• Nie Znaleziono Wyników

Znaczenie elity dla kształtu rzeczywistości społecznej jest sprawą niemalże oczywistą i nie wymagającą, przynajmniej w tym miejscu, głębszych wyjaśnień1

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Znaczenie elity dla kształtu rzeczywistości społecznej jest sprawą niemalże oczywistą i nie wymagającą, przynajmniej w tym miejscu, głębszych wyjaśnień1"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

procesy są bardzo zaawansowane. Ale czy to oznacza, że jest to ostatni, rzeczywiście końcowy etap istnienia grupy etnicznej? Wydaje mi się, że historia Polonii w tym mieście, podobnie jak historia Polonii amerykańskiej, nie jest jeszcze zamknięta i że nie tylko kolejne fale emigracji z Polski będą ją dalej tworzyły.

Grzegorz Babiński

Świat elity politycznej, Włodzimierz Wesołowski, Irena Pańków (red.), Wydaw­

nictwo IFiS PAN, Warszawa 1995, 323 s.

Znaczenie elity dla kształtu rzeczywistości społecznej jest sprawą niemalże oczywistą i nie wymagającą, przynajmniej w tym miejscu, głębszych wyjaśnień1.

Jest tak z całą pewnością wtedy, gdy pozostajemy na gruncie powszechnej w literaturze socjologicznej definicji, ujmującej elitę jako zbiór jednostek posiadających regularny wpływ na treść decyzji politycznych2. Kwestia roli elity nabiera dramatycznego wręcz znaczenia w okresie transformacji systemowej3.

Wszystko to nadaje wysiłkom związanym z opisem tej części struktury społecz­

nej dużą wartość, wykraczającą daleko poza sferę problemów o charakterze czysto akademickim. Już tylko dzięki temu należałoby potraktować Świat elity politycznej jako publikację interesującą. Jednak jej znaczenie nie jest wy­

znaczane wyłącznie przez rangę poruszonego tematu. Koncepcja przedstawie­

nia związanych z nim problemów oraz jej konsekwentna realizacja nadaje

1 O przypisywanym problematyce elit znaczeniu świadczy znaczna liczba poświęconych jej publikacji. Wśród nich wyróżniają się w sposób pozytywny i to na wiele sposobów Elity w Polsce, w Rosji i Na Węgrzech. Wymiana czy reprodukacja? (Ivan Szlenyi, D on Treiman, Edmund Wnuk-Lipiński [red. naukowa], ISP PAN, Warszawa 1995). Ta książka i omawiana przeze mnie publikacja różnią się pod wieloma względami. Począwszy od źródeł inspiracji teoretycznej, którą w przypadku Elit w Polsce... stanowi teoria klas społecznych Pierre’a Bourdieu, aż do zainteresowa­

nia odmiennymi aspektami zjawisk społecznych. Wszystkie te odmienności związane są ściśle z różnicami pomiędzy celami tych publikacji. Autorzy Elit w Polsce... w centrum swojej uwagi umieścili zjawiska, których opis nie byłby możliwy bez skoncentrowania się na ich charakterze ilościowym. Tego typu podejście najprawdopodobniej okazałoby się całkowicie bezpłodne w przy­

padku prób rekonstrukcji wizji polityki z konieczności wymagającej uchwycenia tych aspektów zjawisk, które zasługują na miano jakościowych. Jestem przekonany, że Świat elity... i Elity w Polsce... to dwie publikacje w znakomity sposób się uzupełniające. Dzięki pierwszej z nich możemy zdobyć wiedzę o składzie elit w krajach postkomunistycznych. Druga informuje nas o typach postrzegania polityki i społeczeństwa występujących pośród członków naszej elity politycznej.

2 Burton Michel, Gunther Richard, Higly John, Elity a rozwój demokracji, w: Elity. Demokra­

cja. Wybory. Wybór i opracowanie Jerzy Szczupaczyński, Agencja Scholar, Warszawa 1993, s. 31.

3 Wiele interesujących uwag na ten temat można odnaleźć w: Edmund Wnuk-Lipiński, D e m o k ra tyc zn a rekonstrukcja. Z socjologii ra d yka ln ej zm ia n y społecznej, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1996.

(2)

omawianemu tu tomowi bez wątpienia dużą wartość. Aby przytoczyć argumen­

ty wspierające powyższe stwierdzenia przejdę do przedstawienia treści omawia­

nego tu tomu.

M ateriał stanowiący empiryczną podstawę Świata elity politycznej to 29 luźnych, pogłębionych wywiadów z czołowymi parlamentarzystami Sejmu I Kadencji. G rupa ta została wyłoniona przez samych posłów i dożyli się na nią, jak się okazało, przywódcy różnych partii politycznych. N a podstawie ich wypowiedzi podjęto trud rekonstrukcji sposobu postrzegania przez polską elitę polityczną przede wszystkim polityki wewnętrznej. Mówiąc innymi słowy, czytelnik przedstawianego tomu zyskuje szansę poznania takiego świata elity politycznej, jakim widzi go ona sama.

Należy, moim zdaniem, podkreślić już w tym miejscu potraktowanie respondentów nie tylko jako źródła informacji, poddawanych późniejszej analizie wyłącznie przez socjologów. Prowadzący badania przyznali parlamen­

tarzystom prawo do tworzenia teoretycznych koncepcji mogących służyć wyjaśnianiu dostarczanego przez nich samych materiału4. Przedstawienie tych prób stworzenia ogólniejszych wyjaśnień bardzo przybliża autorów do po­

stawionego sobie celu. Czytelnik dowiaduje się, z jakich elementów składa się świat polityki widziany oczyma jego czołowych przedstawicieli. Autorzy stwo­

rzyli również cenną możliwość dotarcia do sposobów rozumienia składników tej sfery ludzkiej aktywności przez osoby zajmujące w niej ważne pozycje.

Pominięcie tego aspektu zdecydowanie zubożyłoby tę publikację. Doprowadzi­

łoby również do przeciwstawienia się duchowi, stanowiącej główne źródło teoretycznych inspiracji Świata elity politycznej, socjologii M axa Webera.

Omawiana tu publikacja została oparta n a ciekawej i logicznej koncepcji.

Uwagę autorów skupiły przede wszystkim zagadnienia polityczne. Pomi­

nięcie ich byłoby całkowicie niezrozumiałe wobec możliwości uzyskania nie­

zwykle cennych informacji z ust osób, które z racji zajmowanych pozycji mają w tych sprawach szczególnie wiele do powiedzenia. Jednocześnie prowadzone przez nich działania bardzo często posiadają doniosłe znaczenie społeczne. Są przy tym ściśle i chyba nierozerwalnie związane z wyobrażeniami podej­

mujących je osób o naturze i celach tego rodzaju aktywności. Pozwala to stwierdzić, iż poznanie sposobów percepcji tej sfery jest zadaniem, którego wartość trudno przecenić. Należy tu wskazać, że kwestie o charakterze ogólnym dotyczącym wizji samej polityki czy sposobów postrzegania jej przez osoby parające się nią poprzedzają prezentacje zagadnień bardziej szczegółowych5.

4 Oczywiście, autorzy nie poniechali w żaden sposób samodzielnego teoretyzowania i postawili cały szereg interesujących hipotez. Te, które wydały mi się szczególnie interesujące, przedstawię nieco później.

5 Chodzi tu przede wszystkim o w yobrażenia o parlam encie będącym miejscem szczególnie ważnym, nie tylko dla respondentów, ale również dla kształtu całego polskiego życia politycznego.

(3)

Z pewnością takie rozwiązanie przyczyniło się do realizacji celu, który pos­

tawili przed sobą Autorzy i jednocześnie ułatwia odbiór tej książki.

Wykraczając poza sferę polityki przedstawiono tworzone przez polityków wizje kwestii stanowiących kontekst ich działalności. Jest to w pełni zrozumiałe, jeżeli pamiętamy, że każda decyzja nie jest determinowana jedynie poprzez cele, do których osiągnięcia m a prowadzić. Kluczowe znaczenie m a tu także sposób oceny czy postrzegania sytuacji, w której przychodzi podejmować określone działania6.

Interesująca koncepcja przedstawienia problemu książki znalazła wierne odbicie w jej strukturze. Świat elity politycznej składa się z trzech części.

W pierwszej z nich zatytułowanej Społeczeństwo i Europa znalazły się dwa teksty. A utorka pierwszego, Radzisława G ortat, przedstawia wizje zróżnicowa­

nia i czynników integrujących nasze społeczeństwo. Szkic Elżbiety Skotnic- kiej-Illasiewicz prezentuje stosunek respondentów do procesu integracji Polski z instytucjami europejskimi.

Druga część przedstawionego tomu nosi tytuł Świat polityki i składa się z pięciu szkiców dotyczących wyobrażeń respondentów o tym aspekcie życia społecznego. Włodzimierz Wesołowski naświetla kwestię rozumienia polityki przez osoby ją uprawiające po to, by określić jakie rodzaje aktywności politycznej obecne w kulturze europejskiej są rozpoznawane i preferowane przez aktorów naszej sceny politycznej. W artykule Ireny Pańków przed­

stawiony został portret zbiorowy elity stworzony na podstawie osobistych doświadczeń posłów. Barbara Post podjęła się próby znalezienia odpowiedzi na pytanie, czy nasi parlamentaryści to amatorzy czy zawodowi politycy. Łukasz Mazurkiewicz zrekonstruował poselskie wizje przywództwa politycznego i sto­

sunek respondentów do tej kwestii i uczynił z nich kryterium, które może służyć do określania ideowej orientacji polityków. Kolejny szkic poświęcono opiniom czołowych parlamentarzystów, dotyczącym przebiegu zmian stosunków włas­

nościowych. Posłużyło to Katarzynie Stobińskiej do określenia zakresu konsen- su i niezgody w kwestiach transformacji gospodarki.

W artykule rozpoczynającym trzecią, zatytułowaną Politycy w parlamencie, część przedstawianego tomu Ewa Nalewajko zajęła się problemem procesu zbiorowego wyznaczania sensu roli posła na polu transformacji systemu gospodarczego. Ewa Karpowicz w swoim tekście podjęła wysiłek ustalenia, czyj interes m a decydujące znaczenie dla osób podejmujących decyzję o rozpoczęciu pracy parlamentarzysty. Kończący Świat elity... szkic Krystyny Lelińskiej przedstawia poselskie sposoby percepcji Sejmu po to, by określić stopień podziału lub konsolidacji naszej elity politycznej.

Całość została poprzedzona wstępem autorstwa Włodzimierza Wesołow­

skiego i Ireny Pańków. Uzupełnia go artykuł Grzegorza Pyszczka, prezentujący

6 Franciszek Ryszka, Nauka o polityce, Warszawa 1984, s. 247-306.

(4)

tematy kampanii wyborczej do Sejmu w 1993 roku i mającym tym samym przedstawić moment, w którym został zebrany materiał empiryczny.

Jestem przekonany, że mimo znacznej różnorodności poruszanych zagad­

nień omawiany tom złożony z tekstów 11 autorów stanowi integralną całość.

Należą się za to słowa uznania redaktorom tej publikacji. Stało się tak nie tylko poprzez oparcie większości szkiców na teoretycznych propozycjach M axa Webera. Każdy z artykułów podporządkowany jest ściśle koncepcji całej książki i przyczynia się do realizacji jej głównego celu. Wyjście poza domenę polityki i poświęcenie uwagi przeobrażeniom systemu gospodarczego jest sprawą konieczną w sytuacji tworzenia przez bohaterów publikacji zasad funkcjonowania tej sfery rzeczywistości. Konieczność ta staje się wręcz oczywis­

ta i nieuchronna, gdy za jedno z najważniejszych pytań, przed którymi stoją nauki społeczne, przynajmniej w naszej części świata, uznamy kwestię trwałości ładu demokratycznego, wyłaniającego się ze starego porządku komunistycz­

nego. Przy czym trwałość ta wielu socjologom wydaje się związana z funkc­

jonowaniem rozwiązań gospodarczych opartych na własności prywatnej7. Inni autorzy podkreślają natomiast rolę stopnia i rodzaju integracji elit dla stabilno­

ści przyjętych rozwiązań demokratycznych8. M ożna w tym miejscu stwierdzić, że szczególnego znaczenia w sytuacji transformacji systemowej nabiera, warun­

kujący w dużej mierze tempo zmian, konsens elit w kwestii przekształceń gospodarczych, wyznaczanych głównie poprzez zmiany własnościowe. Tym samym zainteresowanie problemami gospodarczymi widzianymi z perspektywy politycznej staje się rozwiązaniem bez wątpienia właściwym.

Zatrzymując się przez chwilę nad problem integralności Świata elity... należy zwrócić uwagę na jeszcze jeden czynnik, który z całą pewnością przyczynił się do wzrostu spoistości tej publikacji. M am tu na myśli metodę typologiczną, którą posłużyli się wszyscy Autorzy. Oparcie się właśnie na tym rodzaju analizy danych należy uznać z całą pewnością za rozwiązanie słuszne. Trudno byłoby znaleźć metodę, która pozwoliłaby efektywniej przybliżyć się do osiągnięcia celu całego tomu. Odtworzenie sposobu postrzegania i rozumienia znacznego obszaru rzeczywistości społecznej byłoby daleko niepełne bez zrekonstruowania związa­

nych z nim większych całości myślowych czy sposobów uzasadniania swoich przekonań. Autorzy doskonale zdawali sobie z tego sprawę i sami zwracali na to uwagę9. Wybór dokonany przez nich nie był więc kwestią przypadku.

7 Edmund Wnuk-Lipiński w przywołanej już Demokratyczne] rekonstrukcji uznał za warunek stabilności tworzonego ładu demokratycznego istnienie sprzyjającej struktury interesów. Może ona zostać stworzona jedynie poprzez prywatyzację gospodarki. Szczególnie dobrym reprezentantem stanowiska ściśle łączącego demokrację z kapitalizmem jest Peter Berger. W Rewolucji kapitalistycz­

nej przedstawił on kapitalizm jako konieczny, chociaż niewystarczającey, warunek demokracji (Peter Berger, Pięćdziesiąt tez o dobrobycie, równości i wolności, Oficyna Naukowa, Warszawa 1995, s. 151).

8 Burton, Gunther, Higley, wyd. cyt., s. 32-35.

(5)

Wobec podkreślanego już przeze mnie bogactwa zagadnień, z którymi zmierzyli się Autorzy Świata elity..., niemożliwe wydaje się przedstawienie w sposób głębszy treści artykułów. Wobec ich wysokiego poziomu trudno jest nawet dokonać jakiejś selekcji i zapoznać przyszłego Czytelnika tylko z kilkoma spośród nich. Trudności te wynikają także z doniosłości poruszonych prob­

lemów. Chciałbym wobec tego przedstawić, z konieczności w sposób skrótowy, te propozycje teoretyczne, które wydały mi się szczególnie interesujące. Oczywi­

ście mój wybór m a charakter całkowicie subiektywny.

W artykule zatytułowanym Szkic do portretu zbiorowego elity Irena Pańków przedstawiła hipotezę podwójnie sprawnych elit. T a podwójna sprawność odnosi się do zadań elity, a nie jej jakości. Oznacza ona konieczność jednoczesnego prowadzenia doraźnej gry politycznej i tworzenia zasad przechodzenia z jed­

nego systemu do drugiego10. Wydaje się, że to stwierdzenie można posłużyć do stworzenia kryterium klasyfikacji poszczególnych aktorów politycznych. K o­

nieczne byłoby wówczas określenie stosunku danego podmiotu do procesu transformacji oraz przyjęcie założenia, że dla uzyskania wpływu na kształt i kierunek przeobrażeń niezbędne jest wykazanie skuteczności na poziomie doraźnej gry politycznej. Moglibyśmy więc mieć do czynienia np. z nieskutecz­

nym antyreformatorem lub skutecznym reformatorem. Nie należy w żaden sposób wykluczyć z góry braku zainteresowania procesem transformacji i kon­

centrację jedynie na walce o zdobycie lub utrzymanie władzy, do czego można sprowadzić doraźną grę polityczną. Aktorów przejawiających takie zachowanie można by określać mianem graczy, a dokładne ich sklasyfikowanie wymagało­

by rozważenia konsekwencji ich działań dla tempa i kierunku zmian.

Irena Pańków zwróciła uwagę na fakt o znacznej doniosłości. O wartości jej hipotezy świadczy również jej inspirujący teoretycznie charakter, co starałem się wykazać w poprzednim akapicie. Jednak doniosłość Portretu zbiorowego elity związana jest, w moim przekonaniu, także z dwiema tezami postawionymi przez autorkę. Zgadza się ona z innymi socjologami, że w początkowym okresie transformacji kluczową rolę odgrywało porozumienie elit11. Jednak jej zdaniem w okresie późniejszym sprawą najważniejszą staje się porozumienie elit ze społeczeństwem (I teza). Sugeruje ona, że płaszczyzną osiągnięcia tego stanu powinny być interesy i to właśnie ich uzgadnianie jest zadaniem elit (II teza).

Trudno polemizować z tymi stwierdzeniami. Zwłaszcza, gdy uznamy za słuszne sądy kładące nacisk na interesy jako na czynniki determinujące zachowania w późniejszym okresie transformacji12.

9 Irena Pańków, Szkic do portretu zbiorowego elity, w: Świat elity politycznej, Włodzimierz Wesołowski, Irena Pańków (red.), Wydawnictwo IFiS PAN, Warszawa 1995, s. 169.

10 Pańków, wyd. cyt., s. 170.

11 Przykładem takiego stanowiska jest przywoływany już przeze mnie tekst M. Burtona, R.

Gunthera i J. Higleya, s. 38-41.

12 Np. Edmund Wnuk-Lipiński na podstawie przekonania o rosnącym znaczeniu interesów

(6)

Wiele interesujących propozycji teoretycznych oraz przykładów ich za­

stosowania można odnaleźć w szkicu Włodzimierza Wesołowskiego. Poza tym w przypadku tego tekstu mamy do czynienia z doskonałym przykładem posługiwania się metodą typologiczną. N a szczególną uwagę zasługuje wyjaś­

nienie gotowości polskich polityków do poszukiwania praktycznie w każdym nurcie ideologicznym sposobów przyspieszania transformacji systemowej.

Rezultatem takiego podejścia jest brak przywiązania, przypisujących się do poszczególnych opcji ideowych, polityków do charakterystycznych dla ich orientacji zakrzepłych zbitek pojęciowych. W iara w nie jest, zdaniem A utora, zjawiskiem typowym dla ustabilizowanych systemów politycznych i wiąże się z przebiegającym w nim procesie socjalizacji oraz powolną karierą polityczną.

Te czynniki m ają przyczyniać się do standaryzacji myślenia według głęboko zakorzenionych ideologii13. Z tej perspektywy błyskawiczna kariera polityczna charakterystyczna przede wszystkim dla przedstawicieli antykomunistycznej opozycji oraz proces ich socjalizacji zdają się doskonale, a przynajmniej w znacznym stopniu, wyjaśniać ideową swobodę znacznej części polskiej elity.

Chciałbym jednak zwrócić uwagę na fakt, że kariery części polityków wywodzących się z organizacji komunistycznych trudno określić jako krótko­

trwałe. M ożna zastanowić się, czy w czasie ich trwania nie przyswoili oni sobie przynajmniej elementów sposobu myślenia określanego mianem gnozy poli­

tycznej. Charakterystyczne dla niego jest przecież dowolne łączenie wy­

rwanych z szerszego kontekstu składników poszczególnych stanowisk ideo­

logicznych14.

Jednak o znaczeniu szkicu Włodzimierza Wesołowskiego decyduje przede wszystkim osiągnięcie celu tego tekstu. A utor zgodnie z własnymi zamiarami zrekonstruował obecne w świadomości polskich polityków sposoby rozumienia polityki. Wyodrębnienie jego typów i przeprowadzenie ich wnikliwej analizy przyczynia się w ogromnym stopniu do znalezienia odpowiedzi na pytanie, które zada sobie sięgając po tę publikacje wielu czytelników. Chodzi tu oczywiście o integrację polskiej elity politycznej, co stanowi kwestię związaną

dla tempa i przebiegu transformacji wyjaśnia sukces ugrupowań politycznych wywodzących się z PRL (wyd. cyt., s. 105).

13 W. Wesołowski, Rozumienie polityki wśród polityków, w: Świat elity..., wyd. cyt., s. 127-128.

14 Zagadnienie gnozy politycznej zostało przedstawione w interesujący sposób w: Roman Backer, Totalitaryzm. Geneza. Istota. Upadek, Indeks books, Toruń 1992. Przykładów pełnej dowolności w traktowaniu klasycznych stanowisk ideologicznych przez członków PZPR w ostat­

nim okresie jej funkcjonowania było wiele. M ożna odnaleźć je między innymi w: Marian Orzechowski, Czy partia zdąży na czas?, Warszawa 1989. Chciałbym w tym miejscu zwrócić uwagę na pojawienie się wśród wypowiedzi respondentów charakterystycznego dla języka PRL słowa zabezpieczyć. Interesujące jest, że użył go poseł SdRP. Należałoby zastanowić się, czy nie sygnali­

zuje to obecności pozostałości dawnego ładu również n a poziomie myślenia. Pozwala to rozważyć poważnie ewentualność silnego zintemalizowania ich właśnie w procesie socjalizacji, przebiegają­

cym w środowisku, gdzie obecność gnozy politycznej nie byłaby niczym dziwnym.

(7)

bezpośrednio z problemem stabilności naszej demokracji. Szczególnie dobrym wskaźnikiem tej integracji wydaje się sposób rozumienia polityki, który im­

plikuje odpowiednią wizję przeciwnika politycznego. Jest to jednoznaczne z określeniem kształtu wzajemnych stosunków.

W tym miejscu należy zwrócić uwagę na dokonane przez Włodzimierza Wesołowskiego nowatorskie rozróżnienie trzech rodzajów walki politycznej.

W przypadku pierwszego typu, charakterystycznego dla ustabilizowanego systemu demokratycznego, mamy do czynienia z grą o konkretny wynik w konkretnej sprawie. Drugi rodzaj konfliktu politycznego konstytuuje dążenie jego uczestników do znaczącego pomniejszenia zasobów i sił przeciwnika i w konsekwencji zmarginalizowania rezprezentowanych przez niego kwestii.

Istotą trzeciego rodzaju walki o władzę jest dążenie do całkowitego wyelimino­

wania konkurenta ze sceny politycznej15.

Sprawą, której nie można pominąć przedstawiając Rozumienie polityki... jest fakt, że wartość zawartych w nim propozycji znalazła potwierdzenie w tekście omawianej publikacji. Dobrym przykładem może być kwestia rekonstrukcji stosunku do sposobów wyłaniania przywództwa, która powróciła w szkicu Łukasza Mazurkiewicza.

Uwagę czytelnika przyciąga również artykuł Radzisławy Gorat. Zgadzając się z tezą Mirosławy M arody o atrofii idei reprezentacji politycznej w Polsce16, przyczyn tego stanu rzeczy upatruje w innych czynnikach. Jej zdaniem jest to rezultat pojawienia się na polskiej scenie politycznej modelu zachowań, który można opisać jako catch-all party. Dążenie do zapewnienia sobie jak najszersze­

go poparcia społecznego prowadzi w przypadku organizacji tego typu do zainteresowania całym elektoratem, a nie tylko pewną jego częścią. N a skłonność partii masowych do przejawiania tego rodzaju zachowań zwracał już uwagę Robert Michels. Z perspektywy jego koncepcji oligarchizacji można wysunąć kilka zastrzeżeń pod adresem propozycji Radzisławy Gortat. Respon­

denci w przypadku badań, które dostarczyły jej materiału do analizy, byli przywódcami partyjnymi. M ożna uznać ich za osoby szczególnie zainteresowa­

ne odniesieniem przez ich partię sukcesu wyborczego, ponieważ to właśnie oni mogą skorzystać z niego na wiele sposobów. Należałoby się również zastanowić, czy upodabnianie się do siebie partii o różnych ideologiach i rodowodach nie nastąpiło jedynie na poziomie haseł i platform wyborczych, w związku z czasem przeprowadzania badań mogło to okazać się dość istotnym czynnikiem.

Przedstawiłem powyższe uwagi nie po to, by podważyć słuszność tezy Autorki Obrazu społeczeństwa polskiego. D o ich wyrażenia skłonił mnie brak zastrzeżeń z jej strony, które zwracałyby uwagę na ewentualne konsekwencje szczególnego usytuowania badanych parlamentarzystów. Z tą kwestią wiąże się

15 W. Wesołowski, wyd. cyt., s. 161-162.

16 Mirosława M arody, Demokracja po polsku, „Społeczeństwo Otwarte” 1993, n r 11, s. 16.

(8)

także kolejny problem. Chodzi tu o traktowanie w Świecie elity... badań, w których posłowie zostali wybrani w sposób losowy jako tła porównawczego dla badań parlamentarnej elity17. W tym miejscu mogą pojawić się obawy, że na skutek być może znacznych odmienności między dwiema próbami nie jest to działanie do końca uzasadnione.

Wspomnianych przed chwilą problemów, które wiążą się ze specyfiką czasu wyborów, nie uniknął Grzegorz Pyszczek. Postawienie tezy o rugowaniu ideologii z życia partyjnego w kontekście analizy kampanii wyborczej wydaje się dość znaczną nieostrożnością18. Sądzę, że takie sformułowania musiałyby raczej zostać poprzedzone określeniem relacji między ideologią poszczególnych partii i ich działaniami. Brak pierwiastka ideologicznego w czasie walki wyborczej nie musi oznaczać wcale jego nieobecności w innych, równie ważnych chwilach życia partii. Być może specyfika konfrontacji wyborczej wymusza sięganie po dobrze sformułowane hasła, co może być po prostu rozwiązaniem skuteczniej­

szym niż prowadzenie dyskusji ideologicznych.

Pewne wątpliwości budzi również wnikliwa analiza motywów kandydowania do Sejmu przeprowadzona przez Ewę Karpowicz. Klasyfikując powody decyzji o ubieganiu się o m andat przeciwstawiła motywacji egocentrycznej skierowanej na własną osobę, motywację prospołeczną. W przypadku tej drugiej chodzi o dążenie do przyczynienia się do dobra cudzego. Podmiotem, o którego dobro chodzi, mogą być w tym przypadku zarówno wyborcy, jak i własna partia posła.

Wydaje się, że przyjęcie takiego rozwiązanie powoduje umieszczenie w jednym worku motywacji całkowicie odmiennych. Sądzę, iż koniecznym byłoby ich rozgraniczenie. M ożna uczynić to sięgając na przykład do koncepcji M ancura Olsona i jego przeciwstawienia sobie korzyści selektywnych i kolektywnych.

Już na wstępie uznałem Świat elity politycznej za publikację wartościową.

Chciałbym jeszcze raz powtórzyć, że przedstawiono w niej problem o bez wątpienia wielkim znaczeniu. Uczyniono to w konsekwentny i przekonujący sposób. Starałem się wykazać, że trudno byłoby znaleźć koncepcję książki, która lepiej przyczyniałaby się do osiągnięcia jej celu. Realizując go przedsta­

wiono wiele zagadnień o dużym znaczeniu społecznym i teoretycznym. Chodzi tu przede wszystkim o problem integracji polskiej elity. Przedstawiono go z wielu punktów widzenia. Należy uznać to za jeszcze jeden czynnik podnoszący wartość przedstawianego tomu. N a kolejny składają się zawarte w nim liczne propozycje teoretyczne. M ożna zgłaszać pod ich adresem pewne zastrzeżenia.

Jednak już to, że m ogą one stanowić przedmiot dyskusji i przyczynić się przez to do rozwoju nauk społecznych potwierdza moje przekonanie o dużej wartości Świata elity politycznej.

Piotr Skuz

17 Radzisława G ortat, Obrazy społeczeństwa polskiego, w: Świat elity..., wyd. cyt., s. 69-70.

18 Np. B arbara Post, A ktorzy polskiej sceny politycznej, w: Świat elity..., wyd. cyt., s. 202.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jednak to się nie zawsze udaje – są tacy, którzy wiedzą, czym jest harmonia i układają się ze wszystkimi, lecz nie znają norm obyczajowych, i wtedy właśnie to się nie

• w wyrazach: cebula, cyfry, Cyganka, cegły, cerata, cukier, cymbałki, cytryna, cena, cyrkiel, cela, cyrk, celnik, celnik, cep, cud, itd.;.. klocek, taca, praca, porcelana,

Najpierw, gdy bohater stara się coś powiedzieć, ale nie da się go zrozumieć (co jest zresztą naturalne, biorąc pod uwagę pozycję, w jakiej się znalazł).. Zostaje to

Wynika to głównie z dwóch przyczyn: po pierwsze, elity polityczne związane z ancienrégime stały się elitami ekonomicz- nymi (zdobywszy pozycję w dziedzinie ekonomicznej

Zasadniczo rzecz biorąc, współczesna praktyka projektowa w wymiarze designu doświadczeń została sprowadzona do totalitaryzmu semantyk, przeciwko któremu trudno się buntować,

O  wyróżnienie  cech  totalnego  państwa  na  przykładzie  faszystowskich  Włoch  w  1937  r.  pokusił  się  profesor  historii  prawa,  rektor  Uniwersytetu 

Instytucja kas rejestrujących w systemie podatku od wartości dodanej była kojarzona nie tylko z realizacją funkcji ewidencyjnej przy zastosowaniu tych urządzeń, ale również z

Kiedy wszystkiego się nauczyłem i swobodnie posługiwałem się czarami, to czarnoksiężnik znów zamienił mnie w człowieka... 1 Motywacje i przykłady dyskretnych układów dynamicz-