ZBIGNIEW SZCZĄSKA
Sąd sejmowy w okresie rządów Rady Nieustającej.
Proces barona Juliusa
Sąd sejm ow y, k tóry w X V I w ieku skupiał oprócz spraw a pelacyjn ych w iększość spraw krym inalnych, w pierw szej p ołow ie X V III w ieku stał się, w ob ec upadku sejm ow ania, f i k c ją 1.
Na sejm ie rozb iorow ym 1773— -1775 został on reaktyw ow any, ale w in
n ym kształcie i w edług innej kon cepcji. P oczątkow o, w edług p rooliga r- chicznych p rojek tów Augusta Sułkow skiego, m iano przekazać Radzie N ieustającej sądow n ictw o w spraw ach stanu, obrazy m ajestatu i z d r a d y 2.
P ro je k ty te spotkały się z pow szech n ym sprzeciw em człon k ów delega
c ji i p rz y ję ty został kom prom isow y p rojek t w odzą cego rej Adam a P o - nińskiego, aby pow ołać sąd złożon y z osób w ybran ych spośród' senatorów
i p o s łó w 3. Sąd ten różnić się m iał od daw n ego tym , że je g o kadencja nie pok ryw ała się z sześciotygodn iow ą kadencją sejm u i zgodnie z usta
w ą z 1775 r. trw ała 6 m ie s ię c y 4. M óg łb y on b y ć także zw ołan y na k oden cję nadzw yczajną. Z godn ie z anonim ow ym , lecz opracow anym z inspiracji Stanisława A ugusta i pod pew n y m i w pływ am i angielskim i p rojek tem „Id ée générale du Conseil P erm anent” , zgłoszonym delegacji, przew idziana była odpow iedzialność R ady przed osobn ym T rybunałem In sty g a to ró w 5. Ostatecznie tw órcy R ady N ieustającej p rz y ję li odp ow ie
dzialność k on stytu cyjną m inistrów i kon syliarzy Rady. K on stytu cja o ustanowieniu R ady N ieustającej przew idyw ała odpow iedzialność kar
ną konsyliarzy R ady przed sądem sejm ow ym , w yłącznie za przek rocze
nie w ładzy 6. W jakiej m ierze w y w a rł w p ły w na to rozw iązanie angiel
ski im peachm ent, w ykażą dalsze b a d a n ia 7. Są w każdym razie dane, aby pow iązać in stytucję polską z oddziaływ aniem angielskich w zorów na u m ysły polskie w tym okresie. Poza pełnieniem fu n k cji trybunału
1 Por. Z. S z с z ą s к a, Sąd s e jm o w y w P o ls ce od k oń ca X V I do k oń ca X V I I I w., CzP-H X X , 1Э68, z. 1, zwłaszcza s. 99 i nn. Tam również zebrano literaturę doty
czącą sądu sejmowego.
2 P r o to k ó ł albo opisanie za szły ch czy n n o ś ci na D elega cji... dnia 19 m a ja 1773 r.
w y z n a cz o n ej, a 19 m a rca 1775 r. z a k o ń cz o n e j, Z a g a jen ie IV , spisał Aleksander G u- r o w s к i..., w drukarni Mitzlerowskiej, 1776 s. 267 i 268.
3 Tamże, s. 268.
4 V olu m in a legu m t. VIII, s. 119. Bliżej przemianami sądu sejmowego w dru
giej połowie X V III w., jego organizacją i związanymi z nim sporami polityczny
mi, zajmuję się w przygotowywanej monografii.
5 Wł. K o n o p c z y ń s k i , G en eza i u sta n ow ien ie R ad y N ieu sta ją cej, Kraków 1917, s. 218.
0 Tamże, s. 356.
7 W najnowszej literaturze anglosaskiej historii im p ea ch m en t poświęcona jest praca C. R o b e r t s , T he G row th o f R esp o n sib le G o v er n m en t in S tuart England, Cambridge 1966.
P R Z E G L Ą D H I S T O R Y C Z N Y , T O M L X I I , 1971, z e sz . 3
stanu, sąd sejm ow y m iał sądzić spraw y o obrazę m ajestatu, zdradę, przekupstw o sędziów, odm ow ę w ym iaru spraw iedliw ości i in n e 8.
W 1776 r. pow iązano jeszcze ściślej sąd se jm o w y z Radą Nieustającą, pozw alając w ydaw ać p ozw y przed ten sąd ty lk o za rezolu cją R a d y 9.
A le w latach 1775-— 1776 Rada zaczęła zm ieniać charakter. Z organu zaprojek tow an ego ja k o organ oligarchii, m a ją cy służyć polityce anty- k rólew skiej, król i je g o sojusznicy, przy w ielu różnicach zdań i sprzecz
n y ch prądach, starali się uczynić n ow oczesn y organ adm inistracji, aktyw ny w przem ianach reform atorskich 10. R ów nocześnie A ugust Suł
kow ski, w ojew od a kaliski, tak określił zadania zreform ow an ego w 1776 r.
sądu sejm ow ego: „Trzeba, ażeby sądy sejm ow e b y ły jak najściślej spo
jon e z Radą Nieustającą, ażeby b y ły filaram i dobrego rządu, i życzę aby osoby na m agistraturach zasiadające, nigdy w nich nie m iały spraw, tak ażeby te sądy b y ły straszne, ale ty lk o jak błyskaw ica, z której pio
run nie b ije ” n . Groźbą pozw ania przed sąd sejm ow y starała się Rada N ieustająca zapew nić poszanow anie dla sw oich d ecy zji i zm usić d o ich przestrzegania oporn ych m inistrów . I tak w w ydan ym 23 lutego 1776 r.
„L iście n akazującym N ajj. Pana za zdaniem Rady N ieustającej d o Se
w eryn a R zew uskiego Hetmana P oln ego K oron n ego” , pod groźbą p o zwania d o sądu sejm ow ego, zażądano od n iego bezzw łocznego w y k o n y wania poleceń R ady ł2.
#
Proces barona Juliusa b y ł pierw szym procesem przed sądem sejm o
w ym po je g o reform ie w 1775/76 r. Jest on przykładem pow oln y ch i pełn ych trudności królew skich prób um ocnienia suw erenności pań
stw ow ej oraz pow szechnej ośw ieceniow ej w iary w praw o jako instrum ent postępu.
D ruga połow a lat siedem dziesiątych X V III wieku stanow i okres, w którym R zeczpospolita zaczęła p ow oli dźw igać się z zacofania i osła
bienia po k on federacji barskiej i pierw szym rozbiorze. Jest to okres nie
rów nom iernego, ale zapoczątkow anego, rozw oju g o sp o d a rcze g o 13, okres przede w szystkim am bicji i reform u strojow ych dok on yw an ych w sy stem ie w spółrządów królew sko-am basadorskich. W okresie rządów Rady N ieustającej zdołano doprow adzić także do p ew n ego unow oczenienia armii, traktow anej ja k o kadrowa. W zrósł rów nież stan liczebn y w ojska.
O bok trudności finansow ych, przeszkodą do szybszego w zrostu liczby
8 Z. S z c z ą s k a , op. cit., s. 113.
9 V olu m in a legu m t. VIII, s. 869. Przeciwko podporządkowaniu sądu sejmo
wego Radzie Nieustającej i szerokiemu ujęciu jego kompetencji, zwłaszcza w spra
wach przeciwko urzędnikom (ministrom), protestowali przywódcy opozycji na sejmie 1776 r., jak np. marszałek wielki koronny Stan:sław Lubomirski. Por.
D iariu sz s ejm u o rd y n a ry jn eg o ... 1776 r., wyd. A. C i e c i s z e w s k i , w Warszawie w drukarni JKMci i RP Schol. Piar. 1776, s. 61 nn.
10 Ostatnio pozytywną ocenę działalności i tendencji rozwojowych Rady Nie
ustającej dali, niezależnie od siebie B. L e ś n o d o r s k i i E. R o s t w o r o w s k i , od strony czy to bardziej instytucjonalnej, czy bardziej politycznej. Por. B. L e ś n o d o r s k i , H istoria pa ń stw a i praw a P o lsk i t. II, Warszawa 1968, s. 475 i 506;
-E. R o s t w o r o w s k i , [w:] H isto r y o f P oland, Warszawa 1968, s. 334 n.
11 D iariusz s ejm u ord yn a ryjn eg o... 1776 roku, s. 62.
12 Protokół expedycji publicznych Rady Nieustającej, A G A D , Metryka L i
tewska [dalej ML] dział VII, nr 17, k. 97.
13 Szczególnie dynamicznie i już od początku drugiej ćwierci X V III w. wstą
piła w stadium rozwoju gospodarczego Wielkopolska. Рот. D zie je W ielk o p o lsk i t. I: do r o k u 1793, pod red. J. T o p o l s k i e g o , Poznań 1969, s. 795 nn.
P R O C E S B A R O N A J U Ľ U S A 423
w ojska b y ły trudności rekrutacyjne. S y tu a cję pogarszała rów nież eks
ploatacja kraju przez rozzuchw alonych ob cy ch w erbow n ików , w szcze
gólności pruskich i rosyjskich 14. W erbow anie, a naw et poryw an ie p o d danych polskich do arm ii k ra jów ościennych a zwłaszcza pruskiej, b y ło w okresie w cześniejszym — podczas w o jn y śląskiej i siedm ioletniej — na porządku dziennym . R zeczpospolita poza protestam i nie zdobyła się w ted y na żadną reakcję 13. Sytuacja zm ieniła się po pierw szym rozb io
rze: w traktatach ra tyfik u ją cych rozbiór, podpisanych z Austrią, R osją i Prusami, znalazły się przepisy zakazujące w erbunku na terenie Polski d o w ojsk cudzoziem skich ie.
O dużym ciężarze gatunkow ym przestępstwa, jakim b y ło poryw an ie ludzi lu b ich w erbow anie do obcego w ojska, św iadczył fakt, iż zbrodnie te zostały w ów czas uznane za zdradę kraju i przekazane sądow i sejm o
w em u 17. Spraw a w erbow ania poddanych R zeczypospolitej do ob cy ch arm ii stała się ponow nie paląca w czasie w o jn y o sukcesję bawarską, w latach 1778— 1779. S tron y w alczące, Austria i Prusy, chcąc zachow ać p ew n e pozory, nie u ciekały się ju ż w tedy do poryw ania rekrutów , d ecydu jąc się na dob row oln y w erbunek, co zresztą b y ło rów nież zabro
nione przez prawo.
W m aju 1778 r. D epartam ent W o jsk o w y R ady N ieustającej, zawia
dom ił Radę, iż dochodzą go w ieści „w zględem w ybierania ludzi z kra
jó w RP, przez w łasnych naw et panów, na rekrut d o w ojska cesarskiego, ja k o też w zględem sekretnych, przez różne osoby czyn ion ych w erbu n k ó w ” 18. W w yniku tego raportu Rada Nieustająca zaleciła na sesji 12 m aja 1778 D epartam entow i W ojsk ow em u „w y d a ć ordynanse d o k o m end ---, ażeby w szelkiego w ybierania ludzi z k ra jów R P i w erb u n k ó w broniły, zaw erbow an ych odbierały i w erb ow n ik ów aresztow ały” 19.
Dnia 6 czerw ca 1778 r. D epartam ent W o jsk o w y w ydał ordynans do w szystkich k om en deru jących d yw izjam i w ojsk O bojga N arodów w spra
w ie w erb ow n ik ów 20.
Na podstaw ie tego ordynansu, dnia 22 października 1778 w ieczorem , aresztow any został w W arszawie, przez żołn ierzy R egim entu G w ardii K on n ej K oron n ej poddany austriacki, baron K arol Julius. B y ły kapitan
14 Z a ry s d z ie jó w w o js k o w o ś c i p o ls k ie j do r o k u 1864 cz. II, Warszawa 1966, s. 208.
15 Tamże, s. 107.
18 Art. X „Aktu osobnego stanowiącego część traktatu zawartego pomiędzy Najj. Królem z jednej a Najj. Ces. Królową Węgierską i Czeską” : „Rekrutowanie żołnierzy i werbowanie jakiekolwiek w stanach obydwu r e s p e c tiv e potencji pod żadnym pretekstem nie będzie wolne” (V olu m in a legu m t. VIII, s. 5:2). Podobną treść miał artykuł V III traktatu zawartego z Rosją (.tamże, s. 67) i artykuł I X traktatu z Prusami (tamże, s. 76).
17 Ordynacja sądów sejmowych z 1776 r.: „ C rim en p erd u ellion is w artykułach takich: — ■—■ Gdyby kto dla zagranicznych potencji ludzi werbował, gwałtem onych brał lub zaprzedawał” (V olu m in a legu m t. VIII, s. 872).
18 Protokół potoczny Rady Nieustającej, A G A D , M L dz. VII, nr 20, k. 152.
„W maju 1778 roku zgłosił się do Nadwornej Rady Wojennej w Wiedniu i do Reviczky’ego w Warszawie z ofertą zorganizowania wysyłki z Polski do Galicji austriackich dezerterów głośny później baron Julius... Oferta została przy
jęta”. Por. J. M i c h a l s k i , P o lsk a w o b e c w o jn y o s u k c e s ję baw arską, Wrocław—
•—Warszawa— Kraków 1964, s. 26. Nakłanianie dezerterów aby powrócili do kraju, było dogodnym pretekstem dla działania obcych werbowników w Polsce.
19 Tamże.
20 Zbiór papierów należących do sprawy i do całego interesu barona Juliusa a 23 o c to b ri 1778 ad fin em c irc ite r m en sis m a rtii 1781, A G A D , Zbiór Popielów [dalej Zb. Pop.] 315, k. 71.
arm ii austriackiej, od kilku lat p rzebyw ał w śród w ielu m u podobn ych
■obieżyświatów w W arszawie, u trzym ując się z gry w karty i z lichw y.
O soba była to i nieciekaw a i mizerna. Sprawa, m ożna b y też sądzić, była drobna. N iem niej niezw ykle ostro u ja w n iły się w niej w szystkie głów ne spraw y kraju: oczyw iste je g o słabości, uzależnienie od państw obcych, kruchość aparatu w ładzy, ale zarazem n ow e i zdrow e ten den cje do podźw ignięcia kraju i aparatu w ładzy, dążenia do odzyskania suw eren
ności, i co nas tu najbardziej interesuje p rób y n ow y ch u jęć praw nych, posłużenia się praw em jako jed n ym z instrum entów odrodzenia i w zro
stu. D latego też aresztowanie poddanego ob ceg o państwa, w yraźnego szkodnika, a następnie proces przed sądem sejm ow ym w y w o ła ły duże k om p lik a cje i reperk u sje polityczne. A fera Juliusa na kilka lat zatruła stosunki pom iędzy Polską a dw orem w ie d e ń sk im 21.
Już następnego dnia p o aresztowaniu, m inister p ełn om ocn y dw oru w iedeńskiego, baron R ev iczk y w ystosow ał notę d o marszałka w ielk iego k oron n ego ks. Stanisława Lubom irskiego z zapytaniem , jaki b y ł p ow ód aresztowania 22. T e g o sam ego dnia poseł austriacki w ystosow ał następną n otę do Lubom irskiego, w której tw ierdził, że oskarżenie Juliusa o w er
b ow an ie d o w ojska austriackiego jest fałszyw e i dom agał się natych m iastow ego uw olnienia aresztow anego 2S. Na dw ie noty barona R ev icz- k ieg o odp ow ied ział L u bom irski 6 listopada, że Julius został aresztow any z pow od u oskarżenia go o w erbunek ludzi d o ob cego w ojska. A reszto
w anie to nastąpiło na m ocy ordynansu D epartam entu W ojsk ow eg o w y danego z upow ażnienia R ady N ieustającej. Ordynans ten nakazyw ał w szystkim szefom regim entów aresztowanie u jaw n ion ych w erb ow n i
ków . W stępne przesłuchania w ykazały, że wina Juliusa jest oczyw ista.
Spraw a ta n ależy d o Departam entu W ojsk ow eg o i w tym stanie rzeczy nie m ożna p rzy ch y lić się do żądania posła austriackiego, aby areszto
w an ego natychm iast w ypu ścić na w oln ość 24. O dpow iedź nie zakończyła jedn ak dalszej w ym ia n y n o t 25. N ie trudno rów nocześnie dostrzec, że p o d ję to sankcje karne przeciw w erb ow n ik ow i austriackiem u, a nie je d nem u z osław ionych w erb ow n ik ów i grabieżców pruskich w W ielk o- polsce, b o działalność jeg o była szczególnie osten tacyjn a a Austria była najsłabszym z rozbiorców .
K arol Julius został zatrzym any przez żołn ierzy G w ardii K onnej K o ronnej, poniew aż: „D ow iedziaw szy się W JP L ettow pu łkow n ik i k om an - dier R egim entu G w ardii K on n ej K oron n ej, iż w k am ienicy niejakiego aptekarza na N ow ym Ś w iecie ju ż przez czas n iejaki schadzka p od ejrza n y ch ludzi i m ieszkanie w erbarza austriackiego znajduje się, a to w szystk o z w iedzą i im plikacją do tego JPana barona Juliusa, gdy tedy
21 Józef Ignacy K r a s z e w s k i , P olsk a w czasie trz ec h r o z b io r ó w t. I, W a r
szawa 1902, s. 209.
Polityczne kulisy afery Juliusa przedstawił ostatnio J. M i c h a l s k i , op. cit., s. 30 n. Po aresztowaniu Juliusa, opozycja antykrólewska kierowana przez m ar
szałka Lubomirskiegp i hetmana Branickiego nie dopuściła do tego, aby rozprawa przeciwko baronowi odbyła się w sądach marszałkowskich bądź Departamentu Wojskowego — jak tego chciał król, ale w Radzie Nieustającej przeforsowała zwo
łanie sądów sejmowych, co nadawało sprawie wielki rozgłos i stawiało króla w trudnej sytuacji wobec dworu wiedeńskiego.
22 Aneksy do protokółu potocznego Rady Nieustającej, M L dz. VII, nr 142, k. 3.
23 Tamże, k. 2.
24 Tamże, k. 8.
25 Nota barona Reviczkiego z 10 listopada 1778 — Aneksy..., M L dz. VII, nr 142, k. 12— 15 i odpowiedź Lubomirskiego z 14 listopada 1778 — tamże, k. 4.
P R O C E S B A R O N A J U L /IU S A 425
ju ż nazajutrz z W arszaw y zaciągniętych ludzi w ysłać miano, zapobie
gając w ięc temu W JP pu łkow n ik --- dnia w czorajszego 22 X 1778 w ykom en derow aw szy od regim entu ludzi i o fice ró w na N ow y Świat w ieczorem , do kam ienicy w spom nianego aptekarza, nie m niej do kam ie
n icy kupca Oliego, gdzie W Pan baron Julius mieszka, zn ajdu jących się tam podejrza n ych ludzi i w zm iankow anego barona, aresztować kazał” 26.
R ów nocześnie sprawa okazała się form aln ie tym prostsza, że barona oskarżył o w erbow anie ludzi do w ojska austriackiego jego b y ły sekre
tarz, n iejaki Franciszek d’A b ocou r 27. Już dnia 23 października z roz
kazu pułkow nika L ettow a zaczęła się in kw izycja aresztow anych. P rze
słuchania prow adzone przez kapitana Huisona i porucznika M angeta trw ały do 26 października 28. P rzesłuchano Franciszka d’A bocou r, k tóry pierw szy zaw iadom ił oficerów G w ardii K oron n ej o procederze sw ego pryncypała. Trzeba w ty m m iejscu w spom nieć, że w gruncie rzeczy d ’A b ocou r n iew iele się różnił od Juliusa. Z m ateriałów spraw y w ynika, że daw no w iedział czym zajm u je się je g o pan i że brał udział w jego zajęciach. W ydał Juliusa dopiero w tedy, kiedy w yrzu con o go ze służby za porozum iew anie się, za plecam i sw ego pana, z kom endantam i austria
ckim i co do w arunków w erbow ania.
W toku przesłuchiw ania zatrzym anych w kam ienicy aptekarza ludzi okazało się, że trzej z nich to żołnierze przysłani z Zam ościa p od p re
tekstem transportu d o G a licji dezerterów z w ojska austriackiego. B ył to A nton i Szetzel, p od oficer z garnizonu w Zam ościu, i dwaj dezerterzy, Jerzy Forszter i W ojciech Reisbach, k tórych Julius pozyskał i skiero
w ał przed pół rokiem do G alicji a teraz zostali w ysłani do niego razem z S z e tz e le m 29. Z in k w izycji okazało się, że Julius kierow ał do poselstw a austriackiego p o paszporty i zaopatryw ał w listy rekom en dacyjn e nie ty lk o dezerterów austriackich, jak Jakuba Hermana, ale dezerterów z w ojska pruskiego, jak Brandt, a naw et P ola k ów — A nton iego B oni- kow sk iego i Daniela W olfa. Baron przyznał się, że organizow ał w y ja z d y do G a licji dezerterów austriackich, a innym ludziom , m iędzy innym i Polakom , dawał listy rekom endacyjne, ale ja k ob y tylk o tym , k tórzy sam i ch cieli w stąpić do w ojska austriackiego 30.
P rzy aresztowaniu barona znaleziono k om prom itujące go papiery — korespon den cję z oficeram i austriackim i w Zam ościu dotyczącą akcji w erbow ania, plan pisany przez n iego a d otyczący szczegółów przerzu
cania dezerterów austriackich do G alicji i inne podobn e m a te r ia ły 31.
Spraw ę potraktow an o pow ażnie. Na najbliższej sesji R ady Nieusta
ją cej, 17 listopada 1778, zapoznano konsyliarzy ze sprawą Juliusa. D ecy zja o tym ja k i sąd ma g o sądzić odłożona została do następnego posie-
26 Akta inkwizycjonalne na JWPana barona Juliusa wyprowadzone w W a r
szawie u Regimentu Gwardii Konnej Koronnej dnia 23' października Ί778, ML dz.
V II, nr 14Ö, k. 1— 2.
27 Zb. Pop. 315, k. 72— 75.
28 Akta inkwizycjonalne..., ML dz. V II, nr 149, k. 1— 20.
29 Tamże, k. 12— 15. Szetzel początkowo do niczego się nie przyznawał: „Po
strzegłszy tedy inkwizycja, że przytomny aresztant majaczy, ostrzej sobie z nim postąpiła, acz na koniec o wszystkim być uwiadomionym przyznał się: wiem i chcę do wszystkiego się przyznać. Ja nie jestem dezerter austriacki, jestem jeszcze aktualnie w służbie”.
80 Tamże, k. 22— ·23.
31 Tamże, k. 27— 28; Zb. Pop. 315, k. 76.
deznia. Departam ent W ojsk ow y po zapoznaniu się z m ateriałam i inda
g a cji m iał przedstaw ić Radzie in plen o sw oją opinię 32.
Na sesjach 20 i 24 listopada 1778 r. Rada p on ow n ie zajm ow ała się spraw ą barona. 20 listopada przegłosow ano p rop ozy cję, aby odesłać spraw ę do sądu sejm ow ego, z tym że na następnej sesji D epartam ent S praw iedliw ości m iał p rzedłożyć w tej m aterii p rojek t r e z o lu c ji33. N ie
w ątpliw ie ch odziło tu rów nież o cele spektakularne. Na sesji 24 listo
pada Rada Nieustająca w ydała rezolu cję odsyłającą spraw ę Juliusa d o sądu s e jm o w ê g o 34. Z d ecydow a n o rów nież, aby w ezw ać sędziów sejm o
w y ch na kadencję n adzw yczajną na dzień 24 stycznia 1779. Rada zde
cydow ała aby w ydatk i na aresztow anych Juliusa i je g o w spólników p o k rył „skarb R P z funduszu ekstraordyn aryjn ego salva rep etition e e x bonis aresztow anych” 35.
Spraw a Juliusa nabrała odtąd dw u interesujących aspektów: p ra w nego i polityczn ego. P ra w n y — był to pierw szy proces przed sądem se j
m ow y m p o jeg o reform ie w 1775/1776 r. P olity czn y — bardzo w y ra ź nie ukazuje jak niew ielkie b y ły m ożliw ości sw obodn ego działania w ładz polskich i jak duże b y ło skrępow anie siłą i nadzorem przedstaw icieli d w orów rozb iorow ych .
Sąd sejm ow y reak tyw ow a n y w 1775 r. działał p o w o li i b y ł bardzo k osztow ny. K om peten cje je g o ob e jm o w a ły przede w szystkim rozpozna
w anie spraw sta n u 36. P rzyp om n ijm y, że w je g o skład w chodzili: król, w szyscy senatorow ie z w yjątk iem zasiadających w Radzie N ieustającej oraz trzydziestu p osłów w ybieran ych c o dw a lata na sejm ie, na sesjach prow in cjon aln ych . K om plet w ym agany do sądzenia w yn osić m iał nie m niej niż 24 osoby tak z izby poselskiej jak i z senatu. Sąd ten, w edług ustaw y z. 1776 r., m iał zbierać się w ciągu roku na trzech kadencjach, każda po sześć tygodni: dw óch koronnych rozp oczyn ających się: 1 paź
dziernika i 1 lu tego i litew skiej rozpoczyn ającej się 1 czerw ca. W spra
w ach jednak zdrady i obrazy m ajestatu król za zdaniem R ady Nieusta
jącej m ógł w ezw ać sędziów w każdym cz a sie 37. Spraw y te m iały być sądzone w pierw szym term inie naw et w n ieob ecn ości pow oda czy pozw anego. Żadne d y la cje nie b y ły dopuszczalne z w yjątk iem verne infirm itatis et scr u tin ii38. W spraw ach tych in k w izycje m iały odbyw ać się przed sędziam i delegow anym i z sądu sejm ow ego p o dw óch z każdej p row in cji. W ystępu jący w procesie obok in stygatorów delator, gdyb y b y ł szlachcicem nieposesjonatem lub plebejuszem , na czas procesu m iał b y ć aresztowany. W razie niedow iedzenia oskarżenia delator ponosił karę talionu.
Już niebaw em p o uchw ale R ady N ieustającej, iż sąd sejm ow y p o w i
nien się zebrać na kadencję nadzw yczajną 24 stycznia 1779 dla osądzenia spraw y Juliusa, okazało się, że term in ten nie m oże b y ć dotrzym any.
32 ML dz. V II, nr 22, k. 3— 4.
33 Tamże, k. 8.
34 „Ponieważ sprawy mieścić się mające w sądach sejmowych wymagają po
przedniej Naszej za zdaniem Rady przy Boku Naszym Nieustającej rezolucji, przeto My Król 7.a zdan:em tejże Rady znalazłszy oskarżenie barona J u liu sa --- należące do sądów sejmowych, zlecamy UU Instygatorom Koronnym u t agant ju x ta p r a escrip ta l e g i s --- ” (ML dz. VII, nr 23, k. 2).
35 M L dz. VII, nr 22, k. 10.
38 Z. S z c z ą s k a , op. cit., s. Ί12 nn.
87 V olu m in a leg u m t. V III, s. 871.
Ustawa o sądach sejmowych z 1775 r. (V olu m in a leg u m t. VIII, s. 120).
P R O C E S B A R O N A J U L IU S A 427
W yd an ie p ozw ów do sądu sejm ow ego p ow in n o poprzedzać term in posie
dzenia o 6 tygodni. Tym czasem , jak w ynika z listu marszałka R ady N ieustającej Ign acego P otock ieg o do króla z 14 grudnia 1778, nie zgłosił się jeszcze w ym agan y przez procedurę delator, k tóry w asystencji in - stygatora k oron nego m iał w ystosow ać pozew przeciw k o baron ow i i p o pierać sprawę przed sądem sejm ow ym 39.
18 grudnia 1778 instygator k oron n y Ignacy G o m o liń sk i40 doniósł k ró
lo w i i Radzie N ieustającej, że dotąd nie m ógł w ykon ać rezolu cji z 24 lis
topada i pozw ać Juliusa przed sąd sejm ow y, poniew aż żaden delator nie żądał dotychczas asystencji urzędu instygatora. „B ow iem podług praw i z w y cza jó w delator w prow adza spraw ę z w iadom ości dow iedzenia w y stępku i stawienia św iadków , urząd zaś instygatorów O bojga N arodów agat poenam publicam w okolicznościach obrażających publicum , prze
pisanych praw em , zadanych przez delatora” 41. Instygator zw racał uw a
gę, że ma do swej d y sp o zy cji ju ż ty lk o cztery dni do w ydania p ozw ów na kadencję zw yczajną 1 lutego, aby nie przek roczyć przepisanego pra
w em okresu sześciotygodniow ego.
C iekaw e jest, że w przygotow aniu procesu bardzo czynną rolę od
gryw ał generał Jan K om arzew ski, szef kancelarii w ojsk ow ej króla i je den z n ajbliższych m u ludzi. Z nim p row ad ził k orespondencję i rozm o
w y instygator G om oliński, generał K om arzew ski natom iast donosił o p o
stępie przygotow ań k rólow i. W yd a je się, że Stanisław A ugust wahał się p om iędzy zatuszowaniem spraw y a w yzyskaniem ok a zji dla w zm ocnienia sw eg o autorytetu. Fakt ten raz jeszcze dow odzi, ja k osobiście nie znosił P rusaków i A ustriaków . G enerał zaw iadom ił króla, iż „D a b ocu row i trze
ba dać dobrego patrona, tak dla napisania p o z w u --- ja k o też aby ten patron stawał w sądzie ze strony D abocura --- . Notandum , że tu na patronie cała w ygrana, albo przegrana p oleg a ” 42.
Ostatecznie zaangażowano aż trzech adw okatów dla reprezentow ania oskarżenia: Sow ińskiego, B aczyńskiego i W ę g rz e ck ie g o 43. M im o pośpie
chu nie dotrzym an o term inu w ystąpienia z pozw em i nie m ożna b y ło sądzić Juliusa na k aden cji koronnej zaczynającej się 1 lutego.
K u lisy polityczne p rzy gotow y w a n eg o procesu doskonale oddaje n o
tatka sporządzona przez generała K om arzew skiego 25 m ája 1779 z go
rączkow ych rozm ów prow ad zon ych w spraw ie barona z m arszałkiem Lubom irskim i z instygatorem G om olińskim . G om oliński chciał się zw rócić do R ady N ieustającej o w ydanie rezolu cji, czy sprawa w e rb o w n ików m ogłaby b y ć sądzona na kaden cji litew skiej (zaczynającej się 1 czerw ca). L ubom irski odpow iedział, że jeśli ta kw estia stanie w Ra
dzie, to on się jej nie sprzeciw i. A le w edług niego decyzja w tej spraw ie należy do sądu sejm ow ego. Dla uniknięcia k ło p o tó w od R eviczk iego n a j
lepiej b y ło b y aby sprawa w erb ow n ik ów była jak najprędzej osądzona.
K om arzew ski odpow iedział Lubom irskiem u, że w tej sytu a cji król chciał pierw otnie aby Julius się w ym knął, ale w edłu g pew n ych w iadom ości on tego nie uczyni, trzeba g o zatem sądzić. M ożna w yn aleźć sposób, aby
39 List Ignacego Potockiego do króla, Zb. Pop. 315, k. 79.
40 Ignacy Gomoliński syn Karola, podkomorzego łęczyckiego, instygator ko
rony od 1778 r., poseł na sejm 1773— 75, 1Γ778, 17'80, stronnik królewski, przeciw
nik konstytucji 3 maja.
41 Zb. Pop. 315, k. 79.
42 Tamże, к. Ш.
43 Tamże, k. 80.
się ty lk o odprzysiągł. Na zakończenie notatki K om arzew ski napisał:
„D n ia 25 m aja pow iedziałem to w szystko S tackelbergow i i ten się na to sam o zgadza” u .
Am basada austriacka nie zadow oliła się odpow iedziam i, początk ow o marszałka L u bom irskiego a potem innej w ybitnej osobistości, to jest podka nclerzego Joachim a C hreptow icza, w y stęp u ją cego w im ieniu D epartam entu Interesów Cudzoziem skich, że Julius zostanie osądzony przez sąd sejm ow y z w łaściw ą pilnością i bezstronnością i w dalszym ciągu interw eniow ała o uw olnienie Juliusa, bądź o przyspieszenie p ro
cesu. R eviczk y jeszcze 8 grudnia 1778 donosił sw em u rządow i: „że ani uw oln ić ani sądzić chcą w ięźnia, chcą czekać z nim do sądów sejm ow ych , sądów , których nie w idziano od sam ego onychże ustanowienia ani w p o dobnej okoliczności, ale i w żadnej innej rzeczy chociaż nie zb yw a ło na m ateriałach, pod obn ego sądu nie b y ło ” 45.
W styczniu 1779 r. Rada Nieustająca, w odp ow ied zi na żądanie u w o l
nienia z aresztu barona Juliusa, w ydała rezolucję, że uw olnienie z aresz
tu barona, ja k o m ateria sądow a, należy d o rezolu cji sądow ej. R ów nież decy zja czy delator d’A b o co u r jest posesjonatem czy nie i czy zgodnie z praw em nie pow inien b y ć aresztow any aż do zakończenia procesu — podobn ie należy do rozeznania sądow ego i sąd będzie egzekw ow ać odp o
w iednie przepisy praw a 4G. M im o to jeszcze raz 8 m arca 1779 poseł au
striacki dom agał się zarazem uw olnienia aresztow anego i przyspieszenia procesu 47.
Ostatecznie po dwu n iedotrzym anych term inach (24 stycznia i 1 lu
tego) dotrzym ano trzeciego. Baron m iał stanąć przed sądem sejm ow ym na k aden cji litew skiej rozpoczyn ającej się 1 czerw ca 1779. Razem z nim sądzeni b y ć m ieli w spóln icy: A n ton i Szetzel, Jerzy Forszter, W ojciech Reisbach. A le rów nież z zebraniem się sądu sejm ow ego na kadencję litew ską b y ły kłopoty. Na sejm ie 1778 r. król nie w yzn aczył z senatu, a m arszałek z izby poselskiej spośród posłów w yb ra n ych d o sądu sejm o
w ego sędziów na poszczególne kadencje, jak teg o w ym agało pra w o z 1776 r.48. D latego też król m usiał dopiero z osobna w yzn aczyć i w e zw ać d o W arszaw y sędziów , senatorów i posłów . W ezw an o 29 sędziów , 11 spośród posłów , 18 z senatu, n ie licząc w ezw an ych 7 b is k u p ó w 49.
11 osób odpow iedziało, że na sądy p rzy b y ć nie m o ż e 50. Ostatecznie na 1 czerw ca 1779 zjech a ło 26 sędziów (w ym agany kom plet w yn osił 2 4 )51.
44 Tamże, k. 102.
45 Tamże, k. 124.
4« ML dz. VII, nr 23, k. 131.
47 Zb. Pop. 315, k. 135.
48 Wystąpienie biskupa chełmskiego, względem ubezpieczenia kompletu sądu sejmowego, w Radzie Nieustającej 12 lutego 1779, M L dz. V II, nr 22, k. 35.
49 Zb. Pop. 315, k. 97.
δ0 Tamże, k. 99.
51 Byli to: marszałek nadworny koronny Franciszek Rzewuski, kanclerz w iel
ki koronny Andrzej Młodziejiowski, wojewodowie: krakowski A. Lubomirski, kijowski Lubomirski, łęczycki Dzierzbicki, lubelski Hryniewiecki, mścisławski H il- zen, pomorski Łoś, chełmiński Czapski, kasztelanowe: łęczycki Lipski, lubelski Szeptycki, płocki Krajewski, sandecki Ankwicz, mazowiecki Podoski, raciąski Z bo- iński, wiski Aleksandrowicz, marszałek dworu JKMci, łukowski Jezierski, posłowie:
Wybranowski krakowski, książę Kaliks.t Poniński poznański, Ostrows'ki sieradzki, Mikorski łęczycki, Karczewski rawski, Denisko wołyński, Zabłowski płocki, M niew - ski kujawski, Nakwaski mazowiecki. Tamże, k. 101.
P R O C E S B A R O N A J U D IU S A 429
G rono to okazało się tak mieszane, jak różnorodne b y ło całe życie poli
tyczne k r a ju 52.
Sąd zebrał się na pierw sze posiedzenie 1 czerw ca 1779. P o odczyta
niu pozw u i rezolu cji R ady N ieustającej z 24 listopada 1778, na m ocy której w ydan o p ozw y przeciw k o pozw anym , strona pow odow a, po przed
stawieniu zarzutów przeciw k o Juliusow i i jeg o w spólnikom , w niosła 0 dopuszczenie przeprow adzenia dow odu zarzutów przeciw ko stronie pozw anej, przez w yw ied zen ie in k w izy cji i w yznaczenie osób spośród są
du sejm ow ego do w ysłuchania tych in kw izycji. Tak w ięc, zgodnie z pra
w em z 1775 i 1776 r., p ow ód nie żądał w ydania w pierw szym term inie w yroku , ale w ystąpił z ekscepcją s c r u tin ii53.
Strona pozw ana w niosła zarzuty form alne, a m ianow icie ja k o p ie rw szy zarzut — brak na term inie delatora, k tóry osobiście się nie staw ił 1 b y ł reprezentow any przez patronów 34. Następnie podniesiono ze stro
n y pozw anego, iż Julius nie będąc obyw atelem R zeczypospolitej nie m ó g ł popełn ić w ystępku „zdra dy o jc z y z n y ” , który tylko stały m ieszka
niec danego kraju -— obyw atel m oże popełnić. R ów nież d’A b ocou r nie będąc P olakiem nie m oże b y ć w tej spraw ie delatorem . Poza tym p o zwani w chodząc ju ż w m eritu m spraw y i w dając się w spór dow odzili, iż ściganie dezerterów w cudzym państw ie nie b y ło ja k ob y w erbu n kiem . Zaprzeczon o rów nież, że Julius poza dezerteram i austriackim i w y syłał. innych ludzi do G alicji. W k on klu zji pozw an y w nosił o oddalenie w niosku o przeprow adzenie in kw izycji, poniew aż „ja w n a probacja i d o
w ó d bez inkw izycji, prześw iadczy um ysł każdego, że baron Julius kra
jo w y ch nie w erbow ał, w ystępku perduellionis nie pop ełnił” 55 oraz do
m agał się uwolnienia.
Sąd w ydał w y rok in accesorium rozstrzygający te kwestie 1 czerw ca (ogłoszona sentencja), z której sporządzono dekret na piśm ie 7 czerw ca δβ. W w yroku tym : 1. dodano pozw anym trzech ob roń ców z urzędu:
Franciszka W innickiego, R utskiego i G roszkow skiego; 2. poniew aż dela-
52 A więc w komplecie sądzącym znaleźli się tacy regaliści jak Tomasz A lek sandrowicz, marszałek dworu królewskiego i kasztelan wiski, Stanisław Ankwicz, kasztelan sandecki, członek sądu sejmowego, początkowo zwolennik króla, a w la
tach 17751— 80 zbliżony do opozycji magnackiej jeden z mówców opozycji na sej
mie 1776, czy wojewoda lubelski Kajetan Hryniewiecki, znany od innej strony jako ruchliwy prezes lubelskiej Komisji Boni Ordinis. Wśród sędziów byli rów nież cieszący się zaufaniem swych wyborców a nie związani z żadną koterią posłowie, np. Michał Denisko poseł wołyński, podsędek krzemieniecki. Znalazł się równ'ež w tym mieszanym gronie nie związany z żadną grupą i cieszący się opinią nieprzekupnego wojewoda chełmiński Franciszek Czapski. Było też kilku zdeklarowanych stronników Rosji, jak woj. łęczycki Szymon Dzierzbicki czy m ar
szałek nadw. koronny Franciszek Rzewusk''. Sędzią sejmowym był też osławiony
„kasztelan od mositu” Jacek Jezierski, działacz gospodarczy, polityk o bardzp krę
tej linii swych wystąpień, w 1776 r. współpracujący z królem. 'Największą indy
widualnością wśród sędziów sejmowych był niewątpliwie kanclerz Andrzej M ło- dziejowski aktualnie bliski obozowi królewskiemu.
53 S praw a szla ch etn eg o F ran ciszka d ’A b o c o u r w a s y s te n c ji UU In sty g a to ró w K o r o n n y c h c z y n ią ceg o d ela tora p r z e c iw k o K a r o lo w i b a ro n o w i Julius i in n ym w sp o łe cz n ik o m p o z w a n y m o w ściąga n ie ka r za w er b o w a n ie w k r a j u --- u P. D u - fo u r, Warszawa [1779], s·. 4.
54 W sp ra w ie baron a J u l i u s --- w n iesio n e a c ce so r iu m p ierw sz e, T en eri ad esse d ela to rem , druk ulotny, b. m. i r. wyd., s. 3.
55 O d p ow ied ź baron a Julius na w n iesio n ą in k w iz y c ję , druk ulotny, b. m. i r.
wyd., s. 12.
m .A c tu m in Curia R egia V a r s a v i e n s i --- (wyrok z 7 czerwca 1779), odpis Zb. Pop. 315, k. 137— 13®.
tor d’A b ocou r nie b y ł szlachcicem osiadłym , zgodnie z k onstytucją z 1776 r., aż do rozstrzygnięcia spraw y zam knięto go w areszcie; 3. sąd doszedł d o wniosku, że niezbędne jest przeprow adzenie in k w izycji i w y znaczył p o dw óch sędziów z każdej p ro w in cji do jej przeprow adzenia 57;
4. zlim itow ał rozpraw ę do 23 sierpnia 17 7 9 58.
W czasie in k w izycji przesłuchano 12 św iadków przedstaw ionych przez delatora δ9. In k w izycja w ypadła dla pozw an ych niekorzystnie. P o tw ierdzon o w niej zarzuty pozw u i w yn ik i w stępnych przesłuchań prze
prow adzon ych w R egim encie G w ardii K onnej K oron n ej. Spisane i za
pieczętow ane zeznania św iadków zostały przez sędziów delegow anych ze składu sądu sejm ow ego, przekazane pełnem u k om pletow i sądzącemu.
Dnia 23 sierpnia 1779 zebrał się na posiedzenie sąd sejm ow y zlim i- tow an y 1 czerw ca. Na posiedzeniu tym strona p ow od ow a obalała zarzu
ty Juliusa, że jako cudzoziem iec nie m ógł pop ełn ić zdrady i w związku z tym nie m oże odpow iadać przed sądem sejm ow ym . P ow oływ a ła się na literalne brzm ienie ustaw y „O rdyn a cja sądów se jm o w y ch ” , która stanow iła generalnie, nie w yłączając cudzoziem ców , iż popełnia zdra
dę, „g d y b y k to dla zagranicznej poten cji ludzi w e r b o w a ł ---” eo. Poza tym , zgodnie z tą samą ustawą, rezolu cja R ady N ieustającej rozstrzyga o w łaściw ości sądu sejm ow ego i ta sprawa nie m oże b y ć przed sądem poddaw ana w w ątpliw ość. D elator staw ający w asystencji instygatora żądał w ym ierzenia przez sąd obw inionem u kary na czci, m ajątku i ż y c i u 61. Strona pozw ana starała się pod w ażyć w y n ik i in k w izycji i w y k a zać, że baronow i nie udow odn ion o w iny. G łów n y nacisk w obronie p o łożon o na przedstaw ienie w jak n ajgorszym św ietle osoby delatora. Z a rzucano, iż nie m ożna dopuścić d o skazania pana z d elacji sługi. Starano się udow odnić, iż to właśnie d’A b ocou r ofiarow ał się w ładzom austriac
kim , że to on zaciągał ludzi d o w ojska austriackiego i że za to został w y p ęd zon y ze służby przez Juliusa. W konkluzji pozw an y w nosił o uzna
nie je g o niew inności i uw olnienie razem ze w spółoskarżonym i żołnierza
mi. Żądał też ukarania delatora G2.
W odpow iedzi na ob ron ę pozw anego delator starał się w ykazać, że zarzuty w ysunięte przeciw k o niem u są niesłuszne. A le g d y b y naw et b y -
57 Z senatu Hilzen, wojewoda mścisławski z W . 'Ks. Litewskiego, Lipski, kasztelan, łęczycki z Wielkopolski, Ankwicz, kasztelan sandecki z Małopolski, E x ord in e e q u e s tr i Denisko wołyński, Mikorski łęczycki, Wybranowski krakow
ski. Tamże, k. Ί38.
58 Tamże, k. 138.
59 Byli to: Lang strzelec barona Juliusa, Szyk zostający w służbie tegoż od 28 lat, Guillaume kredencarz, Michał służący od 2 lat, Jan lokaj, Józef stangret, Knapp porucznik, Bonikowski lokaj Knappa, Sztower aptekarz, służący apteka
rza, Lechwel chłopiec tegoż, Franciszek kamerdyner. Tamże, k. 303.
eo V olu m in a legu m t. -VIII, s. 872.
61 „Kary na Juliusa i jego trzech wspołeczników żądać należy. Zgwałcili oni publiczne prawo, prawo najświeższe, prawo z poprzedniczego traktatu wypływ a
jące, prawo spokojność całego narodu i jego bezpieczeństwo od wszelkiej z po- stronnemi inwolucji o c a la ją c e --- . Więc podług wielkości występku publiczną odbierać powinni karę, a to na czci, majątku i życiu. To konkluduje i o to na mocy prawa prosi tak pryncypalny delator, jako i asystujący mu UU instygato- rowie Koronni”. Cyt. wg W p r o w a d ze n ie sp ra w y p r y n c y p a ln e j — ■— z s tro n y szla c h e tn e g o F ra n ciszka d ’A b o c o u r , druk ulotny, b.m. i r. wyd., s. 20.
62 „Więc d’Abocour dwojaką ściągnął na siebie karę, raz jako zarzucający i niedowodzący zarzutu p oen a m talionis, drugi raz z osoby swojej zdrajca ojczyzny, podobnie karze kryminalnej podchodzić powinien” . Cyt. wg O bron a z s tr o n y b a ron a Julius od n a ta rc zy w e j d e l a t o r a --- sp ra w y w sądach s e jm o w y c h , p o d dniem 23 sierp n ia w p r o w a d z o n e j --- druk ulotny, b. m. i r. wyd. s. 49.
P R O C E S B A R O N A J U b l U S A 431
îy słuszne, to w n iczym nie um niejszają dow iedzionej w yraźnie zezna
niam i św iadków i innym i dow odam i, w in y Juliusa. W k on k lu zji p ow ód jeszcze raz w yraził przekonanie, iż „w y stęp ek znajdzie ukaranie, cnota ocalenie, spraw iedliw ość sw oją bezstronność, praw o k rajow e należytą ex e k u cję ” 63.
Na ostatniej rozpraw ie w yn ik n ęły pon ow n ie kw estie proceduralne:
na posiedzeniu 23 sierpnia nie b y ło obecn ych trzech sędziów zasiadają
c y ch 1 czerw ca, b y ć m oże nie przypadkow o, tak w ięc zabrakło jed n ego sędziego do w ym agan ego kom pletu. P r z y b y ło natom iast czterech n ow y ch sędziów , k tórzy nie brali udziału w pierw szym posiedzeniu ®4. Z godnie z zasadą bezpośredniości w yrażoną przez artyku ł 14 „O rd y n a cji sądów se jm o w y ch ” sędziow ie, którzy „o d początku w yprow adzon ej spraw y za
siedli, a ctive decydow ać m a ją ” 65 i żaden z nich p od żadnym pretekstem aż do w ydania w y rok u nie m oże u ch ylić się od uczestniczenia w pra
cach sądu. Natomiast człon kow ie trybunału, k tórzy p rzy b yli po rozp o
częciu spraw y, zasiadać m ogli ty lk o z głosem doradczym . G d y b y zaś przez śm ierć lu b chorobę, pok ryw a ją cą ew entualnie ok reślon y m anew r p olityczn y, jed n ego lub w ięcej sędziów, kom plet b y ł zerw any, pierw szy lub pierw si z. p rzy b yły ch w ch odzić m ieli d o kom pletu sądzącego z gło
sem stanow czym . Ta n ieform alność została potem w yzyskana w ata
kach na w yrok. „W yk ła d p ow od ów dekretu f e r o w a n e g o ---przez sąd se jm o w y na barona Juliusa” zawiera próbę w ytłum aczenia tego u ch y bienia. Tak w ięc pierw szy term in nie b y ł jeszcze term inem m ery tory cz
n ym . B y ły na nim rozpatryw ane zarzuty form alne a nie spraw y d e cy dujące o życiu. Sędzia M ikorski, k tó ry nie b y ł na końcu spraw y, uspra
w iedliw ił się dow odząc sądow nie, że b y ł śm iertelnie c h o r y 60. Tu p o w stała jeszcze jedna kwestia: w yroku nie podpisał przew odniczący przez
cały czas pracom sądu m arszałek nadw orn y koron ny Franciszek R ze
wuski, poniew aż nie b y ł obecn y przy ostatecznym form ow an iu i spisy
w aniu dekretu. W yrok podpisał w je g o zastępstw ie podskarbi w ielki k o ronny, znany skądinąd tak niesławnie, A dam Łodzią Poniński, k tóry
z kolei b y ł n ieobecn y na pierw szym posiedzeniu sądu w dniu 1 czerw ca.
23 sierpnia przegłosow an o sentencję w yroku, spisując i ogłaszając 17 w rześnia 1779 dekret. Sąd sejm ow y uznał, że K arol Julius i jeg o w spólnicy, A ntoni Szetzel, W ojciech Reisbach i Jerzy Forszter dopuścili się zdrady goszczącego ich kraju przez w erbow an ie ludzi dla w ojska zagranicznego i za to skazał barona Juliusa na karę w ieczystego w y gn a nia z ziem K rólestw a P olskiego, stanow iąc aby pod strażą w ojskow ą od
staw iony został do granic państwa i aby nie odw ażył się n igdy w rócić pod groźbą infamii. M ajątek je g o ulegał konfiskacie na rzecz skarbu pań
stwa, z czego delatorow i przypadła jedna trzecia, do której to części m iał on pierw szeństw o przed w szystkim i w ierzycielam i skazanego. W ierzy
cielom zastrzeżono praw o w ystąpienia z roszczeniam i do skonfiskow a
n ego m ajątku, przeciw k o skarbow i państwa na foru m K om isji Skarbo
w ej K oron n ej. Na takie same kary skazano rów nież w spólników Juliusa.
03 O d p o w ied ź z s tro n y szla ch etn eg o d ’A b o c o u r w s y s te n c ji UU In sty g a to ró w --- , na o b r o n ę z s tr o n y baron a J u l i u s ---, druk ulotny, b. m, i r. wyd., s. 38.
64 Nieobecni 23 sierpnia: wojewodowie chełmiński Czapski, łęczycki Mikorski i rawski Karczewski. Przybyli: biskup smoleński Wodziński, podskarbi Adam Łodzią Poniński, kasztelan liwski Cieszkowski i woj. inflancki Rogaliński. Zb, Pop.
315, k. 107.
65 V olu m in a leg u m t. V III, s. 873.
66 Zb. Pop. 315, k. 297— 317.
Tym samym w yrokiem u w oln ion y został z aresztu delator d’A b ocou r z zachowaniem dobrego im ienia i h o n o r u C7.
Procedura zastosowana przez sąd se jm o w y w spraw ie Juliusa, oparta o przepisy ordyn acji sądów sejm ow ych z 1776 r. (por. przyp. 65) zaw ie
ra elem enty daw nego procesu, k tóry do tej p ory opierał się głów n ie na ustawie z 1588 i precedensach (jak w procesie o k rólob ójstw o z 1773 r.) — a w ięc form alnej teorii dow od ów , oraz konieczności w ystąpienia obok oskarżyciela publiczn ego — instygatora, delatora ze skargą popularną, k tóry w razie niedow iedzenia przestępstw a podlega karze talionu. A le znalazły się tu rów nież obecne elem enty now ego, kształtującego się pod w pływ em prądów hum anitarnych procesu, które znalazły potem pełne odbicie, w ustawie o sądach sejm ow ych z 17 m aja 1791 i w projektach kodeksu Stanisława A u g u sta 68. Jest to, p o pierwsze, zasada bezpośred
niości. Głos stanow czy w rozstrzygnięciu procesu m ają sędziow ie, k tó
rzy od początku biorą w nim udział. R ów nież in k w izycję przeprow adza
ją sędziow ie delegow ani ze składu sądzącego. Następnie pozw an y uzys
kiw ał bardzo szeroko p ojęte praw o do obrony. Z apew n ion o m u udział w procesie trzech obroń ców , ustanow ionych przez sąd z urzędu. O bw i
niony miał pełne praw a w procesie, b y ł w nim podm iotem a nie przed
m iotem . M ógł podw ażać d ow od y przeprow adzone przez stronę p rzeciw ną, w skazyw ać d ow od y sw ej niew inności.
M ajątek Juliusa w papierach pew n ych i niepew n ych w yn osił 32 896 czerw on ych złotych. Na delatora przypadało zatem 10 965 zł. P o potrą
ceniu kosztów procesu i należności w ierzy cieli barona na skarb państwTa przypadło około 9 tys. czerw on ych zł.69.
W yrok sądu sejm ow ego nie stanow ił jeszcze końca afery Juliusa.
P o w yjściu z aresztu w ystąpił on zuchw ale z zarzutam i przeciw k o w y rok ow i i pon ow n ie w je g o obronie w ystąpiła ambasada austriacka. W y jaśnień zażądała rów nież carow a K atarzyna. 20 m aja 1780 nadeszła do am basadora Stackelberga depesza od Panina, że poseł austriacki w P e tersburgu Cobenzl zaw iadom ił im peratorow ą o krzyw dzie jaka spotkała Juliusa. Panin zobow iązał Stackelberga, aby uzyskał od władz polskich dokładne w yjaśnienie afery 70.
14 lipca 1780 podkanclerzy k oron n y O kęcki przesłał Stackelbergow i, zgodńie z obietnicą zawartą w n o cie polskiej z 26 czerw ca 1780, obszerne p o w o d y w yroku ferow a n eg o przez sąd se jm o w y na barona J u liu s a 71.
W m otyw ach tych odrzuca się w szystkie zarzuty co do niespraw iedli
w ości i su row ości w yroku . P rzeciw n ie, nie ty lk o u dow od n ion o w inę Ju- liusow i, ale w yszedł na ja w udział w tej aferze am basady austriackiej i D epartam entu W o jsk o w e g o w e L w ow ie. Rząd polski m ógłb y skarżyć się na pogw ałcen ie p r a w a . u dw oru w iedeńskiego, ale dla utrzym ania d ob ry ch stosunków z Austrią,, puścił w szystk o w niepam ięć. R ów nież co d o Juliusa, m a ją c w szystkie d ow od y je g o w in y „tak przecież tę spra
w ę ch cia no ukształcić, ' aby został uratow an y” 72. D opiero żądanie w y puszczenia Juliusa na w oln ość i oskarżenie w ładz polskich o niew inne
07 A c tu m in C u ria R eg ia V a r s a v i e n s i --- — (wyrok z 17 września 1779), odpis w Zb. Pop. 315, k. 195— 199.
88 V olu m in a leg u m t. IX , s. 243. K o d e k s Stan isław a A ugusta. Z b ió r d o k u m e n tó w , wyd. S. B o r o w s k i , Warszawa 1938, s. 185 n.
00 Zb. Pop. 315, k. 412.
70 Tamże, k. 227— 229.
71 Tamże, k. 297— 322.
72 Tamże, k. 317.
P R O C E S B A R O N A J U L IU S A 433
prześladow anie poddan ego austriackiego zm usiło „R ząd w sposób tak nieum iarkow any o b w i n i o n y ---jak ty lk o uspraw iedliw ić sw e kroki przez proces przyzw oity, k tóryb y na w idok w ystaw ił zbrodnię, o którą baron Julius został oskarżony” 73. W tej sytu a cji pop ełn ion o błąd zosta
w ia ją c m u życie, które pośw ięca intrygom i zemście.
P od koniec grudnia 1780 r. rząd austriacki, nie uzyskaw szy satys
fa k cji w drodze dyplom atycznej w W arszaw ie i Petersburgu, przeszedł d o stosow ania represji w zględem sędziów sądu sejm ow ego m ają cych dobra w G alicji. I tak zasekw estrow ano dobra brata królew skiego K azi
m ierza Poniatow skiego, kasztelana krakow skiego A n ton iego L u bom ir
skiego, kasztelana sandeckiego Stanisława A nkw icza i innych, na czas, dop óki n ie będą zaspokojone preten sje barona J u liu s a 74. U derzenie było dobrze przem yślane. Na in terw en cję księcia A n ton iego L ubom irskiego u posła austriackiego barona Thuguta, ten odpow iedział, „że inaczej księcia kasztelana od sekw estru u w olnić n ie może, chyba że książę kasz
telan p ow ie i świadkam i dow iedzie jak o b y ł inszego zdania w daniu sw ej sentencji w spraw ie barona Julius” 7δ.
K ról zw rócił się do Petersburga notą z 27 grudnia 1780 uskarżając się, że A ustriacy zasekw estrow ali dobra K azim ierza Poniatow skiego, brata królew skiego, księcia A n ton iego L ubom irskiego i innych, prosząc też o arbitraż w sporze m iędzy Rzecząpospolitą a dw orem w iedeńskim . K ról zaproponow ał, aby Julius zadow olił się sumą 20 tys. dukatów, to jest tym co zostało z je g o m ajątku po zaspokojeniu w ierzycieli i p o k ry ciu kosztów procesu. Im peratorow a pow iadom iła o tych warunkach dw ór wiedeński. 2 marca 1781 am basador rosyjsk i przedstaw ił uzgodnioną z Thugutem p rop ozy cję zakończenia spraw y. P ropon ow ał on, że król zapłaci d w orow i w iedeńskiem u 20 tys. dukatów w trzech roczn ych ra
tach płatnych od 30 listopada 1781. A ustriacy żądali, aby bank Teppera zagw arantow ał płatność tej sum y albo żeby m arszałek R zew uski w y staw ił z podpisem sw ej ręki skrypt dłużny na tę sumę. K ról odp ow ie
dział m ediatorow i z godnością, iż oczeku je deklaracji podpisanej przez posła austriackiego i zagw arantow anej przez Rosię, że nie pow tórzą się w tej spraw ie podobn e szykany i że zasekw estrow ane m ajątki będą zw rócon e ich w łaścicielom 76. 24 m arca 1781 Franciszek R zew uski w ysta
w ił dokum ent, w którym zobow iązał się zapłacić w trzech ratach p o 6 666 i 2/3 dukata do rąk barona de Fries. Dla zabezpieczenia płatności ustanow iona została hipoteka na dobrach R zew uskiego położon ych w G a
licji (Rozdol, B rzozdow ce i in n e )77. T eg o sam ego dnia am basadorow ie Thugut i Stackelberg ogłosili deklarację, że w szystkie m ajątki zasekw e
strow ane w G alicji w związku z aferą Juliusa w rócą do praw ow itych w ła ś c ic ie li78.
73 Tamże, k. 317.
74 Tamże, k. 323, 332.
„Dla dokuczenia Stanisławowi Augustowi i pokazaniu Polakom (i Rosji), że nie tylko dwór petersburski może wywierać nacisk w wewnętrznych sprawach RP, Józef II... całej sprawie Juliusa nadał ogromny rozgłos żądając cofn:ęcia wyroku” . (J. M i c h a l s k i , D o d z ie jó w stro n n ictw a a u stria ck ieg o i p o ls k ie j p o lity k i A u strii po I r o zb io r ze , [w:] Z d z ie jó w w o jn y i p o lity k i. K sięg a pa m ią tkow a ku u czczen iu s ied em d z iesią tej r o c z n ic y u rod zin p ro f, dr Janusza W o liń sk ieg o, Warszawa 1964, s. Ί44).
75 Tamże, k. 324.
7e Tamże, k. 467—469.
77 Tamże, k. 472.
78 Tamże, k. 469.
W ten sposób zakończyła się ostatecznie, zapoczątkow ana 22 paź
dziernika 1778 dość żenująca spraw a K arola Juliusa, austriackiego w e r
bow nika. Sprawa zakończyła się ty lk o p ołow iczn ym sukcesem . A reszto
w anie i skazanie austriackiego agenta p o ło ż y ło kres jaw n ej i bezkarnej działalności obcych w erbow n ików w P olsce. Jednakże na skutek sprzecz
n ych z praw em m iędzyn arodow ym i dobrym i ob ycza ja m i represji au
striackich w obec poddan ych polskich m ają cvch dobra w G alicji, to jest przede w szystkim k rew n ych Stanisława Augusta i dygnitarzy polskich, rząd R zeczypospolitej m usiał się ugiąć i Juliusow i zw rócono część skon
fisk ow an ego w yrokiem sądu m ajątku. A le co jest też praw n iczo i p o li
tycznie istotne to fakt, że sprawa barona Juliusa i podobna spraw a n ieja k iego Schlichtinga, oskarżonego o uprow adzenie Polaka za granicę, do Prus, odesłana przez sąd ziem ski d o sądu s e jm o w e g o 79, doprow a
dziły do opracow ania przez Radę Nieustającą „P rojek tu na sejm o u w o l
nienie sądów sejm ow ych od sądzenia spraw o w erbu n ek ” 80. Okazało się, że sąd sejm ow y działa zbyt p o w o li i jest bardzo kosztow ny. Poza ty m angażowanie autorytetu króla i senatorów oraz p osłów w chodzą
cy ch d o sądu sejm ow ego dla sądzenia pospolitych spraw krym inalnych nie było najw łaściw sze. Ustawa sejm u z 1780 r. p rzy jęła rozw iązanie kom prom isow e. O dpow iadać przed sądem sejm ow ym za w erbunki m ieli odtąd ty lk o obyw atele posesjon aci krajow i. K a żdy inny za to prze
stępstw o, „ja k o krym inalista, w najbliższym w ystępku sw ego grodzie, na śm ierć nieodw łocznie, etiam extra cadentiam, sądzony i karany b y ć m a” 81.
W kon klu zji należy zauważyć, że pozorn ie drobna spraw a austriac
k iego agenta ukazała, że pom im o zasadniczych i zadaw nionych trudności w ew nętrznych i zew nętrznych zaczął p o w o li odradzać się autorytet władz polskich.
Збигнев Щонска
СЕЙМОВЫЙ СУД В ПЕРИОД ПРАВЛЕНИЯ НЕПРЕСТАННОГО СОВЕТА.
СУДЕБНЫЙ ПРОЦЕСС БАРОНА ЮЛИУСА
Сеймовый суд реформированный на сеймах 1773 — 1775 и 1776 исполнял прежде всего функции государственного трибунала. Кроме того суду подлежали дела касающі.еся пред
ставительства и оскорбления верховной власти. Он был близко связан с Непрестанным Со
ветом. Угрозой вызова на сеймовый суд Совет старался обеспечить уважением для своих решений и принудить к их соблюдению строптивых министров. Этому трибуналу подлежали также другие дела, как напр, против вербовников проводящих вербовку подданных Речи ГТосполитой в иностранные армии. Вербовка а даже похищение польских подданных на военную службу в соседних государствах особенно в прусскую армию была во время силезской и семилетней войн частым явлением. Также во время войны за баварское престолонаследство 1778 — 1779 этот вопрос стал вновь злободневным. Но на этот раз обе воюющие стороны, Пруссия и Австрия, должны были сохранять некоторую сдержанность по отношению к осла
бленной Речи Посполитой и ее протекторке России. Не было актов Насилия, вербовка людей в армии обеих стран шла секретно.
79 ML dz. VII, nr 142, s. 508.
80 ML dz. VII, nr 142, s. 508.
81 V olu m in a legu m t. VIII, s. 887.