• Nie Znaleziono Wyników

Edukacja i praca zawodowa - Janina Kozak - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Edukacja i praca zawodowa - Janina Kozak - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

JANINA KOZAK

ur. 1924; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, PRL Słowa kluczowe dzieciństwo, szkolnictwo, praca zawodowa

Edukacja i praca zawodowa

Ja ukończyłam prywatną szkołę powszechną imienia Konarskiego w Lublinie i po sześciu klasach zdałam do Gimnazjum Czarneckiej, które mieściło się przy ulicy Bernardyńskiej, taki budynek z basztą był. Zdaje mi się, że tej baszty chyba w tej chwili nie ma, ale nie jestem pewna. Więc po sześciu klasach szkoły powszechnej zdałam do Gimnazjum Czarneckiej, skończyłam I klasę i w 39 roku dostałam promocję do II klasy gimnazjum. To przez jeden miesiąc, wrzesień, jeszcze uczęszczaliśmy do gimnazjum, a potem Niemcy to zlikwidowali, i właściwie na tym skończyła się moja edukacja. Potem była okupacja, więc w czasie okupacji to właściwie już się nie uczyłam, a po okupacji znów poszłam do Gimnazjum Krzeczkowskiej i tam otrzymałam małą maturę. W związku z tym, że po jakimś czasie wzrosły wymagania Urzędu Wojewódzkiego, więc musiałam znów pójść uzupełniać to swoje wykształcenie, z tym, że nie zdawałam matury, skończyłam wszystkie semestry z tym, że to był taki okres, że jeśli ktoś nie wybierał się na studia to na tym mógł zakończyć swoje średnie wykształcenie. Na tej podstawie już pracowałam, nikt mi tam nie robił żadnych zastrzeżeń, że nie mam wymaganego wykształcenia. A pracę rozpoczęłam w 46 roku w Ubezpieczalni i to jakiś czas się pracowało, potem Lecznictwo było wydzielone z Ubezpieczalni, powstał tak zwany Zakład Lecznictwa Pracowniczego, to była taka forma przejściowa i w 1951 roku włączono nas do Urzędu Wojewódzkiego jako Wojewódzki Wydział Zdrowia i tam pracowałam do końca stycznia 1980 roku. Potem przeszłam już na wcześniejszą emeryturę, miałam już lata wypracowane, zresztą był wnuk, to trzeba było się zająć dzieckiem.

(2)

Data i miejsce nagrania 2005-09-23, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Jarosław Grzyb

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wyjechali, bo bardzo dużo było takich, którzy nie pobierali się, chodzili z sobą dłuższy czas, a trzeba było wyjechać razem to rodzice powiedzieli: „Dobrze. Jak wyjeżdżacie

Edukacja wyglądała w ten sposób, że zawodowe szkoły istniały o ograniczonym programie, nie było historii, nie było wielu przedmiotów.. Ja na przykład skończyłem w [19]40

Nie zawsze rolnikowi udało się oddać pełny kontyngent, bo chciał zostawić trochę ziarna czy mąki dla siebie, [niestety] był wtedy represjonowany.. Pensja moja wynosiła

Ludzie ci co sadzili chyba żyto to dostawali taki bon i był taki syndykat, tam teraz to jest sklep, a w podwórzu to jakichś chyba blok stoi.. To ulica Chopina,

Przynosiło się trochę buraków do domu i mama gotowała je na gęsty i bardzo słodki syrop.. Używaliśmy go

Mówię: „Ratujcie się sami, ja już więcej nie pójdę, bo - mówię - za duże przeżycie”... Data i miejsce nagrania

Pamiętam Żyd miał ładny garnitur, no i nie tak za drogo miałem kupić, ale myślę sobie, wyjdę jak mnie Niemcy złapią to mnie zabiją. I zaniechałem, nie kupiłem tego

Stanęłam, wystawa była, to była jakaś księgarnia, tuż nie dochodząc do ulicy Chopina, na Krakowskim Przedmieściu, tam Desa później była czy coś takiego, tam była księgarnia