• Nie Znaleziono Wyników

Madonny drewnianych kościołów na ziemi pszczyńskiej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Madonny drewnianych kościołów na ziemi pszczyńskiej"

Copied!
94
0
0

Pełen tekst

(1)

Jan Gałaszek Natalia M. Ruman Aleksander Spyra

kościołów na ziemi pszczyńskiej

i a n m f

Pszczyna 201

(2)

/

im

(3)
(4)
(5)
(6)
(7)

Jan Galaszek Natalia M. Ruman Aleksander Spyra

ów na ziemi pszczyńskiej NNY

(8)

Wydanie drugie

poprawione i poszerzone

Wydawca:

Towarzystwo M iłośników Ziemi Pszczyńskiej

© Copyright 2014 TMZP

Projekt graficzny:

Anna Góra-W ojtyla

Autorzy fotografii:

Jan Galaszek, Bogusław Weber, Tomasz Trzos, Alojzy Cieszko, Aleksander Spyra, Zdzisław Spyra, Michał Święch, archiwum

ISBN: 978-83-62674-44-2

Druk:

Śląska Oficyna Drukarska Zdzisława Spyry ul. Piastowska 26

43-200 Pszczyna

biuro @ oficynadrukar ska .pl

Miejsko-Powiatowa Biblioteka Publiczna w Pszczynie

[zif(rc(ht 0 U

ZN.-KLAS,

(W)<f3-0L>6Ś '

(W) ! W

NRINW.

(9)

Z W I Ą Z A N E NA J A S K Ó Ł C Z Y OGON

Owocem wzniesienia się na najwyż­

szy poziom kunsztu wiejskich cieśli a je d ­ nocześnie świadectwem idealnej harmonii pomiędzy przyrodą a dziełem człowieka są niewątpliwie wiejskie drewniane kościółki.

Tkwią w samym sercu miejscowości, zwykle dyskretnie wyizolowane na wzniesie­

niu, otoczone wieńcem starych drzew chro­

niących je od piorunów. Szlachetna patyna stuleci spowodowała, że wtopiły się w ota­

czającą je naturę, będąc niejako jej uzupeł­

nieniem, a subtelnością form przypominają archaiczne klejnoty, drogocenne kamienie, oprawione w pierścień okalającej je zieleni.

Centralnym ośrodkiem parafii za­

wsze był kościół parafialny, który stanowił zwykle najokazalszy budynek w okolicy, wyróżniający się pewnymi odmiennymi ce­

chami architektonicznymi od pozostałych zabudowań. Na Śląsku kwitło budownictwo drewniane. W iększość kościołów ma prosty rzut poziomy, na który składa się prezbite­

rium i nawa - zasadnicze części budynku kościelnego. Wieża, jako część składowa świątyni, występuje w przeważającej ilości zabytków, ale jej istnienie nie jest regułą.

Ponadto z kościołem drewnianym są zwią­

zane jeszcze inne pomieszczenia ja k zakry­

stia, kruchty i kaplice. Kaplica to część ko­

ścioła wyposażona w ołtarz i przeznaczona do określonych czynności, jak chrzty, śluby, pogrzeby, bądź poświęcona kultowi jakie­

goś świętego. Uzupełnieniem bryły kościoła były często zewnętrzne obejścia kryte dasz­

kiem, tzw. soboty. Na wznoszenie budynków 0 ścianach wieńcowych, pochłaniających znaczne ilości drewna, pozwalała obfitość lasów na Śląsku. Obok rodzimego budowa­

nia na zrąb rozpowszechniła się z biegiem czasu za sprawą przybyszów z zachodu me­

toda szkieletowa, polegająca na stawianiu konstrukcji ramowo-słupowej z drewna 1 wypełnianiu jej innym materiałem (cegłą, gliną, obiciem z desek), taką konstrukcję wprowadziły drogą administracyjną w dru­

giej połowie XVIII wieku rządy pruskie, mając na uwadze konieczność oszczędzania drewna, potrzebnego wówczas w wielkich ilościach dla hutnictwa. Tak więc zasięg ar­

chitektury wieńcowej na Śląsku stanowił w różnych okresach obraz zasiedlania tej ziemi przez Polaków, gdyż tam gdzie znaj­

dują się zabytki budownictwa wieńcowego,

można odszukać ślady polskiego życia1. 1 Cyt. za, J. M atuszczak, K ościoły drew niane n a Śląsku, W rocław 1975, s. 7, 11.

Sylwetki kościołów na mapie Hinden ber g a z 1636 r.

5

(10)

Dzwonnica z kościoła św. Jadwigi.

2 M. K ornecki, Polskie kościoły drew niane,

„Spotkanie z Z abytkam i” n r 9/1994, s. 11 - 15] R. Brykowski, A rchitektura drew niana w Rzeczypospolitej, Spotkanie z Z abytkam i”

n r 1/1996, s. 3-8.

3 R. Brykowski, M. Kornecki, D rew niane kościoły w M ałopolsce Południow ej, Wyd.

Zakład N arodow y im. O ssolineum , Wrocław, W arszawa, K raków 1984, s. 111-117.

Ziemie nasze od niepamiętnych stu­

leci pokryte były na przeważających obsza­

rach ogromnymi lasami, które były natu­

ralnym i oczywistym źródłem materiału, żywicznego drewna do budowy kościołów.

Dąbrowy dostarczały budulca na podwa­

liny, zwane przyciesiami. W ykonywano je z grubych dębowych kloców, gwarantują­

cych świątyniom długowieczność. Z borów pozyskiwano drewno na budowę ścian, stro­

pów, konstrukcji wież i dachów. Najczęściej używanym gatunkiem były świerk i sosna, choć w miarę możliwości starano się o naj­

szlachetniejszy budulec, jakim był modrzew (brzym), twardy i żywiczny, nie poddający się drewnojadom, odporny na wilgoć, urze­

kający kolorytem i zapachem.

Prototypy kościoła drewnianego nie są nam znane, gdyż nie przetrwały do naszych cza­

sów, a badania archeologiczne nie przy­

niosły zadawalających informacji na temat formy i konstrukcji najstarszych świątyń z drewna na naszych ziemiach. Przyjąć moż­

na, że wznoszono je w konstrukcji zrębo­

wej, która była powszechna od wczesnego średniowiecza. O dalszych właściwościach decydowały: czas i miejsce, fundamentalne czynniki determinujące znamiona tożsam o­

ści2.

- 1«* »

Poszczególne regiony Polski wytwo­

rzyły w przeciągu stuleci specyficzne ce­

chy drewnianego budownictwa, odrębne dla Wielkopolski, Małopolski, Mazowsza czy Śląska. Te odrębności dotyczyły także, a może nawet przede wszystkim budownic­

twa sakralnego. W edług R. Brykowskiego i M. Korneckiego różnice w poszczególnych regionach nie dotyczyły rzutów poziomych czy układów przestrzennych, bo tu w zasa­

dzie obowiązywała dwuczłonowość - szer­

sza prostokątna, lub kwadratowa nawa i węższe, prostokątne lub trójbocznie za­

mknięte prezbiterium3.

Elementem pozwalającym odróżnić kościół drewniany z poszczególnych dziel­

nic Polski, jest układ wieźby dachowej. Ten pozornie konstrukcyjny tylko szczegół rzu­

tował jednak na sylwetkę i wygląd kościółka, a także na kształt jego wnętrza.

W budowlach W ielkopolski i M a­

zowsza szerokość podstawy trójkąta, jaki tworzą krokwie jest jednakowa nad nawą i prezbiterium, dostosowana do szerokości nawy. Daje to kalenicę o jednakowej wyso­

kości nad obydwoma członami kościoła, zaś wokół prezbiterium stwarza dość szeroki okap, podparty wypuszczonymi poza ściany tragarzami stropowymi.

(11)

W kościołach Małopolski sytuacja jest odwrotna - szerokość rozstawu krokwi dachowych jest dostosowana do szerokości prezbiterium. Ten system ma również kale­

nicę o jednakowej wysokości nad prezbite­

rium i nawą, natomiast połacie dachu nad nawą muszą być przedłużone lub uzupełnio­

ne bocznymi daszkami pulpitowymi. Istot­

nym szczegółem jest przedłużenie górnych belek bocznych ścian prezbiterium aż po za­

chodnią ścianę kościoła. Na nich opierają się krokwie dachu, a miejsca łączenia oszalowa­

ne są deskami, co tworzy charakterystyczne

„zaskrzynienia” w bocznych częściach stro­

pu nawy.

W budownictwie drewnianym na Śląsku zastosowano odrębne rozwiązanie konstrukcji dachu. Tutaj kąt rozstawie­

nia pom iędzy krokwiami nad prezbiterium i nawą jest również identyczny, lecz dach nad nawą jest wyższy niż nad prezbiterium.

W ynika to z oparcia końcówek krokwi na ścianach poszczególnych pomieszczeń. Daje to w efekcie urozmaiconą sylwetkę dachu, a więc kalenicę nad prezbiterium niższą od nawy.

Jest to cecha charakterystyczna dla śląskich kościółków, chociaż czasami spoty­

kana również w innych regionach.

Przedstawiony zespół kościołów na Ziemi Pszczyńskiej, z wyjątkiem nieistnie­

jącego już obiektu w Bziu Zameckim, cha­

rakteryzuje się niższą kalenicą nad pre­

zbiterium. Prezentuje bowiem czysty typ śląskiego budownictwa sakralnego. W re­

gionie tym szczęśliwie zachowało się sto­

sunkowo wiele drewnianych kościółków, malowniczo usytuowanych w takich m iej­

scowościach jak: Góra, Grzawa, Ćwiklice i Miedźna, Pielgrzymowice, W isła Mała, Łąka i Bieruń Stary, Paniowy i Borowa Wieś.

Kościół w Łące reprezentuje dawny typ układu obiektu, w którym nawa i prezbi­

terium nie łączą się z dzwonnicą. Ta ostatnia zbudowana w 1660 roku jest wolno stoją­

cym obiektem na rzucie kwadratu, przykry­

tym dachem w kształcie ostrosłupa. Ten sam układ miał kościół św. Jadwigi w Pszczynie (1501 lub 1601 r.), podpalony przez wkracza­

jące wojska niemieckie w 1939 roku. Tam jednak dzwonnica miała kryte daszkiem po­

łączenie z kościołem (późniejsze).

Ten typ drewnianej świątyni, bez wieży, lub z osobną dzwonnicą, wydaje się najstarszy. Do grupy tej zaliczyłbym tak­

że kościółek św. W alentego w Starym Bie­

runiu, cudem ocalały po dwóch pożarach.

Obiekt ten, złożony z prostokątnej nawy Sylwetka drewnianego Kościoła św. Piotra i Pawła w Paniowach

(12)

Kościół pw ścięcia św. Jana Chrzciciela w Grzawie

i prezbiterium zamkniętego trójbocznie, nie ma wieży, a jedyną pionową dominantą jest wieżyczka na sygnaturkę na dachu nawy.

Rzeczą charakterystyczną jest to, że w wyżej wymienionych trzech kościółkach, tj. w Łące, w Pszczynie i Starym Bieruniu, uchodzących za zbudowane według najdaw­

niejszego typu, prezbiteria zamknięte są trójbocznie, co było być może wzorowane na gotyckich świątyniach murowanych, ma­

jących przeważnie tego typu rozwiązanie tej części kościoła.

Nie wystarczająco wyjaśnioną do­

tychczas analogią do takich prezbiteriów są popularne od XVIIwieku na Ziemi Pszczyń­

skiej wieloboczne stodoły. Podobieństwo potęgowane jest przez identyczne wiązanie belek w narożach na „jaskółczy ogon”. Trój- boczne zamknięcie prezbiterium występo­

wało także w późniejszych budowlach re­

gionu pszczyńskiego, a więc w Bziu, Górze, Warszowicach, Bojszowach, Golasowicach i Paniowach.

Malowniczości i miękkości sylwetki nadaje kościołom krycie dachów gontem.

Ten rodzaj materiału daje ogromne m oż­

liwości pokrywania płaszczyzn o różnym nachyleniu cebulastych hełm ów wież oraz zadaszeń. Zadaszenia te zwano gwarowo

„sobotam i”. Te niezmiernie charaktery-

(13)

styczne dla drewnianych kościółków ele­

menty stwarzają wrażenie „przycupnięcia”

obiektu na ziemi, zintegrowania się z ota­

czającym terenem i optycznego obniżenia jego bryły.

W większości pszczyńskich kościół­

ków podcienia te obiegały cały obiekt na niewielkiej wysokości, chroniąc jego ścia­

ny od zacinających dreszczów i stwarzając wiernym możliwość schronienia się przed słotą.

W łaściwie tylko cztery świątynie, tj.

w Ćwiklicach, Łące, Bojszowach i Panio- wach, były zbudowane bez wspomnianych podcieni. Pozostałe kościoły wyposażo­

ne były w „soboty”, wsparte na słupach, wzmocnionych ukośnymi zastrzałami. Naj­

piękniejszymi, zachowanymi przykładami zastosowania zadaszeń i podcieni są ko­

ściółki w Grzawie i Miedźnej4.

Do ciekawych przykładów typów okolonego rozwiniętymi sobotami zaliczyć można ko­

ściół w Golasowicach, gdzie wieżę zachod­

nią zwężającą się ku górze z występującym pięterkiem nakrywał barokowy hełm. Przy kościele malownicza bramka drewniana5.

Niewątpliwie najbardziej dekora­

cyjnym elementem drewnianego kościoła jest wieża. Ta wykształcona w ciągu w ie­

ków pionowa dominanta świątyni stała

się jej znakiem szczególnym, wyróżnikiem i akcentem, pozwalającym na ukazanie całej indywidualności wiejskiego cieśli. Mimo bo­

wiem pewnych powtarzających się wzorów, szczególnie barokowych, trudno napotkać dwie identyczne wieże, dwa podobne hełmy, wieńczące ten znaczący element kościoła.

Pierwotnie wieże stały oddzielnie, w pewnym oddaleniu od kościoła, cza­

sem były włączone w ogrodzenie kościelne i miały szeroką bramę wejściową na cmen­

tarz. Niektóre nie łączyły się konstrukcyjnie z resztą budynku, lecz były do niego dosta­

wione, zawsze przy zachodniej ścianie nawy.

U schyłku baroku czołową wieżę złączono ze świątynią w organiczną całość. W tedy ścia­

na frontowa stała się jednolita, a pionowy trzon wieży wyrastał powyżej nawy. Takie wieże zespolone z nawą otrzymały kościoły w Ćwiklicach i Goczałkowicach6.

Przedsionków zwanych kruchtami lub babińcami mogło być kilka. Zwykle był tylko jeden, po stronie południowej, gdzie znajdowało się drugie wejście do nawy.

Główne wejście było zwykle pod wieżą, cza­

sem poprzedzone przedsionkiem. W yjątko­

wo tylko prowadziło jeszcze trzecie wejście do nawy od strony północnej. Trzeba dodać, że przedsionki były dawniej bardzo rzad­

kie7.

4 Cz. Thullie, Zabytki architektoniczne w ojew ództw katow ickiego i opolskiego. P rze­

w odnik, Wyd. „Śląsk”, Katowice 1969, s. 141-143.

^ J. D obrzycki, Kościoły drew niane n a G órnym Śląsku, K raków 1926 , s. 55.

^ Cz. Thullie, Zabytki architektoniczne Z ie­

mi Śląskiej na tle rozwoju architektury w Polsce, Wyd. „Śląska”, Katowice 1965, s. 327.

7 J. M atuszczak, Kościoły drew niane n a Śląsku, W rocław 1975, s. 15.

(14)

g

Cyt. za J. M atuszczak, K ościoły drew n ia­

n e n a Śląsku, W rocław 1975, s. 17.

9 Cz. Thullie, Zabytki architektoniczne Z ie­

m i Śląskiej n a tle rozw oju architektury w Polsce, Wyd. „Śląska”, Katowice 1965, s.

322.

Dzwonnicę „stawiano na slup”. Obicie z de­

sek lub gontów tworzyło ściany wieży. Cza­

sem wyodrębnione było pięterko dzwonowe czyli tzw. izbica o prostopadłych ścianach, nadwieszona, opatrzona małymi otworami dzwonowymi. Nad starszymi dzwonnica­

mi wznosił się daszek czworo- lub ośmio- boczny, zakończony niekiedy smukłą iglicą, której towarzyszyły dawniej jeszcze cztery niższe wieżyczki w narożach”8. W iększość parafii posiadała przy świątyni, na dachu kościelnym, maleńką wieżyczkę, kryjącą w sobie tzw. sygnaturkę.

Czas pracy, modlitwy i odpoczynku wyznaczały kościelne dzwony. Często zawia­

damiały o różnych wydarzeniach, zbiórce wszystkich mieszkańców, pogrzebach.

W drewnianych świątyniach regio­

nu pszczyńskiego spotykam y całą gamę rozwiązań nakrycia w ieży stosowanych też w innych regionach kraju. Najprostszym, a zarazem najdawniejszym rozwiązaniem jest nakrycie ostrosłupowe, jak na dzwonni­

cy w Łące lub nie istniejące z przedłużoną iglicą w Bziu Zameckim. Niech jednak nie zmylą nikogo podobne hełm y na wieżach w Górze i Pielgrzymowicach, są bowiem XX-wiecznymi, niezbyt szczęśliwymi prze­

róbkami dawnych hełm ów barokowych, w y­

konanymi w czasie rozbudowy kościołów.

Spalony kościół św. Jadwigi 1 w Pszczynie posiadał czołową wieżę o bar­

dzo silnie zwężających się ścianach bez od- sady. Jej stromy dach namiotowy wystawał swymi zaokrąglonymi krawędziami silnie na zewnątrz. Świątynię okalały otwarte słu­

powe soboty. Wiele kościołów siedemnasto- ' wiecznych zachowało tradycyjne hełmy na- | miotowe, inne przekształciły je na cebulaste dachy z kopułą i latarnią u góry9.

Bardziej rozbudowanym i dekoracyj­

nym typem wieży jest nakrycie cebulaste, i wieloboczne, starannie modelowane drob­

nym gontem. Przykładem może tu być wieża ; kościoła w Wiśle Małej.

Dalszym etapem w ewolucji jest hełm z dwoma elementami cebulastymi i wsta­

wioną pomiędzy nimi tzw. „latarnią”, prze­

znaczoną niekiedy na usytuowanie dzwonu.

Hełmy te kryto czasami blachą, a identycz­

ny kształt nadawano odpowiednio mniejszej wieżyczce na sygnaturkę. Czasami z namio­

towego dołem dachu dzwonnicy wyrasta smukła iglica okrągła, czy też wielościenna (np. Bzie). Dawniej dobudowywano do niej niekiedy narożne wieżyczki (jak w Bziu, W arszowicach), tworząc koronę baszto­

wych sterczyn. Świątynia w Warszowicach otrzymała okazałą dzwonnicę czołową, któ­

ra swymi rozmiarami przysłania właściwy

(15)

budynek. Świątynie w Golasowicach, Piel- grzymowicach i W iśle Malej odznaczają się barokowo giętymi hełmami wież czołowych.

Niejednokrotnie wieże świątyń śląskich kry­

ły hełmy wieloboczne; kościół w Bojszowach również otrzymał ukośnie zwężoną wieżę z makowicą i sześciobocznym hełmem o w y­

suniętych okapach10.

Zdecydowana większość pszczyń­

skich kościółków ma umieszczoną pod heł­

mem tzw. „izbicę”, czyli poszerzony górny element w ieży o kształcie leżącego prosto­

kąta, oszalowanego pionowymi deskami z ozdobnie wycinanymi końcówkami. Ten bardzo charakterystyczny, a jednocześnie dekoracyjny element wieży wzorowany był na dawnych średniowiecznych izbicach wież zamków i murów obronnych, nawiązując już wyłącznie do ich dekoracyjnej formy.

W ezwania ołtarzy, to zasadniczo w e­

zwania, które pokrywały się z wezwaniami kościołów, choć oczywiście wezwań tych było więcej, gdyż w każdym kościele znaj­

dowało się po kilka ołtarzy. W ołtarzach przeważnie znajdowała się figura, rzeźba lub obraz danego świętego, którego wezwa­

nie nosił ołtarz. Poszczególni święci byli pa­

tronami i wspomożycielami we właściwych sobie sprawach ludu. Ludzie zwracali się z prośbami do świętego, który był patro­

Pecki wbijane pod przyciesie, zachowa­

ne w Kościele w Grzawie.

^ Cz. Thullie, Zabytki architektoniczne Z iem i Śląskiej n a tle rozw oju architektury w Polsce, Wyd. „Śląska”, Katowice 1965, s. 319-325.

11 J. Kwak, Pielgrzym ki n a G ó rn y m Śląsku w XVII i początkach XVIII w ieku, [w:] P ara­

fia Bogucicka. Tradycja i w spółczesność, red.

W. Świątkiewicz, J. Wycisło, Katowice 1994, s. 230-233.

12 J. Bystroń, Dzieje obyczajów w dawnej Polsce (wiek XVI-XVIII), W arszawa 1932, s. 309.

nem danej potrzeby.

Dlatego najczęściej w kościołach spo­

tykało się ołtarze pod wezwaniem:

św. Barbary (szcze­

gólną cześć odbie­

rała od ludzi w tych parafiach, gdzie był rozwinięty przemysł górniczy), św. Anny (26 VII - w Polsce jej kult zakorzenił się głęboko, zwłaszcza na Śląsku, od XV wie­

ku Kościół katolicki propagował kult św.

Anny, jako wzorzec

pełnego oddania Bogu i życia ascetycznego11), św. Antoniego Padewskiego (13 VI - czczo­

ny jako opiekun ubogich, strzegł od złodziei i znalazca rzeczy zgubionych, bronił od moru i w ogóle od chorób zakaźnych, które tak często nawiedzały ludność12), św. W ojcie­

cha (23 IV), św. Judy Tadeusza (28 X - od spraw beznadziejnych), oraz św. W alentego (14 II - w Polsce czczony jako patron w pa­

daczce), św. W acława i św. Floriana - pa­

tronów katedry wawelskiej, oraz najczęściej wymieniane ołtarze p.w. św. Jana Nepomu-

(16)

K. Kalinowski, Rzeźba barokow a na Śląsku, W arszawa 1987, s. 278n; R. Reinfus, Ludowa rzeźba kam ienna w Polsce, W rocław 1989, s. 2 7 , 188n.

14 W. Zaleski, Święci n a każdy dzień, Wyd.

Salezjańskie, W arszawa 1989, s. 266n.

^ M . M rzyk, Problem atyka ku ltu św. Jana N epom ucena w XVIII i XIX w ieku n a ziem i pszczyńskiej, [w:] Studia i m ateriały z dzie­

jów Śląska, red. A. Barciak, t. XXIII, 1998, s. 92-105; B. Czechowicz, N iektóre aspekty pobożności m aryjnej i k u ltu św. Jana N e­

p o m u cen a na Śląsku i teren ach ościennych w XVII i XVIII wieku, [w:] Religijność na polskich pograniczach w X V I-XVIII wieku, red. D. D olański, Z ielona G óra 2005, s. 6 ln .

K. Radoński, Święci i Błogosław ieni ko ­ ścioła katolickiego. E ncyklopedia hagiogra- ficzna, W rocław 1947, s. 212.

17 Szerzej n a tem at w ezw ań kościołów zob.

G. Karolewicz, Z b adań n ad w ezw aniam i kościołów, „R oczniki H um anistyczne” 22 (1974), z. 2, s. 215-231.

cena, wyświęcego wówczas. Już od końca XVI wieku został nieoficjalnym patronem Czech. W 1721 r. został beatyfikowany, a 1729 r. kanonizowany13. Papież Benedykt XIII zaliczył go w poczet świętych, tuż po jego kanonizacji również i na terenie Śląska zaznacza się wzrost oddziaływania tegoż ka­

płana pochodzącego z pobliskich Czech, jego kultu i czci na religijność wiernych. Jednym z tego przejawów jest fundowanie ołtarzy bądź kaplic14. Na terenie Górnego Śląska figury św. Jana Nepomucena były bardzo popularne i stawiane od początku XVIII wieku, aż do końca XX wieku. Typ ikonogra­

ficzny przedstawia go z krucyfiksem w lewej ręce, natomiast prawą ręką z wyciągniętym palcem wskazującym, wykonuje gest naka­

zujący milczenie, co przypomina, że św. Jan Nepomucen jest również uważany za patro­

na chroniącego przed obmową i strzegącego dochowania tajemnicy. Jest także patronem podróżnych i wędrowców, opiekunem cho­

rych i znękanych15.

Na uwagę zasługuje również w e­

zwanie św. Jana Kantego, jego kanonizacja nastąpiła w 1767 r., a rozszerzenie świę­

ta (20 X) na cały świat nastąpiło tuż przed rozbiorami. Chodziło o to by cały Kościół

katolicki modlił się za upadającą Polskę, 1 0 czym świadczą słowa zachowanej modlitwy: 1

„O qui negasti nemini opem roganti, pa- trium regenum tuere, postulant cives Po- loni et exteri” („Ty, coś nikomu z biednych rzesz wsparcia nie skąpił nigdy wprzód, dziś i ojców twych Królestwa strzeż, Polski i obcy błaga lud”)ió. Święty jest głównym patro­

nem archidiecezji krakowskiej. Pojawienie się określonego wezwania kościoła odzwier­

ciedlało żywotny kult świętego w danej epo­

ce17.

Dziś drewniana architektura sakral­

na stanowi jeden z najistotniejszych ele­

mentów dziedzictwa kulturowego Górnego Śląska i posiada linię rozwojową sięgającą czasów średniowiecza.

Nic nie potrafi zastąpić zadumy 1 medytacji w starym drewnianym kościół­

ku, uważnych spojrzeń drewnianych świę­

tych, rzezanych przez ludowego snycerza i półmroku, delikatnie rozświetlonego przez światło, padające z okienek w południowej ścianie świątyni...

(17)

Zielenią przebija się życie na wiosnę, maj żółcią spowija kaczeńce...

Pośród łąk, szczebiotu ptaków

Maryja rozpoczyna dobroczynną wędrówkę do ludzi, by śpiewem Litanii, serca na nowo pobudzić,

do miłowania wszelkiego dobra

niezbędnego dla ludzi wątłego sumienia.

Ileż to razy z wiosną

przebijamy się ku górze, by rosnąć, a korzeniami trzymamy się ziemi, rozbawieni w przyjemnościach, zdążamy ku innej przestrzeni?

To drzemie w naszej naturze, ja k śpiący rycerze w Tatrach...

Dopiero z odlotem ptaków w jesieni:

zziębnięci, zranieni, podrywam y się do lotu, gdy wzmaga się niepokój o ostateczne wartości.

U M aryi często szukamy schronienia

do wytchnienia, przed końcowym odcinkiem lotu wśród burzy.

Ten lot się nie powtórzy.

Ks. Jerzy Sikorski

Klasztor na Świętym Krzyżu

(Wisła Wielka, 1997.)

Polichromowana rzeźba św. Anny z najświętszą Marią Panną /. przełomu XVIII/XIX wieku w kapliczce nieopodal kościoła w Łące.

(18)

Madonna Nicopeia, bizantyjska ikona z X wieku,obecnie w Bazylice św. Marka

w Wenecji. Madonna z dzieciątkiem i pokłon trzech króli w Psałterzu Trzebnickim

z około 1250 r.

(19)

M A D O N N Y

D R E W N I A N Y C H K O Ś C I Ó Ł K Ó W

Istnieją różne typy wizerunków M a­

donn, przy ich określeniu kierowano się układem ikonograficznym obrazu i jego symboliką. Ustalono 11 głównych grup18:

1. Hodegetria (obrazy tego typu zaczęto tworzyć na wschodzie w VI w. - którego pierwowzorem była ikona przechowywana w konstantynopolitańskim klasztorze Ho- degon, wg tradycji dzieło św. Łukasza) opar­

te na trzech pierwowzorach: i. Matka Boska Częstochowska; 2. Matka Boska Piekarska (Opolska) i 3. Matka Boska Śnieżna (Różań­

cowa - kościół dominikanów w Krakowie), 2. Eleusa - Matka Boska Miłująca -

а. Z przytulonym Dzieciątkiem na lewym reku, b. Na prawym ręku

3. Matka Boża w półpostaci z Dzieciątkiem na ręku

4. Matka Boża z Dzieciątkiem Zwycięska, Tronująca

5- Matka Boża bez Dzieciątka б. Matka Boża Opieki

7- Matka Boża Adorowana

8. Matka Boża Adorująca Dzieciątko 9- Figury Matki Bożej

10. Matka Boża Bolesna 11. Święta Rodzina

Myśl opracowania tematu odwiecz­

nej symbiozy drewnianych kościółków i ukrytych w ich opiekuńczych, mrocznych wnętrzach wizerunków M adonny zrodzi­

ła się z mojej fascynacji kultem ludu Ziemi Pszczyńskiej do Matki Bożej, który istniał od tak zamierzchłych czasów, że znajdujemy jego ślady w najstarszych, dostępnych nam dokumentach.

Pierwszym takim znanym aktem, świadczącym o kulcie M adonny na naszej ziemi był dokument pani na Pszczynie, Bar­

bary z 8 marca 1461 r., aprobujący „Starsze­

go Bractwa M ariańskiego” przy pszczyńskim kościele. Ranga takiego bractwa, musiała być znaczna, skoro jej przewodniczącego za­

twierdzał sam książę.

W izerunki Matki Bożej występują na Śląsku ju ż od XII wieku. Nieoceniony ba­

dacz sztuki śląskiej, założyciel Muzeum Ślą­

skiego w Katowicach, Tadeusz Dobrowolski w wydanej w 1948 roku „Sztuce na Śląsku”

pisze m iędzy innymi: „Na czoło tematów

1 f i

W. Zaleski, Sanktuaria Polskie, Katalog encyklopedyczny m iejsc szczególnej czci O sób Trójcy Przenajświętszej M atki Bożej i Świętych Pańskich, opr. M. J. Łempiccy, Wyd. Salezjańskie, W arszawa 1988, s. 7-8, 106.

(20)

artystycznych wysuwa się obok Pasji, kult Marii. Jak tego dowodzą psałterze, jakie od czasu około 1200 roku stały się głównym przedmiotem zapotrzebowania, wypierając na plan drugi dawniejsze biblie, sakramen- tarze i ewangeliarze.

Klasycznym przykładem tego stylu, z końcowej fazy romanizmu jest grupa ilu­

minowanych kodeksów śląskich, przynależ­

nych do szkoły turyngsko-saskiej, z których najstarszym jest Psałterz Trzebnicki, któ­

ry znajduje się we Wrocławskiej Bibliotece U ni wersyteckiej ”.

W tym miejscu T. Dobrowolski przedstawia wspaniałą miniaturę Matki Bożej adorowanej przez trzech króli z 1250 roku. Kompozycja postaci tronującej Ma­

donny z Dzieciątkiem stała się wzorem dla wielu tego typu kompozycji śląskich w na­

stępnych stuleciach. Nieco inaczej artysta średniowieczny przedstawia „Zwiastowa­

nie” w Psałterzu Głogowskim z XIII wieku.

W okresie gotyku zaznacza się na Ślą­

sku duży rozwój rzeźby o tematyce m aryjnej.

Jak pisze w cytowanej książce Dobrowolski:

„Obok Madonn tronujących lub stojących występują w obrębie tej grupy także przed­

stawienia wielofigurowe, np. cale ołtarze ze sceną koronacji Matki Boskiej pośrodku, re­

liefy apostołów i innych świętych oraz figury Zmartwychwstałego Chrystusa.

...Długa strefa geograficzna, w jakiej występują odnośne przedstawienia, rozpo­

czyna się w Gotlandii i Prusach Wschodnich, j

przechodzi przez W ielkopolskę i Małopolskę oraz Śląsk, zahacza z kolei o Czechy, koń­

cząc się w krajach austriackich. Największe skupienie tego rodzaju rzeźb pojawia się na Śląsku, gdzie oprócz wolno stojących figur ' zachowały się całe ołtarze nie tylko rzeźbio­

ne, ale i malowane, wobec czego wolno przy­

puścić, że ojczyzną i głównym ogniskiem tej twórczości był Śląsk”.

Rozwijając temat wizerunków Matki Bożej na Śląsku w okresie średniowiecza Ta­

deusz Dobrowolski zwraca uwagę na motyw

„Pięknej M adonny”:

„Większe znaczenie nie tylko dla Ślą­

ska, lecz i szeregu krajów ościennych miał krąg rzeźby czesko-śląskiej, co tłumaczy się wspaniałym rozwojem sztuki czeskiej w cza­

sach Karola IV.

Przyłączenie Śląska do korony cze­

skiej, dokonane za Karola IV i Kazimierza Wielkiego, ułatwiło tu, rzecz jasna, dopływ nowych wartości, sformułowanych na sło­

wiańskich ziemiach naszego sąsiada. Je­

śli chodzi o rzeźbę, jej ogniskową staje się

(21)

około 1400 roku typ odkuwanych w wapieniu Pięknych Madonn oraz przedstawienie Matki Boskiej z ciałem Chrystusa na kolanach...sta­

nowią one refleks nowego, uczuciowego prą­

du religijnego, jaki ożywił scholastyczne sche­

maty średniowiecznego myślenia”.

Przerywam tutaj wywód Dobrowol­

skiego, aby przedstawić „Pękną Madon­

nę” na sierpie księżyca z ołtarza spalonego w 1939 roku kościółka św. Jadwigi w Pszczy­

nie.

Ten wybitny przykład śląskiej rzeźby maryjnej mieści się w grupie omawianych Madonn, aczkolwiek datowany jest na około 1500 rok. Poprzedza go wcześniejsza rzeźba Matki Bożej z Dzieciątkiem (prawdopodobnie XV wiek) z Suszca, bardziej ludowo-prowin- cjonalna.

Przechodząc do przedstawienia Ma­

donny w śląskim malarstwie średniowiecz­

nym, oddaję znowu głos Tadeuszowi Dobro­

wolskiemu:

„Mniej więcej w tym samym czasie bo około roku 1440 pojawia się na Górnym Śląsku grupa malowideł, zadzierzgających jeszcze mocniej łączność malarstwa śląskie­

go z małopolskim...cale to malarstwo cią­

żyło nie do ośrodka wrocławskiego, lecz do Krakowa i niejednokrotnie bywało po pro-

stu importem pochodzenia krakowskiego lub raczej małopolskiego. Należy do niego...

...’’Ogród Mistyczny” z Bzia Zameckiego w powiecie pszczyńskim, (str. 37)

Ulubionym motywem tego zespołu malarskiego jest trójfigurowa, w każdym zaś razie osiowa i symetrycznie skomponowa­

na „Święta Rozmowa” (Santa Conversazio­

ne)...Obrazy te cechuje pewna hieratyczność i konserwatyzm, widoczne np. w „Ogrodzie Mistycznym” z Bzia, gdzie na tle srebrnym ry­

sują się kuliste drzewa z ptakami, podobne do drzew ołtarza wyszobrockiego mistrza z poło­

wy XIV wieku...Malarstwo drugiej połowy XV wieku praktykowane w południowo-wschod- niej części Górnego Śląska, sąsiadującej bez­

pośrednio z Małopolską pozostaje w dalszym ciągu niejako fragmentem artystycznej kul­

tury Krakowa i w ogóle Małopolski zachod­

niej...’’Koronacja Matki Boskiej” z Grzawy w powiecie pszczyńskim przypomina „Korona­

cję” w Łopusznej na Podhalu...Jednym z naj­

piękniejszych dzieł omawianego obszaru jest duża „Koronacja Najświętszej Panny Marii”

z Bierunia Starego w powiecie pszczyńskim, już z początków XVI wieku, również zbliżona

do szeregu zabytków malarstwa polskiego roz- Ludowa M adonna

0 t . . j f Bolesna na cokole

mieszczonychnaprzestrzeniodokolic I sm ow s kamiennym

i Krosna po Wartę”, (zaginiona) Bożej M ęki z 1855 roku w Jankowicach.

(22)

*9 e. C hojecka, J. G orzelik, I. Kozina, Sztuka G órnego Śląska o d średniow iecza d o k ońca XX wieku, Wyd. M uzeum Katowice, Katowice 2004, s. 83-84.

Tyle Tadeusz Dobrowolski, najwy­

bitniejszy znawca sztuki na Śląsku. Do w y­

mienionych przez niego zabytków sztuki na Ziemi Pszczyńskiej, przedstawiających M at­

kę Boską, należy dodać także tryptyk ołta­

rzowy z Brzeźć, w którego centralnej części Matka Boża z Dzieciątkiem stoi w otoczeniu św. W ojciecha i Stanisława. Tryptyk ten po­

chodzi z XV wieku. Bliźniaczy tryptyk o tej samej tematyce zdobi wnętrze drewnianego kościółka w Ćwiklicach.

W końcowych dziesiątkach XV wieku dzieła malarstwa i rzeźby to w większości jednak twórczość wychodząca z lokalnych pracow­

ni bliskich sztuce ludowej. Stopniowo zm ie­

nił się także sposób kształtowania formy.

Draperie zaczęły być kanciaste, twardo ła­

mane, chwilami rozwichrzone, całość staje się coraz bardziej ekspresyjna i dramatycz­

nie niespokojna. Podobnie w takim duchu jest utrzymany zespół rżeźb ołtarzowych wM uzeum Archidiecezjalnym wKatowicach, z końca XV wieku z Bzia Zameckiego. Składa się z trzech figur: M adonny z Dzieciątkiem i otaczających ją św. Piotra i św. Pawła.

Rzeźby wykazują związki ze sztuką dolno­

śląską. Przykładowo figura św. Pawła ze­

spala na prawach kontrastu puste, gładkie płaszczyzny z zagęszczoną materią niemal

„kubistycznie” łamanych fałdów w partii podwiniętego przodem płaszcza19.

Do grupy „Pięknych M adonn” można zaliczyć Matkę Bożą z Dzieciątkiem z około 1500 roku z Bzia Zameckiego.

Duża „Koronacja Najświętszej Marii Panny”

została namalowana w XVI wieku dla drew­

nianego kościółka w Łące. Prezentuje ona odmienny styl w stosunku do wcześniej­

szych kompozycji o tej tematyce w Grzawie i Bieruniu.

No i wreszcie cała grupa obrazów, przedstawiających Madonnę w kościołach Ziemi Pszczyńskiej: Krzyżowicach (XVI wiek), Grzawie, Bojszowach i Miedźnej (XVII wiek) oraz obraz Matki Boskiej Prze­

dziwnej w kościele W szystkich Świętych w Pszczynie (XVII wiek).

W ymienione przeze mnie powyżej dzieła sztuki o wybitnej wartości artystycz­

nej, zdobiące świątynie naszego regionu są wyrazem gorącego uczucia i kultu ludu pszczyńskiego do swej Matki i Pani. Są do­

wodem odwiecznej ufności i zawierzenia Matce Bożej.

Aleksander Spyra

(23)

SUB TUUM

P R A E S I D I U M C O N F U G I M U S

W opiekuńczym cieniu Matki Boskiej Przedziwnej, która gospodarzy w pszczyń­

skim kościele W szystkich Świętych - „Ecc­

lesia Matricis Ante Civitas Pleśna” w wielu drewnianych kościołkach, rozsianych po pszczyńskiej ziemi gazdują Madonny, czu­

wając nad wspólnotami wiernych swojej pa­

rafii.

Prezentujemy sylwetki drewnianych kościolków na Ziemi Pszczyńskiej, istnieją­

cych i tych, które nie dotrwały do naszych czasów.

Na szczęście zachowały się rysunki, zdjęcia i plany obiektów, także niektóre, szczególnie cenne elementy wyposażenia, które czasem ratowano z narażeniem życia, wynosząc je z pożaru.

Zabytki sztuki sakralnej mówią nam dziś o życiu religijnym w średniowieczu, są je ­ dynym świadectwem wiary naszych przod­

ków. Głównym tematem średniowiecznej sztuki jest historia Zbawienia: od Zwiasto­

wania, przez Mękę i Ukrzyżowanie, do Ciała Chrystusa na kolanach Matki. W średnio­

wieczu czczono niewielu świętych; są to głównie ci, którzy wskazują na Zbawiciela:

św. Jan Chrzciciel z Barankiem, Ewangeliści czy Apostołowie z wypisanym na wstęgach wyznaniem wiary. Oprócz nich występują także święci Wspomożyciele, ze św. M ikoła­

jem na czele i czterema świętymi Dziewica­

mi: Barbarą, Katarzyną - za patronkę w y­

brali sobie kolejarze, Małgorzatą i Dorotą, które były szczególnie czczone na Śląsku.

Z tej średniowiecznej pobożności pozostała przede wszystkim cześć do Matki Najświęt­

szej, której opieka zaznaczyła się wyraźnie w całej historii Górnego Śląska.

Otwarty konflikt konfesyjny spowodował nasilenie się w 'fundow anych przez przed­

stawicieli konkurujących wyznań dziełach sztuki mocnych akcentów polemicznych widocznych ju ż w niektórych katolickich nastawach ołtarzowych z około 1600 roku.

Przykładem takiego działania przypartej już do muru strony protestanckiej był nie za­

chowany obraz ,A legorii Odkupienia Ofia­

rą Krwi”, umieszczony w 1650 roku w oł-

Oblicze M atki Boskiej Przedziwnej w kościele Wszystkich Świętych w Pszczynie.

_________________

(24)

20 E. Chojecka, J. Gorzelik, I. Kozina, Sztuka

G órnego Śląska o d średniow iecza d o k ońca XX wieku, W yd. M uzeum Katowice, Katowice 2004, s. 104-105.

tarzu kościoła Świętego Krzyża - ostatnim w Pszczynie, jaki pozostał wówczas w rę­

kach ewangelików (obraz przeniesiono póź­

niej do kościoła św. Jadwigi, gdzie spłonął w 1939 roku).

Przedstawieniu Chrystusa w mistycznej tłoczni przydano starotestamentową in­

skrypcję: „Prasę tłoczyłem Ja sam, a nikt z ludu nie był ze m ną” (Iz 63,3). Poniżej w ize­

runku Zbawiciela znajdował się wywyższo­

ny W ąż Miedziany, postaci ze Starego Testa­

mentu oraz tłum wiernych. Za wzór obrazu posłużyła karta tytułowa Kurfiirstenbibel (Biblii elektorskiej), wydanej w Norym ber­

dze w 1641 roku. Prezentując Chrystusa jako jedynego Zbawiciela, Odkupiciela, lutera­

nie czytelnie i dobitnie odrzucili kult świę­

tych oraz założenia katolickiej mariologii, głoszącej oparty na współcierpieniu z Sy­

nem (compassio) współudział Matki Bożej w dziele Odkupienia (corredemptio). Kato­

licy odpowiedzieli z jednej strony prostymi i skondensowanymi w swej wymowie w ize­

runkami Matki Bożej Bolesnej, a także po­

wstawały obrazy, gdzie w sposób wyrazisty zaprezentowano nauki Kościoła o orędow­

nictwie świętych, ofiarno-przebłagalnym charakterze mszy św. i duszach czyśćcowych oraz o konkomitacji, czyli jednoczesnej

obecności Chrystusa ciałem i krwią w każ­

dej z konsekrowanych postaci Eucharystii, podważającej zasadność udzielania kom u­

nii sub utraąue. Dla protestantów przedsta­

wienia te musiały być powodem zgorszenia, dla katolików zaś - źródłem nadziei na sku­

teczne współdziałanie Kościoła walczącego na ziemi i Kościoła triumfującego w niebie dla zbawienia ich dusz20. Nastąpiło wyraźne ożywienie w XVII a także i XVIII wieku kul­

tu wizerunków Maryjnych, w przeważającej większości o średniowiecznej genezie, które zyskały „sławę” cudownych. Świadectwem tego zjawiska były liczne kopie rozsiane po kościołach.

Na Górnym Śląsku nie brakuje kopii M at­

ki Boskiej Częstochowskiej i Matki Boskiej Piekarskiej - reprezentujących typ hodege- trii, Matki Boskiej W spomożenia W iernych (Maria Hilf) - odpowiadającej typowi gly- kophilousa (czuła).

Chcemy przybliżyć, przede wszyst­

kim te dzieła sztuki, które są związane z kultem Matki Bożej w naszym regionie, te prawdziwe skarby kultury a jednocześnie obiekty wielowiekowego uwielbienia w ier­

nych swojej Opiekunki.

(25)

Ś WI Ę TY W A L E N T Y W B I E R U N I U

Otoczony wieloma legendami kośció­

łek zwany przez mieszkańców Starego Bieru­

nia „Walencikiem” budzi szczególne zainte­

resowanie w dniu odpustu patrona kościoła, świętego W alentego w dniu 14 lutego, kiedy to tłumy wiernych i pielgrzymów wędrują na klęczkach wokół głównego ołtarza. Kie­

dy w okresie reformacji protestanci przejęli parafialny kościół p.w. św. Bartłomieja przy bieruńskim rynku, część mieszkańców, któ­

rzy pozostali wierni wyznawanej dotychczas religii, wybudowała poza miastem drew­

niany kościółek, którego patronem został św. Walenty. Było to prawdopodobnie w la­

tach 1612-1621. Pierwsza wzmianka o istnie­

niu kościółka pochodzi z protokołu adm ini­

stratora dóbr księcia pszczyńskiego, Jana Ulryka Schafgotscha z 1629 roku. W edług R. Kubiciela kościółek powstał w latach 1623-1626.

Z wizytacji w Starym Bieruniu w dniu 5 X I 1720 roku obiekt jest wspomniany na­

stępująco: „...drewniany kościół św. Bartło­

mieja, pod patronatem Promnitza, pana na Pszczynie, konsekrowany przez sufragana

krakowskiego Szembeka w dniu 22 V 1692 roku. Dwa boczne ołtarze na cześć NMP i św. Antoniego. Poza miastem kaplica p.w.

św. Walentego, otoczona cm entarzem”21.

W 1725 roku „W alencik” doczekał się grun­

towniej szego remontu, świadczy o tym fakt wyrycia na belce nadprożnej w głównym wejściu tej daty. W II poi. XVIII wieku wzmocniono drewnianą konstrukcję bu­

dowli kam ienną podmurówką oraz dobu­

dowano wieżyczkę, tzw. sygnaturkę. W 1845 roku bieruński cieśla Antoni Alker dobu­

dował obszerny przedsionek, by mogli się pomieścić parafianie z kościółka św. Bartło­

mieja, gdyż w tym czasie strawił go pożar.

Były plany przebudowy kościółka na muro­

wany, m.in. ks. Mateusz Bielok wrócił do tej koncepcji na początku XX wieku, nie zostały one jednak zrealizowane, a w 1929 roku zo­

stał kościół uznany za zabytek. W 1942 roku przeprowadzono gruntowną renowację wnętrza, zniszczono przy tym wcześniejsze polichromie22.

Ta niedużych rozmiarów świątynia zbudo­

wana jest w konstrukcji wieńcowej. Nawa

Sylwetka kościoła na mapie Hindenberga z 1636 r.

21 M aroń F., Parafia górnośląska w p ierw ­ szym ćw ierćw ieczu XVIII w., „Śląskie Studia H istoryczno-Teologiczne” (dalej cyt. SSHT) n r 5/1972, s. 212.

OO R. Kubiciel, Kościół p o d w ezw aniem św.

W alentgo w B ieruniu, W yd. B ieruński O ś ro ­ dek Kultury, B ieruń 1995, s. 22-25.

21

(26)

Drewniany kościółek św. Walentego.

e. C hojecka, J. G orzelik, I. Kozina, Sztuka G órnego Śląska o d średniow iecza do końca XX wieku, W yd. M uzeum Katowice, Katowice 2004, s. 134.

2 4 r Kubiciel, Kościół p o d wezw aniem św. W alentgo w B ieruniu, Wyd. B ieruński O środek Kultury, B ieruń 1995, s. 32.

postawiona na rzucie prostokąta, zbliżone­

go do kwadratu, do niej od wschodu przyle­

ga prezbiterium, trójbocznie zamknięte. Od północy do prezbiterium dostawiono małą zakrystię. W zachodniej części nawy znaj­

duje się chór, wsparty na dwóch słupach, do którego wiodą schody, usytuowane na ze­

wnątrz obiektu, co jest niezmierną rzadko­

ścią na Śląsku. Do zachodniej ściany nawy przylega nieduży przedsionek, zbudowany na słup i sżałowany deskami. Tam znajduje się portal wejściowy do kościoła, datowany na 1725. W południowej ścianie prezbite­

rium i nawy umieszczono szereg okien zdo­

bionych witrażami. Kościół pokrywa dach dwuspadowy. W okół świątyni, na niewiel­

kiej wysokości biegnie wąski przydaszek kryty gontem.

W nętrze kościoła oszalowano de­

skami, strop płaski, również deskowany.

W miejscu łączenia nawy z prezbiterium umieszczono belkę tęczy, na której znajduje się krucyfiks.

Ołtarz główny wykonany w czeskim Frydku w 1727 roku, wykonał go starszy syn Philippa W eissmanna - Matthias, któ­

ry przybył w 1675 roku z Żor do Frydka23.

Mieści obraz przedstawiający św. W alen­

tego. Ciekawostką jest fakt, że w 1997 roku

został namalowany przez Jana Nygę drugi obraz św. Walentego, który uzdrawia niewi­

domą dziewczynkę. Oba obrazy, dzięki za­

montowanej dźwigni, mogą być pokazywane na zmianę. Ołtarz główny nie przylega do ściany absydy, tak że zachowano między nią a retabulum ołtarzowym przejście. Oto­

czenie obrazu stanowią cztery barokowe kolumny, ozdobione motywem winnej la­

torośli. Z boku ołtarza znajdują się dwie po­

lichromowane rzeźby: z lewej św. Ambroży (z atrybutem - ul pszczeli) i po prawej św. Jan Chryzostom. Na architrawie przednich ko­

lumn - dwa barokowe putta. W górnej części retabulum ołtarza znajduje się w środku figu­

ralne przedstawienie Trójcy Świętej, po bo­

kach rzeźby Apostołów Piotra i Pawła24. Nad tabernakulum znajduje się krucyfiks, którego podstawa zawiera relikwie św. Walentego, to pozostałość po dawnym tabernakulum, służy on obecnie jako relikwiarz. Po lewej stronie ołtarza znajduje się na ścianie absydy przy­

twierdzona rzeźba św. Jana Nepomucena.

Z drugiej strony rzeźba św. Jana Kantego.

Z dwóch ołtarzy bocznych na uwagę zasługuje obraz po stronie ewangelii, przed­

stawiający Matkę Bożą z Dzieciątkiem. Na złotym tle Madonna trzyma Dzieciątko na lewej ręce. Pod obrazem umieszczono na-

(27)

pis: „Sub Tuum Praesidium Confugimus”

(Pod Twoją opiekę uciekamy się). W ołtarzu umieszczone zostały ponadto cztery poli­

chromowane rzeźby. Na architrawach ko­

lumn umieszczono z lewej strony rzeźbę św.

Sebastiana, a z prawej św. Jerzego z charak­

terystyczną włócznią. Nad obrazem znajduje się Oko Bożej Opatrzności w glorii. Finezyjne zakończenie ołtarza wieńczy, ujęty również w glorii napis symbolizujący Chrystusa: IHS.

Na nastawach ołtarza zaś z boku znajdują się rzeźby drewniane również polichromowane, niewiast.

Drugi boczny ołtarz poświęcony jest św. An­

toniemu (XVIII/XIX w.), obraz otoczony dwoma barokowymi kolumnami na architra­

wach których znajdują się polichromowane rzeźby św. Szczepana i św. Wawrzyńca. Poni­

żej obrazu dwa barokowe putta, umieszczone w kartuszu zdobionym ornamentem roślin­

nym25.

Na emporze znajduje się cenny pozytyw z połowy XVII wieku. W ostatnich latach poddano go starannej konserwacji zrealizo­

wanej przez Jana Gałaszka w 1983 roku. Za organami, na chórze znajdują się trzy obra­

zy: Matka Boska Różańcowa (1858), Trójca Święta (w kształcie tonda), Chrystus w man- droli w otoczeniu aniołów.

Polichromię na suficie nawy, w y­

konał, po ostatnim pożarze, artysta m a­

larz Roman Nyga. Składa się z malowidła centralnego - plafonu i ornamentu. Sufit oprócz tych malowideł obramowany jest bordiurą, na którą składają się fantazyjne esownice wykonane ze stylizowanych li­

ści akantu. Na środku sufitu namalowany został prostokątny plafon będący alegorią cudów dokonanych za wstawiennictwem św. Walentego. Grupa portretowa przed­

stawia osobę św. W alentego w otoczeniu wiernych nad którymi króluje Matka Bo­

ska Bieruńska. W rogach sufitu wizerunki Matki Boskiej z różnych sanktuariów: MB Piekarska, MB Pszowska, MB z Lourdes i MB Fatimska. Uwagę zwracają stacje Drogi Krzyżowej wykonane w 1818 roku, sprowa­

dzone w 1 942 roku z parafii Wola. Pod tzw.

tęczą - drewniana belka z umieszczonym na niej krzyżem, u podnóża którego zostały umieszczone dwie barokowe i polichrom o­

wane rzeźby aniołów adorujących Ukrzyżo­

wanego. Na samej belce na namalowanych szarfach znajduje się napis: PUS ADAU- GE GRATIAM, O CRUX, REISQUE DELE CRIMINA (O Krzyżu, pobożności napoje­

ni łaską, pychę i grzech odrzucamy). Tęcza pełniła niegdyś w kościele katolickim ważną

Ołtarz główny na fotografii z łat 20-tych X X wieku.

r. Kubiciel, Kościół p o d w ezw aniem św.

W alentgo w B ieruniu, Wyd. B ieruński O śro ­ d ek Kultury, B ieruń 1995, s. 30, 34.

23

(28)

Madonna na cokole Kamiennej Bożej M ęki z 1807 roku obok kościoła św. Walentego w Bieruniu.

2ĆS R. Kubiciel, K ościół p o d w ezw aniem św.,

W alentgo w B ieruniu, Wyd. B ieruński O śro ­ dek Kultury, B ieruń 1995, s. 28-31, 34

2 7 r. Kubiciel, K ościół p o d wezw aniem św. W alentgo w B ieruniu, W yd. Bieruński O środek Kultury, B ieruń 1995, s. 26.

funkcję. Oddzielała część kościoła dostępną dla wiernych od części zarezerwowanej dla kapłana (prezbiterium). Po Soborze W aty­

kańskim II rezygnuje się z tego typu podzia­

łu świątyni. W prezbiterium z lewej strony znajduje się ambona o cechach barokowych, nad amboną jest baldachim ozdobiony or­

namentem rzeźbionym w formie lam bre­

kinu, na jego szczycie umieszczono jako zwieńczenie tablice z Dziesięciorgiem Przy­

kazań. Nad drzwiami zakrystii umieszczony jest obraz „Śmierć św. Józefa” z 1787 roku, wykonany być może w pracowni słynnego w owym czasie na Górnym Śląsku Antonie­

go Sebastianiego. Polichromię (w prezbite­

rium) również wykonał Nyga, w centrum sufitu znajduje się Chrystus, któremu towa­

rzyszy św. Walenty, na tle krajobrazu Bieru­

nia. Tonda w narożnikach sufitu wypełniają figury świętych: św. Jadwiga, św. Jan Nepo­

mucen - nad nim św. Klemens, św. Bartło­

miej, św. Anna26.

Najnowsze dzieje kościoła św. W a­

lentego, to dwa pożary w latach 1971 i 1972.

Na szczęście oba zostały szybko ugaszone i kościółek został uratowany. Niestety pa­

stwą płomieni padł duży obraz św. Bar­

tłomieja oraz konstrukcja zabytkowych organów. Odbudowę oraz prace konser­

watorsko-renowacyjne zakończono w 1984 roku. Odnowione zostało także gontowe po­

krycie dachu27.

W arto zwrócić uwagę na witraże w prezbi­

terium i nawie, wykonane przez firmę Fer- dinanda Mullera w Quedlinburgu w 1943 roku, witraż w prezbiterium po lewej stro­

nie został poświęcony św. Józefowi a z pra­

wej św. Izydorowi, w nawie - św. Barbarze i św. Florianowi, chór - oświetlony jest przez niewielkie okienko z witrażem św. Cecylii.

Na cmentarzu przy kościele św. W a­

lentego, przy ul. Krakowskiej, znajduje się krzyż „Boża M ęka” z piaskowca. Ustawiony na dwustopniowym podeście. Cokół dwu­

kondygnacyjny, czworoboczny zwieńczony wydatnym gzymsem wygiętym z czterech stron półkoliście, pod półkolami rozetki.

Ponad gzymsem krzyż o ramionach zakoń­

czonych trójliściem. Na nim znajduje się pasyjka z klęczącą pod krzyżem św. Marią Magdaleną, na cokole na konsolkach pła­

skorzeźbione reliefy Matki Boskiej Bolesnej i św. Jana Ewangelisty oraz postać mężczy­

zny zdejmującego kapelusz - setnika. Na dolnym cokole napis: „FUNDATORZY AN­

TONI DRABIK I ANNA KRUPSKA DNIA 10 SIERPNIA 1807”.

(29)

W kościele parafialnym w Starym Bieruniu znajdował się bezcenny tryptyk ołtarzowy z czasów kiedy był drewniany.

Środkowa scena przedstawiała koronację Matki Boskiej. Jak pisze Tadeusz Dobrowol­

ski w swej „Sztuce na Śląsku”, było to jedno z najpiękniejszych dzieł omawianego obsza­

ru z początku XVI wieku, zbliżone do szere­

gu zabytków malarstwa polskiego rozm iesz­

czonego na przestrzeni od okolic Tarnowa i Krosna po Wartę. Ten wspaniały zabytek zaginął niestety w czasie II wojny świato­

wej. O kościele parafialnym św. Bartłomie­

ja z czasów kiedy jeszcze był drewniany, nie mamy żadnych konkretnych wiadomości.

Jedynie protokół z 1665 roku wspomina, iż

„kościół był drewniany p.w. św. Bartłomie­

ja, stary, prostej budowy, ale jeszcze funk­

cjonalny. Proboszczem był ks. Jan Szcze- ponkowic, który donosił <parafia nie ma już żadnych innowierców>”28.

Można jeszcze dodać, że związana z nur­

tem kontrreformacyjnym sztuka baroko­

wa zaczęła się rozwijać XVTI/XVIII wieku, w kościołach stawiano nowe ołtarze z ozdob­

nymi tabernakulami. Bogatsza stawała się tematyka obrazów i rzeźb, także rozszerzał się kult świętych. Pielgrzymki zyskiwały nie­

rzadko bogatą oprawę artystyczną, powsta­

wały liczne obiekty dla uświetnienia nabo­

żeństw z procesjami w postaci chorągwi procesyjnych, obnośnych figur i obrazów.

Na Górnym Śląsku zachowała się jedynie drobna część insrtumentarium służącego niegdyś uświetnieniu podobnych uroczysto­

ści. Do ciekawszych należy piękny feretron z Bierunia Starego29. W Muzeum Archidie­

cezjalnym w Katowicach znajduje się po­

wstały około połowy XVIII wieku feretron, czyli obustronnie malowany obraz procesyj­

ny, z kościoła św. Bartłomieja w Bieruniu, z jednej strony ukazujący Madonnę Różań­

cową, z drugiej strony Patrona świątyni. Fe­

retrony były zjawiskiem typowym dla ziem Rzeczypospolitej, rzadko spotykanym poza jej granicami. Pojawienie się tego obiektu w górnośląskim Bieruniu należy tłumaczyć przynależnością dekanatu pszczyńskiego do diecezji krakowskiej, co sprzyjało przenika­

niu zwyczajów, przez polityczną granicę30.

Madonna z cokołu przydrożnej Bożej M ęki w Bieruniu.

2$ F. M aroń, K ościół n a G órnym Śląsku w I poł. XVII wieku, SSHT n r 12/1979, s. 225.

h. Król, Z dziejów sztuki sakralnej i religijności n a G órnym Śląsku [w:] Kościół katolicki n a G órnym Śląsku, szkice o historii i współczesności, red. W. Świątkiewicz, Wyd.

Instytut G órnośląski, Katowice 1996, s. 130- 131.

E. Chojecka, J. G orzelik, I. Kozina, Sztuka G órnego Śląska o d średniow iecza do końca XX wieku, Wyd. M uzeum Katowice, Katowice 2004, s. 138.

25

(30)

Drewniany kościółek w Bojszowach, który spłonął podpalony w 1905 roku.

(31)

Ś W I Ę T Y JAN C H R Z C I C I E L W B O J S Z O W A C H

Kościół i parafia w Bojszowach po­

wstały w 1580 roku31. Kościółek drewniany w Bojszowach Dolnych charakteryzował się nieco odmienną budową od typowych ko­

ściołów regionu pszczyńskiego. W ieża w to­

piona w korpus nawy czyniła jego sylwetkę podobną do istniejącego obiektu w Ćwikli- cach. Interesująca jest historia kościółka, jak i też samej parafii w Bojszowach. Ks. Jó­

zef Bańka szczegółowo opisuje losy obiektu od jego powstania. W okresie rozwoju re­

formacji w Państwie Pszczyńskim, właściciel Bojszów, Jan Biberstein wybudował tutaj w 1580 roku drewniany kościół katolicki, za zgodą biskupa krakowskiego, Piotra Mysz­

kowskiego, uprawomocniony i konsekro­

wany, jak również jego trzy murowane ołta­

rze, przez biskupa Stanisława Dąmbskiego, w czasie wizytacji w 1598 roku32; czym na­

raził się protektorowi protestantyzmu, ba­

ronowi Karolowi Promnitzowi na Pszczynie - Biberstein zaprzestał bowiem płacenia dziesięcin na parafię pszczyńską. Sprawa oparła się o biskupa krakowskiego, ciągnęła

się w sądach przez 12 lat i zakończyła się tzw.

„okupem bojszowskim”.

Kościółek postawiony był na rzucie złożonym z prezbiterium zamkniętego trój- bocznie, szerszej prostokątnej nawy, któ­

rej przedłużeniem była tej samej szerokości wieża. Obiekt zbudowany był z półpłazów w konstrukcji wieńcowej a wieża postawio­

na była „na słup”, od północno-zachodniej strony przystawiona w 1719 roku33. Całość kościoła oszalowana pionowymi tarcicami.

Południowe ściany prezbiterium i nawy po­

siadały okna. Do północnej ściany prezbite­

rium przylegała mała zakrystia.

Kościół pokryty był gontowym da­

chem dwuspadowym, przy czym nad prezbi­

terium był on niższy. Wieża i sygnaturka nad nawą miały hełmy barokowe z „latarniami”.

Z protokołów wizytacyjnych dowia­

dujemy się, że np. w 1619 roku kościółek po­

siadał 3 dzwony z lat 1602 i 1604, na których widniały inskrypcje w języku polskim. Obiekt był zadbany a cmentarz wokół niego dobrze ogrodzony.

ryczna, Lędziny 2005, s. 65.

3 2 J. Bańka, D ekanat pszczyński w czasie reform acji protestanckiej i o d ro d zen ia k ato ­ lickiego n a tle stosunków kościelnych Śląska, C horzów 1937, s. 64; F. M aroń, Parafia gór­

nośląska w pierw szym ćw ierćw ieczu XVIII w., SSHT n r 5/1972, s. 212.

33 s. G adom ski, D rew niane kościoły w oje­

w ództw a śląskiego, C horzów 2001, s. 66.

2 7

(32)

Panienka Bojszowska - stan obecny w kościele św. Jana Chrzciciela.

Poniżej: Obraz Panienki, stan z poło­

wy X X wieku.

3 4 F. M aroń , Parafia górnośląska w pierw szym ćw ierćw ieczu X V III w., SSHT n r 5/1972, s. 212.

Z książki J. Dobrzyckiego dowiadujemy się, że „przechowuje ten kościół obraz olejny z 1597 roku ze sceną Narodzenia Pańskie­

go i polskimi napisami. W tedy też spisano zachowany do dziś „Fundusz Kościoła Boj- szowskiego od czterech Bratów a synów własnych Jego Mości Pana Jana Biberstyna z Boyszów, Jerzego, Jana, W acława i Zyg­

munda iako wewnątrz wyrażono, uczynio­

ny”.

W izytator bp Feliks Szaniawski byl w Boj­

szowach w dniu 24 X 1720 roku, opisu­

jąc: „tamtejszy kościół drewniany p.w. św.

Jana Chrzciciela i patronatem Krzysztofa Franciszka Piegłowskiego. Dawniej m iej­

scowość należała do kościoła parafialnego p.w. św. Jadwigi poza murami Pszczyny.

Proboszczem i zarazem dziekanem dekana­

tu pszczyńskiego był ks. Marcin Matusze- wicz”34.

W czasie wizytacji w 1792 roku stwier­

dzono, że „kościół był malowaniem pięknem i przystoynem przyozdobiony a ściany rów­

no wygładzone”. Dowiadujemy się także, że obiekt miał „podniebienie tarcicami w koło obite”, czyli posiadał tzw. „sklepionko”.

Po wybudowaniu w 1904 roku no­

wego, murowanego kościoła, w upalne lato 14 czerwca 1905 roku drewniany kościółek

(33)

spłonął. Jak opowiadała staruszka „ujna”

Zofia Czarnynoga, było wówczas bardzo sucho, więc ogień strawił budowlę błyska­

wicznie. Podpalaczem był Mateusz „Toma­

la” Zmełty, który odsiedział za to dwuletni wyrok. Na szczęście niektóre cenniejsze ele­

menty wyposażenia przeniesiono wcześniej do nowego kościoła, między innymi drew­

niane rzeźby św. św. Piotra i Pawła a przede wszystkim obraz Matki Boskiej z Dzieciąt­

kiem, zwanej tutaj „Panienką”.

To wybitne dzieło sztuki, a jedn o­

cześnie obiekt serdecznego kultu m iejsco­

wych wiernych pochodzi prawdopodobnie z pierwszej połowy XVII wieku. Obraz o w y­

miarach 122x73 cm malowany jest w tech­

nice olejnej.

Matka Boża siedzi zwrócona lekko w lewo, obiema rękami trzyma Dzieciątko stojące na jej kolanach. Ich twarze przytulo­

ne są do siebie. M adonna ubrana w zielono niebieską suknię i czerwono brązowy płaszcz lamowany złotem i ozdobiony złotym orna­

mentem o motywach roślinnych. Pod posta­

ciami namalowany napis: „Sub Tuum Pre- sidium Confugim us” (Przed Twoje Oblicze uciekamy się). W izerunek Matki Boskiej z Dzieciątkiem musiał mieć przekształcone tło i ramę, bowiem na niektórych repro­

dukcjach postacie nie mają koron a aureola z gwiazdami widnieje w różnych miejscach tła. Ozdobna rama także zmieniała kształty w różnych okresach.

W przeciwieństwie do większości ślą­

skich wizerunków M adonny z Dzieciątkiem, na których obydwie postacie są upozowane według tradycyjnego schematu, Panienka bojszowska przytula z czułością dziecko do swej twarzy w sposób niewyreżyserowany, naturalny. Przypomina to cudowny wizeru­

nek Matki Bożej z klasztoru w Kalwarii Ze­

brzydowskiej.

Madonna z Bożej M ęki w Bojszowach przy ulicy św. Jana.

Koniec XVIII wieku.

(34)

Interesująca i zróżnicowana sylwetka kościoła w Borowej Wsi. Spowiedź królowej u św. Jana Nepomucena. Fragment płaskorzeźby w bocz­

(35)

Ś WI Ę T Y M I K O Ł A J W B O R O W E J WSI

Kościół, który znajduje się obecnie w Borowej W si został zbudowany w 1737 roku w Przyszowicach. W roku 1939 prze­

niesiono go do Borowej Wsi.

Kościółek postawiony jest według tradycyjnego schematu, czyli prostokątna nawa, prezbiterium zakończone trójbocznie i wieża dostawiona do nawy od strony za­

chodniej.

Do prezbiterium dostawiono od pół­

nocy zakrystię, a od południa kaplicę za­

mkniętą trójbocznie. W szystkie elementy budowli wzniesiono w konstrukcji wieńco­

wej z półpłazów, wieżę postawiono na słup.

Dachy kryte gontem, kalenica nad nawą wyższa niż nad prezbiterium. W ieża zwień­

czona barokowym baniastym hełmem z la­

tarnią, podobnie jak wieżyczka na sygnatur­

kę. Posiada dzwon z 1721 roku35.

W nętrze kościoła jest przestronne i dobrze doświetlone. Nawa i część ołtarzo­

wa kryte są deskowymi sklepieniami od­

cinkowymi, tzw. pozornym sklepieniem, a ściana zachodnia zabudowana jest po­

dwójną emporą. To bardzo rzadki przypa­

dek w śląskiej architekturze drewnianej.

We wnętrzu, w ołtarzu głównym obraz św.

Mikołaja.

W latach 1946-1952 duszpasterstwo pełnił tutaj ks. Robert Gajda - znany kompozytor (spoczywający na tutejszym cmentarzu), a po nim przez dwa lata ks. Franciszek Blachnicki - wielki kapłan i patriota, kan­

dydat na ołtarze.

Przy murze kościelnym od strony północno- -wschodniej znajduje się drewniany krzyż z kamienną figurą Chrystusa. Jego pocho­

dzenie nie jest znane, jednak posiada duże walory artystyczne36.

Ołtarz główny z obrazem św. Mikołaja.

3 5 S. G adom ski, D rew niane kościoły w oje­

w ództw a śląskiego, C horzów 2001, s. 65.

3 6 b Kopiec, M. Kopiec, Inform ator krajoznaw czy pow iatu m ikołow skiego, Wyd.

R egionalne Śląsk, R uda Śląska 1999, s. 58-59.

31

(36)

Cenny tryptyk ołtarzowy z 1480 roku z warsztatu krakowskiego - to skarb kościoła w Brzeźcach.

0 7

0 / G. Sztoler, Brzeźce. M onografia h isto ­ ryczna parafii i wsi, Wyd. R ada Sołecka w Brzeźcach przy p o m o cy finansowej U rzędu M iasta w Pszczynie, Pszczyna 1999, s. 7.

F. M aroń, Kościół na G ó rn y m Śląsku w I poł. XVII wieku, SSHT n r 12/1979, s. 226.

3 9 b. a., Tak było, ta k jes t....’’D ziennik Z achodni” n r 15/2005, s. 8.

32

J M

Cytaty

Outline

Powiązane dokumenty

nie na nim skończyłoby się niechybnie okrążeniem i totalnym zniszczeniem jego oddziałów. Alternatywą było wyprowadzenie 17. Armii na południe, poza strefę zagrożenia.

Pomiary te były podstawą do opra- cowania charakterystyk czasu pogłosu w funkcji częstotliwości oraz wartości uśrednionych czasu pogłosu dla poszczególnych

In summary, applying SFL in a service-oriented system requires that services participating in the processing of a transaction can be associated with a pass/fail observation from

N ajpierw był tylko konkurs pisemny, ale pani Teresa nie lubi się powtarzać i formuła olim piady ulegała zmianie.. Coraz w iększą popularnością cieszy się też

Hołowiński nazywa go »ogromnym w kształcie twierdzy« chyba dla tego tylko, że dawniejszy drewniany był jeszcze mniejszy.. Podobieństwa do twierdzy nie mogłem w

Daje to podsta- wy do twierdzenia, iĔ rzeki odgrywa- jñ istotnñ rolö w ekspozycji Ĉwiñtyþ jako dominant w krajobrazie kultu- rowym oraz axis mundi w krajobra- zie

Po definitywnym nabyciu sanktuarium Kustodia Ziemi Świętej otrzy- mała od Wysokiej Porty 106 dokumentów zezwalających na przeprowa- dzenie zmian w klasztorze i w konwencie, na

Zdecydowanej dominacji postawy racjonalnej zdaje się podlegać tylko jedno z wyróżnio­ nych kryteriów: określenie filozofii jako dyscypliny cechującej się