• Nie Znaleziono Wyników

Lublin podobał mi się z kilku przyczyn - Waldemar Stępień - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Lublin podobał mi się z kilku przyczyn - Waldemar Stępień - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

WALDEMAR STĘPIEŃ

ur. 1940; Radom

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL, współczesność

Słowa kluczowe Lublin, przyjazd do Lublina, Podlasie, zabytki Lublina

Lublin podobał mi się z kilku przyczyn

W Lublinie byłem raz zanim przyszedłem na studia, i to miasto od razu mi się spodobało. Miałem do wyboru Warszawę, bo do Krakowa było trochę za daleko, pięć i pół godziny się wtedy jechało. Myślę sobie będę daleko, chociaż mam tam bardzo dobrą ciotkę na osiedlu Nowa Huta. Lublin podobał mi się z kilku przyczyn. Miasto może pięć – dziesięć lat temu zachowało wszystkie walory siedemnastego wieku, na przykład resztki stawów królewskich, tak się nazywała ówczesna fosa zasilana przez wszystkie cztery rzeki – Bystrzycę, Czerniejówkę, Czechówkę i Nędznicę.

Dopatrzyłem się też starej litografii.

Popełniłem taki album „Bielsko Podlaskie”, może z przekory, bo przeczytałem w jakimś dziele, że Podlasie jest niefotogeniczne. Nieprawda, Podlasie jest bardzo fotogeniczne, co udowodniłem z powodzeniem. Album jest stary, zapomniany, ale mam tą satysfakcję, że do wytwórni wrócił tylko jeden egzemplarz, bo się rozleciał.

Lubelszczyzna zasługuje na uwagę, ale ja widzę, że ją raczej niszczą niż kultywują.

Co w Lublinie jeszcze mi się podobało? To, że wiele budynków było po prostu w stanie niezniszczonym, poza tym nikt sobie nie zadał trudu z jakiej substancji urbanistycznej właściwie składa się dzisiejszy Lublin. Potem to zaczęli niszczyć, kirkut [został] przekopany, zniszczony, zdewastowany kompletnie, ale jest kilka ciekawych nagrobków nawet do teraz. Cmentarze, nekropolie, Lublin ma pięć czy sześć cmentarzy. O kwaterze masońskiej dużo mógłbym powiedzieć, bo robiłem dokumentacje. To była przed wojną ulica Cmentarna, nikt o to nie dba, niektóre pomniki odpadają. Tak mniej więcej w tysiąc osiemsetnym roku zaczęły się pochówki poza kościołem. Miałem to szczęście, że stąpałem po prochu ludzkim u Dominikanów. Teraz to jest zamurowane, nikogo nie wpuszczą, ale ja to widziałem i sfotografowałem. Na górze zakrystii wiszą dobrodzieje klasztoru, czyli tak zwani kolatorzy, w pancerzach, z bronią wspaniałą okrytą drogimi kamieniami, a na dole to, co z nich zostało. Bardzo refleksyjne zdjęcia, czaszki układane po schodach. W katedrze nie ma nic takiego ciekawego w podziemiach. Są jeszcze relikwie na

(2)

Czwartku, ale Czwartek był wielokrotnie niszczony, przebudowywany, ale chyba jest najstarszy, a potem Dominikanin, Kościół świętego Stanisława. Tamtejszy przeor, który zmarł w [19]78 roku, ojciec Bolesław Gołąb zaszczycał mnie przyjaźnią.

Przychodziłem do niego raz w tygodniu, robiłem mu dokumentacje. Kradzież tych relikwii, to mój osobisty cios i chyba ja tylko jeden mam oryginalne zdjęcia tych relikwiarzy. Żałuje teraz, że nie z obu stron, już nie ma do tego powrotu.

Data i miejsce nagrania 2010-10-27, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Justyna Maciejewska

Redakcja Piotr Lasota, Justyna Maciejewska

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

A po tym wymiale, jak ja taką właśnie maszynę zastosowałem do przeróbki, to gdy [gruda marglu] została zmielona, to wtedy ona się wymieszała już w całej cegle i taka

–„A co, pani profesor, co takiego?” – „Jest w naszej szkole tak przyjęte, wiecie o tym, że jeśli wchodzi ktoś starszy do klasy, niekoniecznie pan dyrektor, czy pani

Ze mną pracowała taka wysoko [postawiona] partyjna koleżanka i jak uczyliśmy się do egzaminu na prawo jazdy to zażyczyli sobie świadectwo ukończenia szkoły powszechnej?. Ona

Często, jak [uczeń] nie miał odrobionej lekcji albo źle się uczył, to nauczyciel mówił, że jak się tak będzie dalej uczył, to pójdzie do PGR-u albo do budowlanki..

I ważne jest też to, że dzisiejsza fotografia jest odarta z całej tej bajkowości, z tych czarów - jak to wychodzi, wywołuje się. Data i miejsce nagrania

Nie wiedzieliśmy w ogóle co się dzieje, bo Jurczyk zakończył strajk trzydziestego, Gdańsk zakończył trzydziestego pierwszego, powstały z tego powodu jakieś animozje

Ten aparat miałem parę ładnych lat, od razu zdjęcia dobrze wychodziły i może dlatego się nie zniechęciłem. Do dzisiaj mam do Aquy szczególny szacunek, mimo że ona nie

Później rodzice się przenieśli, bo to było mieszkanie po biurach niemieckich, nawet skrytka była po nich w ścianie. Teraz z naszej rodziny żyją dwie siostry i ze