• Nie Znaleziono Wyników

Czechówka - Klaudia Giordano - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Czechówka - Klaudia Giordano - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

KLAUDIA GIORDANO

ur. 1971; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, dzieciństwo, zabawy dziecięce, czas wolny, hobby, żołnierze Wojska Polskiego, rzeka Czechówka, stadion Lublinianki, projekt Lublin. W kręgu żywiołów - woda

Czechówka

Z podstawówki pamiętam, że z Czechowa do szkoły nr 18 na ulicy Długosza szło się przez dzisiejszą trasę W-Z i przez rzekę Czechówkę, potem pod górkę, i wychodziło się koło szkoły. Nie było jeszcze wtedy w ogóle mostu, nie było tak rozbudowanej drogi, jak dzisiaj. Teraz nawet nie można tamtędy przejść, bo jest barierka. Kiedyś tam była tylko taka zwykła szyna metalowa, która zimą była zawsze oblodzona.

Bardzo ciężko było tam przejść, szczególnie takim małym dziewczynkom jak my, czy innym dzieciakom. Obok była jednostka wojskowa, klub Lublinianka, który też w piłkę grał. Przechodziliśmy obok boisk treningowych Lublinianki. Zimą zawsze było tam lodowisko. Dzisiaj nie ma tego boiska dlatego, że dokładnie na tym miejscu stoi wielki nowy apartamentowiec. To boisko było tak jakby zagłębione w ziemi, także zostało to wykorzystane przez dewelopera. Żeby przejść do szkoły, trzeba było zimą pokonać tę szynę, latem nie było problemu. Więc my zawsze czekałyśmy aż jacyś wojskowi przyjdą, a oni się kręcili. Może im się trochę nudziło, może chcieli też dzieciakom pomoc – zawsze nam rękę podawali i nas przeprowadzali. My jako takie dziewczynki w czwartej czy piątej klasie byłyśmy wniebowzięte, że starsi chłopcy, żołnierze w mundurach, nas przeprowadzają. Ale nie raz się zdarzyło, że ktoś tam się skąpał.

Pamiętam, że moja koleżanka Iza miała takie futerko z królika. Nie było akurat żołnierzy, więc jakoś musiałyśmy sobie radzić. Biedna wpadła do tej wody.

Czechówka była zresztą wtedy bardzo czysta, nie tak jak dzisiaj, chociaż po rewitalizacji ma nieco lepszą jakość wody. Wtedy była czyściuteńka, było dokładnie widać całe dno, pływały tam cierniki, a cierniki lubią czystą wodę. Także ja mam wspomnienie Czechówki jako takiej rzeki z dojściem do szkoły, ale rzeki bardzo czystej, takiej, w której pływały rybki, można sobie było te rybki oglądać, a to też dzieciaki lubią. Może to też spowodowało, że później założyliśmy akwaria, bo rzeczywiście później prawie każdy na podwórku miał akwarium. Taka moda była na chomiki i na rybki u dzieciaków.

(2)

Data i miejsce nagrania 2019-06-22, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pamiętam, jak ją przechodziliśmy też, jakaś kładeczka była przerzucona przez Czechówkę, szeroka deska.. Trzeba było tak przejść przez tą deskę, żeby się

Rano były uczęszczane przez mieszkańców Boru, którzy spieszyli do pociągu, do pracy w mieście, a także przez dzieci, które szły do szkoły, przez wczasowiczów, którzy

To była płytka rzeka, brudna dosyć, bo tam walały się jakieś jakieś garnki, różne rupiecie.. Ale dzieciaki żydowskie, chłopcy, kąpali się w

Nasz budynek należał do ulicy Spokojnej, ale w rzeczywistości był na dole za rzeczką płynącą w kierunku ulicy Północnej, koło basenu Lublinianki. Data i miejsce

Tu jednocześnie wychodzi też wielka siła niewielkiej rzeki - w zasadzie jak popatrzymy: sama Czechówka jest gdzieś tam w tej najniższej części, w tym korycie uregulowanym,

Mówili mi sąsiedzi, którzy tam mieszkali od urodzenia, że oni jeszcze pływali sobie balią po tej Czechówce, która wtedy była rzeką dosyć obfitą w wodę. Data i miejsce

Musi być rzeka, która nie tylko dzieli północną od południowej strony, czy wschodnią od zachodniej, ale rzeka, która wpisuje się w pejzaż. Bystrzyca była

Jeszcze ta Czechówka jakiś czas wegetowała, ale raczej obecnego jej stanu nie można powiązać z tamtymi wydarzeniami, bo jeszcze długo, długo była, a jak wiemy