• Nie Znaleziono Wyników

„Ziemia Opolska w czasach starożytnych (I do IV wiek naszej ery)”, Lucyna Szafran-Szadkowska, Opole 1991 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "„Ziemia Opolska w czasach starożytnych (I do IV wiek naszej ery)”, Lucyna Szafran-Szadkowska, Opole 1991 : [recenzja]"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

R E C E N Z J E

361

w a la stw ierd zić, że w ille w Säo C ucufate b y ły w p ew n y m stop n iu a n ek sem m iasta, w tym w yp ad k u leżącej w o d leg ło ści 23 km k o lo n ii P a x Iu lia (dzis. Beja).

W zorow a p ublikacja r ezu lta tó w w y k o p a lisk p rzeprow adzonych w trzech w il­ lach w Sâo C ucufate oraz badań p o w ierzch n io w y ch na p rzy leg ły ch terytoriach dostarczyła w ie lu danych d otyczących zarów no życia ek on om iczn ego d om eny trak ­ to w a n ej jako zespół ziem n ależących do jed n ego w ła ściciela , jak też odrębnie a n a lizo w a n eg o życia ek on om iczn ego sam ej w illi. W iele z ty ch o b serw a cji i w n io s­ k ó w je s t h ip o tety czn y ch . T rzeba się też lic z y ć z p ew n y m n ieb ezp ieczeń stw em p rzein terp retow an ia źródeł. W yn ik a to po części ze stanu zach ow an ia badanych o b iek tó w . J e śli część rezyd en cjon aln a je s t dobrze zachow ana, to części gospodarcze k o lejn y ch w illi u le g ły p o w ażn em u zn iszczen iu . N a leży ró w n ież p am iętać o sp ecy ­ fic e w illi w Säo C u cu fate sp ow od ow an ej zarów no jej p ołożen iem n a teren ie p e­ ry fery jn ej prow in cji, jak też w y ją tk o w ą raczej sytu acją ulok ow an ia tu w po­ czątkach IV w . m on u m en taln ej rezy d en cji bardzo b ogatego człow iek a. Z tych to p o w o d ó w ek strap olacja danych dostarczonych przez badania w Sâo C ucufate na in n e teren y m oże być czasam i ryzyk ow n a. Jednak pu b lik acja w y n ik ó w tych w y k o p a lisk dobrze pok azu je ogrom ne m o żliw o ści arch eo lo g ii w badaniach nad stru k tu ram i agrarn ym i C esarstw a rzym sk iego.

J e r z y K o le n d o

L u cyn a S z a f r a n -S z a d k o w s k a , Z ie m ia O p o ls k a w czasach s t a r o ż y t n y c h (1 do I V w i e k n a sz ej ery ), W yższa S zk oła P edagogiczna im . P o w sta ń có w Ś ląsk ich w Opolu. S tu d ia i M on ografie N r 158, O pole

1991, S.169.

W stęp i zak oń czen ie n in iejszej p racy m o g ły b y su gerow ać, że m am y do czy ­ n ien ia z nad zw yczaj am b itn ym , n o w a to rsk im studium . A utorka m ó w i o sy stem o w ej k o n cep cji d ziejó w lu d zk ości. „W izja ta — czytam y w zak oń czen iu (s. 101) — w y ­ p ły w a z u św ia d o m ien ia so b ie zasad n iczych p ow iązań i w za jem n y ch zależności w szy stk ich zjaw isk , to je s t środ ow isk a przyrodniczego, zja w isk fizy czn y ch , b iolo­ giczn ych , p sych iczn ych , gospodarczych, sp ołeczn ych i zw ią za n y ch z ży ciem u m y ­ sło w y m . P rzez tak ie u ję c ie rozu m iem y tra k to w a n ie ro li czło w ie k a na Z iem i, k tóre w p ełn i resp ek tu je jego h arm on ijn y zw iązek z ek o sy stem em , w sp ó łży cie z naturą, a n e g u je zdobyw czą i ek sp loratorsk ą p ostaw ę w ob ec dóbr p rzyrod y”. W e w stęp ie zaś czytam y (s. 5), że „B adania h isto rii starożytn ych m ieszk a ń có w Ś ląsk a są ściśle zesp olon e z nadrzędną ten d en cją uporządkow ania w ied zy ogóln ej o procesach g e ­ n ety czn y ch S ło w ia n i stopnia ich k u ltu ry ”. A utorka p o stu lu je tu też h o listy czn e u ję c ie c y w iliza cji S ło w ia n w k o n tek ście ogóln oeu rop ejsk im .

P om ięd zy ty m i d ek laracjam i m etod ologiczn ym i a prak tyk ą badaw czą zapre­ zen tow an ą w pracy is tn ie je jed n ak zasadnicza sprzeczność. U w a g i zaw arte w roz­ działach d otyczących ek on om iczn ego i społeczn ego u w a ru n k o w a n ia osadnictw a, w y tw ó rczo ści ręk od zieln iczej, handlu i k om u n ik acji, sto su n k ó w sp o łeczn o -p o lity cz­ n ych oraz e le m e n tó w w ierzeń relig ijn y ch p rezen tu ją w ła śc iw ie p ew n ą w u lg a tę in terp retacyjn ą w yp racow an ą w p olsk iej arch eo lo g ii jeszcze w latach p ięćd ziesią ty ch i sześćd ziesiątych , bez u w zg lęd n ien ia w y n ik ó w prac osta tn ieg o d ziesięciolecia, k tóre w sposób zasad n iczy z m ien iły nasze poglądy na ok res rzym sk i na teren ie B a rb a ric u m środ k ow oeu rop ejsk iego. To ca łk o w icie tra d y cy jn e u jęcie zostało okra­ szon e różnego rodzaju sfo rm u ło w a n ia m i m ó w ią cy m i o p o d ejściu ek o lo g iczn y m do d ziejó w oraz o ogrom nych m o żliw o ścia ch p ozn aw czych a rch eo lo g ii w ty m zakresie. N ie ste ty , są to ty lk o d ek laracje, za k tó ry m i n ie stoi ja k ik o lw iek w y siłe k badaw czy.

(3)

R E C E N Z J Ë

T rzeba zdaw ać sob ie spraw ę, że p o d ejście ek ologiczn e w badaniach a rch eolo­ giczn y ch m u si sprow adzać się do o g ó ln ik o w y ch jed y n ie form u ł, je ś li n ie to w a rzy ­ szy m u k onkretny, k o n sek w en tn ie realizow an y k o m p lek so w y program badaw czy w y k o rzy stu ją cy w y n ik i najrozm aitszych badań przyrodniczych i tech n iczn y ch . Mamy już szereg przyk ład ów tego typu nad zw yczaj cen n ych badań, prow ad zon ych rów nież w nauce polsk iej. W przypadku om aw ian ej tu pracy w y k o rzy sty w a n ie w yn ik ów k o n k retn ych badań p rzyrodniczych i tech n iczn y ch n ie b yło po prostu m o żliw e ze w zg lęd u na to, że na O p olszczyźn ie n ie b y ły one p row adzone lu b też m iały bardzo ograniczony zakres.

N ajtru d n iejszą zaw sze k w e stią w badaniach nad p rob lem atyk ą h isto ry czn o -a r- cheologiczn ą poszczególnych region ów P o lsk i wr starożytn ości je s t w y w a ż e n ie pro­ porcji m ięd zy k o n k retn y m i in form acjam i d oty czą cy m i danych obszarów a w ia d o ­ m ościam i o góln ym i od n oszącym i się do B a r b a r i c u m środ k ow oeu rop ejsk iego. T ylko jed en rozdział za ty tu ło w a n y „L udność i sied zib y P raop olan ” d otyczy an alizy środ ow isk a osadniczego p oszczególn ych rejo n ó w O polszczyzny. R eszta pracy po­ św ięco n a jest dość ogóln ym uw agom dotyczącym różnych a sp ek tó w życia na teren ie całości ziem P o lsk i w ok resie rzym skim .

Bardzo często m am y w p racy do czyn ien ia z o g ó ln ik o w y m i stw ierd zen iam i, k tóre w ła śc iw ie m ogą odnosić się ró w n ież do in n ych okresów . A utorka sięga też w ielo k ro tn ie do m ateriałów z ok resu śred n iow iecza, n a w et gd y ich p rzenoszenie na Z iem ię O polską w ok resie rzy m sk im n ie jest n a n iczy m oparte. Tak np. czytam y na s. 55: „O solen iu ryb m orskich, śled zi lu b dorszy d o w ia d u jem y się z X I I -w ie c z - n eg o zapisu G alla A nonim a. T en sam kronikarz daje w zm ian k ę źród łow ą o sfe r ­ m en to w a n y m p iw sk u ”. C zyżby m ieszk ań cy Z iem i O polskiej je d li w starożytn ości solon e śled zie i dorsze?

M ożna b y ło b y daw ać szereg p rzyk ład ów sform u łow ań zu p ełn ie n ieu zasad n io­ n y ch i n a n iczy m n ie opartych. T ak np. „Od prad aw n ych czasów lu d n ość O pol­ szczyzn y p otrafiła sporządzić m iód p itn y z dod atk iem ch m ielu , drożdży p iw n ych i so k ó w ” (s. 55). N a jak iej p o d sta w ie m ożna tw ierd zić, że „ r y b o łó w stw em zajm ow ali się w sz y sc y m ieszk ań cy o sied li w szerok im przekroju w ie k o w y m ” ? A utorka stw ie r ­ dza te ż (s. 53): „cen ion y b ył, zw ła szcza w han d lu , d zik i ch m iel (h u m u lu s lu p u s ) i bagno (l e l u m palustria). O bydw a m ia ły w ła śc iw o śc i k o n serw u ją ce i o szałam iające”. P isząc zaś o targach (s. 72) autorka cy tu je tek st T hietm ara m ó w ią cy o ecclesia m e r c a to r u m , cz y li „k ościele k u p có w ”. B ezp ośred n io po ty m czytam y o znajdow aniu na stan ow isk ach a rch eologiczn ych różnorodnych „ rek w izy tó w k u lto w y c h ”. Te f i ­ g u rk i b ó stw rzym skich, a m u lety , n aczyn ia rytu aln e itp. potw ierdzają, zdaniem autorki, „p rzen ik an ie i ad ap tację id e i rzym sk iego pola k u ltu ro w eg o ”. Targ był, zd an iem autorki, od prad aw n ych czasów zn an y w szy stk im grupom S ło w ia n , o czym św iad czą tak ie term in y jak targow ać, św ięto w a ć, a na B ałk an ach w ieco w a ć. C zy­ tam y te ż (s. 59), że „posążki rzy m sk ich b o g ó w zostały w k o m p o n o w a n e w bogaty pan teon m iejsco w y ch b ó stw ”. M ów iąc o roii so li (s. 67 i 111, przyp. 109) autorka stw ierd za, że ślad y jej ek sp lo a ta cji sp o ty k a m y w W ieliczce. D rogę solną i jej p rze­ b ieg w ok olicy Opola u d ok u m en tow an o zaś w D ańcu. D ok u m en tację takiej zask a­ k u ją cej w sw ej d okładności tezy sta n o w i „legenda przekazana przez pochodzącego z D ańca K onrada M iętu sa”.

M ożna b y ło b y cy to w a ć jeszcze w ie le tego typ u ca łk o w icie ahistoryczn ych sform u łow ań . N a w e t w w yp ad k u, g d y autorka referu je o b ieg o w e p ogląd y na okres rzym sk i, to ze w zg lęd u n a sw ą sk ró to w o ść oraz brak p od k reślan ia h ip o tety czn o ści różn ych tez ta w u lg a ta in terp retacyjn a wry w o łu je n a jczęściej p ow ażn e zastrzeżenia. Tak np. czytam y na s. 49: „Z ap ew n e na p rzestrzen i III i IV w . p.n.e. daje się zaob serw ow ać dosk on alen ie tech n ik i żęcia, k oszen ia i m agazyn ow an ia traw i sło m y ”. W ja k i sposób autorka za ob serw ow ała to d osk on alen ie tech n ik agrarnych, które znajdują przecież tylk o bardzo p ośred n ie odbicie w m ateriale archeologicznym ?

(4)

Re c ê n z j e

363

Z k o lei w y k o rzy sta n ie k on k retn ych in form acji d otyczących Z iem i O polskiej w cza­ sach starożytn ych , których dostarczają badania arch eologiczn e, jak też m ateriały p aleob otan iczn e i paleozoologiczn e w prak tyce ogranicza się ty lk o do za sy g n a lizo ­ w a n ia ich ob ecn ości b ez próby ja k iejś głęb szej analizy. T ak np. przy om aw ianiu p rod u k cji roln ej zn ajd u jem y w y łą czn ie o g ó ln ik o w e stw ierd zen ie (s. 50): „znaleziska ziaren lu b też ich o d cisk ó w w g lin ie p otw ierd zają znajom ość tak ich roślin jak...”. N a stęp n ie id zie lista roślin u p raw ian ych bez rozbicia na p oszczególn e stan ow isk a i b ez podania często tliw o ści ich w y stęp o w a n ia .

D użo m iejsca zajm ują w pracy zagadnienia r e lig ii (s. 86— 100). A utorka p rzyj­ m u je tu bardzo sp ecy ficzn e k o n cep cje W łodzim ierza S z a f r a ń s k i e g o zw iązane z p ew n y m „m od elem ” u p raw ian ia badań relig io zn a w czy ch fo rso w a n y m w m in io­ n y m okresie. W edług W ł. S zafrań sk iego okres od I do V III w ie k u n.e. cech u je się d a lszy m rozw ojem r e lig ii agrarnej i rozb u d ow an iem k u ltu p łod n ości „co znajduje zm isty fik o w a n e odbicie w sw o isty m k szta łcie b osk iej A n d ro g in ii, czy li połączenia p ierw ia stk ó w m ęsk ich i żeń sk ich w jed n o w b ó stw ie żeń sk im płodności. Z jaw isko to m a zw iązek z rosn ącym a u to ry tetem w ład zy zw ierzch n iej, k tó ry z k o lei to w a ­ rzy szy p o ja w ien iu się w ty m czasie efem ery czn y ch jeszcze, n ajstarszych organ iz­ m ó w p a ń stw o w y ch ” (s. 88).

M am y tu do czy n ien ia z szereg iem n iesp ójn ych zu p ełn ie w y p o w ied zi, często p rzejęty ch z prac Wł. Szafrań sk iego, n ie zaw sze zresztą odn oszących się do okresu rzym sk iego. P rzyk ład em m oże b yć zd an ie (s. 90): „W ystęp ow an ie fig u r e k z w ierzę­ cych je s t ściśle zw iązan e z h od ow lą zw ierzą t u d o m o w io n y ch jako m aterialny p rzeja w m agii”. F igu rk i zw ierzą t d om ow ych są znane z teren u Śląsk a, a le datuje się je na w cześn iejszy okres. Z k o le i n a o m ó w ien ie dość zagad k ow ego stanow iska arch eologiczn ego w N o w ej C erek w i, gd zie znajduje się jed en z n a jciek a w szy ch na ziem iach p olsk ich ośrodek k u lto w y (?) z okresu rzym sk iego, autorka przeznacza ty lk o pół strony. C zytam y też (s. 97) o track iej bogin i B en d id a, która b yła czczona „także n a ziem iach p olsk ich przez m ieszk ające tu plem ion a T ra k ó w ”.

L istę teg o typ u k u rio za ln y ch sfo rm u ło w a ń m ożna b y ło b y znacznie przedłużać. C zyżby b y ł to p rzejaw realizacji „n ow ego paradygm atu n au k i” nie m ieszczącego się w obecnych założeniach m etod ologicznych, który sk łan ia autorkę (s. 101) „do p en etra cji n au k ow ej zagad n ień m ięd zygran iczn ych , m ięd zy k u ltu ro w y ch , także tych, k tóre ob jęte b y ły do n ied a w n a zakazem tak zw an ych paranauk, np. in tu icja b a­ daw cza, fan ta sty k a , p arareligiozn aw stw o, astrologia, p sych otron ik a itp .”.

W szerok im stopniu są w y k o rzy sty w a n e w pracy źródła p isan e. C ałym i stro­ n a m i autorka cy tu je p rzek ład y te k stu „G erm an ii” T acyta. Zabrakło jednak ja k ie j­ k o lw ie k a n alizy, która m ogłab y uzasad n ić w y k o rzy sta n ie tego źródła dla poznania p rob lem atyk i Ś ląsk a leżącego dość daleko od o p isy w a n y ch przez h istoryk a rzym ­ sk ieg o obszarów na w sch ód od R enu. N ie został też w y k o rzy sta n y n iesły ch a n ie cen n y opis zw iązk u lu g ijsk ieg o , k tó ry m oże odnosić się bezp ośred n io do terytorium Ś ląsk a O polskiego.

W iele m iejsca w pracy zajm u je p rob lem atyk a etn iczn a. A utorka ż y w i g łęb ok ie przekonanie, jej zd an iem n ie w y m a g a ją ce żadnego u zasad n ien ia, że ziem ie polsk ie b y ły w starożytn ości zam ieszk an e przez lu d n ość słow iań sk ą. D opuszcza jed y n ie ob ecn ość p ew n ej k om p on en ty ce lty c k ie j na W yżyn ie G łu b czyck iej oraz jak ich ś b li­ żej n ie sp recyzow an ych w p ły w ó w germ ań sk ich . P rzek on an ie o a u toch ton izm ie S ło ­ w ia n jest, w ed łu g autorki, ca łk o w icie n iep od w ażaln e. Zabrakło ja k ieg o k o lw iek u sto su n k o w a n ia się do tez k w estio n u ją cy ch ten d ogm at (por. p o d sta w o w e stu d iu m K azim ierza G o d ł o w s к i e g o: „Z badań nad zagad n ien iam i rozp rzestrzen ien ia S ło w ia n w V— V II w. n.e., K rak ów 1979, oraz m a teria ły z k o n feren cji „Spór o S ło w ia n ” op u b lik ow an e w czasop iśm ie „Z O tchłani W iek ó w ” z 1985 r.).

S zk o d liw o ść om aw ian ej tu k siążk i je s t ew id en tn a . M oże b ow iem stw orzyć bardzo n iek o rzy stn y obraz a rch eo lo g ii w oczach osób n ie zd ających sobie sp raw y

(5)

R E C E N Z J E

z ogrom nych o siągn ięć tej d y scy p lin y w badaniach nad o k resem rzym skim w ostatn ich k ilk u n astu latach, zw iązan ych przede w szy stk im z w p row ad zen iem bardzo p recyzyjn ych sy stem ó w ch ronologicznych.

D la in form acji należałob y podać, że om aw ianą tu pracę L u cyn y S z a f r a n - - S z a d k o w s k i e j op u b lik ow ała W yższa Szkoła P edagogiczna w Opolu w n a­ k ład zie 240 egzem p larzy. R ecen zen tam i jej b y li E u gen iu sz K o n i k i W łodzim ierz Szafrański.

J e r z y K o le n d o

A rch eolog, k tóry sięga po k sią żk ę L u cy n y S za fra n -S za d k o w sk iej, ma praw o o czek iw a ć, że b ędzie ona zaw ierać rzeteln ą i k om p eten tn ą an alizę m a teria łó w ar­ ch eologiczn ych , zn alezion ych w w y m ie n io n y m w ty tu le rejonie. W rażenie to w zm a ­ cn ia ją p ierw sze zdania „W stępu”, ak cen tu jące znaczen ie, jak ie m ają „realia a rch eologiczn e zd ep on ow an e w z ie m i przez n aszych p rap rzod k ów ” (s. 5). Już jed ­ nak n a stęp n e strony, zaw iera ją ce o m ó w ien ie źródeł arch eologiczn ych (s. 7— 11), p rzekonują czyteln ik a, że o czek iw a n ia tak ie są złudne. Z am iast b o w iem p rzed sta­ w ie n ia h isto rii i stanu badań arch eologiczn ych , o m ó w ien ia stop n ia rozpoznania p oszczególn ych stan ow isk , zach ow an ia m ateriału, czy k ry ty czn ej a n a lizy literatury arch eologiczn ej, p ośw ięcon ej „Z iem i O polskiej w czasach sta ro ży tn y ch ” znajdują się tam w y łą czn ie ogóln ik i w rodzaju stw ierd zeń , że: „B łęd em b yłob y b ow iem tw ierd zić, iż cm en tarzysk a n ie m ogą być w y zy sk a n e do odtw arzania procesów osadniczych, dem ograficzn ych , czy in n y ch p rzeja w ó w b y tu ”.

J eszcze bardziej rozczarow u je rozdział II „Tło h isto ry czn e”, a zw łaszcza jego część zatytu łow an a: „K ultura p rzew o rsk a ” (s. 19— 21). B rak tu b o w iem ja k ie jk o l­ w ie k p rezen tacji ch ron ologii k u ltu ry p rzew orsk iej na a n a lizo w a n y m obszarze. L. S za fra n -S za d k o w sk a o p eru je w y łą czn ie o k reślen ia m i „okres la te ń sk i”, „ w cze- sn o rzy m sk i”, „późn orzym sk i”, „w ęd ró w ek lu d ó w ” albo datam i ab solu tn ym i, co su geru je, że rozbudow ane studia nad ch ron ologią w zględ n ą, p ozw alające na dato­ w a n ie m a teria łó w arch eologiczn ych w ob ręb ie gen eracji, n ie są au torce po prostu znane. N ie ma tu ró w n ież sło w a n a tem a t pozycji, jaką „Z iem ia O p olsk a” zajm o­ w a ła w ob ręb ie k u ltu ry p rzew orsk iej, a ty m bardziej — u zasad n ien ia w y o d ręb ­ n ie n ia ta k ieg o w ła śn ie obszaru do szczegółow ej an alizy. R odzi to p od ejrzenie, że L. S za fra n -S za d k o w sk a n ie o rien tu je się zu p ełn ie w prow ad zon ych od la t badaniach nad sk u p isk am i osad n iczym i k u ltu ry p rzew orsk iej, przede w sz y stk im przez K. G o d ł o w s k i e g o (np. „ P rzem ian y k u ltu ro w e i osad n icze w p ołu d n iow ej i śro d k o w ej P o lsce w m łod szym ok resie przed rzym sk im i w o k resie rzy m sk im ”, K rak ów 19iJ5) i T. D ą b r o w s k ą (np. „W schodnia granica k u ltu ry przew orskiej w p óźn ym ok resie la teń sk im i w czesn y m ok resie rzy m sk im ”, „M ateriały S ta ­ rożytn e i W czesn o śred n io w ieczn e” t. II, 1973, s. 127— 252; „W czesne fa zy k u ltu ry p rzew orsk iej. C hronologia — zasięg — p o w ią za n ia ”, W arszaw a 1988). T akże ar­ ch eo lo g iczn e op racow an ia d otyczące g en ezy k u ltu ry p rzew orsk iej u m k n ęły , jak się w y d a je, uw adze autorki. O m aw ian a część rozdziału II zaw iera n a to m ia st opis po­ chod zen ia n a zw y „kultura p rzew o rsk a ”. W su m ie u stęp pracy, k tó ry p o w in ien w y ­ ra źn ie d efin io w a ć m etod yczn e p o d sta w y oraz chron ologiczn y i p rzestrzen n y zakres badań nad „Z iem ią O polską w czasach sta ro ży tn y ch ”, jest zb iorem lu źn ych d y ­ w a g a cji, k tóre w y d a ją się być p isan e n ie przez a rch eo lo g a -p ro fesjo n a listę, lecz przez elo k w e n tn e g o d yletan ta, p rzelew a ją ceg o n a c ie r p liw y papier w szy stk o to, czego na d an y tem at udało m u się d ow ied zieć.

W ty m sam ym sty lu u trzym an e są ró w n ież rozdziały IV—V III (s. 47— 100). Na p o d sta w ie rzadko p rzy w o ły w a n y ch og ó ln y ch opracow ań L. S zafran -S zad k ow sk a

(6)

R E C E N Z J E

365

fo rm u łu je tu b o w iem sądy d otyczące teo rety czn ie p raw dopodobnych form upraw y roli, h o d o w li itp. W ygłaszan e k w e stie n ie są jed n ak analizą k o n k retn y ch m ateriałów a rch eologiczn ych z „Z iem i O polskiej w czasach starożytn ych ” i m ogłyb y — jako sw e g o rodzaju w izja p rah istoryczn ej „ rzeczy w isto ści” — odnosić się do każdego obszaru w każdej ep oce eu ro p ejsk ich pradziejów .

D o zaskakujących w n io sk ó w 1 prow adzi porów n an ie rozdziału III „Ludność i sied zib y P raopolan” (s. 22— 46) z w cześn iejszą k siążką au to rk i (L. S za fra n -S za d - k o w sk a „Struktura i rozw ój o sa d n ictw a na teren ie O polszczyzny w ok resie w p ły ­ w ó w rzy m sk ich ”, P race O polskiego T ow arzystw a P rzyjaciół N auk, W ydział N auk H istoryczn o-S p ołeczn ych , W rocław -W arszaw a-K rak ów -G d ań sk -Ł ód ź 1984). Poza b o w ie m k ilk o m a u w agam i n a w stę p ie i na zakończenie tego rozdziału, cała treść sta n o w i dok ład n e ■— z m in im a ln y m i zm ianam i sty listy c z n y m i i ze zm ienioną k o lejn o ścią n iek tórych a k a p itó w — p ow tórzen ie dw óch g łó w n y ch rozdziałów po­ przedniej p u b lik acji (L. S za fra n -S za d k o w sk a „Struktura...”, s. 26— 76). Podobnym p ow tórzen iem jest też „W ykaz sta n o w isk a rch eologiczn ych z okresu w p ły w ó w rzy m sk ich ” (s. 128— 141). „W ykaz...” jest zresztą ułożon y w ed łu g ad m in istracyjn ego podziału na p ow iaty, n iea k tu a ln eg o od 1975 г., co rodzi pod ejrzen ie, że sta n o w i on k o lejn ą ed y cję ja k ieg o ś jeszcze starszego opracow ania. Spośród 211 p ozycji „ B i­ b lio g r a fii” (s. 115— 127) ty lk o trzy n a ście n ie b yło w y k o rzy sta n y ch w e w cześn iejszej pracy. W ierność została w ty m w y p a d k u doprow adzona do p o w iela n ia b łęd ów ortograficzn ych w cy to w a n iu o b cojęzyczn ej litera tu r y (Np. „an sa ssig ” zam iast „ a n sä ssig ” — s. 123, poz. 134; por. L. S zafran -S zad k ow sk a „Struktura...”, s. 211, poz. 330). W su m ie w ię c około jed n ej trzeciej książk i, w ty m cała baza źródłow a i ponad d ziew ięć d ziesią ty ch litera tu r y jest reprodukow ana z poprzedniej publikacji.

M im o p o w ielen ia p od staw fa k tograficzn ych obie k siążk i prezen tu ją dw a za­ sk ak u jąco o d m ien n e p u n k ty w id zen ia. W e w cześn iejszej pracy autorka kładła n acisk na rozw ój gospodarczy i sp ołeczny. O becnie, choć n ie zostały u w zg lęd n io n e żadne n o w e m ateriały an i n ie w y k orzystan o żadnych n o w y ch opracow ań, k tóre m ogłyby sta n o w ić p od staw ę m etod ologiczną tak gru n tow n ej zm ian y ocen y, g łó w n y m p rze­ sła n iem stała się „etyka ek o lo g iczn a ” (s. 101), a żelazne narzędzia rolnicze, w c z e ś­ n iej g łó w n y w y zn a czn ik postępu gospodarczego, uznano za zagrożen ie dla środo­ w isk a n atu raln ego (s. 6). M anew r ten m ożna w y ja śn ić chyba ty lk o p ostęp u jącym o sta tn io rozw ojem „paranauk” (s. 101).

P o d su m o w u ją c trzeba stw ierd zić, że k siążk i L. S za fra n -S za d k o w sk iej nie sposób uznać za rozpraw ę arch eologiczną. N a leży w n iej w id zieć raczej zjaw isk o zw ią za n e „z ok reślon ą n iszą ek o lo g iczn ą ” (s. 101) w n au ce polsk iej.

W o j c ie c h N o w a k o w s k i

P eter C laus H a r t m a n n , B a y e r n s W e g in die G e g e n w a r t, V o m S t a m m e s h e r z o g t u m z u m F reis ta a t h eute , P u stet, R egen sb u rg 1989, s. 666.

W p orów n an iu z up raw ian ą od p o ło w y X IX w . con a m o r e historią P ru s za in ­ tereso w a n ia h isto ry k ó w n iem ieck ich d ziejam i b aw arsk im i b y ły o Wiele m niejsze: B a w a ria n ie m iała w ła sn eg o m itu h istoryczn ego, którego n ie m ogły zastąp ić a n ty - p ru sk ie n astroje lu d n ości w X I X w . To dopiero po II w o jn ie św ia to w ej w ram ach R ep u b lik i F ed eraln ej B aw aria u zysk ała m ocną p ozycję, co n ie p ozostało bez w p ły ­ w u na ro zk w it badań region aln ych . S to su n k o w o rzadko jed n ak sięg a n o aż po próbę p rzed staw ien ia zarysu całości d ziejó w baw arskich. Poza pom n ik ow ą zesp o­

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wykłady (WY) Seminaria (SE) Ćwiczenia audytoryjne (CA) Ćwiczenia kierunkowe - niekliniczne (CN) Ćwiczenia kliniczne (CK) Ćwiczenia laboratoryjne (CL) Ćwiczenia w

Wykłady (WY) Seminaria (SE) Ćwiczenia audytoryjne (CA) Ćwiczenia kierunkowe - niekliniczne (CN) Ćwiczenia kliniczne (CK) Ćwiczenia laboratoryjne (CL) Ćwiczenia w

Wykłady (WY) Seminaria (SE) Ćwiczenia audytoryjne (CA) Ćwiczenia kierunkowe - niekliniczne (CN) Ćwiczenia kliniczne (CK) Ćwiczenia laboratoryjne (CL) Ćwiczenia w

P odsum ow ując, należy stw ierdzić, że przep ro w ad zon a w recenzow anej książce analiza sam ośw iadom ości K ościoła rzym skokatolickiego, odnoszącej się do jeg o

[r]

Pom im o jednak m ałej pewności liczbowych wartości elem entów orbity, widać wyraźnie, że kąt, jaki tw orzyła jej płaszczyzna z płaszczyzną orbity Ziemi,

nowania amerykańskiego systemu prawnego daje się bardzo prosto wyjaśnić przez odwołanie się do zarysowanej koncepcji prawa, np?. to, że sędzia

The study on the migration of agricultural pollution was performed in an agricultural catchment (187 ha) during snowmelt induced high flow event between January and April 2009..