• Nie Znaleziono Wyników

JERZEGO OSSOLIŃSKIEGO Z LAT 1644—1650

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "JERZEGO OSSOLIŃSKIEGO Z LAT 1644—1650"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

ZDZISŁAW JEDYNAK

f u n d a c j a o ł t a r z a m a t k i b o ż e j n a j a s n e j g ó r z e

JERZEGO OSSOLIŃSKIEGO Z LAT 1644—1650

Jasn a G óra jak o głów ny ośrodek życia religijnego w naszym k ra ju stanow i zarazem w sp an iały kom pleks architektoniczny, gdzie każde pokolenie Polaków zostaw iło jak ąś pam iątk ę po sobie. O ta­

czany w ielką czcią cudow ny obraz M atki Bożej, a przechow yw a­

ny od 1382 roku, ściągał tu ta j rzesze pielgrzym ów spośród w szy­

stkich stanów , zostaw iali oni w ota w zależności od stan u m a­

jątkow ego i pozycji społecznej. Jak ż e w spaniałe tego dow ody za­

chow ały się w postaci cennych, nie tylko pod w zględem a r ty ­ stycznym , lecz także m ateria ln y m , zabytków przechow yw anych w skarb cu jasnogórskim .

Cóż jed n ak może być w iększym w otum d la M atki Bożej, niż budow a ołtarza celem pom ieszczenia sam ego cudow nego obrazu.

Dlatego w ięc Je rz y Ossoliński, kan clerz w ielki k o ro n n y w latac h 1643—1650, u fundow ał w spaniały, jed en z n ajcenniejszych wcze- snobarokow ych o łtarzy w naszym k ra ju , a jed y n y w y konany w tych rozm iarach z h eb a n u 1 i srebra. Z arów no m iejsce, ja k r a n ­ ga takiego dostojnika, n ie pozw alały n a zb y t skrom ne w y kona­

nie — nic więc dziw nego, że o łtarz ten jest jed y n y w swoim ro ­ dzaju.

P lan w zniesienia ta k pięknego ołtarza p o d jął Je rz y Ossoliński, będąc tu w raz z m ałżonką Izabelą w 1643 roku, a było to przecież już po ukończeniu przez niego p ałacu w W arszaw ie i zam ku w Ossolinie. Równocześnie zaś now o m ianow any kan clerz budow ał kolegiatę w K lim ontow ie (koło Sandom ierza). K olegiata i ołtarz częstochowski to dzieła godne fun d acji wysokiego dostojnika w państw ie, p ana na Ossolinie, dowód jego dobrego sm aku i głębokiej religijności, w y sław iające jego im ię do dziś. Można powiedzieć, że zbudow aw szy dw ie piękne rezydencje dla siebie, dostojnik te n zap rag n ął wznieść jeszcze w spanialsze dw a dom y Boże, z k tó ry ch jedynie om aw iany o łtarz został w zasadzie uk o ń ­ czony p rzed jego śm iercią, bo kolegiata rozpoczęta przez k a n ­ clerza doczekała się k o nsekracji n iem al w sto la t później.

P obudką do w zniesienia ołtarza była rozbudow a k ap licy przez 1 Nastawa ołtarzowa została wykonana z drewna dębowego, forniro­

wanego tylko z zewnętrznej strony hebanem.

(2)

172 Z D Z I S Ł A W J E D Y N A K

12]

p rym asa M acieja Łubieńskiego, kosztem 40 tys. złp., w latach 1641—44. S ta ła się ona wówczas kościołem trójnaw ow ym , a daw ­ na gotycka część została odnow iona i oddzielona piękną, bogatą k ra tą . W k ronice klasztornej w yraźnie w spom niano w lipcu 1650 r.

(przed śm iercią Jerzego) o pobudzeniu zam ysłu kanclerza przez przedsięw zięcie prym asa: „ ..in c id it ipsi pia cogitatio ex illo pie- ta tis opere Illustrissim i P rim atis: de s tru c tu ra a lta ris nova a se erigenda in illa capella renovata...” 2

Początkow o k anclerz zam ierzał w ykonać ten o łtarz w całości ze srebra, ale będąc na Jasn e j Górze w następnym ro k u (1644), zm ienił zam iar; W ładysław IV odradził O ssolińskiem u użycie tego m ateriału . P rzeb y w ający tam rów nież wówczas król stw ierdził, że: „...m aiorem fore apparen tiam , si hoc A ltare p a rtim ex hebeno, p a rtim ex arg en to fa b ric a re tu r.” 3 P odobnie radzili ojcowie zakon­

ni w raz z prow incjałem , u zasadniając to m ożliw ością rozgrabie- nia sre b ra przez złodziei, gdyby cały by ł w ykonany z tego m eta­

lu, tym b ardziej, że zbliżały się czasy w ojen, co m ożna było wówczas łatw o przew idzieć.4 O ssolińskiem u zależało nie ty lk o na sporządzeniu ołtarza z kosztow nych m ateriałów , ale przede wszy­

stkim na pięknym w y k o n an iu tego dzieła, był bow iem jego ideo­

w ym tw órcą. Podczas jednego z przyjęć ośw iadczył zakonnikom :

„Vos, R everendi P atres, adhibite operam , ego V ester V itricu s ero ”.

G dy przeo r F ranciszek K azim ierz Z arem ba 5 posłał list w raz z p ro ­ jektem , w yrysow anym przez jakiegoś zakonnika, k anclerz nie p rz y ją ł tego szkicu 6 i podobno określił to n aw et jako „srogie lada- co”.7 W ty m czasie prow incjałem paulinów by ł A ndrzej Gołdo­

now ski (1641—44),8 k tó ry p o p iera ł nie tylko rozbudow ę kaplicy m a ry jn e j w stylu późnorenesansow ym , lecz gorliw ie sp rzy jał też inicjatyw ie k an clerza koronnego.

2 W. T a t a r k i e w i c z , O sztuce polskiej XVII i XVIII w eku , architektura, rzeźba, Warszawa 1966 s. 162. Rkps, Archiwum Jasnogór­

skie, sygn. 743. Acta Provimciae Polonae, t. III (1650), p. 211. Altare in Capella Mariana extructum.

3 Rkps, AJG, o.c., p. 211.

4 Tamże, p. 211—12: „...tum ne daretur occasio diripienis latronibus, tum quod tempere alicuius periculi belli aut incursiomis difficile esset tantam machinam exportare”.

5 F. K. Zaremba był wybrany przeorem na lata 1641—1645, zob.

O. S. S z a f r a n i e ć , Konwent paulinów jasnogórskich 1382—1864, Rzym 1966 s. 119.

8 AJG, o.c., p. 211.

7 W. T a t a r k i e w i c z , o.c. s. 161.

8 Andrzej Gołdonowski (1596—1660) zajmował się nie tylko rozbudo­

wą samej Jasnej Góry, ale także wzniósł on w Częstochowie kościół Św. Jakuba (1641), zburzony w r. 1870; na jego miejscu wystawiono cerkiew prawosławną (jedna z represji za powstanie styczniowe); ko­

ścioły Sw. Barbary i Sw. Rocha w 1642 r. oraz kaplicę Sw. Arony (11643) przy kościele parafialnym Sw. Zygmunta w Starej Częstochowie. Zob.:

[3]

F U N D A C J A O Ł T A R Z A N A J A S N E J G Ó R Z E 173

W skarb cu jasnogórskim znajd o w ał się, dziś już nie istniejący, ołtarzyk w y k o n an y ze sre b ra i h eb a n u (rozm iary: 1 m wysokości, 53 cm szerokości); by ł to jed en z najcenniejszych zabytków sk a rb ­ ca; obiekt te n posłużył jak o wzór, a raczej jako in sp iracja p rzy w ykonyw aniu dużego ołtarza.9 O łtarzyk ten pochodził z 1624 roku, był w y k o n an y praw dopodobnie w A ugsburgu, a ofiarow ał go na Jasną G órę J a n K azim ierz.10 Podobieństw o w spom nianego o łta­

rzyka z dużym ołtarzem nie polegało bynajm n iej na zw ykłym odw zorow aniu, ale w yłącznie ty lk o n a użyciu ty ch sam ych m a­

teriałów (srebra i hebanu). Sam a k o n stru k cja obydw u zabytków jest je d n a k zupełnie inna. M imo to nie ulega w ątpliw ości, że ten i podobne do niego w y ro b y augsburskie podsunęły królow i i O ssolińskiem u pom ysł w y k o n an ia ołtarza NMP w łaśnie z ty ch sam ych m ateriałów .

Czy m ożna rozstrzygnąć, kto by ł autorem tego pięknego o łta­

rza? W ydaje się, że tak, gdyż w iadom o z całą pew nością, iż ozdo­

by i rzeźby sre b rn e sporządził n ad w o rn y a rty sta k rólew ski m ie­

szkający w G dańsku, J a n C h ry stian B ierpfaff, a w szelkie dane pośw iadczają, że arc h ite k tu rę ołtarza w ykonał n ajb ard ziej znany i n ajdłużej p ra cu jący na dw orze trzech W azów polskich, J a n Chrzciciel G hisleni. Ten dru g i a rty sta zajął m iejsce W aw rzyńca Senesa w zam ów ieniach architektonicznych Ossolińskiego od 1649 r., po dom niem anej śm ierci tw órcy K rzyżtoporu. G hisleni (1600—1672) był bardziej w szechstronny od poprzednika, ponie­

waż oprócz dużej a rc h ite k tu ry zajm ow ał się także, a może p rze­

de w szystkim , budow nictw em okazjonalnym (castra doloris, łuki triu m faln e, dekoracje te a tra ln e ) i m ałą a rc h ite k tu rą (ołtarze, n a ­ grobki, pom niki). Jed y n y m sygnow anym dziełem tego arc h ite k ta w Polsce był kościół K a rm elita n ek w W arszaw ie, b u dow any na zam ów ienie Jerzego i Izabeli Ossolińskich; do X IX w iek u zacho­

w ał się kam ień w ęgielny tej niedokończonej zé w zględu na śm ierć fu n d ato ra budow li. Kościół te n zaczęto budow ać dopiero od 1652 K. K a c z m a r c z y k , Gołdonowski Andrzej, Polski Słownik Biogra­

ficzny T. VIII (1959) s. 246¡ — .7. W. T a t a r k i e w i c z ,

o j

C. s . 154.

9 M. B a l i ń s k i , Pielgrzymka do Jasnej Góry... Warszawa 1846 s.

49—59. A. P r z e ź d z i e c k i , E. R a s t a w i e c k i , Wzory sztuki śred­

niowiecznej i z epoki odrodzenia po koniec wieku XVII w dawnej Polsce, Warszawa—-Paryż 1®5®—1855 s. nlb 235i—6 tafol. nlb 45.

10A. P r z e ź d z i e c k i , E. R a s t a w i e c k i , o.c. s. nlb 235. Podobny ołtarzyk z hebanu i srebra, znacznie mniejszy od poprzednio wzmian­

kowanego, zachował się do chwili obecnej w tymże skarbcu; ofiaro­

wał go tu królewicz Konstanty Sobieski na początku XVIII wieku; po­

chodzi z tego samego czasu, a może i z tej samej pracowni. Przedmiot ten mógł nabyć Jakub Sobieski, ojciec, podczas swej podróży w 1638 roku, lub Marek czy Jan, którzy odbyli podróż na Zachód w r. 1645.

Zob.: A. Przyboś, Wstęp do: Podróż królewicza Władysława Wazy do

krajów Europy zachodniej w latach 1624—1625 w świetle ówczesnych

relacji, Kraków 1977 s. 9.

(3)

174 Z D Z I S Ł A W J E D Y N A K

[4]

ro k u n , a w ięc po ostatecznym ukończeniu o łtarza NMP n a Jasnej Górze w końcu 1651 roku.1 1 12 F a k t te n dowodzi za tru d n ien ia wspo­

m nianego a rty sty przez k an clerza pod koniec życia m agnata.

O łtarz jasnogórski w ykazuje analogie do ołtarza głów nego w k a­

tedrze w aw elskiej w ykonanego przez G hisleniego,13 a także do łuków triu m fa ln y c h ustaw ionych w G dańsku z okazji przyjazdu do P olski L udw iki M arii G onzaga w 1646 roku, żony W ładysła­

w a IV, a ja k w ynika z listu k ró la do nadw ornego scenografa A ugustyna Locciego, auto rem ty ch dekoracji m ógł być G hisle- ni.14

Innym pośrednim dowodem w y konania ołtarza przez G hislenie­

go by ł fa k t w spółpracy z B ierpfaffem , pośw iadczonym arch iw al­

nie w ykonaw cą dekoracji i rzeźb srebrnych. W ykonali oni, np.

w r. 1651, k a ta fa lk G hisleni, a tru m n ę B ierp faff n a pogrzeb k ró ­ lew ny M arii A n n y Teresy, córki Ja n a K azim ierza i L u d w ik i Marii, k tó ra na życzenie rodziców m iała w stąpić do w spom nianego klasz­

to ru k a rm e litan e k w a rsz a w sk ic h 15, fundow anego przez Ossoliń­

skich.

N astaw a ołtarzow a została w ykonana w W arszaw ie i przyw ie­

ziona na Ja sn ą Górę 23 lutego 1650 ro k u i zm ontow ana w czerw ­ cu przez, ja k to określa k ro n ik a klasztorna, „regios artific es” ; zaś ozdoby srebrne, w ykonane przez B ierpfaffa, p rzysłał kanclerz 11 lipca tegoż roku.16

G hisleni był mocno zw iązany ze swoim rodzinnym m iastem , cho­

ciaż w Polsce przebyw ał od 1632 roku, a w yjechał ostatecznie z naszego k ra ju w r. 1669, po elekcji M ichała K o ry b u ta.17

11 N. M i k s - R u d k o w s k a , Gisleni Giovanni Battista, W: Słow­

nik artystów polskich, t. II Wrocław i in. 1975 s. 350.

12 AJG, rkps sygn. 2148. Kaplica MB Częstochowskiej — poszyt, p. 67 69.

15 N. M i k s - R u d k o w s k a , o.c. s. 350. G. B. Ghisleni wykonał też, wraz z wybitnym rzymskim rzeźbiarzem Giovanni Francesco Rossi, nagrobek Piotra Gembicikiego. Katalog zabytków sztuki w Polsce, t. IV (miasto Kraków) cz. I (Wawel), pod red. J. S z a b ł o w s k i e g o , Warszawa 1065, s. 77 il. 660. Artysta ten zbudował również na Wawelu kaplicę Wazów. Tamże, s. 82 il. 256.

14 K. T a r g o s z - K r e t o w a , Teatr dworski Władysława IV, Kra­

ków 1965 s. 287; fragment listu króla do Augustyna Locciego z 5 II 1646 r. Autorem umieszczonych na lukach triumfalnych obrazów był Adolf Boy, gdańszczanin.

15 B. F a b i a n i, Warszawski dwór Ludwiki Marii, Warszawa 1976 s. 23.

16 AJG, rkps sygn. 743. APP, t. III p. 214; D. Ł o b ż e ń s k i , Dies natalis... Kraków 1650 p. 26 nlb: „...dwiema niespełna miesiącami przed śmiercią tę strukturę tak bogatą... poświęcił i postanowił”.

17 N. M i k s - R u d k o w s k a , Gisleni..., s. 350.

Nie wykluczone, że Ghisleni wyjechał z Polski wcześniej, bo człon­

kiem Akademii św. Łukasza w Rzymie został już 26 III 1656 r., a dane archiwalne wskazują, że mieszkał w Rzymie 25 maja 1656 r., jednak

[5] F U N D A C J A O Ł T A R Z A N A J A S N E J G Ó R Z E 175

Nic więc dziwnego, że o łtarz jasnogórski ta k żywo przypom ina piękne dzieło G irolam o R ainaldiego, Pompeo T argoniego i Cam illo M arianiego oraz S tefano M aderny w kościele S. M aria M aggiore — ołtarz cudow nego obrazu M atki Boskiej w y konany około 1620 r.

na zam ów ienie P aw ła V (1605— 1621).18

B udow a ołtarza jasnogórskiego posuw ała się dość pow oli ze w zględu na b ra k sreb ra, k tó re zostało częściowo dostarczone w r. 1645, a potem w końcu 1648 i na początku 1649 r. Św iadczy o tym list kanclerza do k laszto ru z 31 sierpnia 1648 roku, z W ar­

szawy: „Życząc sobie tego, abym inten tio n em et vota m ea do skutku jako naprędszego przyw ieść m ógł i tem u ta m m iejscu WMP oddać, do czego iż ob defektum srebra, którego tu w W a r­

szawie dostać tru d n o , przyjść nie mogę, um yślnie przeto posyłam do WM, m ając otrzym aną licencję od JM X. N uncjusza, żebyście mi WM srebrem , co go jeszcze być może, do tym prędszego do­

kończenia ołtarza zaczętego, w ydać raczyli, k tó re jako i pierw sze [900 grzyw ien — p.m.] tym że sposobem WM zapłacicie”.19 Mimo że na Jasn e j Górze dokonyw ano wówczas bardzo inten sy w n ej rozbudow y kom pleksu kościelno-klasztornego i należało oszczę­

dzać zasoby skarbca, to je d n a k zakon dostarczył większość sre­

b ra potrzebnego do w y konania rzeźb i ozdób ołtarzow ych.

In teresu jący m problem em je st spraw a kosztów zw iązanych z fu n d acją om aw ianego ołtarza, co jest niezw ykle tru d n e do roz­

strzygnięcia, gdyż był on w y konyw any w W arszaw ie i G dańsku na koszt kanclerza, a w ięc b ra k oczywiście w zm ianek na te n te ­ m at w ra ch u n k ach klasztornych. W kazaniu, w ygłoszonym podczas pogrzebu Jerzego Ossolińskiego w K lim ontow ie w r. 1650, ksiądz Sew eryn K a rw a t stw ierdził: „jako jej [Matce Boskiej] żadnego ko­

sztu nie żałow ał, św iadczyć będzie w iekopom nym czasom, póki Polski w Częstochowej szczątek ja k i zostanie, ołtarz jej sto ty się­

cy kosztujący, przedziw nym a praw ie B eseelsk im 20 m istersłw em

wydał tu relację z sejmu elekcyjnego Michała Korybuta Wiśniowiec- kiego w 1669 r. świadczącą, że artysta przebywał w Polsce, z prze­

rwami, aż do elekcji tego króla. Zob.: Z. H o r n u n g , Gisleni (Ghi­

sleni, Gislenus), PSB, T. VIII (1959—60) s. 8. Ghisleni zmarł w 1672 r.

i został pochowany w wykonanym prawdopodobnie przez siebie dwa lata wcześniej nagrobku, w kościele S. Maria del Popolo w_ Rzymie z ciekawym napisem: „„.orbis civis potius quam viator cum Sigismun- di III, Vladislai IV ac Joannis Casimiri Poloniae et Sueciae regum architectus.” Por.: J. P t a ś n i k , Nagrobek Jana Baptysty Gisle- niusa... W: SKBHS w Polsce, Kraków 1913 T. IX kol. LXXXII oraz:

A- P ł u g , Nagrobek... Gislenusa, „Kłosy” R. XLV s. 166—7.

P. P a r s i, Chiese Romane — le basiliche maggiori, Roma 1968 s- 138 il. 60.

“ AJG, rkps sygn. 743, APP, T. III p. 49.

“ Beseel — wykonawca arki przymierza i ołtarza w świątyni jero­

zolimskiej w czasach króla Salomona.

(4)

176 Z D Z I S Ł A W J E D Y N A K

{6j

w ystaw io n y ”.21 W ydaje się jed n ak , że w zm ianka pow yższa raczej dotyczyła w artości sreibra przeznaczonego na budow ę ołtarza, niż kosztów poniesionych przez fu n d a to ra przy jego w ykonaniu, bo ja k się okazuje, srebro przeznaczone przez paulinów n a sporzą­

dzenie tego ofiek tu było w a rte około 74 000 zip, o czym będzie m ow a poniżej. Skarbiec jasnogórski w ysłał do W arszaw y tak ogrom ną ilość srebra, otrzym aną z przetopienia części w otów , bo przecież w racało ono w postaci gotow ych elem entów ołtarza. K an­

clerz zaś płacił przede w szystkim za h eb an i robociznę, a p otrzeb­

n y kruszec dostał z Częstochowy.

P ierw szy p ro je k t ołtarza, z określeniem ilości potrzebnego do jego w ykonania srebra, został sporządzony zapew ne przez G. B, G hisleniego w iosną (w okresie w ielkiego postu) 1645 r., gdy do­

stosow ał swój zam ysł do rozm iarów kaplicy NMP: „...misit [Ossoliński] regium artificem , qui m ensuram A ltaris caperet, ar- genti num eru m in tellig eret, quod V arsaviam pro opere exstru en d o ad v e h ere tu r, o b tu lit insu p er ipsem et operam suam ad suppeditan- dum sum ptos proprios pro stru c tu ra necessarios, et ad in ten d en - dum u t exacte fie re t labor artificu m .” 22 Zgodnie z um ow ą p ierw ­ sza p a rtia sre b ra została w ysłana do W arszaw y 11 m a ja 1645 roku, było to 900 grzyw ien (ok. 180 kg), co stanow iło rów now artość oko­

ło 22 000 złp.23 J a k w spom niałem pow yżej, sre b ra było jed n ak za m ało. Jeszcze gdy p row incjałem b y ł O. M ikołaj Staszew ski (1644— 1647),24 dodano 300 grzyw ien, czyli rów now artość 7500 złp, a więc w sum ie za rządów tego p ro w in cjała ofiarow ano na ołtarz 1200 grzyw ien sre b ra w artości około 30 000 złp.25 G dy p ro w in c ja­

łem został O. K azim ierz Z arem ba (1647—1650), przesłał nuncjuszo­

w i z przeznaczeniem na o łta rz 1400 grzyw ien, to je st około 34 000 złp.26 w reszcie na n aradzie w d n iu 31 I 1649 r. zdecydo­

21 S. K a r w a t , o.c. p. 15 nlb. Tę samą kwotę jaiko koszt ołtarza wymieniają potem: F. Jaroszewicz, Matka świętych Polska..., Kraków 17i67 s. lifl'; B. Bob) orno l e c , o.c., s. 246; K. N i e s l ec, ki . o.c. T. VII s. 158; L. K u b a l a , o.ic., s. 1411.

22 AJG, rikps sygn.743, APP, T. III, p. 212.

23 Tamże, p. 213. Cena srebra w latach 1622i—¡1660 wynosiła 1 żł (30 gr) = 8,1 grama; 1 grosz = 0,27 grama — W. A d a m c z y k , Ceny w Lublinie od XVI do końca XVIII w., Lwów 1935 s. 60. Grzyw­

na krakowska, jak wiadomo, to około 200 gramów. 1 grzywna = 740 groszy. Warto też podać niektóre ceny w owym okresie — np. ko­

rzec żyta (54,7 kg) kosztował w 1655 r. — 4 złp (Tamże, s. 69), korzec pszenicy (56,8 kg) w tym samym roku — 5 zł 27 gr (Tamże, s. 70), kopa jaj- w 1650 r. — 1 zł 6 gr (Tamże, s. 77); koń w 1636 r. — 100 zł, a w 1673 r. — 20 zł (Tamże, s. 71).

24 O. S. S z a f r a n i e « , o.c. p. 115.

25 AJG, o.c. p. 65.

26 Tamże. Na początku września 1648 r. Ossoliński wysłał wspomnia­

ny powyżej list z 31 sierpnia, dołączając do niegó zezwolenia nuncju-

Jśfłitt OświKoiMga * tOtflnwHKje r»i F isi

P GERZEGO Z OSSOLtNA OSSOLIŃSKIEGO

W l f c L K i E G O K 0 8 . O N S C 1 . C O K A N C L E R Z A ,

K

k t'k u

f .

JiSJO,

4. Ołtarz Matki Boskiej Częstochowskiej. Rycina z książki Dionizego

Łobieńskiego, Dies natales..., Kraków 1650.

(5)

[7] F U N D A C J A O Ł T A R Z A N A J A S N E J G Ó R Z E 177

w ano się dodać jeszcze do ty ch i ta k w ysokich k w o t sum ę 400 grzyw ien (około 9900 złp), co było niezbędne do dokończenia oł­

tarza.27

T ak więc po podliczeniu ty ch w szystkich cyfr bilans srebra przeznaczonego na o łtarz w ypada bardzo im ponująco, co św iad­

czy o w ysokiej w artości m ateria ln e j tego dzieła. P au lin i ofiarow ali bezpośrednio lu b pośrednio (przez nuncjusza) Ossolińskiem u, a r a ­ czej p racu jącem u pod jego k ieru n k ie m Jan o w i C hrystianow i B ierpfaffow i, sumę 74 000 złp w postaci sreb ra o łącznej wadze 3000 grzyw ien.

K anclerz p ra g n ął, aby pośw ięcenie ołtarza odbyło się w roczni­

cę b itw y pod Zborow em , z k tó re j ta k szczęśliwie się u ratow ał:

„Za czym upraszam , lubo i ta s tru k tu ra stanie, abyście się z O bra­

zem ś. zatrzym ać do mego p rzy jazd u chcieli, gdzie m em orabilem m em oriam victo riae pod Zborow em o b ten tae chcę i sam uroczy­

ście obchodzić.” 28 N iestety, nie doczekał tego pięknego m om entu, zm arł w przeddzień w yjazdu do Częstochowy, a p lanow ał przecież naw et w y p raw ę do R zym u na obchody uroczystości ro k u ju b ile u ­ szowego i dla dyplom atycznego przygotow ania p lanow anej roz­

p raw y z T a ta ra m i i T urkam i. O łtarz te n został więc pośw ięcony w dniu 8 w rześnia 1650 ro k u w św ięto N arodzenia M atki Bos­

kiej.29

Z chw ilą gdy zabrakło Ossolińskiego, zabrakło też m ecenasa, który z a ją łb y się ostatecznym w ykończeniem ołtarza. D opiero w dwa lata po śm ierci kanclerza dostarczono dw ie rzeźby srebrne (figury aniołów), pew nie te, k tó re um ieszczono w górnej części ołtarza na postum entach. Za w y konanie ty ch fig u r zgodnie z te ­ stam entem kan clerza m iał zapłacić jego zięć Sam uel K alinow ski, oboźny koronny, k tó ry w cale się do tego nie kw apił. D latego rzeź­

by te w y k u p ił klasztor, a oboźny zobow iązał się, zw rócić za­

konnikom tysiąc złotych (19 X I 1651) 30. P au lin i zapłacili za oby­

dwie rzeźby 4785 złp 22,5 g r (w liczając w to pro cen t w ciągu

sza na dalsze 16000 złp (oprócz ofiarowanych poprzednio przez prowin­

cjała Kazimierza Zarembę 16000 złp) — Tamże, p. 47.

27 Tamże, p. 65. „Hoc postulatum supranominati Patres... unanimiter pro extraditione argenti consenserunt in ea copia, quae possent rape- riri ex fragmentis et munaribus votivis tabellis, et ex iis quae non multum ad decorem Capellae mariąnae conduceremt; ut ilia omnia congregarentur et conflarentur.”

28 D. Ł o b ż e ń s k i, o.c. p. 22 nlb.

29 AJG, Tamże, p. 215. Przy przenosinach obrazu używano nie tylko mganów, trąb, lecz także strzelano na wiwat z dział. W dniu 13 wrze­

śnia 1650 r. wypłacono „puszkarzom z Krakowa, co pro Translatione St. Imaginis byli — 100 fl.” AJG, rkps sygn. 34, k. 354a.

30 AJG, rkps sygn. 2148. Kaplica MB Częstochowskiej, p. 67: pokwito­

wanie wydane w Częstochowie w dniu 19 listopada 1651 r. przez Sa­

muela Kalinowskiego (oryginał).

12 N a sz a P rz e sz ło ś ć t. 54

(6)

178 Z D Z I S Ł A W J E D Y N A K

[ 8 ]

d w u la t).31 W ykup ten n astąp ił „...żeby dłuższym leżeniem albo nie przep ad ły [figury aniołów] albo w iększe in teressi od pieniędzy nie rosło, poniew aż zastaw ne były, gdyż one i tera z już m usieli opłacać. [...] żeby tym prędsza ozdoba tem uż ołtarzow i przez...

kanclerza dobrodzieja mego w ystaw ionem u p rz y b y ła”.32

O łtarz jasnogórski, posiadający obecnie w ysoką rangę w sztuce polskiej, by ł rów nież bardzo w ysoko ceniony przez współczesnych, co przejaw iało się zw łaszcza w kazaniach, np. ks. Łobżeńskiego podczas przenosin obrazu: „A leć i te n n a k ła d jego godzien jest sw ojej dla p rz y k ła d u dobrego uw agi. Ach, jako w iele tra c ą pa­

now ie i poten taci ziemscy, aby m agnificencyją pokazali swoję, k tó ra często z w iatre m próżnej chw ały niszczeje; n a bankiety, na stroje, n a dw ory i pałace niepotrzebne, n a obicia, na psy i m y­

ślistw o zbyteczne i nie wiem , na jak ie tylko m arności siła łożą.

K tó ry ch w szystkich nakładów te n jed en pożytek m ają, że me- m oria illo ru m cum sonitu p erit. P ostrzegł tego fallum i erro ru w św iatow ej polityce m ą d ry ten senator, a nabudowawiszy dla siebie p ańskich z potrzebę pałaców , rzucił się, jakom już pow ie­

dział, i do budow ania kościołów, aż też i ołtarzów . Nic nie w ąt­

pię, że i to uczynił, idąc za przykładem tw oim , Jaśn ie P rzew ie­

lebny P rym asie i D obrodzieju nasz, któryś także przed sześcią la t [1644], te n kasztel, tejże B ogurodzicy z g ru n tu w ybudow ał [mowa o kaplicy]. [...] P ańska fa b ry k a n a cześć B ogarodzice P a n ­ n y na Jasn e j Górze szczęśliwie stanęła. G odna rzekę i d ru g i raz obojga [prym asa i kanclerza] ta s tru k tu ra , aby m iała i na potym swoich im itatorów . P anow ie m oi Jaśn ie Oświeceni..., k tó rzy jedno rów nym i dostatk am i abo i h onoram i opływ acie, odpuśćcie, proszę, o.o rzekę: nie zaw adzi od ty ch dw óch pobożnych senatorów ko­

ronnych przejąć m odełusza raz na zawsze.” 33

Również podczas przenosin obrazu do kap licy przem aw iał ks.

S ebastian Staw icki, k tó ry podnosił zasługi kanclerza dla tej fu n ­ dacji: „O kosztow ny ołtarzu, już te ra z m iła Bogu u ciebie ofia­

ra, już obrzydły grzesznik zostaje przyjem ny, kiedy n a ty m ołta­

rzu, z tw ojej polecony grzesznik byw a ofiarow any trzody.” 34 K a­

znodzieja n aw iązał do legendy, w edług której obraz jasnogórski m iał być nam alo w an y przez św. Ł ukasza na stoliku cyprysowym ; dlatego w ybrano h eban jak o sym bol tego drew na. K siądz ten

31 Tamże, p. 69 — oryginał listu Tomasza Ujejskiego, opata płockiego i sekretarza królewskiego, do Samuela Kalinowskiego, z Warszawy, 29 VIII 1652 r.

32 Tamże.

33 D. Ł o b ż e ń s k i , o.c. p. 26—29 nlb.

34 S. S t a w i c k i , Ołtarz... delineowany kazaniem przy... przenosi­

nach do nowowybudowanego nakładem... Jerzego Ossolińskiego... wy­

stawiony, Kraków 1650 p. 23 nlb.

[9]

F U N D A C J A O Ł T A R Z A N A J A S N E J G Ó R Z E 179

porów nał ołtarz z postacią M atki Boskiej, a te n o łtarz w inien nosić w sercu każdy z nas: „Szczęśliw y budow niczy, k tó ry h erbo- wnym jako Józef O blubieniec P a n n y P rzenajśw iętszej p rz y ta m ­ tym stoliku O brazu św iętego toporem [aluzja do h e rb u Jerzego], ostrym rozum em , w wym ow ie bystrym , tak ą św iatu dziw ną w y sta­

wił stru k tu rę .” 35 P iękny, barokow y styl kazania S taw ickiego opi­

suje sym bolikę m itry um ieszczonej n ad rodow ym T oporem cy tu ­ jąc napis w y ry ty n a tab licy ponad obrazem : „M agnae V irgini Georg. Ossolin. m ancipium vilissim um ” ; naw iązał on też w swo­

im w ystąp ien iu do rzym skiego zw yczaju p alenia zw łok zm ar­

łych i jednoczesnego w ypuszczania orła: „...jakim si stosem zm ar­

łemu stał się [ołtarz] P anu, z którego po zap łatę do nieba zale­

ciała dusza, a na wieczne niezapom nienie i po śm ierci zaniesie pam iątkę...” 36 Mówca p rzepow iadał w tym kazan iu łaski ze stro ­ ny M atki Boskiej dla potom ków kanclerza. Jeśli pom iniem y n ie­

odłączną barokow ą przesadę ty ch kazań, to zauw ażym y, ja k b a r­

dzo cenili współcześni om aw iany ołtarz. A przecież i dzisiaj jest to jeden z n ajpiękniejszych o łtarzy w naszym k ra ju , n ajw iększy u nas zab y tek złotniczy i jed y n y w y k o n an y z hebanu.

W artość tego obiektu podnosi fak t, że na przestrzen i z górą trzech w ieków uległ on stosunkow o nielicznym zm ianom , k tóre nie w płynęły w sposób isto tn y na jego ogólny w ygląd. P o ró w n u ­ jąc stan obecny z rycin ą um ieszczoną w w y daniu k azan ia Ł obżeń­

skiego zauw ażam y, że p rz y b y ły tu w ota i d ek o racja samego cu­

downego obrazu, ale przede w szystkim rzu ca się w oczy zastąp ie­

nie dw u n ajw iększych fig u r ołtarza — św. Ja n a E w angelisty i św.

Łukasza — przez inne odlew y o znacznie niższej w artości a r ty ­ stycznej i w ykonane z cyny.37

D okonajm y n a koniec zestaw ienia faktów dotyczących fundacji ołtarza:

1643 — p ielgrzym ka Jerzego Ossolińskiego n a Ja sn ą G órę po ob­

jęciu urzęd u k anclerza; podjęcie za m ia ru fu n d a cji sre b r­

nego ołtarza w kap licy NMP, rozbudow yw anej przez p ry ­ m asa M acieja Ł ubieńskiego w latach 1641— 1644.

1644 — po b y t kanclerza w raz z W ładysław em IV; zm iana p lan u

85 Tamże, p. 27 nlb.

86 Tamże, p. 29 nlb.

37 Obydwie figury srebrne (św. Jana i św. Łukasza) zostały zabrane w 1812 roku dla armii Księstwa Warszawskiego. M. K a r p o w i c z , , Sztuka polska XVII wieku, Warszawa 1975 s. 198. Spośród innych zmian można wymienić, co prawda nieistotną, ale dokonaną przez córkę Jerzego, Helenę Teklę, żonę wojewody krakowskiego, Aleksan­

dra Lubomirskiego, która miała ufundować jakieś dwie statuy ze

złota i drogich kamieni obok obrazu NMP i złożyła wieczną ofiarę

na świece tego ołtarza — K. N i e s i e c k i , o.c. s. 159.

(7)

180 Z D Z I S Ł A W J E D Y N A K

[10]

budow y ołtarza ze sre b ra na decyzją w zniesienia go ty l­

ko w części z tego kruszcu, a przede w szystkim z hebanu.

1644/1645 — przeo r O. K azim ierz Z arem ba przesłał sporządzony przez nieznanego z nazw iska zakonnika p ro je k t przyszłego ołtarza; k anclerz jed n ak nie uznał tego szkicu.

W iosna 1645 r. — przybycie na Ja sn ą G órę a rty sty królew skiego, zapew ne G. B. G hisleniego, k tó ry sporządził na m iejscu potrzebne pom iary, dostosow ał w y k o n an y uprzednio plan do przestrzen i architektonicznej, a także obliczył ilość po­

trzebnego srebra.

11 m aja 1645 r. — w ysłanie przez pro w in cjała O. M ikołaja S ta­

szewskiego pierw szej p a rtii sreb ra, potrzebnej p rz y bu­

dow ie ołtarza, do W arszaw y (900 grzyw ien).

P rzed 1647 r. — te n sam p ro w in cjał w ysłał dalsze 300 grzyw ien sre b ra w tym sam ym celu.

31 sierpnia 1648 r. — list Jerzego Ossolińskiego do prow incjała O. K azim ierza Zarem by, o zb y t m ałej ilości sre b ra i proś­

ba o dalszą dostaw ę.

5 w rześnia 1648 r. — zgoda n u ncjusza n a d w u k ro tn ie w iększą, niż przyrzeczona przez prow incjała, ilość srebra; przesłano z k laszto ru 1400 grzyw ien tego surow ca.

31 stycznia 1649 r. — o statnia p a rtia sre b ra przesłana z klasztoru do W arszaw y (400 grzyw ien).

23 lu ty 1650 r. — przyw iezienie z W arszaw y n astaw y ołtarzow ej, w ykonanej zapew ne przez G. B. G hisleniego.

11 lipca 1650 r. — dostarczenie rzeźb i dek o racji srebrnych, któ­

re w y k o n ał J. Ch. B ierpfaff.

8 sierpnia 1650 r. — śm ierć Jerzego Ossolińskiego; przesunięcie k o n sek racji ołtarza z 9 V III na 8 IX t.r.

8 w rześnia 1650 r. — przeniesienie cudow nego obrazu do nowego ołtarza. K azania S. S taw ickiego i D. Łobżyńskiego.

29 sierpnia 1651 r. — w y k u p dw u fig u r aniołów od B ierp faffa za sum ę 4785 złp. Ostateczne ukończenie ołtarza.

19 listopada 1651 r. — Sam uel K alinow sjd, jako spadkobierca Je ­ rzego Ossolińskiego, zw rócił zakonnikom większość tej su­

m y; b y ł jed n ak w inien zakonow i 1000 złp.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Podobnie, gdy z biologii gatunku w ynika, że osobniki spokrew nione nie kontaktują się ze sobą ze w zględu na śm iertelność czy też silną em

wać się do organizm u nie tylko drogą pokarm ow ą, lecz także i oddechową, następnie ulega kum ulacji we w szystkich tkankach (również i w tk an ce kostnej),

kowanych przez GUS przewiduje się dalsze zmniejszanie się przyrostu naturalnego, który w ostatnim dziesięcioleciu XX w ieku będzie w Polsce o 60,4% mniejszy

Jako sześćdziesięciosześcioletni starzec godzi się wreszcie, nam aw iany przez przyjaciół, na opublikowanie wszystkiego co przem yślał. I oto pojawia się dzieło

Opiekuj się pan mym chłopcem, daj mu możność pójść w życiu naprzód, jeżeli rząd nie zechce tego uczynić... Zaremba przedstaw ia rozprawę

szcza się we w nętrze rośliny, a następnie, do środka się dostawszy, powoli rośnie dalej 1 z zarażonego się posuwa miejsca, bakte- ry je, gdy zabrnąć zrazu do

Schemat rozwiązywania modeli typu Inforum. Źródło:

Do łańcucha karpackiego należą najwyższe góry w Polsce: Tatry, ciągnące się około 60 kilometrów wzdłuż od zachodu na wschód, a w szerz liczą około 20