• Nie Znaleziono Wyników

Rodzinne tradycje pszczelarskie - Jan Rychter - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Rodzinne tradycje pszczelarskie - Jan Rychter - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

JAN RYCHTER

ur. 1980

Miejsce i czas wydarzeń Mikołajówka, współczesność

Słowa kluczowe Projekt Pszczelarstwo na Lubelszczyźnie. Nieopisana historia - Rzeczpospolita Pszczelarska, tradycje

pszczelarskie, pszczelarstwo, praca pszczelarza, pasieka Jana Rychtera w Mikołajówce

Rodzinne tradycje pszczelarskie

Pszczoły w naszej rodzinie znajdowały się od zawsze. Według relacji mojej świętej pamięci babci ze strony taty, jej dziadek posiadał trzydzieści barci znajdujących się w lesie. Jej ojciec, odziedziczywszy te barcie, ściął je i stworzył przy domu stacjonarną pasiekę w postaci kłód. Tuż przed wojną sprowadził fachowców spod Warszawy, którzy wyprodukowali dla niego ule warszawskie zwykłe. Niestety, perturbacje wojenne spowodowały, że trud ten został zniszczony przez wojska sowieckie. W domu pszczołami zajmował się dziadek, który posiadał od pięciu do dziesięciu rodzin pszczelich. Następnie te tradycje kontynuował mój tata. W pewnym momencie okazało się, że jest uczulony na jad pszczeli. Dlatego, niestety, pszczelarstwo w naszej rodzinie zanikło na okres czterech-pięciu lat. Później ja zacząłem kontynuować tę tradycję i trwa to do dzisiejszego dnia.

Bardzo chętnie pomaga mi przy tym żona, która też ma własną pasiekę, oraz mój starszy syn Jaś. Jaś bardzo się garnie do pszczół. Bardzo chętnie pomaga przy miodobraniu, przy przygotowywaniu ramek. Bardzo dobrze idzie mu znakowanie matek. Jeżeli by stanął z kimś do pomocy, już by sobie poradził przy rodzinie pszczelej. W tej chwili przeszkadza mu troszeczkę żądlenie. Mówi, że gdyby tylko pszczoły nie żądliły, to by bardzo chętnie do nich chodził. Ale wszystko jeszcze przed nim. Jak na razie nie ma uczulenia, i to jest najważniejsze. Chociaż pszczoły są łagodne i bardzo rzadko korzystamy z odzieży ochronnej, także nie ma z tym problemu.

(2)

Data i miejsce nagrania 2016-06-02, Mikołajówka

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Marta Tylus

Redakcja Maria Buczkowska

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Mój syn, któremu powiedziałam: „Nie dam ci pszczół, jak chcesz, to sobie kup” - kupił pszczoły w ulach szafkowych.. Zaczął ze złej strony, bo kupił ule bardzo stare i

Trzeba było pójść na piechotę, bo ulica Nałkowskich była brukowana i nie jeździły tamtędy furmanki, samochody ani autobusy. Szło się drogą w kierunku Dąbrowy i na

Coś zorganizować, postawić namioty, to już właśnie strażaki, a resztę to Koło Gospodyń organizuje.. Ostatnio, w tamtą niedzielę, też tutaj taka

Gdzieniegdzie był tylko jakiś mały domek, malutkie domki jednorodzinne były, a teraz to są gmachy. 36 lat mieszka się w tym domu, późno żeśmy ten

Na przykład, jeżeli włoży się do ula żywiczne szczapy, to pszczoły będą się lepiej rozwijały.. Może się

Na pewno te zapachy, jak człowiek sobie sam wyhoduje pszczółki i sobie wywiruje pierwszy miód, i wie, że to jest jego miód – to musi być niesamowite. I [potem] nawet można

I tak to zapamiętałam, bo ja się strasznie bałam, jak on poszedł i tak już widzę, że on tak odpłynął w głąb morza, i tak widzę tylko jakby mróweczkę czarną. Boże,

Słowa kluczowe Solidarność, represje, stan wojenny, wilczy bilet.. Mój starszy syn otrzymał