Janina Pawłowicz
Teatr Oświecenia w "Pamiętniku
Teatralnym" (Warszawa. Rocznik
1952)
Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce
literatury polskiej 44/2, 701-707
n ań później w y d a w c y , po ca ły m zaś p rzed sięw zięciu p o zo sta ła w łaśn ie ty lk o p rzy p o m n ia n a p rzez M agnuszew skiego o d p ow ied ź listo w n a P a la ck ieg o . M oże n ajbardziej ciekaw i w niej w zm ia n k a o zetk n ięciu się czesk ieg o h isto ry k a , w czasie jeg o p arysk iego p o b y tu w r. 1853 (k w iecień lu b m aj), z M ick iew iczem , z k tó ry m rozm aw iał o sto su n k u S łow ian do N iem ców . B liższy ch relacji z te g o sp o tk a n ia brak.
N a z a k o ń c z e n ie " w y n o tu jm y z zeszy tu trzeciego, p o św ięcon ego w ca ło ści czesk iem u p oecie Ś ląsk a C ieszyńskiego P . B ezru cow i, zd an ie z lis tu p o e ty , p rzy to czo n e przez A rtura Z â v o d s k i e g o w p racy o realizm ie p o ezji B ezru ca
(R ea lism u s B ezru covy poesie). D la r ea listy B ezru ca, dobrze o b ezn an ego z c z o
ło w y m i d ziełam i n aszej litera tu r y , lek tu ra Słow ack iego i K rasiń sk iego p r z e d sta w ia ła tru d n ość n ie do p o k o n a n ia . W śród w ielu czesk ich m iło śn ik ó w tw ó r czo ści ob u n a szy ch p o etó w B ezruc sta n o w i g o d n y u w a g i w y ją te k .
M ich ał W itk o w sk i
T E A T R O Ś W IE C E N IA W „ P A M I Ę T N IK U T E A T R A L N Y M “ (W arszaw a. R o czn ik 1952).
P ierw szy roczn ik P a m i ę t n i k a T e a t r a l n e g o (1952), k tó r y u k a za ł się n a k ła d em P a ń stw o w e g o I n s ty tu tu S ztu k i w W arszaw ie, p rzy n o si szereg ar ty k u łó w d o ty c z ą c y c h h isto rii tea tru p olsk iego w ep oce O św iecen ia. J e s t to fa k t g o d n y u w a g i, o zn acza on b o w iem w zrost za in tereso w a n ia tea tro lo g ó w dla tego ta k bardzo n iesłu szn ie za n ied b an ego w d ziejach naszej sc e n y ok resu. D w a d zieścia sied em la t u p łyn ęło od ch w ili u k azan ia się dzieła L u d w ik a B ern ack iego
T eatr, dram at i m u zy k a za S ta n isła w a A u g u sta (1925), b ęd ącego p o d sta w ą do
w szelk ich h ad ań n ad tea trem O św iecenia. L a ta w o jn y p r z y n io sły w ielk ie z n isz czen ia w m ateriałach źró d ło w y ch , po w ielu m ateriałach z o sta ła je d y n ie n o ta tk a b ib liograficzn a, d la teg o dzisiaj każd a p u b lik acja z tej d zied zin y je s t n iezw y k le cen n a . O ty le o czy w iście, o ile je s t w y n ik iem sum ien n ej p racy i p rób ą n ow ego sp ojrzen ia n a sp ra w y te a tr u X V I I I w iek u , n ie zaś je d y n ie k o m p ila cją teg o , co zo sta ło ju ż k ied y ś n ap isan e.
W z e szy cie 1, w rozd ziale P o lsk a m y śl teatraln a, o d n a jd u jem y c y t a t y z pism A d am a K azim ierza C zartoryskiego i z roczn ik ów M o n i t o r a . M am y za strze żen ia co do w yb oru c y ta tó w z pism C zartoryskiego, a w k a żd y m razie m u sim y stw ierd zić, że te , które zam ieszczon o w P a m i ę t n i k u , w ża d n y m w y p a d k u nie ch a ra k tery zu ją d o sta te c z n ie roli, jak ą odegrał k sią żę A d am w rozw oju naszej scen y . T en p ierw szy w P o lsce te o r e ty k dram atu je s t dla n as przede w sz y stk im au to rem te o r ii p rzek ład ów , która w skrócie zaw iera się w jed n y m z d a n iu : ,,N ie ra d ziłb y m ty m , k tó rzy p isan ia dla toatru m będą w so b ie czu li sk ło n n o ść i ta le n t, ż eb y cu d zoziem sk ie d zieła d ra m a ty czn e c a łk o w ite tłu m a c zy li, b o obce ch a ra k tery , w ielo ści nie b ędąc zn ajom e, d la niej sm aczn e b y ć nie m ogą; w o ła łb y m , żeb y p la n tę za trzy m a w szy , m oże i in try g ę, w yp row ad zali ja k jed n ę ta k drugą przez o so b y za ch o w u ją ce krajow e o b y c z a je “ (L. B e r n a c k i , op.
cit., t. l , s . 46 — 47). Z danie to , w y p o w ied zia n e przez najw ięk szego ob ok S tan isław a
A u g u sta m ecen asa sz tu k i ow ej ep o k i, u san k cjon ow ało zw yczaj „ p r zesto so w y w a - n ia “ o b cy ch k o m ed ii do n arod ow ych o b y cza jó w i stw o rzy ło św ietn e w arunki r o z w o jo w e dla k om ed ii p olsk iej. T ak zn a k o m ite k om ed ie jak n p . Św iętoszek zm y ślo n y B a u d o u in a . S yn m arnotraw ny T rem b eck iego i F ireyk w zalotach Z ab łock iego,
n ie liczą c w ielu in n y c h , są przecież ty lk o a d a p ta cja m i k o m ed ii fran cu sk ich . I d la te g o szk o d a , że n ie zn a jd u jem y w A n to lo g ii p o lsk ie j k r y ty k i teatraln ej teg o w łaśn ie w y ją tk u z p ism C zartorysk iego, ho zn a czn ie lep iej ch a ra k tery zo w a łb y on rolę k sięcia w tw o rzen iu sc e n y narod ow ej.
W z e sz y c ie 2 — 3 P a m i ę t n i k a T e a t r a l n e g o K azim ierz K o n a r s k i w a rty k u le T ea tr w dobie sa sk ie j p u b lik u je sp o rzą d zo n e je sz c z e przed w o jn ą sk rócon e o d p isy d o k u m en tó w d o ty c z ą c y c h h isto rii op ery w łosk iej z okresu sa sk ieg o . Sw ego cza su a u to r m iał m o żn o ść p rzeg lą d a ć je w arch iw u m w D r e ź n ie. W o b ec te g o , że — ja k p rzy p u szcza K on arsk i — a rch iw alia drezdeńskie z o s ta ły sp a lo n e, p rzed ru k ow an e a n e k sy m ają dla n a s dużą w a rto ść. T y m b a r d ziej, że p o d a n e są w ed łu g o ry g in a łu w ję z y k a c h n iem ieck im i fra n cu sk im , a w streszczen iu p o lsk im ty lk o n ajm n iej is to tn e . Z w ięzły, rzeczo w y w stę p w y ja śn ia ją c y częścio w o zn a czen ie d o k u m en tó w p rosi o k ilk a u zu p ełn ień . S łu szn ie a u to r zw raca u w a g ę, że g e n e z y rozw oju te a tr u p u b liczn eg o w W a rsza w ie n a leży się d o szu k iw a ć jeszcze w ep o ce sa sk iej, ch o cia ż za p ew n e n ie n a le ż y się g a ć p o za rok 1743, d a tę reform y sz k o ln ic tw a p rzez S ta n isła w a K on arsk iego. I słu szn ie te ż stw ierd za , że S ta n isła w A u g u st w y n ió sł od te a ty n ó w za m iło w a n ie do tea tru , k tó re zresztą b ez w ą tp ie n ia p o g łęb iło się w czasie jeg o p o d ró ży za g ra n icę i k tó re o c z y w iśc ie n ie p o z o sta ło bez w p ły w u na rozw ój sc e n y p olsk iej. A le n ie ch o d zi ty lk o o o so b ę króla, in icja to ra i op iek u n a te a tr u , bo d u ży w p ły w w y w a rł tu p rzecież i F ra n ciszek B o h o m o lee, a u to r d w u d ziestu , ja k p o d a je B ern a ck i, sz tu k g ra n y ch n a scen ie w k o n w ik cie jezu ick im , g d zie jak o profesor r e to r y k i p isa ł k o m ed ie d la u ż y tk u m ło d zieży . P ró b o w a ł on n a w e t w zorem p ija ró w tw o r z y ć tr a g e d ie . Z a m ieszczo n y przez K on arsk iego c y t a t z K u r i e r a P o l s k i e g o o d n o si się do p rzed sta w ien ia tra g ed ii B o h o m o lca Ś m ierć C ezara. T ea tr sz k o ln y m a za p ew n e ja k iś z w ią zek z p ó źn iejszą scen ą p u b liczn ą zarów no p rzez oso b ę B o h o m o lca jak i przez to , że u c z y ł p ó źn iejszy ch id eo lo g ó w O św ie cen ia , w jak i sp o só b w y k o r z y sta ć sc e n ę d la p ro p agow an ia n o w y ch haseł.
J eżeli ch o d zi o p rzerób k i tra g ed ii o b c y c h , n a le ż y w y ja śn ić , że ty lk o jezu ici n ie w p ro w a d za li n a scen ę ról k o b ie c y c h , p ija rzy b ow iem tłu m a c z y li C orneille’a, R a c in e ’a i V o lta ir e ’a z b ard zo n iew ielk im i zm ia n a m i. Co za ś do te g o , że grano w te a tr a c h o b o k C orneille’a i R a c in e ’a ta k ż e i tra g ed ie V o lta ir e ’a, to trzeb a stw ierd zić, że n a w e t w e F r a n c ji n ie rozu m ian o p o c z ą tk o w o , n a czy m p o leg a różn ica m ięd zy ty m i p isa rza m i. A w P o lsc e jeszcze w roku 1788 u k azało się tłu m a c z e n ie tra g ed ii V o lta ire’a M ah om et, d o k o n a n e p rzez J a n a D eb ou rh na z lec en ie b isk u p a M assalsk iego. N a p o c z ą tk u e d y c ji za m ieszczo n o n a w e t p ro w o k a c y jn ą d e d y k a cję, sk iero w a n ą przez V o lta ir e ’a p o d a d resem p a p ieża B e n e d y k ta X V I , i o b łu d n ą o d p o w ied ź p a p ieża .
N ie ty lk o te a tr sz k o ln y , ale i sa sk a opera m iała ja k iś w p ły w na p r z y g o to w a n ie w aru n k ów d la o tw a rcia sc e n y p u b liczn ej w W arszaw ie. Z g a d za m y się z a u to r e m , że op era sa sk a n ie d orosła do rangi szerzej o d d zia ły w a ją ceg o zjaw isk a sp o łe c z n e g o i przez c a ły cz a s sw ego istn ie n ia słu ż y ła szczu p łej g a rstce m a g n a tó w z k ręgów dw oru . A le te ż p o d w p ły w em k ró ló w -m elo m a n ó w , ja k im i b y li A u g u st TI i A u g u st I I I , za in te r e so w a ła się s z tu k ą te a tr a ln ą w ła śn ie ch o cia ż ta g a rstk a . S tą d d o ść spora ilo ść te a tr ó w d w orsk ich z cza só w p a n o w a n ia A u g u sta I I I . W y sta r c z y w y m ie n ić tea tr R a d ziw iłło w sk i w N ieśw ieżu , R zew u sk iego w P o d h o rca ch c z y (p óźn iej) S u łk o w sk ich w R y d z y n ie i w iele in n y c h . U R a d z i w iłłów w N ieśw ieżu , ja k w ie m y z w y d a n ia zb iorow ego tra g ed ii i k o m ed ii k się ż n y
F ran ciszk i U rszuli, w d niach roczn ic w stą p ien ia n a tron króla urząd zan o p rzed sta w ien ia tea tra ln e.
K onarski p isze, że opera w ło sk a w ędrow ała za dw orem k rólew sk im z D rezna do W arszaw y i z W arszaw y do D rezn a. W K u r i e r z e P o l s k i m (1730) zn a jd u je m y p o tw ierd zen ie teg o fa k tu w liczn y ch w zm ian k ach , a n a w et d o w ia d u jem y się, że w ło scy k o m ed ia n ci jeźd zili za dw orem ta k że gd zie in d ziej. O to c z y ta m y : „Z ob ozu sask iego d. 22 J u n i-. S p o czy w a ły w ojsk a po fa ty d z e w czorajszej, g o ście zaś za b a w ia li się ró żn y m i p rzejażd żk am i a po ob ied zie b y li n a k o m ed ii w ło s k ie j“. A lb o w tr z y dni p ó źn iej: ,,D zień ten b y ł sp o czy n k o w i k o n sek ro w a n y , w ielu oraz ich m o śció w , p o ż e g n a w sz y króla jegom ości i p od zięk o w a w szy za w szelk ie o c h o ty i w y g o d y , p o o d jeżd ża ło a d p ro p ria . P o ob ied zie zaś b y ła k o m edia w ło sk a “.
Z agad n ien iam i tea tru X V I I I w ieku zajm u je się ta k ż e E u gen iu sz S z w a n - k o w s k i w a r ty k u le T eatr w a rsz a w s k i X V I L I i X I X w ieku n a tle p rzem ia n
gospodarczo-społecznych. N a k ilk u stron ach au tor przed staw ia w zarysie roz
wój ży c ia tea tra ln eg o o siem n a sto w ieczn ej W arszaw y n a tle rozw oju k a p ita lizu jącej się sto lic y . S zw an k ow sk i podaje d ok ład n ie, ile b yło b u d y n k ó w te a tr a l n y ch , gd zie się one zn a jd o w a ły i w jakich p o w sta w a ły o k oliczn ościach . N ie k w e stio n u ją c ty c h in form acji p o w ied zm y , że uw agi o zn aczen iu sc e n y niem ieck iej tea tru p u b liczn ego n ie są już ścisłe. O tóż traged ia R om eo i J u lia grana w roku 1764 n ie je s t sz tu k ą Szekspira, ale jak n a leży p rzy p u szcza ć p rzeróbką tej tra g ed ii p rzez W eisseg o . W o g ó le je ste śm y z b y t sk łon n i p rzecen iać zn a czen ie
S zekspira dla n aszej sc e n y w o w y m czasie. T rzeba p rzecież p a m ięta ć, że S zek spir w X V I I I w iek u m iał bardzo niew iele w sp óln ego z Szekspirem ren esan so w ym i jego tra g ed ie grane b y ły przew ażn ie w p rzeróbkach, d o sto so w a n y ch do sm ak u se n ty m e n ta ln e j m ieszczań sk iej p u b liczn ości. D u że n a to m ia st zn aczen ie s c e n y n iem ieck iej w ży ciu te a tr a ln y m W arszaw y p o leg a p rzede w szy stk im n a ty m , że b y ła on a try b u n ą h a seł m ieszczań sk ich . D ram a m ieszczań sk a s t a n ow i p o w a żn ą p o z y c ję w repertuarze teatru n iem ieck iego.
N o w e dane d o ty c z ą c e ży cia teatraln ego W arszaw y p rzy n o szą a r ty k u ły Ka- r y n y W i e r z b i c k i e j Z dziejów aktorstw a w czasach Stanisław ow i kich i B arbary K r ó l T eatr w sta rej P o m a r a ń c z a m i w Ł azien kach . W ierzbicka, a u to rk a p u b li kacji Ż y c ie teatralne za S ta n isła w a A u g u sta (1949) i Ź ródła do h isto rii teatru w a r
szaw skiego (1951), ogłasza w P a m i ę t n i k u T e a t r a l n y m k ilka n o w y c h , bardzo
c en n y c h d o k u m en tó w , które rzu cają św iatło n a tru d n o ści, z ja k im i b orykali się a k to r z y sc e n y n arodow ej. B arbara K ról op isu je o k o liczn o ści, w jak ich p o w sta ł tea tr w P o m a ra ń cza m i, u d ow ad nia, że słu ż y ł on w y łą czn ie elicie d w or skiej, a n ie b y ł p rzezn a czo n y dla szerokiej p u b liczn o ści. A u to rk a p o d a je d ok ład n y op is b u d y n k u teg o jed y n eg o , do dziś za ch o w a n eg o te a tr u sta n isła w o w sk iej W arszaw y.
W sz y stk ie p o w y ż sz e a r ty k u ły d o ty c z y ły org a n iza cji i ży cia teatraln ego o siem n a sto w ieczn ej W arszaw y. D w ie rozpraw ki M ieczysław a P i s z c z k o w s k i e g o p oru szają zagad n ien ia tw órczości d ra m a ty czn ej ep o k i: K w e s tia chłopska i chłopi
w teatrze O św iecenia i W odew ile K n ia źn in a .
A u to r rozpraw ek p op ełn ił szereg b łędów w u jęciu sam ego tem a tu i dlatego nie u d a ło mu się w y d o b y ć sp raw napraw dę is to tn y c h . P iszczk o w sk i dok on ał za sa d n iczo p rzegląd u sztu k tr a k tu ją c y c h o ch łop ach czy też m alu jących ży cie ch ło p sk ie, a to n ie w y czerp u je zagad n ien ia. R o zp raw iw szy się n a p o czą tk u
a rty k u łu z k w e stią ch ło p sk ą je d n y m zd a n iem , c y to w a n y m do te g o z w łasnej p ra cy (O brońcy chłopów w literaturze p o ls k ie j doby O św iecenia i R o m a n tyzm u . K ra k ó w 1951, w y d . 2), n ieco dalej zaś u z u p ełn io n y m p rzed sta w ien iem p o s t u la tó w M o n i t o r a w sp raw ie ch ło p sk iej, P iszcz k o w sk i n iew iele ju ż t ą spraw ą się zajm u je. W od n iesien iu do p o stu la tó w m o n ito ro w y ch p isze: „ B y ło to n ie w iele — p o w ró t do sto su n k ó w p ia sto w sk ic h , p r z e d p a ń sz c z y ź n ia n y c h “ . O tóż ta k ie sform u łow an ie je s t co n ajm n iej a h isto ry czn e. N ie m o żn a p o ró w n y w a ć ez y n sz ó w z ok resu k o lo n iza cji n a p raw ie n iem ieck im z czy n szo w a n iem w okresie p o w sta w a n ia p ierw ocin k a p ita lizm u . P rzecież a u to r sam p o te m p isze, że z a m ia n a r e n ty odrobkow ej n a ren tę p ien iężn ą m iała n a celu d o sta rczen ie szla ch cie k a p ita łu , k tó r y m o g ła b y on a z u ż y tk o w a ć n a zak ład an ie m a n u fa k tu r. A w ię c p ró b y reform w ło ścia ń sk ich n a za sa d zie c z y n sz u , ja k ie w y s tą p iły w P o lsc e X V I I I w iek u , m ożn a p o ró w n a ć jed y n ie do przem ian , k tóre w p a ń stw a c h E u r o p y za ch o d n iej d o k o n a ły się w okresie u trw a la n ia m onarchii a b so lu tn ej, g d zie ta k ie w ła śn ie reform y p r z y c z y n iły się do p o w sta n ia k a p ita lizm u a ró w n o cześn ie do w y zw o len ia ch ło p a z u cisk u p a ń szczy źn ia n eg o .
P iszcz k o w sk i n ie oparł sw ej p ra cy n a o sta tn ic h w y n ik a ch b ad ań nad O św ie cen iem , n ie u w zg lęd n ił n ow ej s y n te z y O św iecen ia, k tóra b y ła b y m u bardzo p r z y d a tn a do rozw ią za n ia k w e stii ta k tru d n ej ja k o m a w ia n y p rzezeń te m a t. P o n a d to p o łą c z y ł dw a z a sa d n ic z o różn e z a g a d n ien ia : spraw ę reform w ło śc ia ń sk ich i sp raw ę lu d o w o ści w te a tr z e O św iecenia. S tą d P isz c z k o w sk i tą sam ą m iarą o cen ia m o n ito ro w e k o m ed ie B o h o m o lca c z y też a g ita c y jn e k o m ed ie W y b ick ieg o , co k o m ed ię K arp iń sk iego C zyn sz, o p ery K n ia źn in a lu b K r a k o w ia
ków i górali B o g u sła w sk ieg o . T y m cza sem k o m ed ie te p o w sta w a ły w ró żn y ch
ok resach O św iecen ia, in n e m ia ły cele i in terp reto w a ć je n a le ż y w sp osób z u p ełn ie różn y.
W rezu lta cie n ie u d ało się a u to ro w i p o k a za ć, c z y m b y ła n ap raw d ę k w estia c h ło p sk a w te a tr z e sta n isła w o w sk im , i co rep rezen to w a li w ty m te a tr z e ch ło p i. A n a p ew n o n ie b y ła to sp raw a ta k bardzo siela n k o w a , jak to w y n ik a z a r ty k u łu P iszcz k o w sk ieg o . W a r ty k u le o k w e stii ch łop sk iej nie m a n a w e t w zm ia n k i o w a lce k la so w ej. O b u n ta c h ch ło p sk ich p isze S tefan In g lo t w e w stęp ie do p ra cy
P ró b y reform w łościań skich w P olsce X V I I I w iek u (1952). Obóz szlach eck o-
m ieszcza ń sk i d la n a p ra w y feu d a lizm u n ie ty lk o d la teg o im a ł się — zresztą, bardzo p o ło w ic z n y c h — reform , że ch cia ł p o d n ieść sta n go sp o d a rk i rolnej, a le i d la teg o , że b ezg ra n icz n y u cisk ch ło p a d op row ad zał do b u n tó w i rzezi. C elina B o b iń sk a (H isto ria P o ls k i, 176 4 — 1831. K rak ów 1951) p isze, że w s ą sied n iej R o sji b u n ty c h ło p sk ie o b e jm o w a ły c a ły kraj i d o p ro w a d ziły do togo, że szla ch ta szu k a ją c ob ro n y p rzed n im i d ą ż y ła do u tw o rzen ia m on arch ii a b so lu tn e j, k tó ra b y z jed n ej str o n y bron iła szla ch tę p rzed sa m o w o lą m a g n a tó w , z drugiej zaś d a w a ła g w a ra n cję o b ro n y przed z b u n to w a n y m c h ło p stw e m . U n as n ie b y ło P u g a c z o w a , ale b u n ty ch ło p sk ie, ch o ć n a m n iejszą sk alę, is tn ia ły ró w nież. I o ty c h b u n ta c h m ó w i się w te a tr z e . N p . w M olierow skim S k ą p cu , g ra n y m w p rzek ła d zie B a u d o u in a z p rzy sto so w a n iem do o b y c z a jó w k rajow ych , w y stę p u je n ieja k i p an M a jętn ick i, k tó r y p o d o b n o „ zg in ą ł od h a jd a m a k ó w z sw o im i d ziećm i i żon ą p o d cza s za m iesza n ia , k tó re n a ten cza s na R usi p a n o w ało i w iele za c n y c h fa m ilii z a g u b iło “ (ak t 5, sc. 5). T a k ich M ajętn ick ich , k tó r z y m u sieli u stą p ić p rzed g n iew em cłd o p ó w i o sied lili się w W arszaw ie, b yło za p ew n e w, sto lic y w ielu . A cz y ż nie je s t ech em b u n tó w ch ło p sk ich scen a
z opery (sam ą op erę om aw ia zresztą P iszczkow sk i) Z ośka czyli w iejsk ie z a
loty, k ie d y to ch ło p i w y m u sza ją groźbą zg o d ę n a m ałżeń stw o d ziew czy n y ?
K w estią w y m a g a ją c ą opracow ania i n iezw y k le ciek aw ą, k tó ra n ie z n a la zła w y ra zu w a r ty k u le P iszczk o w sk ieg o , je s t sto su n ek m ieszcza ń stw a w ar szaw sk iego do sp ra w y ch łop sk iej. M itzler de K o lo f w lista c h o tea trze d om aga się p o k a za n ia n a scen ie ży cia ch łop a, ho on w łaśn ie p racą sw y ch rąk ż y w i całe sp o łeczeń stw o . S cen a n iem ieck a w y sta w ia sztu k i, k tóre sp ełn iają p o stu la ty M itzlera. N p . D er D eserteur aus K in d eslieb e tłu m a c z o n y ta k że n a ję z y k p olsk i i gran y n a scen ie w arszaw sk iej p t. Zbieg z m iłości ku rodzicom . W dram ie m a m y sz la ch etn y ch n ę d za rzy i o k ru tn y ch p ań sk ich u rzędników , k tó rzy gn ęb ią w y c ień cz o n y pracą lu d , p od czas g d y pan ow ie b aw ią się w sto lic y . B o h a terem p o z y ty w n y m d ra m y je s t m ło d y w ieśn iak , k tó ry ży cie sw e oddaó p ragn ie dla p o p ra w y doli ro d zicó w . N ie p o d ob ała się ta sztu k a p a n o m . R ecen zen t J o u r n a l L i t t é r a i r e d e V a r s o v i e p isa ł w roku 1777: „ . . . E t p e u t être e s t-il perm is de se plain d re q u ’on v o it trop so u v e n t, sur le th éâ tre de la n a tio n d es ch aîn es, des prison s, d es so ld a ts iv res ou grossiers e t des p a y sa n s qui se la m e n te n t ou d écla m en t des b e a u x se n tim e n ts d on t ils so n t m oin s su scep tib les en P o lo g n e que p a r to u t a ille u r s“. S zla ch eck iem u estecie n ie w sm ak b yło u k a zy w a n ie n a scenie p o sta c i ch ło p ó w i przedrw iw anie z szlach eck ich p a n ią tek . R ecen zen t J o u r n a l L i t t é r a i r e d e V a r s o v i e u w a ża ł, że chłop n ie je s t z d o ln y do p rze ż y w a n ia su b te ln y c h u czu ć, a m oże ten b rak „ s u b te ln o ś c i“ od czu ł n a w łasn ej skórze ja k ów T om asz M ajętn ick i, k tó ry led w ie głow ę u r a to w a ł p rzed g n iew em „ h a jd a m a k ó w “. Ów recen zen t to porte-parole całej k la sy , k tóra z ta k im o b u rzeniem p rzy jęła k o d ek s Z am oysk iego, m a ją cy p rzy n ieść lek k ą p op raw ę doli w łościań sk iej. Ze spraw ą sto su n k u do ch łop a id eo lo g ó w m ieszczań sk ich łą c z y się p raw d op od ob n ie sta n o w isk o S zy m a ń sk ieg o , k tó reg o opera Z ośka c z y li w ie jsk ie
za lo ty w y d a je n am się najb ard ziej śm iała ze w sz y stk ic h te g o rod zaju u tw orów .
A teraz jeszcze spraw a „d ob rego p a n a “. O tóż inaczej n a le ż y in terp reto w a ć „d ob rego p a n a “ u B o h o m o lca , a in aczej w K m io tk u W y b ick ieg o . H a sło , k tóre w okresie d ziałaln ości je z u ity b y ło p rzy ca ły m k la so w y m ogran iczen iu p o s t ę p ow o, w okresie sejm u w ielk iego w sk azu je na w y ra źn y regres a u to ra p rojek tu reform w ło ścia ń sk ich w k o d ek sie Z am oysk iego.
J eżeli m ow a o in terp reta cji P ro sto ty cn otliw ej, n a le ż a ło b y c h y b a dodać, że ch od zi ta m n ie ty lk o o oczy n szo w a n ie n a w zór S ta n isła w a P o n ia to w sk ieg o , ale i o to , że sp o só b o c z y n sz o w a n ia d o k o n a n y je s t w ed łu g p rzep isu W y b ick ieg o . O B o h o m o lcu p isze P iszcz k o w sk i raz, że b y ł z n iego n ie tę g i a r ty s ta , to zn ów , że nie ch od ziło m u o la u ry p o e ty c k ie . N iep raw d a, B o h o m o lec b y ł a r ty s tą s t o su n k ow o „ tę g im “. P o ró w n a jm y jego k om ed ie ze sztu k a m i m u w sp ó łczesn y m i, a d o strzeżem y c h o c ia ż b y w ielk ą tro sk ę o c z y sto ść ję z y k a i d ążen ie do tw orzen ia k o m ed ii o ry g in a ln y ch . N ie za słu g u je w cale n a ironię fa k t, że B o h o m o lec z a s t o so w a ł w P a n u dobrym m eto d ę L e J a y ’a, jeżeli tą w łaśn ie m e to d ą n ajlep iej m ógł w y ra zić sw oje za m ierzen ia . J eśli jeg o k o m ed ie m ogą n am się d zisiaj w y d a w ać n a iw n e, to n ie n a le ż y za p o m in a ć, że B o h o m o lec b y ł w tej d zied zin ie p io nierem , a p isan ie dla tea tru bez zn ajom ości sc e n y nie je s t spraw ą ła tw ą . N ie w y sta rcza ło przecież d o św ia d czen ie, ja k ie B o h o m o lec z d o b y ł w k on w ik cie jezu ick im . Z u pełnie co in n eg o , k ie d y profesor reto ry k i p isze dla sw y c h w y ch o w a n k ó w , a co in n eg o , k ied y p isze dla p u b liczn o ści n ie ty lk o po to , a b y ją u m oraln iać, ale i po to , ż e b y ją p odbić sw oim ta len tem .
O sob n ym n a jzu p ełn iej za g a d n ien iem je s t tw ó r c z o ść K arp iń sk iego i K n iaź- n in a. O m aw iając k o m ed ię K arp iń sk iego C zyn sz P iszcz k o w sk i p isze: „K o m ed ii brak siln ie jsz y c h a k c e n tó w p o lity c z n y c h ; jej h u m a n ita ry zm i reform atorstw o je s t o g ó ln ik o w e i p o zb a w io n e p rzek on u jącej e k sp resji“ . Z danie to w y n ik a z fa k tu , k tó r y już z a z n a c z y liśm y , że P iszcz k o w sk i d o szu k u je się u K a rp iń sk iego c z y u K n iaźn in a ty c h sa m y ch ten d en cji, co u B o h o m o lca i W yb ick iego. T w órczość K arp iń sk iego i K n iaźn in a łą c z y się ze spraw ą se n ty m e n ta liz m u i bez sp recy zo w a n ia fu n k cji se n ty m e n ta liz m u w rozw oju lite r a tu r y O św iecenia po roku 1780 n ie je s te śm y w sta n ie n a leży cie jej o cen ić. N ie m iejsce tu ta j do d o ciek ań na ten te m a t. T o sp raw a bardzo zło żo n a i czek a n a opracow an ie. P rób ę n ow ego sp ojrzen ia na to zjaw isk o dał Jan K o tt w T rw ałych w artościach litera tu ry
‘polskiego O św iecenia i J ó z e f K elera w P o e zji J a k u b a J a siń sk ieg o . B ez w zględ u na
to , jak a b ęd zie o sta te c z n a s y n te z a se n ty m e n ta liz m u , n ie u leg a w ą tp liw o śc i już dzisiaj, że — o ile za słu g ą szla ch eck o -m ieszcza ń sk ich reform atorów je s t p o ru szen ie sp ra w y reform w ło ścia ń sk ich — zasłu gą s e n ty m e n ta listó w je s t od k rycie w ch łop ie sk rzy w d zo n eg o czło w ie k a , p o k a za n eg o poprzez ic h w ła sn e d o św ia d czen ie sp o łeczn e. In aczej też n a leży in terp reto w a ć na ty m tle tw ó rczo ść K ar p iń sk ieg o , a in aczej K n ia źn in a . M imo za ła m a n ia w koń cow ej scen ie k o m ed ia
C zyn sz jest n a jw y ż sz y m osią g n ięciem realizm u sen ty m e n ta ln e g o w u k a za n iu
k rzy w d y ch ło p a . J eżeli w se n ty m e n ta ln y c h u tw o ra ch te a tr a ln y c h dostrzec m ożn a d ro b n o szla ch eck ie te n d en cje solid arn ości z u cie m ię ż o n y m i m asam i, to z drugiej stro n y rów nie ła tw o d o strzeżem y ch w iejn o ść i u g o d o w o ść tej w łaśn ie sz la c h ty w sto su n k u do m a g n a terii, od której „ p a n o w ie b r a c ia “ b y li za leżn i. I te w ięc a k c e n ty n a le ż y w y d o b y ć z tw ó rczo ści K n iaźn in a. J e szcze in aczej p rzed sta w ia się spraw a K ra k o w ia k ó w i górali B o g u sła w sk ieg o . N ie ch o d z i tu o u k a za n ie k rz y w d y sp o łeczn ej. T u taj brzm ią w yraźn ie a k c e n ty n arod ow e, a ty m narod em je s t n ie sz la c h ta , lecz ch łop i, i to ch łop i sp o d K rak ow a, k tó r z y n a w ezw an ie K o ściu szk i p ierw si w y stą p ią do w alk i o w y z w o le n ie narodow e.
C u d m n ie m a n y je s t do tej w alki w ezw an iem .
N ie m iejsce tu na bardziej szczeg ó ło w ą p o lem ik ę z a u torem a rty k u łu o k w estii ch ło p sk iej. O gólnie w y p a d a dodać, że w rozp raw ce P iszcz k o w sk ieg o nie z o sta ły w y d o b y te te w sz y stk ie a k c e n ty , k tóre są dla n a s najbardziej is to tn e .
N a za k o ń czen ie n a szeg o p rzegląd u p ra g n iem y jeszcze d orzu cić parę u w ag n a te m a t szk icu G rzegorza S in k i W itlk o ść i u p a d ek rea lizm u w teatrze a n g iel
sk im X V I I I w iek u . J e s t to p u b lik a cja bardzo cen n a . S in k o w sposób ja sn y
rysu je w skróconej s y n te z ie rozw ój tea tru a n g ielsk ieg o na tle przem ian sp o łe c z n o -ek o n o m iczn y ch w w iek u X V I I I . B iorąc za p u n k t w y jśc ia „sła w etn ą rew o lu c j ę “ — k om p rom is m ie sz c z a ń sk o -a r y sto k r a ty c z n y — a u to r p rzed sta w ia , w ja k i sp osób w zra sta ją ca w s iły bu rżu azja zagarn ia te a tr i czy n i zeń tr y b u n ę k u p ie c k ich haseł. N a stę p n ie S in k o p o k a zu je, jak a b y ła fu n k cja tzw . genteel com edy, ja k ie n a to m ia st m ia ły zn a czen ie u tw o ry realizm u sa ty r y c z n e g o : O pera żebraka G aya, k o m ed ie F ield in g a i F o o te ’a. W k oń cu a u to r tłu m a c z y u p ad ek realizm u w tea trze an g ielsk im X V I I I w iek u rozw ojem w aru n k ów ek o n o m ic z n o -sp o łe c z n y ch i łą czy to zjaw isk o z a n a lo g iczn y m i z ja w isk a m i w rozw oju p ow ieści c z y p oezji. S y n te z a Sinki — z k o n ieczn o ści u p roszczon a, ale t y m w yraźn iej m a lu ją c a is to tn e p rzem ia n y — m oże p o słu ż y ć za p o d sta w ę do szerszej pracy z tej d zied zin y . S zk ic o ży w ia ją bardzo za b a w n e c y t a t y z k o m ed ii an gielsk ich , a re
p ro d u k cje d o sk o n a ły ch szty ch ó w H ogartha w prow adzają n a s w a tm osferę o siem n astow ieczn ej A n glii. Ze w zględ u na mała zn ajom ość zagad n ień teatru an gielsk iego, zw ła szcza tea tru w iek u X V I I I , ch ętn ie w id zielib y śm y realizację p r o jek tó w Sin k i, prop on u jącego w p row adzenie n a nasze scen y k ilk u spośród o m a w ia n y ch w szk icu u tw orów (przede w sz y stk im O pery żebraka i She sloops
to eonquer) i w y d a n ie m ałej a n to lo g ii sztu k an gielsk ich z X V I I I w iek u . J e s
te ś m y p rzek on an i, że o p atrzon a dobrym w stęp em i kom en tarzem k siążeczk a ta k a u zu p ełn ia ła b y d osk on ale n a szą w ied zę o tea trze p o w szech n y m .
J a n in a P a w ło w icz