• Nie Znaleziono Wyników

Głos Pomorza, 2011, sierpień, nr 192

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Głos Pomorza, 2011, sierpień, nr 192"

Copied!
24
0
0

Pełen tekst

(1)

Somalię nawiedziła

największa od 60 lat susza

0 t

progra

wiedzę o sporcie. Głos

Bohdana Tomaszewskiego

m a § ^

r

Środkowego

Piątek 19 sierpnia 2011 www.gp24.pl redaktor wydania: Monika Zadiarzewska ROK V • ISSN 0137-9526 • Indeks 348570 • Wydanie A • Nakład 68.208 egz. nr 192 (1401) 2,20 Zł (z 8% VAT)

Kobieta zaginęła w szpitalu

SŁUPSK Przez prawie tydzień policja i rodzina poszukiwały zaginionej starszej kobiety. W tym czasie leżała ona w słupskim szpitalu. Bliscy odnaleźli ją, bo pielęgniarki przeczytały w „Głosie" komunikat o poszukiwaniach.

Marcin Prusak jnjgjn.prusak@mediaregionalne.pl

Zaginięcie 80-letniej Ste­

fanii Kostrzewskiej policji zgło­

ska jej rodzina. Było to w nie-

^ e l ę , 14 sierpnia. Wówczas Akcjonariusze rozpoczęli po­

szukiwania.

O tym, że mieszkająca sa­

motnie pani Stefania zaginęła, Jej bliscy zorientowali się w pią­

tek, 12 sierpnia. - Tego dnia Zżęliśmy poszukiwania babci własną rękę - mówi pan Piotr Kiełb, słupszczanin. - Po­

myśleliśmy, że może coś się jej stało i trafiła do szpitala.

Sprawdziliśmy izby przyjęć słupskiego szpitala. W obydwu Powiedziano nam, że nikogo o tokim nazwisku nie przyjęto.

Szukaliśmy dalej.

. PoHqa twierdzi, że gdy przy­

jęto zgłoszenie o zaginięciu ko-

"iety, także sprawdzono pla-

c^wki, do których mogła trafić.

" Policjanci telefonowali do szpitalnych izb przyjęć i na wytrzeźwień - mówi Ro-

^ Czerwiński, rzecznik słup-

s^ej policji. - Podali imię, na-

^isko zaginionej, a także jej

^sopis. Wszędzie odpowie-

^ano, że takiej osoby nie ma.

Funkcjonariusze zaczęli szukać kobiety w Lęborku

8 Łeba

J

*dą posiłki

policja w Łebie na sygnale przy-

*"°*ła... obiad. Całe zdarzenie na­

srał miejski monitoring.

Komentarz

Trójkąt bermudzki

Marcin Prusak marcin.prusak@mediareqionalne.pl

N

ie mogę pojąć, jak to mo­

żliwe, że w XXI wieku człowiek trafia do szpitala i rodzina przez tydzień nie może się dowiedzieć, co się z nim stało. Mało tego. W szpi­

talnej izbie przyjęć nie wiedzą, jakich pacjentów przyjęto na oddziały. Co gorsza, dyrektorowi szpitala nie chce się tego wyjaśniać, bo nie widzi w tym żadnego interesu społecznego. W ta­

kiej sytuacji każdy z nas może jutro trafić do szpitala, a nasze rodziny nie dowiedzą się o tym. I dyrektor Stus nie będzie widział w tym nic złego.

| 9 r<0137 95 2756 33

iS-octi"

Karetka zawiozła panią Stefanię do szpitala już 11 sierpnia. Odnaleziono ją tam dopiero wczoraj.

i w okolicach, bo od sąsiadów mieli informację, że miała tam jechać załatwiać jakieś sprawy.

Trop okazał się fałszywy.

Nie wiadomo, jak długo jeszcze trwałyby poszukiwania Stefanii Kostrzewskiej, gdyby komunikat o jej zaginięciu nie 2fostat opublikowany wczoraj na łamach „Głosu Pomorza" i na stronie portalu interneto­

wego gp24.pl. Przeczytały go pielęgniarki z drugiego od­

działu wewnętrznego szpitala przy ul. Kopernika w Słupsku i rozpoznały w poszukiwanej swoją pacjentkę. Wczoraj po­

wiadomiły o tym policję.

Rodzina pani Stefanii jest zbulwersowana. Nie mogą zro­

zumieć, że poszukiwania trwały prawie tydzień i nikt

nie mógł jej znaleźć w szpitalu.

- 20 osób poszukiwało babci, wszyscy żyliśmy w strachu o nią. Wczoraj okazało się, że babcię karetka przywiozła do szpitala już 11 sierpnia - de­

nerwuje się Piotr Kiełb.

Tymczasem dyrekcja słup­

skiego szpitala nie czuje się winna. - Może leczona w na­

szym szpitalu kobieta nie ży-

Fot Kamil Nagórek

czyła sobie, żeby informować o tym rodzinę — mówi Ryszard Stus, dyrektor szpitala. - Nie widzę potrzeby sprawdzania, czy tak było. Zrobię to, gdy do­

stanę pismo z żądaniem wyja­

śnień od policji albo od rodziny.

Rodzina pani Stefanii nie chce dalej zajmować się sprawą. Policja będzie ją wy­

jaśniać. te

Inwestycje

Zabytek na drodze

Podczas remontu ul. Grodzkiej odko­

pano pozostałości domu słupskiego huzara Bluechera, wodza armii pru­

skiej, który przyczynił się do poko­

nania Napoleona pod Waterloo.

Mimo że Bluecher to postać znana na całym świecie, pozostałości jego domu nie będą przebadane arche­

ologicznie.

B Wyrok

Oburzona poseł

Sąd uniewinnił lidera zespołu Behe- moth. Ukarania muzyka domagało się kilku posłów RiSf w tym Jolanta Szczypińska. Uznali, że znieważył uczucia religijne podczas jednego z koncertów. Sąd uznał, że podarcie Biblii i nazwanie jej „kłamliwą księgą" mieści się w granicach wol­

ności wypowiedzi.

I v v y i . i M /

W r.r 1,1,01,,

AledkMAIarkt

Nie dla idiotów!

ANTAR

(2)

wydarzenia

piątek 19 sierpnia 2011 r. Głos Pomorza www.gp24.pl

Galerie zdjęć, filmy, relacje z imprez letnich, zapowiedzi wydarzeń kultu­

ralnych w regionie szukaj na

www^trefaimpreŁpI

Brawurowa akcja policji.

Obiad dojechał jeszcze ciepły

ŁEBA Policjanci radiowozem na sygnale wjechali na deptak i wieźli jedzenie do jednego ze sklepów w Łebie.

Całe zdarzenie nagrał miejski monitoring. Policja wszczęła postępowanie dyscyplinarne w tej sprawie.

Marcin Prusak martin.prusak@mediaregionalne.pl

Do kontrowersyjnej poli­

cyjnej akcji doszło w ponie­

działek. Jak relacjonują świad­

kowie zdarzenia, przed godziną 18 przed sklep z pa­

miątkami przy ul. Kościuszki w Łebie podjechał radiowóz na sygnałach dźwiękowych i świetlnych. Widząc policyjny radiowóz na sygnale jadący deptakiem, przechodnie ustępowali mu miejsca.

Gdy samochód zatrzymał się przed sklepem, wybiegła z niego kobieta, które odebrała od policjanta z radiowozu prze­

syłkę. W foliowej torbie było plastikowe opakowanie. Takie samo, w jakie pakuje się po­

siłki, chroniąc je przed osty­

gnięciem.

Zdarzenie nagrały kamery -miejskiego monitoringiu.

Zdjęcia z kamery monitoringu miejskiego w Łebie. Widać, jak policjanci wjeżdżają na sygnale na deptak i jak dowożą coś do sklepu. FoŁ Monitoring miejski te*

Urzędnicy miejscy znaleźli od­

powiedni fragment.

- Gdy zobaczyłem nagranie, to byłem mocno zdumiony - mówi Andrzej Strzechmi- ński, burmistrz Łeby. - Rocznie dopłacamy policji 89

tysięcy złotych do paliwa. Nie chcę, żeby spalali je na dowo­

żenie posiłków.

Strzechmiński zaznacza, że jest umówiony z komendantem policji w Łebie na rozmowę.

Wyjaśnieniem sprawy za­

jęła się już też sama policja.

Funkcjonariusze z Lęborka nie chcą rozmawiać o tej sprawie.

Po informacje odsyłają do ko­

mendy wojewódzkiej w Gda­

ńsku. - Rzecznik dyscypli­

narny komendy powiatowej w

Lęborku rozpoczął postępo­

wanie dyscyplinarne w tej sprawie - informuje więc pod­

inspektor Jan Kościuk, rzecznik prasowy pomorskiej policji. - Sprawę nadzoruje wy­

dział kontroli Komendy Woje­

wódzkiej w Gdańsku. Dyspo­

nujemy nagraniem z monito­

ringu, przesłuchamy poli­

cjantów i wszystkich świadków zdarzenia. Sprawdzamy, czy policjanci nie naruszyli dyscy­

pliny służbowej.

W komendzie wojewódzkiej zaznaczają, że chcą wyjaśnić sprawę jak najszybciej. Efekty dochodzenia mają być znane najpóźniej na początku przy­

szłego tygodnia. - Swoje usta­

lenia rzecznik dyscyplinarny przekaże komendantowi po­

wiatowemu w Lęborku i to on wyciągnie ewentualne konse­

kwencje dyscyplinarno-słu- żbowe wobec policjantów bio­

rących udział w zajściu.

Policjantom grozi kara od upo­

mnienia aż do wydalenia ze służby. •

ZOBACZ FILM NA M

www.gp24.pl/wideo D

Nietrzeźwi budują drogę. Oby wyszła prosto.

KOMUNIKACJA W środę policja otrzymała zgłoszenie o pijanych drogowcach remontujących drogę do podsłupskiej Krępy. Po badaniu okazało się, że dwóch z nich miało promil alkoholu.

Dziurawa i wąska droga ze Słupska do Krępy Słupskiej do­

czekała się remontu. Odbudo­

wuje ją firma Strabag. Koszt inwestycji to ponad 3 min zł.

Gmina Słupsk na ten cel z bu­

dżetu państwa otrzymała 1,8 min zł. Obok drogi powstanie ścieżka rowerowa. Ulica będzie szersza, równa i z trudno ście­

ralnym asfaltem. Będzie, ale pod warunkiem, że drogowcom się to uda. Choć to droga bie­

gnąca przez las, a do najbli­

ższego sklepu z alkoholem jest daleko, trafili tam. - Jeżdżę tamtędy codziennie i widzę pi­

janych robotników - poinfor­

mował nas pan Piotr (na­

zwisko do wiadomości redakcji). - Łatwo odróżnić zmęczonego pracownika od pi­

janego - podkreśla mężczyzna.

W środę w tej sprawie in­

terweniowała policja. - Otrzy­

maliśmy zgłoszenie, że na

placu budowy mogą znajdować się nietrzeźwe osoby - infor­

muje Robert Czerwiński, rzecznik prasowy KMP w Słupsku. - Faktycznie dwóch drogowców było pod wpływem alkoholu. Podczas badania al­

komatem każdy z nich wy­

dmuchał jeden promil. Tłuma­

czyli, że popijali piwo jeszcze przed pracą - mówi rzecznik słupskiej policji. Wezwano kie­

rownika, który zakazał pra­

cownikom wykonywania robót budowlanych.

O swoich podwładnych nie boi się Ireneusz Potocki, wła­

ściciel firmy Complex, która wykonuje prace na zlecenie firmy Strabag. - Cały dzień spędzam z pracownikami i nadzoruję ich pracę. Kiedy in­

terweniowała policja, nie było mnie na miejscu. Z tego co przekazali mi pracownicy, ktoś poczęstował ich alkoholem i to

najprawdopodobniej ta sama osoba zadzwoniła na policję - twierdzi.

Szef firmy podkreśla też, że to rodzaj zemsty któregoś z mieszkańców podsłupskiej Krępy, który jest rozgoryczony przedłużającym się remontem.

Do sprawy poważnie podchodzi główny wykonawca i zapo­

wiada wyciągnięcie konse­

kwencji. — Zwracamy szcze­

gólną uwagę na

bezpieczeństwo podczas prac budowlanych. Mamy z a t r u d ­

nioną zewnętrzną firmę, która kontroluje pracowników - mówi Maciej Konopka, dy­

rektor Strabag. - Osoby, które są pod wpływem alkoholu, będą odsyłane z placu bodowy>

albo wyciągniemy względe#

nich konsekwencje finansowe-

Jest nam przykro z powodu za­

istniałej sytuacji.

ALEK RADOMSKI

Czytaj w „Głosie", 20-25 sierpnia

„Na grzyby" -poradnik dla grzybiarzy

Najlepsze miejsca na grzyby - jak pójść, dojechać, w twoim regionie zaparkować

- gdzie na rydze, zielonki, - praktyczne porady dla kulki i prawdziwki grzybiarzy

W sobotę w „Gfosie"

Dziecko krzyczy i błaga, a my musimy być spokojni

Niedługolwoje dziecko idzie po raz pierwszy do przedszkola. Ta myśl spędza ci sen z powiek. Boisz się, że nie obędzie się bez płaczu i rozpaczliwych pożegnań. Nie

załamuj się, tylko przeczytaj, co radzi w takich przypadkach Wio­

letta Bartoszewska, dyrektor Przedszkola nr 9 Bursztynek w Koszalinie.

Likwidator „K.D.P." Sp. z o.o.

w likwidacji Bierkowo 120, 76-206 Słupsk 8, ogłasza przetarg dotyczący nabycia działek budowlanych pod budownictwo jednorodzinne i wielorodzinne na osiedlu Bierkowo,

3 km od granic Słupska.

Działki o różnych powierzchniach, w trakcie uzbrajania.

Istnieje możliwość podłączenia gazu ziemnego.

Telefon kontaktowy w celu ustalenia szczegółowych informacji, czynny w godzinach 7:00-15:00: 59 845 62 05

849611K"3'

(3)

Napisz hib zadzwoń do nas Marcin

Bamowski

mardn.bamowski@mediareqionalne.pl 598488124

w godz. 8.30-16.00

wydarzenia

www ip24.pl Głos Pomorza piątek 19 sierpnia 2011 r

Feldmarszałek Bluecher

nie opóźni drogowych robót

INWESTYCJE Wódz armii pruskiej, który przyczynił się do pokonania Napoleona pod Waterloo, nie będzie przyczyną wstrzymania prac na ul. Grodzkiej, jak wcześniej poczmistrz Stephan. Odkopany fragment jego domu zasypano.

Marcin Sarnowski maron.bamowsW@mediaregionalne.pl

Narożnik fundamentów domu stojącego na rogu dzi­

siejszych ulic Kowalskiej i Mostnika we wtorek wyłonił się w wykopie wykonanym Przez ekipę układającą kostkę brukową na ul. Grodzkiej i jej skrzyżowaniu z ul. Kowalską.

To cegła na podstawie ze sta­

rych kamieni — jedyna pozo­

stałość po budynku, w którym

w II połowie XVIII wieku mieszkał słynny słupski huzar, Gebhard Leberecht von Blu­

echer.

Słupskowi zawdzięczał światową karierę, bo w miej­

scowym pułku nauczył się wo­

jennego rzemiosła i jak potem wspominał - tu spędził swoje najpiękniejsze lata. Zwykł przesiadywać wieczorami w gronie oficerów, grać w karty na pieniądze, palić fajkę i wy­

pijać po kilka szklanic wina.

Po śmierci żony dwóch synów

i i i i i i

1 ' *

I W !

| i

Dom pogromcy Napoleona stał w rogu Starego Rynku, feldmarszałek Bluecher patrzył na niego z pomnika. Dom przestał istnieć w 1945 roku,

WSkutek pOŻarU słupskiej StarÓWki. W. Mardna Bamowslćeęo

przyjął na żołnierzy do pułku, a dwoje młodszych dzieci oddał na wychowanie teściom. Po wojnach napoleońskich nie wrócił już do miasta. Ale jego dom przetrwał. Jak ustalił To­

masz Urbaniak, autor książek dokumentujących historię po­

szczególnych słupskich bu­

dowli, w budynku przez wiele lat działał później zakład jubi­

lerski. - To był nietypowy bu­

dynek, bo miał dwa wejścia, od Kowalskiej i od Mostnika, i przez to miał także dwa adresy - mówi Urbaniak.

Tymczasem przedwojenny, niemiecki Słupsk stał się ośrodkiem kultu feldmar­

szałka, traktowanego jak po­

gromca Napoleona. Tu na 150- lecie istnienia pułku, z którym Bluecher związany był przez 30 lat i któremu później patro­

nował, stanął na Starym Rynku jego pomnik. Rzeźbę przedstawiającą wodza w mundurze huzarskim i z wy­

dobytą szablą, ustawiono w taki sposób, że twarzą zwrócona była w stronę blu- echerowskiego domu. Co roku

w grudniu, w dniu urodzin Bluechera, urządzano w Słupsku festyny.

Mimo że Bluecher to postać znana na całym świecie, pozo­

stałości jego domu nie będą przebadane archeologicznie, jak miało to miejsce w maju po odkopaniu pozostałości domu Heinricha von Ste- phana, również odkopanych w związku z remontem Grodz­

kiej. - Przez to mieliśmy kilka tygodni przestoju. Nie stać nas już, by znowu wstrzymać ro­

boty na jakieś trzy tygodnie.

Ludzie mają dosyć utrudnień na drogach. Zbadamy to innym razem - mówi Jarosław Bor­

kowski z Zarządu Infrastruk­

tury Miejskiej.

We wrześniu, w związku z remontem obiektu, mają być przeprowadzone badania ar­

cheologiczne w pobliżu kina Milenium. •

ZOBACZ FILM NA ~ M

www.gp24.pl H

Przywracają blask słupskim odrzutowcom

LOTNICTWO Grupa pasjonatów ze Stowarzyszenia Przyjaciół 28. Słupskiego Pułku Lotnictwa Myśliwskiego odnawia stare samoloty, które stoją na terenie rozwiązanej 11 lat temu jednostki.

Marcin Sarnowski

marcin.bamow$ki@mediaregionalne.pl Cztery samoloty odrzutowe Ustawiono przy wewnętrznej

?rodze dojazdowej do lotniska Jeszcze w latach 80. XX wieku, dokumentowały historię pułku

^tworzonego we wrześniu

*952 roku na dawnym, ponie­

mieckim lotnisku w podsłup- Redzikowie. To maszyny, fctóre kolejno były na jego wy­

posażeniu. Na dziobach samo­

lotów widnieją roczne daty, in-

*0rmujące o tym, kiedy Poszczególne typy wchodziły

n a uzbrojenie jednostki.

Pierwsze odrzutowce typu 15 bis pojawiły się tu już

w 1952 roku. Były to nowo-

UWAGA

czesne maszyny, które potem na pewien czas stąd wycofano, w ramach ukarania pułku za ucieczkę jednego z pilotów tym samolotem na Bornholm. Nie­

stety, żadnej „piętnastki" nie mamy, więc początkowy okres istnienia jednostki symbolizuje MiG 17, który wszedł na uzbro­

jenie nieco później - tłumaczy Janusz Chyrk, prezes stowa­

rzyszenia i zarazem były oficer 28. SPLM.

Rarytasem jest zwłaszcza MiG 19, na którym słupscy lot­

nicy latali od 1958 roku. Jak podkreśla prezes Chyrk, w całej Polsce zachowały się jeszcze tylko trzy egzemplarze tego samolotu.

Obok stoją jeszcze MiG 21 i

Samoloty z Rodzikom broniły polskiego nieba. Teraz byli lotnicy bronią

idi przed rdzą. Fot Kamil Nagóirek

MiG 23. Pierwszy, z charakte- jenia pułku w 1974 roku. Drugi rystycznymi trójkątnymi - już ze zmienną geometrią skrzydłami, wszedł do uzbro- skrzydeł - trafił do Słupska w

1979 roku. Pułk z Redzikowa był jedyną polską jednostką lotniczą, uzbrojoną w ten typ maszyn. Ponieważ w 1995 roku otrzymał on prawo nazy­

wania się Słupskim Pułkiem Lotnictwa Myśliwskiego, na burcie samolotu do dziś za­

chował się herb Słupska.

W okresie, gdy istniała jed­

nostka, maszyny były na bie­

żąco konserwowane. Po jej li­

kwidacji w 2000 roku nastały jednak dla nich ciężkie czasy.

Zarastały glonami i korodo­

wały, jeden z samolotów uszkodziła rosnąca obok brzoza. Dopiero teraz, po prze­

jęciu samolotów przez gminę Słupsk i jej wsparciu, grupa społeczników ze stowarzy­

szenia rozpoczęła ich odna­

wianie. Dwa najstarsze samo­

loty są obecnie oszlifowywane i zostaną pomalowane. Będą gotowe przed rocznicą pierw­

szej zbiórki pułku, przypada­

jącą na 17 września. W przy­

szłym roku odnowione mają być dwa kolejne. Stowarzy­

szenie szuka chętnych do po­

mocy w realizacji tego przed­

sięwzięcia.

- Niestety, samoloty nadal nie będą udostępniane do zwiedzania dla publiczności, bo pozostaną na terenie za­

mkniętym. Boimy się przenosić j e na teren otwarty z obawy przed spreyami wandali - mówią członkowie stowarzy­

szenia. •

S ł ukują na Wodociągi

Policja ostrzega przed Wema oszustkami, które

^hodzą od domu do domu, po­

djąć się za pracownice spółki

w°dociągi.

Ofiarami oszustw rzekomych Pracownic Wodociągów padły statnio dwie starsze kobiety:

1 86-letnia, obie mieszkanki

Słupska. Pewnego dnia do drzwi seniorek zapukały dwie kobiety. Przedstawiły się jako pracownice Wodociągów i mówiły, że przyszły sprawdzić instalację wodną. Schemat dal­

szego działania był w obu przy­

padkach identyczny. Jedna ko­

bieta zagadywała właścicielkę mieszkania, prosząc ją o przy­

trzymanie rury, a druga w tym czasie plądrowała mieszkanie.

Ich złodziejski łup w jednym mieszkaniu osiągnął tysiąc zło­

tych, a w drugim cztery tys. zł.

Funkcjonariusze policji usta­

lają rysopis sprawczyń. Jedna z kobiet miała około 20 lat, druga około 40.

(MAP)

R E K L A M A

PPH MIREX

zleci transport

szkła na samochody o ładowności

2 do 3 tony.

Zapewniamy stałość zleceń,

tel. 603-393-777

Pogrążeni w rozpaczy zawiadamiamy, że w dniu 17 sierpnia 2011 roku

w wieku 85 lat zmarła

ŚP.

JADWIGA DOMAŃSKA

Pogrzeb odbędzie się dnia 20 sierpnia na Starym Cmentarzu w Słupsku Wystawienie w Kaplicy o godz. 12:10 wyprowadzenie na miejsce spoczynku o godz. 12:40

Rodzina 852411K03A

(4)

kraj opinie

piątek 19 sierpnia 2011 r.

Kierowca, (tory rozmawia przez telefon komórkowy, prowadzi, jakby miał 0,8 promila alkoholu we krwi

www.regiomoto.pl

Zwierzęta pogodziły posłów

SEJM Kluby PO, PiS, PSL, SLD opowiedziały się za poselskim projektem nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, który m.in. zwiększa kary za znęcanie się nad zwierzęciem i zakazuje stałego trzymania psów na łańcuchach.

Projekt został przygoto­

wany w ramach prac Parla­

mentarnego Zespołu Przyja­

ciół Zwierząt, w których uczestniczyły organizacje dzia­

łające na rzecz zwierząt.

Przewiduje on zwiększenie kar za znęcanie się nad zwie­

rzętami do dwóch lat ograni­

czenia lub pozbawienia wol­

ności (obecnie jest to rok), a za znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem do trzech lat (obecnie dwa lata). Osoba, która będzie znęcała się nad zwierzęciem, będzie mogła stracić prawo do ich posia­

dania na okres od roku do 10 lat.

Projekt przewiduje, że każdy, kto napotka w lesie lub poza terenem zabudowanym porzuconego psa lub kota - w szczególności na uwięzi - musi powiadomić o tym schronisko dla zwierząt, straż gminną lub policję. Oznacza to m.in., że myśliwi nie będą mogli od­

strzeliwać błąkających się zwierząt domowych.

W projekcie zakazuje się także trzymania zwierząt na uwięzi dłużej niż 12 godzin albo w sposób powodujący cier­

pienie. Długość uwięzi, nie będzie mogła być krótsza niż trzy metry.

W projekcie zakazano także tzw. kopiowania, czyli przyci­

nania psom ogonów i uszu dla celów estetycznych.

Podczas prac Ministerstwo Sprawiedliwości zgłosiło po­

prawkę, by w przypadku ska­

zania za znęcanie się nad zwierzęciem, sąd orzekał przepadek zwierzęcia, jeśli sprawca był jego właści­

cielem.

Poprawki MS zakładają też, że w razie skazania za wymie­

nione przestępstwo sąd będzie mógł orzec nawiązkę w wyso­

kości od 500 zł do 100 tys. zł na cel związany z ochroną zwie­

rząt, wskazany przez sąd. We­

dług obecnych przepisów może to być kwota od 25 zł do 2,5 tys. zł.

(PAR)

Pized Sejm przeszedł marsz, którego uaestnicy deklarowali poparcie dla nowelizacji ustawy. Według policji wzięło w nim udział ok. 250 osób.

Fot Paweł Kula/pap

WYBORY

Kampania za 70 min Partie parlamentarne na te­

goroczną kampanię wyborczą wydadzą łącznie ok. 70 min zł, z czego sporą część pochłoną koszty billboardów oraz spotów w radiu i telewizji.

W tym roku limit wydatków komitetu wyborczego, który za­

rejestruje kandydatów do Sejmu i do Senatu we wszyst­

kich okręgach wyborczych, wy­

niesie ok. 30 min zł.

Komitet sam decyduje o wy­

sokości wydatków na kam­

panię. Od 1 stycznia 2011 r. ob­

niżono o 50 proc. przysługującą partiom subwencję budże­

tową. PO ma w związku z tym otrzymać ok. 20 min złotych mniej z budżetu państwa, PiS - 19 min, a SLD i PSL - 7 min zł.

(PAP)

Nergal nie znieważył uczuć religijnych

WYROK Sąd uniewinnił lidera death metalowego zespołu Adama Barskiego.

CZĘSTOCHOWA

Sprawa dotyczy koncertu z września 2007 roku w klubie

„Ucho" w Gdyni, podczas którego Adam Darski podarł Biblię i rozrzucił jej strzępy wśród publiczności, nazy­

wając ją przy tym m.in.

„kłamliwą księgą". Potem kartki Biblii miały zostać spa­

lone przez fanów zespołu. W trakcie występu Darski na­

zwał też Kościół katolicki

„największą zbrodniczą Prokuratura oskarżyła Dar- skiego na podstawie.donie­

sienia kilku pomorskich po­

słów PiS oraz Ryszarda Nowaka, przewodniczącego

GŁOS

Dziennik Pomorza Dyrektor zarządzający oddziału Piotr Grabowski

Redaktor naczelny

Krzysztof Nałęcz

Zastępcy

Przemysław Stefanowski

Bogdan Stech (internet)

media

regionalne

Wydawca:

Media Regionalne Sp. z o.o.

ul Prosta 51,00-838 Warszawa Drukarnia

Media Regionalne

ul. Słowiańska 3a, 75-846 Koszalin tel. 94 340 35 98, dmtamia@mediaregionalne.pl

IZBA WYDAWCÓW

PRASY mmiii»

Glos Koszaliński - www.gk24.pl ul. Mickiewicza 24

75-004 Koszalin tel. 94 347 35 99 fax 94 347 35 40 tel. reklama 94 347 3512

redakcja.gk24@mediaregionalne.pl

reklama.gk24@mediaregionalne.pl Glos Pomorza-www.gp24.pl ul. Henryka Pobożnego 19 76-200 Słupsk tel. 59 848 8100 fax598488104 tel. reklama 59 848 8101

redakcja.gp24@mediaregionalne.pl

reklama.gp24@mediaregionalne.pl Głos Szczeciński - www.gs24.pl ul. Nowy Rynek 3 71-875 Szczecin tel. 914813 300 fax 9143 34 864

tel. reklama 91481 3392

redakcja.gs24@mediaregionalne.pl

reklama.gs24@mediaregionalne.pl

PRENUMERATA:

tel. 94 34 73 537

Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami, którzy obejrzeli w intemecie film z koncertu.

Wczoraj sędzia Krzysztof Więckowski uznał, że dzia­

łanie muzyka było „swoistą formą sztuki" kierowaną do hermetycznej publiczności.

- Sąd nie zamierza, wbrew oczekiwaniu oskarżycieli po­

siłkowych, wyznaczać przy okazji tego procesu żadnych granic dla wolności wypo­

wiedzi, wolności artystycznej religijnej, czy krytyki religii.

Sąd nie będzie też badał, czy Adam Darski jest satanistą groźnym dla społeczeństwa i

mmm

i

Na podstawie art. 25 ust. 1 pkt 1 b ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych Media Regionalne Sp. z o.o.

zastrzega, że dalsze rozpowszechnianie materiałów opublikowanych w .Głosie Dzienniku Pomorza" jest zabronione bez zgody Wydawcy.

kurs średni zmiana EUR 4,1417 0,14 • USD 2,8722 0,22 • CHF 3,6112 0,69 T GBP 4,7480 0,64 •

młodzieży - powiedział w uzasadnieniu wyroku

- Ten precedens może być formą przyzwolenia na zniewa­

żanie uczuć i symboli religijnych ważnych dla chrześcijan. Cie­

kawe, czy gdyby pan Darski podpalił Koran lub Torę też byłby uniewinniony? - oceniła wczoraj wyrok sądu Jolanta Szczypińska, posłanka PiS.

Zdarzenie z udziałem mu­

zyka było już raz rozpatry­

wane sąd, który pod koniec czerwca 2010 r. umorzył po­

stępowanie przeciwko Dar- skiemu, uznając, że nie doszło do popełnienia przestępstwa.

(PAP, MAZ)

Kaskada 17.08.2011 r.

1,4,6,7,8,9,14,15,18,21, 22,23

Multi Multi 17.08.2011 r.

godz. 22.15

2,8,12,19,20,23,30,31,35, 42,43,46,49,54,63,67,68,69, 71,76 Plus 12

Multi Multi 18.08.2011 r.

godz. 14

2,5,6,7,12,16,18,19,28,34, 38,40,41,46,54,57,61,64, 73, 80 Plus 28

Niemowlę raczkowało przy pijanej matce

Dziewięciomiesięczne nie­

mowlę raczkujące przy leżącej na trawniku pijanej kobiecie znaleźli czterej mężczyźni wra­

cający z pracy w Częstochowie.

- Pijana kobieta leżała na trawie, płaczący, ubrudzony ziemią chłopczyk raczkował

obok. W pobliżu była ruchliwa trasa - mówiła podinspektor Joanna Lazar z częstochowskiej policji. Pracownicy pogotowia zawieźli niemowlę do szpitala.

Badania wykazały, że nic po­

ważnego mu się nie stało.

Matka miała 2 promile alko­

holu we krwi.

(PAP)

nawet ilo

POŁ MILIOMA ZŁOTYCH

V ° S S 5 Ą

g S e j m

Walka o GMO

Prezes PiS Jarosław Kaczyński uważa, że prezydent Bronisław Ko­

morowski powinien zawetować ustawę o nasiennictwie ze względu na zapisy dotyczące GMO.

- GMO to jest coś takiego, co można by porównać do broni, której skutków, jeśli chodzi o jej zastoso­

wanie nie jesteśmy w stanie przewi­

dzieć - powiedział Kaczyński.

Prezydent Bronisław Komorowski ocenił po konsultacjach z eksper­

tami, że ustawa o nasiennictwie to bubel legislacyjny.

- Rzeczywiście, ta ustawa została zmieniona, ale chyba nie jest z nią aż tak źle - powiedział Grzegorz Sche- tyna (PO).

Prezydent ma czas na decyzję w sprawie tej ustawy do 24 sierpnia.

(PAP)

tylko

2.19%

,

WHYK1AWM MIY BU POhCM U OOttS SUKI M M Ur 35tys. zł ntł217,37it 2iBtys. iłmi2u.i]!ł 100 tys. Ztntat21.Uil 390 tyS. złrata 1K3.i1 tt

b 801 fltt jUftjSflłl 606 acom.pl

a s s a c BIAŁYSTOK BIELSKO BIAŁA BYDGOSZCZ BYTOM CZĘSTOCHOWA GDAŃSK GLIWICE KALISZ KATOWICE I KATOWICE II KIELCE KRAKOWI KRAKÓW II KROSNO LUBIN M f i e c b m LOBUN ŁOMŻA ŁÓDŹ NOWY SĄCZ OLSZTYN OPOLE PŁOCK POZNAŃ RADOM RZESZÓW SIEDLCE SIERADZ SŁUPSK SZCZECIN ŚWIDNICA TARNÓW WARSZAWA I WARSZAWA II WROCŁAW I WROCŁAW II ZAMOŚĆ

85 6537060 33 0164346 52 3455123 327876109 343611475 58 3874316 322315611 627671008 32 2800434 32 7826068 413434711 124261681 12 4331835 134251343 76 8443302 81 5323237 86 2166111 42 6319378 184145353 89 5321060 77 4822805 242623229 61 8352234 48 3623123 17 8621320 25 6440307 43 8225303 59 848530$

91 3594053 74 8519763 14 8277175 22 4360546 22 4203340 71 3428718 71 3357007 846392728 4015710^'"

(5)

legio' ptaca#

Przed nami jeszcze kilka długich weekendów. Sprawdź kiedy będziemy odpoczywać

www.regiopraca.pl

Europa świat

czwartek 19 sierpnia 2011 r.

ilion młodych czeka na papieża

HISZPANIA Papież Benedykt XVI przybył do Hiszpanii, gdzie do niedzieli będzie gościem XXVI Światowych Dni Młodzieży.

W nocy z środy na czwartek na ulicach Madrytu doszło do gwałtownych protestów przeciwników wizyty papieża.

Na lotnisku Barajas Bene­

dykta XVI powitał król Hisz- Juan Carlos, królowa

~°fia, socjalistyczny premier

°se Luis Rodriguez Zapatero,

a ^kze lider prawicowej partii opozycyjnej Mariano Rajoy.

Barajas przybyła także ok.

- t y s i ę c z n a delegacja uczest-

^ ó w SDM. - To jest młodzież Papieża - krzyczeli. - Niech

%epapież.

W przemówieniu na lot- papież powiedział, że

do Madrytu, „aby spo-

^ c się z tysiącami młodych udzi z całego świata, z katoli-

zainteresowanymi Chry-

8tusem i poszukiwaniem Prawdy, która nada właściwy

S e n s ich życiu".

Benedykt XVI skrytykował

rak solidarności i korupcję Panującą w naszych czasach, i Zachęcił młodzież, aby wymie­

rała się bogactwem kultu­

rowym. - Nie jesteście sami - zapewnił.

Papież odniósł się do trud­

ności i otwartych konfliktów

n a świecie, do nierespekto-

wania środowiska, problemu bezrobocia wśród młodzieży, narkomanii i dyskryminacji.

Według Benedykta XVI, młodzież biorąca udział w ŚDM „chce wysłuchać słowa Bożego wobec świata, w którym widzi powierzchow­

ność, konsumpcjonizm, hedo- nizm, banalność w przeży­

waniu seksualności, brak solidarności i korupcję".

Ojciec Święty po raz trzeci odwiedził Hiszpanię podczas sześcioletniego pontyfikatu.

Na pokładzie samolotu z Rzymu do Madrytu wyraził zaniepokojenie sytuacją mło­

dych ludzi, którzy nie mogą znaleźć pracy i są pozbawieni perspektyw. W Hiszpanii bez­

robocie wśród młodych ludzi przekracza 40 proc.

Benedykt XVI nazwał ŚDM oznaką tego, że młodzi ludzie nie boją się wierzyć. Według niego, te spotkania młodych katolików są „wielkim darem błogosławionego Jana Pawła IF, który w 1984 r. ustanowił

ŚDM. Hiszpański Król Juan Carios I i Sofia, powitali papieża Benedykta XVI na lotnisku w Madrycie. Fotwt/Andrewtetm.

Podczas pobytu w Madrycie papież 12 razy wystąpi pu­

blicznie, z homiliami i prze­

mówieniami. Oczekuje się, że w spotkaniach z Benedyktem XVI weźmie udział ponad 1 min młodych ludzi ze 197 krajów. Ich średni wiek to 22 lata, w większości są studen­

tami.

W nocy z środy na czwartek doszło do gwałtownych prote­

stów na ulicach Madrytu. Pod hasłem: „Z moich podatków zero dla papieża. Na rzecz świeckiego państwa" demon­

strowało ponad 2 tys. osób.

Protestujący wykrzykiwali obelgi pod adresem młodych katolików, a wobec niesionych przez pielgrzymów krzyży po­

kazywali prezerwatywy. Kilku demonstrujących przedostało się przez kordon policji i za­

częło bić pielgrzymów. Doszło do starć z policją. Jedenaście osób zostało rannych, w tym dwóch policjantów. Zatrzy­

mano siedmiu demon­

strantów.

(PAP)

To zbrodnia przeciwko ludzkości

ONZ Do połowy lipca w zajściach w Syrii zginęło 1900 osób.

«Poważne naruszenia praw człowieka" wobec manife­

stantów w Syrii „mogą być J ^ ^ e za zbrodnie przeciwko j^dzkości" - wynika z opubli­

kowanego w czwartek raportu jjjura Wysokiego Komisarza grodów Zjednoczonych ds.

| ^aw Człowieka. W liczącym

*2 stron dokumencie stwier-

^ n o , że „wszystkie przypadki

I*aruszeń praw człowieka ozna­

k ą rozpowszechniony i sys- poiatyczny atak przeciwko

^dności cywilnej". Wezwano Bezpieczeństwa ONZ, rozważyła zwrócenie się do

^ędzynarodowego Trybunału

R E K L A M A

Karnego w sprawie wszczęcia postępowania w związku z sy­

tuacją w Syrii.

W Syrii doszło do „tortur oraz innego poniżającego i nie­

ludzkiego traktowania " - czy­

tamy w raporcie.

Jak zaznaczono, „ewi­

dentnie strzelano celowo, aby zabić; większość ofiar miała rany postrzałowe głowy, klatki piersiowej i górnych części ciała".

Wśród popełnionych prze­

stępstw raport wymienia m.in.

egzekucję 26 osób na stadionie w mieście Dara 1 maja - ofiary miały zawiązane oczy; strze­

lanie z ostrej amunicji do uczestników pokojowych de­

monstracji — do ludzi strzelali snajperzy, w tym z helikop­

terów; zabijanie rannych w szpitalach, w tym zamykanie żywych ludzi w chłodniach kostnic.

Raport sporządziło 13 eks­

pertów ds. praw człowieka na wniosek Wysokiej Komisarz NZ ds. Praw Człowieka Navi Pillay.

Z raportu wynika, że do po­

łowy lipca w zajściach w Syrii zginęło 1900 osób. Liczbę tę potwierdził syryjski rząd.

(PAP)

I ^ o s j a

R*kin zaatakował dwóch mężczyzn

N u Nadmorskim, na rosyjskim

a'ekim Wschodzie, w ciągu 24 go- zanotowano dwa ataki rekina

* ludzi, W czwartek ranny został -letni chłopiec, a w środę powa- tych obrażeń doznał 25-letni

^zczyzna.

0 obu zdarzeń doszło w poto­

kowej części Zatoki Piotra Wiel­

k o , na Morzu Japońskim, w po-

l l 2u granicy Rosji i Korei Północnej.

*st to jedno z najpopularniejszych

?!

e

i

Sc wypoczynku w Kraju Nadmor- Po pierwszych niepokojących Wormacjach turyści w pośpiechu

^yjeżdżają z regionu.

pakowany w czwartek chłopiec z

^a ny m i ranami biodra i uszkodzoną Jterią został przetransportowany do

P'tala we Władywostoku. Jego

życiu nie zagraża niebezpieczeń­

stwo. Znacznie mniej szczęścia miał mężczyzna, który ofiarą ataku rekina padł w środę: drapieżnik odgryzł mu obie ręce do łokci, a także pokiere­

szował klatkę piersiową i biodra. W stanie ciężkim przewieziono go do szpitala w miejscowości Słowianka.

Również jego życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo.

Mężczyzna został zaatakowany w odległości około 10-20 metrów od brzegu. Były to pierwsze w historii ataki rekina na ludzi w Kraju Nad­

morskim. Specjaliści nie wykluczają, że dokonał ich jeden drapieżnik.

Ekolodzy uważają, że mogą one być konsekwencją globalnych zmian kli­

matycznych.

(PAP)

^Niemcy

Płoną samochody

Dziewięć samochodów spłonęło w nocy ze środy na czwartek na ulicach Berlina. Od poniedziałku nieznani sprawcy zniszczyli ponad 40 samo­

chodów, przede wszystkim w dziel­

nicy Chariottenburg. Celem wandali są często drogie mercedesy i BMW, ale płoną także tańsze auta. Dlatego coraz rzadziej mówi się o politycz­

nych motywach podpaleń, które do­

tychczas uważano za formę prote­

stów lewackich grup przeciwko kapitalizmowi.

W nocy ze środy na czwartek ulice Berlina patrolowało około 150 funk­

cjonariuszy a także śmigłowiec, wy­

posażony w kamerę termowizyjną.

Nie udało się jednak wytropić wan­

dali.

(PAP)

Postaw na język, postaw na CEel postaw na REKONWERSJĘ

Znajomość języków obcych, a przede wszystkim języka angielskiego jest już podstawą w dzisiejszych czasach. Dzięki językom obcym nawiązujemy kontakty na całym świecie i poszukujemy pracy m. in na rynkach europejskich. Nowoczesne metody nauczania, opracowane przez wysokiej klasy specjalistów oraz nauka podstaw komunikacyjnego języka nie zajmuje już wiele czasu, nawet osobom starszym.Szkoła Centrum Edukacji Eleaming z Koszalina postawiła na edukację językową wszystkich grup wiekowych, od dzieci po osoby dorosłe, które pragną np. przekwalifikować się zawodowo. W szczególności dotyczy to żołnierzy zawodowych odchodzących na emeryturę. W ramach tzw. rekonwersji kadr mogą np. nauczyć się języka obcego. Kursy językowe prowadzone są na różnych poziomach zaawansowania, a kwalifikacja do grupy następuje po konsultacji z doradcą językowym.

- Na każdego żołnierza, który kwalifikuje się do rekonwersji, co akurat mało kto wie, przypada ponad 5 tysięcy złotych, które mają być przeznaczone na zdobycie nowego zawodu, zmianę kwalifikacji lub naukę języka - tłumaczy Anna Jankowska, właściciel Centrum Edukacji Eleaming.

Najważniejsze jest to, że były żołnierz nie opłaca sam swojego kursu, a pozostaje to w gestii Wojskowego Biura Emerytalnego. O pieniądze na te szkolenia i kursy należy się ubiegać do dwóch lat od momentu odejścia z zawodowej służby wojskowej. W innym przypadku pieniądze zwyczajnie prze-

padną. Procedura uzyskania tych środków może się wydawać dość skomplikowana, może też zniechęcać wojskowych o ubiegania się o nie, jednak my z naszej strony pomagamy w ich uzyskaniu, w przygotowaniu i wypełnianiu dokumentów oraz w załatwieniu wszelkich formalności.

Dosłownie prowadzimy za rękę. Wystarczy do nas przyjść lub się skontaktować. Każdy z żołnierzy, który będzie chciał skorzystać z naszych usług otrzyma atrakcyjny prezent.

Zajęcia językowe, także dla byłych żołnierzy, prowadzone są nowoczesnymi metodami online lub tradycyjnie. Każda z nich jest wygodna, a grupy liczą 3 osoby w zajęciach prowadzonych metodą online i do 6 metodą tradycyjną, co zapewnia komfort oraz intymność wypowiedzi dla bardziej wstydliwych osób. Wszelkie informacje można uzyskać pisząc b e z p o ś r e d n i o n a a d r e s e - m a i l : rekonwersja@ceel.com.pl. Odpowiedzi na pytania znajdziemy także na stronie internetowej www.ceel.com.pl.

Nad całym procesem edukacyjnym w Centrum Edukacji Eleaming czuwa kuratorium, a kadra szkoły to wykształceni nauczyciele z potwierdzonymi kwalifi­

kacjami. Praca lektorów poddawana jest ciągłej kontroli poprzez ankiety prze­

prowadzane wśród słuchaczy oraz hos­

pitacje zajęć. Kursy języka angielskiego i niemieckiego odbywają się metodą bezpośrednią na wszystkich poziomach zaawansowania. Serdecznie zapraszamy do skorzystania z naszych usług.

2287811K01A

(6)

Biegałem nago po śniegu - przyzna się Grzegorz Markows­

ki, wokalista i lider zespołu Perfect.

W następny piątek. magazyn

piątek, 19 sierpnia 2011j

Do czytania

Papier ścierny mistrza

Marek Zagalewski

marek2agaleWSki@mediaregi0nalne.pl

O s t a t n i o słyszę, że „ładnie wyglądam", „dobrze się trzymam" albo że „się nie zmieniłem". To oczywiście skróty myślowe znajomych, a chodzi im o to, że w tym wieku powinienem być silnie zmieniony i wyglądać niedo­

brze. Gdy ci mówią, jak wy­

glądasz, to znaczy, że pora;

trzydziestolatka nikt nie chwali, że świetnie się trzy­

ma. Odpowiadam sportową radą, że należy jeździć na ro­

werze i uprawiać seks; kiedy za kimś nie przepadam, złoś­

liwie przemilczam, iż na wy­

padek seksu powinno się zejść z roweru. Jednak w sportach nie od razu szło mi gładko. Na żużel, gdy chcia­

łem, byłem za mały, więc po­

szedłem do żeglarstwa. Tyl­

ko że jesienią, przez co elitar­

ną dyscyplinę uprawiałem w hangarze, trąc łódki papie­

rem ściernym; gdy zaś nad­

szedł kwiecień, przydzielono mnie jako załoganta do ta­

kiego sternika, że wskutek wywrotek znów w hangarze spędzałem większość czasu, schnąc i wychodząc z szoku termicznego. Potem ćwiczy­

łem biegi, a nawet karate, lecz także nietrwale i bez laurów. „Jestem sumą cie­

kawych ludzi sportu, których miałem szczęście znać"

- rzekł ostatnio w radiu nes­

tor sportowych dziennikarzy z okazji jego 90. urodzin.

Gdyby mnie odpytał ze spor­

tów, wyszłoby szlachetnie i ciekawie; podobnie - gdybym to ja go wypytał, choćby nie­

udolnie. Bo największy z jego kunsztów, rzadki dar u dzie­

nnikarzy, to sztuka przeku­

wania banału w urok. A tak poza wszystkim, naprawdę pięknie się postarzał. II

BOHDAN TOMASZEWSKI strona 12

Pole minowe

Zrobić małpę, zrobić osła

Piotr Cywiński

Uważam Rze

P onoć ludzie nie chcą ku­

pować nowej płyty Dody z Ciechanowa, więc artystka (kiedyś to słowo miało jakąś wartość) chce skończyć z es­

tradą. A że są tacy, których jeszcze kręci, na jej niedawny koncert pognał niejaki Pa- likot. Bez sztucznego penisa (wstydził się czy co?), bez wy­

sokoprocentowej małpki, za to z bukietem. Jak powie­

dział, chce ją mieć. Znaczy, na liście kandydujących do Sejmu, bo podziwia ją za „in­

teligencję w budowaniu wi­

zerunku publicznego". Czy teraz publiczna Doda wyta­

tuuje sobie na podbrzuszu

„Kochać Janusz" (wcześniej miała „Kochać Radek", ale się już odkochać) i przybędzie nam kolejna kukła w sejmo­

wym Muppet Show? Zoba­

czymy. Skoro SLD chce wy­

stawić 82-letniego Mikuls­

kiego vel Kłossa, a PiS 78-letnią gosposię z „Ple­

banii", babcię Józię - Ła- niewską, świeża krew Dody jest wręcz pożądana. Do poli­

tycznej prokreacji oczywiście.

Konkurentką Dody miała

być tancerka go-go Szula- wiak, ta z programu „Top Model", która marzyła o otwarciu szkoły striptizu, lecz ostatecznie postanowiła powyginać się osobiście w klubie SLD. Niestety, jak do­

noszą tabloidy, właśnie zacią­

żyła z pewnym biznesmenem i zapewne już nie zatańczy ani na rurze, ani na lasce marszałkowskiej. Wątpliwa jest też przyszłość Koseckie- go, dawniej kapitana na­

szych piłkarzy, dziś posła i podpory premiera Tuska w Jiarataniu w gałę", znanego również z alkoholowych eks­

cesów w hotelu sejmowym. Z ramienia PSL o dietę posels­

ką powalczy min. podstarza­

ły tyczkarz Kozakiewicz, który swego czasu porzucił ojczyznę, by reprezentować Niemcy, a którego - gdy był obywatelem RFN - odnalaz­

łem w podhanowerskiej wios­

ce i namawiałem, aby nie od­

cinał się od polskości. Tylko rajdowiec Hołowczyc wrobio­

ny przez PO w europosła sam się wycofał z polityki. Tak go nudziła, że nie uczestniczył w większości posiedzeń, ale euroszmal brał regularnie.

Na koncie ma też zdobycie tytułu największego lenia w Brukseli. Polityka to przecież prosta sprawa, wystarczy zrobić małpę, zrobić osła i już leci kabarecik. A propos:

czym różni się polityk od słu­

chawki w budce telefonicz­

nej? Słuchawkę, gdy się źle wybrało, można powiesić. *

Jak Gotham City bez Batmana

ROZMOWA z Adamem Skorupińskim, redaktorem naczelnym londyńskiego tygodnika „Goniec Polski".

- To już koniec Anglii?

To, co się wydarzyło, było zamachem na brytyjską świętość - my home is my castle. Zbiry wdzierały się nie tylko do korporacyj­

nych sklepów, ale i do prywatnych sklepików, a nawet domów. Wielu ludzi straciło dach nad głową w wyniku podpaleń.

- 1 dlatego to był tak wielki szok dla społeczeństwa wie­

rzącego w swoją nietykalność we własnym domu i w jego ochronę przez brytyjską wła­

dzę. A tu ulice opanowane przez gangi, brak zdecydowa­

nej reakcji policji. Przez dwa dni Londyn był jak Gotham City bez Batmana. Stąd po­

spolite ruszenie w obronie do­

bytku - reakcja naturalna, ale i niebezpieczna.

- Niebezpieczna? A na co mieli czekać ludzie?

- Nie chodzi tu o to, co mó­

wiła policja - że grupy samoo­

brony przeszkadzają jej w pracy. Chodzi o eskalację prze­

mocy. Otóż zamieszki, jakie wybuchły w Londynie i innych brytyjskich miastach, poka­

zały, które społeczności są silnie zorganizowane i trzy­

mają się razem. Na przykład Sikhowie stanęli murem i bro­

nili swoich świątyń i sklepów, Kurdowie to samo. I mogło stać się tak, że nie byłaby już to walka bandziorów z policją, ale bitwa gangów rabusi z kon­

kretnymi przedstawicielami mniejszości etnicznych. Wy­

starczyłaby iskra i mielibyśmy wojnę kultur. Na szczęście po­

licji udało się zahamować te oddolne inicjatywy. Dzięki te­

mu tu, na Wyspach, nie ma mowy o żadnych rasowych podtekstach zamieszek.

- Ale to śmierć czarno­

skórego Marka Duggana z londyńskiego Totten- hamu z rąk policji była przyczyną ich wybuchu.

- Tak. Rodzina i przyja­

ciele zastrzelonego 29-latka podejrzewanego o handel narkotykami zorganizowali pikietę przed posterunkiem (zamieszki wybuchły dwa dni później - dop. aut.). Wyko­

rzystali ten fakt zwykli zady- miarze, którym skoczyła ad­

renalina. I od pokojowej manifestacji zaczęła się to­

talna rozróba pod tytułem bij policję i bierz to, co wpadnie ci w ręce - bonus: plazma. To

Adam Skompiński pochodzi ze Słupska, od pięciu lat mieszka w Londynie. Przed emigracją był redaktorem w

„GłOSie". Fot Sylwia U$

nowy rodzaj rozrywki na­

prędce wymyślonej.

-Zatem nie był to sprzeciw w kontekście śmierci Duggana?

- Sprzeciw był, ale tylko ro­

dziny, przyjaciół i znajomych zastrzelonego człowieka. Wy­

stąpili przeciw opieszałej pracy policji w wyjaśnieniu przyczyn tej śmierci. A plotek na ten temat pojawiło się już wiele.

Łącznie z tą, że policja strze­

lała w głowę, że to była egze­

kucja. Natomiast o jakimkol­

wiek sprzeciwie tych, co wyszli na ulice, żeby bić się z poli­

cjantami i rabować sklepy, nie ma mowy. Chyba że był to sprzeciw wobec adidasa podro­

bionego i wyrażenie uznania dla adidasa oryginalnego zra­

bowanego w sklepie.

- Zamieszki nie ominęły polskiego Ealingu w Lon­

dynie. Jak dzielnica przeżyła nąjazd barbarzyńców?

- Były panika, szok i niedo­

wierzanie. Wybijali szyby i wdzierali się do sklepów. Lu­

dzie barykadowali się w swoich domach. Zostawali na noc w biurach. A bandziory, gdy roz­

biły szyby w Tesco i wynieśli je­

dzenie i alkohol, to potem pół godziny piknikowali na poblis­

kim skwerze. Regularna im­

preza. Ale jakichś prób obron­

nego pospolitego ruszenia nie było. To też świadczy o tym, jak ta nasza polska społeczność w Wielkiej Brytanii nie jest zintegrowana, jaka jest po prostu słaba. Nawet Kościół nie jest liderem, wokół którego można się skupić.

- A czy nasi rodacy brali udział w plądrowaniu? Bo przecież i margines wyemigrował.

- To były jednostki. Zatrzy­

mano 17-latka za wandalizm i 31-latka, który próbował pod­

czas zamieszek okraść miesz­

kanie.

- Byłeś świadkiem zamieszek w 1998 roku w Słupsku po śmierci od uderzenia policyjną pałką 13-letniego kibica Przemka Czai. Widzisz ostatnich wydarzeń na Wyspach?

- Teraz i wtedy punktem za­

palnym było działanie policji- Sprzeciw wobec opieszałości i prób tuszowania sprawy. I to, że wrzenie trwało kilka dni- Ale na tym podobieństwa sis kończą. W Słupsku nie ucier­

piało społeczeństwo i, co waż­

ne, jego większość dawała cichą aprobatę dla gniewu mło­

dych ludzi.

- Wróćmy do początku rozmowy: to więc koniec Wielkiej Biytanii?

- Stara, poczciwa i wielka Brytania ze swymi konserwa­

tywnymi wartościami nie żyje Przynajmniej w Londynie.

ROZMAWIAŁA SYLWIA LIS

(7)

h o b b y

piąte.. 19 2011 r.

Autko wyklęte przez Gomułkę

HOBBY Gdy Władysław Gomułka zobaczył prototyp syreny sport podczas pierwszomajowego pochodu w 1960 roku, wpadł w furię. Dumę FSO zniszczono. Odbudowuje ją inżynier Mirosław Mazur z podlubelskiego Dominowa.

**%

amm

d Q d l d

paweł Puzio '«takija@medlaregianalne.pl

I sekretarzowi KC nie spo-

° b ^ się dekadencki, kapitali­

styczny dwuosobowy samo­

chód. Model zespołu inż. Ceza­

rego Nawrota w 1978 r. komi­

syjnie unicestwiono.

Mirosław Mazur urodził się 2 benzyną w żyłach. Prowadzi

r1 1 1^ piaskującą pojazdy, częs-

Y* zabytkowe. W ramach hob- y z 20-letniej fiesty zrobił bug- j ^1 Przeróbkę porsche 924 a la

^rtone. Ale zakochał się w sy- [e i^e sport, gdy ujrzał jej uni-

Katowe zdjęcia. Robi replikę.

Kluczowa jest tylna oś. - Ze-

sP®ł inżyniera Nawrota zasto-

s^wał prostą, choć trudną w odtworzeniu konstrukcję tyl-

**ego zawieszenia. W litera­

turze o tym były cztery zdania

1 zero opisu technicznego, ry-

®J^ków czy wymiarów - mówi M. Mazur. - Poszukiwania do­

prowadziły mnie do WSK bwidnik. Wyprodukowano tu

°siem takich osi, z czego dwie Syrena sport wyprzedziła swoje czasy. Wskrzesza ją Mirosław Mazur.

zastosowano w przyczepkach.

Jedną z nich zdobyłem. Poza tym kupiłem syrenkę 105, bo sport miała sporo takich sa­

mych rozwiązań.

W syrenie sport nie mieścił się zwykły dwucylindrowy sil­

nik, miała dwucylindrowy bo- xer 700 ccm, spolszczoną wers­

ję motoru panharda, z podzes­

połami z junaka. Dlatego M.

Mazur kupił panharda; silnik odpala; przekładnię znów wziął z syreny 105.

Nadwozie sportu było z la­

minatów. Tę samą technikę za­

stosował pasjonat. - Nawet użyłem podobnych materiałów.

Usztywniłem moje nadwozie i zastosowałem' zdejmowany dach - hard-top. Mój sport bę­

dzie także kabrioletem - doda­

je pan Mirek. - Prototyp z 1960 był krwistoczerwony. Mój sport będzie miał czarny dach i czer­

wony dół nadwozia. W przysz­

łym roku wyjadę na ulicę. To będzie dzieło mojego życia i hołd dla odważnych ludzi z ze- Fet i** świerayfoid społu inżyniera Nawrota. •

a ponadto...

3216411P01A

18-21 sierpnia

od czwartku do niedzieli

I jesteś w domu!

NAJWIĘKSZE HITY z oferty mebli wypoczynkowych kup TANIEJ O WARTOŚĆ PODATKU VAT!

tylko teraz

NAJLEPSZE SOFY, NAROŻNIKI, FOTELE i KOMPLETY WYPOCZYNKOWE

w super niskich cenach!

(8)

k l ę s k a

piątek, 19 siemia 2011 r

Tunezja, Hiszpania, Grecja - serwis Podróżuj z Głosem na

gk24.pl

Dzieci patrcące donikąd

DZIŚ ŚWIATOWY DZIEŃ POMOCY HUMANITARNEJ Afryka woła o pomoc. Wschodni róg nawiedziła największa od 60 lat susza. Umierają przeważnie dzieci. Wolontariuszka Agnieszka: mała Babirye uklękła z wdzięczności.

Andrzej Gurba andrzej.gurba@mediaregionajne.pl

Szacuje się, że 13 milionów mieszkańców wschodniej Afry­

ki walczy o przetrwanie. Bra­

kuje żywności i wody. Najbar­

dziej dramatyczna sytuacja jest w Somalii, ogarniętej od lat wojną domową. Ludzie gło­

dują też w Etiopii, Kenii, Dżi­

buti, południowym Sudanie, niepokojące wieści nadchodzą z Ugandy. Organizacja Narodów Zjednoczonych ogłosiła już klęskę głodu. W pomoc, głów­

nie żywnościową, dla Czarnego Lądu angażuje się wiele orga­

nizacji humanitarnych, także polskich, ale to ciągle za mało.

W Somalii mieszka 7,5 min l&dzi. Jednak dane o liczbie ludności szybko się zmieniają, bo tysiące ludzi emigrują z po­

wodu suszy i wojny domowej do sąsiednich krajów, a tysiące innych umierają. Organizacje humanitarne szacują, że tylko w tym nieszczęsnym kraju po­

mocy żywnościowej potrzebuje aż 3,7 min osób. Najgorsza sy­

tuacja jest w prowincjach po­

łudniowych i centralnych, gdzie dostarczenie pomocy jest utrudnione z powodu działal­

ności islamskich ekstremistów z Al-Shaabab, wspieranych przez Al-Kaidę. Długotrwała susza pozba­

wiła Somalijczyków upraw.

Dramatycznie wzrosły ceny żywności. Padają bydło, kozy, wielbłądy, które dla znacznej części ludności były podsta­

wowym źródłem utrzymania.

Bydło i kozy, które nie padły, są zbyt słabe, aby dawać mle­

ko, które stanowi podstawowy pokarm dla dzieci. Nie ma też dostępu do wody pitnej. We­

dług ONZ 800 tysięcy dzieci poniżej piątego roku życia jest w Somalii niedożywionych.

Wszystkim grozi śmierć, jeśli nie otrzymają szybkiej pomocy.

Klęska głodu pociągnęła za sobą epidemię cholery. Najgo­

rzej jest w Mogadiszu, stolicy Somalii, dokąd w ostatnich kil­

ku tygodniach przybyło około 100 tysięcy osób, aby przetrwać (łącznie w Mogadiszu jest już około pół miliona przybyszów z południowej Somalii). Odnoto­

wano tutaj ok. pięciu tysięcy przypadków ostrej biegunki, głównie wśród dzieci. Setki chorych zmarły (cholera prze­

noszona jest głównie przez ska­

żoną wodę). Światowa Organi­

zacja Zdrowia (WHO) ostrzegła kilka dni temu, że epidemia może szybko się rozprzestrze­

nić.

Dzieci czekają na śmierć

Głód zabija codziennie setki osób, głównie dzieci i starców.

Wolontariusze z organizacji humanitarnych, którzy docie­

rają do Somalii, kreślą przera­

żające obrazy. - Dzieci to tylko skóra i kości. One patrzą do­

nikąd i czekają na śmierć. Nie są w stanie już walczyć o życie - relacjonują wolontariusze.

Ci Śomalijczycy, którzy ma­

ją jeszcze siły, próbują dostać się do obozów dla uchodźców w Kenii i Etiopii. Muszą iść kilka tygodni w 50-stopniowym upa­

le. Wielu z nich nie dociera do celu, po drodze umierając. Śo­

malijczycy opowiadają o doko­

nywanych na nich napadach.

Dzieci porzucane są wzdłuż dróg. Słabe i bezbronne są ata­

kowane przez zwierzęta. Do­

tarcie do obozu uchodźców też nie gwarantuje przeżycia.

Dzieci i dorośli są tak wynisz­

czeni, że nie reagują już na do­

żywianie i umierają. Źle również jest w Kenii i E- tiopii. Nie tylko z powodu ucho­

dźców z Somalii. W Kenii mieszkańcy głodują w regionie Turkana i okręgach północno- wschodnich. Szacuje się, że za­

grożonych jest 2,5 miliona ludzi. W Etiopii jeszcze więcej, bo 4 min. W tych dwóch kra­

jach łatwiej jednak dotrzeć z pomocą, bo nie utrudniają jej ekstremiści.

Czy pomoc zdąży?

Na pomoc dla Rogu Afryki potrzeba dwóch miliardów do­

larów amerykańskich. Nie tylko na żywność, ale też na opiekę medyczną i szczepienia, odbudowę pogłowia zwierząt, artykuły rolne, dostęp do bez­

piecznej wody pitnej. Rządy wielu krajów ślą pieniądze do Afryki. W akcję zaangażowało się też wiele organizacji huma­

nitarnych. W Polsce m.in. Ca­

ritas, Polska Akcja Humani­

tarna, Polski Czerwony Krzyż i Fundacja dla Somalii.

Polska Akcja Humanitarna zgromadziła do tej pory na swoim koncie na działania po­

mocowe w Rogu Afryki prawie dwa miliony złotych. Pierwsze konwoje z żywnością dotarły już do Somalii. Pomoc skiero­

wana jest przede wszystkim do dzieci i karmiących matek.

— Ale kryzys dopiero się za­

czyna! Pesymiści twierdzą, że niedługo wręcz eksploduje, po­

ciągając za sobą miliony ofiar.

Świat musi działać, żeby tych ofiar było jak najmniej - alar­

muje Rafał Hechmann, koor­

dynator pomocy humanitarnej PAH. Janina Ochojska, prezes Fundacji PAH, podkreśla, że wsparcie dla Somalijczyków nie może być jednorazową akcją. - Mieszkańcy Afryki Wschodniej potrzebują wody, nasion i narzędzi rolniczych, które pozwolą im się uniezale­

żnić od pomocy humanitarnej.

Należy więc budować studnie (niestety aż 300-metrowe), wspierać rozwój rolnictwa, kształcić ludzi. Wymaga to czasu i długiego zaangażowa­

nia - wylicza Janina Ochojska.

Na konto polskiej Caritas

na pomoc da Afryki wpłynęło

Dzieci z Ugandy, do których dotarła Agnieszka Barszcz, przeżyją.

Coraz więcej głodujących w Somalii

Skutki największej od 60 lat suszy w Rogu Afryki dotknęły już ponad 11 min osób.

/

ETIOPIA zibuti

• AddisAbeba

* Nairobi

Braki żywności

• Żadne/

minimalne m Kryzys Ii Stan krytyczny

• Głód

© 2011.08.04 MCT/Buiłs

Źróoło: USA1D, FAO

już około pół miliona złotych.

Codziennie jest więcej pienię­

dzy, bo organizowane są ko­

lejne zbiórki.

Na początku sierpnia z po­

mocą żywnościową do Somalii i Kenii dotarła polska Fun­

dacja dla Somalii. Na miejscu kupiono żywność, odżywki i wodę.

Ugandyjskie dzieci Agnieszki

Agnieszka Barszcz z By­

towa od czterech lat pomaga dzieciom w Ugandzie, przeka­

zując pieniądze na żywność,

Mogadiszu Ocean indyjski

Infografika: !?• lof Frąckiewicz

naukę i leczenie. Uczestniczy w projekcie „Adopcja na odle­

głość", który polega na tym, że każda chętna osoba przeznacza w sumie nieduże jak na pol­

skie warunki, ale regularne pieniądze na wybrane dzieci w Afryce. To 90 zł miesięcznie na jedno dziecko (można przeka­

zywać więcej). Te pieniądze wydawane są na edukację dziecka, leczenie i jedzenie.

— Kiedy się zgłosiłam, dos­

tałam zdjęcia trojki dzieci z Ugandy i krótkie informacje o nich — opowiada Agnieszka Barszcz. Jej afrykańskie dzieci

to pięcioletnia Nakato Sharifa, sześcio-siemioletni Wasaba Mużabame oraz siedmio-oś- mioletnia Babirye Karolina.

- W Ugandzie jest duża bieda.

Na dodatek szkoły są płatne, a językiem urzędowym jest an­

gielski. Jeśli te dzieci nie pójdą do szkoły, to nie nauczą się języka. Wtedy dziewczynki pójdą na ulicę, po czym zacho­

rują i umrą. Jeżeli nauczą się języka, jakoś wyedukują się, to mają szansę na pracę, na po­

prawę swojego losu. Ci ludzie naprawdę nie mają nic. Z akcją adopcji na odległość skorelo­

wana jest pomoc kościoła na miejscu, tak aby cała rodzina objęta była wsparciem. Bardzo dużo dzieci w Ugandzie jest chorych, w tym na AIDS.

Babirye uklękła z wdzięczności

W tym roku mieszkanka Bytowa spotkała się ze swoimi afrykańskimi dziećmi. — Kiedy dotarłam na miejsce, szukałam dziewczynki w sukience, czyli

Fot z albumu Agnieszki Baitf0

Karoliny. A zobaczyłem dziec­

ko w brudnym, podartym u-

braniu - opowiada, wzruszona-

- W pierwszym momencie rd

e

zorientowałam, że to moja pod­

opieczna. Nawet od niej ode­

szłam. Kiedy wróciłam, zaczęto klęczeć przede mną z wdzięcz­

ności. Poczułam się nieswojo*

Karolina mieszka z babcią, ni

e

ma rodziców. Razem z nimi # domu jest kilkanaście innych osób. Babcia Karoliny opowia­

dała, że z powodu biedy roz­

syła dzieci po znajomych Chodzą całymi dniami, żeby móc się gdzieś najeść.

Bytowianka pojechała też do Nakato i Wasaby, kolejnych swoich afrykańskich dzieci. T°

bliźnięta. W tej rodzinie jest sześć par bliźniąt. Mają jecM matkę, ale różnych ojców, któ­

rzy nie żyją. - Ich matka prfr' cuje w kamieniołomach prze#

siedem dni w tygodniu. Za­

rabia nieco ponad złotówki dziennie. Nie jest w stan*

6

zająć się dziećmi - mówi Ag' nieszka Barszcz. •

Ty też możesz pomóc Afryce m Rolska Akcja Humanitarna -PAH BPH91 106000760000

3310 0015 4960 z dopiskiem

„Głód" (konto statutowe); BPH 30 1060 0076 0000 00161199 (konto zbiórkowe).

1 Caritas Polska: Bank PKO BP SA 7010201013 000001020002

6526 oraz Bank Millenium SA 7711602202000000003436 4384, z dopiskiem SUDAN-KENIA.

• Fundacja dla Somalii - Bank Za­

chodni WBK SA: 431090 2851 00000001 1648 8480-zbiórka publiczna dla dotkniętych suszą w Somalii.

Cytaty

Powiązane dokumenty

dzie Grecji. - Kredyty, o ile mamy taką zdolność, zaciąga się dosyć łatwo, a jeszcze łatwiej wydaje się pieniądze z nich pochodzące. Ale warto też zawsze myśleć o

ŁEBA Przez dwa dni (1 i 2 sierpnia) mieszkańcy i turyści będą mogli wziąć udział w wakacyjnej kampanii społecznej „Nie kieruję się stresem&#34;?. Ten road show

o wyłożeniu do publicznego wglądu projektu zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego obejmującego obszar położony w Szczecinku pod nazwą

żyłam, że studzienka znajdująca się przy sklepie jest wyższa o kilka cen­.. tymetrów od innych i wystaje ponad poziom drogi - mówi słupszczanka chcąca

czas pisania, czytania, ważne jest też to, aby dziecko od pierwszej klasy uczyło się, że miejsce pracy jest przy biurku, że trzeba dbać o po­. rządek

A może to gwardziści PiS i PO zbyt dosłownie przyjęli jego horoskop, że staniemy się pieszczochami USA i nic już nie muszą robić, tylko pić za różową

pięćset złotych). Osoby zgłaszające się w celu zawarcia umowy nieodpłatnego nabycia udziałów winny legitymować się aktualnym dowodem osobistym lub paszportem. W

Wszędzie jednak dowiaduje się, że oferta już dawno jest nieaktualna.. Zamów prenumeratę z