• Nie Znaleziono Wyników

Ogólnopolskie sympozjum kanonistów

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Ogólnopolskie sympozjum kanonistów"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Henryk Stawniak

Ogólnopolskie sympozjum

kanonistów

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 35/3-4, 253-259

(2)

P ra w o K anoniczne i 35 (1992) n r 3—4 |

OGÓLNOPOLSKIE SYMPOZJUM KANONISTÓW

W ydział P ra w a K anonicznego A kadem ii Teologii K atolickiej w W a r­ szaw ie w ra z z S ek cją K an o n istó w P olskich przy K om sji E p isk o p atu P o lsk i d/s N auki K ato lick iej zorganizow ali w dniu 24 lutego 1992 r. sym pozjum pośw ięcone p ro b lem aty ce K ościół-państw o.

Na w stę p ie D ziekan w ydziału ks. prof. d r hab. J. K ałow ski sk ie ro ­ w a ł serdeczne słow a p o w itan ia pod a d re sem R e k to ra A TK ks. prof, d r a hab. J a n a Ł acha, przed staw icieli K atolickiego U n iew e rsy tetu L u ­ belskiego n a czele z ks. prof, d r hab. W. G ó ralsk im i ks. prof, d r hab. J . K rukow skim , środow iska k rakow skiego z ks. prof. d r hab. T. P ie ­ ronkiem , profesorów z papieskich w ydziałów teologicznych i se m in a­ rió w duchow nych, praco w n ik ó w naukow ych, absolw entów A T K oraz in n y c h szanow nych gości. W p rzem ów ieniu n aw ią za ł rów nież do n ie ­ d a w n e j śm ierci ks. prof. P. P a łk i — zasłużonego uczonego dla p olskiej k an o n isty k i. W Jego też in te n cji się pom odlono.

O ficjalnego o tw arc ia sym pozjum d okonał ks. R e k to r J. Łach, k tó ry w sw oim w y stą p ien iu w yraził nieśm iałość w obec ta k szacownego g r e ­ m iu m i radość, że uczelnia może gościć kanonistów . Odnosząc się do te m a ty k i sym pozjum ks. R e k to r zaznaczył, że re la c ja K ościół-państw o stan o w i zagad n ien ie w y m ag ające ciągłej a k tu a liz a c ji ze w zględu n a zm ien iające się okoliczności życia. N aw iązu jąc do h isto rii ks. prof. J. Ł ach stw ierdził, iż A TK w sw oim czasie stan o w iła poligon do św iad ­ czalny w e w zajem n y ch rela cja ch K ościół-państw o. B yła to sy tu a cja b a r ­ dzo bolesna i tru d n a dla uczelni. M im o ta k ich , czy innych prób uczel­ n ia fu n k cjo n o w a ła dla dobra K ościoła i społeczeństw a. Z daniem ks. R e k to ra zbyt szybko form ułow ano niesłuszne sądy i opinie, że b ędąc pod ta k ą p re sją p ań stw a , uczelnia nie m oże być w iern a d o k try n ie K oś­ cioła i E w angelii. N owe czasy I II R zeczypospolitej w y m ag a ją sp ra w ie ­ dliw ego osądu historii, a ta k ż e w łasn y ch rozw iązań p raw n y ch , k tó re stw o rzy łb y o ptym alny m odel relacji. S to su n ek K ościół-państw o dom aga się g ru n to w n e j re flek sji, k tó ra uw zględni m iniony czas dośw iadczeń i a k tu a ln e za d an ia K ościoła i p ań stw a. Na zakończenie ks. R e k to r J. Ł ach życzył dobrych obrad, bogatych w rozw iązania i k o n stru k ty w ­ n e w nioski.

P rzew odniczący S ekcji K an o n istó w P olskich ks. prof. T. P a w lu k za­ b ie ra ją c głos w y ra ził n a jp ie rw rad o ść z dużego za in te re so w an ia sy m ­ pozjum . P o dkreślił, że te m a ty p o d ję te trz e b a w idzieć w całym k o n ­ tek ście zd a rzeń i s p ra w godnych uw agi. P rz ed e w szystkim godna u w a ­ gi by ła w izyta O jca św. J a n a P aw ła II, o tw arc ie S ynodu P lenarnego, w y b o ry do p a rla m e n tu R P a d la k a n o n istó w rów nież pow ołanie S tó w

(3)

a-254 S p raw ozd an ia

[21

rzyszenia K anonistów P olskich. Ks. prof. P a w lu k p rze d sta w ił p o rz ą ­ dek o b rad oraz poprosił ks. prof. W. G óralskiego o p rzew o d n iczen ie obradom .

Podczas sym pozjum w ygłoszono dw a r e fe ra ty i k o m u n ik a t. P ie rw ­ szy z re fe ra tó w za ty tu ło w a n y : P roblem sto s u n k u K ościół-państw o w te ­

orii i w p ra k tyc e, w ygłosił ks. prof, d r hab. R em igiusz S obański. R e fe ­

r a t sk ła d ał się z dw óch części. W p ierw szej z n ic h p o d ejm u ją ce j p ro ­ blem te o re ty cz n y zaznaczył, że w łaściw ym m iejscem sto su n k u K ościół- p ań stw o je st usytu o w an ie historiozbaw cze. Z asadniczym i ostatecznym w yznacznikiem działań K ościoła, jego m iejsca w św iecie i stosunku do u rzą d zeń tego św ia ta — w tym rów nież p ań stw a — je st bow iem to, co z a w iera się w pojęciu ta jem n icy Kościoła, rea liza cji p lanów z b a w ­ czych. Szczególne zadanie k an o n istó w to znalezienie k ateg o rii n a j b a r ­ dziej a d e k w atn y c h i p rzy d a tn y ch d la u ję cia re la c ji K ościół-państw o w łaśn ie z p ersp e k ty w y m iejsca i z a d ań K ościoła w h isto rii zb aw ien ia. A d ek w atn y ch to znaczy m ożliw ie pełnie za w ierający ch a k tu a ln ą sam o­ św iadom ość Kościoła, p rz y d a tn y c h to znaczy w y ra ża jąc y ch tę ra c jo n a l­ ność, K om unikatyw nych i operaty w n y ch . T akich w y m ag ań — zdaniem Preleigenta — nie sp e łn ia ją k ateg o rie: „społeczność” i „ p a rtn e r” .

W śród dotychczas p roponow anych k ate g o rii socjologicznych zn aczn ie b a rd z ie j eklezjologicznie nasycone w y d aje się w ysu n ięte przez G regory B aum à pojęcie „ruchu społecznego”. M odel ru ch u społecznego je st sk ie ­ ro w a n y n a fo rm a cję w ew n ę trz n ą (zaszczepianie pożądanych w artości), je st odpow iedni do w y ra że n ia o tw a rty c h s tru k tu r Kościoła, ak c en ty spoczyw ają b ard z iej n a m isji, m n ie j zaś n a niezależności i sam ow y­ starczalności. H isto ria K ościoła dowodzi, że nie m a rozw iązań dobrych n a w szystkie czasy, ale trz e b a szukać ta k ic h kategorii, k tó re b y łyby adéjkw atniejsze n a określonym eta p ie sam ośw iadom ości.

R e fe re n t n a stę p n ie zw rócił uw agę, że inaczej je st ro zu m ian a re la c ja m iędzy m isją K ościoła a au to n o m ią św iata, gdy robi się założenie w sto su n k u do p ań stw a, że św iat należy ochrzcić, a inaczej — gdy p rz y jm u je się słuszną zasadę au to n o m ii p o rzą d k u doczesnego jako ideę p rzew o d n ią sto su n k u K ościoła do św iata, zaś do jego u św ięcan ia p rz y ­ czyniać się n a k sz tałt zaczynu, od w e w n ą trz n ie jak o ro zśw ie tla jąc s p ra ­ w y doczesne (por. LG 31, 2). To o sta tn ie stw ierdzenie — p o d k reślił ks. prof. S obański — jest bardzo w ażne ze w zględu n a fak t, że sto su n ek K ościół-państw o nie sprow adza się ju ż do sto su n k u dw u w ład z czy też dw óch w ładców . A ni pojęcie K ościoła, ani p ań stw a n ie sprow adza się w spółcześnie do w ładz. Nie je st to też stosunek dw u różnych spo­ łeczności, gdyż w iern i to zarazem obyw atele pań stw a. S to su n ek K ościół- -p ań śtw o to stosunek dw óch autonom icznych, niezależnych system ów p raw n y ch . Ich w za jem n a re la c ja n ie ogranicza się do rozdziału k o m ­ petencji. P ro b lem sięga głębiej. R óżnica m iędzy jed n y m i d ru g im sys­ te m em p ra w a polega n a tym , że p ań stw o je st stru k tu rą , k tó ra w y p e ł­ n ia się treśc ią u w a ru n k o w a n ą te n d e n c ja m i ścierający ch się u g ru p o ­ w ań, n a to m ia st Kościół m a w p ra w d zie rów n ież s tru k tu r ę p ra w n ą , ale

(4)

[3]

255

tę s tr u k tu r ę — fo rm ę — w yznacza treść. W p ań stw ie fo rm a w yznacza treść , w K ościele tre ść w yznacza form ę. T reść ta n ie zależy od K o ś­ cioła, on je st n ią zw iązany i w m yśl p ra w id e ł ew angelizacji szuka dla n ie j odpow iednich form . P ań stw o n a to m ia st tw orzy form y swego p ra w a i d ec y d u je o jego treści. To n ie znaczy, że tre ść p ra w a p ań stw o w eg o , m oże być zu pełnie dow olna, bow iem pozostaje ono w pew nych o d n ie­ sieniach do w artości. Z daniem P re le g e n ta problem p rak ty c zn y w r e ­ la c ji K ościół-państw o sprow adza się dziś do p y ta n ia : czy i ja k dalece to, co obow iązuje w iern y c h n a pod staw ie p ra w a kościelnego, m oże w zgędnie pow inno być przep isan e w zględnie san k cjo n o w an e p raw em , p aństw ow ym ? W grę w chodzą obow iązki n a tu ry etycznej.

D ruga część r e fe ra tu dotyczyła p ro b lem u p raktycznego sty k u dw óch system ów praw n y ch . P ra w o kościelne posiada sw oje łożysko w m isji p rze p o w iad an ia w iary . U staw odaw ca kościelny je st zarazem n au c z y ­ cielem w iary . Nie znaczy to, by m ia ł u ją ć w no rm ę „całą” n a u k ę w ia ­ ry czy „całą” m oralność ch rześcijańską. Z kolei nie ujęcie czegoś w n o rm y n ie znaczy w ycofania się K ościoła z tego zakresu. Całe p ra w o , kościelne, pozostaje zaw sze w o dniesieniu do tego, co w K ościele u z n a ­ je się za w iążące i służy ono b u d o w an iu w spólnoty i jej ochrony. P o ­ n iew aż w spólnotę b u d u je się przez p a rty c y p ac ję, a zarazem p a rty c y ­ p a c ja z a k ła d a istn ien ie w spólnoty — zdaniem ks. prof. Sobańskiego — m am y tu do czynienia z n a jtru d n ie js z y m p roblem em p raw a k o ściel­ nego, że je st ono „ideologiczne”. A ta cecha je st obca p ra w u p ań stw a dem okratycznego.

K ościół w y p ełn iają c sw oją m isję m a p ra w o w ypow iadać się o p a ń ­ stw ie, godności człow ieka, o tym co k rę p u je sw obodę obyw atelską i r e ­ ligijną, ale n ie m a p ra w a u sta la ć p a ń s tw u „przepisów ”. B ezpośredni w p ły w K ościoła n a pań stw o p ły n ie przez obecność w iern y c h i p rz y -, k ła d ich życia przez solidarność z w szystkim i członkam i społeczności, przez łączność w szacunku i m iłości. P ań stw o zaś m a być g w a ra n te m p o rzą d k u społecznego i będąc n e u tra ln e św iatopoglądow o, uznać w szy­ stk ie p rze k o n an ia polityczne i in te re sy za ró w nopraw ne. P ań stw o p r a ­ w a to p ań stw o „odideologizow ane”, nie ab so lu ty z u jąc e w oli w iększości,, a będące je d y n ie g w a ra n te m by w olność jed n y ch n ie stała się za g ro ­ żeniem w olności drugich. T akie rozum ienie p a ń stw a n ap o ty k a n a tr u d ­ ności ta m , zaznaczył P releg en t, gdzie n a g rzech p ań stw a ideologicznego. b u d u je się now e. Z aznacza się te n d en c ja, by ideologię w rogą człow ieko­ w i zastąpić ideologią m u życzliwą. S pustoszenie etyczne i d e h u m an iz a­ cja p o b u d za ją K ościół do n aleg a n ia n a u zdrow ienie p ra w a w im ię dobra człow ieka. Społeczeństw o czyniłoby słuszne z a rzu ty Kościołowi, gdyby m ilczał w isto tn y ch sp raw ac h społecznych i m oralnych. W te j je d n a k służbie, zdaniem ks. prof. S obańskiego, K ościół nie m oże nie liczyć się z sensem i fu n k c ją p a ń stw a dem okratycznego i jego praw em . P ra w o to rów n ież je st zorientow ane k u p o rządkow i w artości. Je d n a k w obec faktycznego p lu ralizm u k u ltu ro w eg o n ie m oże n ie liczyć się z u zn a w a n ą h ie ra rc h ią w artości i z dom in u jący m i p rze k o n an ia m i ety cz­

(5)

256

S p raw ozd an ia

[4]

nym i. Je śli praw o p aństw ow e nie m a się w ypaczać w te rro r etyczny, m usi budow ać n a kom prom isie um ożliw iającym objęcie całego sp e k ­ tru m p rze k o n ań etycznych i próbow ać skanalizow ać je w u sta w o d a w ­ stw ie. Etyczne fu n d a m e n ty p ra w a państw ow ego fo rm u łu ją się od dołu. S tan o w ien ie p ra w a to a k t polityczny i jako ta k i, jest sztu k ą osiągania tego, co m ożliwe.

K ościół nie w y pełniłby sw ojej m isji, gdyby zrezygnow ał z zaszcze­ p ia n ia sw ego system u w a rto śc i w życiu społecznym . D roga do tego p ro ­ w adzi je d n a k nie bezpośrednio przez n ac isk n a przejęcie relig ijn y ch m ia r etycznych przez praw o państw ow e, lecz pośrednio przez o d d ziały ­ w an ie n a bazę. K ościół m usi zabiegać, aby społeczeństw o podzielało je ­ go przek o n an ia, by je uzn aw an o jako ogólnoludzkie, społeczne, w y m a ­ gając e ochrony. K ościół ew an g elizu jąc ludzi, pełni iu n k c ję p rofetyczną, nie zaś polityczną. P roblem em p as to ra ln y m jest ja k w yk o rzy stać m o ­ żliw ości dialogu, w k tó ry m zdołanoby p rzekonać o społecznej i życio­ w e j w ad ze w arto śc i chrześcijańskich. T akie działanie jest w istocie n ie zabieganiem o uznanie ze stro n y p ań stw a, lecz służbą K ościoła dla społeczeństw a.

W d y sk u sji n ad zaprezen to w an y m pow yżej re fe ra te m jako pierw szy z a b ra ł głos p. d r S. K ru k o w sk i z UW, k tó ry w yraził w ątpliw ość co do p raw dziw ości stw ierdzenia, że tw o rze n ie p ra w a je st a k tem polity cz­ nym i sztu k ą kom prom isu. Nie podzielał rów nież in stru m e n ta ln e g o tra k to w a n ia p ra w a i zasygnalizow ał niebezpieczeństw o rozdziału p r a ­ w a od n o rm etycznych i zagubienia p ra w a n atu ry . W odpow iedzi ks. prof. R. S obański jeszcze ra z um otyw ow ał, że tw o rzen ie p ra w a je st a k te m politycznym , k tó ry sta w ia sobie określone cele. W ty m też zna- .czeniu m ożna m ów ić o tym , że praw o m a c h a ra k te r in stru m e n ta ln y , bow iem p rzy jego pom ocy osiąga się zam ierzone cele społeczne. Z całą stanow czością P re leg e n t podkreślił, że nie oddziela m oralności od p r a ­ w a. R e fe ra t pokazał w ja k i sposób w arto śc i chrześcijań sk ie m ogą być p rz y ję te przez społeczność i m ogą znaleźć odbicie w no rm ach p a ń ­ stw ow ych. K ate g o ria p ra w a n a tu ry , zaznaczył P re leg e n t, je st różnie ro zu m ian a i m ało p rz y d a tn a w tych odniesieniach K ościół-państw o. W ażnym n ato m ia st jest, by w arto śc i etyczne ch rześcijańskie były p o ­ w szechnie akcep to w an e i to też n ależy do m isji Kościoła.

Ks. prof. J. D udziak postulow ał, by tw orzyć form uły, k tó re b y ły b y p lu ra listy c z n e i ad e k w a tn e w e w za jem n y ch rela cja ch , a jednocześnie p o d k reślił n o w ato rsk i c h a ra k te r zasad proponow anych w re fe ra c ie Ό . doc. B. Z u b e rt zaznaczył, że w sk az an a b y ła b y p o zytyw na n e u tra l­

ność p ań stw a. Ks. prof. T. P ie ro n e k za p y ta ł: czy P re le g e n t chciał p rz e d ­ sta w ić koncepcję poglądów p a ń stw a n a stosunek K ościół-państw o, czy sw ój sto su n ek do dem okracji?

Ks. prof. S obański zaznaczył, że n ie zam ierzał p rzed staw ić an i je d ­ nego, a n i drugiego. N atom iast p róbow ał w y jść od św iadom ości p a ń ­ stw a obecnych system ów d em okratycznych, w skazać n a różne te n d e n ­ c j e lib e raln e , socjaldem okratyczne. W ty m kontekście zad an iem p a ń ­

(6)

[5]

stw a jest, a b y niw elow ać w szelkie te n d e n c je i zaprow adzać pokój spo­ łeczny. Z ad an iem zaś K ościoła je s t zaszczepianie w arto śc i ch rz eśc ija ń ­ sk ic h w społeczeństw ie, a to doko n u je się zarów no przez aktyw ność h ie ra rc h ii ja k i w iern y c h św ieckich.

K s. d r R. S zty ch m iler zap y tał: czy należy się k iero w ać p raw em n a tu ­ raln y m , czy w olą w iększości? Czy należy czekać, aż w olą w iększości zo stan ą p rz y ję te zasady etyczne i w arto śc i chrześcijańskie? P re le g e n t k ry ty cz n ie odniósł się do ta k po staw io n ej a lte rn a ty w y , nie m oże ona w y n ik ać z tre śc i re fe ra tu . N atom iast jednoznacznie w y n ik a z prelekcji, że K ościół n ie m oże czekać, aż u sta w y p ań stw o w e uw zględnią w arto ści ch rześcijań sk ie. M isją jego je st ew an g elizacja w iernych, k tórzy b ęd ą w p ły w ać n a to, aby w arto śc i ch rześcijań sk ie zostały p rzy ję te od dołu, a n ie przez n arz u cen ie odgórne.

Ks. prof. M. M yrcha w y raził w ątpliw ość, czy je st m ożliw e pań stw o bez ideologii? H isto ria w skazuje, że p a ń stw a są ideologiczne. P o n ad to d o d ał P rofesor, że w szelkie praw o m usi się w sp ie ra ć n a p raw ie n a tu ­ raln y m . P re le g e n t podkreślił, że je st m ożliw a n eu tra ln o ść p a ń stw a w o­ bec ideologii, k tó re się ścierają. Jego zad an iem je st n eu tra ln o ść i d ą ­ żenie do id ei pokoju. Rola z kolei p ra w a spro w ad za się do tego, by te n pokój m ógłby być m ożliw y do zrealizow ania. N eutralność p a ń stw a n ie przeszkadza w tym , by p raw o w sp ierało się n a p ra w ie n a tu ra ln y m . K s. d r hab. F. L em pa zaznaczył, że odniósł w ra że n ie ja k b y niem oż­ liw e było w spółdziałanie K ościoła i p a ń stw a w tw o rze n iu p ra w a p a ń ­ stw ow ego? Czy i ja k ie są m ożliw ości w sp ó łp racy ty c h in sty tu c ji w le ­ gislacji? S ą przecież w artości ogólnoludzkie, k tó re p ow inny być p rz y ­ ję te przez system p ra w a państw ow ego. O dpow iadając n a to pytan ie, ks. prof. S obański w y raził n a jp ie rw tru d n o ść w określeniu, co to są w a rto śc i ogólnoludzkie. N astępnie dodał, że praw o nie je st po to, aby za p ew n iało in te rp re ta c ję m oralności. P ra w o je st g w a ra n te m w olności o by w ateli. Z tre śc i r e fe ra tu w yn ik a, że K ościół p ełn iąc sw oją m isję w sto su n k u do w iern y c h przez nich w p ły w a n a k sz ta łt praw a.

D rugi r e f e ra t p rze d staw ił ks. prof. J. K r u k o w s k i , którego te m a ­ te m było: Z asady relacji K ościól-państw o w p ro je kta ch k o n s ty tu c ji I II

R zec zy p o sp o lite j. W dobie d y sk u sji n a d p ro je k te m często w y su w an y

je s t d y le m at: czy pań stw o w yznaniow e czy św ieckie? By w łaściw ie u ją ć problem , u w y d a tn ił P re leg e n t, trz e b a w ziąć pod uw agę, iż re la c je m iędzy p ań stw em i K ościołem w u sta w o d aw stw ie w spółczesnych p a ń s tw u jm o w a n e są w dw óch płaszczyznach. Są to: re la c je in s ty tu c ­ jo n a ln e i w ew n ą trz p a ń stw a . R e la cje in sty tu c jo n a ln e zachodzą m iędzy p ań stw em i K ościołem jako dw iem a społecznościam i odm iennej n a tu ry i jednocześnie obie społeczności są w ty m sam ym społeczeństw ie. R e ­ la cje w ew n ątrz p ań stw o w e zachodzą m iędzy a p a ra te m p ań stw a i o b y ­ w a te la m i tegoż p ań stw a. W yróżnienie tych dw u płaszczyzn w rela cja ch p aństw o-K ościół je st pow szechnie p rzy ję te, chociaż n ie zaw sze jest jednakow o in te rp re to w an e .

(7)

258

S p raw ozd an ia [6]

O dnośnie p ierw szej płaszczyzny ro zw ażań ks. P rofesor sk u p ił się n a p ro b lem aty c e w pisan ia czy też nie — rozdziału — K ościoła od p a ń ­ stw a. Z u w agi n a n eg a ty w n e tre śc i in te rp re ta c ji rozdziału przez u p rz e d ­ n ie p ań stw o to ta lita rn e , K o n fe re n cja E piskopatu stan ęła n a stanow isku, aby nie w pisyw ać te j zasady do k o n sty tu c ji RP. S tanow isko to p o ­ dziela S enacka K om isja K o n sty tu c y jn a . Za w pisaniem „rozdziału” są p ro je k ty opracow ane przez praco w n ik ó w UW pod k ie ru n k ie m p ro f. S. Z aw adzkiego, p ro je k ty p a rty jn e SD i P SL oraz pierw sza w e rsja S ejm ow ej K om isji K o n sty tu c y jn e j. W ty m kontekście ks. prof. K ru ­ kow ski n aw ią za ł do rozstrzygnięć in n y c h p ań stw dem okratycznych. P re le g e n t rów nież podkreślił, że K ościołow i nie m ożna przy p isy w ać dążeń do p ań stw a w yznaniow ego. W yraźne stanow isko w te j kw estii za ją ł E piskopat w liście z 27.08.1991 r. K ościół je st za tym , aby nie w pisyw ać an i o św ieckim , an i w yznaniow ym c h a ra k te rz e pań stw a. K ościół je st za w pisaniem od stro n y p ozytyw nej ta k ic h zasad: — rów ność i w spólnot w yznaniow ych, — poszanow ania, niezależności i au to n o m ii realizacji w łasnych zadań, — w spółdziałania w osiąganiu d obra ludzi, — porozum ienia w sp ra w a c h m ieszanych.

G dy chodzi o d ru g ą płaszczyznę rozw ażań re la c ji K ościół-państw o, czyli re la c je w ew n ątrzp ań stw o w e, k tó re re g u lu je się w ra m a c h g w a ­ r a n c ji w olnościow ych, ogólnie rzecz b iorąc P re leg e n t sugerow ał, iż n a ­ leżałoby odejść od n eg a ty w n y ch g w a ra n c ji w olnościow ych tzn. w olność do p rzy m u su religijnego ja k to było w PR L, a pow inno się pójść do pozytyw nych w olności tzn. do w y ra ż a n ia sw oich przekonań. C hodzi to zarów no o p ra w a jednostki, ja k i np. p ra w a rodziców. W ażnym p u n k ­ te m w ty c h rela cja ch je st kw estia religii w szkołach. P ro je k t S ejm o ­ w ej K o m isji K o n sty tu c y jn e j opow iada się za ta k im p ozytyw nym za­ pisem g w a ra n c ji w olnościow ych.

W d y sk u sji n ad przedłożonym re fe ra te m ks. prof. M. F ą k a w spom ­ n ia ł o p ro jek tach k o nw encji m iędzy P o lsk ą a Stolicą A postolską, w k tó ry ch został uw zględniony k ato lic k i c h a ra k te r p ań stw a, b io rąc pod uw ag ę w iększość w yznaniow ą. O dnośnie do zasad w zajem n y ch re la c ji K ościół-państw o p ro je k tu je się zapis, że Kościół i p ań stw o są n ie z a ­ leżne i su w eren n e oraz zobow iązują się do w spółpracy. Ks. d r J. K rz y w d a zapytał, czy trze b a szukać w zorców i m odeli obcych, skoro m am y rów nież sw oje dośw iadczenia? Ks. prof. J. K ru k o w sk i n a d m ie ­ nił, że w referac ie pokazał ró żn e m ożliw e w a ria n ty , k tó re u b o g ac ają i po szerzają sp ectru m rozw iązań, ale nie je st to przyjęcie k o n k re tn y c h rozstrzygnięć. R ozw iązanie polskie m oże być o ryginalnie nasze, r e f e ra t o niczym nie przesądza.

P row adzenie prac m a g isterskich w sem inariach d u ch o w n yc h to k o ­

m u n ik a t w ygłoszony przez ks. prof. T. P aw lu k a. Na w stęp ie podkreślił, że p ra c a m a g iste rsk a se m in a ry jn a ja k o p ra c a nau k o w a m usi spełniać podstaw ow e w y m ag an ia od p o w iad ające p racom tego typu. D ecydują o tym elem enty m erytoryczne. D alej ks. P ro feso r zw rócił uw agę n a

(8)

w łaściw y w y b ó r tem atu . P ow inien on m ieć zw iązek z d u szp asterstw em , poniew aż zgodnie z w ytycznym i o fo rm a cji se m in a ry jn e j m a o n a c h a ­ r a k te r p a sto ra ln y . W ażną jest rzeczą, aby te m a t został dokładnie s p re ­ cyzow any, bo u ła tw ia to realizację pracy. J a k k ażd a p ra c a n au k o w a dom aga się odpow iedniej m etody. W k an o n isty ce je st n ią n ajczęściej m eto d a egzegetyczno-dogm atyczna, ale to n ie w yklucza innych p rz y ­ d a tn y c h m etod.

P re le g e n t nadm ienił, iż należy p am iętać, że znaczenie p ra w n e m a te k s t łaciński. Z alecany je st te k st z 1989 r., k tó ry uw zględnia p o p raw k i i zaw iera ta k ż e źródła kanonów . W p rac y pow inno się w ykorzystać dobrze i źródła, i lite ra tu rę przedm iotu. O w alo ra ch p rac y decy d u je rów n ież p o praw ność przepisów , układ, język i styl. P ra c a w in n a m ieć p rz y n a jm n ie j 50 stron. M ówca u sto su n k o w a ł się też do in g e re n cji p ro ­ m o to ra w dziele naukow ym , uzależn iając ją od indyw idualności s tu ­ d en ta. P o stu lo w ał rów nież, aby su d e n t zanim p rzy stą p i do p isa n ia p ra c y m a g iste rsk iej, p isa ł u p rzednio prace se m in a ry jn e , recenzje i n a k o lejn y ch se m in a ria ch zdaw ał sp raw o zd an ie z doko n an y ch badań. W końcow ych uw ag ach ks. prof. T. P a w lu k podkreślił, że p rac a m a ­ g istersk a u p ra w n ia do dyplom u ukończenia cyklu pierw szego. W spom ­ n ia n y dyplom upow ażnia do podjęcia stu d ió w specjalistycznych w d r u ­ g im cyklu. W d y sk u sji postulow ano, ab y K u L i A TK stosow ali te sam e k ry te ria u zn a n ia se m in a ry jn y c h p ra c m ag istersk ich po odbyciu spec­ jalizacji, ja k o p ra c e licencjackie. Z w racan o też uw agę n a sła b ą z n a ­ jom ość łaciny.

W tra k c ie sym pozjum dokonano w yb o ru now ych w ładz S ekcji K a n o ­ n istó w przy K om isji E piskopatu Polski d/s N auki K ato lick iej z u w agi n a u p ły w k ad e n c ji dotychczasow ych w ładz. Na now ą k ad e n cję zo­ s ta li w y b ra n i: przew odniczący — ks. prof. W. G óralski, v ice-przew od- nicząey — O. prof. В. Z ubert, se k re ta rz — ks. d r hab. F. Lem pa.

N a zakończenie poinform ow ano uczestników o p lanow anych sym poz­ ja ch w n ajb liższej przyszłości. Ks. D ziekan J. K atow ski podziękow ał n a to m ia st preleg en to m za pracę, a obecnym za udział w sp o tk a n iu i dyskusji.

Ks. H e n ry k S ta w n ia k SD B

SYMPOZJUM PRAWA KANONICZNEGO W REPUBLICE FEDERACYJNEJ CZECH I SŁOWACJI (SPlSSKÉ PODHRADIE,

17—20 WRZEŚNIA 1991)

1. Było to p ierw sze po d ru g iej w o jn ie św ia to w ej k ra jo w e sym pozjum dla sędziów i innych praco w n ik ó w sądów kościelnych — co w ięcej pierw sze w ty m okresie sym pozjum k a n o n istó w — na te re n ie obecnej R epubliki F e d e ra c y jn e j Czech i S łow acji. D opiero teraz, w sk u te k u p a d ­ k u to ta lita ry z m u kom unistycznego, stało się m ożliw ym tego ro d za ju 17*

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zdziarski bowiem ani nie pokusił się o przedstawienie podłoża społeczno-ekonomicznego, z którego ludowość rom antyczna wyrastała (a które, by dodać nawiasem,

Brakło po prostu owej genialnej jednostki, która teraz zjawiła się i poznała prawdę; to zaś, że zjawiła się ona teraz, że prawda poznana została teraz

Based upon Hanaoka's theory, a method has been developed for the calculation of the roll damping moment of a rolling ship with a constant forward motion. The method makes it possible

metrycznej w wierszu polskim.. do W ielkanocy, in str.. Piw iński, por.. Analogiczne obserwacje nad językiem swoim oraz językiem rodziców i dziadków zrobiło pięciu

Zasadnicza sprzeczność to problem: człowiek — natura. Z jednej strony Diderot zdobywa się na przezwyciężenie mechanizmu, na dialektyczną koncep­ cję natury, z

Binnen Liander wordt er nu naast open data, ook gekeken naar het Datashare project voor niet-open data, zoals infrastructuurdata (nog niet open).. Asset data – zowel bovengronds als

Data test results show that MSA can successfully reveal different scaling regimes in complex systems such as Lagrangian and two-dimensional turbulence, which have been

Here k, h, L, U and Ω are the thermal conductivity of the fluid, heat transfer coefficient, height of the RB cell, characteristic buoyancy driven velocity and rotation