• Nie Znaleziono Wyników

Szansa — rozmowa z adw. K. Kalinowskim

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Szansa — rozmowa z adw. K. Kalinowskim"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Halina Piekarska

Szansa — rozmowa z adw. K.

Kalinowskim

Palestra 27/1-2(301-302), 91-95

1983

(2)

N r 1-2 (301-382) S ta n isła w B u k o w ie c k i 79

tw a praw n eg o , sp orządzania pisem nych o p in ii p ra w n y c h oraz o p rac o w y w a n ia śro d ­ k ów odw oław czych do w yższych in stan c ji. T racony stopniow o w zro k zastęp o w ał w y b itn y m i uzdolnieniam i, zn ak o m itą p am ięc ią i um iejętn o ścią k o n ce n trac ji.' J a k stw ie rd z a li to w spółcześni m u, był je d n y m z n a jb a rd z ie j w ykształco n y ch p r a w ­ n ik ó w polskich.

B ra ł czynny u dział w p rac ach o rg an izacy jn y ch ad w o k a tu ry , k tó ry c h ożyw ienie p ozostaw ało w ścisłym zw iązku z ru ch a m i społeczno-politycznym i z 1905 r. W k w ie t­ n iu tegoż ro k u w y stę p u je jako delegat z W arszaw y n a W szechrosyjskim Z jeździe A dw okatów , a w czerw cu bierze u d ział w Z jeździe a d w o k a tu ry p o lsk iej z K ró le ­ stw a i ce sa rstw a rosyjskiego. W śród adw okatów , k tó rzy po d p isali w d n iu 2JXI. 1905 r. (po trag iczn y c h w y p ad k a ch n a p la cu T ea traln y m ) te leg ram p ro te sta c y jn y , zn a la zł się rów nież S tan isław B ukow iecki. B ierze potem udział w p ra c a c h T o w a­ rz y stw a P raw n iczeg o i K oła P ra w n ik ó w P o lsk ich w W arszaw ie. Ja k o p rz e d s ta w i­ ciel ad w o k a tu ry w arszaw sk iej w y stę p u je n a O gólnym Zjeździe A d w o k ató w P o l­ sk ich o dbytym w czerw cu 1914 r. We w rześn iu 1915 r. w chodzi w sk ła d W ydziału W ykonaw czego p o w stałej w ów czas D elegacji A d w o k atu ry W arszaw skiej. U trz y m u je k o n ta k ty i w sp ó łp rac u je blisko z a d w o k a ta m i P a tk ie m i B erensonem . P oza w y ­ po w ied ziam i zam ieszczanym i w p ra sie p raw n ic zej w y d aje d ru k iem o p rac o w a n ia dotyczące p ra w a górniczego, wodnego i u p ra w n ie ń kobiet. W ypow iada się zdecydo­ w a n ie przeciw ko w prow adzeniu w b. K ró lestw ie przepisów p ra w a cyw ilnego r o s y j­ skiego. •

R ów nolegle z p rac ą zaw odow ą p o d ejm u je szeroką działalność społeczno-poli­ tyczną, ale w o d erw an iu od w iększości tow arzyszy z „Ligi P o lsk ie j” . Z ach o w u je n iezależne stanow isko p o p ierając w szystko, co służy narodow i i p o stępow i spo­ łecznem u. P rzez w iele la t je st w yk ład o w cą n a W yższych K u rsa c h H an d lo w y ch i K u rsa c h N aukow ych. Szczególnie in te re su je się podniesieniem poziom u w y k sz ta ł­ ce n ia kobiet. D ru k u je p o p u la rn e p rac e dotyczące ro zw oju górn ictw a, o ch ro n y ro ­ ta cftnikow, g o sp o d arstw a społecznego. B ył je d n y m ze w spółzałożycieli o rg a n iz a c ji m a ją c e j na celu szerzenie du ch a narodow ego w śród K aszubów . W o sta tn ic h la ta c h p o p rzed zający ch w ybuch w ojny b ra ł u d ział w legalnie działającym , a k ie ro w a n y m przez W ład y sław a G rabskiego B iurze P ra c y Społecznej, p rzy g o to w u jący m m a ­ te ria ły i o p rac o w a n ia dotyczące szerokich dziedzin życia k ra ju .

Po zajęciu W arszaw y przez w o jsk a n iem ieckie w 1915 r. S ta n is ła w B u k o w ieck i b ie rz e żyw y udział w nowo fo rm u jąc y ch się g ru p ac h niepodległościow ych, ja k „Z jednoczenie N arodow e”, „Blok S tro n n ic tw N iepodległościow ych”, „Liga P a ń stw o ­ w o ści P o lsk ie j” . N a w iosnę 1916 r., gdy postępow e zg ru p o w an ia u tw o rz ą tzw . „R adę N aro d o w ą”, B ukow iecki przew odniczy n a jej posiedzeniach.

T ym czasow a R a d a S ta n u pow ierza m u fu n k c je d y re k to ra d e p a rta m e n tu s p r a ­ w iedliw ości. P óźniej zostaje pierw szym m in istre m sp raw iedliw ości. O rg a n iz u jąc n iezależne sądow nictw o polskie, zy sk u jąc sobie pow szechne u zn a n ie za do b ó r w sp ó łp rac o w n ik ó w o raz osób pow ołanych n a sta n o w isk a sędziow skie (w dużej m ie rze spośród adw okatów ) i za sp raw n o ść d ziałania, ja k rów nież za zajęcie god­ nego sta n o w isk a w obec w ładz okupacyjnych.

Po dy m isji g ab in e tu K ucharzew skiego zostaje ra d c ą p raw n y m M in iste rstw a W y­ zn a ń R elig ijn y ch i O św iecenia Publicznego.

W 1916 r. w y k ład a n a k u rsa c h przygotow aw czych dla w yższych u rzę d n ik ó w a d m in istra c ji.

Z ch w ilą u ru ch o m ien ia w lipcu 1919 r. u rzę d u P ro k u ra to rii G e n e ra ln e j R P ja k o g en e raln e g o a d w o k a ta i doradcy p raw n eg o w ładz, urzędów i in sty tu c ji p ań stw o w y c h S ta n is ła w B ukow iecki ob ejm u je w niej stanow isko prezesa i p ełn i je n ie p rz e

(3)

r-92 H a l i n a P i e k a r s k a N r 1-2 (301-302)

kaci n ie w ą tp liw ie do nich należeli i u p ra w ia li te dyscypliny, je d n ak ż e do p ięto od 1867 ro k u , gdy w e L w ow ie p o w stało p ie rw sz e gniazdo T o w arzy stw a G im n a sty c z­ nego „Sokół”, a w 1878 r. w W arszaw ie W a rsza w sk ie T ow arzystw o W ioślarskie, m ożem y m ów ić o sporcie. P óźniej, gdy w całej Polsce zaczęły po w staw ać k luby sportow e, w szędzie byli w nich adw okaci. N ie w iem oo p raw d a, czy o dgryw ali ja k ą ś ro lę w e lita rn y c h k lu b a ch m yśliw skich lu b Ja ck e y C lubach, ale w pie rw sz y ch la ta c h naszego w ieku w k lu b a ch sp ortow ych Polonii, P ogoni lu b C zarnych sp o ty ­ k am y ich ja k o w y b itn y c h sportow ców .

• A czy te ra z m a m y a d w o k a tó w , k tó r z y liczą się w sporcie?

— W spom nę tu n a jw y b itn ie jszy c h : adw . Je rz y Bogobowlicz, w iceprezes Polskiego Związiku L ekkoatletycznego, członek F IF A ; adw . A lek san d e r P ilarsk i, b. p rez es Z a ­ rz ą d u G łów nego AZS, przez 50 la t działacz tego zw iązku; adw . A n d rzej Rościszew - ski, k pt. Ż eglugi W ielkiej, k o m an d o r PZŻ; a d w Ja c e k W asilew ski, sędzia bokserski, I w iceprezes P ZB ; adw . M a ria Zuchow icz, sędzia m iędzynarodow y m istrz o stw jazdy fig u ro w ej n a lodzie, członek k a d ry n arodow ej, b. m istrzy n i W arszaw y.

M ieliśm y też w ielu w y b itn y ch p raw n ik ó w sportow ców , a n a w e t olim pijczyków , b ro n iąc y ch polskich b a rw na olim piadach, k tó rzy w w ieku m ęskim znaleźli się w a d w o k a tu rze. Byli to m ianow icie: O tto G ordziałkow ski, ad w o k a t z W arszaw y, w io śla rz (olim piada w A m ste rd a m ie w 1928 r.); L u c ja n K ulej, a d w o k a t z K atow ic, h o k eista d w ioślarz (olimptiada w .St. M o ritz w 1928 r.); W łodzim ierz K ry g ier, KS Polonia, ad w o k a t z W arszaw y, h o k eista (olim piada w St. M oritz w 1928 r.); W ła­ d y sła w N ad rato w sk i z P łocka, a d w o k a t, fin a lista m istrzo stw w io ślarsk ich w czw ór­ ce ze ste rn ik ie m (olim piada w P a ry ż u 1924 r.); Z bigniew Skow roński, adw okat, m istrz b obsleju (olim piada zim ow a w C o rtin a d ’Am pezzo w 1956 r.); J a n C zer- w iakow ski, ad w o k a t z W arszaw y, prezes AZS W arszaw a w la ta c h 1925— 1926, w ioś­ la rz (ósem ka ze sternikiem ), k tó ry b r a ł udział w m istrzo stw ach P olski w Bydgoszczy i n ależał do k a d ry w r. 1928; w reszcie n asza n ajw iększa chluba — ad w o k a t R y ­ szard Parulsiki, zdobyw ca 13 m edali, n a jw sp an ia lsz y szerm ierz: m istrz św iata w szabli — P a ry ż 1959 r., m istrz św iata w e florecie — T u ry n 1961 r., w szpa­ dzie — 1963 r., m edal sre b rn y f lo re t — olim piada w Tokio, flo re t — olim p iad a w M eksyku, -2 m edale w H aw anie. N ie k ażd a a d w o k a tu ra n a św iecie może się p o ­ chw alić ta k im i sportow cam i.

• C hcia ła b ym tu dodać, że a d w o k a t M aria Z u ch o w icz została ostatnio pow ołana

do. k o m is ji opracow ującej p ro je k t u sta w y o k u ltu rze fiz y c zn e j, któ ra m a w p łyn ą ć do S e jm u w 1983 r. W z w ią z k u z ty m , co u słyszałam , n asuw a się n astępujące p ytanie: skoro m a m y ta k w ielk ich działaczy i ta k ich sportow ców w śród a d w o k a ­ tów , to czem u r e p re ze n ta ty w n y m sp o rto w cem dla naszej m ło d zieży do- lat 60 nie je s t ty p old boy’a szukającego radości życia na placach gier spo rto w ych , n a w s p i­ naczkach górskich, szlakach m o rsk ic h i „ścieżkach zd ro w ia ”? D laczego p a n u je tu m arazm ? W p ra w d zie a d w okaci p rze w a żn ie m a ją m ało czasu, ale nie m u szą p rze ­ cież być „ sta ru szka m i”.

— K onieczna je s t w te j dziedzinie in n a s tr u k tu r a o rg an izacy jn a. Chodzi m ia n o ­ w icie o pow ołanie specjalnej k o m ó rk i do sp ra w sp o rtu i tu r y s ty k i w e w szystkich r a d a c h adw okackich, k tó ra by k rze w iła p ro p ag a n d ę k u ltu ry fizycznej o raz p o p ie­ ra ła i org an izo w ała m asow e zaw ody, głów nie p rzy ty m n a rc ia rs k ie i tenisow e, gdyż te d yscypliny sp o rtu są rzeczyw iście b ardzo p o p u la rn e w n aszy m środow isku. P rz y ­ k ła d em może tu być R ad a A dw o k ack a w W arszaw ie, p rzy k tó re j w 1978 r. zo stała u tw o rzo n a K om isja do sp ra w sp o rtu i re k re a c ji pod k ie ru n k ie m kol. adw . A. Z a ­ krzew skiego. W y kazuje on dużo in ic ja ty w y , a le — n ie ste ty — n ie z n a jd u je p o ­ p a rc ia i zrozum ienia w szerokich k rę g a c h w arszaw sk ieg o środow iska.

(4)

N r 1-2 (301-302) Szansa — r o z m o w a z adw. K. K a lin o w skim 93

• Doceniają ją — ja k m i w iadom o — ty lk o nieliczni. T a k w ięc w w y n a ję ty c h k l u ­

bow ych salach g im n a sty czn y ch w alei W o jsk a P olskiego i p rzy ul. B anacha byioa na treningach grupa około dziesięciu a d w o k a tó w , a w śród n ich M. Dubois, Z. K r z e ­ m iń sk i, L Frączak, B. H ryn iew icz i inni. W basenie p rzy ul. K o n w ik to rsk ie j te ż j e ­ d en raz w ty g o d n iu p ły w a k ilk u n a s tu ko leg ó w -a d w o ka tó w . N ieliczni pod egidą kol.

T. W ard yń skieg o i E. W endego u p ra w ia ją h ip p ik ę, ale są to ty lk o je d n o stk i. P o­

dobna sytu a cja pan u je w in n y ch dyscyplinach. N a p rzy k ła d w rajdzie p ie szy m po B eskidach u rzą d za n y m przez R adę A d w o k a c k ą w B ie lsku -B ia łe j w zięło judział około 30 osób (m łodych i osiem dziesięciolatków ), p rzy czym z W a rsza w y ty lk o je d n a kol. M. K oziolkiew icz. Mało popularne w śród a d w o k a tó w w a rsza w sk ic h są ta k że ra jd y sam ochodow e organizow ane od 1971 r. przez w iced zieka n a M. C incię i adw. A. K arasow skiego w R zeszow ie, a ta k że zlo ty w od n ia ckie na jeziorach m a zu rsk ic h aranżow ane przez R adę A d w o k a c k ą w O lsztynie. Z a p y tu ję — dlaczego? N a d a rem ­ nie w zd ych a ją w odniacy do w zn o w ie n ia tra d y cji k u r só w żeg la rskich na Z a lew ie Z e g rzy ń sk im , ta k ja k to było k ie d y ś w 1965 r.

— W n ie s ta ry c h ra d a c h je s t pod ty m w zględem jeszcze gorzej: cicho i sennie, b r a k n a w e t referen tó w d o sp ra w sportu. C hyba że się ta k zakonspirow ali, iż nic 0 nich n ie słychać.

• O dgórne podjęcie zm ia n organ iza cyjn ych m oże dużo zdziałać, ale czy to w y ­

starczy? K o n ieczn y je st m .zd. „żyw ioł”, ruch oddolny, m oda na tę ży zn ę fizyc zn ą . P ew nie, że dobrze b yło b y zorganizow ać n a u k ę sze rm ierki, żeglarstw a i tenisa (n a w et dla sta rszych pań i panów ), ale d o p ó ki tego nie m a, p ocieszajm y się ty m , że p r z y ­ n a jm n ie j n ie k tó r zy koledzy, ja k A. K iw e rsk i, E. K u m a n iecka , G. W ołodkiew icz, M. K o m a m ic k i, H. P ie liń sk i i in n i przebiegają P uszczę K am p in o ską , a inni, ja k kol. kol. Z. C zeszejko-Sochacki, Z. W ęgliński, S. R ym a r, S. Siesicki, T. W olfo w icz, J. K ondracki, M. B rochocki, J. L e w iń sk i i in n i g ry w a ją w tenisa. A dla o d m ia n y k o le d zy J. D ąbrow ski, S. Ja n c ze w sk i, M. B rochocki, J. R u se k i in n i polują.

— N a tle w ypow iedzi P a n i m uszę je d n a k zaznaczyć, że były ju ż o rg an iz o w an e przez OBA — z in icjaty w y mec. W. B ay era (który w m łodych la ta c h p rac o w a ł w o rganizacjach sportow ych, ja k n p . w WOZLA) — ogólnopolskie zaw ody ten iso w e 1 n a rc ia rsk ie dla adw okatów , k tó re się odbyły w W iśle i K ry n icy (n arty ) o raz w W arszaw ie, Ł ańcucie i P o zn an iu (tenis). Kol. A lin a W asilew ska uzyskała w ted y d ru g ie m iejsce w slalom ie-gigancie d la piań, kol. kol. Je rz y L ew iń sk i i A n d rzej Z y - w u lt zdobyli p u c h a ry w sw oich grupach, A. H ebda, A. Z akrzew ski, A. Ł a p iń sk i cie­ szą się opinią d o b r y c h . tenisistów . F re k w e n c ja i zach w y t uczestników w zrastały z każdym i za w o d a m i

• • A le zaw ody to rzecz rzadka. C hodzi n a m o sport na co dzień! A ja k P an się

za p a tru je na problem w y k o rzy sta n ia G rzegorzew ie do spraw re kre a cji i dla sportu?

— Entuzjastycznie!, rzecz ja sn a . W p ołow ie la t siedem dziesiątych p o jech ałem ta m w spólnie z Ja n em M ulakiem , tre n e re m naszej k ad ry narodow ej, b. w ic e p re ­ zesem PZLA , w celu ro zp a trz en ia m ożliw ości zagospodarow ania tego o b ie k tu n a potrzeby naszego sportu. P roponow aliśm y w y b u d o w an ie ta m p rzy n a jm n ie j jed n eg o placu z przeznaczeniem na tenis, siatków kę, koszyków kę, a także p ły w a ln ię (p rze­ p ły w ający w p a rk u stru m y k um ożliw ia to), ale p rz e d e w szystkim tzw . „ścieżkę

zdrow ia”, o d p o w iad a ją cą potrzebom sp o rto w có w -am a to ró w w średnim w ieku. W spom nieć przy tym pragnę, że J a n M ulak w sw ojej b roszurze pt. „M łodość i spraw ność fizyczna niezależnie od w ie k u ” p rzep ro w ad za i p ro p ag u je cie k a w ą tezę, k tó ra pocieszyć m oże n iejed n eg o kolegę o „obłym ” już kształcie. T w ierdzi bow iem i u d ow adnia, że re g e n e ra c ja fizyczna i rozw ój m u sk u la tu ry m oże n a s tą p ić n ie z a ­ leżnie od w ieku. N aw et po p ięćdziesiątce d a się jeszcze popraw ić u k ła d k rąż en ia . T rzeba ty lk o trenow ać.

(5)

74 P yta n ia ł o d p o w i e d z i praw ne N r 1-2 (30 1 -Ш )

w p rze p isac h szczególnych* L okale z a r t. 22 ust. 1 p k t 10 p ra w a lokalow ego zo­ sta ły je d n a k opisane tylko w tym przepisie, i to n iezbyt dokładnie. U staw odaw ca stw ie rd z ił bow iem , że przepisy o n a jm ie lo k ali i budy n k ó w n a p odstaw ie decyzji a d m in istra c y jn e j nie dotyczą „w ybudow anych ze środków osób fizycznych praco w n i a rty sty cz n y ch , lo k ali handlow ych, g astronom icznych i w a rsz ta tó w rzem ieślniczych, je śli osoby te, ich p ełnoletnie dzieci albo rodzice k o rz y sta ją z nich zgodnie z prze­ zn a czen iem ” . Z przedstaw ionego te k stu p ły n ą n a stę p u ją c e w nioski in te rp re ta c y jn e : 1) A rt. 22 ust. 1 p k t 10 odnosi się do lokali i budy n k ó w przeznaczonych do w y­ k o n y w a n ia ściśle określonych czynności zaw odow ych (np. n ie m ożna w tym try b ie w yłączyć obiektu, w k tó ry m w y k o n u je się p ro d u k cję przem ysłow ą). 2) P rz y m io t w łaściciela, ja k rów nież inny ty tu ł p raw n y do w ład a n ia bud y n k iem

lu b lo k a lem je s t dla kw estii „w yłączen ia” obojętny.

3) D ecy d u jące znaczenie u sta w a p rzy p isu je okoliczności w ybud o w an ia o biektu „ze śro d k ó w osób fizycznych” o raz osobistem u k o rzy sta n iu przez tę osobę (jej do­ ro słe dzieci lu b rodziców ) zgodnie z przeznaczeniem lo k alu (domu).

Do osób u p raw n io n y c h w m yśl cytow anego przepisu należy przede w szystkim zaliczyć w łaścicieli nieruchom ości, k tó rzy dokonali budow y, d alej — dzierżaw ców oraz osoby, k tó re w zniosły obiekt na cudzym gruncie, będąc jego posiadaczem sa­ m o istn y m w dob rej w ierze (art. 231 § 1 k.c.). M ożna rozw ażyć uzupełnienie tej listy przez dalsze osoby, k tó re dokonały p rzew idzianych n ak ład ó w nie m a jąc ty ­ tu łu p ra w n e g o ’ a n i do g ru n tu , a n i do b u d y n k u , je d n ak ż e w każdym w y p ad k u trz e b a zbadać, czy nie stało się to z oczyw istym n aru sz en ie m zasad w spółżycia społecznego. T ru d n o bow iem p rem io w a ć np. spraw ców sam ow oli budow lanej lu b osoby, k tó re m im o p ro testó w w łaściciela zbudow ały dom na cudzym g ru n cie itp.

W a ru n e k budow y o b ie k tu z w łasn y ch środków nie może być rozum iany k r a ń ­ cowo. N ależy u znać go za spełniony zarów no w ów czas, gdy d an a osoba sam a p ro ­ w ad z iła i fin an so w a ła roboty b u dow lane, ja k i w tedy, gdy tylko fin an so w a ła b u d o w ę (np. przez w płacan ie udziału w kosztach budow y). P odobne u p raw n ie n ie p rz y słu g u je osobie, k tó ra n ab y ła w łasność ju ż w zniesionego obiek tu lu b p rze jęła p ra w o do rozliczenia n ak ład ó w od in n ej osoby.

N astę p n ie należałoby się zastanow ić, co rozum ieć przez w y k onyw anie zaw odu w lo k a lu użytkow ym zgodnie z jego przeznaczeniem . O znacza to pro w ad zen ie działalności zaw odow ej pod firm ą osoby, k tó ra sfin an so w a ła budow ę, je j rodzica lu b d ziecka — bądź łącznie przez w szystkie lu b n ie k tó re z tych osób (np. spółka rze m ieśln ic za pod firm ą „Ja n K onieczny i S y n ”). W lo k alu m ogą być rów nież in n e osoby (jak uczniow ie, p ra k ty k a n c i, w spólnicy czy członkow ie dalszej rodziny), d zia ła ją c e n a rzecz osoby sp e łn ia ją c e j k r y te r ia przew idziane w a r t. 22 ust. 1 p k t 19 p ra w a lokalow ego. Może być d y sk u sy jn e, czy w y k o n y w an ie zaw odu bez w y m a ­ g an y c h u p ra w n ie ń (np. po upły w ie te rm in u w ażności zezw olenia) będzie p rz e ­ szkodą do w y łączen ia ob iek tu ze szczególnego try b u n ajm u , gdyż u sta w a m ów i o działalności zaw odow ej, a nie o je j legalności; w y d aje się, że w szystko zależy od k o n k re tn y c h okoliczności i że nie m ożna tu tw orzyć sztyw nych reguł, je d n ak ż e nie m ożna honorow ać oczyw istego ła m a n ia p raw a.

2. Po k ró tk im p rze d staw ie n iu ustaw o w y ch k ry te rió w w yłączenia lo k a lu z a sta ­ nów m y się, czy n a s tę p u je ono z m ocy p ra w a (gdy spełniono p rze słan k i z a rt. 22 2

2 P o r. n p . ro z p o rz ą d z e n ie R a d y M in is tró w z d n ia 12 s ie rp n ia 1963 r. w s p ra w ie w y łą ­ c z a n ia s p o d p u b lic z n e j g o s p o d a rk i lo k a la m i b u d y n k ó w i lo k a li p rz e z n a c z o n y c h n a d o m y s tu d e n c k ie 1 i n t e r n a t y o ra z u n o r m o w a n ia w a r u n k ó w , t r y b u p rz y d z ia łu i o p r ó ż n ie n ia p o ­ m ie sz c z e ń , j a k ró w n ie ż u s ta la n ia n o r m z a lu d n ie n ia w ty c h d o m a c h i i n t e r n a t a c h (Oz. U. N r 39, p oz. 171).

(6)

N r 1-2 ( 301-302) P yta n ia i od p o w ied zi p ra w n e 75

ust. 1 p ra w a lokalowego), czy też niezb ęd n a będzie p raw o tw ó rcza decy zja a d m i­ n istra c y jn a .

W edług przew ażających poglądów „lokale i b u d y n k i w ym ienione w a r t. 22 n ie p o d le g ają z m ocy p ra w a przepisom o n a jm ie n a p o d sta w ie decyzji. Z b ęd n e je s t w ięc w y d a w a n ie w odniesieniu do nich decyzji ad m in istra c y jn y c h o w yłączeniu, ch y b a że w y stą p i o to w łaściciel lu b p o w sta n ą w ątpliw ości, czy lo k al lu b b u d y n e k o d p o w iad a w a ru n k o m przew idzianym w a rt. 22. W w y p ad k u ta k im decyzja a d ­ m in istra c y jn a będzie m iała c h a ra k te r d e k la ra ty w n y .” » Moim zdaniem , w o d n ie ­ sie n iu do obiektów w ym ienionych w a rt. 22 ust. 1 p k t 10 p ra w a lokalow ego w y ­ d an ie ta k ie j d e k la ra ty w n e j decyzji będzie re g u łą z przyczyn dow odow ych (ko­ nieczność w ylegitym ow ania się poniesionym i n a k ła d a m i n a budow ę w obec m ożli­ w ości k o rz y sta n ia z ob iek tu pod in n y m ty tu łe m niż p raw o w łasności).

Tezę, że obiekt podlega w yłączeniu, m ożna dow odzić w szelkim i le g aln y m i ś ro d ­ k am i. Z godnie bow iem z a rt. 75 kodeksu p ostępow ania a d m in istra cy jn e g o należy dopuścić jako dow ód w szystko, co może przyczynić się do w y ja śn ie n ia sp ra w y , a nie je s t sprzeczne z praw em . D ecydujące znaczenie b ę d ą tu m ieć dow ody z d o ­ k u m e n tó w służące w ykazaniu, że o biekt w zniesiono za pieniądze za in te re so w a n e j stro n y . N ie m ożna je d n a k w ykluczyć potrzeb y p rze słu ch a n ia św iadków , d o k o n a­ nia oględzin czy zw rócenia się do biegłego o w y d an ie opinii, na k tó ry c h to do­ w odach o rg an a d m in istra c y jn y może oprzeć ocenę sta n u faktycznego.* 4 W te n sam sposób o rg an te n u stali, kto w danym lokalu pro w ad zi działalność zaw odow ą i czy należy do g ro n a osób w sk azan y ch w a rt. 22 ust. 1 p k t 10 p ra w a lokalow ego. O rg a n em w łaściw ym do w y d an ia decyzji będzie te re n o w y o rg an a d m in is tra c ji p ań stw o w e j sto p n ia podstaw ow ego, tj. n aczelnik gm iny, m ia sta lu b dzielnicy (art. 51 p ra w a lok., a r t. 104 k.p.a.). D ecyzja podlega za sk a rż en iu w try b ie in ­ sta n c ji do w ojew ody (lub p rez y d en ta m ia sta o sta tu sie w ojew ództw a) o raz e w e n ­ tu a ln ie do N aczelnego S ądu A dm in istracy jn eg o (art. 196 § 2 p k t 7 k.p.a.).

3. A u to r p y ta n ia prosi o w y jaśnienie, czy ob iek t m oże być „w yłączony” nie ty lk o w ów czas, g d y spełnione są w szystkie p rze słan k i z a r t. 22 ust. 1 p k t 10 p r a ­ w a lokalow ego, lecz ta k że w sytu acji, gdy za jm u je go o s o b a , trzecia (najem ca), a w łaściciel (osoba, k tó ra sfin an so w a ła budow ę) m a k w a lifik a c je do w y k o n y w an ia zaw odu i p ra g n ie te n zaw ód w ykonyw ać. W sta n ie fak ty czn y m opisan y m w p y ­ ta n iu chodzi o zw ro t p ie k arn i, k tó rą d zierżaw iła spółdzielnia, a n astęp n ie u zy sk ała decyzję a d m in istra c y jn ą o przydziale, o r g a n . a d m in istra c y jn y zaś nie chce te j d e ­ cyzji uchylić ja k o niew ażnej m im o w y stą p ień p ie k arza -w ła ścicie la. A u to r p y ta ­ nia re p re z e n tu je pogląd, że decyzja o przydziale by ła n iew ażn a i p o w in n a być uch y lo n a w try b ie a rt. 156 § 1 p k t 2 k.p.a.

P ró b u ją c u d zielić w łaściw ej odpow iedzi zarów no n a ogólne p y ta n ie ja k i w k o n ­ k re tn e j sp ra w ie p ie k arza , należy zw rócić u w ag ę n a to, że p rze słan k i „w y łą cz en ia” obiektów o p isa n y ch w a r t. 22 ust. 1 p ra w a lokalow ego m a ją c h a r a k te r bąd ź przedm iotow y, bąd ź przedm iótow o-podm iotow y. I ta k np. w szystkie lo k a le sp ó ł­ dzielcze u z n a je się za w yłączone z k o n tro li ad rftin istracy jn ej niezależnie od tego, czy zam ieszk u je w nich u p raw n io n y członek, czy też nie. M am y tu w ięc w y ­ łączenie o p a rte je d y n ie n a p rze słan k a ch przedm iotow ych. P odobnie je s t w w y ­ p a d k u g araży, in te rn a tó w i h oteli robotniczych.

» P o r. A , J a r o s z y ń s k i i Z. K u c z y ń s k a : P ra w o lo k a lo w e z k o m e n ta r z e m , Vfyd. P r a w n ., W a rs z a w a 19(18, s. 66. P o d o b n ie w y p o w ia d a się Z. R a d w a ń sk i.

4 M ożna ró w n ie ż d o k o n a ć u s ta le n ia p r a w a lu b s to s u n k u p r a w n e g o w t r y b ie c y w iln o s a ­ d o w y m (a rt. 189 k .p .c .) i u z y s k a n y w y ro k p r z e d s ta w ić o rg a n o w i a d m in is tr a c y jn e m u j a k o d o ­ w ó d w s p r a w ie o w y łą c z e n ie . P o d o b n e z n a c z e n ie m o że m ie ć w y r o k z a r t. 231 § 1 k.c. lu b z a r t. 228 I 1 k.c. (o ro z lic z e n ie n a k ła d ó w w y ło ż o n y c h n a rzecz).

Cytaty

Powiązane dokumenty

[r]

nie

W koło wpisano n-kąt tak, że żadne trzy jego przekątne nie przecinają się w jednym punkcie

Udowodnij, że istnieją wśród nich trzy, tworzące trójkąt (być może zdegenerowany) o obwodzie nie większym niż

W 1202 roku Leonardo Fibonacci z Pizy sformu lowa l nast¸epuj¸ acy problem dotycz¸ acy hodowli pewnych szczeg´ olnych kr´ olik´ ow zwanych obecnie kr´ olikami Fibonacciego:. Na

członkiem ich rodzin (przez „członków rodzin” rozumie się: małżonka, zstępnych, wstępnych, osoby pozostające w stosunku przysposobienia, pasierba, pasierbicę,

Administracja Systemu > Konfiguracja Systemu > PDA – konfiguracja. W tym samym miejscu określane są szablony importu, które będą wykorzystywane podczas przeprowadzania importu

udając się na łow iska M orza Północnego w pełnej gotowości technicznej.. potrzeb rem