• Nie Znaleziono Wyników

Powojenne losy siostry - Zipora Nahir - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Powojenne losy siostry - Zipora Nahir - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

ZIPORA NAHIR

ur. 1930; Hrubieszów

Miejsce i czas wydarzeń Wałbrzych, okres powojenny

Słowa kluczowe okres powojenny, życie codzienne, Żydzi, powroty Żydów po wojnie, losy siostry

Powojenne losy siostry

Przede wszystkim przez wiele lat ja i moja siostra nie spotykałyśmy się, bo nie dali mi nigdy wizy do Polski. Tak że wiele lat nie widziałyśmy się. Ale myśmy korespondowały. Znaczy listy były przez cały czas. Bo ja również miałam matkę w Izraelu. Tak że pisać, pisaliśmy listy, wiedzieliśmy co u nich. Przysyłali nam zdjęcia, ale to wszystko. Ale jak spotykałyśmy się z siostrą, po latach już, nie pamiętam, żeśmy wiele rozmawiały o czasach wojennych. Rozmawiałyśmy o rodzinie, rozmawiałyśmy o sobie, o przedwojennych latach, ale bardzo mało o wojennych latach. Bo tam byłyśmy razem. Nie było wiele do opowiedzenia.

Mąż mojej siostry przeszedł to samo. Oni się poznali w obozie, potem on został wywieziony z Budzynia do Płaszowa, bo on był adwokatem, on należał do tej inteligencji, która pracowała tam koło wytwórni części wojennych. Więc ta grupa młodszych ludzi z Budzynia została wysłana do Płaszowa. A my zostaliśmy wysłani na Majdanek. Więc on był w Płaszowie. A potem zostali wygnani gdzieś na północ, na zachód. W każdym razie dostali się do Niemiec, nie pamiętam do jakiego obozu.

Ja mówię zostali, bo ich było trzech braci. I zostali wyzwoleni przez Amerykanów. I jego bracia rzeczywiście później wyemigrowali stamtąd do Stanów Zjednoczonych. A ponieważ on miał tą swoją dziewczynę, to znaczy moją siostrę, którą poznał w Budzyniu, więc on wrócił, on przekradł się przez wszystkie granice, te rejony to były przecież amerykańskie, brytyjskie, sowieckie. Wrócił do Polski, znalazł siostrę, powiedział jej, że on się już osiedlił w Wałbrzychu. I ona wtedy przyjechała do niego i zawarli ślub. I całe życie żyli w tym samym mieszkaniu, w tym samym mieście.

(2)

Data i miejsce nagrania 2017-11-04, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Marta Tylus

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Nie wiem czy to było ubliżające, bo myśmy się już czuli, już wiedzieliśmy, że jesteśmy… Wie pan, jak się jest w obozie, moim uczuciem, może nie wtedy dokładnie, ale

A, mieliśmy jeszcze wielki taki, nie wiem gdzie to było, ale taki duży obszar, gdzie zimą był lód i tam można było na łyżwach jeździć.. Myśmy jeździli na

To było jak gdyby te domy były trochę ruchome, bo one były takie stare już, ale to drzewo było takie suche, takie wiekowe.. Tak jak sami

To znaczy to ta sama modlitwa, ale był odpowiedzialny za to… Ja nie wiem czy on był rabinem czy był pomocnikiem rabina, tego kręgu chasydzkiego, który mówił tę

Ja byłam w domu sierot, w sierocińcu i tam było kilkoro dzieci, to znaczy tam była dwunastoletnia dziewczynka, ośmioletni chłopiec i zdaje się tam dziesięcioletnia jeszcze

Nie tylko, że to było zapisane, ale na każde pytanie potencjalne, odpowiadałam i odpowiadam, że ja jestem Żydówką. To znaczy jak tak kategorycznie powiedziałam, bo

Bo ja wiem, że moja mama była kuzynką tej ciotki później, która wyjechała i za nią wyjechał mój wujek, to znaczy brat mojego ojca.. I oni się poznali na

On był buchalterem, bardzo dobrym buchalterem, muszę przyznać, i on pracował jako buchalter w fabryce, która należała do żony drugiego brata, który się nazywał Szlomo.. On