• Nie Znaleziono Wyników

Getto w Łodzi - Israel Aviram - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Getto w Łodzi - Israel Aviram - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

ISRAEL AVIRAM

ur. 1926; Łódź

Miejsce i czas wydarzeń Łódź, II wojna światowa

Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, projekt W poszukiwaniu Lubliniaków. Izrael 2009, Łódź, II wojna światowa, ojciec, Josef Kaliski, siostra, Henia Kaliska, getto w Łodzi, warunki w getcie, praca w getcie, głód, śmierć kuzyna

Getto w Łodzi

Ja podczas wojny byłem w getcie łódzkim cztery i pół roku. Getto w Łodzi było w najstarszej okolicy, na Bałutach. To były małe, stare domki, nie było tam kranów, nie było wody. Kanalizacji w ogóle nie było, ale też wody [bieżącej] nie było. Trzeba było brać w wiadra z podwórka. Na podwórku była ubikacja, pod nią był dół, stała tam [też]

pompa. Trzeba było w wiadrach przynieść wodę do domu. To jest stara, bardzo stara okolica. Nie wiem, jak jest dziś, chyba tam już teraz jest woda płynąca i zrobiona kanalizacja. Ale wtedy, ja mówię o [19]41, [19]42, [19]43, nie było tam ani ubikacji, ani wody.

Nikt w getcie nie mógł nie pracować. Ja zostałem wykształcony jako technik maszyn do szycia, umiałem je naprawiać. Pracowałem tam w dużym resorcie – resort to jest fabryka taka – w resorcie, [gdzie] szyli mundury dla żołnierzy, dla niemieckiej armii.

Pracowało tam bardzo dużo dzieci. Wszystkie dzieci od [dziesiątego roku życia]

pracowały. Tam była ogromna hala, gdzie stały maszyny do szycia. Kiedyś [napędzało] się maszynę do szycia nogą – widziałem dzieci, które stały i pracowały, nie, że nie miały krzesła, wszyscy mieli krzesła, ale to były takie małe dzieci, że gdyby usiadły na krześle, to by ich nóżki nie [dosięgły] do [pedału], nie mogłyby napędzać maszyny.

Getto łódzkie nie było podobne do żadnego innego getta. Był zupełnie inny reżim. To getto było zupełnie zamknięte, nie można było ani wyjść, ani wejść. Ludzie umierali, głód był okropny, do opalenia węgla i drzewa nie było. W zimie było okropnie zimno.

Dużo ludzi umarło, bardzo dużo ludzi umarło. Zostali wymordowani w Łodzi i zostali wygnani z Łodzi. Po polsku na pewno nie [potrafię] powiedzieć, [ale też] po hebrajsku nie jestem w stanie określić, co to był za głód. Zawsze byłem głodny, zawsze byłem głodny. Nawet jak zjadłem, byłem głodny. Gdyby nie to, że moja żona była [wyznania]

chrześcijańskiego i ona nie przeszła Holokaustu, nie wiem, co by się stało z dziećmi.

(2)

Ja nie zostawiam jedzenia na talerzu i cały czas pamiętam, jak byłem głodny, cały czas. Ja się postaram powiedzieć po polsku, [choć] jest mi bardzo trudno. Ja jakieś dwadzieścia lat temu poddałem się operacji, wszyli mi nową aortę. I wtedy lekarz mi powiedział: – Jeśli nie chcesz do mnie wrócić, wychodź na [spacer] codziennie. To chodziłem codziennie kilka kilometrów rano. O tej porze jeździł samochód z chlebem z piekarni. Przed sklepami spożywczymi były kartony z chlebem starym, który został z poprzedniego dnia, i ten szofer to odbierał. Za każdym razem, kiedy przechodziłem obok tego kartonu z chlebem, przemawiałem do siebie. Nie myślałem, przemawiałem do siebie: – Srulek, nie trzeba brać tego do domu. Jest wystarczająco [chleba] w domu. Kiedyś przechodziłem i widziałem ten chleb w kartonie, miałem chęć wyciągnąć rękę i wziąć, ten głód był okropny. Okropny i codzienny. I wiedzieliśmy, że jutro też będzie głód. Jest po hebrajsku takie zdanie: – Ten, który jest głodny, ale ma w torebce chleb, nie jest [tak] głodny jak ten, który jest głodny i nie ma w torebce chleba. Myśmy nie mieli nigdy w torebce chleba, wiedzieliśmy, że jutro też będzie głód. Cztery i pół roku. [Ja tam byłem] między trzynastym a siedemnastym [rokiem życia], kiedy się człowiek rozwija. [Najbardziej utkwił mi w] pamięci głód. Oczywiście też zimno, ale [najbardziej] głód. Nie mieliśmy co jeść. Miałem kuzyna, [miał na imię]

Benjamin, Jumuś myśmy go wołali. On był rok starszy ode mnie. Tak go kochałem, to był mój najlepszy przyjaciel. On zachorował w getcie na gruźlicę. Chodziłem go odwiedzić i nie pozwalali mi do niego przystąpić do łóżka, żebym się nie zaraził.

Pamiętam, jak on leżał tam, jak codziennie wydawał mi się [coraz] mniejszy. I on umarł, ja widziałem, jak umarł. Ale to nie tylko mój [kuzyn], koledzy [też] umierali. Ja jakoś przeżyłem z ojcem. Ojciec umarł tutaj w kraju. Moja siostra jeszcze żyje, ale oprócz tego całą rodzinę wymordowali.

Ja wyjeżdżałem dużo z delegacjami oficerów z Izraela do Polski jako świadek.

Zawsze mówię o tym, że co prawda Holokaust, można powiedzieć, został wykonany w Polsce, ale to nie Polacy! Niemcy wykonali tam Holokaust, bo tam byli Żydzi, tam skoncentrowano dużo Żydów. Ale nie Polacy zarządzili Holokaust. Że współpracowali z Niemcami, to jest coś innego. To nie tylko Polacy, tylko cały świat. [To, że]

Holokaust został wykonany w Polsce, nie znaczy, że to Polacy zrobili. Zawsze to mówię na początku moich słów – to było w Polsce, ale to nie Polacy.

Data i miejsce nagrania 2009-09-21, Ramat ha-Szaron

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Tolerancja jest logicznym następstwem przyjętego stanowiska normatywnego, jeśli to stanowisko obejmuje jedno z poniższych przekonań: (1) co najmniej dwa systemy wartości

Tylko to było przez okres krótszy może nieco, bo przygotowania [wiązały się] z przestrzeganiem adwentu, [był] okres zapustny no i okres postu.. No to najbardziej niechętnie

Mnie bardzo było przykro, a nawet taki długi wiersz napisałam, że z tego powodu jest mi bardzo przykro, że to się nazywało Boża Wola Dwa. Data i miejsce nagrania

Jak się spotkam z moimi znajomymi klientami czy nawet nie-klientami, to zawsze jest o czym mówić i zawsze dobre wspomnienia są.. Słyszałem od jednej pani - klientki, że Zamojska

Oczywiście co innego jest wolność polityczna, to się decyduje i trzeba program realizować, trzeba linię organizować, ale tam nikt nie musi być, ktoś się

Niestety, jest to wszechobecne: z nasion dostanie się do soków, z soków do pyłku, a pszczoła przyniesie [go] do ula.. Niby nic nie widać, tylko że jak na jesieni nakarmi się

Z kolekcji Stefana Kiełsz- ni pozostało ponad 140 zdjęć, które zostały zgromadzone w Archiwum Fotografii Ośrod- ka „Brama Grodzka - Teatr

No i tu nie było przecież zabudowania tego, co teraz jest, były takie po prostu domki, budy takie różne, i tam mieszkali właśnie Żydzi.. No i najwięcej, jak mówię,