• Nie Znaleziono Wyników

Aleksandra Dobrowolska : 1906-1989

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Aleksandra Dobrowolska : 1906-1989"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Barbara Erber

Aleksandra Dobrowolska : 1906-1989

Rocznik Muzeum Narodowego w Kielcach 16, 427-431

(2)

A L E K S A N D R A D O B R O W O L S K A 19 0 6 -1 9 8 9

K u stosz Aleksandra D ob row olska w salach galerii kieleckiego m u zeu m po odznaczen iu K rzy żem K a w alersk im O rd eru O d ro d zen ia

P olski (lip iec 1972 r.)

D nia 14 stycznia 1989 r. zmarła Aleksandra D ob row olsk a, jedna z w yjątkow ych in d yw i­ dualności w środow isku kulturalnym K ielc, inspiratorka i realizatorka w ażnych i trwałych przed sięw zięć w pow ojen nym m uzealn ictw ie K ielecczyzn y. U rodziła się 7 grudnia 1906 r. w K siążu W ielk im , w rodzinie inteligenckiej. O jciec, W incen ty Zasucha, p ochod zący z ro­ d zin y chłopskiej, był cen ion ym lekarzem sp o­ łecznikiem . M atka, M aria z d om u K n oth e, w yw odziła się ze sfery ziem iańskiej osiadłej w n iew ielkim majątku R uszczą, n ie opodal P o ­ łańca. Aleksandrę w ychow yw ano w duchu religijnym, patriotycznym i obywatelskim. D z ie ­ ciń stw o i w czesną m łod ość sp ęd ziła w K ie l­ cach, dokąd losy sprow adziły Jej rodziców . T u uczyła się w G im nazjum im. bł. K in gi. Studia w yższe z zakresu filologii polskiej ukończyła w U n iw er sy te cie W arszaw skim im . Józefa P iłsu d sk iego, na W ydziale H u m an istyczn ym , kierow anym ów cześn ie przez prof. T adeusza K otarbiń sk iego. S top ień m agistra uzyskała w czerw cu 1930 r. na pod staw ie przygotow yw a­ nego pod kierunkiem prof. Józefa U jejsk iego studium „R ajm u nd Korsak — szkic m onogra­ ficzn y ” .

Pracę podjęła najpierw w b ib liotece P o li­ techniki W arszawskiej, aby następnie, w latach

1 9 3 2 -1 9 3 9 , p o św ięcić się zaw odow i nau czy­ cielskiem u w II M iejskim G im nazjum i L i­ ceu m im. Jana K och an ow sk iego w W arszawie. O bdarzona talentem p ed agogiczn ym , umiała rozwijać zainteresow ania intelektualne sw ych

(3)

42 8 Z żałobnej k a rty

w ychow anek, rozbudzać patriotyczne uczucia, tw orzyć trwałe w ięzy przyjaźni.

W latach okupacji niem ieckiej przebyw ała w A n glii, pracując w londyńsk im w yd aw n i­ ctw ie książek dla szkół. Był to okres Jej wytężonej akcji ośw iatow ej i pedagogicznej w środow isku em igracyjnym . Znana jako autorka słów do hym n u lotników , działała także w śród kadry lotników polskich w alczących w armii W ielkiej Brytanii. O panowała w tak znakom i­ tym stop niu język angielski, iż wygrała kon­ kurs na spikerkę radia B BC . T ej szansy jednak nie wykorzystała. O trzym aw szy w iadom ość o chorobie m atki, w róciła do Polski w 1947 r.

P oczątkow o znalazła zatrudnienie w K ie ­ leckim Z jednoczen iu W yrobów B lach y, a od maja 1949 r. związała się na ponad dw a­ dzieścia lat z M uzeu m N arod ow ym w K ie l­ ca ch , w ó w cz a s M u z e u m Ś w ię to k r z y sk im . W latach 1951-1 9 5 5 poszerzała sw e kw alifika­ cje na kursach dla pracow ników służb y m u ­ zealnej. Już od p ierw szych dni swej obecności w m uzeum (jako kustosz) w yznaczała sob ie istotne zadania i cele, organizując w ystaw y oraz m uzea biograficzn e, i rów nolegle — z w yboru — spraw ując opiekę nad zbioram i etnograficzn ym i. D o 1968 r. kierowała D z ia ­ łem E tnografii. W lipcu tegoż roku uzyskała nom inację na stanow isko kuratora m uzeów biograficzn ych literackich, na którym p o z o ­ stawała do maja 1971 r., do czasu przejścia na em eryturę.

Za w yb itn e osiągnięcia uhonorow ana zo­ stała w 1972 r. K rzyżem K aw alerskim O rderu O drodzenia P olski, Srebrnym K rzyżem Za­ sługi, odznakami „Za zasługi dla K ielecczyzny” , „Zasłużonego działacza kultury” , złotą odznaką „Za opiekę nad zabytkam i” . W 1984 r., będąc już na em eryturze, otrzym ała za całokształt pracy nagrodę F u n d u szu N au ki i K ultury im. Stanisław a Staszica w K ielcach. P rzyp om in a­ jąc Jej O sobę dla zasług, jakie w niosła dla m uzealn ictw a, należy z żalem stw ierd zić, iż nazbyt późno zostały on e d ocen ion e...

Cecham i określającymi osob ow ość Aleksan­ dry D ob row olskiej były — przy w ielorako- ści zainteresow ań — w ola i pasja działania. U k ształtow ana na najlepiej pojętej idei w ięzi z regionem , jak też na zasadzie u żytecznego i spraw nego działania, była wyrazicielką i krze­

w icielką obu tych postaw . Z godn ie z p rzy g o ­ tow aniem zaw odow ym i ind yw idualnym i pre­ dyspozycjam i kierowała sw e siły i zapał na dok um entow an ie, chronienie i p rezentow an ie wartości kulturow ych Z iem i K ieleckiej, k on ­ centrując się w okół dw u nurtów — tradycji literackich i tradycji ludow ej.

Św iadom a wagi pow iązań K ielecczy zn y z m iejscam i rodzinnym i Jana K och anow skiego i Stefana Żerom skiego oraz m iejscem , które naród polski przekazał w darze H en ryk ow i Sienkiew iczow i, wzięła na siebie odp ow ied zial­ ną rolę tw orzenia i rozwijania im p o św ięc o ­ nych placów ek i ekspozycji m uzealn ych . Już w 1950 r. zorganizow ała w K ielcach pierw szą po w ojnie wielką w ystaw ę biograficzną Stefana Ż erom skiego, w 25. rocznicę śm ierci pisarza. T ę ważną \yystawę (do której opracow ała katalog), przekształconą na objazdow ą, ob ej­ rzały setki tysięcy Polaków na W ybrzeżu i Śląsku oraz m ieszkańcy Ł o d zi, K rakow a, P o ­ znania i kilku innych m iast. Z grom adzone w ów czas m ateriały potraktow ane zostały przez N ią jako zaczątek now ej inicjatyw y — M u ­ zeu m Lat Szkoln ych Stefana Ż erom skiego, pom yślan ego jako oddział M u zeu m Ś w ię to ­ krzyskiego. W ybrała na to m uzeum część daw nego gim nazjum , do którego u częszczał Ż erom ski, i z którym wiążą się w sp om n ien ia utrw alone na kartach „ D zien n ik ó w ” . A . D o ­ brow olska, z w łaściw ą sob ie energią i m ocą przekonyw ania, przełamała przeszkody i o p o ­ ry napotykane przy pozyskiw aniu lokalu i środków . W 1964 r., w 100-lecie urodzin Ż erom skiego, doprow adziła do pow ołania m u ­ zeu m , a w rok później — do otwarcia. M im o iż niew ielkie i skrom ne, urzeka stw orzoną przez A utorkę atm osferą. W opin ii prof. Stan isła­ wa L orentza uznane zostało za jedno z naj­ lep szych m u zeów pow stałych w tam tych la­ tach w P olsce. Intencją Jej było rozszerzenie ekspozycji o bliską Ż erom skiem u p roblem a­ tykę społeczną. W spółdziałała w akcjach m u ­ zeum organizow anych dla sp ołeczeń stw a, była także członk iem hon orow ym założonego przy nim T ow arzystw a im . Stefana Żerom skiego.

In n ym istotnym zadaniem , jakie podjęła, była realizacja M uzeu m H enryka Sienkiewicza w O blęgorku. O na to w podstaw ow ej m ierze przyczyniła się do jego utw orzenia i rozw oju,

(4)

który przebiegał w kilku etapach, zaw sze przy Jej uważnej, nieodzow nej obecności. W 1958 r. przygotow ała do zw iedzania odtw orzony ga­ bin et i salon laureata N agrod y N o b la wraz z w ystaw ą biograficzno-literacką.

N a stęp n ie, w 1966 r., w 120-lecie urodzin i zarazem 50. rocznicę śm ierci pisarza, za­ prezentow ała (po rem oncie) zm odernizow aną już i rozszerzoną koncepcję m uzeum o w y ­ stawę „ S ien k iew icz w P olsce i na św iecie” . W 1971 r., w 125. rocznicę urodzin H . Sienkie­ w icza przedstaw iła zrekonstruow aną dalszą część ekspozycji w nętrz — jadalnię i palarnię z 1916 r. oraz now ą stałą w ystaw ę biograficzno- -literacką. Doglądała też prac przy rekonstrukcji sypialni pisarza, udostępn ion ej do zw iedzania w 1974 r.

W 1961 r. otw arto M u zeu m Jana K o ­ chanow skiego w C za m o lesie, ze stw orzoną przez N ią ekspozycją. B yło to zadanie naj­ trudniejsze z p o w o d u braku orygin aln ych pa­ miątek po poecie. A. Dobrowolska opracowywała wówczas scenariusz w warunkach szczególnych, odpowiadając na inicjatywę środowiska zwo- leń skiego, z którym się serdecznie zaprzy­ jaźniła. O d chw ili pow stania m u zeów czuwała nad program em ich działalności, służyła radą i dośw iadczeniem .

W ykazując zaciekaw ienie kulturą chłopską, pragnęła ją m ożliw ie w szechstronnie dokum en­ tow ać i u p ow szech niać. P odejm ow ała inicjaty­ w y badaw cze i zbierackie, organizow ała w y ­ staw y. W ych od ząc n ap rzeciw oczek iw an iom sp ołeczn ym , w 1950 r. przygotow ała pierw szą ekspozycję etnograficzną. W 1958 r. sam o­ rzutnie zaczęła kolekcjonow ać rzeźbę ludow ą, co w ted y nie b yło łatw e, gd yż członkow ie kom isji zakupów nie okazyw ali zainteresow a­ nia dla tego zjaw iska, a bu dżet był nader skrom ny. Szukała w ięc najpierw m ożliw ości popularyzacji rzeźby ludow ej poprzez w y ­ staw y, m ięd zy inn ym i realizow ane w poro­ zu m ien iu z T ow a rzy stw em Przyjaciół Sztuk P ięknych w K ielcach oraz p op rzez akcje te­ ren ow e z ram ienia K ieleck iego O dd ziału P ol­ sk iego T ow arzystw a L u d ozn aw czego, którego była założycielką. N iew ielk i zespół rzeźb za­ kupiła z fu n d u szu tegoż T ow arzystw a.

W tym sam ym czasie — z racji, iż M u zeu m Św iętokrzyskie p ełn iło rolę placów ki okręgo­

wej — troszczyła się o praw idłow y rozwój działów etnograficzn ych w innych m uzeach w oj. kieleckiego. Patronowała badaniom nad strojem lud ow ym i tkactwem w R adom skiem , jak rów nież pu blikow an em u później ich opra­ cow aniu. Patronowała także M u zeu m R egio­ n alnem u w Sandom ierzu przy określaniu pro­ gram u działu etnografii oraz stałej ■ w ystaw y etn ograficzn ej.

W ażną sferą Jej aktyw ności b yły starania o utw orzen ie skansenu. N aw iązaw szy kontakt z K atedrą B ud ow n ictw a D rew n ian ego P o ­ litechniki Warszawskiej oraz Pracownią Bada­ nia Sztuki L udow ej In stytutu P A N w K rako­ w ie i uzyskaw szy przy pom ocy prof. Ign acego Tłoczka oraz prof. Romana Reinfussa odpo­ w ied n ie rozeznanie problem u, już w połow ie lat 50. uzasadniała w oficjalnych w ystąpieniach do w ładz w ojew ód zk ich i Zarządu M u zeów k on ieczn ość pow stania skansenu. Poniew aż akcja ta m iała nikłe w idoki pow od zen ia, p o ­ stanow iła otw orzyć ekspozycję w X V I I I -w ie - cznej zabytkow ej chacie w e w si B ielin y, le­ żącej 20 km od K ielc. Z w ytrw ałością walczyła o środki finansow e i uzyskała w 1955 r. potrzebną na w ykup obiektu kw otę ze S p o łe­ czn eg o F u n d u szu O db udow y S tolicy. U d o ­ stępnion a do zw iedzania w 1959 r. ekspozycja w nętrza chaty — znajdującej się na trasie w iodącej na Św . K rzyż — cieszyła się w ciągu 10 lat pow szechn ym zainteresowaniem . Z prze­ jęciem śledziła późniejsze losy chaty, która — zgod n ie z Jej intencją — na początku lat 80. została przysp osob ion a pon ow n ie do zw ie ­ dzania w Parku E tnograficznym przez now o p ow stałe M u zeu m W si K ieleckiej.

Innym w ażnym zadaniem była realizacja przez N ią w 1968 r. w m uzeum kieleckim stałej w ystaw y etnograficznej. W ystaw a ta w okresie 12 lat istnienia stanowiła ciekawy przy­ kład pokazu w ybranych zagadnień kultury ludow ej K ielecczyzn y. A. D ob row olsk a była w spółautorką scenariusza oraz op u b lik ow an e­ go w 1971 r. przew odnika tow arzyszącego w ystaw ie.

Z rozm achem inicjow ała w p ołow ie lat. 50. pow ołan ie w K ielcach O ddziału P olskiego T o ­ w arzystw a L u d ozn aw czego. W ciągu kilku lat jego trwania skupiła grono osób dok u m en tu ­ jących sztukę lud ow ą i folklor oraz przy­

(5)

430

Z żałobnej k a rty

gotow ujących bibliografię etnograficzną K ie ­ lecczyzn y. Z zapałem prow adziła akcje sp o- łeczn o-d yd ak tyczn e w śród m łodzieży. W lecie 1954 r. zorganizow ała K oła Przyjaciół M u ­ zeum sp ośród u czn iów L iceum T ech n ik P la­ styczn ych oraz Szkoły Podstaw ow ej w e wsi Bartków , koło Zagnańska. C elem K ół m iało być okazyw anie pom ocy m uzeum przez w z b o ­ gacanie zb iorów , penetracje terenow e, u p o ­ w szech n ianie idei m uzealnictw a. Zamierzała w tedy także zebrać sp ostrzeżenia uzasadnia­ jące Jej postulat zatrudniania instruktorów ośw iatow ych z wykształceniem etnograficznym . N iestety, K oła istniały tylko dwa lata. Ich dzia­ łalność została przerwana ingerencją ówczesnych w ładz, niep rzych yln ych takim poczynaniom . W latach 70. w spółpracow ała z K ielecką C h o ­ rągwią Z H P im. Stefana Żerom skiego. W y ­ głaszała prelekcje, organizow ała spotkania z artystam i lu d o w y m i, propagow ała ze szcze­ gólnym up odob aniem poezję ludow ą. Spotka­ nia te, oprócz w alorów poznaw czych m iały niespotykaną n ośn ość em ocjonalną n acech o­ waną żarliw ym , autentyczn ym patriotyzm em , co O na jedynie um iała wykreow ać.

W ykazyw ała ogrom ną w rażliw ość na lu ­ dzką krzyw dę i n iedolę. Z aw sze gotow a do pom ocy, podjęła się w 1965 r. współdziałania przy b u d ow ie dom u znanej poetki M arii C e- dro-B isku pow ej w W ilkow ie. W ystarała się o projekt, fu n d u sze, m ateriały budow lan e i d o ­ staw ę tych że na m iejsce, potw ierdzając tym n iep o sp o lity nerw organizacyjny. Podobną p om oc okazała poecie W ojciech ow i G rzegorczyk ow i-P on iew ierce z Krajna przy rem oncie jego chaty. O piekow ała się w ciągu w ielu lat cen ion ym w P olsce rzeźbiarzem lu ­ dow ym Józefem Piłatem oraz w yb itn ą poetką K atarzyną Z aborow ską, sprow adzając lekarzy i lekarstwa, dbając o g od ziw e warunki bytow e. O sobistej opieki nad artystam i lu d ow ym i nie zaprzestała i po przejściu na em eryturę. Pełna inw encji, pom ysłów , posiadała dar pozyskiw a­ nia i zjednywania do w spółpracy ludzi p o d o b ­ nie jak O na m yślących.

Scharakteryzow anie sylw etki Aleksandry D o b ro w o lsk iej b yłob y n iep ełn e bez próby nak reślenia Jej w yraziście skontrastow anej interesującej o sob ow ości. Ż yczliw a i serdeczna dla lu d zi, w ychod ząca nap rzeciw ich potrze­

b om , naw et opiekuńcza, zach ow yw ała zaw sze w łaściw y sob ie dystans. N a d wyraz u czu ciow a w m otyw acjach, postaw ach i reakcjach, um iała kierow ać się intelektem — sk łon na d o refleksji krytycznej nad sobą, nad czym pracow ała, jak i w szystk im , co działo się w ok ół N ie j. Su row a, redukująca do m inim um potrzeb y dnia c o ­ d zien n eg o , w sprawach z aw od ow ych ok azy­ wała się m aksym alistką zarów n o w stosun ku do siebie, jak współpracowników. Tolerancyjna w ob ec od m ien n ych postaw , które szanow ała, była bezkom prom isow a w o b ec karierow iczo- stwa, opieszałości, niekompetencji, pusto­ słowia i braku wyobraźni ludzi, zwłaszcza na stanow iskach pow ołanych d o decyd ow an ia o kulturze. R od ziło to kon flik ty, gd yż działała w czasach nieprzyjaznych przyjętem u przez N ią system ow i w artości. Z d ecyd ow an a, w ładcza, czuła się dobrze i p ew n ie w kontaktach z autorytetam i naukow ym i oraz w sytuacjach oficjalnych. R eprezentując in teresy m u zeu m — z którym się identyfikow ała — czyn iła to z pozycji osob y pierw szoplanow ej. D o b itn o ść i przejrzystość treściow a Jej argum entów w raz z form ą o walorach atrakcyjności osiągały m oc przekonywującą.

Ż ycie m iała niełatw e, tw arde, p ełn e trosk. O piekując się przez d łu gie lata chorą matką i siostrą, narażona na wydatki pon ad m iarę, zm uszona była zarabiać d od atkow o lekcjam i języka angielskiego. N ie poddaw ała się lo so w i, a głęboka religijność stanow iła bez w ątpienia źródło Jej oparcia. Po śm ierci m atki i siostry rozpoczął się najtrudniejszy okres Jej życia. Zagrożona chorobą oczu , m im o p od ejm ow a­ nych operacji n ieuchronn ie traciła w zrok.

W arunki rodzinne sp raw iły, iż nie m ogła p o św ięcić więcej sił i czasu na przekazanie w form ie opracow ań w szystkich sw ych d o św ia d ­ czeń , p rzem yśleń i w iedzy. O p rócz faktografi­ czn ych spraw ozdań z pracy D z ia łu Etnografii w 1955 r. oraz O ddziału K ieleck ieg o P T L w 1958 r., ogłoszon ych w „ L u d z ie ” , jak też kilkunastu notat prasow ych o w ydarzeniach m u zealn ych , opublikow ała w 1952 r. kata­ log w ystaw y „ S tefan Ż erom ski” , a później w yd any w w ielotysięczn ym nakładzie folder „ M u zeu m Lat Szkoln ych Stefana Ż erom skie­ g o ” . Są także teksty zw iązane z Jej zain tereso­ w aniam i lud ozn aw czym i, jak: „S ztu k a ludow a

(6)

woj. kieleck iego w okresie X X -le cia P R L ” , w katalogu w ystaw y w yd anym w L u b lin ie w 1964 r., a n astęp n ie — „H istoria zbiorów , tkactw o, strój lu d ow y, m aski k olęd n icze” , w przew od niku z 1971 r. stałej w ystaw y etn o ­ graficznej w m u zeum kieleckim . Była rów nież autorką d w u szkiców : „Z dziejów kultury K ie lec cz y zn y ” i „W ieś kielecka” , zam ieszczo­ nych w 1962 r. w pierw szym album ow ym w yd aniu „ Z iem i K ieleckiej” .

Była jednakże nade w szystk o człow iek iem czynu. W róciw szy do m iasta sw ego d zieciń ­ stw a na czas tw orzenia zrębów m uzealn ictw a, podjęła to w yzw an ie, oddając M u zeu m N a ­ rodow em u w K ielcach n ieocen ion e usłu gi. D ziałan ie było Jej żyw iołem i sensem życia, a jego efekty trwałe i znaczące dla K ielecczyzn y. Sp oczęła na Cm entarzu Starym w K ielcach.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Mąż do pułku, a ja do Podhajce, gdzie rodzina moje j mamymiała gospodarstwo.. Po rozgromieniu naszej armii, wojskawyco­fywałysię w

ła nie wiem,* bo po moim wyjściu z więzienia nasze kontakty były ju tylko

Falińskiej, wnuczce zesłańca i dysponując wiedzą d r Kumosia, który był na Syberii ju ż po raz szósty, starałam się dotrzeć do tych miejsc w okolicach Irkucka, które

no amnestię dla Polaków, zgłosiła się do tworzącej się armii polskiej w ZSRR. razem z arm ią A ndersa opuściła ZSRR i udała się do

Tarnopol- skie.Szkołę podstawową i gimnazjum ogólnokształcące typu neoklasy- cznego ukończyłam w Brzeżanach w 1938 r.Od 1-szej klasy gomnazjal- nej należałam do ZHP

„Cichociemny” kpt. Stanisław Sędziak „Warta” , szef sztabu Okręgu AK Now ogródek i jednocześnie szef Obwodu Lida, wysoko ocenił działalność Haliny pisząc:

3/Przed wakacjami starałam się o roczny urlop płatny wzgl za zwrotem kosztów zastępstwa i otrzymałam odmowną odpowiedź,Urlop za zwrotem kosztów zastępstwa

wieniu „Łukasz” dołączył do oddziału „Żelaznego” E. Od te- go czasu z kw atery u Dobrow olskich korzystała często cała grupa. Kiedy przeprow adzili się do