• Nie Znaleziono Wyników

Procesja nad Bystrzycę - Barbara Rzymowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Procesja nad Bystrzycę - Barbara Rzymowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

BARBARA RZYMOWSKA

ur. 1950; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, Zemborzyce, rodzina Rzymowskich, dzieciństwo, zabawy dziecięce, rzeka Bystrzyca, czas wolny, rekreacja, projekt Lublin. W kręgu żywiołów - woda

Procesja nad Bystrzycę

Jak rzeka płynie w stronę Lublina, to na jej lewym brzegu, czyli od naszego domu, była piaszczysta plaża. Co niedzielę przyjeżdżali tu ludzie. To było aż śmieszne, jakby procesja szła z pociągu, który kursował z Lublina. Bardzo dużo było letników.

Jak była ładna niedziela, to już od rana ludzie z dziećmi przychodzili na tę plażę, żeby się opalać i kąpać. Woda przy brzegu była płyciutka, ale już głębiej to myśmy się bały wchodzić. Zresztą dorośli nie pozwalali. Myśmy przeważnie z wujkiem chodziły się kąpać, więc wujek miał za zadania nas pilnować. A jak szłyśmy same, to tym bardziej się bałyśmy. Jak już byłyśmy starsze, same przychodziłyśmy się kąpać, ale na drugi brzeg nigdy nie przeszłam, tak było głęboko w nurcie rzeki. Zresztą zawsze nam się mówiło – może nas dorośli straszyli – że rzeka miała wiry.

Data i miejsce nagrania 2019-09-10, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Były wystawy, dekorowane często przez profesjonalistów, to było fajne, że sklepy miały wystawy i to nie były takie, że tu masło położył, a tam jabłko, tylko to były

Wtedy już lubelska woda nadawała się do picia, herbatę można było zrobić – za to warszawska była okropna.. Śmierdząca i

Gdy rzeka [Bystrzyca] płynęła środkiem tu, gdzie obecnie jest zalew, woda była tak czyściusieńka, że praktycznie jak człowiek nawet niechcący napił się jej podczas kąpieli,

Byłam na Majdanku z samego początku, to jeszcze widziałam to wszystko - te taczki, te kości w tych piecach to wszystko.. Tam było dwunaste pole, tam gdzie ten piec stoi, to tam

Później był taki stół pochyły i wtedy wozili mężczyźni glinę na ten stół, a my mieliśmy formy i takie okrągłe coś z drutem, tym się ściągało nadmiar gliny, i cegłę

To była mała miejscowość, ludzie żyli skromnie, chyba część była bezrobotnych nawet, bo wiem, że mój ojciec mówił, że jeśli się ma pracę, najniższą nawet za 100

Zanim żeśmy się przeprowadzili to tak mój mąż chodził, a to ten mu załatwił, coś tam kupił, to my tam gdzieś mieliśmy taki garaż - on był na motory, tam syn miał

Ze mną pracowała taka wysoko [postawiona] partyjna koleżanka i jak uczyliśmy się do egzaminu na prawo jazdy to zażyczyli sobie świadectwo ukończenia szkoły powszechnej?. Ona