in is tra c y jn e “ , m ające w m n ie j­

szym lu b w ię k s z y m s to p n iu ce­

c h y trw a ło ś c i p rz e trw a ją M in i­

sterstw o, ro z u m ia n e ja k o organ

„rz ą d z ą c y “ — przekazane zostaną one o d p o w ie d n im reso rto m , ta k ja k n ie d a w n o stało się to z d z ia ­ łe m a p ro w iz a c ji.

T a k b y p rz e d s ta w ia ła się s y tu ­ acja z p u n k tu w id z e n ia rzeczo­

wego.

A m o m e n ty propagandow e?

D o cen iając c a łk o w ic ie ic h z n a ­ czenie, trz e b a s tw ie rd z ić je d n o : nie propaganda u m o ż liw iła nam Objęcie Z. O., n ie propa gan dą w ią z a liś m y je z resztą k r a ju i n ie propaganda będzie d e cydo w ała o ic h losie a razem z n im i o p r z y ­ szłości całego n a rod u. C z y n n ik ie m ty m je s t praca, u p a rta w o ła t r w a ­ n ia m ilio n ó w , k tó re na ty c h z ie ­ m ia ch u g ru n to w a ły s w ó j b y t i m łode p o kolenie, d la któreg o brzeg O d ry i N ysy, o k o lic e W ro c ­ ła w ia czy Szczecina, s to k i Ś nieżki czy w yb rzeże m o rs k ie s ą . k ra je m ła t d zie cin n ych , zie m ią rod zin na.

T o są a rg u m e n ty nie do odparcia.

35-LECIE ZWIĄZKU POLAKÓW W NIEMCZECH

Zw iązek P o la k ó w w Niem czech obchodzi obecnie 25. rocznicę swego p o w stan ia. Zasłużona ta organizacja, w szeregach k tó r e j skupił się cały, p rz e b y w a ją c y w Niemczech żyw ioł p o ls k i, n ie je d ­ n o k ro tn ie w okre sie 25 -le cia na­

rażona b y ła na ostre a ta k i ze s tro n y szalejącego sz o w in iz m u niem ie ckie go, aż w re szcie na k r ó tk o przed w o jn ą została z ro z ­ kazu H itle r a rozwiązana.

Z w ią z e k P o la k ó w rozpoczął sw ą pracę na te re n ie N ie m ie c w ro k u 1923, po czątkow o na b. Śląsku O p o ls k im ja k o d z ie ln ic a pierw sza, rozszerzając się n a stępn ie aż do 5 d z ie ln ic na c a ły m te re n ie N ie ­ m iec. B ezpośrednio po w o jn ie w B e rlin ie p o w s ta ł k o m ite t p o ls k i, k tó r y z a ją ł się o rg a n iz a c ją pozo­

s ta łe j w Niem czech po h itle r o w ­ s k im po gro m ie n ie m ie c k ie j P o lo ­ n ii. K o m ite t p ra c o w a ł u s iln ie nad re p a trio w a n ie m P o la k ó w do k r a ­ ju . G dy okazało sic je d n a k , że nie uda się tego p rz e p ro w a d z ić w k r ó tk im czasie, p o sta n o w io n o r e ­ a k ty w o w a ć Z w ią z e k P o la k ó w , k t ó r y też r o z w in ą ł na no w o s w o ­ ją dzia ła ln o ść przede w s z y s tk im w n a jw ię k s z y m s k u p is k u p o ls k im w W e s tfa lii, p ó ź n ie j zaś w B e r ­ lin ie .

Z o k a z ji 25-lecia p rz e w id u je się urządzenie na je s ie n i uroczystego zja zd u P o la k ó w w N iem czech.

ZIEMIA LUBUSKA PRZODUJE

Zjazd pełnomocników PCK Okręgu Wielkopolskiego

W d n iu 26 k w ie tn ia b r. o d b y ł się w .P o zn a n iu , pod p rz e w o d n ic tw e m p ro f. d r S iengalew icza, zja zd p e łn o ­ m o c n ik ó w . P C K . N a zja zd p r z y b y li delegaci Z arząd u G łów ne go oraz p e ł­

n o m o c n ic y o d z ia łó w z W ie lk o p o ls k i i Z ie m i L u b u s k ie j.

Na w s tę p ie p rze w o d n iczą cy p ro f.

S ie ng ale w icz p o in fo rm o w a ł ze b ra ­ nych , że Z arząd O k rę g o w y P C K w P ozn an iu w n ió s ł do Z a rzą d u G łó w ­ nego re z o lu c ję p ro te s tu ją c ą p rz e c iw g w a łc e n iu p o s ta n o w ie ń M ię d z y n a ro ­ d o w y c h K o n w e n c ji H a s k ie j i G en ew ­ s k ie j, w toczącej się w o jn ie dom o­

w e j w G re c ji, z ty m , żeby Zarząd G łó w n y p rz e d ło ż y ł ją na fo ru m m ię ­ d z y n a ro d o w y m .

Z odczytanego następnie Sprawoz­

dania rocznego w yn ika ło , że w p ra ­

c y c z e rw o n o k rz y s k ie j p rz o d u ją od­

d z ia ły Z ie m i L u b u s k ie j.

W da lszym ciągu zja zdu w y g ło ­ szono r e fe ra ty ..O zap ob ieg an iu i z w a lc z a n iu g ru ź lic y ” (d r C e ptow ski) i „H ig ie n ie na w s i” ( m jr. W ie rz b ic k i).

W na stępn ych re fe ra ta c h porusza­

no s p ra w y , dotyczące zadań i obo­

w ią z k ó w k ó ł P C K .

Na zakończenie zja zd u k ie ro w ­ n iczka re f. propogandow ego, ob. Ś li­

w iń s k a , o m ó w iła o rg a n iz a c ję „ T y ­ godnia P olskiego Czerw onego K r z y ­ ża” , k tó r y odbędzie się w d n ia c h od 16— 22 czerw ca b r. .

Po d y s k u s ji i w o ln y c h głosach zjazd p e łn o m o c n ik ó w zakończy*

sw o je o b rad y.

S. K.

(3)

Rekiny hitlerow skie w Niemczech Zachodnich

Polityczne i gospodarcze w zloty i upadki Niem iec nie b yły nigdy w y n i­

kiem jedynie p o lity k i stosowanej przez danego sternika naw y państwo-

~ vzy _byl n im Bism arck, W ilh elm I I , czy H itle r — lerz także po­

ciągnięć działającej z ukrycia niem ieckiej finansiery i ciężkiego prze­

mysłu. T a k było tam zawsze i pozostało po dzień dzisiejszy, z tą tylko różnicą, że przedstawiciele te j ekskluzyw nej kasty ulokow ali się obecnie w Zachodnich Niemczech pod opieką Anglosasów.

Ci sam i p o te n ta c i p rz e m y s ło w i i fin a n s o w i, k tó r z y ta k n ie d a w n o jes?- C2e s ta n ę li p rz y H itle rz e , o d d a li m u sw oje pe łn e trz o s y i ra ze m z n im W y ru s z y li na zdobycie E u ro p y , dziś s k ła d a ją o fe rty za ch o d n ie j fin a n s ie - rze.

S prężyną ty c h c ie m n y c h m a c h in a ­ c ji je s t g ru p a p o lity c z n o -g o s p o d a r­

czych p o te n ta tó w z a c h o d n io -n ie m ie c - k ic h , a p rz e w o d z i je j n ie d a w n y n a ­ zista, dz is ie js z y „ p r e m ie r ” B iz o n ii, głośny d r P tin d e r, m a ją c do pom ocy osław ionego b a n k ie ra P fe rd m e n - ges’a. D z ia ła ln o ś ć te j g ru p y m a swoiste, ale zarazem w y ra ź n e oblicze.

O F E R T A F IF T Y — F IF T Y ! W p a ź d z ie rn ik u 1947 R o b e rt P fe rd ­ menges, zn a n y b a n k ie r k o lo ń s k i, P od ją ł "ro zm ow y z p rz e d s ta w ic ie la m i fra n c u s k ie g o ciężkiego p rz e m y s łu . Pferdm enges w y s tę p o w a ł ja k o u p e ł­

no m ocn ion y re p re z e n ta n t żelaznego i stalow ego p rz e m y s łu Z a g łę b ia R u ­ f y i N a d re n ii, a ze s tro n y w s c h o d n io - fra n c u s k ie g o ciężkiego p rz e m y s łu z ja w ili się p rz e d s ta w ic ie le znanego k o n c e rn u de W endel. N a k o n fe ­ re n c ji te j P ferd m e ng es zapropono­

w a ł s tro n ie fra n c u s k ie j — n ie m n ie j h i w ię c e j — sprzedaż id e a ln e j po­

ło w y w s z y s tk ic h a k c ji p rz e m y s łu ciężkiego c a łe j N a d re n ii i R u h ry ! O fe rtę u z u p e łn ił w d o d a tk u o ś w ia d ­ czeniem, że posiada c a łk o w ite p o ­ parcie k ilk u w p ły w o w y c h osobi­

stości, przede w s z y s tk im K o n ra d a A denauera, przew odniczącego p a r tii ODU (Z w ią z e k C h rzęścijań slćo-D e- h io k ra ty c z n y ), oraz H e in ric h a K osta, generalnego d y re k to ra k ie ro w n ic tw a n ie m ie c k ic h k o p a lń . R ównocześnie Pferdm enges n ie om ieszka ł zazna­

czyć, że w s k a rb c u jego b a n k u leży Większa część a k c y j f ir m o b ję ty c h jego o fe rtą . F ra n c u z i p r z y ję li p ro p o ­ zycję z d u ż y m zaintere sow a niem , ale do te j p o ry jeszcze się na te n te m a t nie w y p o w ie d z ie li.

W k ilk a d n i po te j k o n fe re n c ji U s t ą p ił P ferd m e ng es z podobną

o fe rtą w ro z m o w ie z A lo is e m M eye­

rem , p rz e w o d n iczą cym ra d y n a d z o r­

czej znanego m ię dzyn arod ow ego k o n ­ c e rn u żelazo - stalow ego „ A r b e d ” , m ającego siedzibę w L u k s e m b u rg u . T rzecią w re szcie k o n fe re n c ję na te n sam te m a t p rz e p ro w a d z ił P fe rd m e n ­ ges z p rz e d s ta w ic ie la m i p a ń s tw „B e - n e lu x ’u ” (B elgia, H o la n d ia i L u k ­ sem burg).

U K O N S U L A G E N E R A L N E G O U S A W c z te ry ty g o d n ie po z e tk n ię c iu się z re p re z e n ta n ta m i k o n c e rn u de W endel, o k tó r y m w iado m o, że po­

p ie ra de G a u lle ’a, p o d ją ł b a n k ie r R o b e rt P ferdm enges jeszcze je d n ą

„ro z m o w ę h a n d lo w ą ” , ty m razem z A m e ry k a n a m i. O to 23 g ru d n ia ub.

ro k u z ja w ił się u generalnego k o n ­ sula St. Z je d n o czo n ych w B re m ie i z re fe ro w a ł m u przebieg sw ych ro z m ó w z fra n c u s k im prze m ysłe m h u tn ic z y m , nie om ieszka jąc p rz y ty m zaznaczyć, że w ła ś c iw ie go tó w b y łb y in te re s s fin a liz o w a ć z A m e ry ­ k a n a m i, oczyw iście pod w a ru n k ie m , że do tychczaso w ym n ie m ie c k im w ła ś c ic ie lo m w ie lk ie g o p rz e m y s łu z a g w a ra n to w a n y zostanie o d p o w ie d ­ n i u d z ia ł w p rz e d s ię b io rs tw ie .

O B A W A P R Z E D U T R A T Ą W P Ł Y W Ó W

J a k ie b y ły m o ty w y te j n ie z w y k łe j i po zb a w io n e j- s k ru p u łó w o fe rty , z m ie rz a ją c e j do p rze ża g lo w a n ia n ie ­ m ie ckieg o p rz e m y s łu w ręce p a ń s tw zachodnich? P ferdm enges b y ł w s w o ic h ro zm o w a ch z d y re k to ra m i k o n c e rn u de W end el na ty le „szcze­

r y “ , że u ja w n ił je bez ogródek.

W skazał m ia n o w ic ie na „n ie b e z p ie ­ czeństw o s o c ja liz a c ji w ie lk ic h prze d ­ s ię b io rs tw N a d re n ii i W e s tfa lii, n ie ­ bezpieczeństw o nie p o ko ją ce z aró w n o jego, ja k ró w n ie ż b lis k ą m u grupę lu d z i, ty m b a rd z ie j, że p a rla m e n t P ółn o cn e j N a d re n ii-W e s tfa lii w y p o ­ w ie d z ia ł się za usp ołecznien iem ty c h p rz e d s ię b io rs tw .

P ferdm enges i A de na ue r, po sta­

w ie n i prze d a lte rn a ty w ą prze kaza­

n ia fa b r y k albo w ręce lu d u , lu b o d da nia pod w p ły w y zag ran icznych k o n c e rn ó w , w y b r a li w a r ia n t d ru g i.

W ygod niejsza w y d a je się im s y tu ­ acja, je ż e li p rz e m y s ł n ie m ie c k i opa­

n u ją z a g ra n ic z n i m agnaci p rz e m y ­ s ło w i, a n iż e li m ia łb y k ie ro w a ć n im lu d . W te n sposób u ja w n iła się z n ó w solida rno ść m ię d z y n a ro d ó w k i w ie lk o k a p ita lis ty c z n e j, p o p ie ra j ącej ideę „d o b ra społecznego” t y lk o ta k długo, ja k d łu g o zagraża ona in te ­ resom w y s o k ic h k a p ła n ó w n o w o ­ czesnego „z ło te g o c ie lc a ” .

• G odzi się tu w spom nieć, iż w y s tą ­ p ie n ia b a n k ie ra P ferdm engesa nie są czym ś n o w y m . M a ją one swe p ra - w z o ry , k tó re n a stę p o w a ły zawsze w okresach zw iększon ych a ta k ó w p rz e ­ c iw k o w szelkiego ro d z a ju tru s to m . W ówczas to zachodnio - n ie m ie ccy m agnaci w ę g lo w i i p rz e m y s ło w i szu-

PALACZE

U Ż Y W A J Ą DOSKONAŁEJ PASTY DO ZĘBÓW

99

CAPRiDirsrr

A N T I N I C O T I N E

LABORATORIUM CHEMICZNE

Mgr E.KEMNITZ S p .zo .o.

W A R S Z A W A , MOKOTOWSKA 54

1005 -____________________________

k a li także o p ie k i i po m ocy po d r u ­ g ie j s tro n ie Renu. M ija w ła ś n ie 25 la t, b y ło to 5 p a ź d z ie rn ik a 1923 r., od p a m ię tn e j w iz y ty Stinnesa, V oe g- le ra i K ló c k n e ra u ówczesnego d o ­ w ó d c y fra n c u s k ie j a rm i o k u p a c y jn e j w Z a g łę b iu R u h ry , gen. D egoutte, podczas k tó r e j n ie m ie ccy p rz e m y ­ s ło w c y n a k ła n ia li generała, b y w y ­ d a ł ja k n a jb a rd z ie j ostre zarządze­

n ia s k ie ro w a n e p rz e c iw k o w a lc z ą ­ c y m o swe p ra w a ro b o tn ik o m . D o­

m a g a li się także p rz e d łu ż e n ia czasu p ra c y g ó rn ik ó w i ta k do 8% godzin d la z a tru d n io n y c h pod zie m ią a do 10 godzin d la z a tru d n io n y c h na po­

w ie rz c h n i. W p ro to k o le z te j k o n fe ­ r e n c ji c z y ta m y : „P rz e m y s ł z n a jd u je się w ta k ie j s y tu a c ji, że bez p o p a r­

cia ze s tro n y w ła d z o k u p a c y jn y c h n ie będzie m ó g ł prz e p ro w a d z ić s w ych zam ierzeń. U zgod nie nie te j s p ra w y je s t po w odem n in ie js z e j k o n fe r e n c ji” .

Już wówczas, po p ie rw s z e j w o jn ie ś w ia to w e j, p rz e m y s ło w c y zachodnio n ie m ie c c y p o d ję li u s iln e sta ra n ia celem u tw o rz e n ia sam odzielnego p a ń stw a n iem ie ckie go, p rz y czym l i ­ c z y li, że przez u d z ia ł fra n c u s k ic h k a ­ p ita łó w w re ń s k o -w e s tfa ls k im p rz e ­ m yśle n a k ło n ią p a ń s tw a zachodnie do niezw łocznego zbro jn e g o w y s tą ­ p ie n ia na rzecz n ie m ie c k ie j re a k c ji.

— T a k w ię c w y s tą p ie n ia P fe rd m e n ­ gesa b y ły t y lk o n a w ią z a n ie m do d a w n e j „ t r a d y c ji” .

P F E R D M E N G E S E T C O NSO RTES K im są osoby w y b ra n e przez k a ­ p ita lis tó w zach od nich N ie m ie c na p o ś re d n ik ó w w rozm o w ach z zagra­

niczną fin a n s ie rą ? R o b e rt P fe rd ­ menges je s t w ła ś c ic ie le m in s ty tu c ji fin a n s o w e j w K o lo n ii, noszącej w t y ­ tu le jego n a zw isko . D a w n ie j fig u ­ r o w a ł jego w s p ó ln ik O ppenheim , ale od czasów H itle r a n a z w is k o to z n ik n ę ło za ró w n o z szyld u ja k i z l i ­ sto w n ik ó w ! W okre sie h itle ro w s k ie ­ go re ż im u P ferd m e ng es zasiadał ja ­ k o członek lu b p rze w o d n iczą cy ra d na dzo rczych w ra d a c h co n a jm n ie j d w u d z ie s tu n a jp o w a ż n ie js z y c h p rz e d ­ s ię b io rs tw p rz e m y s ło w y c h , a m . in.

w tru ś c ie s ta lo w y m , w k o n c e rn ie F lic k a , K ló c k n e ra , w A E G , w D e - m a g ’u, oraz w n a jw ię k s z y c h to w a ­ rz y s tw a c h u b ezp iecze niow ych i fa ­ b ry k a c h sztucznego je d w a b iu .

W ub. r o k u P ferdm enges sta n ą ł prze d k o m is ją d e n a z y fik a c y jn ą w K o lo n ii, prze d k tó rą zeznał, iż w okre sie h itle r o w s k im z a ra b ia ł ro c z ­ nie ponad m ilio n m a re k ! O sta tn ie m iesiące m in io n e j w o jn y spędził ten h itle r o w s k i w a m p ir fin a n s o w y w s w y m m a ją tk u w o k o lic a c h G ubina, gdzie w to w a rz y s tw ie 600 m lecznych k r ó w i w ie lu w yższych o fic e ró w SS w s ie la n k o w y m n a s tro ju p rz e ż y w a ł k a ta s tro fę I I I Rzeszy.

S pe cja lna k o m is ja a m e ry k a ń s k ie ­ go senatu m u s ia ła m ie ć is to tn ie p o ­ ważne p o w o d y, je ż e li w r. 1945

u m ie ścićła n a z w is k o P ferdm engesa na liś c ie 42 n a jb a rd z ie j niebezpiecz­

n y c h przestępców fin a n s o w y c h re ­ ż im u nazistow skiego, dom agając się rów nocześnie p o s ta w ie n ia go w stan oskarżenia. Do tego je d n a k nię do­

szło, za to P ferdm enges s ta ł się „sza­

rą e m in e n c ją ” p a r tii p o lity c z n e j Z w ią z k u C h rz e ś c ija ń s k ic h D em o­

k ra tó w , k tó r e j w ódz — K o n ra d A d e ­ n a u e r — n a z w a ł go s w o im p r z y ja ­ cielem , a w s ty c z n iu 1946 r. o ś w ia d ­ c z y ł na p u b lic z n y m z e b ra n iu w K o ­ lo n ii, że „s p ra w a pana P fe rd m e n ­ gesa je s t s p ra w ą naszej p a r t ii! ” Z a­

po m n ia n o szybko o ty m , że te n b a n ­ k ie r k o lo ń s k i w la ta c h 1933— 1944 corocznie p rz e k a z y w a ł pokaźne k w o ­ t y w ram a ch „ A d o lf H itle r-S p e n d e “ , nie p o m ija ją c p rz y ty m in n y c h o r­

g a n iz a c ji na zis to w s k ic h .

P F E R D M E N G E S — W Y B R A N IE C F R A N K F U R T U

T a k w ię c P ferdm enges n ie d zia ła sam ow olnie, lecz je s t gospodarczym i p o lity c z n y m eksponentem p a r t ii CD U. Za n im s to ją ju ż nie ty lk o jego k o le d z y z ra d nadzorczych i na­

czelnych d y r e k c ji z a c h o d n io -n ie - m ie c k ic h tr u s tó w i ko n ce rn ó w , ale ta k ż e p a rtia k ie ru ją c a obecnie p o li­

ty k ą n ie m ie c k ą ka d łu b o w e g o tw o r u ja k im je s t B izo nia. S tąd ja s n y w n io se k, iż ta k n ie z w y k ła o fe rta sprzedaży n ie m ie c k ic h d ó b r obcem u k a p ita ło w i i fin a n s o w e kon szach ty z n im — to spra w a nie ty lk o P fe rd ­ mengesa, ale przede w s z y s tk im n ie ­ m ie ckieg o w ie lk ie g o k a p ita łu i jego p a r tii.

A b y do re s z ty p rz e k re ś lić w sze lkie przypuszczenia, że ta działa ln ość P ferd m e ng esa n ie je s t p ry w a tn ą in ic ja ty w ą , fr a n k fu r c k a Rada Gos­

podarcza w y b ra ła go 16 m a rca b r.

p rz e w o d n ic z ą c y m „K o m ite tu spe cja l­

nego d la h a n d lu z A m e ry k ą ” , z w ią ­ zanego z p lą n e m M a rs h a ll’a. W y ­ s tą p ie n ia P ferdm engesa, w yp rze d a ż d o n io s ły c h n a ro d o w y c h w a rto ś c i k a ­ p ita lis to m z ag ran icznym , zespolenie się z im p e ria lis ta m i spod zn a ku M a rs h a ll’a — oto p o lity k a F ra n k ­ f u r tu , p o lity k a N ie m ie c zachodnich, p o lity k a im p e ria liz m u a m e ry k a ń ­ skiego, k t ó r y b u d u ją c na r e a k c ji n ie ­ m ie c k ie j, podsyca n a s tro je re w a n ż u w na rod zie n ie m ie c k im .

Elliot

05 POWSZECHNYCI BUMÓW TOWAROWYCH

C Z Y N N Y C H N A T E R E N I E R Z E C Z P O S P O L I T E J

DOMY TOWAROWE P. D. T.

w P O Z N A N I U :

P L A C W O L N O Ś C I 17 D Ą B R O W S K I E G O 82 R A T A J C Z A K A 7

3046

1 A R T Y K U Ł Y :

i . S p o ż y w c z e Z . K Y lo n o p o io m 3 . ¿ (0ló k ie n n ic z e H . K o n f e k ą a

5 . Q C u to ie i q a l a r it e c ia ¿ k ć e z a n a 6 . K c & m e t y k a J . S z k i c i p o c c e ia n a

8 . A e t y k u i y y c s p o d a t ó t a ia d o r n o m ą o 9 . W l a t e c i a ly p iś m ie n n e i p c z y ß c e y ó z k o in e i O . K \le & ie i i . S p o d i Z . % a fia u tk i

N O R M A L I Z U J Ą C E N Y R Y N K O W E T BRONIA INTERESÓW ŚWIATA PRACY

«

Cytaty

Powiązane dokumenty

stępujący wniosek: „M y Niemcy musimy się tylko odorganizować i odideologizować, a wówczas —- mówiąc słowami Holderlina — staniemy się znowu świętym

turalna. Stało się to za sprawą Puszkina, Gogola, Turgieniewa, Dostojewskiego, Tołstoja. Artyści wielcy i reprezentanci najwyższych osiągnięć sztuki literackiej

zaopatruje swych członków w e wszelkie artykuły pierwszej potrzeby przy niskiej marży kalkulacyjnej Sklepy mieszczą się: spożywczy ul. Raciborska nr 20 rzeźniczy

wów zatrucia. Strzegli się wszyscy wdychania ulatniających się opa­. rów, niosących w sobie trujące składniki. Wagoniki z namiarem szybko podsuwano na brzeg

Tych nowych nie zaspokoi się jedną powieścią Beecher-Stowe i tysiącami lynczów.. Nie tacy są dziś i Amerykanie — coś niecoś doszło nawet do

to r najpoważniejszej in stytucji i tragarz od Hartwiga, na wiele tygodni przed otwarciem Targów przystawaj ą przed ogrodzeniem Targów i życzliwym, ale krytycznym

Wyzwolenie narodu — to nie tylko uzyskanie niepodległości państwowej, o ile dany naród znajdzie się w obcej niewoli.. Wyzwolenie narodu — to przede wszystkim

szło o 145 km brzegu kaszubskiego, dziś niem cy znów poprzez swoich popleczników na zachodzie atakują nadmierne rzekomo rozciągnięcie się lin ii