• Nie Znaleziono Wyników

Delegacja robotnicza u Palmerstona : epizod ruchu na rzecz powstania styczniowego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Delegacja robotnicza u Palmerstona : epizod ruchu na rzecz powstania styczniowego"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

D elegacja robotnicza u Palmerstona.

E pizod ru c h u n a rzecz p o w sta n ia styczniow ego

D nia 18 m aja 1863 zaszło w A nglii w y d arzen ie bez p reced en su w je j dotychczasow ej h istorii. P re m ie r A nglii, k tó ry m był w ów czas s ta ry (li­ czący ju ż 79 lat) lo rd P a lm e rsto n , p rz y ją ł d e p u ta c ję złożoną z u z n a ­ n ych przyw ódców robotniczych. Epizod te n ju ż choćby z tego ty tu łu je s t w ażn y dla h isto rii społecznej i politycznej A nglii o k resu w ik to ria ń ­ skiego, a że spraw ą, w k tó re j d e p u ta c ja ta u d a ła się do p rem iera , było polskie pow stanie, jej h isto ria w in n a zain tereso w ać szczególnie czytel­ n ik a polskiego. P e w ie n łań cu ch zw iązał ów epizod z in n y m i w ażnym i w ydarzeniam i. A rty k u ł m ój m a na celu p o k ró tce naśw ietlić okoliczności i przebieg tej sp raw y o raz w skązać n a pew ne isto tn e jej konsekw encje..

R obotnicy an g ielscy i ich p ra sa („B eehive“ , „R eynolds’s N e w sp a p e r“) zareagow ali gorąco n a w y b uch p o w stan ia styczniow ego. P o lo n o filstw o robotnicze w A nglii m iało sw oje tra d y c je , a obecne zaangażo w anie się w sp raw ie P o lsk i w y n ik ało zarów no z głębokiego poczucia m oralnego, że n ależy pom óc w w yzw o len iu się w ielkiego, a uciem iężonego n arodu , ja k i ze zrozum ienia, że k lę sk a c a ra tu (a ta k ż e P ru s) p o su n ę ła b y naprzód' sp raw ę p o stę p u w E uropie, u ła tw iła b y też doko nan ie p rzem ian d em o k ra­ tyczny ch w A nglii, do k tó ry c h ro b o tn ic y dążyli. N ależy podkreślić, ż e w ra z ze sp ra w ą p o lsk ą te sam e o śro dki robotnicze, a w szczególności zw iązki zaw odow e m a ją c e sw ą c e n tra ln ą in sta n c ję w lo nd yń sk iej ra d z ie zw iązków zaw odow ych (L o n d o n T rades C ouncil), p o dejm ow ały a g ita cję za w yzw oleniem i zjednoczeniem W łoch o raz w o b ro n ie a m e ry k ań sk ie j Północy. W re d a k c ji „B eehive“ począł sy ste m aty c zn ie działać n ieo ficjal­ n y k o m itet o rg an iz u ją c y a k c je propolskie. W ażny m m o m en tem a k c ji na rzecz polskiego p o w stan ia, lecz p o zbaw ionym w iększegó echa w o p in ii publicznej, b y ł m ity n g w S a in t J a m e s ’s H all w d n iu 28 k w ietn ia, k tó re m u przew odniczył je d e n z p rzy jació ł ro b o tn ik ó w i in sp ira to ró w ich p ro pol­ skich akcji, p ro fe so r U n iw e rsy te tu L ondyńskiego E. S. B eesly. N a m i­ ty n g u ty m w yłoniono d ep u tację, k tó ra s ta ra ła się o p rz y ję c ie przez p re ­ m iera. J u ż p rzed tem , w połow ie m arc a P a lm e rsto n p rz y ją ł d e p u ta c ję propolską, k tó ra m ien iła się „ro b o tn iczą“ . S k ła d ała się je d n a k o n a z lo ­ k aln y c h d ziałaczy (w ty m i rob o tn ik ó w ) d zielnicy F in s b u ry p o d w odzą posła Coxa, u c zestn ik a b u rż u a z y jn o -ra d y k a ln e g o C en traln eg o K om itetu P rzy jació ł P olski. D e p u ta c ja w y ło n io n a n a m ity n g u w dn iu 28 k w ie tn ia sk ład ała się z czołow ych przyw ódców zw iązkow ych, przew ażnie członków

Lon do n Trades C ouncil, k tó ra sk u p ia ła sz ta b y n ajw ięk szy ch zw iązków

ogólnokrajow ych.

P a lm e rsto n p rz y ją ł d e p u ta c ję rob o tniczą — p o d łu ższym zw lekaniu —

P R Z E G L Ą D H IS T O R Y C Z N Y T o m LTV — z esoy t 1

(3)

334 H E N R Y K K A T Z

d nia 18 m a ja *. T rzy dni p rze d tem b yli u niego na au d ien cji C zarto rysk i i Zam oyski, n a k tó ry c h n ale g a n ia p re m ie r dał szczerą odpow iedź: „A nglia w o jn y prow adzić n ie chce i n ie m oże“ 2. D ep u tację w prow adził do p re ­ m iera Jam es S tansfeld , m łody p o lity k ra d y k a ln y , p rzy ja cie l M azziniego, a tak ż e polonofil, k tó ry od nied aw n a, o trzym aw szy no m in ację n a m łod­ szego lorda ad m iralicji, b y ł — jako p ierw sz y ra d y k a ł w h isto rii A nglii — członkiem rządu . D ep u tacja sk ład ała się z 40 osób. P rzew od niczył jej p ro feso r B eesly, pozostałym i u czestnikam i byli w yłączn ie robotnicy, a w szczególności m łod y (31-letni) działacz ru c h u b u d o w lany ch, obecnie też w ydaw ca „B eehive“ G eorge P o tte r, se k re ta rz lo n d y ń sk iej ra d y zw iąz­ k ó w zaw odow ych, szew c z zaw odu, 43-letni G eorge O dger, 25-letni p rz y ­ wódca ro b o tn ik ów sto larsk ich W. R. C rem er, działacz zw iązku k a m ie n ia ­ rzy C onnolly i inni. P rz em a w iali po kolei: Beesly, P o tte r, C onnolly, C re­ m e r i inni, W szyscy m ów cy żądali in te rw e n c ji n a rzecz P o lak ó w w y ra ż a ­ jąc zdecydow anie ro b o tn ik ó w poparcia rzą d u na w y p ad ek w ojny, k tó ra w in n a być podjęta, gdy in n e środki zaw iodą. J e d e n z uczestn ików depu- tac ji M u rra y n ie zaw ahał się pow iedzieć sta re m u prem ierow i, że ro botnicy nie są e n tu z ja sta m i jego w e w n ętrzn e j polityki, a w szczególności m ocno o dczuw ają jego opozycję w obec re fo rm y w yborczej; niem n iej — m ów ił M u rra y — są oni gotow i poprzeć p re m ie ra w zdecydow anej polityce w sp raw ie polskiej. W su m ie przem aw iało 10 członków d ep u tacji. N a k oniec głos z a b ra ł P a lm e rsto n . Swe przem ów ienie rozpoczął od słów: „O dczuw ałem o grom ną przyjem ność słu ch ając członków d ep utacji, k tó­ rzy przem aw iali w ta k jasn y ch nie p ozostaw iających w ątpliw ości sło­ w ach, a k tó re św iadczą o ich in te lig e n c ji i dobroci uczuć“ . N astąp iły po­ te m gorzkie z a rz u ty pod ad resem Rosji i słow a sy m p atii dla Polski. „Lecz — k o n ty n u o w a ł p re m ie r — pokój lu b w ojna to pow ażna spraw a, w y m ag ająca w ielkiego zastanow ienia, a w k tó re j n ie po d jąłb y m decyzji bez n arad zen ia się z in n y m i kolegam i w rządzie. B ądźcie jed n a k pew ni, panow ie [G entlem en], że p rze d staw ię opinie, k tó re z ta k im ta le n te m w y- łuszczyliście p rzed e m ną, sw oim kolegom oraz że uczy n im y w szystko, co będziem y m ogli [we shall do o ur best], dla sp ra w y P o lsk i“ .

C złonkow ie d e p u ta c ji odczuli w idocznie w łaściw y sens w ypow iedzi prem iera, skoro C re m e r postanow ił raz jeszcze zab rać głos. „ Jesteśm y ludźm i czynu, m ilo rd zie — m ów ił on — i doszliśm y do k onk luzji, że je­ dy n ą drogą, b y pom óc Polsce, jest w ezw ać Rosję do zaniechania swego obecnego postępow ania, a jeśli n ie u słucha ona tego, w ym łóceniem zm usić ją do uległości [th ra sh her into com pliance]“ 3. Na to P alm e rsto n , śm iejąc się, ra z jeszcze pow tórzył, że nie m oże dać żadnych obietnic. „M usicie wiedzieć, panow ie, że obow iązkiem m ęża sta n u jest daw ać opi­ nie o przeszłości i m ów ić o teraźniejszości, lecz n ie o przyszłości“ . P o go­ dzinnym pobycie w gabinecie p re m ie ra delegacja opuściła go — zapew ne z uczuciem zaw odu, choć fo rm a ln ie podziękow ano p rem iero w i za k u r ­ tuazję, z jak ą d e p u ta c ję przy jął.

D ep u tacja ro b o tnicza nie m iała d obrej prasy, a jej echa p o w tarzały się w przyszłości w okolicznościach zu pełn ie o d m ienny ch i służyły dla

1 P rzeb ieg d ep u tacji refe r u je m y w e d łu g sp raw ozd ań w ó w czesn ej prasie, w szczeg ó ln o ści „T im esa” z 19 m aja, „M orning S ta r ” z 20 m aja, „ B e e h iv e ” z 23 m a­ ja 1863.

2 H. W e r e s z у с к i, A n g lia a P o lsk a w la ta ch 1860— 1865, L w ó w 1934, s. 132. 3 O w o sta n o w isk o C rem era je s t nader c ie k a w e z u w a g i na fak t, że w p ó ź n ie j­ s z y c h la ta ch sta ł s ię on jed n y m z u zn a n y ch p rz y w ó d c ó w ru ch u p a cy fisty czn eg o

(4)

a tak ó w na p o stu la ty p o lity czn e k lasy robotniczej. I ta k zab ierając głos w debacie, n a d re fo rm ą p a rla m e n ta rn ą w Izbie G m in w dn iu 8 m aja 1865 r. jed e n z a n ty re fo rm a to ró w poseł G reg o ry podzielił się sw ym i w spom n ien iam i sp rz e d dwóch la t o d elegacji robotniczej u P alm ersto n a. W spraw o zd an iu p a rla m e n ta rn y m czytam y: „ P a m ię ta ł on [tzn. G regory, H. K .]; że b y ł obecny, gdy p ew n a liczba delegatów zw iązkow ych sp ot­ k a ła się ze szlach etn y m lordem , k tó ry sta ł n a czele rządu, w k u lu ara ch Izby. P rz y b y li oni w y razić d ez y d era t sw ych organizacji, b y przedsięw ziąć w ojnę przeciw Rosji. S zlach etn y lo rd zap y tał ich, czy dobrze rozw ażyli zasięg sw ych żądań, czy zd ają sobie spraw ę, że w o jn a oznacza w zrost podatków , zm n iejszen ie z a tru d n ie n ia, zab u rzen ia k a p ita łu i in n e pow ażne zła. O dpow iedzieli oni, że w pełn i zdają sobie sp raw ę z ty c h rzeczy, lecz jed n a k m im o to p rag n ą , b y śm y p o d jęli w o jn ę “ . Opis te n słu ży ł dla zdy­ sk re d y to w a n ia ro b o tn ik ó w jako ele m en tu prow cjen n eg o 4.

B ezpośrednio d ep u ta c ję zaatak o w ała p rasa praw icow a, lecz skierow ał się przeciw niej ró w n ież o rg an B rig h ta „M orning S ta r “ , do tąd n ie szczę­ dzący ro b o tn ik o m pochw ał i sto jący w p ierw szych szeregach ru c h u pro ­ polskiego. S k ła d ają c hołd „b ezin tereso w n ej odw adze“ ro b o tn ik ó w „M or­ n ing S ta r “, w sk azy w ał na p o ten c jaln e niebezpieczeństw o odejścia od zasady n iein te rw e n c ji, k tó ra ta k dobrze służy ła sp raw ie po stęp u w A m e­ ry ce P ółn ocn ej i we W łoszech południow ych (kam pania G a rib a ld ie g o )5. T ak więc poczęły się zaznaczać rozbieżności stano w isk w spraw ie pow ­ sta n ia m iędzy ra d y k a ła m i b u rżu a z y jn y m i, k tó rz y opuszczali sw e dość bojow e d o tąd stanow isko, a ru ch e m robotniczym .

N adspodziew ane echo w yw ołała d e p u ta c ja robotnicza w sły n n y m h u ­ m o ry sty czn y m ty g o d n ik u lo n d y ń sk im „ P u n c h “ . P rz eb ie g d e p u ta c ji został p o tra k to w a n y saty ry czn ie. F a k ty , że p re m ie r p rz y ją ł ro b o tn ik ó w i że do­ m agali się oni w d o d atk u w ojny, w y d aw ały się dość kom iczne. N aw ią­ zując do słów P o tte ra , że e w e n tu a ln a w o jn a zo stałab y p o p a rta przez „m iliony w ytw ó rczych k la s“ , a u to r a rty k u łu za p y tu je: „Czy p a n P o tte r m a na m yśli m iliony, jak ie w y tw ó rcze k la sy w y d ają na piwo, w ódkę i ty to ń ? “ W ojna w ięc to k w estia pieniędzy; k la sy śre d n ie b yłyby zadowo­ lone z „w ym łócenia R osji“ i w y m u szen ia jej uległości, lecz czy się zgodzą one na podniesienie p o d a tk u dochodow ego o 3— 4 p e n sy od fu n ta ? A rty ­ k u ł ten, a raczej u tw ó r sa ty ry czn y , kończy się następ u jąco : „N asi b ry ­ ty jsc y cieśle, sto larze i inni ro b o tn icy p rzeży w ają bardzo złudn y sen oczekując, że A nglia pójdzie bić się za Polskę. P o d a tek dochodow y czyni tch ó rzy z nas w szy stk ich — prócz robotników , k tó rz y go nie p łacą“ e, O strze s a ty ry godziło w istocie b ard ziej w k lasy wyższe niż w robotników . W sa ty rz e tej zn ajdo w ał się dość isto tn y klucz do pew ny ch p rzy n a jm n ie j w zględów polityk i b ry ty jsk ie j.

4 H a n s a rd ’s P a r lia m e n ta r y D e b a te s t. C I.X X IX , 1865, s. 23. R e m in isc e n c je tej d ep u ta cji za w ie r a ró w n ież n ieo p u b lik o w a n a au to b io g ra fia G eorge H о w e 11 a, p isan a w 1896. H o w e ll w sp o m in a : „Lord P a lm er sto n p rzy ją ł n as w Izbie G m in, lecz w sposób o c z y w isty ch cia ł u n ik n ą ć sp r a w y ”. W ed łu g H o w e lla O dger, k tó ry m iał r efero w a ć s ta n o w isk o ro b o tn ik ó w , n ie zd ążył d o k o ń czy ć sw eg o p rzem ó w ien ia , gdy p rem ier patrząc n a zeg a rek pod p r e te k ste m u d an ia s ię na p o sied zen ie g a b in etu zak oń czył p o słu ch a n ie. M iał on też dać k ilk a g w in e i na cele rob otn iczego k o m itetu . R ela cja ta, p isa n a w 33 la ta po w y d a rzen iu , za w iera — jak się w y d a je — p ow ażn e zn iek szta łce n ia (M e m o rie s o f a B u s y L ife , rkps H o w e ll L ibrary).

5 „M orning S ta r ” z 20 m a ja 1863.

(5)

H E N R Y K K A T Z

B eehive“ oceniał p esy m isty czn ie b ezpośredn ie re z u la ty d ep u tacji, lecz” w fak cie je j odby cia się w idział znam ię uzn an ia siły r u c h u zw iązko­ wego. Z sa ty sfak c ją p o d k reśla ł o rg a n tego ru c h u fa k t, że p re m ie r do­ w iedział się o d ezaprobacie ro b o tn ik ó w dla jego p o lity k i w e w n ętrzn e j. „Z achow anie się w ielm ożnego lo rd a w skazyw ało, że odczuł on głęboko tę u w ag ę“ —: re la cjo n o w a ł a u to r a rty k u łu . Znacznie o strzej p o tra k to w a ł n ato m ia st p rzeb ieg d e p u ta c ji „R ey n olds’s N e w sp ap er“ . Z achow anie się p rem iera n azw ał a u to r a rty k u łu (pt. „N asze d y n a sty c z n e sto su n k i p rz y ­ czyną bezw sty d neg o opuszczenia P olsk i przez A ng lię“), „ je d n ą z ty ch g ru b y ch [broad] p o lity czn y ch fars, do k tó ry c h p re m ie r je s t ta k p rzy z w y ­ czajo ny “ . D e p u ta cja b y ła „bezcelow a“ , a jej u czestnicy „m ogli zaoszczę­ dzić sobie tr u d u odw iedzen ia p re m ie ra , gdyż p o lity k a A nglii w sp raw ie Po lski została już zdecydow ana. N iew ątp liw ie d e p u ta c ja w y ra ż ała ży­ czenia i s e n ty m e n ty 9/10 lu d u angielskiego, lecz poniew aż te opinie i se n ­ ty m e n ty nie zgadzają się z poglądam i d w o ru angielskiego, n ie b ęd ą one w ażyły n a rzecz P o lsk i“ . O rg an eK sczartysty R eynoldsa w idział głów ną przy czyn ę p o lity k i rząd o w ej w fak c ie zw iązków d y n asty czn y ch m iędzy królew skim i ro dzin am i A nglii i P ru s (m ałżeństw o w 1858 r. następ cy tro n u p ru skieg o F ry d e ry k a z W ik to rią, n a jsta rsz ą có rk ą k ró low ej A nglii). Ja k k o lw ie k uproszczony b y ł to pogląd, ów p o p u la rn y o rg a n tra fn ie oce­ niał zam ierzenia rząd o w e o raz bezsiłę ak c ji robotn iczy ch w pom ocy dla P o ls k i7.

D ep u tacja u Palm ersto-na i jej echa u d o k u m en to w ały n a jsiln ie j od­ w rót, jak i dokonał się w o pin ii sfe r w yższych i b u rż u a z ji w sp ra w ie po ­ p arcia dla polskiego p o w stan ia i o stro w y do by ł k o n tra s t zachodzący m ię ­ dzy ch ło dn y m sto su n k iem ty ch sfer, a g o rący m zaangażow aniem się klasy robotniczej i jej przyw ódców . Nie m ogło to n ie zw rócić uw agi C z a rto ry ­ skiego i jego ludzi w L ondynie. Szybko zbliżał się o k re s w ak acji p a rla ­ m e n ta rn y c h , a w raz z ty m oddziały w anie na rz ą d poprzez przyjaciół w obu izbach staw ało się niem ożliw e. D latego w zrok ich zw rócił się ku środow isku ro bo tn iczem u jako sile m ogącej naciskać n a rz ą d w n a d ­ chodzącym o k resie k a n ik u ły . W a rto zauw ażyć, że jeszcze p rze d p rz y ­ jęciem robotniczej d e p u ta c ji u p rem iera w k ręgach C zarto rysk iego za­ częto in tereso w ać się ty m środow iskiem .

Szczególny e n tu z jaz m ro b o tn ik ó w dla P olski już od pewnego- czasu zw rócił uw agę g e n e ra ła Zamoyskiego-, k tó ry objeżdżając A nglię i uczest­ nicząc w m ity n g ach z e tk n ą ł się bezpośrednio z ty m zjaw iskiem . W je d ­ n y m ze sw ych listów , d ato w an y m 22 k w ie tn ia 1863, donosi on ks. C zar­ to ry sk iem u o m ity n g u o d b y ty m w przem y słow ym m ieście M acclesfield, w h ra b stw ie C heshire. Zam oyski pisze·. „Życzliw ość i cierpliw ość s łu ­ chaczy zadziw iająca. Ludzie p ra w ie w szyscy z p ra c y ży jący nie żałow ali czasu od 7 'do 11 w n o cy “ . Je d n y m z m ów ców tego m ity n g u b ył Jo h n W est, „rzem ieślnik, k tó ry dla p o lity k i cierpi nędzę, e k s-c z a rty sta i a g ita to r“ . Z aim ponow ał o n Z am oyskiem u tale n te m , k tó re m u m ało k tó ry z członków p a rla m e n tu m ógłby dorów nać. „Z am ów iłem go — in fo rm u je a u to r listu — żeby o bjech ał k ilk a okolicznych m iast i le k tu ry dał o b ezpraw iach popeł­ nian y ch w Polsce celem obudzenia do napo m nien ia rz ą d u “ 8. Pisząc w dzień później do księcia, Zam oyski dzieli się z n im spo strzeżeniem k o n ­ tra s tu m iędzy m asam i robotniczym i a klasam i w yższym i. R obotnicy d a ją

7 „R ey n o ld s’s N e w sp a p e r ” z 24 m aja 1863. « BCz rkps 5696, k. 85.

(6)

w y ra z sw ym uczuciom siln iej — choć n iedostatecznie — m oże dlatego, że n ie są k ręp o w an i o g ląd an iem się na ,ceny ro zm aity ch a k c j i 9.

Szczególną je d n a k uw agę propolskie ak cje robotnicze zw róciły w tedy, gdy sensację w yw ołała d e p u ta c ja u P a lm e rsto n a i g d y coraz silniej u ja w ­ n iał się k o n tra s t m iędzy n a stro ja m i k las w yższych i niższych. P olacy znający g ru n t ang ielsk i i ich angielscy doradcy dobrze oriento w ali się, że w życiu p u b liczn y m A nglii w pew n y ch szczególnie okolicznościach do­ niosłą ro lę o d g ry w a ją a k c je ludow e i tzw . p re s ja zew nętrzn a.

W ty ch w a ru n k a c h w o b rad ach k o m itetu robotniczego w red ak cji „B eeh iv e“ począł uczestniczyć E d m u n d Beales. B ył to ad w o k a t londyński, ra d y k a ł z p rzek o n an ia, a rów nocześnie działacz L iterack iego T o w arzy­ stw a P rz y ja c ió ł Polski, w o b ręb ie k tó re g o sty k a ł się z w y b itn y m i a n g ie l­ skim i i polskim i a ry sto k ra ta m i. N adał on now y k ie ru n e k robotniczem u ru ch o w i polonofilskiem u, sta ł się p ośred n ik iem m iędzy ty m ru ch e m a Ho­ tele m L a m b e rt i jego lo n d y ń sk ą agencją. B ył jed n y m z prom otorów now ego w ielkiego m ity n g u robotniczego w L ondynie w dn iu 22 lipca teg o rok u, a w jego p rezy d iu m u boku przyw ódców ro b o tn ik ó w a n g ie l­ sk ich i sp e cja ln ie p rzy b y ły ch deleg ató w ro b o tn ik ó w fra n c u sk ic h zasia­ dał g e n e ra ł Zam oyski. B eales b y ł też in ic ja to re m o d ręb n e j propolskiej o rg anizacji robotniczej, k tó ra p rzy ję ła nazw ę N arodow ej Ligii dla N ie­ podległości Polski.

D ep u tacja u P a lm e rsto n a zapoczątkow ała w isto cie pew ien łańcuch w y d arzeń, któ reg o o stateczn y m ogniw em był m ity n g założycielski M ię­

dzynarodów ki w dniu 28 w rześn ia 1864 r. W ciągu je d n a k ty c h 16 m ie­ sięcy ang ielsk i ru c h ro b o tn iczy przeszedł przez szereg w ażnych dośw iad­ czeń, do k tó ry c h też n ależała w sp ółpraca z polskim i a ry s to k ra ta m i oraz jej zerw anie. N ie chcem y powiedzieć, że a k cje p rop olskie i zw iązane z nimi dośw iadczenia m ia ły znaczenie głów ne i decydujące dla ru c h u ro b o tn i­ czego tego o k resu czasu, tw ierd zim y jedynie, że b y ły on e w ażn y m i bez­ p o śred n im bodźcem w jego rozw oju. S ta n o w iły też one etap w dziejach zw iązku polskich w alk o niepodległość z w alk ą ro b o tn ik ó w zachodnio­ eu ro p e jsk ic h o swe „p odniesienie“ i w yzw olenie w X IX stuleciu

Cytaty

Powiązane dokumenty

De oeverbekleding aan de IJssel wordt behalve de nadelige hoge waterstanden, vrij zwaar aangevallen door scheepvaartgolven. De boeggolven van losvarende schepen

For example, pharmacogenom- ics data contain, in addition to cancer type and drug response, vari- ous omics datasets (mutation, copy number aberration (CNA), methylation,

[r]

[r]

[r]

The mobility management of communication can be also applied for the concept of Park & Ride, which combines car communication with public transport.. It

Можна зробити висновок, що в дітей з аутизмом, з якими не було проведено музикотерапевтичної робо- ти, на відміну від дітей з аутизмом,

The authors showed that heavy particles smaller than the Kolmogorov lengthscale are often swept into regions of downdrafts (the so called preferential sweeping) and in doing so,